MY QUEEN IS GONE.

Ten twist jest świetny, ale niestety zakończył grę jednej z moich faworytek. Po pierwsze, jak Asaga mogła się tak po prostu zgodzić na odejście Henry'ego? Okey, Luke i Jericho chcieli się pozbyć Jacqui, a bez jej najbliższego sojusznika stanie się to łatwiejsze, więc nie byli przeciwko. Reszta pewnie miała wyjebane, bo sami bali się tam przejść, ale teraz jestem prawie pewna, że będą przegrywać wszystko <no a na pewno większość>, bo Locky + Henry stanowią dużą przewagę dla Samatau. I obym się myliła, bo w innym wypadku będziemy mieli powtórkę z zeszłego sezonu, kiedy Vavau nie było w stanie wygrać ani jednego challengu po tym twiście. Oczywiście odbiło się to później w mergu.
Dla gry Henry'ego to przejście może przynieść dużo plusów, szkoda, że nie przeszedł razem z Jacqui, wtedy byliby niezniszczalni. A tak to zostawił ją na lodzie i stracił sojuszniczkę, z którą mógł później współpracować w mergu. Z drugiej strony takim sposobem ma HII tylko dla siebie. AK może się obawiać, już I can't wait, kiedy Henry go slaynie. <33 Zapewne razem z Lockim. Samatau nie będzie raczej skore do wyrzucenia Henry'ego, bo jest bardzo dobry na zadaniach. Niby dla niego na plus, ale w mergu będzie miał nie lada wyzwanie by przetrwać, w tej chwili bardzo wiele osób ma go za jedno z największych zagrożeń w grze <nawet na radzie Michelle go rozgryzła>, a co dopiero potem. Nie sądzę, żeby miał szanse to wygrać, ale przynajmniej prezentuje kawał dobrej strategicznej i socjalnej gry.
Tak samo dla Bena może to przynieść ogromne korzyści, lepiej nie mógł wybrać. W Samatau w razie przegranej duże zagrożenia będą skakać sobie do gardeł, a on będzie miał wybór z kim chce iść dalej, no chyba, że wezmą pod uwagę czelendże, które flopi. xD Niemniej jednak wróży mu to wysokie miejsce, widzę go w mergu.
Tak jak wszyscy się spodziewali Asaga przegrało. Jacqui popełniła ogromny błąd celując w Tarę, powinna wręcz przeciwnie walczyć o byłe członkinie Samatau. Patrząc na grę Luke'a dało się przewidzieć, że on jako ta mniejszość w plemieniu będzie chciał przeciągnąć na swoją stronę Tarę i Anneliese, żeby mieć dodatkowe głosy. I muszę go pochwalić, od jakiegoś czasu obserwuje jego grę i zaczynam jemu kibicować, doskonale wie, co dla niego najlepsze. Uważam, że obecnie jest jednym z najlepszych graczy. Natomiast Jacqui chciała prowadzić zbyt bezpieczną grę jak na moje oko, po odejściu Henry'ego była zdruzgotana, więc nie próbowała nawet kombinować. A szkoda, bo powinna celować na kogoś z przeciwnego sojuszu. W dodatku wyręczanie się Kentem nie było do końca dobrym pomysłem, sama powinna zawalczyć o siebie. Później sytuacja się zmieniła, bo zorientowała się, że Sarah gra po obu stronach. To chociaż tyle mogła zrobić na koniec swojej gry, trochę ją exposnęła, ale nie sądzę, żeby Sarah to przeszkodziło w dalszej grze. Plus za to, że jako jedna z pierwszych zauważyła ukryte zagrożenie. Na radzie dało się przewidzieć, że Tara i Anneliese będą po stronie Luke'a, bo pierwszy zaproponował im układ, a jak miały zaufać sojuszowi Jacqui, który chwilę wcześniej celował w jedną z nich? No dla nich dobra decyzja, chociaż i tak chcę, żeby Tara odpadła. Mam nadzieję, że jeszcze stanie się to w pre-mergu. Z jednej strony drugie życie, a z drugiej to raczej dużo będą przegrywać, więc w pewnym momencie jej eliminacja może okazać się koniecznością. Najlepsi w zadaniach to jedynie: Luke, Jericho i Odette. Reszta niespecjalnie albo w zależności od rodzaju zadania.
Gra się rozkręca, mimo że Jacqui odpadła, to mam jeszcze wielu faworytów. Trzymam kciuki za Henry'ego, Tessę, Ziggy, Luke'a i Sarah. Do Jericho jeszcze nie mogę się przekonać, jak dla mnie jest too mean. No i mam nadzieję, że Odette się odezwie, nie chcę też żeby ucierpiała przez to, że była w sojuszu z Jacqui.