The Amazing Race 25

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

25x09

Kolejny dobry odcinek. Zadanie fast forward - oczywiście niesprawiedliwe, zrobione pod surferów. Szkoda rowerzystek, ale podjęły ryzyko i się nie opłaciło. Zadanie z masażem i bańkami - genialne :D Złowrogi śmiech zapaśniczki podczas krzyków i męki chemiczek - jak śmiech złej wiedźmy znęcającej się nad głównymi bohaterami bajki :D:D:D W tym odcinku o dziwo to nie dentyści irytowali mnie najbardziej, lecz zapaśnicy. Oby obie pary odpadły. Kibicuję chemiczkom. No już ostatecznie niech będą surferzy.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

25x10

Kolejny dobry odcinek. Byłem zaskoczony tym, że po detour zapaśnicy wyszli na prowadzenie, sam pewnie wybrałbym skręcanie tego pojazdu. No ale jednak tam mieli wykazać się tylko mięśniami, więc no dobrze wybrali zadanie pod siebie. Zadanie na roadblocku epickie, chociaż mogło być bardziej dramatycznie. To, że było non-elimination można się było spodziewać. Moje faworytki to nadal chemiczki, Adam i Bethany to drugie miejsce. Nadal też nie lubię zapaśników i dentystów, chociaż dentyści pokazali odrobinę serca, jak wzruszyli się widząc te bezbronne, biedne dzieci na środku ulicy i to było mega cute. Dlatego w pierwszej kolejności niech odpadną zapaśnicy XD

EndlessPanic
6th voted out
Posty: 87
Rejestracja: 03 cze 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: EndlessPanic »

25x11-12
Nie wierzę, że zapaśnicy wygrali etap, jednak mieli mega szczęście, podczas gdy pozostali pecha. I byłem byłem już załamany, bo kolejni moi faworyci mieli odpaść, a tu surprise. Tego, że 4 drużyny będą w finale, nie spodziewałem się kompletnie. Jednak spodobał mi się ten pomysł, chociaż pewnie dlatego, że trafiło to na dziewczyny, bo gdyby to dentyści w takiej sytuacji byli 4, to chyba wyrzuciłbym laptopa przez okno. Beznadziejne było też gadanie Misti, że Amy i Maya pokonały ją w jeździe na tym czymś, tylko dlatego, że ma zranioną nóżkę i ją boli. No co ty nie powiesz, jakby nie zauważyła to jakoś Amy przez pół sezonu miała kontuzjowaną nogę...

Sam finałowy odcinek był świetny. Fajnie, że w pierwszej części finału drużyny musiały same prowadzić i znaleźć sobie drogę, bo wszystko zależało od nich, a nie od szczęścia do taksówkarzy. No i w takim przypadku najsłabsza drużyna odpadła, mimo licznych zapowiedzi, że wygra xD
Bardzo podobało mi się to ostateczne zadanie, jedno z lepszych. Połączenie zadania pamięciowego, tego na szczęście oraz także siłowego, bo w końcu chodzili kilka godzin po tym labiryncie. Cieszę się, że ostatecznie to chemiczki wygrały, chociaż ze zwycięstwa surferów też byłbym zadowolony.

Aaa no i rozumiem, że pozostali mogli być wkurzeni, że dziewczyny jednak nie odpadły, ale tekst Jim'a żeby kopnąć Amy w kontuzjowaną nogę to był już szczyt chamstwa. Dlatego tym bardziej cieszę się, że to one wszystkich pokonały, a jako iż Jim nienawidzi przegrywać, to pokonanie przez 2 drobne chemiczki musiało go mocno zaboleć. Pewnie siadło mu to na psychice. Zapaśnikom pewnie też, bo jak wbiegały na metę miny mieli bezcenne :D I pomyśleć, że gdyby nie ten nowy twist nie byłoby ich w finale xDD
Boję się tylko teraz, że będę musiał oglądać dentystów w All Starsach. Bo trudno mi to przyznać, ale byli dobrą drużyną, jednak nie wiem czy zniosę ich po raz kolejny.

Ogólnie sezon był dobry, zaskoczył mnie pozytywnie bo podał mi się. Jednak byłby o wiele lepszy gdyby nie to save... no i gdyby kilka fajnych drużyn nie odpadło tak wcześnie.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

25x11-12

Świetne zakończenie sezonu. Dwa emocjonujące odcinki. Sam twist z 4 parami na finale mi się nie podobał, ale jako że moje faworytki zostały uratowane, narzekać nie będę XD Końcówka piękna. Dwie chemiczki zwyciężają, a chyba każdy spodziewał się ich eliminacji w ciągu 3 pierwszych odcinków. Dentyści i zapaśnicy to dwie najbardziej żałosne drużyny sezonu i dostali to, na co zasłużyli. Surferzy fajnie się pokazali, szkoda, że nie na 2 miejscu skończyli, ale jednak dobiegli do mety. Oby kolejny sezon był równie dobry. Sam pomysł z blind date mi się podoba, ale czemu tylko 5 par? Więcej sensu by to miało, gdyby wszystkie pary były blind. No ale zobaczymy w praniu jak to wyjdzie.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

A to ci dopiero, dalej latam sobie po sezonach na ch*j, na oślep i akurat ostatnimi czasy trafiam na same bardzo dobre. Wciągnąłem się i o ile w sezonach typu 2 czy 12 oglądałem z miną "no dalej, ile jeszcze tych odcinków nooo?", o tyle tutaj na koniec wydałem z siebie przeciągłe westchnienie żalu, że już się kończy.

*Amy & Maya - co za plot twist :lol: Są chyba jeszcze śmieszniejszymi zwyciężczyniami niż ci z sezonu 21. Na przypale albo wcale. Ale ja się nimi jakoś specjalnie nie jaram, nie należały do moich faworytek. Nawet widząc, ile się wycierpiały na tych jakichś straszliwych masażach u dzikich Azjatek. Acz przyznam, że Maya jest chyba najsłodszą "czekoladką", jaką widziałem w reality.

*Misti & Jim - hellllll yeah :lol: Byli tacy źli, cocky, bossy i w ogóle, że aż zabawni. Widziałbym ich w roli czarnych charakterów w jakiejś komedii na zasadzie "dzieci ratują zwierzątka". Mogliby na przykład porwać owe zwierzątka dla celów eksperymentów dentystycznych, a potem zostać widowiskowo pokonani przez bohaterskie dzieci, zostając po drodze oblani jakimiś dziwnymi cieczami, wpadając do kubła na śmieci, rozrywając ciuchy, dostając tortem w japę, a na końcu ze wściekłymi minami będąc wywiezieni przez radiowóz, tak jak zazwyczaj kończą tego typu postacie. Wiedziałem, że cała społeczność fanów TAR-u będzie ich hejtowała w diabły, dlatego przekornie im kibicowałem. F*ck the rules, niechby w choć jednej bajce wygrało zło :lol:

*Adam & Bethany - byli bardzo deserving, brave i w ogóle trzydzieści linijek propsów dla Bethany za to, jak sobie dobrze radziła bez tej ręki, no ale trudno, dla mnie oni byli zbyt mdli i nudni, żebym im kibicował. Choć przez cały czas byłem przekonany, że wygrają, jakoś tak mi pasowali na zwycięzców. Pewnie dlatego, że w większości TAR-ów wygrywa najnudniejsza para.

*Brooke & Robbie - muszę zaraz pędzić na lotnisko w celu dopełnienia ostatnich formalności, bo wybywam do Stejtsów, żeby oświadczyć się tej niewieście. Była dla mnie kwintesencją za**bistości i beczałem ze śmiechu przy każdej jej minie, tekście, ruchu. Team nie należał raczej do najlepszych, więc byłem już cały w skowronkach widząc, że mimo wszystko dotargali się na pozycji w F3 w przedostatnim odcinku, aż tu nagle NIE, żryj siano tombak, akurat właśnie teraz zrobimy twist, że do finału wchodzą 4 teamy :/ Aj smuteczek, smuteczek.

*Kym & Alli - jedna z lepszych damskich drużyn w historii, dużo prędzej spodziewałbym się, że wygrają one, a nie koleżanki. Potwierdza się złota zasada, żeby j*bać fast forwardy jeśli absolutnie ich nie potrzebujemy.

*Tim & Te Jay - zauważyłem ich dopiero w ostatnim dla nich odcinku, kiedy jeden z nich wk**wił mnie pi*dostrzałami na drugiego przy tych jakichś splashowych skokach na Malcie. Niech idą do diabła.

*Shelley & Nici - ja wiem, że wyścig, że pośpiech, że ojojoj-nie-mamy-czasu, ale bez kitu, mogłyby raz na jakiś czas odsapnąć w jakiejś aptece i kupić psychotropy dla Nici. Te jej jęki i płacze sugerowały, że założyła się z kimś o życie swojego chomika, że wygra program.

*Keith & Whitney - prawie nie zauważyłem ich w Survivor, tutaj już bardziej. To znaczy okej, Keitha nadal nie zauważyłem, może poza tą awanturą z Murzynkami, że hej-hej, dont pusz mi, ale Whitney zauważyłem i ku mojemu zdziwieniu, okazała się całkiem fajną postacią.

*Michael & Scott - no sympatyczni, ale ogólnie j*bać.

*Dennis & Isabelle - kolejna, która najwidoczniej postawiła na szali życie chomika. Jak tak ryczały i jęczały z Nici w drugim odcinku, miałem ochotę chlusnąć colą w monitor. Ale fajne imię, wreszcie się gdzieś jakaś Izka pojawiła.

*Lisa & Michelle - awansowałbym je ze trzy oczka wyżej, miały jakiś tam potencjał do zadziory i mogło być z nimi śmiesznie.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

25x07-12
Wreszcie znalazłem chwilę czasu i dokończyłem ten sezon. Ostatnich 6 odcinków było nawet ok, chociaż nie podobał mi się ostatni etap - był za krótki.
Jedynym z lepszych był etap na Malcie.
Kolejną rzeczą która mało mi się spodobała był ten twist z 4 drużynami w finale...

Amy i Maya - wygrały, ale nie zasłuzyły na wygraną. Tylko twist je uratował. O ile Mayę można lubić to Amy była dla mnie taka nijaka. Nic nie mówiła i wgl jak wykonywała jakieś zadanie to była taka "drewniana" :D

Misti i Jim - szaleni dentyści. Najładniejsze uśmiechy w historii TAR i tyle.

Adam i Bethany - trochę mi ich szkoda. Może jakoś za bardzo ich nie lubiłem, typ sportowców-zwycięzców. Pewnie kiedyś dostaną drugą szansę i wygrają.

Brooke i Robbie - szczerze mówiąc to zacząłem ich lubić od 7 etapu. Villains :D Szkoda mi, szkoda. Można powiedzieć, że to ofiary twistu, ale z drugiej strony gdyby w finale były 3 drużyny to pewnie oni i byliby ostatni - ze względu na zadania pamięciowe.

Kym i Alli - ofiary dopalaczy :D (w sensie Fast Forward xd). Kibicowałem im, szkoda, że nie udało im się zdobyć tego FF.

Tim i Te Jay - 8 etapów? Serio? Gdzieś o 6 za dużo.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Amy była dla mnie taka nijaka. Nic nie mówiła i wgl jak wykonywała jakieś zadanie to była taka "drewniana"
Nie zdziwiłbym się, gdyby wystrugano ją w tym samym tartaku, co Sophie z 23-go Surva. Obczajałem nawet w sieci, czy to nie jakieś siostry, czy-co.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

The Amazing Race 25

Post autor: tombak90 »

Jimowi od dentystów się w tym roku zmarło. Szkoda chłopa, bo duet na pewno jeden z bardziej pamiętnych.
https://www.countryliving.com/life/ente ... aman-dead/
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Amazing Race 25

Post autor: Maw »

Okej, zaczynam swoją przygodę z TAR i to pierwszy sezon poza 31 (który obejrzałem ofc dla BB/Surva), który obejrzałem w całości i bardzo spodobał mi się ten format. Sezon oglądało mi się dużo lepiej niż 31 i ogólnie słyszałem, że to jeden z lepszych. Nie dziwię się, bo serio oglądało się z zaciekawieniem. No mimo wszystko i tak chcę obejrzeć wszystkie albo chociaż większość sezonów, ale przynajmniej zacząłem od spoko poziomu, a nie od gówna. xd Było sporo par, które polubiłem, były dramy, było zabawnie. Jak już miałem takie meh na to F4 to wygrały moje faworytki, czego kompletnie się nie spodziewałem. <3 Byłem prawie przekonany, że wygrają albo surferzy, albo dentyści. Swoją drogą zabawne, że pierwszy wygrany leg scientists to finał. <3

Sweet Scientists - bardzo je polubiłem i zaraz za rowerzystkami były to moje faworytki, ich wygrana mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Obie były strasznie słodkie i takie sympatyczne. <3
The Dentists - mam co do nich mieszane uczucia. Z jednej strony ich wygląd odstraszał, zwłaszcza Jima, chociaż te aż zbyt białe zęby Misti też. Lubię villainów, ale oni jak na villainów nie byli tacy entertaining imo. Po prostu wygrywali wszystko i byli strasznie cocky i overconfident, chociaż no radzili sobie nieźle, więc mieli do tego prawo I guess. Z jednej strony byli tacy stereotypowi, wyglądali jak złoczyńcy z jakiejś kreskówki, co jest fajne. Mieli swoje spoko momenty, ale patrząc na całokształt nie należą do moich ulubionych par w tym sezonie, chociaż jak już nastawiłem się, że wygrają Dentyści lub Surferzy to kibicowałem właśnie im.
Soul Surfers - spoko ludzie, tyle, że kompletnie nudni. Oczywiście to co robi Bethany jest godne podziwu, ale nic nie wnieśli do programu pod względem rozrywki. Razem z Survivorami i strażakami byli najnudniejszą parą. Jak wygrali fast forward miałem takie OFC :) zadanie o surfowaniu, no ku*wa. Z upływem odcinków stawałem się coraz pewniejszy, że to właśnie oni wygrają, więc miło się zaskoczyłem, że tak się nie stało. Nie jestem fanem.
The Wrestlers- to kolejne WTF, że zaszli tak daleko. xd Już na początku jak się pojawili obstawiałem ich na early boots, a oni zaszli do samego finałowego odcinka, co jest dla mnie szokiem tak samo jak zwycięzcy. Z jednej strony byli underdogami przez to, jak ciągle flopili z taksówkami czy to jakimiś zadaniami, z drugiej trudno im było kibicować ze względu na ich cocky attitude. Ja im jednak kibicowałem, bo przysporzyli mi sporo beki. xd Dla mnie zaraz po matka/córka była to najbekowsza para. Zwłaszcza Brooke, bo Robbie to tam był ciągle głodny, wkurwiał się na taksówki i trochę był w jej cieniu, natomiast ona... oglądałem kilka odcinków z rzędu i ona chyba w każdym epie powiedziała, że czegoś nie rozumie. Ktoś powinien stworzyć komplikacje, jak mówi "I don't understand" albo "I don't get it". Cała jej osoba mnie śmieszyła. xddd Wkurw na to, że "OCZYWIŚCIE ONI SĄ ZNOWU PIERWSI :) :) ", szukanie godziny taksówki, flopienie w zadaniach i inne różne flopy. Ale nieźle raz oszukali Mayę i Amy, to trzeba im przyznać. xd Ja tam ich lubię i moim zdaniem byli entertaining, chociaż na początku nie spodziewałem się, że tak będzie.
The Cyclists - była to moja ulubiona para w tym sezonie i mocno im kibicowałem, by wygrały wszystko, myślałem, że mają spore szanse na finał i pewnie tak było, ale niestety podjęły ryzykowny ruch, który doprowadził do ich eliminacji, która uważam, że była w chuj niesprawiedliwa. Serio, zadanie związane z SURFOWANIEM, gdzie konkurują z PROFESJONALNYMI SURFERAMI, no ciekawe było kto kurwa wygra. Powinny dostać drugą szansę i na wikii przeczytałem, że miały wystąpić w 31 sezonie, ale zostały cut. :( Uwielbiam je i w sumie to one były bardziej villains w tym sezonie niż dentyści, bo każdy je hejtował z jakiegoś powodu mimo że to dentyści mieli najlepszą średnią. xd Miały super energię i widać, że czerpały z tego fun, ale z drugiej strony też grały z całych sił.
College Sweethearts - polubiłem ich, bardzo sympatyczni, chociaż do programu nie wnieśli za wiele i nie byli zbyt entertaining poza ich dramą w ostatnim odcinku, dlatego jak było oni vs. wrestlerzy to kibicowałem wrestlerom, bo chociaż dostarczali rozrywki. Mimo wszystko i tak było mi ich trochę szkoda.
Mom/Daughter- oj, one były mega entertaining. <3 Uwielbiam. 7 miejsce to może nie szczyt marzeń, ale zaszły i tak dalej niż się spodziewałem, i dostarczyły nam rozrywki przez 6 odcinków.
Team Nashville - bardzo dziwny wybór, którego nie rozumiem. xd Jedna z najnudniejszych par. Ta ich skłonność do częstej zmiany zadań była ryzykowna i koniec końców ta strategia doprowadziła do ich eliminacji.
Firefighters - kolejna nudna para. Ciężko coś o nich zapamiętać poza tym, że coś temu jednego w nogę się stało. Dobrze, że odpadli tak szybko.
The Dating Couple - bardzo cute się zdawali. Szkoda, że odpadli tak szybko. :( Kibicowałem im nawet, ale w tym odcinku oni, matka/córka i scientists byli w BTM3, więc musieli odpaść niestety. Szkoda, bo widać, że bardzo im zależało.
Miami Realtors - sorry, ale moim zdaniem one to takie trochę głupie blondynki były. xd Może i miały potencjał na bycie sukami i śmiesznymi villains, i z tego względu wolałbym, by zostały dalej niż nudni strażacy, ale raczej bym ich nie polubił. Nie było mi ich szkoda.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TAR - USA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość