The Circle
: 11 kwie 2020, 10:09
Jestem na świeżo po edycji francuskiej i jeszcze nie opisałem swoich wrażeń odnośnie edycji brazylijskiej, więc zrobię to teraz Będę używał imion bez spoilerów, więc jeśli ktoś będzie chciał nadrobić odcinki to nie czytajcie
The Circle Brasil to moja ulubiona edycja ze wszystkich trzech na Netflx. Ludzie byli wyraziści, były strategie, sojusze, zdrady Na wszystko trzeba uważać w The Circle, bo każde słowo, każdy lajk jest analizowany pod względem sojuszu, sympatii/antypatii, strategii. Co do uczestników to najbardziej lubiłem bliźniaków (Lumę). Zawsze odwalali coś śmiesznego i dzięki nim dobrze się bawiłem oglądając ten sezon Ten moment gdy się kłócili czy Luma ma użyć emotikonę albo czy ma pić wino czy nie pić Bliźniaki bardzo dobrze się spisali odgrywając Lumę, ponieważ dokładnie analizowali każdy ruch i gdy jeden się zapędził, drugi już go hamował i patrzył na sprawę z innej perspektywy. Miałem nadzieje, że to oni wygrają i byłem zdziwiony, gdy zajęli piąte miejsce. Myślę, że sprawa z superinfluencerem mogła wpłynąć na to, że w finałowym odcinku reszta oceniła Lumę niżej, jednak jak myślę, że dobrze zrobili przyznając się do zostania influencerem. Jeśli by tego nie zrobili a reszta by się dowiedziała, to mogliby zostać wywaleni wcześniej za brak szczerości (jak Lorayne się nie przyznała do otrzymania śniadania, co było jej gwoździem do trumny). Dumaresq strasznie mnie irytował, cały czas miał się za najmądrzejszego ze wszystkich i za każdym razem miałem nadzieje, że odpadnie. To jak opuścił czat chłopaków z niczego było słabe i żałuję, że się na nim nie odbiło. Cały czas gadał o szczerości, a to on najwięcej plotkował. Ray była śmieszna, ale drugie miejsce to przesada. JP był mi obojętny, więc 3 miejsce to idealne dla niego Marina była spoko, strasznie spadła w rankingach, ale cały czas starała się grać fair i cieszę się, że to ona wygrała (była moim drugim typem po Lumie). Co do reszty uczestników- Ana Carla była ładna i to tyle, więcej nie dała się poznać "Julia" była tragikomiczna, te niezręczne pytania i zachowania... dajcie spokój. Gaybol trochę się pogubił i chyba nie wiedział dokładnie na czym ta gra polega, Loma/Lucas była fajna i w sumie szkoda, że szybko odpadła, ale jednak Lucasa było bardzo mało widać więc musiało się tak skończyć. Akel coś usiłował grać i namieszać w rankingach co mi się podobało, ale jego też zgubiły jakieś niepotrzebne spory. Lorayne mi szkoda, bo mogła jeszcze pograć, ale odniosłem wrażenie, że po eliminacji Akela ona sama już się poddała. Wikipedia mi podpowiada, że był jakiś Renan, ale go nie pamiętam, więc chyba nie był długo No i na koniec "gruba Ana". Koleś miał śmieszne momenty i po obejrzeniu edycji amerykańskiej fajnie było zobaczyć kogoś, kto nie jest cukierkowy i wszystkich uwielbia itp, ale jednak dobrze, że nie doszedł do finału.
Bardzo fajna edycja. 4/5
The Circle France- finał obejrzałem jakieś 8h temu, więc jestem jeszcze dość na świeżo. Ta edycja zdecydowanie miała w sobie najwięcej strategii ze wszystkich. Ludzie głosowali ze swoimi sojuszami, ustawiali rankingi według strategii. Był jeden duży sojusz #teamwinner i reszta graczy, którzy chcieli ten team rozwalić. Gry kręgu były lepsze niż w innych edycjach i tutaj trzeba było naprawdę uważać na każde słowo i ruch, bo jeden błąd mógł przekreślić szansę gracza- co tutaj się wiele razy wydarzyło Tutaj znowu moja faworytka nie wygrała Kibicowałem Elei. Była ładna, prawdziwa i sporo razy była influencerką. Po jej zapowiedzi bałem się, że będzie taka sama jak Schooby z edycji US, czyli cały czas będzie podkreślała jak nienawidzi social media i jakie to wszystko jest złe (Schooby mnie strasznie wkurzał), ale ona jednak odnalazła się w grze i dawała radę. Niestety social media na serio nie ma, chciałem sprawdzić jej Insta . Trzymała się swojego sojuszu co pozwalało jej zajmować wysokie miejsca w rankingach pomimo tego, że każdy z przeciwnego sojuszu chciał się jej pozbyć. Valeria/Maxime na początku mnie irytował strasznie, ale z czasem zaczął się robić znośny. On grał najlepiej strategicznie i cały czas podejmował takie decyzje, aby były dobre dla jego gry i sukces #teamwinner to raczej w większości jego zasługa. Szkoda, że zajął aż piąte miejsce. Gabriel/Rudy był świetny. Trzymał się raczej z boku i nie chciał się angażować w kłótnie, ponieważ wiedział, że gdy nie będzie skupiał na sobie uwagi to uda mu się dojść daleko i mu się udało. Gość wydawał się sympatyczny. Bliźniacy to była jakaś porażka... Po sezonie brazylijskim gdzie bliźniakom kibicowałem, tutaj dali takich gości, że nie mogłem ich znieść. Cały czas się kłócili, jeden płakał to drugi go jeszcze tyrał, no tragedia Na początku wprowadzili dużo życia, fakt, jak zdemaskowali Cedrica przed wszystkimi. Jednak potem cały czas kopali pod sobą dół i zostali do finału tylko dlatego, że na czas eliminacji każdy popełniał jakiś masakryczny błąd i udało im się przejść dalej dzięki tej osobie Romain... no nie. Gościu był chyba jeszcze gorszy niż bliźniaki. Zdecydowanie najgorszy z archetypu "młody przystojny napakowany". Z każdym kolejnym odcinkiem władza uderzała mu coraz bardziej do głowy i na koniec stał się nieznośny, bo myślał, że wszystko mu się należy. Popełnił masę błędów, które cudem nie doprowadziły do jego eliminacji (mówienie przy wszystkich o swoim sojuszu #teamwinner). Strasznie żałuję, że to on akurat wygrał. Zwłaszcza, że w finałowej dwójce był z Eleą. Reszta uczestników: Lou- modelka, która ma zbyt ładne zdjęcie odpada pierwsza. Skąd ja to znam? Aaa, z dwóch poprzednich edycji One chyba już w kontrakcie miały, że muszą wylecieć jako pierwsze Podobało mi się jak odwiedziła Cedrica. Były emocje, których nie było w żadnej innych edycji Była faktycznie wkurzona, że ją zablokowali. Babcie były pocieszne, ale to było pewne, że szybko wylecą. Po komentarzach o wannie i wielu innych wpadkach nie było dla nich szans #zgryw. Przez dwa poprzednie sezony denerwowało mnie, że wszyscy grają sercem a nie rozumiem, a jak pojawił się Cedric, który grał tylko rozumem to mnie tak denerwował, że głowa mała Zbyt pewny siebie i to go zgubiło. Trochę jak Antonio z wersji US. Gary też był tragiczny. Po pierwsze irytował jak seksualizował (jest takie słowo?) wszystkich facetów, potem był załamany i płakał bo heteroseksualny mężczyzna wybrał laskę zamiast niego, potem udowodnili, że jest dwulicowy i wyleciał, a jeszcze na koniec zrujnował grę ładnej Ines. Ines była ładna, ale strasznie mnie denerowała jak ślepo wierzyła we wszystko co mówił Cedric. Nawet nie kwestionowała, że to on może kłamać w sprawie odwiedzin Lou tylko od razu zaczęła naskakiwać na Eleę. Paolo i Virginie byli za krótko, żeby coś o nich powiedzieć, ale oboje uczestniczyli w moim ulubionym momencie sezonu Paolo napisał do Virginie cały esej o tym, jak powinna dołączyć do jego drużyny, że #teamwinner to zło itp itd, a ta mu odpisała krótkim "ok" i opuściła czat Mega. Finałowy odcinek fajnie zrobiony. Nie było niepotrzebnego gadania tylko spotkanie i wyniki. Ostatni twist beznadziejny, z jakiej racji uczestnicy, którzy odpadli mieli decydować o tym kto wygra? Co to za jury votes w The Circle?
Edycja ok. Z uwagi na to, że irytujący gracze dotarli tak daleko to trochę popsuło jej odbiór. 3/5.
Postanowiłem zrobić swoje własne rankingi sezonów. Układałem je według sympatii, a nie strategii
Sezon: Brasil > US > France
Gra strategiczna: France > Brasil > US
Uczestnicy: Brasil > US > France
Zwycięzca: US > Brasil > France
Finałowy odcinek: France (pomijając durny twist) > Brasil > US
Nie wiem czy Netflix planuje kolejne edycje z innymi państwami, jednak ja póki co odpuszczę ten reality show Jestem zmęczony tymi krzykami ALERT, uczestnikami wybieranych na jedno kopyto i w ogóle wszystkim (chyba, że będzie wersja włoska, to na taką się jeszcze skuszę).
TL;DR
Brazylia świetna. Francja dobra, ale gracze irytowali.
The Circle Brasil to moja ulubiona edycja ze wszystkich trzech na Netflx. Ludzie byli wyraziści, były strategie, sojusze, zdrady Na wszystko trzeba uważać w The Circle, bo każde słowo, każdy lajk jest analizowany pod względem sojuszu, sympatii/antypatii, strategii. Co do uczestników to najbardziej lubiłem bliźniaków (Lumę). Zawsze odwalali coś śmiesznego i dzięki nim dobrze się bawiłem oglądając ten sezon Ten moment gdy się kłócili czy Luma ma użyć emotikonę albo czy ma pić wino czy nie pić Bliźniaki bardzo dobrze się spisali odgrywając Lumę, ponieważ dokładnie analizowali każdy ruch i gdy jeden się zapędził, drugi już go hamował i patrzył na sprawę z innej perspektywy. Miałem nadzieje, że to oni wygrają i byłem zdziwiony, gdy zajęli piąte miejsce. Myślę, że sprawa z superinfluencerem mogła wpłynąć na to, że w finałowym odcinku reszta oceniła Lumę niżej, jednak jak myślę, że dobrze zrobili przyznając się do zostania influencerem. Jeśli by tego nie zrobili a reszta by się dowiedziała, to mogliby zostać wywaleni wcześniej za brak szczerości (jak Lorayne się nie przyznała do otrzymania śniadania, co było jej gwoździem do trumny). Dumaresq strasznie mnie irytował, cały czas miał się za najmądrzejszego ze wszystkich i za każdym razem miałem nadzieje, że odpadnie. To jak opuścił czat chłopaków z niczego było słabe i żałuję, że się na nim nie odbiło. Cały czas gadał o szczerości, a to on najwięcej plotkował. Ray była śmieszna, ale drugie miejsce to przesada. JP był mi obojętny, więc 3 miejsce to idealne dla niego Marina była spoko, strasznie spadła w rankingach, ale cały czas starała się grać fair i cieszę się, że to ona wygrała (była moim drugim typem po Lumie). Co do reszty uczestników- Ana Carla była ładna i to tyle, więcej nie dała się poznać "Julia" była tragikomiczna, te niezręczne pytania i zachowania... dajcie spokój. Gaybol trochę się pogubił i chyba nie wiedział dokładnie na czym ta gra polega, Loma/Lucas była fajna i w sumie szkoda, że szybko odpadła, ale jednak Lucasa było bardzo mało widać więc musiało się tak skończyć. Akel coś usiłował grać i namieszać w rankingach co mi się podobało, ale jego też zgubiły jakieś niepotrzebne spory. Lorayne mi szkoda, bo mogła jeszcze pograć, ale odniosłem wrażenie, że po eliminacji Akela ona sama już się poddała. Wikipedia mi podpowiada, że był jakiś Renan, ale go nie pamiętam, więc chyba nie był długo No i na koniec "gruba Ana". Koleś miał śmieszne momenty i po obejrzeniu edycji amerykańskiej fajnie było zobaczyć kogoś, kto nie jest cukierkowy i wszystkich uwielbia itp, ale jednak dobrze, że nie doszedł do finału.
Bardzo fajna edycja. 4/5
The Circle France- finał obejrzałem jakieś 8h temu, więc jestem jeszcze dość na świeżo. Ta edycja zdecydowanie miała w sobie najwięcej strategii ze wszystkich. Ludzie głosowali ze swoimi sojuszami, ustawiali rankingi według strategii. Był jeden duży sojusz #teamwinner i reszta graczy, którzy chcieli ten team rozwalić. Gry kręgu były lepsze niż w innych edycjach i tutaj trzeba było naprawdę uważać na każde słowo i ruch, bo jeden błąd mógł przekreślić szansę gracza- co tutaj się wiele razy wydarzyło Tutaj znowu moja faworytka nie wygrała Kibicowałem Elei. Była ładna, prawdziwa i sporo razy była influencerką. Po jej zapowiedzi bałem się, że będzie taka sama jak Schooby z edycji US, czyli cały czas będzie podkreślała jak nienawidzi social media i jakie to wszystko jest złe (Schooby mnie strasznie wkurzał), ale ona jednak odnalazła się w grze i dawała radę. Niestety social media na serio nie ma, chciałem sprawdzić jej Insta . Trzymała się swojego sojuszu co pozwalało jej zajmować wysokie miejsca w rankingach pomimo tego, że każdy z przeciwnego sojuszu chciał się jej pozbyć. Valeria/Maxime na początku mnie irytował strasznie, ale z czasem zaczął się robić znośny. On grał najlepiej strategicznie i cały czas podejmował takie decyzje, aby były dobre dla jego gry i sukces #teamwinner to raczej w większości jego zasługa. Szkoda, że zajął aż piąte miejsce. Gabriel/Rudy był świetny. Trzymał się raczej z boku i nie chciał się angażować w kłótnie, ponieważ wiedział, że gdy nie będzie skupiał na sobie uwagi to uda mu się dojść daleko i mu się udało. Gość wydawał się sympatyczny. Bliźniacy to była jakaś porażka... Po sezonie brazylijskim gdzie bliźniakom kibicowałem, tutaj dali takich gości, że nie mogłem ich znieść. Cały czas się kłócili, jeden płakał to drugi go jeszcze tyrał, no tragedia Na początku wprowadzili dużo życia, fakt, jak zdemaskowali Cedrica przed wszystkimi. Jednak potem cały czas kopali pod sobą dół i zostali do finału tylko dlatego, że na czas eliminacji każdy popełniał jakiś masakryczny błąd i udało im się przejść dalej dzięki tej osobie Romain... no nie. Gościu był chyba jeszcze gorszy niż bliźniaki. Zdecydowanie najgorszy z archetypu "młody przystojny napakowany". Z każdym kolejnym odcinkiem władza uderzała mu coraz bardziej do głowy i na koniec stał się nieznośny, bo myślał, że wszystko mu się należy. Popełnił masę błędów, które cudem nie doprowadziły do jego eliminacji (mówienie przy wszystkich o swoim sojuszu #teamwinner). Strasznie żałuję, że to on akurat wygrał. Zwłaszcza, że w finałowej dwójce był z Eleą. Reszta uczestników: Lou- modelka, która ma zbyt ładne zdjęcie odpada pierwsza. Skąd ja to znam? Aaa, z dwóch poprzednich edycji One chyba już w kontrakcie miały, że muszą wylecieć jako pierwsze Podobało mi się jak odwiedziła Cedrica. Były emocje, których nie było w żadnej innych edycji Była faktycznie wkurzona, że ją zablokowali. Babcie były pocieszne, ale to było pewne, że szybko wylecą. Po komentarzach o wannie i wielu innych wpadkach nie było dla nich szans #zgryw. Przez dwa poprzednie sezony denerwowało mnie, że wszyscy grają sercem a nie rozumiem, a jak pojawił się Cedric, który grał tylko rozumem to mnie tak denerwował, że głowa mała Zbyt pewny siebie i to go zgubiło. Trochę jak Antonio z wersji US. Gary też był tragiczny. Po pierwsze irytował jak seksualizował (jest takie słowo?) wszystkich facetów, potem był załamany i płakał bo heteroseksualny mężczyzna wybrał laskę zamiast niego, potem udowodnili, że jest dwulicowy i wyleciał, a jeszcze na koniec zrujnował grę ładnej Ines. Ines była ładna, ale strasznie mnie denerowała jak ślepo wierzyła we wszystko co mówił Cedric. Nawet nie kwestionowała, że to on może kłamać w sprawie odwiedzin Lou tylko od razu zaczęła naskakiwać na Eleę. Paolo i Virginie byli za krótko, żeby coś o nich powiedzieć, ale oboje uczestniczyli w moim ulubionym momencie sezonu Paolo napisał do Virginie cały esej o tym, jak powinna dołączyć do jego drużyny, że #teamwinner to zło itp itd, a ta mu odpisała krótkim "ok" i opuściła czat Mega. Finałowy odcinek fajnie zrobiony. Nie było niepotrzebnego gadania tylko spotkanie i wyniki. Ostatni twist beznadziejny, z jakiej racji uczestnicy, którzy odpadli mieli decydować o tym kto wygra? Co to za jury votes w The Circle?
Edycja ok. Z uwagi na to, że irytujący gracze dotarli tak daleko to trochę popsuło jej odbiór. 3/5.
Postanowiłem zrobić swoje własne rankingi sezonów. Układałem je według sympatii, a nie strategii
Sezon: Brasil > US > France
Gra strategiczna: France > Brasil > US
Uczestnicy: Brasil > US > France
Zwycięzca: US > Brasil > France
Finałowy odcinek: France (pomijając durny twist) > Brasil > US
Nie wiem czy Netflix planuje kolejne edycje z innymi państwami, jednak ja póki co odpuszczę ten reality show Jestem zmęczony tymi krzykami ALERT, uczestnikami wybieranych na jedno kopyto i w ogóle wszystkim (chyba, że będzie wersja włoska, to na taką się jeszcze skuszę).
TL;DR
Brazylia świetna. Francja dobra, ale gracze irytowali.