Chyba oglądałem inną wersje tej edycji niż wy. Jestem fanem Brendy od pierwszego jej pojawienia się w survivor (s21), więc może dlatego mam inne zdanie niż większość z was.
Brenda - lojalna do końca swojemu sojuszu. Zależało jej na wszystkich jego członkach. Może poza Andreą, której chciała się pozbyć już na radzie, na której amigos użyli 2 HIIs. Widać, że jej celem była finałowa trójka z Dawn i Erikiem. Nie próbowała zbierać w tym odcinku głosów przeciwko Cochranowi, bo był częścią sojuszu i czuła, że należy mu się dojść dalej niż takiemu Eddie'mu . Z pierwszych odcinków można wywnioskować, że zawarła przyjaźń z Chochranem i Dawn, więc dlatego nie chciała grać przeciwko nim, a szczególnie przeciw Dawn, której pomogła wiele razy... Znalazła jej ząb w wodzie(albo coś w tym rodzaju), wspierała ją psychicznie, była jej podporą, przypuszczam, że nawet Brenda uważała ją za final2 - chęć dojścia wspólnie do końca, najbardziej jej ufała, jako pierwszą do nagrody z bliskimi wybrała właśnie DAWN! Mało tego z łatwością mogła wygrać IC, ale oddała go na rzecz Dawn, która nie wygrała jeszcze immunitetu w tej edycji. Nie chciała, aby ponownie paranoja ogarnęła starszą pani przed radą.... Poza odcinkami surva oglądałem także niewyemitowane confy Brendy na yt. Jej głos jest bardzo sympatyczny i miły w odbiorze. Gdyby dostała lepszy edit, dużo wyjaśniłoby jej wybory i plany gry.
W pierwszym odcinku znalazła się w mniejszości, więc musiała intensywnie pracować, aby znaleźć się w dobrej pozycji głównego sojuszu. Wydaje mi się, że przez oryginalny sojusz( z Franceską i Brandonem), Brenda i Erik głosowali praktycznie zawsze tak samo. Razem z nim stała się główną częścią sojuszu szóstki. Zarzucacie jej, że nie robiła nic, co jest nieprawdą (wina editu). Miała własne plany, przez dużą część sezonu, pozostawała under radar i nie była celem. Dopiero Cochran zauważył, że dziewczyna może wygrać w finale, dzięki temu że zawsze jest otwarta, pomocna i miła dla innych... Jednak mimo wszystko mógł zaczekać z planem wywalenia jej do następnej rady. PONIEWAŻ dała wszystkim nagrodę spotkania z bliskimi w zamian za własne z ojcem... Zależało jej głównie na szczęściu innych i co dostała w zamian ?! Wbicie noża w plecy, straszne rozczarowanie i smutek. Jeszcze nigdy w przeciągu wszystkich edycji nie byłem tak zły i zawiedziony radą plemienia. Najgorsza ever. Każdy z nas popełniłby podobne błędy w zaufaniu Dawn. Kto przypuszczałby, że z miłej starszej pani i lojalnej(w jej sezonie) zmieni się w złośliwą, wiecznie płaczącą, pozbawioną uczuć, samolubną, wredną, zdradziecką jędzę, która ma gorszy social game od samego Russella Hantza i jej bardziej podlejsza. Rozumiem błąd Brendy w zaufaniu Dawn, które jest jak pakt z diabłem. W obu sezonach Brenda została zdradzona przez sojusze, można powiedzieć, że złym ludziom zaufała i miała strasznego pecha, bo gdyby doszła do finałów, wygrałaby dwa razy.
Dawn- ślepo podąża za decyzjami Cochrana, zdradziła większość obsady. Kiedy ona płacze, mam uśmiech na twarzy, czuję tylko do niej nienawiść i mam nadzieję, że nie wygra tego sezonu, bo jej się nie należy.
Cochran - irytujący cały sezon, narcyz.. Taki z niego mistrz w challenge, że odpadł jako pierwszy. Najzabawniejszy moment odcinka, jak spadł do wody.
Sherri - jak będzie w finale z tą dwójką wyżej, niech wygra.( mniejsze zło), chociaż też dostała spotkanie z bliskimi, a chwilę później oddała głos na Brendę.
Eddie, Erik - będę się cieszył, jeżeli któryś z nich dojdzie do finału i wygra, chociaż są marne szanse. Jako jedyni nie są niewdzięcznymi istotami. Gdyby Brenda wiedziała, że Dawn jest jaka jest, to mogłaby połączyć z nimi siły i wywalić cochrana...
Mam nadzieję, że Brenda otrzyma nagrodę sprint i zobaczymy ją w edycji HvsV II, o ile takowa powstanie. . Jako Heroee ofc.
W pierwszym sezonie zagrała zbyt agresywnie, a w tym za bardzo łagodnie. Finałowy odcinek obejrzę tylko ze względu na finałową radę. Chcę zobaczyć pociski na Dawn. Przepraszam, że się za bardzo rozpisałem... :/
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... irzdXwhbt4