S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Meciek »

DATA PREMIERY: 25 września, 2019
Obrazek

Awatar użytkownika
Duncan
5th jury member
Posty: 472
Rejestracja: 28 mar 2016, 00:00
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Duncan »

Wooooow! Jestem w szoku, premiera mi się bardzo podobała :D
Widać, że ludzie tutaj chcą grac i od samego początku coś sie dzieje ;) myśle, że to będzie sezon podobny do Goliath vs David, więc ta premiera wróży bardzo dobrze! Poznaliśmy dużo uczestników podczas premiery co jest super!
Twist nie wypadł jakoś bardzo źle, chociaz i tak śmiesznie się oglądało Queen Sandre ucząca rozpalania ognia i pozniej rywalizacje z "mistrzem surva" Robem. xD
Rada iconic! Na takie edycje surva czekam, gdzie niby już mamy większość na głosowanie i spodziewamy sie prostego głosowania, po czym okazuje sie, że no jednak niekoniecznie tak jest. Moi faworyci po tej premierze to Karishma, Lauren, Missy, Elizabeth (za to że zaryzykowała) Elaine i Kellee <3 chociaż w zapowiedzi odcinka 2 widzę, że Noura slaynie także też jej kibicuje! Ogólnie kobiety na tej premierze w końcu zostały o wiele lepiej pokazane i dostały więcej konf niż faceci i myślę, że to one zdominują ten sezon, dlatego Jeff go hejtuje. </3
Cast ogólnie wydaje się naprawdę ciekawy, czekam na więcej! ;)

Survivor US - Carolyn
Big Brother Canada - Shanaya, Claudia, Renee
The Traitors UK - Maddie, Hannah i Amanda
The Traitors US - Brandi, Cirie, Rachel i Stephanie
Australian Survivor Heroes v Villains - Shonee, Hayley, Sarah, Flick i Liz

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 306
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: joeytribbiani »

Premierowy odcinek bardzo fajny. Cast zapowiada się ciekawie. Są różnorodni i szybko zaczęło się tworzenie mini-sojuszy. Odcinki trwające 90 minut mają to do siebie, że dostajemy więcej czasu na poznanie uczestników. W tym odcinku też tak było, bo chyba tylko garść osób nie dostała konf. Mam jednak nadzieje, że czas antenowy będzie rozdzielony mniej/więcej równo jak w DvG, a nie jak w Ghost Island :D Po pierwszym odcinku najbardziej polubiłem Tommy'ego i to raczej jemu będę kibicował aby wygrał (chyba, że coś się zmieni z czasem :)) Ronnie od samego początku przypominał mi Garretta z Cagayan więc nie zdziwiłem się, że on również szybko wyleciał.
Twist Island of the Idols na ten moment nie przeszkadza za bardzo. Elizabeth podjęła niezbyt przemyślaną decyzję i stwierdziła, że pokona Roba w tworzeniu ognia :D Na jej szczęście, jej głos nie był potrzebny, a może teraz będzie lepszym graczem, bo wszystkie decyzje będzie podejmowała mądrze. Mam dalej obawy, że z czasem będzie za dużo idoli i bardzo spodobała mi się reakcja Chelsea gdy zobaczyła logo swojego sezonu :D
Sandrę zawsze miło widzieć, Roba już mniej. Mam nadzieje, że nie będą mieli większego wpływu na przebieg sezonu. Po pierwszym odcinku jestem nastawiony pozytywnie i obym się nie zawiódł :D

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Kobra »

Jestem wkurzony. Kurde, pierwszy premierowy odcinek od dawna, który oglądałem z przyjemnością, a z jakiegoś powodu, ekhm... czempionsi, jest olewany. Ludzie spoko - widać jakieś osobowości, chociaż nie kojarzę jeszcze imion, wszyscy zróżnicowani i olaboga, czy mi się dobrze wydawało, że większość czasu antenowego skradły baby?! Woah! Każdy llub prawie każdy miał swoje pięć minut, co przy tak dużej grupie jest dla mnie szokiem. Twist wypadł nawet okej - znacznie lepiej niż duchy i wymarcia. Konkurencja spoko, kiedy ostatnio mieliśmy tak oryginalne puzzle? W Gabonie?
Minusy - sam początek. Po wstępie od Roba i Sandry nagle ludzie lądują na wyspach, witają się, każdy coś ględzi i zaczynam się zastanawiać, o co chodzi? Tak to zedytowali, że miałem odczucie, że oglądam odcinek od środka. Drugi minus to bardziej taka obawa odnośnie przyszłych odcinków. Mam wrażenie, że zwycięzca będzie edytowany na jakiegoś gamonia, ale dzięki wsparciu "bogów" stanie się jakimś mastermaindem!

I jeszcze jedna ważna sprawa, czy mi się wydaje, czy ten immunitet jest rozdzielny?

bartoszlawenda
3rd voted out
Posty: 30
Rejestracja: 03 lis 2017, 22:35
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: bartoszlawenda »

Myślałem, że będzie gorzej, nie jest źle. Szkoda że wywalili creditsy bo cieżko skojarzyć wszystkie mordki od razu.
Jak ktoś lubi Bostona Roba i Sandrę, to raczej mu się sezon spodoba XD Boje się że jak następne odcinki będą miały te 40 minut, z czego 10 minut zejdzie na nasze idole, to nic nie zostanie z tych odcinków tylko jakaś bezsmakowa papka.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Maw »

Bardzo dobra premiera. Widać, że słowa Jeffa o najsilniejszym kobiecym cascie nie były przypadkowe - to one rządziły w tym epie, dostaliśmy girls alliance i wydaje mi się, że to właśnie kobieta wygra ten sezon. Moim typem byłaby Karishma, Missy lub Molly, chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby Janet lub Elaine zaskoczyły wszystkich. :D Twist oczywiście kompletnie bez sensu - szczególnie to zadanie z rozpalaniem ognia, no wtf? Jednak muszę przyznać, że fajnie się oglądało Sandre, a szczególnie miałem bekę z tej ich kryjówki na radzie i tekstów Sandry. <3 Na razie to tak nie przeszkadzało, ale odcinek trwał godzinę, przy 40-minutowych ciekawe jak to zmieszczą. Nie rozumiem po co Elizabeth kłamała, przecież inni i tak dowiedzą się prawdy, lol. Polubiłem dosłownie wszystkie kobiety, chociaż tak najbardziej w oczy rzuciły się Missy, Elaine i Janet. <3 Myślę, że Elaine i Janet to mogą być fan faves, a Missy, Karishma, Molly mogą okazać się mocnymi graczami. Widziałem ten wywiad z Danem, który niby zaspoilerował, więc dodając do tego aktywność na Insta + jego zawód (:D) Ronnie był dla mnie pierwszym kandydatem do wylotu, dlatego kiedy zaczęli go targetować już wiedziałem, że on odpadnie, więc nie wypowiem się czy to było predictable, ale cieszę się, że to on wyleciał, bo Vince i Elaine mają do zaprezentowania dużo więcej. Podobał mi się wątek z touchy Danem, fajnie, że nie pokazują tylko strategii, ale też takie rzeczy. Ogólnie koleś serio jest gross i mam nadzieję, że wyleci, a zaraz po nim Jason (pomarzyć można). Preview do następnego odcinka prezentuje się interesująco. :D Mnie się ten początek właśnie bardzo podoba i mam nadzieję, że częściej tak będzie. ;)

r&b
1st jury member
Posty: 167
Rejestracja: 03 kwie 2017, 19:29
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: r&b »

Premiera bardzo mi się podobała i na pewno będę oglądać dalej. Fajnie, że mniej więcej dało się zauważyć każdego i chyba tylko jedna osoba skończyła bez konfy. Eliminacja nie była edit-blindside'em, bo mnie ona osobiście nie zaskoczyła, ale fajnie to było wszystko zmontowane. Cieszę się, że tym razem to kobiety dostały lepsze edity, zobaczymy czy CBS poleci w drugą skrajność XD. No i w końcu sojusz dziewczyn dotrwał do pierwszej rady! Ronnie jest całkiem ok 1st bootem, na pewno bym go nie polubił, jakby pozostał na dłużej, a tak to nie będę go źle wspominać. Poker players niestety wciąż nie potrafią w Survivory.

Moje faworytki na ten moment to Karishma, Lauren, Missy, ale naprawdę lubię tam większość osób. Elizabeth trochę mnie zaczęła wkurzać tymi swoimi krzykami, ale to chyba dlatego, że poszła na wyspę i musiało jej być trochę więcej. Dan został pokazany w negatywnym świetle i chociaż cały ten wątek był dziwny(?), to pokazał, że ci ludzie potrafią normalnie ze sobą rozmawiać, a nie tylko obgadywać za plecami i ustalać kto jest na targecie i dlaczego. Dean to dla mnie zagadka, bo naprawdę nie byłem do końca pewny, w którym on jest plemieniu, a na końcu okazało się, że był na radzie i nawet głosował z większością! Nie rozumiem, czemu on był tak pominięty, a może tylko tak mi się wydawało. Na razie czuję w nim kolejnego JP/Aleca.

Największą wadą sezonu jest ROB MARIANO, ale zdziwiłbym się, jakby wzbudził we mnie sympatię. Może jeśli odcinki będą krótsze, to segment z wyspą idoli też... trzymam kciuki. Chociaż ogólnie ta cała wyspa nie jest zła, ten pojedynek był dziwny, ale spoko się go oglądało.

Ciekawi mnie, w którą stronę zmierza ten sezon, bo na razie jest tak dziwnie i inaczej. Nie ufam im, ale mnie zaintrygowali XD.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Umbastyczny »

Premiera całkiem przyjemna, ale mam kilka "ale".

Po pierwsze brak jakiegokolwiek intra, nawet tej wersji 5-sekundowej, wypada bardzo źle. Też nie podobał mi się początek i nagłe pojawienie się na plażach itd. Jakieś to takie pozbawione klimatu kompletnie + kiepsko wyedytowane, jakby się odpaliło odcinek po jakiejś reklamie i przegapiło początek.

Co do twistu. Muszę go przetrawić i zobaczyć jeszcze w następnych odcinkach. Mam mieszane uczucia. Po pierwsze dziś odcinek był dłuższy, więc nie było to uciążliwe, ale przy 40 minutowych może być za dużo czasu tam marnowanego, zgadzam się z Wami. Mam też odczucie, że bardziej twist promuje Roba niż Sandrę xD Jakoś więcej go było i w lepszym świetle go pokazywali. Wejście naszych 'idoli' na radę było wręcz komiczne, to jak siedzieli w tej kanciapie było jakieś infantylne, też psuło klimat i wkurzały mnie te ich wstawki. Tylko rozbawił mnie tytuł odcinka wypowiedziany przez Sandrę. Pomysł z wyzwaniami spoko, ale rozbawiła mnie jedna rzecz. Normalnie CBS z Jeffem na czele robią nam pranie mózgu, że "ju ken aczif łotewer ju łont", że trzeba walczyć do końca, że każdy musi dać z siebie wszystko, by spełnić marzenia itd. itp. A dziś mieliśmy morał kompletnie odwrotny w stylu "głupia babo, po co żeś w ogóle próbowała walczyć z Boston Robem?" xD Widocznie Rob i Sandra nie mają tak spranych mózgów jak Jeff, że nie będą sypać tymi morałami rodem z edukacji wczesnoszkolnej.


Edit jak na pierwszy odcinek był całkiem ok, dużo osób pokazano. Też mi się podobały te rozmowy nie strategiczne, ostatnio coraz mniej takich mamy. Ktoś zwrócił też uwagę na puzzle, potwierdzam, bardzo fajne zakończenie zadania. W sumie zapowiada się (odpukać) chyba w miarę dobry sezon. Oby twist go nie popsuł, oby edit się utrzymał, oby ludzie chcieli grać.

Lairo



Dean najbardziej tu niewidoczny. Podobał mi się sojusz dziewczyn, bo są super. Najbardziej polubiłem Karishmę, ma w sobie coś co przyciągnęło moją uwagę. Chelsea i Missy też na plus. Elaine generalnie póki co nic do niej nie mam, walczyła o siebie itd. ale wydaje mi się, że na dłuższą metę może być męcząca/irytująca. Trochę mi się kojarzy z Lauren z S35 jakoś z wyglądu i ubioru :P Elizabeth było trochę za dużo, ale to przez twist. W sumie jest ona jedyną osobą, której wizytówkę widziałem przed edycją (pojawiła mi się na fejsie i odpaliłem). Mówiła tam, że chce ukryć przed innymi, że jest olimpijką xD No to długo się udało :D Nie rozumiem też jej kłamstwa o wyspie, ale ok - czekam co dalej wymyśli. Tom póki co neutralnie. Vince jest osobą o podwyższonym ryzyku, póki co mnie nie zirytował, ale wyczuwam, że to niedługo nastąpi. Aaron i Ronnie nie wzbudzili mojej sympatii. Takie antypatyczne mięśniaki, zbyt pewne siebie. Śmieszy mnie, że pokerzysta odpadł szybko xD He he he… W sumie blindsidu nie było, po rozmowie Missy z Elizabeth byłem już pewny, że padnie na niego.


Vokai


W sumie sporo też się u nich działo.

Jasona zapamiętałem tylko z poszukiwań HI i tego, że już w niego celują. Kobiety polubiłem, póki co całą piątkę mniej więcej po równo. Jamala było za mało. O Danie wiemy, że lubi smyranie. Jack - jakoś póki co go nie polubiłem, ale bez konkretnego powodu, jakoś tak po prostu. Z facetów tutaj mój faworyt to Tommy.


Podsumowując bardzo fajny cast kobiecy, tam są głównie póki co moi faworyci, ale wiadomo, dopiero 1 odcinek. Doceniam, że miały dobry edit, chyba rzeczywiście lepszy niż faceci. Może ten babski sojusz okaże się istotnym elementem i po prostu dojdą licznie daleko? Zobaczymy :)

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Fenistil »

Bardzo dobry odcinek, jestem dobrej myśli jeśli chodzi o resztę tego sezonu. Cast jest fajny, sympatyczny i zróżnicowany, edit dość równy, a twist z Sandrą i Robem wypada całkiem pociesznie. :P Obawiam się tylko, czy pod koniec wszystko się nie sprowadzi do tego, że mentorzy wejdą w rolę Jeffa i zmanipulują zwycięstwo pod swojego pupilka - akurat oni będą mieli do tego ogromne środki.

Sporo ludzi polubiłem po tym odcinku, natomiast Ronnie był dokładnie tą osobą, której eliminacji sobie życzyłem spośród tych hintowanych. Cieszę się, że tak właśnie się stało.

Jeśli chodzi o Elisabeth, to nawet mnie nie dziwi, że podjęła wyzwanie - była co prawda na przegranej pozycji (a i nagroda dość średnia), ale obudził się w niej żądny rywalizacji duch sportowca. Bardziej mnie dziwi, że potem nakłamała o Wyspie Idoli. Nie musiała nawet mówić o samym wyzwaniu, ale info o Sandrze i Robie nikomu by nie pomogło, a i tak dość szybko wypłynie na wierzch gdy tylko kolejna osoba z plemienia się tam wybierze. Pewnie produkcja jej kazała kłamać, żeby dłużej móc jechać na pełnych szoku reakcjach "OŁ MAJ GAD IT'S BOSTON ROB AND SANDRA".

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Meciek »

Kobra pisze:
26 wrz 2019, 15:01
olaboga, czy mi się dobrze wydawało, że większość czasu antenowego skradły baby?!
Tak, dostały 70% czasu antenowego w odcinku! Widocznie Probst był na urlopie jak montowali ten odcinek.
Kobra pisze:
26 wrz 2019, 15:01
I jeszcze jedna ważna sprawa, czy mi się wydaje, czy ten immunitet jest rozdzielny?
No obstawiam, że będziemy mieli twist, którego nikt się nie spodziewa, czyli przemieszanie na trzy plemiona, bo jak można by było inaczej w obecnych czasach amerykańskiego Survivor. :D

Przechodząc do premiery, nie oglądałem S37 do końca, a S38 odpuściłem sobie w całości, sam program uważam za nudny i powtarzalny, ale ta premiera naprawdę mi się podobała. Poznaliśmy każdego, uczestnicy w końcu są jacyś, mają jakieś osobowości, kobiety nie są purple, a musimy pamiętać, że to Probst odpowiadał za casting tego sezonu, więc no coś tu nie gra.

Zadanie jak to zadanie, podobały mi się te puzzle, które mieli, a tak to nic wyjątkowego, ale to premiera, więc nie spodziewam się czegoś mega kreatywnego.

Póki co najbardziej denerwuje mnie to, że widać uwielbienie Probsta do Roba w montażu. Sam ten klip z podsumowaniem ich poprzednich sezonów, gdzie pokazali jak Rob wygrywa, kiedy 3 razy odpadał i pokazali jeden jedyny raz jak Sandra odpada, po samym wstępie widać, że to Rob będzie "dowodził" na Wyspie Duchów wyremontowanej na Wyspę Idoli.

Tak wygląda edit w tym odcinku:

Lairo:

Elizabeth - 10
Elaine - 7
Missy / Vince - 3
Aaron / Karishma / Tom - 2
Chelsea / Ronnie - 1
Dean - 0

Vokai:

Molly - 4
Janet / Kellee - 3
Jason / Tommy - 2
Dan / Jack / Jamal / Lauren / Noura - 1

Island of the Idols:
Rob - 5
Sandra - 4

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Kobra »

Meciek pisze:
27 wrz 2019, 16:06
Kobra pisze:
26 wrz 2019, 15:01
I jeszcze jedna ważna sprawa, czy mi się wydaje, czy ten immunitet jest rozdzielny?
No obstawiam, że będziemy mieli twist, którego nikt się nie spodziewa, czyli przemieszanie na trzy plemiona, bo jak można by było inaczej w obecnych czasach amerykańskiego Survivor. :D
Też mi się tak wydawało. Trzy plemiona + 40 min odcinka + Island of Rob = zdrowy hejcik od fandomu ;3

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: XanderDE »

Gdybym nie oglądał paru ostatnich sezonów to byłbym zachwycony, a tak zawsze gdzieś tam z tyłu głowy krążą myśli, że coś tu jest nie tak -.-
Taka nagła zmiana w ilości czasu na korzyść kobiet sprawia, że ciężko wyobrazić sobie po tym odcinku, by wygrał jakiś facet. Z drugiej strony Jeff mógł sobie na to pozwolić, bo przecież jest Boston Rob, więc czemu miałby więcej czasu poświęcać na jakichś facetów "randomów" ;)
Rada to jak dla mnie najsłabsza część tego odcinka. Płacz i dreszcze uczestników jakoś dziwnie się oglądało.
Elisabeth totalnie nie przypadła mi do gustu. Co do tego zgodzenia się na czelendż od Boston Roba coś tu chyba zostało co najmniej dziwnie zmontowane, bo mamy dosyć długi czas jak się zastanawia czy przyjąć propozycję, by później dostać konfę od Roba, że zgodziła się od razu O.o
Powracając do pierwszego zdania tego postu to co miałoby powstrzymać Jeffa/produkcję przed włożeniem wszysktich losów z tym samym imieniem? Elisabeth wyciągnęła los, dała go Robowi nie otwierając, więc praktycznie można uznać, że produkcja ma pełną kontrolę nad tym kogo chce wysłać na tą wyspę?
Mam wrażenie, że zwycięzca będzie edytowany na jakiegoś gamonia, ale dzięki wsparciu "bogów" stanie się jakimś mastermaindem!
Wygra kobieta, która z chirurgiczną precyzją zastosuje rady Boston Roba :)
BDR 211 EBK

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: tombak90 »

Zbyt dobre, żeby było prawdziwe. Mam taką teorię, że Probst dostał kolejnego ataku torsji po tym, jak zorientował się, że ludzie jednak nie polubili Devensa, przez co zdychał wisząc mordą nad srajdołem, Ben trzymał mu czapkę, luby nasz gospodarz nie dowlókł się przez to wszystko na samolot i jego mróweczki zaczęły kręcić pierwszą rundę bez niego.

Tym sposobem nie mieliśmy sceny ze statkiem i tych wszystkich jap rozwianych od morskiej bryzy, melancholijnie wpatrujących się w siną dal, których właściciele kolejno snują peany o tym, że będą anterestimejted, a potem wszystkich rozdupcą. Dla mnie na plus, bo i co mądrego to wszystko wnosiło? Nie ma pierdolenia, tylko hajda na wyspę, łupać drewno na szelter i politykować, bo czasem nie sramy.

Osobiście póki co najbardziej propsnę czwórkę seniorów. U niebieskich Superbabcia Janet czuwa nad domowym ogniskiem w nadziei, że pozwoli jej to przetrwać do swapa. Dan z kolei czuwa nad ogniskiem we własnych jajogniotach tuląc się do laseczek, co może narobić mu bigosu i doprowadzić do publicznej kastracji, bo przecież molestowanie, bo przecież seksizm & bo przecież Hilary Clinton, aczkolwiek doceniam to, w jaki sposób podpierdolił tego jakiegoś ogórasa, który w nadziei na łaskę Leśnych Skrzatów zaczął od pierwszej minuty hasać za ajdolem. Wizualnie ów ogóras, imienia nie pomnę, bardzo pasował mi na dżefowe love, więc byłem przekonany, że wygrzebie tego ajdola już z pierwszej dziupli razem z legacy advantage, ajdol nulifajerem, kradzieżą głosu, słojem cukierków i paczką kabanosów Tarczyński, a tu niespodzianka: Jeff wciąż jeszcze wisiał nad srajdołem, więc skrzaty nie miały wystarczająco jasnych instrukcji co komu miłego popodrzucać. Mamy też kolejną sajgoneczkę, która mężnie podjęła się przełamania trzynastosezonowej klątwy i dojścia do piątej rundy, ale cisnę z tego już taką bekę, że mam nadzieję, że jej też się to nie uda i wezwą w końcu egzorcystę. Najbardziej w tym szczepie niepokoi mnie natomiast rudzielec-nauczyciel; historia przedstawiona niiiby nienachalnie, niiiby tak z boczku, ale człowiek naćpany czterdziestoma sezonami od razu wyczuwa, że Probst bije sobie śledzia do tych poruszających wynurzeń o nauczaniu sierot.

U pomarańczowych również optuję za geruzją. Elaine u kangurów, białych murzynów, czy innych dzikich ludów prawdopodobnie uznałbym za nudziarę, ale na tle probstowych gamebotów daje radę. Głośna, wesoła, pysk trochę sandrowaty, żartów przy szelterze nie zrozumiałem, ale wierzę na słowo, że były zajebiste, słowem póki co możesz się rozgościć. Toma też polubiłem, człek zdaje się poczciwy. Po wstępnych zdjęciach obsady miałem wrażenie, że ma jakiś defekt czaszki i będzie o tym masa pierdolenia, ale zdaje się, że po prostu fotograf nawalił. Kibicowałem, żeby tak uformowany duet ukrócił monarchistyczne zapędy tych dwóch ciapusów i ostatecznie się udało. Ronniego, podobnie jak przedmówcy nie polubiłem – miał na japie jakiś taki grymas jakby przypadkiem zapił kielicha wodą po ogórkach i tak mu już zostało. Mam nadzieję, że jego kolega pojedzie na wielbłądzie tuż za nim, po drodze zabierając jeszcze na pakę Vince’a, którego się autentycznie boję. Zalatuje ostrym sekciarstwem i przypomina mi Słoneczko z jutubowego filmiku Nowoczesna Edukacja. Z kolei te wszystkie mawowe robbed queens jak na razie mi się mylą. Fajnie jeśli rzeczywiście będzie w tym sezonie więcej płci pięknej (Probst stwierdził pewnie macie, nażryjcie się, za pół roku i tak wjadę z Benem i Dżeremim :mrgreen: ), tyle że jak na razie jeszcze żadna nie przekonała mnie, że jest kimś więcej, niż gamebotem. Jako jedyną zapamiętałem Nourę, która wygląda mi na lekką psycholkę – poczekamy, obadamy.

Wyspa Ajdoli nie taka straszna jak ją malują. Oboje mistrzuniów lubię, zresztą jak dla mnie największym plusem są te ich pociski z ukrycia na Radzie, no wreszcie coś ożywi to robotowisko. Błagam, ja tez chcę się znaleźć w którymś sezonie w takiej budzie, żeby móc komentować te wstrząsające wydarzenia :evil:

Co do samej wyspy, pierwszy quest był nawet do zżarcia, tyle że Kędzierzawa błysnęła głupotą jak sardyna w oleju. Ledwie trzyma leluja krzesiwo w łapie, Rob przed chwilą zapalił wszystko przy niej jednym pierdnięciem, a ta się będzie z nim mierzyć, łej no pewnie, że tak :lol: Potwierdza się, że powinni zrobić przynajmniej jeden sezon bez superfanów, bo to cielę oczywiście zesrało się, że wielki Boston Rob cokolwiek jej proponuje i miało klapki na oczach, no bo jak tu odmówić takiej przygodzie.

Wszystko wszystkim, ale osobiście najbardziej rakłem z tych posągów. No przecież to jakaś kompromitacja. Na miejscu naszych latino bogów powiedziałbym, że albo burzą to dziadostwo, albo pakuję się na tratwę, dzida do Stejtsów i tyle mnie widzieli :x
Umbastyczny pisze:
26 wrz 2019, 22:11
Normalnie CBS z Jeffem na czele robią nam pranie mózgu, że "ju ken aczif łotewer ju łont", że trzeba walczyć do końca, że każdy musi dać z siebie wszystko, by spełnić marzenia itd. itp. A dziś mieliśmy morał kompletnie odwrotny w stylu "głupia babo, po co żeś w ogóle próbowała walczyć z Boston Robem?" xD Widocznie Rob i Sandra nie mają tak spranych mózgów jak Jeff, że nie będą sypać tymi morałami rodem z edukacji wczesnoszkolnej.
Stępiła Ci się czujność na stare lata, przyjacielu. Ja niucham, że cudownym trafem właśnie ta niewiasta będzie jedną z dwójki rozpalającej ogień w F4, przez co oczywiście przejdzie śpiewająco, właśnie dlatego, że miesiąc wcześniej Boston Rob zdradził jej tajemną wiedzę, że potrzebujemy drewna i krzesiwa. Wówczas jeszcze dobitniej zilustrujemy sobie, że mimo początkowych niepowodzeń ju siut newer gyw ap, bo koniec końców ju ken acziw łodewer ju łoncz :mrgreen:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Jack »

Premiera niezła. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że ten odcinek będzie tak wyglądać. Trwał ponad godzinę, a czas ten bardzo szybko zleciał.
Próbowałem też robić sobie jakies notatki o uczestnikach i o ile dobrze policzyłem to 18 z nich dostało konfy już w pierwszym odcinku. Co jest bardzo dobrym rezultatem jak na amerykańskie standardy :)

Nawet przedstawienie Roba i Sandry nie było bardzo nachalne. Oczywiście najlepszy fragmentem była wypowiedź Sandry, że wygrała "tłajs" :D To pewnie ulubione słówko Abi-Marii, która jednemu uczestnikowi przez pół edycji wyrzucała, że zagłosował na nią "tłajs" <3

Bardzo dobre porady Roba i Sandry. Myślałem, że Wyspa Idoli będzie jakimś niewypałem w stylu Wyspy Duchów, a tutaj nawet sensowne porady. Oby dalej udało im się utrzymać ten poziom :)

Rada również ciekawa i już w pierwszym odcinku blinside. Pamiętajcie, nie zadziera się z queen Elaine :D
tombak90 pisze:
29 wrz 2019, 17:12
Umbastyczny pisze:
26 wrz 2019, 22:11
Normalnie CBS z Jeffem na czele robią nam pranie mózgu, że "ju ken aczif łotewer ju łont", że trzeba walczyć do końca, że każdy musi dać z siebie wszystko, by spełnić marzenia itd. itp. A dziś mieliśmy morał kompletnie odwrotny w stylu "głupia babo, po co żeś w ogóle próbowała walczyć z Boston Robem?" xD Widocznie Rob i Sandra nie mają tak spranych mózgów jak Jeff, że nie będą sypać tymi morałami rodem z edukacji wczesnoszkolnej.
Stępiła Ci się czujność na stare lata, przyjacielu. Ja niucham, że cudownym trafem właśnie ta niewiasta będzie jedną z dwójki rozpalającej ogień w F4, przez co oczywiście przejdzie śpiewająco, właśnie dlatego, że miesiąc wcześniej Boston Rob zdradził jej tajemną wiedzę, że potrzebujemy drewna i krzesiwa. Wówczas jeszcze dobitniej zilustrujemy sobie, że mimo początkowych niepowodzeń ju siut newer gyw ap, bo koniec końców ju ken acziw łodewer ju łoncz :mrgreen:
Czekam na ten odcinek <3

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

S39E01 "I Vote You Out and That's It"

Post autor: Kobra »

A tak przy okazji wyspy Roba. Jakie czelendże będą dawać w kolejnych odcinkach. No tak, ogień to w miarę zrozumiałe na start, ale co potem? Będą ryby łowić, czy uczyć kopania w piasku i szukania idoli? Serio, pytam, czego mogą ich nauczyć przykładowo dnia 25?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 39: Island of the Idols”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości