S29E04 "We're a Hot Mess"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S29E04 "We're a Hot Mess"

Post autor: ciriefan »

ONE CASTAWAY CONTEMPLATES THROWING AN IMMUNITY CHALLENGE TO RID THEIR TRIBE OF THE WEAKER PLAYERS, ON “SURVIVOR” WEDNESDAY, OCT. 15

"We’re a Hot Mess" – One castaway contemplates throwing an Immunity Challenge to rid their tribe of the weaker players. However, their thirst for power could result in a shocking blindside.

http://www.youtube.com/watch?v=rMmqYjag ... -3KcoRy-_g

damian300d
5th jury member
Posty: 442
Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: damian300d »

Wreszcie jakieś wyzwanie w wodzie,a przynajmniej pewna jego część:
http://www.cbs.com/shows/survivor/photo ... g-mid-air/
http://www.cbs.com/shows/survivor/photo ... r-compete/

EndlessPanic
6th voted out
Posty: 87
Rejestracja: 03 cze 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: EndlessPanic »

Hahaha ten sezon podoba mi się coraz bardziej. Już dawno się tak nie uśmiałem.

Zadania nie były jakieś rewlacyjne, ale fajnie się je oglądało.
W zadaniu o nagrode Jaclyn pokazała się z dobrej strony, niewiele brakowało a by wygrała. Dodatkowo na Exile okazało się że nie jest aż taka głupia na jaką ją kreują.

Zadanie o immunitet było by o wiele lepsze gdyby Drew nie postanowił go podłożyć. Ale przynajmniej poznaliśmy trochę lepiej Hu..(coś tam) i okazało się, ze są jeszcze bardziej nieogarnięci niż ludzie z tego drugiego plemienia. Każdy chciał głosować na kogoś innego, ale koniec końców blindside im się udał i to bardzo :D
Nie ma nic śmieszniejszego niż osoba, która uważa się za mistrza manipulacji, specjalnie przegrywa zadanie o Immunitet, po to by pozbyć się `węży` w swoim plemieniu, a na końcu sam odpada :D

Myślałem, że JT i Fabio byli głupi, ale Drew... pobił wszystkich! Rzeczywiście jest królem, ale głupoty. Ja nie wiem jak on przeżył te 25 lat bez mózgu...
Nawet nie wiem co było śmieszniejsze, to że podłożył zadanie i odpadł, czy to że uważał Kelley za największą manipulatorkę i swoje największe zagrożenie xD haha
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko żeby Keith użył i zmarnował HII bo go nie lubię...

Dodatkowo w następnym odc będzie pomieszanie plemion, więc będzie się działo bo w tym sezonie praktycznie nikt nie ogarnia co się dzieje.

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

Może rzeczywiście ten sezon jeszcze się podniesie i będzie dobry? Choć w sumie jak będą taki edit postaci robić to raczej nie xd Jaclyn poszła na Exile i nie dostała żadnej konfy xd chyba naprawdę czymś sobie zawiniła u produkcji xd
Zadanie o nagrodę było nawet fajne, zwłaszcza że do końca nie było wiadomo kto wygra, bo każde z nich nadrabiało w jakimś momencie i się zrównywali, a to dobrze, bo pojedynek był ciekawy :) Zadanie o immunitet było super :D naprawdę lubię wodne zadania i cieszy mnie że jest ich więcej w tym sezonie :)
Drew... jednocześnie irytował i powodował wybuch śmiechu :D te jego 'jestem królem plemienia' 'ja tu rządzę' omg :lol: to było takie piękne gdy odpadł ;d bał się, że dziewczyny będą wycinać facetów, tak zamieszał, tak pokręcił, że rzeczywiście panie pozbyły się jego :d i to było genialne :D szkoda tylko, że właśnie panie, które są odpowiedzialne za tą eliminację miały tak mało wypowiedzi. Ciekawi mnie jak wyjdzie przemieszanie :)

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Kolejny niezły odcinek. Po dwóch odcinkach nic nie wskazywało na to, że wszystko może się jeszcze rozkręcić.
Co do zadań, to muszę się z Wami zgodzić. W tym sezonie nie powalają i są mało emocjonujące.

Plemię niebieskich nareszcie "wybuchło". Wiedziałem, że tak będzie. W końcu jedną z głównych bohaterek jest jedna z twinnie (Natalie, chyba, nadal ich nie rozróżniam) :D
EndlessPanic, Drew pewnie ma mózg. Tylko nie wie jak go używać :)
Ta jego eliminacja była po prostu śmieszna. Mistrz strategi sezonu 29.

Największą niespodzianką odcinka będzie jednak fakt, że dziadek Keith znalazł immunitet, który leżał w miejscu opisanym we wskazówce i wystarczyło go sobie wziąć. (Czy naprawdę nie można tego lepiej ukryć

Cieszy mnie również to, że w końcu powstał jakiś sojusz kobiet. Niestety, Jeff nie pozwoli im długo grać razem, bo czeka nas przemieszanie. Pewnie nowe plemiona będą tylko przez 2 odcinki, a potem połączenie. Zaczyna mnie martwić to, że niedługo nastąpi połączenie, a nadal tak naprawdę nie znamy połowy osób.

RaffEmm
runner up
Posty: 927
Rejestracja: 28 maja 2010, 00:00
Lokalizacja: Pabianice
Kontakt:

Post autor: RaffEmm »

Przepraszam cię Roxy, ale chyba coś pominęłaś, ponieważ Jaclyn dostała konfę z Exiled :p Ja podejrzewam, że połączenie będzie za jakieś 3 odcinki... Najlepszy odcinek jak dotąd i przyznam się szczerze, że faceci z niebieskiej drużyny ewidentnie nie mogli wspólnie dojść do porozumienia i każdy chciał głosować na kogoś innego, w przeciwieństwie do pań, które się zjednoczyły i zagrały razem.

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

aż przejrzę jeszcze raz :D możliwe że jestem tak przyzwyczajona do tego, że ona nie dostaje konf i jest niewidzialna w odcinkach że tego nie zauważyłam :lol:

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

No w końcu jakiś dobry odcinek, poza tym w obydwu plemionach dość ciekawa sytuacja jeżeli chodzi o sojusze.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Genialny odcinek. Kto wie, może ten sezon da się jeszcze odratować. Uśmiałem się niesamowicie.

COYOPA

Tym razem ich było mniej. Okazało się, że nasza niewidzialna Jaclyn jednak umie mówić, ale to pewnie tylko dlatego, że była w pojedynku a potem na exile. Dziadek Dale zczaił, że jest w czarnej dupie, no ale i dobrze, bo go nie lubię. Alec, czyli nieco lepsza wersja swojego brata (ale i tak mnie do siebie nie przekonuje), coś tam podrażnił się z Baylor i w sumie tyle.

HUNAPHU

Zaczęło się dziać. Drew to jeden z najgłupszych graczy w historii programu. Z jednej strony szkoda, że odpadł, bo pewnie jeszcze dostarczyłby nam trochę śmiechu swoją błyskotliwością. Pomysł z wymianą znalezionego krzesiwa na pół zestawu do łowienia ryb - boskie XD Potem położenie zadania, pewność, że jest się mastermindem i doprowadzenie do własnej eliminacji - epickie. Jeszcze gadał o eliminacji Kelley a ona 5 kroków za nim XD Jon, jego fraternity brother, jak dla mnie kolejny do odpadki. Dziadek Keith znalazł HI, co mi się nie podoba, bo za nim nie przepadam. W ogóle miejsce ukrycia HI w tym sezonie to jakaś żenada - nawet nie trzeba się za bardzo wysilić ani nic kopać, Keith tylko jeździł patykiem po piachu. Jeremy wiele stracił w moich oczach w tym odcinku. Nie wiem, po co się na radzie wygadał o tym, że wie, że Keith knuł przeciw niemu. Mógł siedzieć cicho i planować fajny blindside, a teraz Keith mu nie zaufa na pewno i jakby co obroni się swoim HI. Tak teraz patrzę i w tym sezonie nie ma w tej chwili żadnego faceta, któremu kibicuję (Jeremy zniknął z tej listy dzisiaj, ewentualnie może trochę Josh'owi, reszta to idioci albo ich nie pokazują). Na szczęście laski trzymają poziom. Można powiedzieć, że kibicuję każdej z nich (no poza niewidzialną Jaclyn i Julie mnie nadal nie przekonuje, ale nie skreślam żadnej z nich). Twinnie pokazała, że jest królową i ładnie doprowadziła do eliminacji Drew. W końcu pokazali też nieco więcej Kelley i okazała się nie dość, że strasznie sympatyczna, to jeszcze całkiem niezłym graczem i, co ważne, fanką Surva. Moje top 3 na ten moment to Twinnie, Kelley i Baylor.

Konfy:
Josh - 0 (16)
Jeremy - 4 (15)
Keith - 2 (14)
Baylor - 2 (11)
Dale - 1 (8 )
Alec - 3 (7)
Natalie - 2 (7)
Jon - 2 (6)
Julie - 1 (5)
Missy - 0 (5)
Kelley - 2 (4)
Wes - 0 (4)
Jaclyn - 1 (2)
Reed - 0 (2)

Drew - 8 (11)

John - 11, Val - 7, Nadiya - 5

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

Zgadzam się, że całkiem fajny odcinek, choć głównie przez głupotę ludzką, zawsze coś.

Zadanie o nagrodę nie było może jakieś dobre, ale przez wyrównany poziom oglądało się przyjemnie. Zadanie o immunitet fajne. :)

O Coyopie nie będę dziś pisał, ale skupię się na Hunahpu.

Mężczyźni w Hunahpu to padaka. Amen.

Drew to jeden z najgorszych i najżałośniejszych graczy w historii Surva. Jest mi tylko smutno, bo nazwał Kelley zagrożeniem, a to pewnie oznacza, że nie ogarnia kompletnie xD A ja ją lubię przecież i jej kibicuję :D.

Ale konkretnie.

Jon ma plan, żeby wywalać singli, a konkretnie Julie, bo potem zbiorą się oni przeciwko parom. Całkiem sensowny argument.

Jeremy chce wyeliminować Keitha za gadkę o HI, a Drew Kelley, bo dziewczyny się zbiorą i wywalą facetów.

OK, można mieć różne pomysły, ale chyba trzeba dojść do kompromisu, ktoś musi odpuścić, ktoś musi znaleźć chętnych na swój pomysł. A oni? Zagłosowali każdy inaczej, no super. To już nie czasy Borneo, gdzie każdy głosuje jak mu się podoba. Przez takie zachowanie i rozłożenie męskich głosów "2:1:1:1" kobiety mogły zrobić wszystko i wyeliminować każdego nie mając nawet większości...

I dodajmy, że Jeremy chce wywalić Keitha, ale głosuje na Drew (akurat całkiem rozsądne pójść z większością), a Jon namawia na Julie, a potem na nią nie głosuje.

Po dzisiejszym epie z niebieskich kibicuję tylko kobietom. Jeremy zachowywał się jak pajac i dziś mnie irytował, a reszta to nieogary. Szkoda, że kobiety w Survie mają edit jaki mają i nie pokazano nam więcej z tego jak doszło do eliminacji Drew, bo teraz jedynie mieliśmy jak Kelley mówi, że chce go wyeliminować, bo ją atakuje, a Missy i Natalie rozmawiają o takim głosie.

No i na deser Drew. Normalnie brak słów: chamstwo, ignorancja, arogancja, mówienie o tym, że chce się kogoś wywalić, gdy ta osoba stoi 2 metry za Tobą, olewanie zdania innych, kłócenie się z wszystkimi zamiast przekonywanie do swoich racji, podkładanie zadania. Komentarz jest zbędny.

damian300d
5th jury member
Posty: 442
Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: damian300d »

HUNAHPU
Wiadomo było, że Drew inteligencją nie grzeszy, ale nie myślałem, że jest z nim aż tak źle. Do tego dochodzi jeszcze zarozumialstwo, przesadna pewność siebie, arogancja i nieprzejednany upór. Z mieszanki tych wyjątkowych cech powstał manipulator, tak świetny, że sam doprowadził do swojej eliminacji. Już rozumiem gdyby sabotował wyzwanie, mając 100% pewności, że ma większość głosów albo chociaż potrafił się dogadać z innymi. Jeden z najgłupszych ruchów w Survivor ever.

Facetów w Hunahpu totalnie nie rozumiem, każdy zagłosował po swojemu i niech się dzieje co chce. I dodatkowo praktycznie każdy zagłosował inaczej niż się deklarował...
Plan Jona żeby pozbywać się singli może i jest dość sensowny, ale mało elastyczny. No bo co jak by odpadła Jaclyn. Sam by się wystawił na celownik. To że Keith znalazł HII też mi się nie podoba. Tak na marginesie ten HII wyskoczył z kryjówki jakby była tam jakaś maleńka automatyczna wyrzutnia. Bezsensowne było oskarżanie Jeremego, teraz sojusznik stał się wrogiem. Jeremy zresztą też zawalił przyznając się, że o tym wie, ale przynajmniej miał na tyle inteligencji, żeby głosować na Drew. Reed niewidzialny, poza tym, że poszedł do Jeremego i powiedział o kłamstwie Keitha. Wychodzi, że jest między nimi jakieś porozumienie.

Dobrze, że dziewczyny są ogarnięte i potrafią współdziałać. Tak jak myślałem Kelley jest sympatyczna i całkiem bystra. Z tego co pokazano to głównie z inicjatywy Natalie był blindside na Drew. Jej i Kelley najbardziej kibicuję z dziewczyn z tego plemienia. Julie i Missy są mi obojętne, mogą odpaść.

COYOPA
Jaclyn pozytywnie mnie zaskoczyła. Dobrze sobie poradziła w wyzwaniu, omal go nie wygrywając. No i rozmawiając z Drew na Exile Island w dużym stopniu wpłynęła na niego, żeby zrobił co zrobił. Poza tym nie mam o nich nic do napisania, poza tym, że Alec ma czasem jakieś dziwne odpały.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Łojapierniczę i nie przestaję. Normalnie nie poznaję tego castu. Pierwsze dwa odcinki sezonu były tak nudne, że Leśne Skrzaty Jeffa Probsta postanowiły najwyraźniej interweniować i rozpyliły jakąś śmieszną substancję w obu plemionach. Tydzień temu w Coyopa psiknęło im się mniej więcej tyle, ile powinno, ale tym razem, w Hunahpu, Skrzaty najwyraźniej za mocno pierdyknęły w tą psikawkę, straciły kontrolę nad aerozolem i przez przypadek ulotniła się całość. Aż strach pomyśleć, co wydarzy się później. Muszą tylko uważać, żeby ktoś im od nadmiaru tego sprayu nie padł. Solejuk już dziwnie smarka na Radzie.

Huynapół
No i było tak od razu. Gdyby Drew dostał głupawki już w pierwszym odcinku i dał plemieniu okazję do spotkania z Jeffem, zabawa rozkręciłaby się dużo wcześniej. A tak to nie zdawaliśmy sobie sprawy z całego potencjału ich śmieszności i wszystko wyskoczyło na nas jak diabeł z pudełka dopiero w czwartym odcinku. Zapomnijmy o niemrawej Coyopie - to są dopiero prawdziwi bohaterowie.

Ogólnie, jestem w ciężkiej żałobie, że koleś odpadł. Dopiero co utłukli mi Rockera, z który był dla mnie beką numer jeden tego sezonu, więc z radością powitałem Drew jako jego godnego następcę. No i kicha.

Nie chce mi się nawet wymieniać wszystkich gaf, jakimi nas uraczył Drew, bo byłaby niezła magisterka z psycho(lo)logii. Pewien jestem natomiast tego, że jego uśmiechnięte zdjęcie z dowodu osobistego powinno się znajdować w słowniku przy haśle "idiota". Jego głupota była aż nienaturalna i przez dłuższą chwilę wydawało mi się, że oglądam postać kreowaną przez Mariusza Kałamagę w "Łowcy.B". Zrzucił tylko ten swój epicki żółty sweterek, bo za duże upały w tej Nikaragui. O Kryszno... Koleś, który ma najwięcej wrogów, postanawia sobie zawalić zadanie, bo czuje się liderem. Wait, bitch... you're serious? Dziesięć punktów za obserwację gry we własnym plemieniu. Kolejnych dziesięć za wyśmienitą grę aktorską podczas zawalania konkurencji. Bo za podtrzymywanie relacji socjalnych w plemieniu przed TC, to należy się już pełna stówka. Myślę, że możemy już sobie z góry darować ranking na Najgorszego Stratega Sezonu, bez względu na to, co wydarzy się później.

Na szczęście, widzę już zastępstwo dla Rockera i Drew, bo coraz silniej cisnę też z Solejuka. Do pewnego momentu byłem przekonany, że to na niego przyjdzie w tym odcinku kryska, bo zastanowiło mnie, dlaczego w #previouslyonsurvivor był tak bardzo wyeksponowany bez żadnego rozsądnego powodu. Zupełnie jakby przygotowywali nas na to, że poleci. Wychodzi na to, że był to przypadek, bo nie podejrzewam naszych szacownych edytorów o tak sprytną zmyłkę.

Mówiłem, ostrzegałem i zaklinałem, że sojusz Firefighters R Us skończy się z wielkim wrzaskiem. Nie rozumiem, dlaczego Solejuk wyskoczył z takim atakiem na Jeremy'ego. Ok, mógł ostrzyć sobie na niego zęby, skoro już tak bardzo chciał. Mógł na podstawie swoich przywidzeń, znaków od Boga i sygnałów wysyłanych przez zmarłego prapradziadka Phillipa, podejrzewać go o to HII. Ale przydałoby się zachować chociaż odrobinę lepszą konspirację. Nawiasem mówiąc, absolutnie rozpie**liła mnie scena, w której sam znalazł ten skarb. Zgadzam się z Damianem - to mi wyglądało na jakąś mini wyrzutnię. Widać było, że Solejuk mocno się tego wystraszył. Co za emocje. Takich u siebie w Wilkowyjach nie uświadczy. W każdym razie, była to najbardziej epicka scena odnalezienia HII w historii Surva, jaką widziałem.

Ale objawów geniuszu widzieliśmy w tym odcinku jeszcze więcej. Jeremy, niesiony falą wk*rwu na Solejuka, pięknie wsypał na Radzie siebie i jego, że mieli wcześniej tak ścisły sojusz. Solejuk w odpowiedzi wymamrotał coś, co prawdopodobnie miało być ciętą ripostą, dziwnie smarknął z konsternacji i ostatecznie kiepsko na tym wyszli obaj. Plemię na pewno będzie teraz patrzeć na nich czujniejszym okiem. Zwłaszcza osoby, którym wcześniej każdy z tych dwóch wacków też obiecał dwójkowy sojusz.

Julie dalej sobie płacze zamknięta we własnym światku. Jednak może się łudzę, ale wciąż wyczuwam w niej pokłady diabolizmu, a usta dalej układają jej się w suczydłowaty wyraz, niczym u wspomnianej już Debi Mazar z "Beethovena". Dlatego nie zdziwię się, jeśli któregoś razu zrezygnuje z subtelności, przestanie udawać, że deszcz pada, weźmie maczetę i pierdacznie nią w makówę następną osobę, która zacznie tak ostentacyjnie hejtować przy niej jej lubego. Dobiła mnie ta chamówa na Arenie. Za każdym razem osoba, która traci loved onesa jest pocieszana i tulona, a tym razem okazało się, że Nikt Nie Tulie Julie. A wręcz wszyscy klaszczą i piszczą z radości jak zakonnice na wąskich siodełkach. Niskie.

Zaczynałem mieć jakieś tam nadzieje co do mądrości Jona, ale sam zainteresowany brutalnie je ukrócił, kiedy najpierw stwierdził, że Drew jest jego głównym sojusznikiem, udowadniając tym samym, że jego ogarnięcie w rankingu plemiennej popularności jest tak samo niskie jak kolegi, a potem jeszcze wystrzelił z tym swoim samotnym głosem ni z dupy ni z szalupy. Reed dalej jest duchem. Głosowanie udowodniło nawet, że duchem przyczepionym do Solejuka, a to raczej kiepska etykietka. Teoretycznie powinienem pochwalić Natalie, bo to głównie ona przeprowadziła akcję ścięcia Drew, ale po ostatnim odcinku tak ją znielubiłem, że pochwała nie przejdzie mi przez palce. Jeśli wierzyć editowi, Kelley robiła trochę za mało w kontekście tego, że wyraźniej już nie mogła usłyszeć, że jest zagrożona. Ale pamiętamy, że główny edytor został kiedyś wykastrowany przez blondynkę, więc podchodźmy do tego sceptycznie i się dziewczyny nie czepiajmy. Missy dalej jest idealnie nijaka. Na jej twarzy maluje się wulkan emocji godny Ruth-Marie z Panamy.

Coyopa
A ci dalej jarają się swoim big move. Ja nie wiem, czy big muwy muszą być w tym programie mierzone wzrostem zblindisowanego? Przecież oni się pogrążyli. Partaczą wszystkie konkurencje po kolei i spartaczyliby kolejną, gdyby nie zjazdy Drew. Najbardziej wzrusza mnie Alec. O Bożenko, jakiż ten koleś jest szczerze i dziecinnie podekscytowany. To porównywanie plemion do Dawida i Goliata. Ta radość po "wygranej". To skakanie. Te okrzyki: "Aj niu it łos ałer dej!!!!!" Biedny. Jak to dobrze, że nie zobaczymy jego reakcji, kiedy brachol w domu uświadomi go w tym, co zaszło naprawdę.

Jaclyn po raz kolejny pokazała, że nie jest lebiegą w konkurencjach. A nawet zaszalała na tyle, żeby pogadać na EI o strategii. Brawo, ale wciąż czekam na więcej. Zastanawia mnie to pokazanie wzajemnych zaczepek Baylor i Aleca. Edit macha do nas i próbuje coś zakomunikować, jestem tego pewien. Pytanie tylko, czy rzeczywiście sugeruje wojnę, czy też powinniśmy przypomnieć sobie stare porzekadło przodków o czubieniu i lubieniu. Dziadek Dale uświadomił sobie, że siedzi głęboko w dupsku. Lubię go, więc mam nadzieję, że i tym razem sobie poradzi. Chyba pora na kolejne zabawy z soczewką. Kto tam jeszcze jest... Aha, pan ochrzczony przez Was Quasimodem. Chyba wypitolił w tym odcinku na jakąś schadzkę z Esmeraldą, bo kompletnie go nie zauważyłem.

Refleksje dodatkowe: Te dzikie okrzyki z soundtracku do głosowania na Radzie Plemienia są coraz straszniejsze. Przez moment myślałem, że Jeremy się o coś uderzył przy tej ich urnie i zaczął wyć, bo jeden z tych głosów brzmiał idealnie jak jego, a puścili to akurat wtedy, gdy głosował.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S29E04 "We're a Hot Mess"

Post autor: Davos »

Świetny odcinek :) Zdecydowanie najlepszy jak dotąd w tym sezonie. Tak właśnie kończy się celowe podkładanie zadań :) Już kilka razy widziałem w Survivor jak odpadła osoba, która zdecydowała się podłożyć zadanie i za każdym razem cieszy mnie to tak samo :)
Drew to naprawdę pierwszorzędny idiota i aż troszeczkę żałuję, że odpadł, bo pewnie jeszcze by miał później jakieś odpały, a tak już niestety się o tym nie przekonamy ;) Ale zanim wymyślił sobie sabotowanie zadania, zabłysnął wcześniej próbą negocjacji z Jeffem, żeby zamienić znalezione krzesiwo z powrotem na sprzęt rybacki :D Rzecz jasna Jeff się nie zgodził i niczego innego się nie spodziewałem, ale śmiechłem przy tym wszystkim nieźle :)
Zadanie o nagrodę nawet wyszło w miarę, bo Jacklyn do końca walczyła z Jonem, ale i tak dalej wolałbym, żeby były to zadania drużynowe, a nie pojedynki jeden na jeden. Za to zadanie o immunitet fajne, bo ciągle zmieniało się liderujące plemię i wyścig był wyrównany. A że ostatecznie Hunahpu przegrało przez Drew, nie przeszkadzało mi w żaden sposób, bo chciałem zobaczyć w końcu ich radę. No i przyznaję, że się nie zawiodłem :) Drew mimo tego, że wcześniej wkurzał ludzi swoim zachowaniem i podłożył zadanie, mógłby się spokojnie utrzymać, gdyby nie ten jego ośli upór z głosowaniem na Kelly i przekonywaniem do tego ludzi, gdy ona stała za jego plecami :D Inna sprawa, że o Kelly dużo można powiedzieć, ale raczej nie to, że jest zagrożeniem :P Drew sam siebie w tym odcinku kopnął w jaja i to z ogromnym rozmachem, a potem mógł już tylko piszczeć cienkim głosem po zgaszeniu jego pochodni :)
Ale trzeba przyznać, że inni faceci z jego plemienia też dzielnie deptali mu po piętach w wyścigu o najgłupsze zachowanie odcinka... Keith szukał HII i sfrustrowany, że nie mógł go znaleźć, podłożył świnię Jeremy'emu, który był jego najbliższym sojusznikiem :D Brawo, gościu. Teraz już ci Jeremy nie zaufa i masz problem. A sam Jeremy też nie lepszy - zamiast wypomnieć Keithowi głupotę czy tam zdradę podczas rozmowy w cztery oczy, zrobił to przy wszystkich podczas rady i tym samym ujawnił, że tych dwóch miało ścisły sojusz. Kolejny mądry to Jon - namawiał do eliminowania singli, nie zdając sobie chyba sprawy, że jak w Coyopa odpadnie Jacklyn to on zgodnie ze swoją logiką też powinien odpaść. Poza tym w Blood vs Water to pary są największym zagrożeniem i powinno się dążyć do tego, żeby je porozdzielać możliwie szybko. Ale to jeszcze pal licho, bo Jon mimo deklarowania głosowania na Julie, ostatecznie zagłosował na Keitha, na którego z kolei Jeremy nie zagłosował, bo wybrał Drew, a na Julie z kolei zagłosowali Reed i Keith :D Niezły burdel. W ten sposób dziewczyny mogłyby wyeliminować któregoś z facetów przy ledwie 3 oddanych głosach. No i kobitki właśnie bardzo mądrze zrobiły, że się zjednoczyły i wykorzystały słabość facetów. Cieszę się, że nie odpadła Julie, bo choć strateg z niej żaden to jakoś zdążyłem ją polubić i żal mi się jej zrobiło, gdy przed pierwszym zadaniem niemal całe jej plemię klaskało, że w Coyopa odpadł Rocker. Nie było to zbyt eleganckie...

Za chwilę przemieszanie i jakkolwiek często na to czekam, w tym sezonie wyjątkowo wolałbym, żeby było chociaż o odcinek później, bo chciałbym zobaczyć jeszcze przynajmniej jedną radę u Hunahpu w takim składzie :) Gorzej, gdyby znów Coyopa przegrali zadanie i musieli iść na radę.
Mam nadzieję, że przemieszanie wypadnie dobrze i pojawią się jakieś ciekawe układy. Aż teraz żałuję, że Rocker odpadł, bo on i Natalie w jednym plemieniu to mogłoby być coś naprawdę niezłego :P
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 29: San Juan del Sur - Blood vs. Water”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości