S28E11 "Havoc to Wreak"
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6008
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S28E11 "Havoc to Wreak"
During an intense challenge, castaways attempt to crack the code and earn a spot in the final five. Additionally, one castaway’s paranoia threatens another’s stake in the game, and Tony's closest confidant is wooed by another alliance
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2160
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Odcinek miał swoje plusy i minusy.
Dla mnie na plus zadanie o nagrodę i sama nagroda. Wyrównany pojedynek w puzzlach i współpraca Spencer&Kass była super. NO i nagroda <3 Zawsze lubiłem te misje ambasadorskie :3 A dodatkowo Woo, pokazał, że może graczem jest miernym, ale jest świetnym człowiekiem i potrafił zabawić dzieci (i Kass, która się jarała bardziej od nich xD). Ale przy rozmowach o strategi : D Świetnie podsumował go Spencer w konfie :D. No i plan mi się nawet podobał. Wiedziałem, że jak się ziści to odpadnie Trish, której byłoby mi szkoda, ale to i tak ciekawsze i bardziej rozruszałoby grę, niż eliminacja Tashy/Spencera. Woo miał nie lada wysiłek, by przemyśleć coś samemu, gdy Tony nie może mu powiedzieć co ma myśleć.
W ogóle akcja w obozie na linii Tony-Kass :o Dziwne to było, ostra drama.
Zadanie o immu trwało dziwnie długo. Nie wiem czy to kwestia zmęczenia, stresu czy zbędnego pośpiechu, ale nie wiem jak mogli się mylić tyle razy.
A potem? Kass wpadła na to, o czym pisaliśmy już trochę, a mianowicie, że finał z Tonym może nie być wcale taki zły. Ok, rozumiem ją nawet, ale Kass chyba nie ogarnęła, że do tego finału trzeba dojść xD. A plan głosowania na Tashę sprawia, że w grze zostało 5 osób, w tym 3-osobowy solidny sojusz Woo-Trish-Tony. I nie widzę za bardzo powodu, dla którego Tony i Trish/Woo mieliby wziąć do top3 Kass zamiast Woo/Trish. Chyba, że będą liczyć na to, że jury jej nie lubi, a Woo czy Trish ogólnie nie podpadali ludziom.
Rada wyszła przez to dość nudno. Szkoda mi Tashy, bo dzielnie walczyła od początku do końca, dużo robiła, od pierwszego dnia pokazywała, że chce grać, a nie tylko być na wyspie. Także plusik dla niej i szacun za formę zadaniową.
Mam nadzieję, że końcówka sezonu nie zrobi się tak nudna i przewidywalna jak to się wydaje. Następna rada może być zabawna, bo jeżeli HI wygasają w top5, to Tony może dla zabawy zrobić sytuację, gdy na radzie 3 osoby będą całkowicie bezpieczne.
Dziwi mnie jeszcze, że ten sojusz 4-osobowy się zjednoczył ponownie po tym jak Kass i Tony się znienawidzili, a Trish i Kass zostały ostatnio oszukane.
No i na koniec Trish :C Nie wiem czy to wina editu czy jej, ale no kobieta nie robi kompletnie nic, leży tylko sobie i ufa Tony'emu, który oszukał ją 2 razy w krótkim odstępie czasu. Tak jak mój zachwyt nad nią niedawno był duży, tak teraz wszystko mi już przeszło.
Dla mnie na plus zadanie o nagrodę i sama nagroda. Wyrównany pojedynek w puzzlach i współpraca Spencer&Kass była super. NO i nagroda <3 Zawsze lubiłem te misje ambasadorskie :3 A dodatkowo Woo, pokazał, że może graczem jest miernym, ale jest świetnym człowiekiem i potrafił zabawić dzieci (i Kass, która się jarała bardziej od nich xD). Ale przy rozmowach o strategi : D Świetnie podsumował go Spencer w konfie :D. No i plan mi się nawet podobał. Wiedziałem, że jak się ziści to odpadnie Trish, której byłoby mi szkoda, ale to i tak ciekawsze i bardziej rozruszałoby grę, niż eliminacja Tashy/Spencera. Woo miał nie lada wysiłek, by przemyśleć coś samemu, gdy Tony nie może mu powiedzieć co ma myśleć.
W ogóle akcja w obozie na linii Tony-Kass :o Dziwne to było, ostra drama.
Zadanie o immu trwało dziwnie długo. Nie wiem czy to kwestia zmęczenia, stresu czy zbędnego pośpiechu, ale nie wiem jak mogli się mylić tyle razy.
A potem? Kass wpadła na to, o czym pisaliśmy już trochę, a mianowicie, że finał z Tonym może nie być wcale taki zły. Ok, rozumiem ją nawet, ale Kass chyba nie ogarnęła, że do tego finału trzeba dojść xD. A plan głosowania na Tashę sprawia, że w grze zostało 5 osób, w tym 3-osobowy solidny sojusz Woo-Trish-Tony. I nie widzę za bardzo powodu, dla którego Tony i Trish/Woo mieliby wziąć do top3 Kass zamiast Woo/Trish. Chyba, że będą liczyć na to, że jury jej nie lubi, a Woo czy Trish ogólnie nie podpadali ludziom.
Rada wyszła przez to dość nudno. Szkoda mi Tashy, bo dzielnie walczyła od początku do końca, dużo robiła, od pierwszego dnia pokazywała, że chce grać, a nie tylko być na wyspie. Także plusik dla niej i szacun za formę zadaniową.
Mam nadzieję, że końcówka sezonu nie zrobi się tak nudna i przewidywalna jak to się wydaje. Następna rada może być zabawna, bo jeżeli HI wygasają w top5, to Tony może dla zabawy zrobić sytuację, gdy na radzie 3 osoby będą całkowicie bezpieczne.
Dziwi mnie jeszcze, że ten sojusz 4-osobowy się zjednoczył ponownie po tym jak Kass i Tony się znienawidzili, a Trish i Kass zostały ostatnio oszukane.
No i na koniec Trish :C Nie wiem czy to wina editu czy jej, ale no kobieta nie robi kompletnie nic, leży tylko sobie i ufa Tony'emu, który oszukał ją 2 razy w krótkim odstępie czasu. Tak jak mój zachwyt nad nią niedawno był duży, tak teraz wszystko mi już przeszło.
- Roxy
- sole survivor
- Posty: 2661
- Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6008
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Dla mnie ten sezon się skończył jak Tony znalazł super HI, więc oglądałem tylko z przyzwyczajenia.
Odcinek mi się nie podobał, kolejny gwóźdź do trumny tego sezonu. Kwintesencją odcinka był tekst Tony'ego do Kass: "I tak nie mogę odpaść!". Jego arogancja jest nie do zniesienia jak i jego styl bycia. Twist po raz kolejny spieprzył grę i tyle. Będę się śmiał jak weźmie Kass do finału i ona skopie mu tyłek, bo on będzie większym palantem od niej. Serio wolę już jej wygraną niż jego. Strategicznie okej działał więcej i grał bardziej efektownie, ale za tę arogancję należy mu się tego typu porażka, nawet uznałbym to za zabawne, gdyby z nią przegrał.
Trish, która była moją nadzieją, kompletnie mnie rozczarowała. Nie chodzi o to, żeby odwracała się od Tony'ego, bo to nie byłby dla niej dobry ruch na tym etapie , ale powinna sobie zdać sprawę, że odwrócenie się od niego na późniejszym etapie może jej przynieść przychylność jury, a jej naiwność po prostu osiągnęła szczyt: "doskonale rozumiem, czemu to zrobiłeś, pomimo tego nadal jesteś moim guru".
Jedyną osobą, której zwycięstwa chcę mniej niż Tony'ego jest Woo. Okej, fajny koleś, pozytywna osobowość, ale myślenie widać, że go boli.
Spencer jest w tej chwili jedyną osobą, do której czuję resztki sympatii. Tasha, moja faworytka, niestety odpadła. Dla Woo i Trish sądzę, że to był dobry ruch, bo ona faktycznie to dla nich zagrożenie. Ale skoro Woo chciał dokonać przeskoku, to Kass powinna była na to pójść. Trish to dla niej też zagrożenie, ale na jej miejscu bym się zastanowił, co się stanie, jeśli Spencer wygra immunitet w final 5. Wtedy Tony ma swój super idol, drugie HI może oddać Trish, a od Woo oni się raczej nie odwrócą. Wtedy Kass zostanie na 5 miejscu, a marzenia o finale z Tony'm odpłyną w siną dal. A Tasha nawet jakby wygrywała immunitety do finału, to za 2 czy 3 miejsce zapłacą jej więcej niż za 5. Pewne jest jedno, Tony za tydzień nie odpadnie i aż mi się nie chce oglądać kolejnego odcinka.
Konfy:
Tony - 4 (69)
Spencer - 6 (52)
Kass - 11 (43)
Woo - 3 (20)
Trish - 0 (19)
Tasha - 3 (24)
Sarah - 26, LJ - 23, Jefra - 16, Morgan - 15, Jeremiah - 12
Alexis - 12, Garett - 11, Cliff - 9, J'Tia - 7, Brice - 6, Lindsey - 6, David - 4
Odcinek mi się nie podobał, kolejny gwóźdź do trumny tego sezonu. Kwintesencją odcinka był tekst Tony'ego do Kass: "I tak nie mogę odpaść!". Jego arogancja jest nie do zniesienia jak i jego styl bycia. Twist po raz kolejny spieprzył grę i tyle. Będę się śmiał jak weźmie Kass do finału i ona skopie mu tyłek, bo on będzie większym palantem od niej. Serio wolę już jej wygraną niż jego. Strategicznie okej działał więcej i grał bardziej efektownie, ale za tę arogancję należy mu się tego typu porażka, nawet uznałbym to za zabawne, gdyby z nią przegrał.
Trish, która była moją nadzieją, kompletnie mnie rozczarowała. Nie chodzi o to, żeby odwracała się od Tony'ego, bo to nie byłby dla niej dobry ruch na tym etapie , ale powinna sobie zdać sprawę, że odwrócenie się od niego na późniejszym etapie może jej przynieść przychylność jury, a jej naiwność po prostu osiągnęła szczyt: "doskonale rozumiem, czemu to zrobiłeś, pomimo tego nadal jesteś moim guru".
Jedyną osobą, której zwycięstwa chcę mniej niż Tony'ego jest Woo. Okej, fajny koleś, pozytywna osobowość, ale myślenie widać, że go boli.
Spencer jest w tej chwili jedyną osobą, do której czuję resztki sympatii. Tasha, moja faworytka, niestety odpadła. Dla Woo i Trish sądzę, że to był dobry ruch, bo ona faktycznie to dla nich zagrożenie. Ale skoro Woo chciał dokonać przeskoku, to Kass powinna była na to pójść. Trish to dla niej też zagrożenie, ale na jej miejscu bym się zastanowił, co się stanie, jeśli Spencer wygra immunitet w final 5. Wtedy Tony ma swój super idol, drugie HI może oddać Trish, a od Woo oni się raczej nie odwrócą. Wtedy Kass zostanie na 5 miejscu, a marzenia o finale z Tony'm odpłyną w siną dal. A Tasha nawet jakby wygrywała immunitety do finału, to za 2 czy 3 miejsce zapłacą jej więcej niż za 5. Pewne jest jedno, Tony za tydzień nie odpadnie i aż mi się nie chce oglądać kolejnego odcinka.
Konfy:
Tony - 4 (69)
Spencer - 6 (52)
Kass - 11 (43)
Woo - 3 (20)
Trish - 0 (19)
Tasha - 3 (24)
Sarah - 26, LJ - 23, Jefra - 16, Morgan - 15, Jeremiah - 12
Alexis - 12, Garett - 11, Cliff - 9, J'Tia - 7, Brice - 6, Lindsey - 6, David - 4
-
- 4th jury member
- Posty: 350
- Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
- Kontakt:
Ten sezon to dla mnie badziew.
Nie tylko ze względu na to, kto znajduje się w finałowej 5 (co zaraz omówię), ale też ze względu na sposób myślenia tych zawodników.
Ci ludzie nie robią nic, po prostu są dzi#kami Tony'ego.
Zawsze w Survivor mieliśmy do czynienia z postaciami, które w finałowej 5, 4 czy 3 miały swoją historię. Moim zdaniem w Cagayan możemy dokładnie wspomnieć Tony'ego czy Spencera. Co mogę powiedzieć o Trish? Woo? Ewentualnie trochę więcej o Kass. Proszę Was, nawet Garrett ma więcej historii niż Woo.
Nie wyobrażam sobie końca tego sezonu.
Jeśli ktoś z tej piątki byłby w finałowej dwójce czy trójce z Tony'm, to ja bym zagłosował na Tony'ego. Jeśli jednak Spencer by był z Tony'm, to bym się zastanowił pomiędzy Spencerem a Tony'm. Tyle w temacie.
Ten sezon spieprzył się, kiedy Morgan odpadła, wtedy miał jeszcze jakiś zarys fabuły. Potem już tylko gorzej. Byle do końca, oglądnę to, aby zobaczyć kto wygra, ale już sobie wyobrażam moje zażenowanie kiedy ogłoszą wyniki finału.
Chyba, że faktycznie Spencer wypieprzy Tony'ego.
M A S A K R A
Nie tylko ze względu na to, kto znajduje się w finałowej 5 (co zaraz omówię), ale też ze względu na sposób myślenia tych zawodników.
Ci ludzie nie robią nic, po prostu są dzi#kami Tony'ego.
Zawsze w Survivor mieliśmy do czynienia z postaciami, które w finałowej 5, 4 czy 3 miały swoją historię. Moim zdaniem w Cagayan możemy dokładnie wspomnieć Tony'ego czy Spencera. Co mogę powiedzieć o Trish? Woo? Ewentualnie trochę więcej o Kass. Proszę Was, nawet Garrett ma więcej historii niż Woo.
Nie wyobrażam sobie końca tego sezonu.
Jeśli ktoś z tej piątki byłby w finałowej dwójce czy trójce z Tony'm, to ja bym zagłosował na Tony'ego. Jeśli jednak Spencer by był z Tony'm, to bym się zastanowił pomiędzy Spencerem a Tony'm. Tyle w temacie.
Ten sezon spieprzył się, kiedy Morgan odpadła, wtedy miał jeszcze jakiś zarys fabuły. Potem już tylko gorzej. Byle do końca, oglądnę to, aby zobaczyć kto wygra, ale już sobie wyobrażam moje zażenowanie kiedy ogłoszą wyniki finału.
Chyba, że faktycznie Spencer wypieprzy Tony'ego.
M A S A K R A
-
- 7th voted out
- Posty: 119
- Rejestracja: 09 maja 2013, 00:00
- Lokalizacja: W....
- Kontakt:
Smutne to jest.
Rozpoczęcie sezonu było genialne . Co odcinek to lepszy, już chciałem umieścić ten sezon w swojej top 5 sezonów...i nagle koniec. Koniec, koniec i koniec. Dla mnie ten sezon jest skończony. Finałowa piątka jest beznadziejna. BEZNADZIEJNA. Trish...której kibicowałem jest tak głupia....koniec z Nią. Tony jest tak arogancki, lubiłem Go serio...ale mam dość już, przewijam Jego wypowiedzi bo nie mogę patrzeć na tego gościa. Spencer kolejna porażka, Jego wypowiedzi również przewijam bo nie mam ochoty obserwować Jego min, głupiego mądrowania się. Woo czyli Fabio numer 2...brak słów. Tasha...moja faworytka odpadła.
No i jest Kass, której też nie lubię...
Poza tym Tony...jest pokazywany niczym Russell w 19 sezonie. Tylko, że tutaj nie ma Natalie...a szkoda, bo chciałbym, żeby ktoś taki wygrał. A tutaj kto nie wygra...to będzie źle, albo bardzo źle.
Rozpoczęcie sezonu było genialne . Co odcinek to lepszy, już chciałem umieścić ten sezon w swojej top 5 sezonów...i nagle koniec. Koniec, koniec i koniec. Dla mnie ten sezon jest skończony. Finałowa piątka jest beznadziejna. BEZNADZIEJNA. Trish...której kibicowałem jest tak głupia....koniec z Nią. Tony jest tak arogancki, lubiłem Go serio...ale mam dość już, przewijam Jego wypowiedzi bo nie mogę patrzeć na tego gościa. Spencer kolejna porażka, Jego wypowiedzi również przewijam bo nie mam ochoty obserwować Jego min, głupiego mądrowania się. Woo czyli Fabio numer 2...brak słów. Tasha...moja faworytka odpadła.
No i jest Kass, której też nie lubię...
Poza tym Tony...jest pokazywany niczym Russell w 19 sezonie. Tylko, że tutaj nie ma Natalie...a szkoda, bo chciałbym, żeby ktoś taki wygrał. A tutaj kto nie wygra...to będzie źle, albo bardzo źle.
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2678
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
Sezon zaczyna nam falować. W co drugim odcinku wypala blindside, a co drugi dostarcza nam wrzasku, pisku i paranoi, która jednak nie prowadzi do niczego. Tak było i tym razem - ostatecznie wszystko i tak ułożyło się po łysej myśli.
Kass odwaliła trolling stulecia - najpierw wszczyna bunt na pokładzie i zaszczepia iskierkę nadziei we wrażliwych, brainsowych serduszkach, a potem sama się wycofuje z imprezy. Moim zdaniem, powinna była się jednak odważyć. I tak jej szanse na milion są co najmniej mierne i jedyne, co mogłoby ją uratować w oczach jury to dokonywanie ruchów. Jeśli myśli, że ludzie zagłosują na nią, gdy da się biernie dotargać Tony'emu do finału, to może się lekko zdziwić. Nie na nią.
Dla wszystkich pozostałych eliminacja Tashy była dobrym ruchem, z tego prostego powodu, że na radę finałową z nią mogliby nawet nie przychodzić, bo z góry byłoby wiadomo, że zgarnie milion za te swoje ultra performanse w konkurencjach. Z Tony'm mogą przynajmniej liczyć na bitter jury. Na każdej radzie widać, że Sarah konsekwentnie ostrzy sobie na niego japę - choć w jej przypadku jest to średnio zrozumiałe, bo tak naprawdę to ona zdradziła jego, a nie odwrotnie.
Zadrżałem dzisiaj o Trish, ale na szczęście wszystko skończyło się happy endem. Aczkolwiek przyznam, że kobieta zaczyna mnie zawodzić. Ten jej stoicki spokój po kolejnym olaniu jest nie do podrobienia. Myślę, że ona po prostu za wszelką cenę chce być w finale z Tony'm licząc na zwycięstwo w samoańskim stylu i w związku z tym, nie odwróci się od niego nawet jakby jej zdzielił maczetą w pysk. Ale wydaje mi się, że także ona może się w takim finale rozczarować.
Tony powinien w trakcie każdej dramy przepraszać wszystkich, wychodzić do swojego szpiegowskiego szałasu, zaszywać się z nim, gnieść swoje idole i czekać aż się w ten sposób uspokoi. W nerwach kompletnie nad sobą nie panuje. Wyznanie, że ma ten super-odjechany HII było idiotyzmem.
Ale skoro już to wyznał i potem wyczuł, że ludzie ostrzą sobie na niego kły, to mógłby się trochę zabawić, puścić wodze fantazji i pobajerować na temat tego, jakie ten HII ma tak naprawdę krwiożercze moce. Na jego miejscu sprzedałbym Woo coś w stylu, że immunitet uprawnia mnie nie tylko do przetrwania głosów, ale także do wybrania osoby, która ma odpaść zamiast mnie, więc jeśli mnie zdradzi, to wskażę właśnie na niego. Kto jak kto, ale Woo łyknąłby pewnie nawet tego rodzaju głupotę. Dopiero byłaby sraczka, panika i dozgonne posłuszeństwo
Sam Woo powinien dziękować Buddzie, że udało mu się pojechać na reward, bo miał dzięki temu okazję pokazać swoje mniej idiotyczne oblicze. Przynajmniej do momentu, gdy bawił się z tymi dzieciakami i nie padł jeszcze temat strategii. Kiedy już padł, Spencer pięknie go podsumował. Uwielbiam go za tę konfę
Kass z kolei pasowała tam bardzo średnio. Była tak spięta, że wypięłaby tyłkiem korek od butelki. Widać było, że tylko czeka, aż skończą się te wszystkie dobroczynne imprezki i będą mogli przejść do knucia.
O dziwo, spodobało mi się zadanie o nagrodę - napie**alanie w te klocki pozwoliło im się chociaż trochę wyżyć zanim skoczą sobie nawzajem do gardeł. Niech skisnę, jeśli Kass nie wyobrażała sobie na nich mordy Tony'ego i z wzajemnością.
Tasha była mi od pewnego czasu obojętna, więc bardzo mi wszystko jedno z powodu jej eliminacji. Za aktorstwo należy jej się piękna Złota Malina - nie to, żeby nagłe zgrywanie pogodzonej z eliminacją miało ostrzec Tony'ego, że właśnie coś jest nie w porządku.
Za tydzień powróci hejterska Trish - can't wait
I jeszcze mała refleksja z serii "jaram się trivią". Starsze kobiety powinny teraz masowo zgłaszać się do Surva, bo SPOILER kiedyś najczęściej ciężko im było przetrwać pierwsze rundy, teraz mamy już czwarty sezon z rzędu, gdzie dwie najstarsze babki z castu zostają jako dwie ostatnie kobiety w grze. :)
Kass odwaliła trolling stulecia - najpierw wszczyna bunt na pokładzie i zaszczepia iskierkę nadziei we wrażliwych, brainsowych serduszkach, a potem sama się wycofuje z imprezy. Moim zdaniem, powinna była się jednak odważyć. I tak jej szanse na milion są co najmniej mierne i jedyne, co mogłoby ją uratować w oczach jury to dokonywanie ruchów. Jeśli myśli, że ludzie zagłosują na nią, gdy da się biernie dotargać Tony'emu do finału, to może się lekko zdziwić. Nie na nią.
Dla wszystkich pozostałych eliminacja Tashy była dobrym ruchem, z tego prostego powodu, że na radę finałową z nią mogliby nawet nie przychodzić, bo z góry byłoby wiadomo, że zgarnie milion za te swoje ultra performanse w konkurencjach. Z Tony'm mogą przynajmniej liczyć na bitter jury. Na każdej radzie widać, że Sarah konsekwentnie ostrzy sobie na niego japę - choć w jej przypadku jest to średnio zrozumiałe, bo tak naprawdę to ona zdradziła jego, a nie odwrotnie.
Zadrżałem dzisiaj o Trish, ale na szczęście wszystko skończyło się happy endem. Aczkolwiek przyznam, że kobieta zaczyna mnie zawodzić. Ten jej stoicki spokój po kolejnym olaniu jest nie do podrobienia. Myślę, że ona po prostu za wszelką cenę chce być w finale z Tony'm licząc na zwycięstwo w samoańskim stylu i w związku z tym, nie odwróci się od niego nawet jakby jej zdzielił maczetą w pysk. Ale wydaje mi się, że także ona może się w takim finale rozczarować.
Tony powinien w trakcie każdej dramy przepraszać wszystkich, wychodzić do swojego szpiegowskiego szałasu, zaszywać się z nim, gnieść swoje idole i czekać aż się w ten sposób uspokoi. W nerwach kompletnie nad sobą nie panuje. Wyznanie, że ma ten super-odjechany HII było idiotyzmem.
Ale skoro już to wyznał i potem wyczuł, że ludzie ostrzą sobie na niego kły, to mógłby się trochę zabawić, puścić wodze fantazji i pobajerować na temat tego, jakie ten HII ma tak naprawdę krwiożercze moce. Na jego miejscu sprzedałbym Woo coś w stylu, że immunitet uprawnia mnie nie tylko do przetrwania głosów, ale także do wybrania osoby, która ma odpaść zamiast mnie, więc jeśli mnie zdradzi, to wskażę właśnie na niego. Kto jak kto, ale Woo łyknąłby pewnie nawet tego rodzaju głupotę. Dopiero byłaby sraczka, panika i dozgonne posłuszeństwo
Sam Woo powinien dziękować Buddzie, że udało mu się pojechać na reward, bo miał dzięki temu okazję pokazać swoje mniej idiotyczne oblicze. Przynajmniej do momentu, gdy bawił się z tymi dzieciakami i nie padł jeszcze temat strategii. Kiedy już padł, Spencer pięknie go podsumował. Uwielbiam go za tę konfę
Kass z kolei pasowała tam bardzo średnio. Była tak spięta, że wypięłaby tyłkiem korek od butelki. Widać było, że tylko czeka, aż skończą się te wszystkie dobroczynne imprezki i będą mogli przejść do knucia.
O dziwo, spodobało mi się zadanie o nagrodę - napie**alanie w te klocki pozwoliło im się chociaż trochę wyżyć zanim skoczą sobie nawzajem do gardeł. Niech skisnę, jeśli Kass nie wyobrażała sobie na nich mordy Tony'ego i z wzajemnością.
Tasha była mi od pewnego czasu obojętna, więc bardzo mi wszystko jedno z powodu jej eliminacji. Za aktorstwo należy jej się piękna Złota Malina - nie to, żeby nagłe zgrywanie pogodzonej z eliminacją miało ostrzec Tony'ego, że właśnie coś jest nie w porządku.
Za tydzień powróci hejterska Trish - can't wait
I jeszcze mała refleksja z serii "jaram się trivią". Starsze kobiety powinny teraz masowo zgłaszać się do Surva, bo SPOILER kiedyś najczęściej ciężko im było przetrwać pierwsze rundy, teraz mamy już czwarty sezon z rzędu, gdzie dwie najstarsze babki z castu zostają jako dwie ostatnie kobiety w grze. :)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
-
- sole survivor
- Posty: 1106
- Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
- Kontakt:
Gdy Kass wygłosiła na ekranie to o czym piszę od dawna to zamiast uznać, że Kass zaplusowała, zwątpiłem w to co pisałem. :)
To był odcinek, który przewijałem, ale z tego co pamiętam i czytałem na forum to Sarah powiedziała mu, że decyzje podejmie na radzie, a na radzie się dowiedziała, że Tony oszukał ją w sprawie HII, więc nie ma nic dziwnego, że ona się czuje oszukana.tombak90 pisze: Na każdej radzie widać, że Sarah konsekwentnie ostrzy sobie na niego japę - choć w jej przypadku jest to średnio zrozumiałe, bo tak naprawdę to ona zdradziła jego, a nie odwrotnie.
-
- 5th jury member
- Posty: 442
- Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
- Kontakt:
Nie no, bez jaj. Lubiłem Trish, ale teraz stwierdzam, że jest głupia jak but u lewej nogi. Jest kompletnie nieświadoma niczego, Tony zastawia pułapki na kolejnych członków sojuszu, ma ją totalnie gdzieś, a ona to całkowicie aprobuje. Rozumiem raz, ale dwa!?
Tony w rozmowie o "policyjnych sprawach" pokazał, że jest totalnym hipokrytą: 'Nie wierz w to co słszysz, tylko w to co widzisz". Jakoś on nie trzyma sie tego swojego fajnego motta, co pokazał eliminując Jefrę.
Kass jest żałosna. Najpierw zaczyna wojne z Tonym i akcje "pozbawmy go HII" a potem dostaje olśnienia i stwierdza że chce iść z Tonym do finału. Ciekawe na kogo zagłosują sędziowie: na "sukę" , która poza zdradą sojuszu nie zrobiła kompletnie nic, czy na "dupka", który jednak jakoś grał i miał strategię. Coś czuję, że Kass gorzko się rozczaruje. A była idealna sytuacja pozbawienia Tonego specjalnego Immunitetu, bo nie użył zwykłego. Byłby świetny blindside, chciałbym widzieć minę Trish.
Tasha, moja faworytka niestety odpadła, a najgorsze jest to, że zabrakło jej tylko jednej cyferki do zwycięstwa ;( Szkoda, że ostatnio nie pozbyli sie Spencera, bo tak pewnie wygrałaby ten immunitet.
Finałowa piątka to jakaś tragedia. Albo ktoś jest głupi, albo wkurzający, albo dwa w jednym. Dlatego w tym wypadku., mimo wszelkich okoliczności wolę żeby Tony wygrał tą gre.
Tony w rozmowie o "policyjnych sprawach" pokazał, że jest totalnym hipokrytą: 'Nie wierz w to co słszysz, tylko w to co widzisz". Jakoś on nie trzyma sie tego swojego fajnego motta, co pokazał eliminując Jefrę.
Kass jest żałosna. Najpierw zaczyna wojne z Tonym i akcje "pozbawmy go HII" a potem dostaje olśnienia i stwierdza że chce iść z Tonym do finału. Ciekawe na kogo zagłosują sędziowie: na "sukę" , która poza zdradą sojuszu nie zrobiła kompletnie nic, czy na "dupka", który jednak jakoś grał i miał strategię. Coś czuję, że Kass gorzko się rozczaruje. A była idealna sytuacja pozbawienia Tonego specjalnego Immunitetu, bo nie użył zwykłego. Byłby świetny blindside, chciałbym widzieć minę Trish.
Tasha, moja faworytka niestety odpadła, a najgorsze jest to, że zabrakło jej tylko jednej cyferki do zwycięstwa ;( Szkoda, że ostatnio nie pozbyli sie Spencera, bo tak pewnie wygrałaby ten immunitet.
Finałowa piątka to jakaś tragedia. Albo ktoś jest głupi, albo wkurzający, albo dwa w jednym. Dlatego w tym wypadku., mimo wszelkich okoliczności wolę żeby Tony wygrał tą gre.
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2678
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
No tak, ale oni klęli się na odznaki, na blue blood i na inne nieprzebrane świętości, że będą się trzymać razem, więc jeśli chcemy być małostkowi, to ona teoretycznie w ogóle nie powinna się po połączeniu zastanawiać z kim trzymać i z góry powinna mu powiedzieć, że spoko, głosuję z tobą :D To wszystko było jeszcze przed radą i tym zonkiem z jego HII.frasiek pisze:To był odcinek, który przewijałem, ale z tego co pamiętam i czytałem na forum to Sarah powiedziała mu, że decyzje podejmie na radzie, a na radzie się dowiedziała, że Tony oszukał ją w sprawie HII, więc nie ma nic dziwnego, że ona się czuje oszukana.
Tak więc jak na FTC wyjedzie mu z honor, loyality i tym podobne blablabla, to będę ją uważał za jeszcze większego tłuka niż uważam obecnie :P
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
-
- sole survivor
- Posty: 1106
- Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
- Kontakt:
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2678
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
Trudno, żeby zamiast tego krzyczał "Saro, cukiereczku mój słodki, jeszcze trochę i znów będziemy razem!" :P Nasza niebieskokrwista dama, która rzekomo zjadła zęby na przesłuchaniach, powinna orientować się ociupinkę w psychologii i wiedzieć, że pewne teksty to taka survivorowa kurtuazja żeby nie podpaść w plemieniu (że było to przesadzone i idiotyczne, to inna para kaloszy ). Zresztą Sarah sama musiała co nieco naobiecywać w Aparri żeby nie wylecieć z płaczem zamiast Alexisfrasiek pisze:To Tony zaczął, gdy krzyczał z kim idzie do TOP-5 :P
Hahah, ja średnio raz w miesiącu napie**alam sobie "Snakes and Rats", "Unemployed, Uneducated Leech on Society", "Deceptive, Lying Bitch" i inne kwiatki mów jurorskich I czuję, że w tym sezonie ta playlista zostanie wzbogacona.frasiek pisze:Myślę, że dość długiej przerwie znowu sobie obejrzę jakieś FTC, bo to może być całkiem zabawne, no i raczej nie będzie w finale nikogo kogo było by mi żal.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
-
- sole survivor
- Posty: 1106
- Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
- Kontakt:
Krzyczenia o TOP 5, gdy w grze jest jeszcze 11+1 graczy, to ja bym nie nazywał kurtuazją, żeby sobie nie narobić wrogówtombak90 pisze:Trudno, żeby zamiast tego krzyczał "Saro, cukiereczku mój słodki, jeszcze trochę i znów będziemy razem!" :P Nasza niebieskokrwista dama, która rzekomo zjadła zęby na przesłuchaniach, powinna orientować się ociupinkę w psychologii i wiedzieć, że pewne teksty to taka survivorowa kurtuazja żeby nie narobić sobie wrogów.frasiek pisze:To Tony zaczął, gdy krzyczał z kim idzie do TOP-5 :P
Poza tym skąd wiesz, że właśnie te wszystkie przesłuchania nie spowodowały, że Sarah przejrzała Toniego, który akurat miał konfy o tym jakie to ma teraz super fajne plemię, któremu już powiedział, że jest policjantem czego nie miał nie mówić nikomu oprócz Sary? ;P
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2678
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
No i masz - zdążyłeś mnie capnąć zanim zedytowałem post, by podkreślić na wszelki wypadek, że nie uważam tych okrzyków godowych za inteligentne :Pfrasiek pisze: Krzyczenia o TOP 5, gdy w grze jest jeszcze 11+1 graczy, to ja bym nie nazywał kurtuazją, żeby sobie nie narobić wrogów
Ja wcale nie upieram się, że Tony Hantz ma zbyt wiele pod COP-ułą. Mój upór ulotnił się już dobrych parę tygodni temu. Cała zabawa polega właśnie na tym, że nie ma tam prawie nic - i właśnie dlatego kibicuję mu poprzez śmiech (bez śmiechu nie mam tu niestety komu kibicować - ot, taki sezon). Wszystko, co mam w tej dyskusji na myśli, to to, że Sarah nie miała powodu do takiej silnej pewności, że te okrzyki są czymś więcej niż kurtuazją, ani że są w jakikolwiek sposób znaczące na dalsze etapy. Gdyby ludzie nie udawali, że kochają swoje przemieszane plemię, nie dochodziliby raczej do połączenia i nie byłoby całej imprezy.
Najzabawniejsze jest właśnie to, że według mnie, gdyby ona pozostała mu dalej ślepo lojalna, to on wcale by jej nie zdradził. Nie dlatego, że zawraca sobie głowę takimi drobnostkami jak honor ani dlatego, że ma tak dobre serduszko. Po prostu dlatego, że z kimś tak uroczo głupim jak Sarah, kto miałby wtedy dodatkowo masę wkur**onych jurorów przeciw sobie, idealnie byłoby się znaleźć w finale :D
O nie, nie wciskaj mi, że Sarah jest aż taka domyślna, bo tego to nie kupię na pewno - nawet po promocji i w zestawie z wiadrem Kinder Bueno. Moim zdaniem, gdyby te brutalne przesłuchania rzeczywiście zasiały w jej rozumku choć trochę znajomości natury ludzkiej, to ujawniłoby się to od samego początku i Sarah nie dałaby się tak pięknie owinąć wokół palca na pierwszym etapie plemiennym, kiedy dodatkowo miała posthantzowską mordę 24h na dobę przy sobie i mogła z niej czytać ile wlezie :Dfrasiek pisze:Poza tym skąd wiesz, że właśnie te wszystkie przesłuchania nie spowodowały, że Sarah przejrzała Toniego, który akurat miał konfy o tym jakie to ma teraz super fajne plemię, któremu już powiedział, że jest policjantem czego nie miał nie mówić nikomu oprócz Sary? ;P
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
-
- sole survivor
- Posty: 1106
- Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
- Kontakt:
Nie widać tego, gdy piszę na forum, ale ja się tak bawię przy tym sezonie, tyle, że osoba, której kibicowałem przez śmiech odpadła jakiś czas temu.tombak90 pisze:Cała zabawa polega właśnie na tym, że nie ma tam prawie nic - i właśnie dlatego kibicuję mu poprzez śmiech (bez śmiechu nie mam tu niestety komu kibicować - ot, taki sezon
Na poważnie było tylko to, że IMO Sarah się czuję zdradzona, bo nie wiedziała o HII, a potem sobie przypomniałem to co się działo i nie byłem w stanie zachować powagi. Oprócz HII to może jeszcze przed radą się dowiedziała, że Tony już wszystkim powiedział, że jest policjantem, a co miało być ich tajemnicą.
Sarah była słabym graczem, ale to, że jest cięta na Toniego to w dużej mierze wina jego samego, bo próbował ją na maksa zmanipulować, a jak się okazało nie miał wystarczająco umiejętności, żeby ją utrzymać pod kontrolą przez całą grą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość