Odcinek taki sobie, głównie ze względu na liczne facepalmy po działaniach Macza. Zadanie z jedzeniem było w porządku, choć można się było domyślić, że "osłabiacze" też w taki czy inny sposób będą coś z tego mieli i w związku z tym Maczo lub Klocek mogli wybrać do którejś z par Farmera. A tak Maczo w drugim odcinku z rzędu przez los związał się z wrogiem. Naszyjnik dający nietykalność - tu mnie zaskoczyli, bo nie spodziewałem się obecności w programie tego twistu i to na tym etapie rozgrywki. Potem mieliśmy dość jasną sytuację z Klockiem na wylocie i tak jak w poprzednim odcinku, IC wygrała akurat ta osoba, która najbardziej tego potrzebowała. Na plus to fajne zadanie (dopiero co oglądałem Panamę, gdzie też mi się podobało), choć okropna była ta nachalna nie-reklama zegarka w trakcie jego trwania.
Maczo
Wciąż darzą go największą sympatią z całej pozostałej stawki, ale... kurczę, jak można być aż tak krótkowzrocznym?
Miał do podjęcia ważną decyzję: czy sprzymierzyć się z Danielem w poszukiwaniach, czy nie? I w sumie w tym przypadku chyba dobrze zrobił, bo jedyną strategią Yakavi na zwycięstwo bez losowania było głosowanie na Daniela i liczenie na czarny głos Piotra. A skoro Daniel miałby szansę na znalezienie samemu naszyjnika, to dobrej strategii w tym przypadku brak. Więc tak czy inaczej lepiej go było pilnować.
No więc szukali razem, znaleźli i Maczo nawet tego nie ukrył, tylko jakoś się tam dogadali. Spoko. Jest sytuacja 3-3, więc taki sojusz mógł im się powieść. Z tym że to Maczo fizycznie trzymał naszyjnik i był niejako bardziej u władzy. Ja wtedy widzę trzy sensowne dalsze scenariusze dla niego:
1) Pójście na remis mimo wszystko. I tu albo głosowanie na Pawła/Kasię i liczenie na los, albo zdrada Daniela i liczenie na czarny głos

(plus: wtedy zostaje naszyjnik tylko dla niego).
2) Uświadomienie Danielowi, że wejście do F5 z trójką Mataka nijak mu się nie opłaca. Przekonanie go, żeby wspólnie wyrzucić Pawła/Kasię i jednoczesne obiecanie mu, że w F5 będzie głosował razem z pozostałą dwójką Mataka i odda mu na własność naszyjnik jako pokrycie obietnicy. Przekonanie Daniela do tego byłoby pewnie niemal niemożliwe, ale ewentualna próba mogłaby jeszcze szerzej otworzyć Maczo oczy na to, że pchanie się z tak spójną trójką do F5 to samobójstwo.
3) Ewentualnie: przyłączenie się do sojuszu Mataki, ale tylko pod warunkiem całkowitego zrzeknięcia się Daniela z prawa do naszyjnika i zostawienia go na prywatny użytek dla Maczo, jako pewna opcja zabezpieczenia.
A co zrobił Maczo? Zdradził Farmera, wepchał się do F5 z Mataką i do tego nawet nie ma już naszyjnika. A wszystko dlatego, że chciał przetrwać najbliższą Radę, a "potem się zobaczy". Ech...
Daniel
Ładnie w tym odcinku zmanipulował Macza. Maczo nie chciał być pionkiem, ale na własne życzenie chyba właśnie oficjalnie nim został.

Użycie przez Daniela naszyjnika na Radzie świadczy o tym, że do końca niezbyt Maczo ufał. Stanowczość, z jaką stwierdził na Radzie, że Pawła i Kasi za nic nie zdradzi, każe mi sądzić, że matakowe F3 jest już niemal pewne. No chyba że pójdą na remis z czarnym głosem, ktoś inny pozdobywa immunitety lub na zakończenie zostaniemy walnięci jakimś kolejnym szalonym twistem.
Mam teraz trochę problem, bo zapowiada się F3 z trójką Mataki, a w niej Daniel jest jedyną ciekawszą postacią, która przeżyła w tym programie jakąkolwiek historię. Fajnie by było, gdyby zwycięzcą pierwszej edycji był właśnie ktoś taki, a nie pokazywani dość nieciekawie Paweł/Kasia, ale z drugiej strony wszyscy pamiętamy te jego gadki o moralności...
Klocek
Chyba wszystkich zaskoczył wygraniem akurat takiego IC - mnie na pewno. Tym samym ocalił swój tyłek w tym programie - niby dobrze, ale szkoda, że tym samym Farmer został wystawiony na jego miejsce. Liczę na jakąś rozsądną akcję Klocka w końcówce programu, bo ewidentnie ogarnia on już o co w tej grze chodzi. O strategii serduchowej już na szczęście powoli zapominam i nie obraziłbym się na jego wygraną, bo zdecydowanie przeszedł on w tym programie ciekawą drogę. Być może czarny głos Farmera otworzy mu jeszcze na to furtkę.
Farmer
Ewidentnie ogarniał grę i może nie budził we mnie największej sympatii jako człowiek, ale był jednym z najlepszych graczy edycji i na pewno szkoda jego eliminacji. Widać było, że pierwotna wersja z eliminacją Klocka też niezbyt mu się uśmiechała, ale po prostu potrafił wyczuć, w którym kierunku zmierza Maczo i że nie będzie się go dało od Mataki za bardzo odwieść, więc próbował przynajmniej ocalić na chwilę swój tyłek. Immunitet Klocka pokrzyżował te plany.
Plus jest taki, że Farmer na 100% nie będzie bitter i swojego czarnego głosu nie oddał na Macza (co by pogrążało Klocka), tylko na kogoś z Mataki, ustalonego wcześniej z Klockiem. Może są więc jeszcze jakieś małe szanse na zdetronizowanie Mataki.
Kasia, Paweł
Nie byli za bardzo widoczni, podobnie jak przez większość programu. I tu pojawia się problem: jest dość spora szansa na to, że właśnie ktoś taki nie wychodzący poza szereg i bez żadnej historii wygra cały program, bo zaczepił się w nietykalnym sojuszu. Trochę słabo. Zwycięstwo Kasi byłoby jeszcze w miarę w porządku, choć głównie przez sympatię do niej.