Survivor Polska

Dla mnie podstawowym warunkiem powrotu do "normalności" jest powrót do final 2. Ktoś idzie do finału, sojusze większe niż 3 osobowe (z których wiadomo że ktoś wyleci) tracą sens i mamy ponownie pasjonujący finał w którym nie wiadomo kto wygra bo
a) osoba która wygra finałową konkurencję ma przed sobą decyzję za mln dolarów, kogo wziąsc ze sobą jako konkurenta
b) osoba która przegra finałową konkurencję musi polegac na swojej "social game" i przekonać jakoś swojego konkurenta że to ona tą osobą którą trzeba wziąść przed jury.
Owszem powoduje to że czasem wygrywa osoba która nam się nie podoba, odpada osoba która wg nas powinna wygrać ale TO WŁAŚNIE SĄ EMOCJE które powoduja że program był tak popularny.
Teraz mamy edit i rozgrywkę które powodują że zwycięzca jest pokazywany jako zwycięzca właściwy, błedów ma popełniać mało, inni mają być źli albo nie pokazywani. Efektem jest kompletny brak wyrazistych postaci i brak wyrazistych zwycięzców przez ostatnie 5 lat.
Z programu (dotyczy to niestety całego Hollywood) uczyniono prozac dla gawiedzi, większość ma mieć lekki uśmiech na twarzy.

Nie, albo robimy głęboki basic albo żaden. Stil woty są dopiero kilka sezonów. Także wielki "powrót do podstaw" nie byłby jakoś odczuwalny, a motyw sezonu musi być widoczny. I dalej bez HII mogłoby być bardzo liniowo kolejne rady: 5-1, 4-1, 3-1. Jedynym plusem byłby powrót do f2 i brak paleniska w f4, no ale z tego powodu szumnie coś nazywać btb?

Mi się pomysł z Back to Basic podoba, ale też obawiam się, że byłoby nudno. Z drugiej strony, mi się dobrze oglądało większość sezonów 1-10, ale czy teraz by się to ciekawie oglądało to nie wiem .

Nie zmienia to faktu, że z tymi twistami to za daleko zaszło i rada, na której ktoś odpada bo wszyscy inni mają jakieś przewagi jest słaba.

Dodatkowo to dla mnie Steal Vote to jest absolutne przegięcie, nie podoba mi się ta "moc", bo jest po prostu za mocna, zwłaszcza w małym plemieniu.

Kobra pisze: ↑

27 maja 2020, 15:11

Nie, albo robimy głęboki basic albo żaden. Stil woty są dopiero kilka sezonów. Także wielki "powrót do podstaw" nie byłby jakoś odczuwalny, a motyw sezonu musi być widoczny. I dalej bez HII mogłoby być bardzo liniowo kolejne rady: 5-1, 4-1, 3-1. Jedynym plusem byłby powrót do f2 i brak paleniska w f4, no ale z tego powodu szumnie coś nazywać btb?

Kobra pisze: ↑

27 maja 2020, 15:11

Nie, albo robimy głęboki basic albo żaden. Stil woty są dopiero kilka sezonów. Także wielki "powrót do podstaw" nie byłby jakoś odczuwalny, a motyw sezonu musi być widoczny. I dalej bez HII mogłoby być bardzo liniowo kolejne rady: 5-1, 4-1, 3-1. Jedynym plusem byłby powrót do f2 i brak paleniska w f4, no ale z tego powodu szumnie coś nazywać btb?

Muszą jakoś nazwać, a największym plusem "btb" byłoby to, że przestaną marnować czas antenowy na te wszystkie przewagi.

Zasady z pierwszego sezonu to bardzo duże ryzyko wystąpienia paggogingu, więc jakiś twist przeciwdziałający temu by się przydał. Pojedyńcze przemieszenie, albo zaczęcie o większej niż 2 liczby plemion są na tyle bliskie "duchowi podstaw", że dałoby się to usprawiedliwić.

Pagonging występował gdy
a)ludzie jeszcze nie bardzo wiedzieli jak w to grać, dopiero w sezonie 4 a dosadnie sezonie 6 okazało się że bycie na dole nie onacza porażki
b)kiedy jest final 3 i wtedy pięcioosobowa grupa w której jest dominująca trójka nie ma żadnego powodu aby niszczyc ten sojusz bo i tak wszyscy mają zapewnione miejsce w finale.

Zresztą już wolę Pagonging ludzi których jakoś w programie poznałem (Greg, Colleeen, Jenna) niż udawaną grę i niby blindsidy w każdym odcinku ludzi na których mi kompletnie nie zależy.

MaciekRS pisze: ↑

28 maja 2020, 19:29

Pagonging występował gdy
a)ludzie jeszcze nie bardzo wiedzieli jak w to grać, dopiero w sezonie 4 a dosadnie sezonie 6 okazało się że bycie na dole nie onacza porażki
b)kiedy jest final 3 i wtedy pięcioosobowa grupa w której jest dominująca trójka nie ma żadnego powodu aby niszczyc ten sojusz bo i tak wszyscy mają zapewnione miejsce w finale.

Pagonging występował też gdy były dwa plemiona i nie było przemieszania, bez względu na to czy ludzie wiedzieli jak grać.

Skoro już narzekasz, że program jest zmontowany tak żeby wygrana wyglądała na zasłużoną, to pamiętaj też, że to co Ty widzisz jako "bycie na dnie" czy "dominująca trójka" to efekt montażu. W rzeczywistości ludzie, którzy są "na dnie" ma swoje sojusze na wejście do finału tylko producenci tego nie pokazują. F2 nic tu nie zmieni, bo po prostu każdy każdemu obieca finał, więc będzie jeszcze trudniej o to, żeby ktoś faktycznie był na dnie.

Szczerze mówiąc nie zdziwiłaby mnie w ogóle taka sytuacja
Paramount rozszerza swoją globalną ofertę programową, tworząc między innymi lokalne wersje oraz wersję international "The Challenge". Ponadto, bardzo mocno zaczynają rozwijać swoją platformę VoD.

Jakiś czas temu nawet widziałem informację, że do oferty Paramount+ trafił Survivor Australia, Nowa Zelandia i South Africa.

Warto też wspomnieć, że od bodajże dwóch lat producenci z USA wspierają Australię w realizacji ich wersji "Survivor".

Poza tym, CBS (Paramount) od tego roku angażuje się częściowo w produkcję BB Kanada, więc również tutaj nie zdziwiłaby mnie większa kooperacja i jakaś wspólna edycja amerykańsko-kanadyjska.

Niech dadzą Ninę, będzie podwójna reprezentantka
Oby edit przypominał początki Australii i obecny US, a nie niedawny US i obecny Australii xD

Motywy, które chciałbym zobaczyć:
1. Heroes vs. Villains 2 - chociaż nie sądzę, że sezon okazałby się lepszy od sezonu 20, to chciałbym zobaczyć tego typu format jeszcze raz, zwłaszcza, że od 21 sezonu już nam się trochę uzbierało ciekawych Herosów i Villainów. Probst coś tam mówił, że raczej to się nie stanie, bo już uczestnicy, którzy grają agresywnie nie są uważani za złoczyńców, ale nawet w pierwszym HvV część osób, która była w plemieniu Heroes wcale Hero nie była, i część osób z plemienia Villains nie była złoczyńcami.
Andrea, Malcolm, Wentworth, Spencer czy Ciera mogli by się idealnie zaliczyć do plemienia Heroes, a taka Abi, Kass, Chrissy, Angelina, Shan, Omar, Rodney czy Wardog do Villainów.
2. Blood vs. Water 3 - nie ważne czy z nowicjuszami, czy z powracającymi graczami, chciałbym żeby zrobili jeszcze jeden sezon z tym motywem, bo pomimo tego, że przed sezonem duża część ludzi uważała, że to nie wypali, to BvW okazało się świetnym pomysłem. Żeby tylko nie zepsuli tego jak Australia.. Fajnym motywem, podobnym do tego byłby sezon, gdzie obsadzali by osoby, które niekoniecznie są rodziną/parą, a po prostu znajomymi, sąsiadami itp., bo wtedy byłoby większe prawdopodobieństwo na jakieś większe decepcje i zdrady.
3. Legends - myślę, że ten sezon może powstać w rzeczywistości jako Sezon 50. Amanda niedawno powróciła do żywych i powiedziała gdzieś, że chętnie by powróciła, więc dla jej samej warto taki sezon zrobić XD
4. Runners-Up - był sezon ze zwycięzcami, więc czemu by nie zrobić z przegranymi finalistami, zwłaszcza, że mamy całkiem sporo świetnych graczy, którzy zajęli 2, czy 3 miejsce. Ogólnie to dobrze dobrana obsada do tego sezonu mogłaby zastąpić Survivor: Legends bez żadnego większego problemu.