Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Roxy »

Na minus - powrót Ewy... też nie jestem fanką powrotów, wiem że to kwestia formatu, ale wielkie nie! Dalej mi brakuje buffow, ale tego nic już nie zmieni :lol: I mi w przeciwieństwie do niektórych dość się dłużyło, ale dopiero od zakończenia zadania o immunitet ;)

Na plus - na pewno poprawa montażu, muzyki, zadania <3 o matko zadanie o immunitet było genialne! Z resztą o nagrodę też niczego sobie :D To że gracze mówią immunitet zamiast totem <3 przywraca mi to wiarę w to, że jednak są tam jacyś, poza Anią U, fani Survivor :D W ogóle strategia u czerwonych, mowa o sojuszach, ba to że słowo sojusz i strategia padło ^^ może i nie podoba mi się to że mamy same wysportowane osoby, ale jak tak ładnie będą sobie grać sojuszując i strategizując to będą z nich ludzie :D jeszcze takiego typowego villaina mi tam brakuje, takie love to hate :D

Szkoda mi Ewy z medicalem, bo na pewno dużo więcej pokazałaby w w grze, niż do tej pory.

Oby tak dalej *i szybkiej eliminacji dla Ewy ;p *

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Saw »

Jestem bardzo miło zaskoczony dzisiejszym odcinkiem. Był dużo lepszy niż pierwszy. Widać że jednak Polsat wziął sobie do serca uwagi widzów i wprowadził kilka istotnych zmian. Bardzo przyjemnie się dziś to wszystko oglądało.
Montaż wyglądał dużo lepiej. Było bardziej dynamicznie i pojawiła się jakaś muzyka. Konkurencje tez były pokazane lepiej, a nie tak chaotycznie jak tydzień temu. Postanowili też zmienić lektora i teraz o wiele lepiej się tego wszystkiego słucha. Ale prowadzący też otrzymuje ode mnie małego plusika. Nie był już tak sztywny jak w pierwszym odcinku i na szczęście już tak nie komentował konkurencji. Po raz kolejny fajnie wypadł na radzie, gdzie nie bał się zadawać trudnych pytań uczestnikom. Nie rozumiem takiego hejtu na niego w internecie po dzisiejszym odcinku. Naprawdę dziś dawał radę i nie był irytujący. No i dzięki Bogu nie ma już tych śmiesznych reklam z sms o treści wyspa.
Co do uczestników:
W Matace na początku było trochę nudno. Taka sielanka i wylegiwanie się na wyspie. Nieco więcej zaczeło się dziać po przegranej pierwszej konkurencji, gdzie zawodnicy zaczęli się zastanawiać co się może stać po przegranej konkurencji o inmunitet. Oczywiście najwięcej myślała nasza ulubienica Ania Ruda. Jak dobrze zauważyła plemię podzieliło się na dwie grupki. Daniel, Karolina, Paweł i Kasia trzymają się razem, więc wyszła z inicjatywą sojuszu z pozostałymi osobami. Rozmawiała z Justyną i chyba zdobyła jej zaufanie. Jednak myślę że Ania trochę za ostro zaczęła grę. Ja podobnie jak przedmówcy również się bałem że może palnąć coś głupiego i zrazi do siebie ludzi. Mam nadzieję że jej plan z sojuszem wypali bo boję się że jeśli Mataka przegra to może być pierwszą do odstrzału. Co do Rudej to miała chyba najciekawszą wizytówkę. Rozwaliło mnie jak jej rodzice powiedzieli, że wzięłaby ślub z Australijczykiem tylko po to by wziąć udział w Survivor :D
Mataka w konkurencjach na razie jest duzo lepsza. Jedna przegrana ich jak widać nie zraziła.

W Yakavi było ciekawiej. Bardzo szkoda mi Ewy Chojnowskiej. Widać że dziewczyna chciała dalej walczyć, ale zdrowie ważniejsze. Przykro mi było jak Michałowski powiedział jej że to koniec. Fajna dziewczyna która mogła tu sporo ugrać. Już w pierwszym odcinku pokazała że wie mniej więcej o co chodzi w programie. Naprawdę szkoda by była jedną z moich faworytek :cry:
Ale na pocieszenie mamy powrót Fitelli. Nie ukrywam że nie lubię jak powracają ci co już odpadli ale w tym przypadku nawet się cieszę. Czuję że z nią mogą być niezłe dramy. No i podoba mi się jej relacja z Bartoszem. Romans czy nie ale fajnie się na nich patrzy.
Za to nie podoba mi się zachowanie Macieja. Dziś mnie strasznie zraził do siebie. Ja rozumiem że jest liderem, ale nie powinien wszystkich ustawiac po kontach. No i po jaką cholerę była ta rozmowa z Bartoszem, że nie ma romansować z Ewą bo to będzie osłabiac zespół. Co on chce być panem i władcą w zespole i wszystkim mówić co mają robić.
Odpadł tak jak można było przewidzieć Grzegorz. Bardzo się z tego cieszę, bo nawet nie próbował się bronić i zmienić swojej sytuacji. Po przegranej konkurencji tak naprawdę się poddał. Pogadał z Klocem ale o jakiś układach nie było mowy. Choć musze przyznac że była niezła frajda podczas konkurencji o immunitet z jego udziałem. Wszyscy bez przeszkód przeszli przez tą bramę, a on się tak tam zamotał, że masakra. Naprawdę dużo śmiechu z niego było.
No i w końcu pierwszą confe dostał Piotr :D

Jestem bardzo ciekaw kolejnego odcinka. Widać że akcja się rozkręca no i poziom też coraz lepszy. Mam przeczucie że to naprawdę może być fajna i ciekawa edycja. Szkoda tylko że przez małą oglądalność może jedyna.

Awatar użytkownika
Anja
2nd jury member
Posty: 205
Rejestracja: 25 kwie 2017, 18:11
Lokalizacja: Częstochowa
Winners at War: Sandra
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Anja »

Ja zacznę od królowej tego odcinka - Rudej Ani. <3 Genialna wizytówka, szczególnie podobał mi się moment, gdy mama Ani mówiła o tym, jak kiedyś żartowali, że Ania wyjdzie za Australijczyka, żeby zagrać w Survivorze. <3 TRUE ICON. Też na jej miejscu wolałabym zagrać w Ausurvivor. xD Poza tym jest to jedyna osoba, która ma konfy o strategii. Fajnie, że ma już jakiś potencjalnych sojuszników. Dobrze celuje, bo jednak jak ma się socjal z każdym, to można sobie pozwolić na wiele strategii (ma się więcej opcji). Mam nadzieję, że inni gracze nie dostrzegą jej mocnej gry, a Ania nie będzie wychodzić za bardzo przed szereg. Nikt nie chce, żeby skończyła jak większość superfanów w Survivorze. Najbardziej jej kibicuję, mam nadzieję, że daleko zajdzie.
Przy okazji sytuacji z Anią wyłoniła nam się Justyna, która najprawdopodobniej jest zagrożona w Mataka. Myślę, że jeśli dostanie szansę to może nam pokazać niezłą grę pod względem strategicznym/socjalnym. W końcu było można ją bliżej poznać.

Ogólnie to powinnam zacząć od tego, że ten odcinek był znacznie lepiej zmontowany, przez co lepiej się go oglądało. Dobrze, że dali nowy lektor i jakieś soundtracki się pojawiały. W dodatku był to o wiele ciekawszy odcinek. A! Nie było konkursu smsowego. <3 Wodoszczelnego, odpornego na brud i piasek smartfona do wygrania!
Yakavi w końcu coś wygrali, ale to nie zmienia faktu, że są słabym plemieniem. Niby lepiej, że Klocek przejął pozycję lidera, ale... przez to zaczął mnie irytować i jak to Jack ujął "rozstawiać wszystkich po kątach". Lepiej nie da się opisać jego zachowania. Niby okej, daje motywację, jest porządek wokół campu i w ogóle, ale mnie przez niego nosiłoby. Za dużo się wtrąca. Co jemu do bliższej relacji Fitelli i Bartka? Na szczęście Michałowski clocknął go na radzie, pytając czy to nie wynika z jego obawy o silny sojusz między nimi, tym samym dwa takie same głosy na radzie. Tłumaczenie: bo to szkodzi plemieniu. Niby jak? Jeśli chodzi o strategię, socjal, to szkodzi, owszem, ale w żaden sposób nie osłabia plemienia. xd I jeszcze im wykłady robi, fuck off. Coś za dobrze się czuje, kiedy ma "władzę".
Z osób, które powoli się wybijają jest Ania R. i Julia. Dostają trochę konf, nawet mówią z sensem. W przyszłości mogą zaskoczyć. No i Karolina wraz z Kate Onion, one już od początku wyglądają na przyszłe ikony tego programu.
Już nie będę pisać o tym ich życiu w obozie, bo najmniej mnie to interesuje, ale podczas tego konfy się sypią. xd Za to powiem, że zadania bardzo fajne, lepiej zmontowane przede wszystkim. Bambusy miały dobry edit. <3 Bo Grzegorz coś się zaklinował między nimi. xd
Szkoda mi Ewy Chojnowskiej, bo widać było, że ma chęć grać. Niestety zdrowie jej nie pozwoliło i nie mogła wrócić. Za to wróciła Fitella. <3 Bardzo mnie to cieszy, że dostała drugą szansę. Widzę, że ma inne, pozytywne podejście do innych i może uda jej się przetrwać. Tylko musi uważać na ten showmance, bo prawdopodobnie będą chcieli ich rozdzielić. Zaskoczył mnie też black vote Fitelki, byłam przekonana, że da na Grzegorza, a nie Ewkę. xd Widocznie, bardziej jej zaszła pod skórę.

No i rada plemienia, w sumie nic szokującego. Od poprzedniego odcinka spodziewałam się, że Grzesiu poleci. To, że on dał na Anię, też żadne zaskoczenie. Pod względem napięcia słabo, ale sam Grzegorz przed radą rozmawiał z Klotzkiem z przekonaniem, że odpada. Michałowski też lepiej ją poprowadził, ofc są jakieś niedociągnięcia, moje "ale", aczkolwiek nie mam w 1 sezonie takich oczekiwań.
Czekam na kolejne odcinki, powinno być coraz lepiej, jestem dobrej myśli!
Obrazek

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Meciek »

W ramach ciekawostki - nowym lektorem Wyspy Przetrwania jest lektor z Wyprawy Robinson.

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Fenistil »

Dobry odcinek, wyraźnie się już to wszystko rozkręca. :) O względach produkcyjnych nie będę pisał, bo niezbyt przeszkadzały mi w pierwszym odcinku, ale brak SMS O TREŚCI WYSPA na pewno jest dobrą zmianą. ;) Oprócz tego Michałowski wypadł dużo lepiej - przede wszystkim w tym, że podczas wyzwań nie wykrzykiwał już żadnych pustych haseł zagrzewających do boju.

Odpadnięcie Grzegorza było praktycznie pewne i bardzo dobrze, że tak się stało - jego relacje międzyludzkie z jakiegoś powodu wywoływały u mnie za każdym razem zażenowanie. Przez akcję z poprzedniego odcinka oraz relacje w obozie pewnie odpadłby tak czy inaczej, ale zawaleniem IC i brakiem prób obrony pogrążył się już całkowicie. Szkoda, że Ewa musiała opuścić program, bo widać, że jej zależało i mogłaby w nim jeszcze coś ciekawego pokazać. Co do powrotu Fitelli mam natomiast mieszane odczucia. Z jednej strony życzę jej jak najszybszego ponownego odpadnięcia, bo nie lubię jej zbytnio, a jej pozostanie w programie wydaje mi się bardzo nie fair względem pozostałych. Taki mamy format, trudno. :( A z drugiej strony część mnie życzy Fitelli kilku kolejnych dni na wyspie, bo głównie dzięki niej w Yakavi w ogóle cokolwiek ciekawego się może dziać. :D Klotzek wziął sobie sprawę liderowania głęboko do serca - czy może nie aż zbyt głęboko? Zobaczymy wkrótce jak to się dla niego skończy.

U Mataka sytuacja też wygląda bardzo interesująco. Ania bardzo mocno zaczęła spiskować i moim zdaniem bardzo dobrze - jeśli przegraliby IC, to brak tych rozmów lub przeprowadzanie ich na szybko mogłoby na dłuższą metę źle wpłynąć na jej szanse. Justyna wydaje się kupiona, ale obawiam się trochę o to, czy Maczo i Paweł się nagle nie rozmyślą, bo rozmowy z nimi nie były za bardzo pokazane. Jeśli wytrwają tą czwórką, to mogą mieć całkiem dobre szanse przeciwko drugiej czwórce, która być może nie ogarnie, że muszą się zgadać i głosować na jedną osobę. Dlatego paradoksalnie chyba mam nadzieję, że Mataka przegrają następne IC, bo im szybciej dojdzie do TC, tym mniejsza szansa na to, że ogarną sytuację/ktoś im coś wypapla. No chyba, że już teraz ogarniają, ale edit nie daje nam tego poznać. ;) Tak czy inaczej: Ruda Ania do boju! Oby przesadne knucie się na niej nie zemściło. Ale niestety wieści o rzekomym szybkim odpadnięciu Maczo nie są dobrym zwiastunem.
Kamel pisze:
15 wrz 2017, 23:27
Tak jak pisałem na FB; brak mi trochę survivorowych hasełek typu "Drugą osobą wyeliminowaną..."- ta kwestia zawsze dodaje napięcia przed wynikiem głosowania, kiedy np. jest bliskie głosowanie i decyduje jeden głos. Obecny system, w którym Michałowski mówi, że "kolejny głos może zadecydować" "ale sprawdzmy jeszcze ostatnie głosy" jest mniej emocjonujący.
A ja akurat nie lubię tych survivorowych hasełek, bo często zdradzają one głos jeszcze zanim go zobaczymy. Gdy ktoś ma już sporo głosów i łudzisz się jeszcze, że kto inny dostanie całą resztę, to tego typu hasło przedwcześnie zdradza, że tak się nie stanie. Forma z WP dużo bardziej mi odpowiada.

ctoria
7th jury member
Posty: 683
Rejestracja: 08 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: ctoria »

Widzę dużo zachwytów nad odcinkiem numer 2, wg mnie było lepiej, ale daleko od dobrze. Oto moje uwagi, drogi polsacie, skoro zwracasz uwagę na głosy widzów:

- wstęp programu jest za długi, wystarczy przypomnieć kilka najważniejszych momentów, typu kto wygrał, kto odpadł.

- montaż pierwszego wyzwania (o nagrodę), pozostawiał dużo do życzenia, były przesunięcia w czasie, aż zwątpiłam czy nie zasnęłam na minutkę w trakcie, kiepsko też była też pokazana część z toporkami, albo z połową liścia palmowego na ekranie, albo przez siatkę. O immu było już dużo lepiej. Diabeł tkwi w szczegółach.

- edycja - od początku odcinka wiadomo było, że skazany na eliminację jest Grzegorz. Nie było żadnego kontrkandydata, żeby widz się zastanowił "o może odpadnie ktoś inny". Druga sprawa jest taka, że w tym wszystkim zabrakło samego Grzegorza, nie dostał żadnej konfy dlaczego głosował tak a nie inaczej, jedynie uzasadnienie na radzie ("Ania - nie bardzo mi odpowiada sposób wyrażania przez Ciebie myśli"). Nie widzieliśmy, czy np plemię głosowało wg sumienia, czy zgadało się na Grzegorza, czy Grzegorz wiedział? Lekkie plusy za pokazanie strategicznie sytuacji w drugim plemieniu. Tak samo z medicalem, pach zabieramy, pach nie wracasz, ale dlaczego to już sorry, nie powiemy.

- prowadzący - wypadł lepiej dzięki odebraniu mu zaszczytu bycia narratorem, ale na radzie zadał pytanie o konwersację dwóch Panów w krzakach w sposób bezpośredni, "słyszałem, że rozmawialiście...", teraz się obawiam, że może paść "Ania i Kasia założyłyście sojusz, co myśli o tym grupa?" Prowadzący ma korzystać z informacji w sposób dyskretny a nie prosto w twarz. Nie podobały mi się też konwersacje po zadaniu i stłamszenie Grzegorza, że ma oddać coś czego nie ma (gdyby miał opaskę, to wtedy może by miało to sens). Tłumaczenie zadania też trwa niezwykle długo.

- rada - niby lepiej bo poza świerszczami doszła muzyka, ale czy na serio chodzenie do głosowania musi trwać dłużej niż rada? Dodatkowo nadal przy odczytywaniu głosów bardziej się skupiam na śmiesznym sposobie rozkładania kartek niż na samych głosach. Dla mnie jest bezpłciowo.

- powrót gracza i black vote powracającego gracze nie podobały mi się, ale uznaje, że takie są zasady

To teraz propsy:

Najjaśniejszą gwiazdą na firmamencie Wyspy Przetrwania jest Ania U zwana Rudą. Widać, że dziewczyna jest ogarnięta, kontroluje sytuację i ładnie czyta ludzi. Troszkę się obawiam, tak samo jak niektórzy, że niestety Ania odpadnie szybko jako duże zagrożenie strategiczne. Druga opcja jest taka, że racjonowanie ryżu ją pozbawi miejsca na wyspie, bo jak duzi Panowie zgłodnieją to może nie być tak prosto im wcisnąć melona.
Słabiutko, ale zawsze zaświeciła nam księgowa, która doskonale wiedziała, że może odpaść - to daje jakąś nadzieje, dla mnie to jest taki czarny koń tej edycji, w końcu wykazała się w konkurencji o immunitet.
I jeszcze dodam plusy dla Bartosza "okulary podwodne" bo dawno mnie nic tak nie rozbawiło.

I inne z prawdziwego przetrwania i życia obozowego:

Tu stanę trochę w obronie Grzegorza. Bidak utknął w bambusach, i porażka została zwalona na niego. Moim zdaniem mieli złe ustawienie od początku, dwóch kafarów z przodu, mniejsze postacie z tyłu. Klocek zawalił na pierwszym elemencie - siatce. A jak czekali na Grzegorza to mógł go ktoś za chabety wciągnąć, a w drodze powrotnej przestawić, żeby ktoś go popychał.
Nie spodobała mi się postawa Klocka, który jeździł po Grzegorzu robiąc dokładnie to samo (deadit). Klocek ze swoim sumieniem, nie uwzględnia w wielkich planach strategicznych - przemieszania. No i upomina Bartellę, że ni ma romansowania na wyspie, czekałam tylko na tekst "nie bierz dupy z swojej grupy". Mam nadzieję, że odświeżona Fitella zajmie się Klockiem jak najszybciej, i Klocek skończy jak większość liderów :D Tombak przewidywał połączenie, ja tu widzę ofiarę przemieszania.

Mam jeszcze jedną sprawę, mianowicie po kij Oni gotują w słonej wodzie, a potem się rozwodzą nad tym, że nie powinni. Niby studnia daje im wodę pitną, którą chyba mogą wykorzystać do gotowania - wgl ta woda to kolejne ułatwienie, bo nie muszą jej gotować, tylko skrzaty im wlewają do puszki w ziemi. Jak dodać okulary, ubrania na zmianę to mają trochę ułatwień.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: ciriefan »

Nadrobiłem drugi odcinek. Emocje po premierze opadły, więc dzisiaj będę jednak trochę bardziej krytyczny.

Przede wszystkim brawa dla produkcji za to, że liczy się ze zdaniem fanów i bierze sobie do serca nasze uwagi. To takie naprawdę miłe zaskoczenie. O tych wszystkich poprawionych rzeczach już wiele osób pisało, więc nie będę się powtarzał.

Na plus zdecydowanie zadania - to o immunitet było świetne.

Największy minus to dla mnie jednak edycja odcinka i budowanie historii - a właściwie brak tego budowania historii. Większość odcinka skupiła się na głodzie uczestników i zdobywaniu pożywienia. Cieszę się, że pokazywane jest życie obozowe, ale jednak troszeczkę jest go za dużo. No i cierpi na tym właśnie historia, która jest pocięta. Ni z gruszki ni z pietruszki mamy strategiczną rozmowę Rudej Ani z Justyną, w której jest mowa o tym, że istnieje dominująca czwórka - nic nam takiego nie pokazano. Dalej dowiadujemy się, że istnieje przyjaźń między Pawłem a Danielem - nic takiego nam nie pokazano. Słyszymy też, że Ruda Ania rozmawiała o sojuszu z Maćkiem i Farmerem - nic takiego też nie widziałem. No i że rzucają imię Justyny - nie słyszałem tego. Dziwne to jest trochę dla mnie - nie mogli pokazać tych rozmów zamiast kolejnej rozmowy o głodzie? Od razu byłoby ciekawiej, a jednak ciągłe gadanie o tym głodzie było nudne i odcinek mi się niestety dłużył. Tak samo w drugim plemieniu - Grzegorz po prostu był kiepski w zadaniu i to ma nam wystarczyć. Nie pokazano ani jednej rozmowy o eliminacji. Trochę to słabe.

Lektor się zmienił i to na plus, ale mam z nim problem - jak dla mnie jest go po prostu za dużo. Mógłby coś tam powiedzieć co jakiś czas, ale mam wrażenie, że wcina się co pół minuty.

Powrót Fitelli - rozumiem, że takie są zasady gry i akceptuję to. Nie podoba mi się to o tyle, że wraca zawodnik, który chociażby jadł przez te 2 dni nieobecności. No i przeczy to trochę zasadzie, że gdy twój ogień zgaśnie, stracisz swoje życie w grze. No ale okej.

Jeśli chodzi o to, co się działo w odcinku. Ruda Ania na razie jest królową gry, bo wygląda to tak, jakby grały z Justyną jako jedyne. Oby nie przysporzyło jej to kłopotów. Chociaż z drugiej strony wg jej relacji pozostali grają, mają nawet sojusz czwórki przeciwko Justynie. No ale tego nam nie pokazali, więc może mamy uznać, że to paranoja Ani? Nie wiem. Justyna też zaplusowała rozmową strategiczną, więc dołącza do grona moich faworytów. Reszta osób z tego plemienia jakoś dla mnie w tym odcinku nie istniała.

W temacie czerwonych to też nie wiem, co napisać. Nie pokazano ani jednej rozmowy strategicznej. Czy każdy po prostu zagłosował sumieniem? Jedynie co to Grzegorz zapytał się Klocka, czy odpada. Ten dał mu wywód, jakim to jest super człowiekiem, ale generalnie to wylatuje. Na co Grzegorz: "rozumiem". Well, a gdzie namawianie, że jednak nie? Gdzie podawanie alternatywnego celu i argumentów za zmianą głosu? Trochę to jest rozczarowujące. Zwłaszcza, że samo wywalenie Grzegorza oceniam jako słabe strategicznie dla połowy plemienia. No bo tak, mamy Bartosza i Fitellę flirtujących ze sobą. Wiemy, że Fitella i Ania się skumały. To już im daje połowę głosów na tym etapie gry. Dlatego ja bym próbował skierować cel na Anię, aby rozbić potencjalne trio, no ale jak widać nikt o tym nie pomyślał. A szkoda, bo chyba powinno im zależeć na wygranej. Do tego mamy Klocka, który idzie do showmancu i mówi im, że mają nie romansować. Że co? Well, powinien był właśnie teraz rozdzielić to potencjalne trio. Teraz na miejscu tej trójki właśnie bym się zsojuszował, a skoro Klocek jest przeciwko temu miłosnemu duetowi, to na miejscu tego duetu skierowałbym cel na Klocka. Taki brak strategii naprawdę może się przeciwko niemu łatwo obrócić. Tylko czy ten tercet wpadnie na taki pomysł? Nie wiem. Mam coraz więcej wątpliwości co do tego, czy ten sezon rozwinie się strategicznie. Obym się pozytywnie zaskoczył.

Najciekawszym dla mnie wątkiem odcinka poza rozmową Rudej Ani z Justyną był medical Ewy. Strasznie mi jej żal. To okropne odejść w ten sposób. I tu znowu ponarzekam na edycję - nawet nie powiedziano nam, co jej się stało i jaka była ostateczna przyczyna jej ewakuacji.

Z nadzieją na więcej strategii wyczekuję trzeciego odcinka. Wierzę, że będzie lepiej :)

Awatar użytkownika
Eska
7th jury member
Posty: 667
Rejestracja: 06 paź 2010, 00:00
Winners at War: Yul
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Eska »

ciriefan pisze:
17 wrz 2017, 16:58
Najciekawszym dla mnie wątkiem odcinka poza rozmową Rudej Ani z Justyną był medical Ewy. Strasznie mi jej żal. To okropne odejść w ten sposób. I tu znowu ponarzekam na edycję - nawet nie powiedziano nam, co jej się stało i jaka była ostateczna przyczyna jej ewakuacji.
Wydaje mi się, że nie zostało to pokazane z uwagi na to, że są to dane medyczne, które są kategoryzowane jako dane wrażliwe. Może wyjdzie jaki był konkretny powód wycofania Ewy, ale właśnie od niej samej a nie od kogoś z produkcji.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: tombak90 »

No czo ta Ipla, w tym tygodniu dopuściła mnie do obejrzenia tego arcydzieła dopiero po trzech dniach i to jeszcze na wejściu ich reklama przypomniała mi o regularnym stosowaniu antykoncepcji, po czym całość wyłączyła się w pizdu na 10 minut, pozostawiając mnie w stanie ciężkiego osłupienia. Ja nie wiem, gdzie ich spece od pablik rilejszynz, ale jeśli będą witać wiernych fanów hashtagiem #JuzWySieLepiejNieRozmnazajcie, to ciekawe, kto im będzie tę śmiszną Wyspę oglądał jak już my pomrzemy. Solorzu-Żaku, spozieram na ciebie gniewnie i sugeruję refleksję nad swoim postępkiem.

Wyniki oglądalności poprzedniego epa nie zachęcają raczej do otwierania szampana, no ale nie od razu Kraków zbudowano. Survivor to nie są świeżaki z Biedry, żeby nasrać narodowi pod palnikiem już po tygodniu od wejścia na rynek, a podobieństwo Rudej do Marchewki Margolci naprawdę jest czysto przypadkowe. Dajmyże więc czas, no ludzie. Poza tym, ja na przykład, pomimo całej pokraczności tego widowiska i wieśkowatości w strategii naszych wojów, jestem już podbudowany samym faktem, że to wreszcie nasze, polskie, nadwiślane, przez klekoczącego boćka w kapustę przyniesione (to pewnie dlatego dziób mu się otworzył, spadło z wysokości i trochę się obtłukło). Coś jak my, wierni kibice Błękitnych Stargard, którzy lepiej bawimy się na meczu swojej ekipy, aniżeli oglądając finał Ligi Mistrzów, mimo, że zawodnicy przejebują 10 do jaja, ciągle na siebie wpadają, a stadion w Stargardzie ostatnią modernizację przeszedł za Bieruta i tuż za nim suszą się sfatygowane majty Bożeny z pobliskich slumsów. Ale zawsze to jakoś tak bardziej swojsko, rodzimie, bliżej sercu. Rozumiecie, jak mniemam.

Dlatego nie oszczekam dzisiaj nawet aż tak bardzo drużynowego Michałowskiego, który nieco się za siebie wziął i rzeczywiście postęp jest tu wręcz oszałamiający, zwłaszcza w momentach, gdy sterczy na Radzie z uniesionymi brwiami i skrzyżowanymi łapskami, niczym Ann Robinson w Najsłabszym Ogniwie, która właśnie szykuje się do kolejnego dźgnięcia w psychę swojego błagającego już o litość rozmówcy. Dżef takich trików nieumi, a szkoda, bo to zawsze +17 do grozy, napięcia i nerwowo wypuszczonych bąków przez uczestników w te śmieszne pniaczki. Aczkolwiek, droga do perfekcji jest tu jeszcze długa, wyboista i naszpikowana zasadzkami, bo dalej czuję w tym typku pewną sztuczność. Ot, na przykład w momencie, gdy po IC-ku machał tak sobie entuzjastycznie przy mordzie tymi krzywymi pochodzienkami, żeby zilustrować, że łoba plemiona dostanom dzisiej łogiń. Mało brakowało, a zająłby mu się ten prawiczy wąsik, wylądowałby w szpitalu, z Chojnowską pod jedną kroplówką i trzeba by było szybko dzwonić po Ibisza. Skoro już w reklamie rzeki przepłynął, góóóóry pokonał & wielkim lasem szedł wciskając ludziom ten badziewny Internet LTE, to może i Wyspa by go nie wystrachała.

Kwestia nowego lektora lata mi z grubsza koło dzwońca, bo wszystko mi jedno, czy będę nienawidzić głosu tego, czy tamtego, skoro i tak obaj mają mnie za inwalidę umysłowego, tłumacząc oczywiste rzeczy. Aczkolwiek pewne propsy za sytuację, gdy wczuł się w krabią dolę, przewidując, jakby w ich imieniu, że gdy nadejdzie świt, przyjdzie klocek z długim kijem. Taki miszmasz widoków zabrzmiał mi trochę jak głos przerażenia wydany przez jakiś murzyński klozet.

MATAKA
Wszyscy łechcecie pod bródką Rudą, to ja dla odmiany połechcę sobie Justynę. Łech łech łech, mrrr, mrrr, mrrr, okej, wystarczy, spylaj się bawić. Jakoś najbardziej mi dzisiaj babeczka przypadła do gustu, a i wyczuwam w niej pewną zawadiakę z potencjałem na przyszłość. Nie jestem pewien, czy to była ona, ale zdaje się, że jak tak sobie leżeli wszyscy na piachu, to zabłysnęła nawet przed kolegami ingliszem z tym "handsome boy", zupełnie jakby chciała udowodnić, że mimo wszystko nie jest smutnym dzieckiem wczesnego PRL-u, które w szkole tłukło wyłącznie ruski z tandetnego podręcznika z Wilkiem i Zającem. Ale już to mroczne "Nu pagadi, Zajac!" musiało jej w główce utkwić, bo wyczuwam, że po tym hincie od Rudej, że jest zagrożona, będzie tam teraz wszystkich nieźle podgryzać w anus.

Ruda wyznała dzisiaj w wywiadzie, że ma chłopaka, więc trzy czwarte forum dostało zapewne pierdolca, bo widzę, że jest tu główniastą faworytą. Ajajaj, no i widzisz, Fitella, a wystarczyło, żebyś się tu dwa tygodnie temu ładnie zalogowała, przywitała się i trochę nam pościemniała, że ty też oglądałaś wszystkie surwajwory, a teraz lud maryjny nawet ciebie nosiłby na rękach, zamiast wysługiwać się w tym celu dolnymi kończynami. Wracając do Rudej, za odcinek oczywiście propsik, zwłaszcza, że edit szepce nam usłużnie, iż ten szalony czteroosobowy sojusz wyjdzie na wierzch i zrobi soczystą rozpierduchę na dzielni. Nie przypuszczam co prawda, żeby ostatecznie uderzyli w tego ziomeczka (Daniela?), na którego się szykują, no ale już taka na przykład Cebula może się martwić, że ją złapią i ogolą do łysego szczypiora.

No właśnie, Daniela, Macieja? Ch%j jeden raczy wiedzieć & nie podpowiedzieć, bo dla mnie całe to ustrojstwo jest do siebie przerażająco podobne, przynajmniej na linii Daniel z Discowyjcem i Paweł z Jeszcze Jednym Pawłem. Zwłaszcza, że bodaj dwaj pierwsi wymienieni niespecjalnie starają się tego uniknąć i zostali sobie parą arbuzoportków. Co to, do k*rwy nędzy miało znaczyć? Był akurat Czarny Piątek w Lidlu? Czy po prostu pokłuli się w wodzie o te jakieś rozgwiazdy, porwało im gajdy i Michałowski musiał im dać z kantorka po parze zapasowych, które leżały tam i nasiąkały pleśnią od czasów, gdy Amerykańce kręcili tu swój czternasty sezon i akurat zostały po Cassandrze? Tak czy inaczej, panowie przednio się bawili i nawet stuknęli się zadkami. Obawiałem się, że za chwilę zrobią powtóreczkę drugą stroną miednicy, ale montażysta w odpowiednim momencie asekuracyjnie przełączył na ganiające się rybki i żarty pana lektora o penetracji.

Cebula dalej jest purple. Patrzcie, takie toto było odważne & wyrywne na naszym forumie, a tak się teraz wstydzi i spitala przed kamerą do lasu, no Katarzyyyna, nie żartuj sobie :lol: Młodszy Paweł doprosił się prezentacji, na której własna siorka pojechała mu walcem po rodzinie stwierdzając, że Paweł nigdy nie interesował się dziewczynami. Widzisz Maw, bierz się :lol: . Może pan Tap Madl zaprosi cię na "ostry wycisk w klubie", cokolwiek to miało według towarzysza lektora oznaczać. Drugiego Pawła rozpoznaję głównie po tym, że wygląda jak Pierwszy Paweł w bardziej zasuszonej i przygnębionej wersji. Zgrało się to akurat z jego dzisiejszą konfą jaki to on jest zrezygnowany, zmęczony i w ogóle ić stąt Michau, nie kamerój mje tera. Karolina dalej na wypasie, choć coś niucham, że edit będzie bardziej sprzyjał teamowi Rudej i mogą z niej zrobić bossy bitch, która szybko dostanie w pompon, na zasadzie kangurzycy Samanthy. Poza tym, chciałbym też wnieść do dyskusji to, że nie wiem czy zauważyliście, ale ona jak próbuje coś parodiować, albo w ogóle być śmieszna, to tak jakoś fajnie zgrubia głos i brzmi zupełnie jak Czesio z Włatców Móch.

YAKAWI
Jula jaki nam się rojber zrobiła :lol: Najpierw strzał z główki po IC-ku do Wuja Grzecha, a potem wywrócenie ślipkami na widok Fitelli. Corinne Kaplan i 236 innych lubią to, a Sandra dodatkowo wysyła serduszko. Jestem przekonany, że dzisiaj w szkole inne dzieci tłoczyły się na przerwie w kolejce, żeby pogratulować koleżance swady, pazura & animuszu, przez co znowu nie zdążyła spisać gegry od Matiego. Niemniej oblegany był zapewnie tak zwany Klocek, którego kołczingowe wymiociny nie mogły przejść bez echa i Ewka Chodakowska już pewnie szpera po fejsie, żeby zaprosić go do grupy "Mącenie Ludziom W Bani – zgrupowanie z Ewą - Ustka 2018" jako współpracownika na evencie dla swoich wyznawczyń. Tyle tylko, że jakoś nie widzę tego pana pod kątem strategicznym, bo o ile motywowanie i zachęcanie swoich mróweczek do walki można jeszcze uznać za sponio, to już ten cały #ZakazRuchania był iście diaboliczny i ktoś szybko może uznać takie wtykalstwo za powód do zapalenia koledze grzecznego, acz stanowczego kopa w dupę, zwłaszcza kiedy już nie potrzeba im będzie tyle słoniny w zadaniach. Na pocieszenie powiem jednak, że skisłem na ogóra w momencie Rady, kiedy padł piękny klockowy tekst wspominający zadanie: "Miałem mętlik w głowie i nie wiedziałem, w którą szparę mam wejść" (Klotz Maciej, "Myśli Pozłacane", Wydawnictwo PWN, Warszawa 2017, str. 17-18).

No właśnie, skoro już przy kopulacji jesteśmy. Bartosz zaliczył epika numer DFA w patriotycznym, biało-czerwonym stylu. Czerwień widzieliśmy na jego facjacie w momencie tego słynnego trailerowego okrzyku WEJĆZATOOOOOOOO i to taką jebitną, że nie powstydziłby się mój dziadek nadciśnieniowiec po kilku głębszych. Miałem wrażenie, że za chwilę eksploduje mu bania w stylu tych głupich wiewiórek w Happy Tree Friends i współplemieńcy zyskają na fladze jeszcze więcej barwy klubowej. Biel natomiast pojawiła się według niektórych szpetnych plotkarzy w szałasie, kiedy napięcie zeszło i trzeba było przywitać swoją FYT druhnę.

Ach, Fitella. Nasza królowa knucia, Nefretete strategizowania, nadobna niewiasta intryg. Już w pierwszej milisekundzie od powrotu zdążyła wpakować się hulajnogą do rowu i to jeszcze z dachowaniem, ściągając na siebie srogie oko Klocka po tym dziambolonku z Bartoszem. Patrząc po survostorii, tego typu hece najczęściej kończą się rzuceniem zakochańców na żer, a że panowie są dżentelmenami, to puszczają niewiasty jako pierwsze wszędzie, nawet pod gilotynę. No i słodka była ta jej mina, gdy Wujo Grzechu powitał ją tym tekstem w stylu hejka, aleś się spasła, czy takie tam. Dla fitpomyleńców to chyba gorsza obelga, niż jakby nazwać redaktora Lisa Polakiem, więc miałem wrażenie, że za chwilę panna ucieknie z płaczem z powrotem w busz i Michałowski będzie jej potem musiał po nocach szukać z latarką w bagnach, dołach i wąwozach.

Ja to ogólnie do fanów powrotów nie należę. Rozumiem, że zżynamy format od Galów i że mamy nie sugerować się porównaniami do prawilnego Survivor #BoWRyj, no ale coś mi tu mimo wszystko nietenten. Rozumiem jeszcze, gdyby odwalili coś takiego na jakimś późniejszym etapie, ale pierwszy trup jest zawsze w pewien sposób symboliczny. Wprowadza w klimat napięcia, wojny i rozpierduchy, pokazuje naszym śmiałkom, że to nie przelewki i w ogóle łaaa-aaa!!!, cytując tego wyjca z intra. A skoro tak na wejściu wskrzeszają pierwszą ubitą duszę, to daje to takie trochę uczucie, że pff, no jak odpadnę, to najwyżej se weznem i wrucem, no czo mi tam. Tym bardziej, że ja nie chcę siać ogólnej paniki, ale dziwne się wydaje, że Wujo Grzechu kopnął w kalendarz już teraz, kiedy jeszcze nie było tego słynnego trailerowego okrzyku 2.0 pod tytułem "jaaaa, oszukałeś nas". Może więc na tym nie koniec, no chyba, że jakoś pokleili te scenki plasteliną i ów gorący strzał z pizdy skierowany był do kogoś innego. Obawiam się jednak, że wszyscy będą tu mieli więcej żyć niż dzieci w Raymanie na PS1.

Cóż przyjemnego u pozostałych? Chojnowska tak pozazdrościła żółtym sukcesów, że sama wzięła i pożółkła. Fakt, mogliby powiedzieć, co jej tam za choróbsko weszło, ale odnosząc się do rozkmin Eski i Ciriefana, jestem raczej pewien, że niestety żółtaczka, bo jak kojarzę jedną nieszczęśnicę z mojego otoczenia, to objawy były identiko. Ale spoko siorka, to brzmi gorzej niż wygląda. Przez miesiąc sobie nie poruchasz i będziesz musiała jeść odtłuszczone papki, ale potem będziesz jak nowo narodzona. I w ogóle przypał trochę – Stejtsowcy, Koale, Kiwisi, Brytole i inne obce ludy potrafią nie zaliczyć żadnego medicala przez x sezonów, a u nas? W Wyprawie Robinson dwie pierdoły zaniemogły na wejściu, tutaj już teraz mamy jedną. Eeeeejch, no jak już ten Janusz gdzieś wejdzie, to nie ma bata, zawsze się jakoś połamie, zniszczy, sponiewiera, zatruje i jeszcze rozbije sobie mordę na trawie. Idąc tym tropem, Purple Piotr, chcąc doprosić się wreszcie o uwagę edytorów, desperacko podłożył sobie palucha pod maczetę, czy to coś ostrego czym tam sobie dziubali, przez co stwierdzili, że echjużdobra i z litości pokazali go na chwilę w prezentacji jak lata z ziomeczkami w kasku po drabinach. Zaliczone, odfajkowane, teraz znowu możemy zrobić ujęcie na żylaki Wuja Grzecha. Córka Rrrybakaaa wysłała Eurypidesa na bambus, oberwała na Radzie głosem od Grzecha na yolo i pobudziła mi okolice intymne biegając sobie w prezentacji w tym jakimś błocie, czydzieś.

No i Wujo Grzechu, nasz Tony Soprano całego tego kołchozu. W tamtym tygodniu nieźle dostał od drużynowego po rajtuzach, więc wydawałoby się, że odniesione rany skłonią go do refleksji, do strategii, do czegoś, ale gdzież tam, pieprz się Tombak, dalej poudaję głuchego, dalej będę miał wydżebane na sojusze i dalej pochwalę się, że umiem robić coś, o czym nie mam pojęcia, vide: łowienie ryb. No i masz, pykło, trzasło, wydało się – teraz już rodzinka wie, że jak Wujo mówi, że znika na cały dzień "na ryby", to tak naprawdę siedzi i zalewa robaka z Władkiem i Zenkiem, a na końcu powija sześć fląder z Kauflandu i zgrywa bohatera domu.

No, w telegraficznym skrócie to tyle. Jeszcze tylko żeby zakończyć mój wywód klamrą, wrócę na chwilę do obsranej Ipli. Serio, reklamy KFC w takim programie? Nie żebym miał coś do KFC, bo ja to akurat futruję na potęgę i mam szczwany plan umrzeć na miażdżycę w wieku lat 60, no ale w tym przypadku, przesłanie się trochę jakby kłóci. Tutaj żyjemy wszyscy zdrowo, sportowo i prężymy fit-ciałka na wyspie, a tutaj nawpierdalajcie się dzieci fast foodów.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Jack »

tombak90 pisze:
19 wrz 2017, 01:08
zwłaszcza w momentach, gdy sterczy na Radzie z uniesionymi brwiami i skrzyżowanymi łapskami, niczym Ann Robinson w Najsłabszym Ogniwie, która właśnie szykuje się do kolejnego dźgnięcia w psychę swojego błagającego już o litość rozmówcy. Dżef takich trików nieumi, a szkoda.
Jeff zna pewnie tylko hamerykańskich prowadzących :( Dobrze, że Damian podgląda najlepszych.
tombak90 pisze:
19 wrz 2017, 01:08
I w ogóle przypał trochę – Stejtsowcy, Koale, Kiwisi, Brytole i inne obce ludy potrafią nie zaliczyć żadnego medicala przez x sezonów, a u nas? W Wyprawie Robinson dwie pierdoły zaniemogły na wejściu, tutaj już teraz mamy jedną.
Akurat Kiwisi mieli medicala i to w pierwszym sezonie :)
tombak90 pisze:
19 wrz 2017, 01:08
Cebula dalej jest purple. Patrzcie, takie toto było odważne & wyrywne na naszym forumie, a tak się teraz wstydzi i spitala przed kamerą do lasu, no Katarzyyyna, nie żartuj sobie :lol:
Może chciała dać szansę innym, którzy odpadają wcześniej. Gdyby było jej 5 razy więcej od pierwszego odcinka to narzekalibyśmy, że jest jej za dużo.
tombak90 pisze:
19 wrz 2017, 01:08
Miałem wrażenie, że za chwilę eksploduje mu bania w stylu tych głupich wiewiórek w Happy Tree Friends i współplemieńcy zyskają na fladze jeszcze więcej barwy klubowej.
Jestem w szoku, że ktoś to jeszcze pamięta :D

Awatar użytkownika
jonek95
3rd jury member
Posty: 252
Rejestracja: 08 gru 2015, 00:00
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: jonek95 »

Ja się tak zastanawiam jak bardzo Polsat zszedł z kosztów robiąc na spółe z Francuzami .
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2017, 21:24 przez jonek95, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: tombak90 »

Akurat Kiwisi mieli medicala i to w pierwszym sezonie
Prawdaż, za bardzo sobie popłynąłem żabką z tym wymienianiem :lol: No ale i tak nawet u nich nastąpiło to na etapie, gdy z Wyprawy aż trzy japy zdążyły już odejść z "pozagrowych" przyczyn, a i teraz nieźle się zaczyna. Tylko patrzeć, aż ktoś zdzieli Klocka maczetą przez kark za te #ZakazyRuchania. Pędzel nie sługa, pisia nie niewolnica.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: Jack »

jonek95 pisze:
20 wrz 2017, 15:52
Ja się tak zastanawiam jak bardzo Polsat zszedł z kosztów robiąc na spółe z Francuzami .
Nie wiem czy ktoś pomoże Ci w twoich rozważaniach. Pewnie zaoszczędzili trochę na tym, że mieli gotową infrastrukturę pod zadania. Ale nie zapominaj, że musieli zapłacić ekipie z Francji, która była razem z nimi na wyspie. A obstawiam, że ich żądania finansowe są większe niż wymagania Polaków.

Awatar użytkownika
jonek95
3rd jury member
Posty: 252
Rejestracja: 08 gru 2015, 00:00
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: jonek95 »

Jack pisze:
20 wrz 2017, 21:23
Nie wiem czy ktoś pomoże Ci w twoich rozważaniach. Pewnie zaoszczędzili trochę na tym, że mieli gotową infrastrukturę pod zadania. Ale nie zapominaj, że musieli zapłacić ekipie z Francji, która była razem z nimi na wyspie. A obstawiam, że ich żądania finansowe są większe niż wymagania Polaków.

O ile kojarzę to zadania kręciła miedzynarodowa ekipa (nie widać), więc co zaoszczędzili na infrakstrukturze to stracili na ekipie.
Mogli zaoszczędzić na wynajmie wysp ewentualnie, żabki po jednej stronie, a nasi po drugiej , choć wątpie.

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Wyspa Przetrwania: Fidżi - Odcinek 2

Post autor: frasiek »

Jack pisze:
20 wrz 2017, 21:23
Ale nie zapominaj, że musieli zapłacić ekipie z Francji, która była razem z nimi na wyspie. A obstawiam, że ich żądania finansowe są większe niż wymagania Polaków.
Nie wiem jak wygląda transport podczas takiej produkcji i pensje ekipy, ale google jako tanie loty na Fidżi znajduje takie od 5000 tysięcy wzwyż w jedną stronę, więc Francuz który jest na miejscu, a i tak musiałby wrócić ma "na start" kilka tysięcy "przewagi" nad Polakiem.

Nie zdziwiłbym się, gdyby więcej krajów poszło śladem Amerykanów i na stało związało się właśnie z Fidżi i dążyć do tego, żeby jak największa część ekipy to byli Fidżyjczycy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyspa Przetrwania: Fidżi”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości