Survivor: Cook Islands (Sezon 13)

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

parvati jak dla mnie jest ładna, i mówię to jako kobieta xd

ogólnie co do podziału, to już nie pamiętam jak to było, ale chyba nie miałam nic przeciwko takiemu xd zły nie był :)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Wreszcie dane mi było obejrzeć trzeci odcinek i warto było czekać:) Co prawda, na początku wkurzyłem się, że przemieszanie zrobili im tak szybko, bo ciekawie się oglądało poprzedni podział. Ale złość mi przeszła, jak zobaczyłem, ile zaczęło się od razu dziać:) Bardziej lubię teraz plemię czerwonych, Aitu. Jest tam więcej moich faworytów. Becky, Jonathan, Yul - to póki co moja mocna trójka faworytów. Sympatyczni ludzie no i już od początku zaczęli grać ofensywnie.

Ciekawym twistem było odesłanie ich sojuszniczki Candice na exile island - to mogło ich pogrążyć, ale na szczęście się nie dali i przeciągnęli Cao-Boia i na końcu wreszcie Flicę. Ta dziewczyna na początku wydawała mi się ogarnięta, ale teraz widzę, że jest beznadziejna. Taka niezdecydowana i rozmemłana dziewczynka, flaki z olejem. Grać bez sojuszów i skoncentrować się na poznawaniu nowych znajomych to ona może na dyskotece. Na szczęście Jonathanowi wreszcie udało się na nią wpłynąć, ale mam nadzieję, że ją natychmiast odpalą gdy przestanie być potrzebna. Takie "bezsojusznicze" osoby mogą być potem niebezpieczne, bo nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Już zacząłem się trochę obawiać o Becky. Ale w razie czego, Yul zawsze mógł jej jeszcze podrzucić swój HII i i tak odpadłaby Cecilia:D

Ozzy znalazł się po złej stronie mocy, co bardzo mnie cieszy:) Jak widać, porozmawiać raz z dziewczynami i Cao-Boiem nie wystarczyło, tamci byli bardziej wytrwali w przekabacaniu ludzi. Mam nadzieję, że dzisiejsza sytuacja wróży jego szybkie odejście. Jeśli nic nie zrobi, został z samą Sundrą.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Odcinek 4.

Jak ocenialiście to, co zrobili Raro? Chodzi mi o eliminację JP. Z jednej strony to poważne osłabienie plemienia, bo był jednym z najsilniejszych zawodników, a do merga jeszcze raczej daleko. Ale z drugiej strony nie potrafię ukryć satysfakcji. Był przemądrzały, wyniosły i myślał, że wszyscy będą usługiwać wielkiemu panu, który położy się przy ognisku i zacznie gadać "przynieś to", "zrób to". No i fatalnie zakombinował strategicznie - sojusz czterech facetów nie wystarczy jeśli w plemieniu jest pięć kobiet, którymi raczej pomiatał i w końcu zraził je do siebie. Wiadomo było, że się zjednoczą i tutaj bardzo dobrze zagrała Rebecca, od której wypłynęła cała inicjatywa, a potem też Jenny i Cristina.

Nie wiem, czy dobrze ze swojej perspektywy zrobiła Parvati - ona chyba jednak powinna była dążyć do utrzymania sojuszu facetów, z którymi trzymała się bliżej, a teraz gdy władzę objęły dziewczyny, mogą chcieć się jej pozbyć, bo nie czują z nią zbytniej więzi, a i w zadaniach jej się nie wiedzie. Można więc ją następnym razem wyeliminować zamiast kolejnego silnego faceta, którzy i tak nie stanowią już zagrożenia, bo są w mniejszości.

Ciekaw jestem, jak przekonali Adama, który wydawał się być blisko JP, a jednak na radzie na niego zagłosował, mimo że nikt specjalnie nie zabiegał o jego głos. Pewnie zorientował się w sytuacji i nie chciał wystawiać się jako następny. Ale nie sądzę, żeby to pomogło. Teraz może się ratować łowieniem ryb i pracą dla plemienia, jak Ozzy w Aitu, co mimo wszystko nie jest takie głupie, bo jednak zaopatrzeniowca plemiona potrzebują.

Stephannie jest sympatyczna, ale to chyba najsłabsza strategicznie osoba w tej edycji. Już w pierwszym odcinku wykonała kiepski ruch, ale teraz przeszła samą siebie z tym tekstem "przeze mnie przegraliśmy, jestem najsłabsza". No i nawet jak się zorientowała, że palnęła głupstwo, to sama nie próbowała się ratować, tylko podeszły do niej koleżanki z propozycją sojuszu. A na drugi raz, mogą już faktycznie chcieć się jej pozbyć, bo Rebecca i Jenny nie będą już potrzebowały jeszcze jednego numbera, bo na tej radzie i tak zdobyły większość. I tak byłoby najsprawiedliwiej, bo mimo całej sympatii do Stephannie trzeba powiedzieć, że gra pod każdym względem fatalnie i należy jej się odejście.

Cao-Boi z każdym odcinkiem rozwala mnie coraz bardziej. I komentarz Jeffa gdy tańcząc rozpalał ogień w IC - "Cao-Boi robi to na swój własny sposób - może okazać się bohaterem albo głupkiem":D No i jeszcze akcja walki z ptakiem, a potem wzruszenia się i oddania z powrotem pisklęcia do gniazda matki:D Chyba najbarwniejszy charakter tej edycji.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

No ja miałem podobne odczucia, głupia decyzja, ale nie lubiłem JP, a do Stephannie czułem sympatię. Ale i tak wiele nie pamiętam z tego sezonu, bo go strasznie nie lubię.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Z reguły zgadzam się z Twoimi osądami, więc skoro nie lubiłeś tego sezonu, to pewnie później po połączeniu zrobi się słabszy albo przewidywalny:) Czy oceniasz tak od początku do końca? Bo póki co, jest wg mnie naprawdę ciekawie.

Odcinek 5.

Wow, chyba po raz pierwszy od dawna udało mi się w Survivorze cokolwiek przewidzieć. Tak myślałem, że następna będzie Stephannie. Ona w sumie jest trochę podobna do Ramony z Borneo. SPOJLER BORNEO: też była taka miła i poczciwa i nie sposób było nie poczuć do niej sympatii, ale za mało przejmowała się w swoją pozycją w grze i za bardzo pokazywała, jak jest jej ciężko, przez co odpadła na podobnym etapie. KONIEC SPOJLERU. Za mało myślała nad tym co mówi, była słaba w zadaniach, więc powinna była tym bardziej pokazywać, jak zależy jej na grze i interesować się dużo bardziej sojuszami. Bo w żadnym odcinku nie przejawiała inicjatywy, dołączała swój głos tylko do osób, które ją do tego przekonywały.

Dalej bardziej podoba mi się plemię Aitu. Jest w nim jasna sytuacja i silny sojusz Becky, Jonathana, Yula i Candice, któremu kibicuję. Teraz pozyskali sobie bezbarwną Sundrę żeby mieć większość. Ona z kolei jest słaba - stanęła wcześniej po złej stronie i też nie przejawia inicjatywy żeby to zmienić, a nawet w przeciwieństwie do Ozzy'ego leniła się w obozie i dopiero Yul musiał zawołać ją, że chcą z nią porozmawiać, bo sama dalej by sobie beztrosko egzystowała. Akcja z wyprawą Cao-Boia, Fliki i Ozzy'ego po zapomogę żywnościową do przeciwników rozpierdzieliła mnie kompletnie:D Myślałem prawdę mówiąc, że coś takiego jest zabronione. Dziwne ludki, chociaż Caoi-Boi często mnie rozbawia, więc niech jeszcze zostanie. Pozostała dwójka out i to jak najszybciej.

W Raro sojusze się całkowicie przetasowały. I chociaż przed włączeniem odcinka przewidywałem, że odpadnie Stephannie, której nie mieli już powodu zatrzymywać, to jednak montażyści nabrali mnie na tyle skutecznie, że w momencie gdy Jeff mówił "I'll read the votes", myślałem, że będzie to Cristina. Nie wiem, skąd taka nagła fala niechęci do niej w plemieniu, skoro jeszcze w poprzednim odcinku wszyscy byli z nią w świetnej komitywie. Sympatyczna babka, co oni chcą... To bardziej Jenny jest wredna i się rządzi. Strategicznie to dobrze, bo z cienia kontroluje sytuację, wydaje polecenia i podstawia ludzi. Jest chyba najlepsza z Raro. Ale z charakteru przestaje mi się podobać. Parvati, Adam i Nate słusznie wykorzystują sytuację, że były w plemieniu dwie outsiderki - teraz podsycili antypatię Jenny i Rebeki przeciw Steph, a następna pewnie w podobny sposób odpadnie Cristina, więc będą bezpieczni do połączenia.

W tej edycji robią uczestnikom ciekawe, siłowe konkurencje. Nie jakieś puzzle czy inne s*anie w banie po ścianie jak w niektórych edycjach:D
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Mi na początku też ten sezon się podobał, bo miałem jeszcze nadzieję na to, że jest w nim więcej myślących osób. Poza tym nie polubiłem w nim nikogo na tyle, żeby kibicować. A nie lubię oglądać nie mając swoich faworytów. Z odcinka na odcinek będzie widoczna coraz większa głupota niektórych, na szczęście finisz jest zadowalający. Jak dla mnie z tych co zostali osoby takie jak Ozzy, Adam, Nate (choć sympatyczny), Brad, Candice, Jessica, Rebecca są beznadziejne, lubiane przeze mnie Sundra i Becky też w pewnym sensie mnie rozwaliły w pewnym momencie (tu nie chodzi o strategię w ich przypadku). Oni są okropni, o głupocie ich zaczniesz przekonywać się za 2 odcinki. A jeśli chcesz znać moje opinie o każdym odcinku, to wyszukuj moje wypowiedzi w tym temacie, bo tak jak Ty pisałem po każdym odcinku. Z odcinka na odcinek będzie widać w moich wypowiedziach coraz większą frustrację i załamywanie się nad głupotą uczestników :P (podobnie miałem w Gabonie)

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

postanowiłam sobie coś odświeżyć ten sezon, ale tylko zadania, bo choć sezonu nie lubię, to zadania uwielbiam *.* jeżeli patrzeć pod względem zadań to z takiego punktu widzenia, dla mnie to jeden z lepszych sezonów będzie :wink:

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Confessionals w tym sezonie:

1. Jonathan- 5/ 3/ 5/ 1/ 2/ 4/ 1/ 4/ 4/ 13/ 4/ 3/ X/ X/
TOTAL= 49
AVERAGE= 4.08


2. Yul- 3/ 4/ 2/ 0/ 1/ 5/ 3/ 1/ 2/ 5/ 2/ 2/ 8/ 7/
TOTAL= 47
AVERAGE= 3.36


3. Ozzy- 3/ 7/ 1/ 2/ 2/ 2/ 3/ 2/ 4/ 2/ 0/ 5/ 4/ 9/
TOTAL= 46
AVERAGE= 3.29


4. Sundra- 3/ 1/ 0/ 0/ 2/ 2/ 1/ 2/ 1/ 3/ 1/ 6/ 3/ 4/
TOTAL= 29
AVERAGE= 2.07


5. Nate- 1/ 3/ 3/ 2/ 2/ 3/ 5/ 5/ 1/ 4/ X/ X/ X/ X/
TOTAL= 29
AVERAGE= 2.90


6. Adam- 2/ 0/ 0/ 0/ 3/ 2/ 2/ 2/ 1/ 4/ 1/ 2/ 5/ 3/
TOTAL= 27
AVERAGE= 1.93


7. Parvati- 2/ 0/ 2/ 4/ 2/ 0/ 0/ 0/ 0/ 1/ 4/ 4/ 6/ X
TOTAL= 25
AVERAGE= 1.92


8. Candice- 2/ 0/ 0/ 1/ 1/ 0/ 2/ 3/ 4/ 0/ 2/ X/ X/ X
TOTAL= 15
AVERAGE= 1.36


9. Cao Boi- 5/ 2/ 2/ 2/ 1/ 4/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 15
AVERAGE= 2.67


10. Becky- 0/ 2/ 0/ 1/ 0/ 0/ 1/ 0/ 1/ 0/ 0/ 1/ 2/ 2/ 5
TOTAL= 14
AVERAGE= 1.00


11. Stephannie- 6/ 1/ 1/ 3/ 2/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/
TOTAL= 13
AVERAGE= 2.60


12. Jessica- 2/ 1/ 3/ 1/ 0/ 1/ 3/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 11
AVERAGE= 1.57


13. Jenny- 1/ 2/ 0/ 1/ 4/ 0/ 0/ 0/ 3/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 11
AVERAGE= 1.22


14. Cristina- 0/ 6/ 0/ 0/ 0/ 3/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 9
AVERAGE= 1.50


15. JP- 2/ 2/ 1/ 2/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 7
AVERAGE= 1.75


16. Brad- 1/ 0/ 3/ 0/ 0/ 1/ 2/ 0/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 7
AVERAGE= 0.88


17. Billy- 2/ 4/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 6
AVERAGE= 3.00


18. Rebecca- 3/ 1/ 0/ 1/ 0/ 1/ 0/ 0/ 0/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 6
AVERAGE= 0.67


19. Cecilia- 1/ 2/ 0/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 3
AVERAGE= 1.00


20. Sekou- 3/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X/ X
TOTAL= 3
AVERAGE= 3.00

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Słonko, o tak, zadania w tym sezonie są zdecydowanie najlepsze z tych, które widziałem dotychczas. Pomysłowe, fizyczne, ciężkie, ale też wymagające pracy grupowej. Choćby dzisiaj po szóstym odcinku bardzo mi się podobało - odrywanie przeciwnika od słupka, przetargiwanie do linii.. Momentami wyglądało to jak prawdziwa bójka i to między osobami, które były jeszcze niedawno w jednym plemieniu:) Także oświeżyć sobie warto.

Ciriefan, no widziałem właśnie kilka Twoich komentarzy, któe pisałeś wcześniej, ale póki co boję się zagłębiać za często we wcześniejsze strony, bo jeszcze znowu dowiem się czegoś, czego jeszcze nie powinienem:D Potem sobie porównam:)

Póki co, musiałem zrobić sobie przerwę, bo miałem naukę na wrześniowy termin z logiki:P Ale jakimś cudem mi się udało i mogę wrócić do rzeczy przyjemnych. Tak więc:

Odcinek 6.
W związku z tym, że oba plemiona udały się na rady, widzieliśmy dwie skrajnie różne próby obrony outsiderów. Cristina nie mogła się powstrzymać i zrobiła po poprzedniej radzie awanturę Adamowi, czym jeszcze bardziej zniechęciła do siebie ludzi. Potem ogarnęła się i próbowała do siebie przekonywać, ale... brakowało jej moim zdaniem alternatywy. Mówiła "dajcie mi szansę", ale nie proponowała, przeciwko komu można by się w takim razie obrócić. Większość graczy odpowiedziała jej dyplomatycznie, ale i tak zrobiła swoje. Dał się przekonać tylko Nate, którego z rady wykluczył twist oraz Brad, który jest chyba najmniej widoczną osobowością sezonu i zagłosował tak o sobie z tyłka, bez konsultacji z nikim. W tym plemieniu, jak już pisałem, Jenny wydaje się niesympatyczna, ale to dość chłodna i przebiegła zawodniczka, a takie osoby lubię najbardziej. Czuję, że będzie ostro działać po połączeniu.

W Aitu za to Cao Boi grał w tym odcinku bardzo dobrze. Z pozoru komiczny, ale jednak wydaje mi się, że koleś jest inteligentny. Udało mu się zebrać mocne argumenty i nie tylko zbajerować głupiutką Flicę, ale też prawie rozbić największy plemienny sojusz, opierający się na relacji Jonathan-Yul. Naprawdę duży plus i aż szkoda mi się zrobiło jak odpadł. Chociaż w tym plemieniu tak właściwie, to kibicuję temu sojuszowi czworga, a głównie Jonathanowi i Yulowi. Becky i Candice wydają się ostatnio nieco bierne.

Antyfaworytką jest dla mnie pod każdym względem Flica. To dziewczę chyba nie do końca wie, co się wokół niej dzieje, a sama nigdy nic nie planuje. Wydaje się też kiepsko rozgarnięta żeby nie powiedzieć dosadniej.

Ozzy wciąż tylko pracuje, pracuje i pracuje. Ale to w sumie niegłupie, bo co mu zostało skoro nie ma jakiejkolwiek mocy decyzyjnej, a musi do siebie przekonać. Praca, zadania i skromność. Teraz zyskał na tym, że Jonathan i Cao-Boi próbowali się wzajemnie zniszczyć, a o nim już raczej nikt nie pamiętał mimo że połączenie się zbliża i niekoniecznie trzeba już zostawiać silne osoby. Oby sobie nie przypomnieli za późno, bo może być sporym zagrożeniem jeśli dojdzie już do indywidualnych IC.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Cook Islands - tam to można wybrać się na wakacje. Co do moich wrażeń na temat tej edycji... O pierwsze miejsce chyba walczyła jak dotąd najlepsza para finalistów, jeżeli chodzi o umiejętności, bo sympatia to druga rzecz. Niestety z początku zapachniało poprzednim sezonem i podziałem. Tak jak wcześniej ukryty immunitet daje zbyt wielką siłę. Powinno go się jednak używać przed odczytaniem głosów, a nie po. Mam wrażenie, że 3 osobowy finał był wynikiem tego co stało się w poprzedniej edycji - oskubaniem Terry'ego ze zwycięstwa. Co do CI cieszę się, że zwyciężyła osoba, która zwyciężyła - chociaż poziom był bardzo wyrównany. Yul jest porządnym zawodnikiem i nie ukrywam, że chciałbym zobaczyć jego starcie z Robem lub innym graczem z górnej półki. Ozzy nie zyskał mojej sympatii - nic a nic. Co do trzeciej finalistki. Była chyba najgorszą finalistką w historii. Cały czas chodziła za Yulem jak cień i tyle z niej pożytku - trochę jak w tej bajce Pinki i Mózg: Mózg to geniusz, a Pinki no cóż... Na finałowej radzie nie potrafiła nawet odpowiedzieć na najprostsze pytanie, a dogrywka w F4 - żenada. Mimo to uważam, że plemię Aitutaki to jedno z najmocniejszych w historii Survivor; zgrani i silni. Co mi się nie podobało to żeńska część drużyny, która w zasadzie nie wykonała żadnego ruchu, aby zbliżyć się do wygranej. Za najbarwniejszą postać sezonu uważam Cao Boi (chociaż nie uważam go za swojego ulubieńca). Było kilka sympatycznych osób, ale to trochę za mało. Numerem jeden dla mnie i tak pozostaje Jonathan inteligentny, pracowity i ogarnięty, czego niestety nie można powiedzieć o reszcie niebieskich. Z nielubianych mogę wymienić Ozzy'ego (do dziś jest dla mnie zagadką, co widzą w nim ludzie, ale z drugiej strony to zwykle ja staję w opozycji do większości). Sezon oceniam 5,5/10, bo jednak trochę za mało się działo.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Mam przeczucie, że gdybym przeczytał Twój komentarz już teraz, miałbym do siebie wielkie pretensje:D Odniosę się jak skończę oglądać sezon:)

Po ósmym odcinku:

Nie mam pojęcia, dlaczego plemię Aitu nie wyeliminowało Ozzy'ego! Przecież najprawdopodobniej w przyszłym odcinku będzie już merge, więc nie muszą już troszczyć się o siłę dla plemienia, a w grze indywidualnej, Ozzy jest chyba największym zagrożeniem w tej edycji. Teraz może zacząć wygrywać immunitety i się porobi. Chociaż patrzę na to z perspektywy sojuszu Yul-Becky-Candice-Jonathan.

Jeśli chodzi o Ozzy'ego to dalej za nim nie przepadam, ale muszę mu przyznać, że ostatnio gra z głową. Gdy po odejściu Cecilii zdał sobie sprawę, że jest w mniejszości, zrobił się spokojny, ugodowy i głosował tak, jak wyczuwał, że planuje grupa. Robił wszystko żeby pokazać swoją siłę w zadaniach i obozie. Ta strategia jak widać się opłaciła. Prawdopodobnie lada moment będzie już połączenie, co otworzy mu pole do nowych możliwości. Jest co prawda ostatnim z oryginalnego plemienia Latynosów, ale coś czuję, że naprawdę to, że się go teraz nie pozbyli to błąd i może jeszcze jakoś im namieszać.

Trochę szkoda, że sojusz czworga staje się powoli sojuszem trojga i Candice, Yul i Becky zaczynają w perspektywie knuć przeciw Jonathanowi. Wydaje mi się, że on trochę wyczuwa, że jest tym czwartym, więc powinien zrobić po połączeniu jakiś przeskok. Tak chyba będzie bezpieczniej, bo zdolności do przekabacania na swoją stronę to on ma.

Raro są bardzo ciekawym plemieniem. Wszystko toczy się nieprzewidywalnie i właściwie trudno powiedzieć, kto tam rządzi, a kto może znaleźć się na oucie. Najsłabsze ogniwa wybierane są chyba spontanicznie i bez większej logiki. Teraz prawdopodobnie byłby to Brad, z czego bym akurat się cieszył.

Absolutnie nie szkoda mi Jessiki. Robiła od początku same błędy, praktycznie ani razu nie ustawiała się po dobrej stronie.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Mam przeczucie, że gdybym przeczytał Twój komentarz już teraz, miałbym do siebie wielkie pretensje:D Odniosę się jak skończę oglądać sezon:)
No raczej. Staram się komentować bardzo ogólnikowo sezony, które mam za sobą więc jest tak kilka rzeczy psujących "fabułę". Gdybym robił to odcinek za odcinkiem, których i tak w wielu sezonach za dobrze nie pamiętam to chyba bym padł.
Nie mam pojęcia, dlaczego plemię Aitu nie wyeliminowało Ozzy'ego! Przecież najprawdopodobniej w przyszłym odcinku będzie już merge,
Też bym nie eliminował, mimo że go nie lubię. Dopóki jeszcze nie ma połączenia, eliminacja silnego zawodnika, który pomaga w konkursach to strzał w stopę. Z resztą po połączeniu również się przydaje, bo silni stają się pierwszymi celami wrogów. Nie wiem jaki sezon mogę podać za przykład, bo nie wiem po jakich jesteś, ale zauważ, że większość osób, którzy zostają 1,2,3 sędziom to liderzy, osoby silne. Słabsi zajmują pozycje wyższe, bo nie stanowią, aż tak dużego zagrożenia w konkursach. Przed połączeniem odpadają najsłabsze ogniwa, po połączeniu największe zagrożenia - prawie zawsze tak jest.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

No, doszedłeś do momentu kulminacyjnego. Ciekawy jestem Twoich ocen po kolejnym odcinku, który był dla mnie początkiem serii rozczarowań i frustracji na grą zawodników :P Był to początek końca mojej nadziei na dobry sezon :wink:

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Kobra, no tak jak się dawniej oglądało, to co innego:) Ja teraz na bieżąco relacjonuję co widzę i nawet jak skończę odcinek to automatycznie mam potrzebę przeniesienia wrażeń na pismo:D Przyzwyczajenie:) A tak poza tym, to mania już w sumie:P

Po obejrzeniu kolejnego odcinka zgodzę się z Tobą odnośnie Ozzy'ego. Pisałem ostatnio, że trzeba było go wyeliminować sądząc, że merge będzie już teraz. Bo w innych znanych mi sezonach był w 7 lub 8 odcinku. Ale skoro jeszcze ich nie połączyli, to Ozzy bardzo się "dzisiaj" przydał, Aitu mogliby teraz mieć faktycznie problem gdyby się go wcześniej pozbyli...

Ciriefan, faktycznie ten odcinek wywrócił wszystko do góry nogami... Zupełnie się takiego obrotu akcji nie spodziewałem i mój główny faworyt zawiódł mnie jak cholera.

Mówię oczywiście o Jonathanie. Wydawał mi się najbardziej ogarnięty, a tu taka rażąca głupota. Przecież on był ustawiony w tym Aitu. Miał dobry sojusz, udało mu się wyrzucić Cao Boia i Flicę, którzy kopali pod nim dołki, grupa uzgodniła, że następny będzie Ozzy i nie sądzę, żeby Koreańczycy go zawiedli. Wydaje mi się, że naprawdę poważnie podchodzili do tego sojuszu, a teraz będą na niego wściekli jeśli spotkają się znowu po połączeniu. No i żałośnie wyglądają te relacje z Candice. Facet naprawdę jest przekonany, że ona go ceni i chce z nim być w sojuszu, a ta coraz bardziej jest przeciwko niemu. Gdyby nie głupota Brada (nie pierwsza), który publicznie na radzie oznajmił, że nie ufa swojemu plemieniu, to Jonathan by odpadł w tym odcinku.

Chociaż jeśli chodzi o Candice, to też nie gra najmądrzej. W Aitu była tak samo, a właściwie jeszcze silniej ustawiona niż Jonathan, a taki przeskok zawsze był ryzykiem. Może i była pewna pozytywnej reakcji Parvati i Adama na swoją osobę, ale nie mogła wiedzieć, jak zareagują inni i jak się wszystko ułoży. Teraz na dodatek, zamniast troszczyć się o numbery, to próbuje pozbyć się Jonathana. On co prawda jest ostatnio słaby i niemyślący, ale mogłaby wykorzystać to, że chce być jej taki wierny i zrobić go swoim pionkiem. Szkoda gadać. Coś mi się wydaje, że ani Candice ani Jonathan już długo w grze nie pobędą.

Nie mam może aż tak jak Ty, że całkowicie rozczarował mnie w tym momencie sezon, bo jednak ciągnie mnie żeby zobaczyć co będzie dalej (chociaż piszesz, że to właściwie dopiero początek serii rozczarowań, więc zaczynam się obawiać:wink:). Ale prawdą niestety jest to, że zaczyna mi brakować dobrych strategów. Stawiałem na Candice i Jonathana, a tu taka wtopa. Teraz chyba najlepszy wydaje się Yul. Gra dość konsekwentnie, ma silną pozycję i dobry social. Chociaż może być jednym z pierwszych targetów po merge'u skoro jego plemię jest tak nieliczne.

Co sądziliście o tych kombinacjach z mergem i jury w tej edycji? Cholernie mieszają w tym sezonie. Tak późno, a jeszcze nie połączyli drużyn... No i fakt, że Brad wszedł już do jury. Przecież on nie miał okazji poznać wszystkich graczy, a już ma być sędzią? Trochę niesprawiedliwie według mnie.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

No ja się nie zgodzę co do Jonathan'a. Candice owszem, jest największą idiotką tego sezonu. Była ustawiona i po połączeniu mogłaby dopiero zdradzić i mieć większość, jeśli chciała grać z Adam'em. Bo w Aitu miała przecież silny sojusz, który do połączenia by ją doprowadził, a Adam i Parv raczej nie byli zagrożeni. W ten sposób odkryła wszystkie swoje karty i pokazała, z kim chce grać i całkowicie straciła ich zaufanie. A Jonathan moim zdaniem dobrze zrobił, nie miał wyboru. Nie wiedział, że Candice nie chce z nim sojuszu. A tak naprawdę, gdy ona odkryła karty, a on zostałby w Aitu, to oni by się pokapowali, że jest sojusz białych i wywaliliby go przed Ozzy'm. No chyba, że to tacy idioci jak Brad, Jenny i Rebecca, którzy się nie pokapowali, ale w sumie nie mieli numbers, żeby coś z tym zrobić :wink: No ale większość obsady tego sezonu to ludzie, którzy mentalnie do gry się nie nadają :P

A co do jury, chyba jeszcze w dwóch innych będzie tak samo, że zacznie się przed połączeniem. Trochę to głupie, no ale cóż, jest jak jest :wink:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości