Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Jack »

Premiera odcinka: 29 lipca 2018

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Maw »

Uff... Lisa wygrała. Muszę przyznać, że dość mnie to zaskoczyło, bo już byłem przygotowany na zwycięstwo Tess, która wprawdzie w pierwszych dwóch odcinkach dostała słaby edit, ale pod koniec dostała typowy hero edit i idealnie wpisywał się w jej historię. Myślałem, że mamy jej kibicować, a Lisa to villain, który oszukał swoich przyjaciół. :D Może i też miała pozytywny edit oraz kilka wspominek o swojej rodzinie, ale pewnie dlatego byłem przekonany o zwycięstwie Tess, bo takie underdogi zazwyczaj wygrywają. A tutaj miła niespodzianka i zwyciężyła osoba, która od samego początku miała silną pozycję i dokonała najlepszego ruchu w tym sezonie, a może nawet jednego z najlepszych w historii? Przeczytałem kilka komentarzy i niestety casuals w większości i tak nie doceniają gry Lisy. Przecież była beznadziejna w zadaniach, wredna, oszukiwała, manipulowała innymi, to Tess się należał ten tytuł... No i pierwszy raz ta preview mnie nabrała, bo myślałem jak pokazali szczęśliwą Tess na radzie i zestresowanych Dave+Lisa to myślałem tym bardziej, że Tess wygrywa. Nie wiem czy ktoś z was zauważył, ale co tydzień spoilerowano kto wygrał indywidualny immunitet w preview, więc nie zdziwiłoby mnie, gdyby serio zaspoilerowano zwycięzcę, na szczęście się tak nie stało. Moment odcinka to Lisa i jej rodzina jako pre-game alliance. <3 Kto wie, może Lisa zapoczątkowała nowy trend w erze Survivor i już koniec ze StarszymiPaniamiRunnerUp? Jeśli chodzi o Dave'a to widać, że jego relacja z Mattem mu zaszkodziła, jurorzy byli źli o to, ale wierzę Mattowi, że on nie miał tego na celu. Jak dla mnie to on powinien być runner-up zamiast Tess, no ale Tess miała przyjaciół w jury, więc to było oczywiste, że przynajmniej trzy głosy dostanie, na szczęście dostała tylko trzy.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Umbastyczny »

Jestem bardzo zadowolony z tego finału :)

Po pierwsze trochę mnie zaskoczyło, że poprzedni odcinek skończył się eliminacją Tary, a ten zaczął od FTC. Nic pomiędzy? W przynajmniej w mojej wersji tak było.

Lisa i jej problemy z mówieniem - urocze :D Ogólnie cała trójka jakoś tam nieźle wypadła, choć trochę łzawo, ale fajnie, że mówili z sensem i pokazywali plusy swojej gry. Oczywiście za styl gry, najmniej kibicowałem Tess, choć lubiłem ją bardziej niż Dave'a.

Jak lubiłem Renee w grze, to od momentu eliminacji i przez całe jury jej nie znosiłem.

Eve - serio została ulubienicą? Ja nie wiem jaki mają gust ci kiwisi...

Wracając do Lisy. Świetny zwycięzca. W końcu ktoś pokazał, że:
- można być "starszą panią" i zagrać naprawdę dobrze
- można być fanem programu i zagrać porządnie jak od fana się oczekuje


Lisa, pomimo swejego oczywistego introwertyzmu i jakichś problemów, miała świetny socjal i była genialnym strategiem. W zadaniach się jakoś nie pokazała, ale w sumie po merdżu nie walnęli żadnych puzzli pod nią :D Moim zdaniem genialny zwycięzca. Wygrał ktoś kto myślał, miał wszystko pod kontrolą, trochę pozdradzał. No i eliminacja Matta, ogólnie dobry blindside, ale jak dodamy do tego fakt, że namówiła do tego Dave'a, a dodatkowo ryzykowała przez brak wiedzy o jego znajomości z Mattem - no mistrzostwo. Lisa zasłużyła bez dwóch zdań, dawno nie wygrał chyba ktoś komu kibicowałem od początku gry i kto rozegrał edycję tak dobrze.



PS: Ogromna poprawa jeśli chodzi o sezon w stosunku do zeszłorocznej edycji. Wyciągnęli słuszne wnioski i zrobili naprawdę udany sezon. NZ na pewno do obejrzenia w przyszlym roku :)

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Maw »

Umbastyczny pisze:
30 lip 2018, 16:41
Eve - serio została ulubienicą? Ja nie wiem jaki mają gust ci kiwisi...
O właśnie, zapomniałem o tym wspomnieć. To było chyba największe wtf odcinka i jeden z najdziwniejszych momentów w całym sezonie. Co prawda widziałem na jakiejś stronie jak grupka osób zrobiła akcję, żeby głosować na Eve, ale i tak nie spodziewałem się, że to ona to wygra. To już wolałbym Tarę. :D Renee jest super i to, że nadal się zadręcza tym randomowym głosem, który ktoś na nią oddał dawno temu. xD

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: MaciekRS »

Musze przyznać że edytorzy zdołali mnie totalnie zaskoczyć. Byłem w sumie przygotowany na to że Tess wygra, zdążyłem ją nawet polubic więc nie obnizyloby to w moich oczach jakości tego sezonu a tu nagle taka niespodzianka i okazuje że wygrywa Lisa :)
Miłe zaskosczenie, okazuje sie że "mamuśka" strateg jest w stanie wygrac Survivor. Gratulacje dla Lisy, jej koszulka RHAP pokazuje że ona naprawde jest fanką ;)
Świetny sezon, świetny zwycięzca, udało im sie to wszystko tak pokazać że poznałem i polubilem ludzi ktorzy doszli do finału a jednocześnie nie zdradzono mi późniejszego zwycięzcy. Nie wiem czy mozna było to zrobic lepiej.
Pokazano ża mały kraj (mniej mieszkańców niz województwo mazowieckie) za stosunkowo niewielkie pieniadze moze zrobic świetny program.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: ciriefan »

No no. Jestem w szoku. Pozytywnym. Byłem przekonany, że wygra Tess, ale tak się nie stało. Wygrała przewspaniała Lisa. I bardzo dobrze. Już dawno Survivora nie wygrał ktoś, kogo tak mocno lubiłem. Niesamowita kobieta, prawdziwa fanka, te jej urocze odpowiedzi na pytania XD Jestem meeeega zadowolony.

Zastanawiałem się, czemu dali Tess tak dobry edit - tylko w sumie po co się zastanawiać? Ewentualnie nie edytowali po amerykańsku, gdzie pewnie dostałaby ona niewiele czasu antenowego. To ogromny plus, że wyedytowali sezon tak, że do końca nie było wiadomo, kto z finałowej trójki wygra. Każdy z nich miał dobrą i mocną historię, ale ostatecznie i tak wiadomo, dlaczego to Lisa wygrała. Jeff powinien się uczyć od nich, jak się opowiada historię.

Umbastyczny, to, co się działo w obozie przed finałową radą, pokazali po radzie w poprzednim odcinku XD Zakończył się on jak poszli na FTC, więc ten się od FTC zaczął.

No i też niech Jeff się uczy od NZ jak prowadzić reunion. Po kolei omówili praktycznie całą grę. Nie oglądałem reuniona już zbyt uważnie, ale wydaje mi się, że każdy się wypowiedział. Do tego podobał mi się moment, jak była mowa o znajomości Matta i Dave'a i jak prowadzący przyznał, że to nie powinno się zdarzyć, ale się zdarzyło, NZ to malutki kraj i nie pozostaje im nic innego jak nauczyć się na tym błędzie. Jestem przekonany, że Jeff próbowałby to ukryć za wszelką cenę. Naprawdę podoba mi się postawa produkcji NZ - they owned it. Brawo.

Nagroda publiczności dla Eve - że co? WTF XD

Mam nadzieję, że powstanie trzeci sezon. Wyspo Przetrwania, powinnaś powrócić - może za drugim razem wam też uda się stworzyć coś na poziomie.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Umbastyczny »

Tak, nawet obejrzałem to po radzie w poprzednim odcinku, ale jakoś zapomniałem.

W sumie wyznanie Matta zapewniło zwycięstwo Lisie, bo tak to mogłoby być np. 3-2-2, Eve i Arun na Dave'a.

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: MaciekRS »

Zastanawiam sie czy producenci nie powiedzieli Mattowi że musi wyznać swoja znajomosć jurorom z Panderosy. Ewentualna wygrana Dave'a pozostawiłaby spory niesmak i mogłaby zaszkodzic programowi.

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Saw »

A więc Lisa wygrywa :D Jak dla mnie w pełni zasłużone zwycięstwo. Była najlepszym strategiem całego sezonu. To ona wykonywała wielkie ruchy. Przy blindside Matta bardzo dużo ryzykowała, ale warto było. W ostatnich odcinkach bardzo ją polubiłem. Wydawała się taka szczera w tym wszystkim co robi. Na dodatek była wielką fanką, a jak wiadomo to czasem wcale nie pomaga. Trzeba przy tym wszystkim zachować chłodną głowę i nie dać się podejść. Jej ubiór na odczytanie głosów był świetny. Widać że to prosta kobieta. Gratuluję jej wygranej!
Tess najbardziej lubiłem z finałowej trójki, ale na zwycięstwo zbytnio nie zasługiwała. Nie miała kontroli nad grą i dodatkowo popełniała błędy. Choć pokazała się z dobrej strony na FTC. Drugie miejsce jest jak najbardziej zasłużone.
Dave'a zajmuje trzecie miejsce, ale nie powinno to nikogo dziwić. Widać że jurorzy mieli żal do niego o tą relację z Matt'em. Z jednej strony to też nie jego wina że trafił na osobę z którą kolegował się przed programem. Jednak za bardzo opierał swoją grę na tej relacji, a Matt w wielu momentach go obronił. Ja jakoś za nim nie przepadałem, ale dało się go oglądać.

Co do FTC to rozczarowały mnie słabe pytania jurorów. Myślałem że bardziej pocisną finalistów.
Natomiast co do Reunion, to nie widziałem całego i muszę dokończyć. Ale podobała mi się formuła. Tak jak Ciriefan zauważył, po kolei omawiali całą grę. W porównaniu na przykład do tej żenady z amerykańskiego S35 gdzie skupiono się tylko na zwycięzcy, było wręcz bardzo dobrze i ciekawie. No i każdy dostał wypowiedź.
Eve z nagrodą fanów :lol: Ciekawe czym oni się kierowali, że wybrali jedną z nudniejszych osób.
Sezon ogólnie był niezły. Może ocena byłaby lepsza, gdyby nie to że szybko poodpadało wielu moich faworytów. Czasem odcinki się dłużyły, ale nie było z tym jakoś źle. Prowadzący też wypadł całkiem nieźle. Pierwszego sezonu obejrzałem tylko odcinek i tam zrobił na mnie odpychające wrażenie. Jednak tu radził sobie dobrze i do tego był zabawny. Chociaż jeszcze trochę pracy przed nim. Najbardziej rzuca się w oczy stres podczas odczytywania głosów. Ale z czasem pewnie przyjdzie większa wprawa.
Pochwalę też lokalizację, która niezwykle mi się podobała. No i oczywiście miejsce rady plemienia. Zawsze to jakaś nowość.
Chyba należy oczekiwać trzeciego sezonu. Ta edycja wniosła wiele dobrego i oby dalej się to rozwijało.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: tombak90 »

No, coś lepiej. Zdaje się, że w końcu doprowadzili im na to wypizdowo Internet, ichniejszy Burnecik przejrzał tragiczne recenzje kiwisowego survodebiutu, wypłakał co swoje w poduchę i wyciągnął słuszne wnioski :x Redemption była tam potrzebna jak Hantzowi lokówka, śmiałków przy tylu odcinkach rzeczywiście przydało się więcej, a co równie ważne dali chyba prowadzącemu jakąś lokalną dziewicę do namiotu i hormony do kaszki, co by odkrył w sobie mężczyznę i poprowadził to cudo z trochę większą werwą.

Został też plus z poprzedniego sezonu – ta cała retro jakość nagrania z odgłosami natury, szumem wody, echem jaskini, kopulacją lokalnego ptactwa i w ogóle Krycha Czubówna na pełnej kurwie. Dzięki temu rzeczywiście czuło się, że są w buszu, bo w tych nowoczesnych sezonach czasami ma się wrażenie, że siedzą gdzieś na dupie w ciepłym studyjku, a Janki z produkcji wjeżdżają im tylko zza pleców z jakimiś fototapetami z plażą, wodą i palmami, niczym w telegrze „Dziewczyny w bikini”. Przywodziło to też klimat starych, dobrych stejtsowych czasów poniżej sezonu 17 i człowiekowi wydawało się, że z błota wynurzy się zaraz jakiś Big Tom a z najbliższej palmy spadnie Eliza i nadzieje się dupskiem na jakiś just-a-fucking-stick.

Tylko… no właśnie, nie spadła i się nie nadziała. Sam cast był jakąś padaką nawet w porównaniu do pierwszego sezonu, wynudziłem się z tą gromadą jak psisko. Momentami miałem wrażenie, że oglądam Nidę – z całym szacunkiem do tego formatu, bo tam akurat Stachu dwoi się i troi, żeby ktoś chciał mu pojechać i zabulić kilka stówek, ale tutaj mają przecież castingi, trochę motłochu im się tam garnie, więc mogliby wyselekcjonować sobie chociaż jako-tako medialne osoby. Słowo daję, jeśli jeszcze przez bodaj dziesięć minut dłużej musiałbym oglądać Dave’a i Matta „rozmawiających” z gałami wbitymi w ziemię z energią jakby właśnie przechodzili udar i majtających sobie w łapie jakimiś ździbłami trawy, to puściłbym na ekran największego bełta w swoim życiu :mrgreen:

Po adresach:

*Lisa – babeczki nie dało się nie pokochać za serce, szczerość i ten rozbrajający entuzjazm rozdziewiczanej szesnastolatki. Tak jak chyba dla 99% widzów sezon polegał dla mnie na wczuwaniu się w jej rolę i kołczowaniu jej zza ekranu z wypełnioną czipsami mordą kogo powinna tam dojechać, a kogo nie, żeby jej się to najbardziej kalkulowało. Gra naprawdę elegancka, zwyciężczyni w całości zasłużona i aż szkoda, że nie pojawiła się w Stejtsach, bo może być trochę zapomniana mimo, że zasługuje na miano jednej z najbardziej kultowych postaci w całym anglojęzycznym survoświatku. Probst, chodź tu i przyjrzyj się lipieto, takich właśnie superfanów powinno się rekrutować – a nie jak te twoje wszystkie papierowe roboty.

*Tess – na początku wydawała mi się lekko upośledzona, z czasem… w sumie też, ale chyba właśnie dlatego nikt jej tam nie zauważył dopóki nie poszalała w IC-kach i nie zbliżyła się do milio… yy, to znaczy tych jakichś tam kiwisowskich groszy za pierwsze miejsce. Osobowość znośna na tle tych wszystkich śpiochów, ale strategicznie Lisa wgniata ją w ziemię.

*Dave – Santa Madonna, przez cały program drżałem, żeby tylko to coś nie wygrało. I najlepiej, żeby poszło w cholerę, bo już mnie palec bolał od przewijania tych wszystkich światłych wypowiedzi, w których przez minutę sklecał jedno zdanie, przez kolejną bawił się listkiem, a po trzeciej dostawałem już kuksańca w ramię i tekst ejejeeeeee, no znowu chrapiesz!

*Żyrafa Seniorka – łejstofspejs sezonu, wisienką na liścianym torciku był quit przy F4. Dżeku, milfowałbyś? :lol:

*Adam – z jednej strony momentami ciężko było zdzierżyć to spedalenie i majtanie sobie włoskami jak w reklamie HeadNShoulders, z drugiej, ku swojemu przerażeniu, z czasem zacząłem mu trochę kibicować. Warto zauważyć, że od paru ładnych lat to chyba pierwsza naprawdę zła osoba w anglojęzycznych surwajworach, które są ostatnio do bólu grzeczne, więc już samo to było ciekawą odmianą. Jego pociski w konfach na Dave’a i Dylana były przez większość czasu jedyną rzeczą, która pozwalała mi nie usnąć. Jednocześnie udawało mu się zręcznie ukrywać, że najchętniej by tam wszystkich powystrzelał i prowadził całkiem elegancki socjal. Za osobowość to jedyny gracz poza Lisą, którego bym tam kiedyś przywrócił i którego w ogóle na dłużej zapamiętam.

*Matt – znak równości z koleżką Dave'm. Nie wiem, gdzie oni się poznali, w jakiejś kolejce po bilety na Leonarda Cohena? Musieli mieć razem najnudniejsze imprezy na świecie. Przyznam, że nieźle tam orał strategicznie, skoro udało mu się dojść aż tak wysoko razem ze swoją hubą, zresztą przez dłuższy czas obawiałem się, że panowie znajdą sobie jakiegoś samobójcę typu Barb, która pomoże im dojść do finału i będziemy mieli w F2 takich samych nudziarzy jak wtedy.

*Eve – nie wiem co to było za jajco, strategiczne łejstofspejs 2.0, nie zrobiła kompletnie nic, pamiętam tylko, że śmiesznie jej świeciła facjata w świetle tego ognia na TC.

*Renee – jedyna zacna dupencja, której udało się przetrwać rzeź z pierwszych odcinków (RIP Franky, Jose), tylko nudziara straszna, a i socjalnie była jakby kroczek do tyłu, bo nikt się tam z nią kompletnie nie liczył. Musiała robić coś równie źle jak Dylan.

*Brad, Arun – od pierwszych epów było dla mnie jasne, że ci ludzie urodzili się, szkolili i przez całe życie skrzętnie przygotowywali specjalnie po to, żeby zostać pierwszymi jurorami w Survivor, pytaniem było tylko w jakiej kolejności :lol:

*Dylan – historia odrzutka zaprezentowana dużo zjadliwiej niż u Probsta, no ale mimo wszystko wyjście z piwnicy nie było tu chyba najlepszym pomysłem, bo jegomość zdecydowanie nie umie w ludzi.

*JT – no i czo, miał być takim demonem strategii, a byle zimno w dupę go złamało?

*Josh – nudy, sensem jego obecności w programie było tylko widowiskowe dostanie gonga w łeb, od którego zrobiły się dobre dymy plus to, że miałem survo-quiz, bo przez cały czas rozkminiałem kogo mi on tak bardzo przypomina ze stejtsowego grajdołka. Padło na niejakiego Mike’a, kumpla Troyzana z Kim Spradlin Show, no po prostu od tej samej maciory oderwany.

*Liam – w normalnych okolicznościach brak mózgu pozwoliłby mu dojść daleko, z pomocą przyszło na szczęście przemieszanie. Najczęściej pochłania nam kogoś wartościowego, a tutaj było tak miłe, że trochę odkaraluszyło.

*Kaysha – no trochę szkoda, ale było nie nadstawiać karku za kogoś, kto powinien zostać w piwnicy. Ogólnie niezły edit blindside, bo wydawało mi się, że pobryka o wiele dłużej.

*Franky – moje słodkości. Mocno trzymałem za nią kciuki, no ale niestety, trafiła na straszne lebiegowisko w plemieniu.

*Karla – wikia mówi, że podobno był tam ktoś taki, więc się nie kłócę.

*Jose – zauroczyłem się nią już od pierwszego momentu jak tam sklejali miśki na plaży, ale od razu miałem złe przeczucia, więc przez cały odcinek błagałem ją przez ekran – pierdoło, nie wychylaj się tak, nie szalej w tym czelendżu, stul trochę papkę chociaż w pierwszym odcinku. To nie, jak grochem o ścianę.

No, także teges. Sezonowi daję gdzieś 6/10, co w porównaniu do dwói za poprzedni i tak jest skokiem na księżyc. Szkoda, że Kiwisi się jednak poddają, bo w tym tempie gdzieś koło siódmego sezonu mielibyśmy majstersztyk 8-)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Jack »

tombak90 pisze:
13 lut 2019, 09:38
*Żyrafa Seniorka – łejstofspejs sezonu, wisienką na liścianym torciku był quit przy F4. Dżeku, milfowałbyś? :lol:
Widziałem chyba z 8 odcinków tego sezonu i nie kojarzę żadnej żyrafy seniorki, ale dzięki twojej rekomendacji chyba powrócę do oglądania tego sezonu.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: tombak90 »

Ano była, była. Tara ją nazwano. Może Ci jej monitor nie objął, to i nie zauważyłeś, że ten kadłub, który się tam koło nich kręcił, ma jeszcze gdzieś tam u góry głowę :lol:

A w ogóle to co to za czytanie o finale przed dokończeniem, aż tak tych kiwisów znielubiłeś, że nie dasz im nawet szansy na zaskoczenia, zwroty akcji i wyrzucenie cię z laczków? Matt Czis-cośtam spogląda na Ciebie ze łzami w oczach.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Survivor NZ: Thailand - Odcinek 15

Post autor: Jack »

To Ciriefan podzielił się informacją, że wspomniano o mnie w tym wątku, dlatego tutaj jestem :D
Matt spogląda ze łzami w oczach chyba z innego powodu. Myślał, że będzie drugim Probstem, a wyszło że kiwisi nie docenili jego charyzmy i oglądalność była mizerna :(

ODPOWIEDZ

Wróć do „Thailand”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości