Odcinek naprawdę dobry. Mieliśmy beznadziejną premierę i dwa super odcinki z nieprzewidywalnymi eliminacjami, oby tak pozostało. Jednak jest jedna rzecz, która bardzo mi się nie podobała - Domenick. Już wiemy, że ten koleś będzie w minimum f5 (bo przecież faworyt produkcji i musi użyć swojej advantage), a już na samym początku sezonu jest go tak dużo. Nie wiem po co pokazywać tyle tego idioty skoro zamiast tego można poświęcić trochę uwagi innym, lepiej myślącym graczom?

Aż niedobrze się robi, że Chris odpadnie przez takiego Ben'a i Joe'a 2.0. W dodatku ma duże szanse na wygraną, czego bardzo nie chcę, bo to byłoby najgorsze z możliwych zakończeń.
Ostatnio produkcja lubi riggować sezon pod swoich faworytów i pomóc im dojść do finału, ten trend na male winners, którzy co odcinek dostają CP5 i znajdują milion pomocy w grze jest ostatnio mega irytujący. Domenick już powoli niszczy ten sezon, mam złe przeczucia co do niego.
NAVITI
Oczywiście jakimś cudem Domenick i Wendell powoli odbijają się od dna. I Domenick znów dostający 100 konf. Kto by się spodziewał... Mam nadzieję, że Angeli i Chris'owi uda się przetrwać, ale prawdopodobnie Chris niestety niedługo odpadnie patrząc na jego edit. Laurel w końcu przemówiła i okazało się, że jest idiotką. Wolałem jak nic nie mówiła tylko sobie uczestniczyła w zadaniach. Donathan ma silną więź z Laurel, więc jego przeskok mnie nie dziwi. James i Libby po swoim ruchu zostali całkowicie olani. James jeszcze coś tam powiedział, ale Libby była invisible. Jakoś ich mega nie lubię, ale każdy byłby lepszy od Domenicka. Nie podobał mi się edit w tym plemieniu.
MALOLO
To właśnie dzięki temu plemieniu odcinek był świetny i nieprzewidywalny. Tutaj akurat dostaliśmy w miarę równy edit, a nawet Chelsea się pokazała. I okazało się, że gra i wcale nie jest duchem (pozdro dla bitter 3rd boot Morgan, która odpadła na swojej pierwszej radzie). Co prawda nie było jej tak dużo jak Libby czy Angeli poprzednio, ale zawsze coś. Jej pomysł głosowania faceta był świetny, bo tamci myśleli, że to kobieta jest na celowniku. Dziwię się tylko, że pokazano ją ze strategicznej strony, bo z tego co wynika w odcinku to miała duży wpływ na eliminację
(ta scena przypominała mi jak w Game Changers Sierra zarzuciła pomysł głosowania na Malcolm'a, który był największym zagrożeniem). A mogli to ukryć i dać jej jakąś nieważną konfę o złej pogodzie czy byciu przerażonej przed radą, że nie wie co się wydarzy czy coś. O ile wcześniej myślałem, że będzie pre-merge (bo kompletnie nic o niej nie wiedzieliśmy) to teraz raczej z dotarciem do jury nie będzie mieć problemu, bo razem z Sebastianem ma najlepszą pozycję w plemieniu. I mimo że teraz było jej takie minimum to myślę, że może w kolejnych odcinkach edytorzy będą zmuszeni ją pokazać, gdyż okażę się swing votem. Jeśli nie pójdą na radę to pewnie znowu dostanie 0 konf jak przystało na najładniejszą dziewczynę w sezonie. Stephanie jest trochę nudna. To taka kobieca wersja jakiegoś alpha male, który co odcinek dostaje dużo airtime'u i zostaje pokazana jako fantastyczny gracz oraz wspaniała osoba, bo widzowie MUSZĄ ją polubić. Chociaż faktycznie graczem jest dobrym, a i za niedługo pewnie się do niej bardziej przekonam. Des i Jenny było bardzo mało, chociaż za tydzień prawdopodobnie się to zmieni (Parvati who?). Michaela uwielbiam i myślę, że wykonał świetną robotę na radzie. Mimo że jego plan ostatecznie się nie udał to zagrał bardzo odważnie i gadał mądrze, pech chciał, że Naviti okazali się na tyle mądrzy i zagłosowali na silnego faceta. Kellyn bardzo lubię, jest jedną z moich fawoytek, chociaż to jak edytorzy usilnie starają się ją pokazać w jak najpozytywniejszym świetle, a że pozostali Naviti są be jest śmieszne. Nie boję się o nią, bo na pewno zajdzie daleko. No i gwiazda odcinka, Bradley. <3 <3 <3 Bałem się o niego.

To jak bardzo starają się zrobić z niego OTTN character jest zabawne. <3 Fajnie się go ogląda i bardzo go polubiłem, chociaż jego edit już nie może być bardziej shitty, ja jak na złość edytorom i tak będę mu kibicować.

Mam nadzieję, że zajdzie chociaż do jury. #TeamBradley <3 Brendana jakoś mi nie szkoda, obojętne mi było kto odpadnie z Malolo o ile nie byłby to Michael. Spodziewałem się, że odpadnie pre-merge, bo przypominał mi
Savage'a, Brada i innych tego typu, ale nie spodziewałem się, że aż tak wcześnie. Mimo że był mi obojętny to i tak z pierwszych 4th boots lubię go najbardziej.

Ogólnie to mam trochę bekę z tego jak Naviti jako całe plemię dostaje negatywny edit, bo jest w większości, a Malolo są pokazywani jak heroes i underdogi, które muszą zwalczyć zło. Raczej nikt z Naviti nie wygra, a przynajmniej nie z Naviti, którzy poszli do Malolo... Ogólnie to plemię jest dużo ciekawsze niż Naviti, bo tam wszystko kręci się wokół Domenicka, a tutaj wokół różnych osób.
Moi faworyci na ten moment to Bradley, Michael, Kellyn, Chris, Angela i Chelsea (chociaż ten jej winner edit jest bardzo irytujący, minęły dopiero 4 odcinki, a ja już wiem, że ona na pewno wygra). Jeśli chodzi o winner picks to udajmy, że nasz winner, Chelsea nie istnieje - kto wtedy miałby szanse? Myślę, że ktoś z oryginalnego Malolo, a jeśli ktoś z Naviti to Domenick (oby to się nie stało, ale myślę, że szanse są duże). Może to nie jest zbyt popularny wybór, ale obstawiam też Donathana. Miał świetną premierę, potem jego edit trochę się uspokoił, teraz znów było go trochę dużo, ale nie był overexposed + jego sojusz face to face z odc. 1 z Laurel. W dodatku zdaje się mieć ze wszystkimi dobre relacje i jeśli rzeczywiście byłby w finale to z łatwością by wygrał z większością uczestników (dodając do tego jeszcze jakąś tam smutną historię i pozycję z underdoga do masterminda).
Czekam na kolejny odcinek. Oby w końcu było mniej Domenick'a.