Top 3 strategów

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

obiektywnie patrząc na kilkuset uczestników programu tylko dwóch dorównuje sprytem Russelowi: Boston Rob Mariano i Richard Hatch,
Znaczy... Muszę zapytać, gdzie, kto i kiedy ogłosił to "obiektywne".

Ostatnio w RHAP gościem był Richard i Russela określił jako gracza "nieprzewidywalnego" i wcale nie był to komplement.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Boston Rob Mariano i Richard Hatch, następnie kilku uczestników objawiających niekiedy znamiona błyskotliwej gry oraz niestety cała reszta czyli ogromna większość graczy to średniaki, którzy nie zabłysnęli strategiczną grą.
Nie chciałem tak się rzucać na trzeciego, no ale jednak muszę :lol:

Z najczystszej ciekawości. Czy Brian, Kim, Yul, Todd, albo Parvati w sezonie 16 załapują się dla Ciebie pod hashtag #UczestnicyObjawiającyNiekiedyZnamionaBłyskotliwejGry, czy jednak #ŚredniacyKtórzyNieZabłysneliStrategicznąGrą?

Łączę się z Tobą w sympatii do Russella i ja na przykład uważam, że powinien wygrać Samoę (HvV już nie, RI łaskawie przemilczę), ale Twoja gorliwość i zapatrzenie dałyby Ci niezłą karierę w fanklubie Korwina Krula, w porywach nawet do Ewy Chodakowskiej :wink:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

marinhos
7th voted out
Posty: 114
Rejestracja: 01 cze 2014, 00:00
Winners at War: Rob
Kontakt:

Post autor: marinhos »

Znaczy... Muszę zapytać, gdzie, kto i kiedy ogłosił to "obiektywne".
Lista Jeffa Probsta, Lista Mojo, do której wkleiłeś link, Lista CBS, oraz moja lista legend :). Prawie każdy poważny ranking. Obiektywniej się nie da.
tombak90 pisze: Z najczystszej ciekawości. Czy Brian, Kim, Yul, Todd, albo Parvati w sezonie 16 załapują się dla Ciebie pod hashtag #UczestnicyObjawiającyNiekiedyZnamionaBłyskotliwejGry, czy jednak #ŚredniacyKtórzyNieZabłysneliStrategicznąGrą?
Tak to ci, którzy byli sprytni, Jedni z lepszych w strategii. ale prócz Parvati nie przeszli do ścisłej czołówki, to taka lista rezerwowa legend, ale strategicznie jedni z lepszych
Łączę się z Tobą w sympatii do Russella i ja na przykład uważam, że powinien wygrać Samoę (HvV już nie, RI łaskawie przemilczę), ale Twoja gorliwość i zapatrzenie dałyby Ci niezłą karierę w fanklubie Korwina Krula, w porywach nawet do Ewy Chodakowskiej :wink:
Co ciekawe Korwin to taki Russel polityki, niezwykle inteligentny przebiegły i oglądanie go daje dużo frajdy, ale szaleństwo nie pozwala mu wygrać. Świetny przykład. Co do Ewy Chodkowskiej, może wykażę się ignorancją, ale nie kojarzę. Później sobie wygooglam.

Obecnie powtarzam 19. sezon i już od pierwszych sekund zaczyna masakrować pozostałych graczy, postaram się tym razem obejrzeć na chłodno. Ale żaden z graczy nie dostarczył tyle frajdy co Russel jeżeli chodzi o przebiegłość gry.

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

marinhos pisze:Problem w tym, że obiektywnie patrząc na kilkuset uczestników programu tylko dwóch dorównuje sprytem Russelowi: Boston Rob Mariano i Richard Hatch
Już rozumiem. Problem polega na tym, że nie rozumiesz znaczenia słowa "obiektywnie".

Odłóżmy słowo na chwilę "obiektywnie" i pobawmy się w argumentację.

Zacznijmy od stwierdzenia, że Natalie White jest sprytniejsza niż Russell Hantz. Brzmi kontrowersyjnie? No to spójrzmy na to dlaczego ta dwójka weszła w sojusz:

Russell uważał, że Natalie nie ma z nim szans w finale. Natalie z kolei uznała, że skoro Russell chce zaciągnąć ją do finału traktujących innych zawodników jak śmieci to niech zaciąga, ona w tym czasie będzie dbać o dobre relacje z jurorami. Jak dla mnie jest dość mocny argument za tym, że Natalie nie tylko dorównuje, ale i wyraźnie przewyższa Russell w kwestii sprytu.

Skoro już ustaliliśmy, że jest przynajmniej jedna osoba, która jest sprytniejsza od Russella, to teraz poświęćmy chwilę, aby sobie uświadomić, że Sandra użyła Russella jak pacynki, gdy musiała ratować Courtney. Nie podam dokładnej liczby uczestników, którzy nie daliby się, aż tak zakręcić, ale na pewno jest ona dużo większa niż 2.

A teraz przechodzimy do ostatecznego stwierdzenia, gdzie postawimy ponad Russellem każdego uczestnika, który wie, że 6 to więcej niż 3. Pan Hantz, nie raz, nie trzy razy, ale dwa razy uznał, że 3 osoby to więcej niż 6. O ile mnie pamięć nie myli to w One World byli tacy, którym się wydawało, że 4 to więcej niż 5, a tak poza tym nie kojarzą ludzi mniej sprytnych od Hantza.

marinhos
7th voted out
Posty: 114
Rejestracja: 01 cze 2014, 00:00
Winners at War: Rob
Kontakt:

Post autor: marinhos »

frasiek pisze:
marinhos pisze:Problem w tym, że obiektywnie patrząc na kilkuset uczestników programu tylko dwóch dorównuje sprytem Russelowi: Boston Rob Mariano i Richard Hatch
Już rozumiem. Problem polega na tym, że nie rozumiesz znaczenia słowa "obiektywnie".

Odłóżmy słowo na chwilę "obiektywnie" i pobawmy się w argumentację.

Zacznijmy od stwierdzenia, że Natalie White jest sprytniejsza niż Russell Hantz. Brzmi kontrowersyjnie? No to spójrzmy na to dlaczego ta dwójka weszła w sojusz:

Russell uważał, że Natalie nie ma z nim szans w finale. Natalie z kolei uznała, że skoro Russell chce zaciągnąć ją do finału traktujących innych zawodników jak śmieci to niech zaciąga, ona w tym czasie będzie dbać o dobre relacje z jurorami. Jak dla mnie jest dość mocny argument za tym, że Natalie nie tylko dorównuje, ale i wyraźnie przewyższa Russell w kwestii sprytu.

Skoro już ustaliliśmy, że jest przynajmniej jedna osoba, która jest sprytniejsza od Russella, to teraz poświęćmy chwilę, aby sobie uświadomić, że Sandra użyła Russella jak pacynki, gdy musiała ratować Courtney. Nie podam dokładnej liczby uczestników, którzy nie daliby się, aż tak zakręcić, ale na pewno jest ona dużo większa niż 2.

A teraz przechodzimy do ostatecznego stwierdzenia, gdzie postawimy ponad Russellem każdego uczestnika, który wie, że 6 to więcej niż 3. Pan Hantz, nie raz, nie trzy razy, ale dwa razy uznał, że 3 osoby to więcej niż 6. O ile mnie pamięć nie myli to w One World byli tacy, którym się wydawało, że 4 to więcej niż 5, a tak poza tym nie kojarzą ludzi mniej sprytnych od Hantza.
No właśnie wszystko to, co napisałeś jest tylko twoją opinią. Tym to się właśnie różni od obiektywnej opinii, którą tworzą wszystkie listy najlepszych graczy Survivor przygotowane przez twórców, specjalistów, najlepszych fanów serialu i dziennikarzy. Kto jak kto, ale media powinny być z założenia obiektywne, a przynajmniej się starać.

Rozumiem twój punkt widzenia, ale mistrzostwo Russela w grze Survivor jest niezaprzeczalnym faktem.

Według ciebie najlepsi stratedzy, to ci którzy dotarli do finału wykonując pewne ruchy personalne pod koniec gry. No cóż wtedy można by powiedzieć, że te osoby świetnie grały bo były w cieniu, a tak naprawdę kontrolowały grę, bo zabrały ze soba te osoby, które najbardziej podpadły innym uczestnikom. Niestety wtedy można by tak powiedzieć o każdym idiocie,że był tak genialny, że wszyscy myśleli, że jest słaby i tylko udawał, żeby kto inny odwalił za niego czarną robotę. Tak jakby Sandra zaplanowała jakiekolwiek strategiczne posunięcie, żeby dostać się do finałowej rady. Wszystkie jej decyzje były podejmowane za nią, musiałaby być naprawdę głupia, żeby glosować inaczej. Miała podane zwycięstwo na tacy, ale nie wykonała żadnego mentalnego wysiłku, żeby tam dotrzeć . To jest właśnie odwrócenie całego sensu strategii.Otóż to strategia Russela doprowadziła, do tego, że te osoby wygrały. One po prostu jechały na jego garbie.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Lista Jeffa Probsta, Lista Mojo, do której wkleiłeś link, Lista CBS, oraz moja lista legend Smile. Prawie każdy poważny ranking. Obiektywniej się nie da.
To jest show i wydaje mi się, że ci wszyscy znamienici autorzy rankingów, których wymieniłeś, w dużej mierze kierują się właśnie tym :wink: Ludzie chcą chleba, igrzysk, krwi, rozpierduchy, zdrad i matek płaczących nad trumnami poległych. A w prowokowaniu tego wszystkiego, Russell był na pewno jednym z lepszych. To jednak nie zawsze przekłada się na perfekcyjną grę, gdyż...
Co ciekawe Korwin to taki Russel polityki (...) szaleństwo nie pozwala mu wygrać.
Czyżbyśmy przypadkiem nie doszli do sedna? :wink: Przypomnę na wszelki wypadek, że gawędzimy sobie w temacie o top strategach. A trzeba przyznać, że byli tacy, którzy zdołali to "szaleństwo" okiełznać.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

marinhos pisze: Otóż to strategia Russela doprowadziła, do tego, że te osoby wygrały.
Gdyby strategia Russella była dobra to doprowadziłaby do jego wygranej.

Skoro wybrał złą strategię to czemu ktokolwiek miałby go uważać za jednego z 3 najlepszych strategów? Tylko 2 osobom się zdarzyło wybrać dobrą strategię?

marinhos
7th voted out
Posty: 114
Rejestracja: 01 cze 2014, 00:00
Winners at War: Rob
Kontakt:

Post autor: marinhos »

frasiek pisze:
marinhos pisze: Otóż to strategia Russela doprowadziła, do tego, że te osoby wygrały.
Gdyby strategia Russella była dobra to doprowadziłaby do jego wygranej.

Skoro wybrał złą strategię to czemu ktokolwiek miałby go uważać za jednego z 3 najlepszych strategów? Tylko 2 osobom się zdarzyło wybrać dobrą strategię?
Ponieważ w Survivor nie wygrywają najlepsi gracze czy najlepsi stratedzy, tylko osoby, które najmniej przyczyniły się do wyeliminowania innych uczestników. Na 31 sezonów mieliśmy tylko 3 przypadki, kiedy wygrywali najlepsi: Richard Hatch, Boston Rob Mariano i Tony Vlachos. W pozostałych sezonach wygrywały najbardziej szare osoby, które trzymały się na uboczu i starały się nikomu nie podpaść, czekając aż inni zrobią za nich robotę.

Survivor to chyba jedyne zawody na świecie gdzie o zwycięstwie decydują pokonani, więc psychologicznie starają się wybrać osobę, która najmniej zasłużyła na wygraną, a której podarowanie pieniędzy nie będzie tak bolało jak przyznanie miliona dolarów komuś kto cię skrzywdził usuwając z gry, oprócz 3 wyjątków, które wymieniłem. Za pierwszym razem ludzie nie wiedzieli co się dzieje, nie rozumieli gry, Geniusz Bostona Roba Mariano musiał w końcu zwyciężyć, co wierzę nadejdzie też dla Russela. A w przypadku Tonyego, to chyba gracze dojrzeli po 30 sezonach, żeby wybrać najlepszego.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Biedna, szara Parvati, wszystko trzeba było za nią robić w tej Mikronezji :( Mogłaby choć raz ruszyć dupsko.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

marinhos
7th voted out
Posty: 114
Rejestracja: 01 cze 2014, 00:00
Winners at War: Rob
Kontakt:

Post autor: marinhos »

tombak90 pisze:Biedna, szara Parvati, wszystko trzeba było za nią robić w tej Mikronezji :( Mogłaby choć raz ruszyć dupsko.
Akurat jak napisałem Parvati jest na mojej liście legend w pierwszej dziesiątce. Więc uznaję ją za najwyższy poziom obok złotej trójki.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

A to pardon, nie wziąłem pod uwagę możliwości, że ktoś włamał ci się na konto i napisał coś takiego.
Na 31 sezonów mieliśmy tylko 3 przypadki, kiedy wygrywali najlepsi: Richard Hatch, Boston Rob Mariano i Tony Vlachos. W pozostałych sezonach wygrywały najbardziej szare osoby, które trzymały się na uboczu i starały się nikomu nie podpaść, czekając aż inni zrobią za nich robotę.
Skubane fora.pl , nawet tutaj człowiek nie może czuć się pewnie. Dżeku, Cirie, gdzie wasza czujność i troska o nasze bezpieczeństwo?
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

marinhos pisze: Survivor to chyba jedyne zawody na świecie gdzie o zwycięstwie decydują pokonani, więc
ktoś kto chce uchodzić za dobrego stratega musi to uwzględnić. Hantz w swojej strategii w ogóle tego nie uwzględniał, co powoduje, że jego strategia jest fatalna.

Hantz nie tylko na własne życzenie przegra każdą finałową radę, to jeszcze w każdym z 3 sezonów swoją grą doprowadzał się do bardziej ciężkiej sytuacji na długo przed końcem sezonu.

Mówisz, że geniusz Bostona Roba w końcu musiał zwyciężyć? Koleś wygrał dopiero za czwartym razem grając przeciwko graczom bez doświadczenia i to w sytuacji, gdy drugie plemię się raz podłożyło, bo już miało dość "genialnego" Hantza. Sorry, ale ja wyżej cenię tych wygrywali za pierwszym razem.

A Tony to wygrał sezon komediowy. Szkoda czasu na poważną analizę tamtego cyrku.

ateusz
1st voted out
Posty: 6
Rejestracja: 17 mar 2016, 00:00
Kontakt:

Post autor: ateusz »

top3: Kim SprOdlin, Stephen F (2.0), Rob that sux. (very biased opinion);
(kim może nie ma rozpisanych wszystkich scenariuszy, nad kótrymi zastanawiałaby się dniami. Ale po co, skoro jej social skillsy, umożliwiały jej na bardzo szybką adaptację i ciągłe trzymanie kontroli).
z drugiej strony gameboty, co to widziały każdy sezon i znają każdy 'move' w stylu maxa i spencera... jak się okazały niekoniecznie są dobrymi strategami, w grze którą Probst określa jako 'social experiment'.
Więc trzymam się swojej listy.

wyróżnienia: Mariano 4.0 (choć nie jestem fanem, wiedział co robił i po latach też całkiem nieźle kumał ludzi), Tony Vlachos (w jego 'szaleństwie' była metoda; abstrahując od nieprawdopodobnych social skillzów); Hatch (nadał ton grze, zasługuje na wspomnienie na tej liście chociażby ze względu na manewr przy finałowej konkurencji); Sandra (2 na 2; wyniki mówią same za siebie; strategia na mix floatera i ninjy, to też strategia*). Jestem zdania, że większość zwycięzców zasłużyła na wygraną; i najczęściej są to też osoby, którym nie można odmówić zmysłu strategii. Choć jak widać po moim top3, nie zawsze tak jest. JT w s20 ;x dowodzi tego, że to Stephen był mózgiem w Tocantins. Niestety, w swym oryginalnym sezonie popełnił Russelowy błąd olania relacji, orazzawalenia finałowej Rady, która również opiera się głównie na social skillzach, których JT nie można było odmówić. Choć w przeciwieństwie do Russela, Stephen ma inteligencję emocjonalną i to go w finale zgubiło w momencie jak JT zaczął go wrzucać pod 'autobus'. Stephen 2.0 to już bardziej samoświadomy zawodnik, wszyscy się go tak boją, że gotowi są zaryzykować 'immunity run' by Joe the challengebeast, niż utrzymać Stephena w grze.
Ale nic, temat rzeka. Wielu dobrych graczy widziała ta gra. Całe szczęście, że ostatnio mamy więcej ludzi zainteresowanych grą z edycji na edycję niźli "mactorów", którzy stawili się na plan po sławę (models/actors (C)RHAP). Chociaż te tzw 'trainwreck seasons' też mają swój urok. I wprowadzają nieprzewidywalne zmienne.

*Sorry, ale niektórzy tutaj (**cough** Marinhos **cough**) myślą tylko o grze 'in control'; ale to co zrobiła ostatnio w s32 pewna osoba, unikając swej 100% eliminacji poprzez poświęcenie żeńskiego coacha z własnej ekipy, po to by zaatakować w następnym tygodniu i zdobyć ponownie kontrolę poprzez właśnie social skillsy - to są m/in/ umiejętności strategiczne! Nie można ich w tej grze analizować na sucho, bo są powiązane z innymi.

+
Marinhos chyba jeszcze nie pojął, co ogląda. Nazywanie takiej Denise, która była na każdej Radzie, czy Kim która robiła co chciałą w swoim sezonie (to samo Westman) słabymi strategami, którzy najmniej zasłużyli na wygraną, to śmiech na sali. Nie przypadkowo w nazwie mamy 'outplay outwit outlast' - bo liczą się wszystkie trzy element. Jeżeli Russel nie odrobił lekcji i nie widziałby chociażby s08 (gdzie Mariano brawurowo zagrał grę Russela, zanim Russelowi przyszła ona do głowy, z jakim efektem?no właśnie...), czy nie przeczytał manualu mówiącego o Sędziach; to wina jego, a nie gry, która zanim się on nie pojawił była na antenie już dekadę. Nie uwzględniając komponentu uczuć przyszłych sędziów, nie uwzględnił najważniejszego czynnika. To tak jakby w szachach olewać pionki, po to by po przegranej narzekać na to, że zamiana pionka na Hetmana jest OP i w związku z tym szachy to 'flawed game'.
Tony to Russel 2.0. Niby podobny, ale nieskończenie lepszy, bo wzbogacony w social skillsy, i to jakie!

tombak90, nie chcę brzmieć jak rozczeniowiec: ale gdzie się podziały twoje bezcenne (najlepsze na tej stronce) komentarze pod każdym z odcinków?

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Ponieważ w Survivor nie wygrywają najlepsi gracze czy najlepsi stratedzy, tylko osoby, które najmniej przyczyniły się do wyeliminowania innych uczestników
Dla mnie ta wypowiedź jest absurdalna. W zasadach programu nie jest powiedziane, że wygrywa osoba grająca najagresywniej, najlepsza w konfach, dokonująca najwięcej ruchów. Taka gra jest co najwyżej najbardziej efektowna dla widza/produkcji. Program ma tylko jedną zasadę: dojść do finału w taki sposób, żeby wyeliminowani przed tobą chcieli na ciebie zagłosować. Nie jest powiedziane, jaka strategia jest dobra a jaka zła - masz grać tak, żeby na koniec zdobyć głosy. Russell grał tak, że był ofiarą żartów (np. Parvati i Sandry) i ogromnej niechęci jurorów. Nie grał po to, żeby zdobyć głosy jurorów - a więc nie zastosował jedynej reguły istniejącej w tej grze. W jaki więc sposób to on jest najlepszym graczem? Nie wiem - dla mnie to tak jakby ktoś na konkursie na najlepszy wiersz zamiast ten wiersz napisać namalował obraz i miałby za to zostać nagrodzony.

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Zgadzam się z ciriefanem.

I jeszcze coś przy okazji rankingu WatchMojo. Oglądałem ich całkiem sporo i powiem ta: jeśli oglądam jakiś ich ranking dotyczący rzeczy, o których nie mam pojęcia to wydaje mi się on rzeczowy, ale magia pryska, gdy mówią na tematy mi bliższe, bo wtedy widać, że całe te ich rankingi opierają się wyłącznie o popularność czegoś tam i ubieranie w ładne słówka, czyli ogólnie to co napisał tombak. Także nie jarałbym się tym, że WM coś tam stworzyli, bo zwykle ma to słabe pokrycie z czymkolwiek.

PS. Najlepszym graczem jest Brian.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wszystko o wszystkim, ale o Survivor”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości