Survivor Polska

Imię i nazwisko: Sebastian Noel
Wiek: 22 lata
Miejsce zamieszkania: Satellite Beach, Florida
Zawód: Przewodnik wędkarski

Hobby: Wędkarstwo, surfowanie, gotowanie, życie, kochanie, podróże, ogrodnictwo.

Irytują mnie: Kiedy ktoś do ciebie dzwoni, ale odbierzesz o sekundę za późno, więc oddzwaniasz ale oni nie odbierają, a potem dzwonisz jeszcze trzy razy a oni wciąż nie odbierają.

Trzy słowa, które cię opiszą: Towarzyski, żądny przygód, wolny duch.

Osobisty powód do dumy: Bycie ulubioną osobą wszystkich. Uwielbiam poznawać różnych ludzi, zostaję z nimi przyjaciółmi, mam ich w swoim życiu i cały czas się uśmiecham!

Kto lub co jest twoją inspiracją w życiu? - Bob Marley. On wiedział jak kochać życie. Wiedział czym jest życie i inspirował ludzi do kochania życia i życia, które się kocha. Uśmiecham się na samą myśl o nim.

Trzy rzeczy, które wziąłbyś/wzięłabyś na wyspę: Wodoodporna kamera. Życie jest przygodą. Kocham wspomnienia. Uwielbiam upamiętniać każdą chwilę życia. Hawajską włócznię. Uwielbiam wodę, więc bycie w niej, polowanie na jedzenie to jest coś, co sprawia, że czuję się jak w domu. To daje mi spokój ducha. Duża miska żelków, jestem kompletnie uzależniony od słodyczy, zwłaszcza żelków. Mogę upolować mięso, ale nie mogę upolować słodyczy.

Jakiego uczestnika Survivor najbardziej przypominasz? - Tyson. Wiedział jak grać przez śmiech, kreatywność i dobrą zabawę. Prawdziwy wolny duch.

Powód bycia w Survivor: Czekałem całe życie na możliwość pokazania tego, co potrafię. Czuję, że to jest moje powołanie. Praktycznie wszyscy, których znam pytają się mnie "Seb, czemu NIE byłeś w Survivor?". To czas bym zabłysnął.

Dlaczego "przetrwasz" Survivor? - Jestem stworzony do tej gry. Większość życia spędzam na zewnątrz, większość z tego czasu spędzam robiąc coś wymagającego siły fizycznej. Wiem jak łatwo zaprzyjaźnić się z innymi. Uwielbiam wyzwania, które są niebezpieczne. Umiem znaleźć szczegóły w różnych sytuacjach, które inni przeoczą.

Boże święty, wygląda jakby twarz mu się ściągnęła.

Taki Jay, Joe, ale z odpychającą facjatą. Wierzę, że sympatyczny i w ogóle, ale ta gęba będzie mi się teraz po nocach śniła. Jestem na nie. Plusy? Jeden z nielicznych uczestników Survivor, których zapamiętam imię, nazwisko i mordę.

Pierwsza myśl to Ozzy. Wydaje mi się taką osobą, która nie ma pojęcia o strategicznym aspekcie gry i która chce tam po prostu być. Nie wydaje mi się, by pokazał coś ciekawego. Wyczuwam słaby edit i odpadnięcie szybko w merge przez bycie zagrożeniem w zadaniach.

Nietypowy Seba. Wygląda na tym zdjęciu jak Joe Anglim, który przez trzy ostatnie lata chował się przed skarbówką w jakiejś norze ze zjaranymi rasta, a teraz po raz pierwszy ujrzał światło dzienne i jeszcze nie do końca ogarnia co jest pięć.

Nie polubię go. Za bardzo mi przypomina Ozzyego.

Meeh, nie lubię takich "wolnych duchów", grze są po prostu useless. Pewnie zgłosił się po to, żeby powędkować sobie w fidżyjskim morzu. Jestem na nie.