Najlepszy i najgorszy strateg
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2357
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
-
- sole survivor
- Posty: 1570
- Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Kontakt:
Ostatnio taki nudny przebieg gry był w One World. Chociaż jestem zaskoczony z jaką łatwością wygrał Drew. To jak? Robimy jakąś rozgrywkę pomiędzy zwycięzcami wszystkich edycji?
edit
edit
Uważam, że 30 osób to za dużo na jedną grę. Proponowałbym raczej rozbić to na edycje 10-10-10 lub 15-15. I żeby nie było propozycja tyczy się gry na najlepszego/najgorszego gracza oraz na ulubionego.Umbastyczny pisze:Może po 30 sezonie? :D Będzie tak na równo :P.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2357
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6219
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
-
- 6th voted out
- Posty: 76
- Rejestracja: 10 maja 2015, 00:00
- Kontakt:
Mało było dobrych.
Najlepsi
Carolyn - Za dużo tu pisanie :D
Tyler - Ładna strategia na niewidocznego.
Kelly - Pokazywała że umie grać strategicznie, ale niestety odpadła przez imunitet. Gdyba nie immunitet, to stawiam że doszłaby daleko.
Najgorsi
Will - Mogę mieć pewne 3 z Vince i Niną ale wolę go wykopać i ryzykować odpadnięcie. Zrobię dramę na cały obóz bo ktoś mi nie wierzy NA PEWNO będę miał DUŻO głosów w finale.
Dan - Będę zachowywał się jak głupek na pewno wygram.
Rodney Założę sobie sojusz z trzema przypadkowymi osobami.
Nina - Jestem na dnie ale co mi tam zrobię sobie dramę.
Takie są moje propozycje :D
Najlepsi
Carolyn - Za dużo tu pisanie :D
Tyler - Ładna strategia na niewidocznego.
Kelly - Pokazywała że umie grać strategicznie, ale niestety odpadła przez imunitet. Gdyba nie immunitet, to stawiam że doszłaby daleko.
Najgorsi
Will - Mogę mieć pewne 3 z Vince i Niną ale wolę go wykopać i ryzykować odpadnięcie. Zrobię dramę na cały obóz bo ktoś mi nie wierzy NA PEWNO będę miał DUŻO głosów w finale.
Dan - Będę zachowywał się jak głupek na pewno wygram.
Rodney Założę sobie sojusz z trzema przypadkowymi osobami.
Nina - Jestem na dnie ale co mi tam zrobię sobie dramę.
Takie są moje propozycje :D
-
- 5th jury member
- Posty: 442
- Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
- Kontakt:
Najlepsi:
Ja bym dodał Hali - mocna pozycja przed połączeniem, potem nieźle kombinowała, chciała założyć sojusz kobiet. W przeciwieństwie do Jenn próbowała coś zdziałać.
Rodney - mimo, że jego gra była nieraz chaotyczna i zbyt emocjonalna to nie zgadzam się z nominacją do najgorszych i wydaje mi się że podany argument nie jest wystarczająco silny by go liczyć. Mimo, że jego sojusz rzeczywiście składał się z przypadkowych osób to był mocny i działał całkiem sprawnie. Gdyby nie immunitety ( te ukryte i nieukryte) Mike'a, Rodney byłby w całkiem dobrym położeniu. Fakt, jego social to porażka, ale nawet z nim wygrałby będąc z Danem i Willem w finale. Poza tym wiedział jak wykorzystać sytuację, np podchodząc do Dana i posycając jego złość na Mike'a
Joaquin - co prawda nie doszedł daleko, ale radził sobie dobrze po eliminacji So - szybko wkupił się w łaski współplemieńców, wypracował sobie pewną pozycję i zawiązał sojusz z Tylerem i Carolyn. Jego błędem było że nie potrafił ukryć bliskiej relacji z Rodneyem, ale gdyby doszedł do połączenia zaszedłby wysoko. Miałby po swojej stronie Rodneya, Carolyn, Tylera, może też Sierre.
Najgorsi:
Vince- zakłada sojusz tak z niczego a potem ma pretensję do Jenn, że ona woli Joego i jeszcze jej o tym mówi
So - popełniła tyle błędów, które doprowadziły do jej eliminacji, że nie sposób jej tu nie umieścić. Kłamstwo o neutralnym wyborze, publiczne szukanie HII i do tego sytuacja podczas RP kiedy wygadała się o swoim niby sojuszu i jego planach.
Ja bym dodał Hali - mocna pozycja przed połączeniem, potem nieźle kombinowała, chciała założyć sojusz kobiet. W przeciwieństwie do Jenn próbowała coś zdziałać.
Rodney - mimo, że jego gra była nieraz chaotyczna i zbyt emocjonalna to nie zgadzam się z nominacją do najgorszych i wydaje mi się że podany argument nie jest wystarczająco silny by go liczyć. Mimo, że jego sojusz rzeczywiście składał się z przypadkowych osób to był mocny i działał całkiem sprawnie. Gdyby nie immunitety ( te ukryte i nieukryte) Mike'a, Rodney byłby w całkiem dobrym położeniu. Fakt, jego social to porażka, ale nawet z nim wygrałby będąc z Danem i Willem w finale. Poza tym wiedział jak wykorzystać sytuację, np podchodząc do Dana i posycając jego złość na Mike'a
Joaquin - co prawda nie doszedł daleko, ale radził sobie dobrze po eliminacji So - szybko wkupił się w łaski współplemieńców, wypracował sobie pewną pozycję i zawiązał sojusz z Tylerem i Carolyn. Jego błędem było że nie potrafił ukryć bliskiej relacji z Rodneyem, ale gdyby doszedł do połączenia zaszedłby wysoko. Miałby po swojej stronie Rodneya, Carolyn, Tylera, może też Sierre.
Najgorsi:
Vince- zakłada sojusz tak z niczego a potem ma pretensję do Jenn, że ona woli Joego i jeszcze jej o tym mówi
So - popełniła tyle błędów, które doprowadziły do jej eliminacji, że nie sposób jej tu nie umieścić. Kłamstwo o neutralnym wyborze, publiczne szukanie HII i do tego sytuacja podczas RP kiedy wygadała się o swoim niby sojuszu i jego planach.
-
- 6th voted out
- Posty: 87
- Rejestracja: 03 cze 2014, 00:00
- Kontakt:
Najlepsi
Carolyn - pod względem strategicznym w tym sezonie była najlepsza.
Jenn - możecie mówić, że jest quitterką i że się nie starała, jednak ja i tak ja uwielbiam. Tak samo jak Hali, do połączenia miała mocną pozycję. Potem dopiero sojusze tak się ułożyły, że nikt z nią nie chciał współpracować, bo uważano ją za zagrożenie. To niby co miała zrobić?! Ona po prostu zrozumiała, że z tymi ludźmi nic nie ugra. Bo np. Shirin starała się do samego końca, kombinowała i w ogóle i co jej z tego przyszło? Jedno miejsce wyżej niż Jenn... Zresztą użycie przez nią HII było jednym z najlepszych.
Tyler - całkiem nieźle kombinował a jednocześnie był niewidoczny.
Rodney - nie znoszę go i sam nie wierzę, że to robię, ale pomimo tego całego zachowania i humorków to też nieźle kombinował. Miał racje co do Joe, bo gdyby się go pozbył nie mieliby tyle problemów. No i tak naprawdę to on stworzył ten sojusz... niby z przypadkowymi osobami, ale trzymali się razem do końca.
Najgorsi
Will, Dan, Nina - bez komentarza.
Max - nie wiem co gorsze: chodzenie nago, bycie dziwakiem, wkurzanie ludzi czy gadanie o strategi 24/7 stojąc 5m od innych.
Sierra - pani boję się zrobić cokolwiek.
Joaquin - najpierw zepsuł grę So. Potem starał się coś zmienić i trochę polepszył swoją pozycję. A na koniec znalazł swoją bratnią duszę i zapomniał o grze bo wolał się bujać ze swoim bro.
Carolyn - pod względem strategicznym w tym sezonie była najlepsza.
Jenn - możecie mówić, że jest quitterką i że się nie starała, jednak ja i tak ja uwielbiam. Tak samo jak Hali, do połączenia miała mocną pozycję. Potem dopiero sojusze tak się ułożyły, że nikt z nią nie chciał współpracować, bo uważano ją za zagrożenie. To niby co miała zrobić?! Ona po prostu zrozumiała, że z tymi ludźmi nic nie ugra. Bo np. Shirin starała się do samego końca, kombinowała i w ogóle i co jej z tego przyszło? Jedno miejsce wyżej niż Jenn... Zresztą użycie przez nią HII było jednym z najlepszych.
Tyler - całkiem nieźle kombinował a jednocześnie był niewidoczny.
Rodney - nie znoszę go i sam nie wierzę, że to robię, ale pomimo tego całego zachowania i humorków to też nieźle kombinował. Miał racje co do Joe, bo gdyby się go pozbył nie mieliby tyle problemów. No i tak naprawdę to on stworzył ten sojusz... niby z przypadkowymi osobami, ale trzymali się razem do końca.
Najgorsi
Will, Dan, Nina - bez komentarza.
Max - nie wiem co gorsze: chodzenie nago, bycie dziwakiem, wkurzanie ludzi czy gadanie o strategi 24/7 stojąc 5m od innych.
Sierra - pani boję się zrobić cokolwiek.
Joaquin - najpierw zepsuł grę So. Potem starał się coś zmienić i trochę polepszył swoją pozycję. A na koniec znalazł swoją bratnią duszę i zapomniał o grze bo wolał się bujać ze swoim bro.
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2724
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
W tym "semestrze" nie było łatwo. Niby sezon śmierdział pięcioma odorami kału, niby było mnóstwo dziwnych jednostek, ale tak naprawdę, o dziwo i alfonsie, większość graczy, przynajmniej tych z ostatnich etapów, miała jednak chociaż jakieś tam nieśmiałe zalążki piątej klepki w strategii.
No ale dobra - sześć ołówków przegryzionych, łeb rozdrapany do kości, ściany całe w wykresach, tabelach i obliczeniach i wreszcie wyszło mi coś takiego:
NAJLEPSI:
1) Joe. Jednak. Nienawidzę siebie, ale nic innego mi wyjść nie chciało. Grał bezbłędnie. Przed przemieszaniem: stworzenie dobrego sojuszu, ale także mnóstwo cierpliwości i dobrego socjalu nawet dla takich przychlastów, jak Łysa Cirie czy Nienawidziszmniebojestemgłucha. Po przemieszaniu, słusznie skleił szczęki i udawał pokornego, dzięki czemu Mike i Dan popełnili głupotę darując mu życie. Potem karty ułożyły się nie po jego myśli, ale do końca nie ustawał w knuciach i hasaniach sobie za Ha-I-I.
2) Rodney - tak, dobrze czytacie. Co prawda, jego socjal był mocno dyskusyjny, ale stare survivorowe porzekadło, które właśnie sobie wymyśliłem, naucza, że możesz sobie pozwolić na zły socjal, jeśli potrafisz znaleźć jeszcze co najmniej dwie osoby z gorszym. Rodney znalazł dwóch jegomości plus size, otoczył się nimi jak poduszkami powietrznymi i ostatecznie wyszłoby mu to na dobre, bo w finale wygrałby z nimi w cuglach.
3) Hali - podobnie jak u Joe'go, gra bez żadnego szczególnego błędu. Stawiam ją niżej tylko dlatego, że miała ciut gorszy socjal wobec jełopów w pierwszym Nagarote i dlatego, że po przemieszaniu nie musiała się aż tak gimnastykować. No i czuję jednak gdzieś tam w moczu, że grała mimo wszystko trzecie skrzypce w sojuszu.
4) Tyler - bardzo ciekawe zjawisko survivorowo-społeczno-psychologiczno-jakieśtam. Okazuje się, że żeby wyjść na dobrego stratega, czasami wystarczy po prostu nie być kretynem. Przez większość gry, gra toczyła się jakby za niego, a mimo wszystko, miało się wrażenie, że jest całkiem ogarniętym i aktywnym graczem.
5) Carolyn - tu miałem mocny dylemat między nią, Kelly, Żyrafą i Joaquinem, ale niech jej będzie - socjal miała kulawy, ale w końcu to ona dotrwała do finału i to w dużej mierze dzięki dobremu ruchowi polegającemu na tym, że odpowiednio wcześniej wyszczerzyła kły do Mike'a na wypadek, gdyby wygrał więcej immunitetów, niż Bóg przykazał.
NAJGORSI:
1) Nina - oczywiście przede wszystkim dlatego, że jej nienawidzę, bo jest głucha. Ale poza tym, to serio - jak dla mnie, babka nie ma w tym rankingu konkurencji. O ile każdy jakoś tam sobie mniej lub bardziej mozolnie człapał do celu, o tyle ona cofnęła się z powrotem do linii startu, wyrwała panu anonserowi ten taki śmieszny pistolecik, którym ogłasza się początek gonitwy i strzeliła sobie nim w łeb - aż zakrwawione implanty ślimaka wzbiły się w powietrze i wylądowały na trybunach. Nie zrobiła absolutnie niczego, co nie byłoby w stu procentach popie*dolone. Zawaliła szansę na zyskanie przewagi w plemieniu poprzez tekst do Łysej Cirie o tym, że Vince myślał o jego eliminacji. Kompletnie zawaliła socjal swoimi oskarżeniami z dupy. Dno dna - jak nie wygra tego rankingu, to zjem własne gacie.
2) Lindsey - mocne drugie miejsce. Jeśli drzemy pysk na wszystko, co się rusza, robiąc przy tym aluzje do czyjejś matki lub czyjegoś boga, to potem nie dziwmy się, że nikt nie chce nas uratować, gdy nagle pieprznie nam sojusz. Dobrze?
I tu właściwie kończą się gracze jednoznacznie źli. Dla zachowania symetrii, daję jednak jeszcze trzy osoby, które wyszły mi dalej.
3) Jenn - tere fere, kolego Endless. Ja też ją uwielbiam i nie chcę jej nominować, ale trudno - tego kota ogonem nie odwrócimy. Ktoś, kto nie chce/ nie potrafi grać w defensywie, nie może być uznany za dobrego stratega. Szansa jest zawsze. Gdyby na przykład w Panamie Cirie po eliminacji Melindy uznała, że "z tymi ludźmi nic nie ugra", to prawdopodobnie dostałaby w kaczan przed mergem, nie dostałaby kolejnych szans, nie stałaby się legendą, a Ciriefan miałby teraz inne pseudo :D
4) Mistrz Daniel - nie był aż takim totalnym osłem, bo rzeczywiście, bez odwrócenia się od Mike'a wyglądałby w finale cienko i strategia dojścia do niego z socjalnymi miernotami byłaby całkiem obiecująca. Byłaby. Gdyby nie to, że sam miał ten socjal już kompletnie roz**bany jak drewutnia w czasie huraganu i założę się, że przyrypałby nie tylko z Rodney'em, ale też z Łysą Cirie. Łysa pokazała światu swoje po**bstwo właściwie tylko raz przy awanturze z Shirin, a przez większość gry jakoś się maskowała i była dla innych całkiem miłą laseczką. Mistrz przez cały czas grał w otwarte karty - co w dupie, to na języku.
5) Maksymilian - była wiedza, były plany, była stojąca z podniecenia, pokazywana wszystkim pała, ale niestety - teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. Myślę, że on po prostu nie nadaje się do ściślejszej koegzystencji z nikim poza mamą i tatą, w porywach do zwierząt domowych.
No ale dobra - sześć ołówków przegryzionych, łeb rozdrapany do kości, ściany całe w wykresach, tabelach i obliczeniach i wreszcie wyszło mi coś takiego:
NAJLEPSI:
1) Joe. Jednak. Nienawidzę siebie, ale nic innego mi wyjść nie chciało. Grał bezbłędnie. Przed przemieszaniem: stworzenie dobrego sojuszu, ale także mnóstwo cierpliwości i dobrego socjalu nawet dla takich przychlastów, jak Łysa Cirie czy Nienawidziszmniebojestemgłucha. Po przemieszaniu, słusznie skleił szczęki i udawał pokornego, dzięki czemu Mike i Dan popełnili głupotę darując mu życie. Potem karty ułożyły się nie po jego myśli, ale do końca nie ustawał w knuciach i hasaniach sobie za Ha-I-I.
2) Rodney - tak, dobrze czytacie. Co prawda, jego socjal był mocno dyskusyjny, ale stare survivorowe porzekadło, które właśnie sobie wymyśliłem, naucza, że możesz sobie pozwolić na zły socjal, jeśli potrafisz znaleźć jeszcze co najmniej dwie osoby z gorszym. Rodney znalazł dwóch jegomości plus size, otoczył się nimi jak poduszkami powietrznymi i ostatecznie wyszłoby mu to na dobre, bo w finale wygrałby z nimi w cuglach.
3) Hali - podobnie jak u Joe'go, gra bez żadnego szczególnego błędu. Stawiam ją niżej tylko dlatego, że miała ciut gorszy socjal wobec jełopów w pierwszym Nagarote i dlatego, że po przemieszaniu nie musiała się aż tak gimnastykować. No i czuję jednak gdzieś tam w moczu, że grała mimo wszystko trzecie skrzypce w sojuszu.
4) Tyler - bardzo ciekawe zjawisko survivorowo-społeczno-psychologiczno-jakieśtam. Okazuje się, że żeby wyjść na dobrego stratega, czasami wystarczy po prostu nie być kretynem. Przez większość gry, gra toczyła się jakby za niego, a mimo wszystko, miało się wrażenie, że jest całkiem ogarniętym i aktywnym graczem.
5) Carolyn - tu miałem mocny dylemat między nią, Kelly, Żyrafą i Joaquinem, ale niech jej będzie - socjal miała kulawy, ale w końcu to ona dotrwała do finału i to w dużej mierze dzięki dobremu ruchowi polegającemu na tym, że odpowiednio wcześniej wyszczerzyła kły do Mike'a na wypadek, gdyby wygrał więcej immunitetów, niż Bóg przykazał.
NAJGORSI:
1) Nina - oczywiście przede wszystkim dlatego, że jej nienawidzę, bo jest głucha. Ale poza tym, to serio - jak dla mnie, babka nie ma w tym rankingu konkurencji. O ile każdy jakoś tam sobie mniej lub bardziej mozolnie człapał do celu, o tyle ona cofnęła się z powrotem do linii startu, wyrwała panu anonserowi ten taki śmieszny pistolecik, którym ogłasza się początek gonitwy i strzeliła sobie nim w łeb - aż zakrwawione implanty ślimaka wzbiły się w powietrze i wylądowały na trybunach. Nie zrobiła absolutnie niczego, co nie byłoby w stu procentach popie*dolone. Zawaliła szansę na zyskanie przewagi w plemieniu poprzez tekst do Łysej Cirie o tym, że Vince myślał o jego eliminacji. Kompletnie zawaliła socjal swoimi oskarżeniami z dupy. Dno dna - jak nie wygra tego rankingu, to zjem własne gacie.
2) Lindsey - mocne drugie miejsce. Jeśli drzemy pysk na wszystko, co się rusza, robiąc przy tym aluzje do czyjejś matki lub czyjegoś boga, to potem nie dziwmy się, że nikt nie chce nas uratować, gdy nagle pieprznie nam sojusz. Dobrze?
I tu właściwie kończą się gracze jednoznacznie źli. Dla zachowania symetrii, daję jednak jeszcze trzy osoby, które wyszły mi dalej.
3) Jenn - tere fere, kolego Endless. Ja też ją uwielbiam i nie chcę jej nominować, ale trudno - tego kota ogonem nie odwrócimy. Ktoś, kto nie chce/ nie potrafi grać w defensywie, nie może być uznany za dobrego stratega. Szansa jest zawsze. Gdyby na przykład w Panamie Cirie po eliminacji Melindy uznała, że "z tymi ludźmi nic nie ugra", to prawdopodobnie dostałaby w kaczan przed mergem, nie dostałaby kolejnych szans, nie stałaby się legendą, a Ciriefan miałby teraz inne pseudo :D
4) Mistrz Daniel - nie był aż takim totalnym osłem, bo rzeczywiście, bez odwrócenia się od Mike'a wyglądałby w finale cienko i strategia dojścia do niego z socjalnymi miernotami byłaby całkiem obiecująca. Byłaby. Gdyby nie to, że sam miał ten socjal już kompletnie roz**bany jak drewutnia w czasie huraganu i założę się, że przyrypałby nie tylko z Rodney'em, ale też z Łysą Cirie. Łysa pokazała światu swoje po**bstwo właściwie tylko raz przy awanturze z Shirin, a przez większość gry jakoś się maskowała i była dla innych całkiem miłą laseczką. Mistrz przez cały czas grał w otwarte karty - co w dupie, to na języku.
5) Maksymilian - była wiedza, były plany, była stojąca z podniecenia, pokazywana wszystkim pała, ale niestety - teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. Myślę, że on po prostu nie nadaje się do ściślejszej koegzystencji z nikim poza mamą i tatą, w porywach do zwierząt domowych.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
-
- 4th jury member
- Posty: 350
- Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
- Kontakt:
"NAJLEPSI":
1) JENN - ok, może i na koniec się poddała, ale jej strategia była bardzo dobra. Argumentów nie będę dawał, bo oglądaliście show.
2) CAROLYN - znalezienie HII, spryt, charakter, pomysł na grę.
3) JOE - jego social game + to, jak sobie radzi w wyzwaniach jak najbardziej na tak.
NAJGORSI:
1) MAX - zdzierżyć go nie mogę. To jak gadał, za dużo mówił na temat strategii i jego social game była równa 0.
2) DAN - jego social game to porażka.
3) SIERRA - przykro mi ją tutaj dawać, bo ją lubię, ale miała tyle możliwości, że z zamkniętymi oczami mogła to wygrać.
4) WILL - dead fish.
1) JENN - ok, może i na koniec się poddała, ale jej strategia była bardzo dobra. Argumentów nie będę dawał, bo oglądaliście show.
2) CAROLYN - znalezienie HII, spryt, charakter, pomysł na grę.
3) JOE - jego social game + to, jak sobie radzi w wyzwaniach jak najbardziej na tak.
NAJGORSI:
1) MAX - zdzierżyć go nie mogę. To jak gadał, za dużo mówił na temat strategii i jego social game była równa 0.
2) DAN - jego social game to porażka.
3) SIERRA - przykro mi ją tutaj dawać, bo ją lubię, ale miała tyle możliwości, że z zamkniętymi oczami mogła to wygrać.
4) WILL - dead fish.
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6219
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Jak to co? Walczyć. Po co? W ostatnim zdaniu równie dobrze zamiast Shirin można wstawić Mike'a. Co mu z tego przyszło? Zwycięstwo. Nigdy nie wiadomo, jak się dalej wszystko potoczy. Już nie jeden raz osoba z dna potrafiła wiele ugrać. Gdyby Mike w momencie, gdy wszyscy się na niego obrazili i stwierdzili, że jest be, usiadłby i zaczął płakać, że nikt go nie lubi więc nie będzie już grać i chce odpaść, to nie miałby miliona na koncie. Gracze tacy jak Jenn to ujma dla tej gry. Na jej miejsce na pewno znalazłby się ktoś, komu by zależało. Dla mnie jej odejście jest identyczne jak Colton'a w Blood vs Water - nie idzie coś po mojej myśli, to idę płakać i rezygnuję.To niby co miała zrobić?! Ona po prostu zrozumiała, że z tymi ludźmi nic nie ugra. Bo np. Shirin starała się do samego końca, kombinowała i w ogóle i co jej z tego przyszło?
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2357
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Moim skromnym zdaniem:
NAJLEPSI:
Carolyn - jak dla mnie najlepszy strateg sezonu
Rodney - mimo wielu odpałów xD układał całkiem niezłe plany i myślał całkiem logicznie
Tyler - bardzo solidna i mądra gra
Joe - dobrze radził sobie w pierwotnym plemieniu, ładnie poradził sobie defensywie po przemieszaniu i walczył po połączeniu (np. ładny ruch z wyborem ludzi na nagrodę)
Kelly - w sumie nie rzucała się w oczy (to chyba w sumie też jej plus), ale dobrze się ustawiła i gdyby nie HI to pewnie mogłaby dojść daleko
Najgorsi:
Nina, Dan, Will - chyba nie wymaga to komentarza
Vince, So - błąd na błędzie od samego początku i eliminacje na własne życzenie
Jenn - bo jest quiterką, etap pierwotnych plemion przetrwała tylko z głupoty Niny, Vince'a i Willa, po przemieszaniu nie robiła nic (bo nie musiała), a po połączeniu jak gra się sypnęła, to tylko potrafiła narzekać i płakusiać
Mike - no dobra, to jest mocno subiektywne i pewnie nikt się ze mną nie zgodzi, ale mogę sobie nominować jak mi się podoba :P Od razu dodam, że nie uważam, że powinien wygrać w kategorii najgorszego stratega, ale na nominację sobie zasłużył. Jak dla mnie kiepski gracz, który podejmował najpierw złe decyzję (gdyby wywalił Rodneya, to i Lindsey i Siera byłby posłuszne, a później zostawił Joe i panikował jak go wywalić po merdżu), a przez drugie pół sezonu nie miał żadnego wpływu na wyniki rad i leciał jedynie na immu, bez nich odpadłby z hukiem.
NAJLEPSI:
Carolyn - jak dla mnie najlepszy strateg sezonu
Rodney - mimo wielu odpałów xD układał całkiem niezłe plany i myślał całkiem logicznie
Tyler - bardzo solidna i mądra gra
Joe - dobrze radził sobie w pierwotnym plemieniu, ładnie poradził sobie defensywie po przemieszaniu i walczył po połączeniu (np. ładny ruch z wyborem ludzi na nagrodę)
Kelly - w sumie nie rzucała się w oczy (to chyba w sumie też jej plus), ale dobrze się ustawiła i gdyby nie HI to pewnie mogłaby dojść daleko
Najgorsi:
Nina, Dan, Will - chyba nie wymaga to komentarza
Vince, So - błąd na błędzie od samego początku i eliminacje na własne życzenie
Jenn - bo jest quiterką, etap pierwotnych plemion przetrwała tylko z głupoty Niny, Vince'a i Willa, po przemieszaniu nie robiła nic (bo nie musiała), a po połączeniu jak gra się sypnęła, to tylko potrafiła narzekać i płakusiać
Mike - no dobra, to jest mocno subiektywne i pewnie nikt się ze mną nie zgodzi, ale mogę sobie nominować jak mi się podoba :P Od razu dodam, że nie uważam, że powinien wygrać w kategorii najgorszego stratega, ale na nominację sobie zasłużył. Jak dla mnie kiepski gracz, który podejmował najpierw złe decyzję (gdyby wywalił Rodneya, to i Lindsey i Siera byłby posłuszne, a później zostawił Joe i panikował jak go wywalić po merdżu), a przez drugie pół sezonu nie miał żadnego wpływu na wyniki rad i leciał jedynie na immu, bez nich odpadłby z hukiem.
-
- sole survivor
- Posty: 1570
- Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Kontakt:
To już akurat takie głupie gadanie, a gdyby... A gdyby WC wyrzucili na pierwszej radzie Carolyn, a nie So? A co gdyby Will jednak trzymał się z Niną i Vincem?Umbastyczny pisze:Moim skromnym zdaniem:
(gdyby wywalił Rodneya, to i Lindsey i Siera byłby posłuszne.
Najlepsi:
1.Carolyn - serio, jako jedyna ze swojego sojuszu potrafiła myśleć jeden krok do przodu. Fakt, bezbłędna nie była (cześć, Tyler), ale kto był? Właściwie moglibyśmy z miejsca uznać ją best i dać se spokój.
2.y... niech będzie Joe jako odpowiednik Malcolma w tym sezonie
3. Joaquin - mogę napisać jedynie, że zapowiadał się nieźle. Zawiązał sojusz z So, potem zyskał Tylera.
Najgorsi:
1.Sierra - jej gra skończyła się na eliminacji Lindsey. Potem miała milion okazji, aby zaznaczyć swoją obecność w grze, ale po co?
2.Dan - nie powiem, że jest głupi, ale faktycznie miał problemy z oddzieleniem emocji od gry i przez to dawał się manipulować. Nagroda z Tylerem i Mamą C to najlepszy przykład. Miał przewagę i nawet nie potrafił jej w sensowny sposób wykorzystać.
3.Will - (mój faworyt) jedyny ruch jakiego dokonał to ten w drugim odcinku i ogólnie kosztował on NC kolejną radę. Will od początku myślał o grze indywidualnej co na etapie grupowym jest może nie błędem, ale noale... Potem właściwie tylko leżał i tyle. Po połączeniu z miejsca przeskoczył do obcego sojuszu, co było ryzykowne. Potem "afera" z blefem Mika (rozumiem Tylera, ale on?) Z resztą na nagrodzie w ep.13 ładnie widać różnicę pomiędzy nim a Carolyn. Mike pyta o możliwy finał: Mama C mu wciska bajki, że tak, że super F3, a Will z zabójczą szczerością hejtuje.
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2724
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
Ulala, co tu się dzieje! Cztery osoby nominowane w obu kategoriach. Widzę, że tak szybko i gładko jak w S29, to nam w tym sezonie nie pójdzie 
Chciałem dać ze dwanaście ad vocemów na trzy strony łącznie, ale w sumie kij, wszyscy jesteśmy uparci, niech rozstrzygnie rozgrywka. Wstawię już kisiel
Dla podgrzania atmosfery, rzucę tylko, że zgadzam się z Umbastycznym i też rozważałem nominację Mike'a w dolnej kategorii, ale ostatecznie Maksymilian mi się wepchał. Oraz, że Vince i Łysa nie byli według mnie aż takimi złymi strategami. A teraz na wszelki wypadek uciekam, złapcie jeśli potraficie, ne-ne-neeee-nee :P

Chciałem dać ze dwanaście ad vocemów na trzy strony łącznie, ale w sumie kij, wszyscy jesteśmy uparci, niech rozstrzygnie rozgrywka. Wstawię już kisiel

Dla podgrzania atmosfery, rzucę tylko, że zgadzam się z Umbastycznym i też rozważałem nominację Mike'a w dolnej kategorii, ale ostatecznie Maksymilian mi się wepchał. Oraz, że Vince i Łysa nie byli według mnie aż takimi złymi strategami. A teraz na wszelki wypadek uciekam, złapcie jeśli potraficie, ne-ne-neeee-nee :P
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6219
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Oto zgłoszeni w rankingu za ten sezon:
NAJLEPSZY STRATEG
Carolyn 5
Joe 5
Joaquin 5
Rodney 5
Tyler 5
Kelly 5
Jenn 5
Hali 5
NAJGORSZY STRATEG
Sierra 5
Dan 5
Will 5
Nina 5
Vince 5
So 5
Jenn 5
Mike 5
Max 5
Lindsey 5
Joaquin 5
Oddajemy 1 głos na dobę. Dajemy po 1 plusie i 1 minusie w każdej z dwóch kategorii. Głosowanie rusza dzisiaj o północy.
NAJLEPSZY STRATEG
Carolyn 5
Joe 5
Joaquin 5
Rodney 5
Tyler 5
Kelly 5
Jenn 5
Hali 5
NAJGORSZY STRATEG
Sierra 5
Dan 5
Will 5
Nina 5
Vince 5
So 5
Jenn 5
Mike 5
Max 5
Lindsey 5
Joaquin 5
Oddajemy 1 głos na dobę. Dajemy po 1 plusie i 1 minusie w każdej z dwóch kategorii. Głosowanie rusza dzisiaj o północy.
-
- 6th voted out
- Posty: 76
- Rejestracja: 10 maja 2015, 00:00
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości