S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Umbastyczny »

Dokładnie rzecz ujmując:
"This is just to spice things up a little bit."

Sorek
3rd voted out
Posty: 20
Rejestracja: 04 mar 2014, 00:00
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Sorek »

Dwie rady po myśli " grupy trzymającej władze " czyli Sierry Taja i Brada,który w tym sezonie gra znacznie lepiej.Eliminacja Ozzego wydaje się całkiem logiczna.

Nie rozumiem zachwytów nad Cirie.

1 rada bezsensowny głos
6 > 5 + 2 a mogła zebrać tą 5 i 2 tępe dzidy z dna i tylko wybrać kogo z konkurencji posłać do domu

następne głosowanie przez jej umycie rąk i oddanie bezwartościowego głosu odpada Ozzy który akurat głosował z jej ekipą

Ekipa Sierry wydaje się mocniejsza ale to Survivor...

Tai -dwa immunitety
Sierra - przewaga
Troyzan - jeden immunitet
Debbie -dodatkowy głos

Jeden bonus już wykorzystany ale jeszcze sporo tego

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Stach »

Odcinek w sumie ok, trochę normalności po ostatnich wydarzeniach. Eliminacja Hali nie specjalnie mnie ruszyła, bo w sumie nie do końca ogarniałem czemu ona w ogóle była w tym sezonie. Nawet ją lubię, ale widać zupełnie nie odnalazła się w towarzystwie.

To, że odpadł Ozzy nikogo nie powinno dziwić, choć mimo wszystko żal mi gościa. Właściwie jego losy były znane od kiedy tylko było wiadomo, że wystąpi w tym sezonie. Ja go tam lubię, mimo że gracz strategiczny z niego żaden. Jest chyba jedynym graczem w obecnych czasach, dla którego aspekt przetrwania ma jeszcze jakieś znaczenie, co doceniam.

Trzymam właściwie od początku za Troyzana, mam nadzieję, że jakoś mu pójdzie :D

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: ciriefan »

No i mamy połączenie, gra się niby zaczęła, ale... Czyżby? W sezonie game changers mało jest tego game changingu. Gracze mocno trzymają się linii plemiennych, odpada Hali, która po przemieszaniach straciła praktycznie cały swój sojusz. A potem odpada Ozzy jako największe zagrożenie fizyczne? Typowe. Sezon niczym nie zaskakuje (poza zbędnymi kontrowersjami w niektórych odcinkach). Ten sezon ma w tej chwili duże szanse stać się najgorszym sezonem z powracającymi graczami ever.

Największym plusem jest to, że Cirie dostała tak dużo czasu antenowego <3 No nareszcie stara, dobra Cirie wróciła. Aż przyjemnie się ogląda te jej konfy i widzi grę jej oczami. No i głównie ze względu na nią przyjemnie mi się oglądało te odcinki, bo niestety oglądanie reszty już nie było takie miłe. To, co ci gracze tam wyprawiali, to aż mi się słabo momentami robiło.

Twist z dwiema osobami poza ucztą - bez sensu. Już naprawdę nie mają pomysłów. Nic to nie wniosło do gry.

Pierwszy odcinek i eliminacja Hali - cóż, szkoda. Była w tym sezonie moim numerem 2 zaraz po Cirie. Prawie cały jej sojusz jej wyleciał w pre-merge i została sama, miała pecha. Osobiście wolałbym eliminację Michaeli.

Drugi odcinek był o wiele bardziej ciekawy. Największym plusem ponownie była Cirie - jej płacz po przegranej i o historia o tym, jak to nie zawsze mogła zapewnić dzieciom tego, co najlepsze <3 A także jej przyjacielskie rady dla Michaeli <3 Podoba mi się to, że Cirie, która potrafi być tak nastawionym na grę i manipulującym graczem, ma jako człowiek tak ciepłe serce.

Najgorszym graczem tygodnia okazał się Zeke. Nie lubiłem jego gry w poprzednim sezonie, tutaj gra jeszcze gorzej. Po cholerę on chciał zdradzić ten swój sojusz?! Bo to nie on decydował? Co on sobie myślał? Niby czemu druga strona miałaby go przyjąć? Co chciał ugrać? To jest ruch na poziomie Cochrana - zdradzę cały swój sojusz tylko po to, żeby z 6 miejsca w starej grupie spaść na 7 w nowej. A w jego przypadku to nawet gorzej, bo tutaj nikt mu już zaufać nie powinien. Prawie odpadł przez tą zagrywkę i szkoda, że jednak przetrwał. Nie mogę na niego patrzeć i go słuchać.

Przez Zeke'a sojusz Cirie jest teraz w mniejszości :/ Najgorsze w całej tej sytuacji jest to, że jakoś strasznie za nikim nie przepadam w tym drugim sojuszu. Tai jest żenująco słabym graczem, Troyzan - czy on w ogóle istnieje?; Brada nie lubię. Jest powiedzmy Sierra, która mnie nie drażni, ale zrobiła się tak strasznie arogancka, że aż się tego oglądać nie da. Stawiałbym na to, że edit zapowiada jej duży i bardzo bolesny blindside. Zostaje tylko Debbie, którą z tej grupy lubię najbardziej. Wiem, że to postać kontrowersyjna i uchodząca za dziwaczkę, ale osobiście stawiam na to, że ona gra wariatkę pod kamerę, bo chce ugrać więcej czasu antenowego, co w sumie działa. Ponadto to był jej odcinek - to ona okazała się najbardziej game changing graczem i zmieniła głosowanie z Zeke'a na Ozzy'ego. Dostała to, czego chciała. Można ją lubić, można ją nienawidzić, ale trzeba przyznać, że to głosowanie należało do niej. No i Debbie dostarczyła jednego z moich ulubionych gifów ever:
Obrazek
BTW - pomysł z udawaniem pijanej, żeby móc poobserwować zachowanie innych po alkoholu, też było całkiem sensownym pomysłem

Kolejnym minusem tego sezonu jest to, że nawet jeśli Cirie jakoś odzyska numbers, to ten drugi sojusz ma w 3 ukryte immunitety i legacy advantage :/ Po prostu czarno widzę resztę tej edycji.

Odpadł Ozzy i sam się sobie dziwię, ale jest mi go szkoda. Odkupił się dla mnie tym sezonem. Przede wszystkim widać, że dorósł. W ładnym stylu pożegnał się z grą. O dziwo pokonał swój ból dupy i miał sojusz z Cirie (czy to nie zabawne, że to nie ona go zblindsidowała, lecz sama została zblindsidowana jego eliminacją?). Podoba mi się też to, co mówił o Cirie w swoich wywiadach po eliminacji - że Cirie jest graczem, do którego ma największy szacunek z wszystkich i że żałuje, że nie miał z nią sojuszu od dnia 1. W porównaniu z JT wypadł w tym sezonie o wiele lepiej, w końcu zacząłem odczuwać do niego sympatię. Dziwi mnie to, że miał taki słaby edit w tym sezonie. Nawet Hali dostała więcej konf od niego.

A no i na koniec Cirie oddająca głos na Sierrę tylko po to, żeby zrobiło się goręcej <3 Zobaczymy, czy to poskutkuje.

Konfy:
Debbie - 3+2=5 (27)
Cirie - 9+4=13 (21)
Tai - 1+1=2 (20)
Zeke - 4+6=10 (20)
Michaela - 3+2=5 (16)
Brad - 3+1=4 (15)
Sierra - 7+1=8 (14)
Sarah - 1+2=3 (11)
Aubry - 1+1=2 (10)
Andrea - 1+3=4 (8)
Troyzan - 0+0=0 (8)

Ozzy - 0+2=2 (8)
Hali - 3 (9)

Jeff - 21, Sandra - 21, JT - 19, Malcolm - 10, Caleb - 7, Tony - 12, Ciera - 3

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Kelrik »

ciriefan pisze:
23 kwie 2017, 22:22

Zostaje tylko Debbie, którą z tej grupy lubię najbardziej. Wiem, że to postać kontrowersyjna i uchodząca za dziwaczkę, ale osobiście stawiam na to, że ona gra wariatkę pod kamerę, bo chce ugrać więcej czasu antenowego, co w sumie działa. Ponadto to był jej odcinek - to ona okazała się najbardziej game changing graczem i zmieniła głosowanie z Zeke'a na Ozzy'ego.
Owszem zmieniła głosowanie na Ozzy'ego, ale również fatalnie zmarnowała swój dodatkowy głos. Z takich rzeczy się korzysta, gdy samemu jest się zagrożonym. Ona była bezpieczna. To bardzo pokręcona osoba o niezwykle rozwiniętej megalomanii.

W kolejny odcinku poleci ktoś z trójki Andrea, Cirie, Zeke.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: tombak90 »

Poświątecznie, pojajecznie, a oni jakoś tak bez ikry. No bo cóż tu się zadziało? Wydawałoby się, że wszyscy chwycą się za kalesony, gdy tymczasem w czambuł dostali marniutka strategicznie outsiderka i zadaniowy koksu. Aż mi tu podśmierduje jakąś Nicaraguą, czy innym oldskulem.

Żyrafa jak nam się nagle rozbisurmaniła, no patrzcie i nie wierzcie :lol: :lol: :lol: Spokojna głowa, Dżeku, ja akurat hejtował jej nie będę, ty wiesz, że ja za Żyrą zawsze w ogień. Ja to nawet lubię jak takie dupy wołowe robią niespodzianki i na naszych oczach wyrastają… no dobra, wait, niektórym już wzrostu wystarczy, ale o, na przykład EWOLUUJĄ w głównych rozbójników-alibaba sezonu. Czy też w strzelających szeryfów, jak to nam sama zainteresowana pięknie zaimprowizowała swoim smukłym paluszkiem, prawie wydłubując sobie przy tym oko. #PifPaf, #EjKtórymToSieStrzelało, #ReżyserkaPomocy, #ToSieWytnie.

Tak więc, co się okazuje? Otóż wieść plemienna niesie, że to właśnie Żyroskop kontroluje Brady'ego Cool, który kontroluje Troyzana, który kontroluje ajdola oraz Tai'a, który po zmroku kontroluje penisy kogutów. Pajęcza królowa matka normalnie. Rzucę za to dość sporo propsów, z tym, że zwrócę też uwagę na jedno – nasza pani kanclerz, ledwie obsadzona na tronie, już zaczyna dostawać edit pod tytułem "ale się szmacidło szarogęsi, co nie?", a to nietęgo wróży na przyszłość.

Pozostając w klimacie ewoluujących dup wołowych - to już nudne, ale wyróżnię też Brady'ego Cool. Niby takie to się teraz chude zrobiło, a wszystkie propsy mi co tydzień wyżera, no może tak już dosyć kolego, ja naprawdę nimi nie sram. Kto by pomyślał, że krzykacz, którego znaliśmy z Pierwszej Krwiowody, będzie się w stanie zasłonić akurat wątłym żyrafim ciałkiem. A jednak. I wychodzi mu to na dobre, bo wszystko wskazuje na to, że w razie Niemca to ona dostanie kulkę jako pierwsza, a on będzie miał czas na plany i zgryzoty jak by tu się wydrapać z czarnej dupy.

Andrea i Cirie wreszcie oficjalnie powróciły do gry. I chwalić Wisznu, bo można już było pomyśleć, że we wakacje 2016, kiedy zaspoilerowano cast, Redmond wyjarał podczas harcerskiego biwaku nad jeziorem Michigan cały towar odłożony do września i poniosła go ułańska fantazja. Ale jednak nie, panie faktycznie powróciły. Tylko na co to się przełożyło?

Jeśli miałbym wybierać, to chyba wolałbym, żeby Cirie pozostała nieodżałowaną ofiarą łotrzyków z edytorni, niż żeby miała konfy na zasadzie ojojoj, przegraliśmy, odsuńcie się, idę się zabić, nie, Aubry, puść, naprawdę idę. Masz rację, jeszcze się mało w tym sezonie nawygrywałaś, tylko jakieś siedem plemiennych immu – nic tylko wyć, smarkać i żreć ciasto. Dla równowagi pierdnę tu jednak propsem za wyproszenie sobie audiencji przed żyrafim majestatem i przekonanie do zostawienia w grze korzystniejszej dla niej Michaeli. Może faktycznie uda im się udowodnić, że dwie czarne kobiety są w stanie ze sobą zgodnie współegzystować na tej wysepce i wezmą się za kudły dopiero po Reunionie, gdy już zgasną światła, zniknie magia, a pan woźny posprząta truchło Varnera, ukatrupionego przez Się i innych oburzonych lewaków pozapraszanych w charakterze gości specjalnych.

Andrea do pewnego momentu niezgorzej sobie poczynała, ale niestety – przez te długie cztery lata nieobecności w survovym buszu zapomniała najwidoczniej, jak kontrolować emocje. Pomnijmy, że po caramoańskim łupniu w dupę, w przeciwieństwie do zachlipanej i zasmarkanej Brendy, potrafiła wybaczyć oprawcom, uśmiechnąć się i jeszcze pójść z nimi na wspólną banię u Cygana do raaaa-naaa. Co natomiast tutaj? Kiedy tylko Zeke wysmyknął jej się z rąk, z jej pysznej buźki poleciał stos przekleństw i złorzeczeń. Oj, zbastuj Andruśka, bo po niebezpiecznym gruncie stąpasz. Dwa słowa za dużo, a tęczowi wojownicy już się postarają, żebyś poleciała z roboty i skończyła jako pomoc ważącego ziemniaki w Kauflandzie.

No właśnie, Zeke, nasza heroiczna ofiara medycyny nieestetycznej. Po lubieżnych śmieszkach sprzed tygodnia chciałem wreszcie nie wyjść na kołduna i podać mu rękę, uśmiechnąć się, zagadać, podnieść na duchu jakimś miłym tekstem, czy takie tam. Okazało się jednak, że na szczęście nie muszę, bo panna jednym głuptackim ruchem przehulała sobie biznes tak bardzo jak tylko można, więc mam teraz pełne usprawiedliwienie żeby dalej pluć mordę. Flip flip, hyc hyc, był sojuszyk, nie ma nic.

Co u naszych pozostałych huncwotów? Tai, jak już ustaliliśmy, nie ma dla siebie na razie zajęcia, więc kontroluje kogucie penisy. Szkoda tylko, że przy okazji nie zapanował nad własnym i podczas tego Rewardowego Spa zaczął nim majtać kolegom przed ryjem. Pewnie kilka osób otrzymało przy okazji w prezencie parę kropel dodatkowego mleczka do kąpieli i wrócili z całej tej wycieczki tym bardziej odświeżeni. Nawiasem, zastanawiam się, co to było za nachalne lokowanie produktu z tym jakimś Marshallem. Marne trudy, bo pewnie i tak nigdy nie zeżrę ich chipsów, nie wypiję napoju, czy co oni tam w pocie czoła produkują.

Nudystyczne zapędy miała także Debbie wywalając swoje obrośnięte dupsko. Czy oni naprawdę myślą, że jeśli robi to trzydziesta ósma osoba w historii Surva, to jest to jakieś śmieszne, superanckie, nie wiem, powinienem bić brawo? Pobiję, ale w tym przypadku za strategię, bo nasza part time madl chociaż na chwilę przymknęła dziób, zażegnała spory z Bradem i wkręciła się z powrotem w sojusz. Chociaż dalej tam trochę biedakowi pyszczy, jak można się przekonać w secret scene z tego epa z ich udziałem. Polecam, Maryla Rodowicz.

Pobiłbym też najchętniej kogoś, kto zdecydował o przywróceniu do programu Michaeli. Widzę, że ma na forum pewien suport, którego źródło pozostaje dla mnie zagadką Sfinksa, bo dziewczę jest typowym łejst of spejs. Znowu nie umie się z nikim dogadać i znowu staje się łatwym celem. Nic strategii, nic ogaru, nic niczego. Żeby to-to chociaż jakieś dramy robiło, ale nie, gdzieżby, no ocipiałeś tombak, w all starsach trza być wyważonym, ostrożnym, duplomatycznym i spać z ręką na kołderce. Mam nadzieję, że jakimś cudem wyleci w diabły przed Cirie i Andreą, bo aż szkoda dla niej miejsca w tym top ileś tam.

Podobnie niestety Aubry. Aż mi teraz wstyd za to dziecko, biorąc pod uwagę ile się nawrzeszczałem broniąc jej strategii w inicjalnym sezonie. Nie wiem, za mało tłumaczyłem, za mało poświęcałem uwagi, za często byłem na rybach… Czy ona chociaż raz w tym sezonie była po dobrej stronie wołtów? W każdym razie kompletny klops, a jeszcze na dodatek mam wrażenie, że ona za wszelką cenę próbuje teraz grać nie-nerda. Jej konfy są takie trochę w stylu aj dont ker i w ogóle patrzcie, jak wszystkimi gardzę i jaka jestem alternatywna. W tle powinno jeszcze zabrzmieć Tokio Hotel. Wychrzaniać mi na Ponderosę, ale to już.

Jednak zanim to wszystko się stanie, chcę jeszcze zobaczyć jak Sarah gasi swoją pochodnię w rytm tej extra-pirackiej-soundtrackowej muzyczki z tego sezonu. Niestety, przyznać trzeba, że w tym epie zagrała dobrze i rozważnie zmieniła front, ale nic na to nie poradzę – aż mnie jaja szczypią jak patrzę na to jej ciężko kapujące lico. Aj łyl newer forgiw Warner, nie no pewnie, zwołaj sobie jeszcze po programie innych kartofli ze swojej komendy i spuśćcie mu wcirki w ciemnym zaułku.

Jeszcze krótkie wspomnienie o naszych zesłańcach do Tartaru. Ozzy powinien urządzić sobie jakąś sutą dżamprezę w tym swoim meksykańskim getcie, bo i tak osiągnął chyba najwyższy wynik jaki mógł będąc Ozzy'm. Wiadomo było, że przy swojej renomie dość szybko stanie się bardziej martwy niż Michael Jackson, Whitney Houston i Nasza-Klasa razem wzięci, no ale w przeciwieństwie do South Pacific, tutaj ktokolwiek chociaż do pewnego momentu udawał, że się z nim liczy. A i sam pomógł trochę fortunie, bo po raz pierwszy od początku do końca próbował grać całkowicie poza radarem, co było chyba najlepszym pomysłem w jego sytuacji.

Hali faktycznie szkoda, natomiast strategiem była marnym i niestety, cycki nie są tu dla mnie wystarczającym argumentem. Na Rozdrożach Światów poszło jej znacznie lepiej, bo i gra tak jej się potoczyła, że za dużo nie musiała kombinować. Tutaj dziewczątko ewidentnie się pogubiło i moim zdaniem, bąkiem wyszło jej teraz przede wszystkim to latanie, skakanie i szepty na trumiennej Radzie Malcolma – brawo, cierp ciało jak żeś chciało, teraz już żadna strona ci nie ufała.

Gosh, czy ja właśnie oplułem żółcią wszystkich poza Bradem, Ozzy'm i Żyrinowską? Gardzę sobą, przed następnym epem muszę sobie obejrzeć jakąś Piłę, żeby pozytywniej nastroić się do naszych mordeczek.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Jack »

tombak90 pisze:
26 kwie 2017, 01:49
Żyrafa jak nam się nagle rozbisurmaniła, no patrzcie i nie wierzcie :lol: :lol: :lol: Spokojna głowa, Dżeku, ja akurat hejtował jej nie będę, ty wiesz, że ja za Żyrą zawsze w ogień. Ja to nawet lubię jak takie dupy wołowe robią niespodzianki i na naszych oczach wyrastają… no dobra, wait, niektórym już wzrostu wystarczy, ale o, na przykład EWOLUUJĄ w głównych rozbójników-alibaba sezonu.
Dziękuję, miło, że chociaż raz nie hejtujesz :D
tombak90 pisze:
26 kwie 2017, 01:49
Pobiłbym też najchętniej kogoś, kto zdecydował o przywróceniu do programu Michaeli. Widzę, że ma na forum pewien suport, którego źródło pozostaje dla mnie zagadką Sfinksa, bo dziewczę jest typowym łejst of spejs.
Narażasz się dość sporej grupie użytkowników. Jak dla mnie zdecydowanie bardziej zasłużyła na powrót niż nudna Hali i jej włosy.
tombak90 pisze:
26 kwie 2017, 01:49
Gosh, czy ja właśnie oplułem żółcią wszystkich poza Bradem, Ozzy'm i Żyrinowską? Gardzę sobą, przed następnym epem muszę sobie obejrzeć jakąś Piłę, żeby pozytywniej nastroić się do naszych mordeczek.
Chyba się starzejesz.

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Saw »

Odcinek mi się podobał, bo sporo się działo jak to bywa przy połączeniu. Ale nie ukrywam że liczyłem na więcej. Niestety zbyt dużo jest trzymania się pierwotnych plemion/sojuszy.
Najpierw odpada Hali, co jest dla mnie nie dokońca zrozumiałe. Niby jest walka dwóch sojuszów, a i tak odpada outsiderka, kótra mogłaby się przydać jednej lub drugiej grupie. Szkoda mi Hali i jestem cholernie zły że wyrzucono ją tylko dlatego bo była łatwym głosem. Serio? Taka strategia w takim sezonie. Aż przypomina się Nicaragua i biedna Alina ukatrupiona po merge’u.
Na szczęście druga część odcinka dużo lepsza. Zeke to totalny idiota i Jeff miał sporo racji z tym że jest on fałszywy. Ma dobry sojusz, ale mimo to ich zdradza. Nic się nie nauczył od ostatniego razu i znów wykonywanie ruchów przysłania mu logiczne myślenie. Co on chciał tym ruchem zdziałąc na tym etapie gry? Teraz tylko stracił zaufanie starego sojuszu i ogólnie wystawił sobie opinię osoby niegodnej zaufania. Było blisko żeby odpadł w tym odcinku, ale mu się upiekło. Ale chciałbym żeby dostał bolesnego kopniaka za te beznadziejne decyzje.
Debbie mocno mi zaimponowała z tym blindsidem na Ozzy’m. Mądrze sobie to zaplanowała i udało się jej tego dokonać. Ozzy mimo że nie wygrał żadnego immunitetu, to nadal był wielkim zagrożeniem fizycznym, a do tego w tym sezonie przebijał się jakoś tak niezauważony. Co mogło w dalszym etapie gry być zagrożeniem. Ozzy w tym sezonie jakoś nie grał mi na nerwach. Choć go nie lubię to przyznam, że wyciągnął pewne wnioski z poprzednich startów. Nie był już tak przekonany o swojej zajebistości i nie zachowywał się arogancko. Na dodatek potrafił współpracowac z Cirie, co już robi pewne wrażenie. Debbie skradła show podczas uczty. Babka ma naprawdę nasrane w głowie i jej zachowania są komiczne. Ale ubarwia swoją osobą ten sezon i aż chce się oglądać te jej akcje. Plus dla niej za pojednanie się z Bradem.
Sierra tez imponuje pewnością siebie i śmiałą grą. Kto by pomyślał że będzie osobą pociągającą za sznurki i będzie kontrolowała sojusz. Ale z drugiej strony też coraz bardziej robi cel na swoich plechach. Już każdy zaczyna dostrzegać, że jest zagrożeniem, a to może oznaczać problemy. Brad nadal prowadzi bardzo spokojną, ale skuteczną grę, Troyzan niewidoczny w tym odcinku. Tai natomiast nadal irytuje. Ta jego akcja z lataniem na golasa przed innymi żenująca i niesmaczna :?

Fajnie że było więcej w odcinkach Cirie i Andreii. Podoba mi się ten ich sojusz. Niestety teraz obie są w mniejszości i mogą mieć problemy. Przeciwny sojusz ma sporo amunicji w postaci HII, adventages po swojej stronie. Ciężko będzie odzyskac przewagę, biorąc pod uwagę że na współpracę z Zeke;m nie ma szans, a Sarah też się odwróciła. Cirie ładnie uratowała Michaelę przed odpadką i dzięki temu pozyskała wiernego sojusznika. Sama Michaela raczej kiepsko wypada na tle pozostałych. Sama nic strategicznego nie potrafi zdziałać i musi być zdana na pozostałych. Ma szczęście że znalazła się choć jedna osoba, która chciała współpracy.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S34E07 "There's a New Sheriff in Town"

Post autor: Davos »

Odcinek ciekawy, jak to zwykle bywa w pierwszym pomergowym epizodzie, gdzie wszyscy próbują się wzajemnie wyczuć i gdzie powstają linie podziałów na sojusze. Choć nie do końca rozumiem motywy niektórych ruchów, ale o tym za moment. Za to w końcu było widać więcej Cirie i Andrei. Nareszcie! Tego mi brakowało od początku sezonu :)

Twist z ucztą, w której nie brało udział 2 graczy - dla mnie dosyć wredne i niepotrzebne, bo i tak niczego to nie zmieniło w grze. Liczyłem, że chociaż tych 2 ochotników, którzy poświęcili się dla innych, dostaną chociaż w zamian jakąś wskazówkę czy inną adwentydż, ale niestety nie... Jedyne co mogli robić to siedzieć na plaży kilkanaście metrów od ucztujących, słuchać ich mlaskania i okrzyków i oglądać wypięty w ich stronę goły tyłek Debbie. Dosyć wątpliwa przyjemność więc tym większy szacun dla Brada i Taia, że sami się zgłosili i to jakoś wszystko znieśli.

Pierwsze zadanie o immunitet typowo na równowagę i wytrzymałość - wygrała Andra, yeah! :D No i zaraz potem zaczęły się różne kombinacje, ale o dziwo cała grupa była wyjątkowo zgodna i chciała wyeliminować Michaelę albo Hali. I tu moje pierwsze zdziwienie, bo jaki sens w przypadku powstania dwóch zwalczających się sojuszy miało celowanie w dwie outsiderki? Jeszcze sojusz Sierry od biedy mogę zrozumieć, bo oni mieli przewagę, ale dlaczego Cirie i spółka nie wykorzystali głosów Hali i Michaeli i nie wykopali np. Sierry albo Brada? Dla mnie to był z ich strony spory błąd i wcale się nie dziwię Hali, że była zdziwiona i wkurzona swoim wykopaniem, bo przecież ona nie była żadnym zagrożeniem. I co prawda Cirie udało się ugrać tyle, że namówiła Sierrę i jej sojusz do wyeliminowania Hali zamiast Michaeli, ale moim zdaniem i tak lepiej byłoby próbować pozyskać Hali, zamiast w nią celować.

No i druga część odcinka, gdzie już niby wyklarowały się dwa sojusze i zaczęło się zbieranie numerków, a tu nagle zdradzić postanowił Zeke. Beznadziejny ruch i Andrea prawidłowo go podsumowała podczas oddawania na niego głosu :) Rozumiem, że Zeke widział w Andrei i Cirie dobrych graczy i zagrożenia, ale o celowaniu w nie powinien myśleć gdzieś tak na etapie Top7, a nie w momencie, gdy w grze jest jeszcze 12 osób. Na co on liczył, że Sierra i jej sojusz go teraz przygarną pod swoje skrzydła? Czy może że w tym sezonie też będą voting blocks czy vote clusters czy jak to się tam zwie i co głosowanie będzie inny "sojusz"? Sorry, ale w tym sezonie grają wyjadacze i nie dadzą się tak łatwo ograć. Mnie osobiście wcale nie dziwi, że sojusze są względnie trwałe na tle innych sezonów - bo jednak to jest najpewniejszy sposób, żeby przebić się do czołówki. A sporo tych osób ma jeszcze relacje np. z innych sezonów więc to też trzeba brać pod uwagę. Szkoda, że Zeke nie odpadł w tym odcinku, bo bardzo na to liczyłem, ale mam nadzieję, że go szybko wykopią, bo wkurzył mnie tym celowaniem w ludzi, z którymi był od samego początku.
Sarah to kolejna osoba, która mnie wkurzyła. Cały czas gada o tych swoich "big moves", podobnie jak Zeke i teraz zdecydowała się zrobić przeskok i wykopać Ozzy'ego. Tylko co jej to na dobrą metę da? Pomoże Sierrze i spółce pozbyć się drugiego sojuszu, a potem sama zostanie wykopana.
No i jest jeszcze Cirie, która wprawdzie niby jest w sojuszu, ale w tym głosowaniu oddała randomowy głos na Sierrę. Niby żeby zamieszać. Ale i tak mi się to nie podobało... Gdyby Zeke, Sarah i Cirie nie kombinowali i głosowaliby wspólnie z Andreą, Ozzy'm, Michaelą i Aubry to mogliby wykopać kogoś z drugiego sojuszu. Bez sensu, że to wszystko się posypało...

Dla odmiany za to duży plus dla Sierry - w końcu zaczęła grać aktywnie i nawet można powiedzieć, że to ona rozdawała karty w tym odcinku. Z tego co nawet mówił Zeke, to Sierra kontroluje Brada, a nie odwrotnie. Ciekawe. Tak czy inaczej, to ona zarządziła, żeby wykopać Michaelę lub Hali i to ona wspólnie z Debbie postanowiła pozbyć się Ozzy'ego. Naprawdę Sierra mi w tym epie zaimponowała i cieszę się, że robi w końcu to, na co nie miała odwagi zdecydować się w sezonie 30.

Pochwalić muszę też Debbie. Co prawda babka trochę szalała podczas tej pomergowej uczty i udawała pijaną, żeby niby zdobyć info, ale za to potem bardzo mądrze zrobiła, że pogodziła się z Bradem i wskoczyła z powrotem do jego sojuszu, a potem to ona pierwsza wymyśliła, żeby zaatakować Ozzy'ego. Do tego jeszcze wykorzystała dla pewności swoją przewagę w postaci dodatkowego głosu. Może i Debbie jest nieźle zakręcona, ale jak chce to potrafi grać i w tym odcinku to pokazała.

Tai jak to on, też nieźle zakręcony i podczas rewardu latał nago przed oczami innych uczestników. Cóż, może i świr z niego niezły, ale za to podczas zadań wytrzymałościowych naprawdę wymiata, co udowodnił pokonując Ozzy'ego w zadaniu, które tamten wygrał wcześniej dwukrotnie. Więc jednak szacun, że w tym wieku tak świetnie sobie radzi.

A Ozzy'ego szkoda. Ja akurat jestem z tych, którzy i tak by go żałowali, bo choć strateg z niego marny to w aspekcie survivalowym wymiata jak nikt inny i za to go cenię. Ma pecha, że tak późno się urodził, bo gdyby grał w którymś z pierwszych sezonów to sam fakt bycia providerem dałby mu duży bonus i zaprowadziłby go naprawdę daleko. Obecnie jednak ludzie w ogóle nie patrzą na takie coś jak dostarczanie jedzenia i liczy się sama strategia i wymiatanie w zadaniach, a w tym drugim Ozzy był jednak zbyt dużym zagrożeniem. Podobało mi się jednak, że nie miał już pretensji do Cirie o dawny blindside i znów połączył z nią siły. Szkoda, że ten sojusz nie przetrwał dłużej. Ozzy, Cirie, Andrea... Nie miałbym nic przeciwko, gdyby cała trójka doszła razem do finału.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 34: Game Changers”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości