Ale mam nadzieję, że dzięki temu twistowi wszyscy będą próbować rozpalać ogień
Trochę żenujące siedzieć tam na dupie 39 dni i nie nauczyć się takiej podstawy, ale z drugiej strony Szczurek powiedział coś w deseń, iż nie spodziewał się, że do finału wejdzie dzięki temu, że nie potrafi rozpalać ognia.
Jak silni gracze zaczną być eliminowani na etapie f6 i f7 ze względu na ten twist, to Jeff pewnie wprowadzi jakąś "nagłą śmierć" jak w Wyspie Przetrwania, żeby tylko ich uratować.
I tu jest problem, bo co to znaczy silny gracz. Taki, który idzie po zwycięstwo, czy ktoś typu Ozzy'ego? Wydaje mi się, że dobry gracz poradzi sobie w każdej sytuacji i nie będzie potrzebował żadnych pomocy w f4. Zresztą, ile to razy rozpalanie ognia udupiło lepszego? Myślę o wcześniejszych sezonach i mam nieodparte wrażenie, że runda z ogniem udupiłaby kilku zwycięzców.
W sezonie 35, o ironio, dzięki rozpalaniu ognia usadzili najmocniejszego gracza, którym był Devon. W przypadku gdy Chrissy i Szczurka zmiana w f4 nie miała znaczenia, bo przegraliby i z jednym i z drugim. Więc w sumie ten twist zadziałał jak chciała produkcja, ale w praktyce ustrzelił tego najmocniejszego.
W 36 sezonie wydaje mi się to trochę bardziej skomplikowane. Zakładając, że mamy tradycyjne głosowanie i Dom faktycznie chciałby usunąć Wendella to rada i tak zakończyłoby się remisem i dogrywką. Nie wiem na ile to sensowne, ale jedyną opcją był pojedynek Dominica i Wendella. Tutaj z kolei nie zmienił nic. Myślę, że f3 wyglądałaby tak samo.