S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Meciek »

Data premiery: 13 maja

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: XanderDE »

Jak Tony wygrał rozpalanie ognia to spokojnie przestałem oglądać dalej, bo nie było takiej możliwości, żeby to przegrał. Od razu sprawdziłem wiki i tylko potwierdziły się moje domysły. Jeszcze nigdy tyle razy nie klikałem mute w czasie odcinka, bo stężenie emocjonalnej paplaniny było poza skalą. Ben to totalny żart. Sarah to już zniechęciła mnie totalnie do siebie, a nawet nie sądziłem, że to możliwe. Mokry sen Probsta się spełnił, teraz ma faceta, który wygrał dwa razy.
BDR 211 EBK

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: MaciekRS »

Ponawiam pytanie, czy w obecnym systemie rozgrywki, rozpalanie ognia+ final3 + dziesiątki przewag kobieta ma jeszcze realne szanse na zwycięstwo? Szczerze w to wątpię. I niech Probst się nie ośmiesza z tym "best season ever". To coś nie ma szans załapać się na pierwszą dziesiątkę.

Awatar użytkownika
Duncan
5th jury member
Posty: 472
Rejestracja: 28 mar 2016, 00:00
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Duncan »

Michele powinna dostać jakieś głosy w finale! Tak mi jej było szkoda na tej finałowej radzie i odczytywaniu wyników. :( Jej wygrywanie immunitetów i to, że się dostała do finału mnie mega ucieszyło tylko ta końcówka eh. :/ Jestem wkurzony.

Natalie <3 to jak wróciła i zrobiła wszystko, co mogła aby wygrać. Szkoda, próbowała wywalić wiadomego winnera, gdyby nie wygrał tego immunitetu w f5, to by było po nim i mielibyśmy kobietę która wygrywa. Już dawno temu nie mieliśmy żadnej, a akurat po to był ten twist, aby mogła wygrać i na to zasługiwała.

Tony - no cóż z facetów kibicowałem mu najbardziej i mimo wszystko, zasługiwał na to zwycięstwo, ale wygrana Michele lub Natalie by mnie o wiele bardziej ucieszyła. Zbyt wiadomy zwycięzca od połowy sezonu po editcie można było ogarnąć, że wygra, a liczyłem na pozytywne zaskoczenie w finale.

Sarah - ciekawe jakby się to potoczyła gdyby ona była w finale, a nie Tony, pewnie to ona by świętowała zwycięstwo. Z tej dwójki to jednak się ciesze, że to Tony wygrał.

Ben - to jakieś nieporozumienie. Według mnie gość się tylko ośmieszył. Oddał 2 miliony komuś <3 Gratulacje!

Denise - The Queen Slayer i nic poza tym.

Sezon oglądało mi się dobrze, zmieniłbym to, że old school tak szybko odpadali, bo jednak to im o wiele bardziej kibicowałem i wynik finałowy jak dla mnie powinien wyglądać inaczej. Jednak sam finał oglądało się super i mocno trzymałem kciuki za Michele i Natalie.

Survivor US - Carolyn
Big Brother Canada - Shanaya, Claudia, Renee
The Traitors UK - Maddie, Hannah i Amanda
The Traitors US - Brandi, Cirie, Rachel i Stephanie
Australian Survivor Heroes v Villains - Shonee, Hayley, Sarah, Flick i Liz

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: frasiek »

Duncan pisze:
14 maja 2020, 12:31
Ben - to jakieś nieporozumienie. Według mnie gość się tylko ośmieszył. Oddał 2 miliony komuś <3 Gratulacje!
To są te same 2 miliony za które Kim kupiła sobie masło orzechowe?

A nawet, gdyby je faktycznie oddał to ktoś kto niecałe 3 lata temu wygrał milionów dolarów prawdopodobnie jest na poziomie, że następne dwa miliony nijak nie wpływają na poziom jego szczęścia.

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Kelrik »

Emocji nie zabrakło. Przy rozpalaniu ognia chyba nie tylko ja w pewnym momencie byłem pewny, że Tony nie przejdzie do finałowej trójki. Sarah była naprawdę bardzo blisko. To był jednak sezon Tony'ego, który przez pierwszą część sezonu raczej się nie wychylał, a potem wrzucił wyższy bieg nieosiągalny dla reszty. Wygrał zasłużenie. Sarah miała swoje nadzieje na zwycięstwo, ale nawet ostatni odcinek pokazał, że Tony lepiej od niej czuł grę. Sandra obroniła tytuł królowej, ale obok niej jest teraz Król, który wygrywał swoje sezony w efektowniejszy sposób. Natalie była blisko by zmarnować swoją potrójną przewagę w konkurencji decydującej o powrocie, ale pozbierała się, wróciła i trochę namieszała. Tak jak jednak wytknął jej Rob, zabrakło tego co zrobił Chris w sezonie 38 czyli wyzwania do walki o ogień największego rywala. Pełen szacunek za walkę na EoE, ale nawet gdyby wrócił ktoś kogo lubię np. Rob, Parvati czy Tyson to i tak Tony był poza konkurencją. Zaskoczeniem sezonu była dla mnie Michelle, która przez jakiś czas potwierdzała zarzuty, że jest jednym z najsłabszym zwycięzców. W tym sezonie udowodniła, że potrafi mierzyć się z najlepszymi. Brawo za walkę. Dobry był to sezon. Może nie najlepszy, ale sporo się działo i wygrał Tony, któremu kibicowałem. Fajne jest, że ewoluował i zagrał tym razem inaczej, ale równie skutecznie. Co do Bena, to nadal jestem w szoku, że nagle sobie odpuścił. Może miał nadzieję, że Sarah podzieli się potem kasą. Cholera wiec co siedziało w głowie tak nieprzewidywalnego gracza. Wbrew swoim słabościom zaszedł jednak daleko.

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 306
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: joeytribbiani »

Było, minęło ;)
The Greatest Season ever? Każdy będzie miał pewnie inne zdanie na ten temat i każdy umieści ten sezon na innym miejscu w swojej klasyfikacji. Pod względem graczy to ciężko o lepszy sezon. 20 osób, które już wygrały grają przeciwko sobie. Niektórych osób brakowało- Richa, Tiny, Earla (jeden z moich all time favorites), Mike'a. Jednak patrząc na ten sezon dzisiaj, po obejrzeniu ostatniego odcinka- no dla mnie nie był najlepszy. Dużo niedociągnięć i jak dla mnie EoE było zbawieniem tego sezonu. Szampan z premiery uderzył wszystkim do głowy i trochę osób chyba grało na lekkim kacu ;)
Opiszę może moje przemyślenia na temat graczy: Amber- przyznała to, o czym wszyscy chyba wiedzieli- przyszła dla Roba. Wspomniałem wcześniej, że państwo Mariano raczej nie mieli szans na wygraną, ale sama Amber mogła więcej zdziałać gdyby nie było jej małżonka. Ten oczywiście wrócił do starych taktyk i go to pogrążyło. Nie mogło być WAW bez Roba, więc mogli znaleźć inną osobę na miejsce Amber (Tina, Jenna, Natalie W?), bo ona gry nie miała w sobie żadnej. Danni było mało, ale mnie to nie dziwi, bo w oryginalnym sezonie też jej nie było za wiele. Fajnie było ją znowu zobaczyć i strasznie żałuję, że ten oryginalny old-school alliance nie wypalił, bo chciałem oglądać ją dłużej w grze. Tak samo Ethana. Gościu miał najlepszą historię ze wszystkich i byłem pewien, że nikt go nie będzie chciał w finałowej 3 właśnie przez tę historię, ale nie myślałem, że odpadnie tak szybko. Wielka szkoda, ale dzięki EoE mogliśmy go jeszcze oglądać przez cały sezon. Sandra bardzo długo unikała eliminacji i popełniła tylko jeden błąd, który kosztował ją eliminację. Sama sobie wykopała grób. Śmiesznie jak szybko opuściła EoE, ale niczego innego bym się po niej nie spodziewał. Parvati zdecydowanie nie była tą Parvati, którą oglądaliśmy w sezonie 16/20. Sama to przyznała, że nie była na wyspie w 100% i było to widać. Zawsze była w cieniu i zaczęła grać dopiero gdy wiedziała, że nie ma szans na ratunek. Szkoda, bo jest moim ulubionym graczem płci żeńskiej, ale miło było przynajmniej ją zobaczyć. I dostarczyła parę fajnych konf. Yul to kolejny gracz, którego chciałbym oglądać dłużej, ale niestety new-school wygrał ten sezon. Sojusz z Sophie miał szansę, ale nic większego z tego nie wyszło. Wendell dostał negatywny edit i tyle. Nadal myślę, że Domenick powinien wygrać jego sezon. Adam strasznie irytował, ale dostarczył też dużo rozrywki. Jednak odpadł w dobrym momencie, bo gdyby zaszedł dalej to już całkiem bym stracił do niego sympatię :D Tyson był, odpadł, był, i znowu odpadł. Kolejna ofiara bycia old-school haha. Sophie przed sezonem była mi obojętna, bo w sumie nie lubiłem jej sezonu i ona jakoś była bo była, ale w tym sezonie strasznie ją polubiłem i cieszę się, że daleko zaszła. Kim sama przyznała, że popełniła wszystkie możliwe błędy w Survivor, ale ja i tak będę ją pamiętał głównie z sezonu 24, bo dla mnie to nadal najlepszy występ żeński w historii show. Swój sezon dominowała, ten wręcz przeciwnie. Jeremy i Nick trochę do zapomnienia. Mieli wiele szans na pozbycie się Tony'ego i zajście dalej, ale nie tego nie zrobili. Nick jak dla mnie był najbardziej obojętnym zwycięzcą ever i ten sezon tego nie zmienił. Denise też była mi obojętna przed tym sezonem i było jej strasznie mało. Jedyne co zapamiętam to to, że wyidolowała Sandrę i tyle. Odpadła też z przypadku. Bena aż żal się oglądało. To jak wszystkim wszystko mówił, rujnował grę swoją i innych i na koniec się poddał. Za 2 miliony kupiłbym sobie nowych przyjaciół :D Jednak on i tak razcej nie miał szans na wygraną. Sarah dała ładną przemowę i miała dużo racji- kobietom jest ciężej udowodnić, że grały dobrą grę, ale ona jednak chyba za bardzo żyła dalej w sezonie 34 i uważała się za najlepszego gracza. O ile w tamtym sezonie dobrze grała i nie mam wątpliwości, że zasługiwała na zwycięstwo, tak tutaj miałem jej dość i strasznie irytowała. Michele to dla mnie wygryw sezonu. Nie pod względem gry, strategii itp. Ostatnie odcinki oglądałem jedynie dla niej bo cieszyło mnie, jak podnosi się z dna i walczy dalej. Wielka szkoda, że nie otrzymała chociaż jednego głosu, ale fajnie, że w swoich oczach się odkupiła i może już nie będzie negatywnie podchodziła do swojej wygranej. EoE stworzono właśnie dla kogoś takiego jak Natalie- odpadła pierwsza po to, aby zająć drugie miejsce. Lubię ją i cieszę się, że wróciła (chociaż o mały włos by przegrała mimo tego, że miała tyle przewag). Jednak wiedziałem, że nie ma szans na wygraną. To, że nie poszła w ogień o tym zadecydowało. Jednak porównując jej grę do gry Chrisa z 38- on rzucił wszystko na jedną kartę, a ona grała bezpiecznie. Tony wygrał co niestety było do przewidzenia. Widziałem tyle "przepowiedni" w dyskusjach, że to nie edit zrobił z niego oczywistego zwycięzcę, tylko "przeczucia" fanów, którzy zapewne znają spoilery :D Spoko, zasługiwał na wygraną. Nie kibicowałem mu, ale cieszę się, że wygrał.
I sezon 40 dobiegł końca. Bardzo żałuję, że old school poleciał tak szybko, bo to dla nich oglądałem ten sezon, ale nic nie zrobię. Miło było zobaczyć takich graczy jak Danni, Ethan, Parvati, Sandra, Yul i Kim znowu w grze. Michele i Sophie dzięki tej grze powędrowały wyżej w moim rankingu. Ciekawe czy dane nam będzie zobaczyć jeszcze kogoś z legend w grze? Sandra, Rob, Amber i Ethan stanowczo powiedzieli, że to już koniec. Wątpię, że zobaczymy Danni, Yula, Tony'ego i Parvati. Takich graczy jak Michele, Nick, Wendell czy Adam pewnie jeszcze zobaczymy w jakimś sezonie.
Adiós.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Maw »

Hmm. Kolejny przewidywalny sezon Surva, how surprising. Może kiedyś kobiecie uda się wygrać za jakieś 5 lat, ale na pewno trochę sobie na to poczekamy. Bardzo podobała mi się przemowa Sarah, która powiedziała same fakty. Natalie zrobiła co tylko mogła na bycie first out (zresztą jej eliminacja nie była do końca fair i nie powinni ją wrzucić do plemienia z Jeremym, bo to była oczywista para do pozbycia się), mocno jej kibicowałem, walczyła z całych sił, ale jednak się nie udało. :( W ogóle wynik 12-4-0 jest dla mnie rozczarowujący. Liczyłem, że Nat dostanie więcej głosów. Liczyłem, że Michele nie skończy z 0, chociaż się tego spodziewałem - przynajmniej nigdy nie została wyeliminowana, ale czekam jak *jacyś* women haters na tym forum napiszą 727372728193883 powodów dla których Michele jest tragicznym graczem i powinna się wstydzić! Tony zaraz po Jeremym był moim ulubionym facetem, ale jego zwycięstwo w ogóle mnie nie cieszy - było do bólu przewidywalne, od 1 odcinka merge wiedziałem już, że na pewno to on wygra albo ewentualnie EoE returnee. Edytorzy mogli się lepiej postarać. Pod koniec to zrobiło się Tony show i powtórzył się kolejny raz schemat najgorszy z możliwych, bo najbardziej przereklamowany: ludzie chcą wywalić typka to ten gra HII w F6, wygrywa immunitet w F5 i wygrywa ogień w F4. 🙄🙄🙄 Naprawdę ten format jest żenujący i kobieta chyba już Surva nie wygra. No ale brawo, należało się. Tak samo Michele i Nat należały się miejsca w finale, walczyły do końca, chociaż nie podobało mi się, że Michele została całkowicie olana, jak w większości sezonów z F3, to po co w ogóle to F3 robić jak edytorzy i tak pokazują to tak jakby było F2...

Sezon na pewno nie był best ever i Jeff powinien puknąć się w głowę. Szkoda, że nie było reunion. :( Liczę, że Nat, Michele, Sophie i Parv kiedyś jeszcze powrócą.

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: frasiek »

Natalie powróciła tylko dzięki potrójnej przewadze, Michelle przez cały czas w mniejszości, a gdy była nietykalna to się zachowywała dziecinnie, Sarah strzeliła sobie w stopę, eliminując Bena, no ale to zły format uniemożliwia kobietom zwycięstwo.

slipdog1
1st voted out
Posty: 5
Rejestracja: 15 lis 2019, 02:43

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: slipdog1 »

MaciekRS pisze:
14 maja 2020, 11:27
Ponawiam pytanie, czy w obecnym systemie rozgrywki, rozpalanie ognia+ final3 + dziesiątki przewag kobieta ma jeszcze realne szanse na zwycięstwo? Szczerze w to wątpię. I niech Probst się nie ośmiesza z tym "best season ever". To coś nie ma szans załapać się na pierwszą dziesiątkę.
ty tak na poważnie czy sobie wariata z rozumu robisz? Na 4 pierwsze osoby 3 to kobiety. Natalie która odpadła pierwsza 30 dni przesiedziała nic nie robiąc, przegrała pierwszy powrót, w drugim wygrała tylko i wyłacznie dzieki 3 przewagom, doszła do finału tylko dzieki ukrytym immunitetom, a ty bredzisz ze to wszystko faworyzuje mezczyzn? :D Jak widać niektorzy oskarzą wszystko i wszystkich, zeby wytłumaczyć swoje porażki


Udzielam ostrzeżenia. Proszę nie atakować innych przy wyrażaniu swojej opinii. To nie jest gimnazjum, proszę szanować się nawzajem.

Barteg
6th voted out
Posty: 82
Rejestracja: 27 wrz 2017, 11:33
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Barteg »

Zadanie o powrót
Lepsze niż to pierwsze, lekki szok, że Natalie mimo aż trzech przewag miała tyle problemów, między nią a Wendellem było mi dość obojętne kto wróci, szkoda, że nie udało się Yulowi ani Parv, którzy też mieli przewagi, ale pewnie i tak nic by nie ugrali po powrocie.

F6
Tony świetnie odczytał wszystko, miał dobry plan głosowania na Denise, ale no cóż, reszta nie chciała go słuchać i Sarah miała dużo szczęścia że przetrwała tą radę, zaplusowała za to swoją bardzo dobrą przemową. Trochę szok, że dziewczyny zagłosowały na Bena, a nie na Sarę, a już kompletnie nie rozumiem wyrzucenia Denise, zamiast Sary, tzn. kumam, że pewnie liczyły, że prędzej dogadają się z Sarą niż z kimkolwiek innym i w sumie tak też się potem okazało, ale jednak uważam, że żeby mieć szansę na zwycięstwo musiały się pozbyć zarówno Tony'ego jak i Sary i to była idealna okazja. Denise mi ogólnie szkoda, bardzo ją lubię, nie wiem czy faktycznie tak marnie prezentowała się po połączeniu, czy to kwestia editu, ale no bardzo mi szkoda, że tak się potoczyły jej losy.

F5
Nigdy nie byłem jakimś fanem Tony'ego, ale lubię go, a w tym sezonie nawet bardzo, grał absolutnie najlepiej i byłbym naprawdę zły, jakby przegrał ten finał tylko przez fanty Natalie, nie pamiętam kiedy tak się emocjonowałem przy zadaniu o immu i kiedy tak się cieszyłem z czyjejś wygranej, tym bardziej, że alternatywą było zwycięstwo Bena co byłoby katastrofą. Ben... z jednej strony rozumiem jego zachowanie, wiedział pewnie, że nie ma szans na zwycięstwo, ale no nie, no po prostu nie, co to wgl za tekst, że możesz mnie wyrzucić, żeby mieć jakiś "swój" ruch... Nie lubiłem go, mam problem z zaakceptowaniem jego zwycięstwa, ale jak dla mnie w tym sezonie był o wiele bardziej znośny i nie irytywał aż tak, jednak dobrze, że nie doszedł do finału, bo kompletnie nie zasługiwał.

F4
Mogę to powtarzać przy każdym sezonie, ale nie cierpię tych pędzących finałowych odcinków, gdzie między radą, a kolejnym zadaniem nie mamy nic, tragedia. Przechodząc do rady - reakcja Sary na słowa Natalie <3 a potem, niesamowita rywalizacja w rozpalaniu ognia i piękny koniec tego sojuszu, można się było lekko wzruszyć. Nie przepadałem za Sarą (delikatnie mówiąc xd), ale tym sezonem, a szczególnie tym odcinkiem przekonała mnie do siebie, na pewno nie na tyle, żeby jej kibicować jeśli kiedyś wróci, ale na pewno na tyle, żeby nie mieć już do niej żadnych negatywnych emocji.

F3
W takim zestawie zwycięstwo Tony'ego wydawało się oczywistością, mimo mojej dużej sympatii do Michele, Tony był po prostu najlepszy z tej trójki (w sumie ze wszystkich innych też) i zasługiwał na zwycięstwo. Co do Michele to bardzo się cieszę, że udało jej się dojść do finału, może nie grała jakoś fantastycznie, ale pokazała się z bardzo dobrej strony i świetnej się ją oglądało, myślę też, że trochę osób mogło zmienić zdanie na jej temat. O Natalie się nie wypowiem, szkoda czasu, jest dobrym graczem, ale nie przepadam za nią (wiem, że jestem w wyraźnej mniejszości :D) zresztą to i tak nie ma tu nic do rzeczy, akceptuję twist i to, że dzięki niemu się znalazła w finale, ale no... dobra, nieważne, naprawdę szkoda czasu XD

Wciąż nie jestem przekonany czy to w pełni zasługa Tony'ego, czy po prostu miał czasami trochę szczęścia, że tak się ułożyła gra, ale no tak czy siak dojście do finału takiego gościa jak Tony, który był jednym z największych zagrożeń na starcie sezonu do finału bez otrzymania ani jednego głosu jest absolutnie niesamowite, a jego zwycięstwo jest dla mnie zdecydowanie jednym z najlepszych ostatnich lat, a może i wgl jednym z lepszych w historii, ale to już musiałbym sięgnąć mocniej w głąb pamięci i poanalizować, a mi się nie chce xd. Jedyne co mi trochę przeszkadza, to że spory udział w tym zwycięstwie miała relacja jeszcze spoza gry z Sarą, ale no taki już niestety urok tego typu sezonów.
Mimo że zwycięstwo Tony'ego wydawało się w miarę pewne od paru odcinków to finał i tak był dla mnie dość emocjonujący, miałem nawet moment, gdzie zacząłem obawiać się, że to Sarah wygra. Rada finałowa mocno średnia. Szkoda, że sezon zakończył się w taki dziwny sposób, tzn. bez reunion i z odczytaniem głosów, które kompletnie nie miało klimatu, ale no wiadomo, siła wyższa, ciekawe właśnie czy w związku z sytuacją uda im się nakręcić nowy sezon tak żeby emitować go jak zwykle od końcówki września. Szkoda też, że Michele nie dostała żadnego głosu, ale no obiektywnie patrząc każdy mając wybór między nią, a Tonym musiał wybrać jego, a Natalie dostała głosy od osób, z którymi albo miała dobrą relację przed grą (Jeremy), albo, z którymi zbudowała ją na EoE. Ciekawy jestem jaki byłby rozkład głosów jakby do F3 dotarli oboje Tony i Sarah.

Jeszcze podsumowując na szybko sezon to na plus na pewno to, że wzbudzał emocje, po raz pierwszy od lat z niecierpliwością czekałem na nowy odcinek i oglądałem go tak szybko jak mogłem, na minus przede wszystkim to, że wiele osób, które miałem nadzieję oglądać dłużej odpadło wcześnie (akurat pod tym względem dobrze, że było EoE) i długość, a w zasadzie krótkość odcinków i bardzo okrojony przekaz tego co działo się na wyspie, było też trochę innych niedociągnięć, o których pisałem i czytałem tu przy wcześniejszych odcinkach, więc nie ma sensu już się powtarzać.

PS Zgadzam się, że format faworyzuje mężczyzn, ale taka Natalie dostała się do finału grając dwa razy HII i zdobywając immunitet, więc miała jeszcze łatwiej niż Tony. Po za tym np w S37 rozpalanie ognia wręcz dało szansę Karze na finał, bo tak to na 99% by odpadła dostając 3 głosy, S39 wygrała osoba, która została po prostu do finału wzięta, nawet nie musiała rozpalać ognia i raczej jej płeć nie miała tu nic do rzeczy, fakt, że właśnie w F4 przez ogień odpadła kobieta, która bez tego twistu pewnie by w F3 była, ale no w F5 właśnie kobieta odpadła m.in. przez to jak dobra w rozpalaniu ognia była. (użyłem opcji spoiler, bo mimo, że zakładam, że wszyscy oglądający ten sezon znają poprzednich zwycięzców to może jednak ktoś nie oglądał i nie zna przebiegu ostatnich sezonów). Podsumowując nie uważam, żeby w tych sezonach płeć determinowała zwycięstwo, tak samo jak i w tym właśnie zakończonym, aczkolwiek oczywiście też nie jestem fanem tego twistu i chciałbym, żeby zniknął w przyszłości.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Davos »

Yeah, brawo Tony! :)

Jestem świeżo po obejrzeniu finału, a niestety zaraz muszę się zbierać więc dłuższe podsumowanie tego odcinka machnę jutro, a teraz tylko tak na szybko: Cieszy mnie bardzo zwycięstwo Tony'ego, ale nie tylko dlatego, że go lubię i gość jest widowiskowy, ale też zwyczajnie był w tym sezonie najlepszy. Prowadził świetną i efektywną grę, ale również efektowną, a mimo tego przez cały sezon nie dostał bodajże jednego głosu na radzie. Zbudował silne sojusze, w których jego sojusznicy byli mu wierni do końca (a to naprawdę rzadkość w dzisiejszym Survivor), robił dobre ruchy strategiczne, miał naprawdę świetny socjal, wygrał cztery zadania o immunitet i jeszcze na dokładkę znalazł sobie kryjówkę, w której podsłuchiwał ważne rozmowy (trzeci raz w trzecim sezonie to zrobił, a ludzie dalej go nie przejrzeli :D). Co mógłby jeszcze zrobić lepiej? :) Zwycięzca absolutnie zasłużony. Z całym szacunkiem dla Michelle i Natalie, ale one na wygraną nie zasłużyły więc trochę mnie dziwi to gadanie niektórych, jakoby kobiety były w tym sezonie ciemiężone i przegrały tylko przez złego seksistę Jeffa. Proszę Was... :D Lubię zarówno Michelle, jak i Natalie, ale Michelle miała dobrą tylko końcówkę, bo wcześniej cały czas była w mniejszości i nie potrafiła zbudować czy wkręcić się w żaden sojusz, a przed wywaleniem ratowały ją immunitety. Z kolei Natalie odpadła na pierwszej swojej radzie, a potem powróciła do gry tylko dzięki trzem przewagom (a i tak prawie to zmarnowała) i aż do finału była nietykalna, bo miała immunitety na 3 radach (z czego dwa to HII). Nie przeszła ani jednej rady, na której mogłaby potencjalnie odpaść więc jakim cudem ona miałaby być zasłużonym zwycięzcą? Niby po powrocie próbowała trochę mieszać, ale samo nastawianie ludzi przeciwko Tony'emu to trochę mało. Gdyby zrobiła to, o czym mówił Boston Rob i stanęła przeciwko Tony'emu w rozpalaniu ognia i wygrała to jeszcze można by uznać, że weszła do finału z jakimś dobrym ruchem na koncie, no ale ona się na to nie odważyła więc nie ma tematu. Na pewno plus dla niej za zbudowane relacje na EoE, bo to jej zapewniło 4 głosy, ale wygrana Tony'ego jest absolutnie zasłużona.

Jeśli do czegoś w zwycięstwie Tony'ego mógłbym się przyczepić to chyba tylko do editu, który od jakiegoś czasu mocno go faworyzował, no ale to też po części efekt tego, że Tony jest po prostu efektowny, robi wokół siebie dużo zamieszania więc jego różne akcje czy konfy nie są nigdy nudne. A w finałowym odcinku ja wcale nie byłem pewien, że dotrwa do końca. Przy rozpalaniu ognia wręcz byłem pewien, że odpadnie - jak Sarah miała już ogien, który zaczął przepalać liny to ja miałem mikrozawał :D Na szczęście jakimś cudem Tony się z tego wyratował, ale emocje były cały czas :)
Obrazek

Głucha
3rd voted out
Posty: 33
Rejestracja: 28 wrz 2017, 22:33
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Głucha »

Natalie - wiedziałam że wróci, bo po odpadnięciu Sophie na reddicie przeczytałam boot list;/ i wszystko się sprawdzało. Choć jej kłopoty w zadaniu o powrót były nawet emocjonujące. Szkoda, że spoczęła na laurach. Albo zlekceważyła przeciwników. Z Tonym dobrze kombinowała, żeby się go pozbyć, ale źle zrobiła, że nie oczekiwała najgorszego scenariusza. Nie zadbała o socjal. Była maszyną i tyle. Nawet gdyby odpadł i w finale byłaby Sarah, to Sarah pewnie by zwyciężyła, bo umiałaby sobie przypisać dużo ruchów wykonanych z Tony'm, była ciągle w grze i jury czuło do niej sympatię. Natalie powinna się zapalić czerwona lampka po feminomowie Laciny. Ogień w ogień z Tonym to była chyba najlepsza i realna szansa na zwycięstwo, co za różnica czy przegrana w finale czy w ognistym wyzwaniu. No ale może dla Natalie różnica jest znaczna. Mogły być 3 kobiety w finale.
Kto wie nawet, czy finał Sarah, Tony i Natalie nie byłoby dla Natalie lepsze niż ten jaki wyniknął. Sarah i Tony wyszliby na wspólników, wspólnikom jest łatwiej i cała historia Natalie wybrzmiałaby bardziej imponująco. A kto wie, czy jednak Michele nie pokonałaby Tony'ego i może Natalie dostałaby w finale więcej głosów, choć raczej nie na wygraną.

Sarah - wykopanie Bena bardzo dziwna decyzja. Nie wiem w jaki sposób miałoby to polepszyć jej CV. On i tak pewnie wszystkim się pochwalił, że sam ją do tego namówił. Ben to papla. Pozbyła się kogoś, kto mógłby pokonać Tony'ego w finale i kogoś kogo ona pokonałaby większą ilością głosów niż resztę dziewczyn. Dziwi mnie, dlaczego Jeff zawsze mówi kto ma zająć konkretne stanowisko w fire challenge, niebieskie i czerwone. Oglądałam kiedyś na yt jak łatwo jest zmanipulować krzemieniem i rozpałką - naoliwia się czymś co wysycha i potem ogień łapie trochę wolniej. Byłoby lepiej, gdyby stanowiska były wybierane losowo ;/ No, ale dobra. Lacina szybko miała świetny ogień i nie ogarniam po cholere go dotykała, skoro sięgał sznura. Tony miał mały ogień, miała czas, mogła wrzucić na cierpliwość i czekać... Gdyby zmalał, to tworzyć konstrukcję, a nie go zakrywać. Sama sobie winna. Było blisko 3 kobiet w finale.

Michele - wielka szkoda, że nie miała mocniejszego sojuszu w grze, gdyby siedziała z czystymi villanami to może by wygrała, jak Amber, ale tak to miała słabsze więzi niż inni, nie miała dzieci, nikt się nie pokwapił do uhonorowania jej gry głosem, a wcale nie było jej łatwo i choć miała ciężej niż inni pokazała ducha Survivora. Jest trochę ofiarą gry, gdyby inaczej się rozkładały ilości plemienia (2 zamiast 3) to byłoby jej łatwiej z sojuszem, a tak to niestety obroniły się relacje spoza gry, które nie potrzebowały bardziej sprawiedliwych warunków na rozwinięcie sojuszu.

Ben - jego rodzina pewnie dumna, że ich dobro finansowe jest mniej ważne niż jego przyjaźnie. Zagrał trochę pod publiczkę, choć nie bardzo łykam, że wyłącznie dla przyjaźni. Raczej zdawał sobie sprawę, że nie wygra tego sezonu.Postanowił odpaść na swoich warunkach, żeby jego przegrana nie wyglądała przegrywowo. W końcu taka z niego legenda. Całe reunion po jego sezonie skupiło się głównie na nim.

Tony - rozegrał wszystko jak należało. Imponuje mi jego przenikliwość. Charyzmatyczny typ. Nie wiem tylko po co wisiał na drzewie, gdy Sarah gadała z Natalie. Przecież i tak wszystko by mu powtórzyła. Sarah często mu wypominała, że on jej wiele zawdzięcza. Ale jednak on dość ładnie owinął sobie ją wokół palca. W pewnych niuansikach można dostrzec, że on bardziej grał na wygraną niż ona. Ona się wstrzymywała, za łatwo wybaczyła Sophie, itp.

Szkoda, że jest pauza w kręceniu. Teraz chyba 2 lata poczekamy :C

NightWing1993
1st voted out
Posty: 8
Rejestracja: 24 sie 2019, 18:18
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: NightWing1993 »

Obejrzałem. Napiszę tutaj szybkie podsumowanie.
Sezon miał swoje wzloty i upadki. O dziwo były momenty na których się wzruszyłem (aż dziwne, może to siedzenie w domu źle mi służy...).
Bardzo mi przykro z powodu,, starych,, graczy.
Ethan, Amber, Danni, Parvati, Yul.
Tyle czekałem na Ich powrót i co? I... brzydkie słowo. Pierwsze ich podejście do powrotu było dla mnie emocjonalnym uderzeniem.
Nie wiem sam, czy to był dobry sezon. Tony zasłużył oczywiście, nie mam wątpliwości żadnych, ale jakoś nie cieszy mnie Jego wygrana. Nie będę pluć jadem, ani nic z tych rzeczy... Ale nie czuje żadnych większych emocji, wygrał bo wygrał.
Po tym sezonie polubiłem Sophie, lubiłem Ją wcześniej, ale teraz pokazała się z innej strony tak samo o dziwo jak Sarah, która była nawet fajna?
Kim, Denise czyli dwa duchy... Nie będę komentować, uwielbiam Kim i tyle.
Nie mam pojęcia co się stało z Nimi, czasami miałem wrażenie, że mają jakiś problem z myśleniem i piszę teraz tak naprawdę o wszystkich.
Michelle pokazała, udowodniła, że socjalnie mimo że była w mniejszości... Jest naprawdę sympatyczna i nie dziwię się, że wygrała swój sezon.
Natalie lubiłem, lubię i będę lubić.
Tyson o dziwo pokazał się również z dobrej strony i to chyba plusy tego sezonu.
Takie osoby jak Rob, Sarah, Jeremy, Nick.. Nawet Adam, nie przepadalem za Nimi, tutaj okazali się być całkiem fajnymi ludźmi.
Ben, Wendell... Pewne osoby się nie zmieniają.
A dla mnie królowa i tak jest tylko jedna czyli Sandra i żadna Denise (mimo tego, że Ją lubię)..nie ma zbytnio się czym chwalić.
Ogólnie sezon do przetrawienia.
Dużo zdrowia dla Was wszystkim i trzymajcie się.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S40E15 "It All Boils Down to This" / Reunion

Post autor: Jack »

Odcinek całkiem nieźle się oglądało. Oczywiście było trochę wstawek o uczestnikach i o tym jak program odmienił ich życiem, jednak jakoś mi to nie przeszkadzało. To 20 lat programu na antenie rzeczywiście było zakończeniem jakiegoś etapu i w sumie super, że w ten sposób mogliśmy się pożegnać z większością uczestników.

Co do wydarzeń samego odcinka to nie było tutaj jakichś ogromnych zwrotów akcji. Natalie grała tak jak tylko potrafiła, ale okazało się to nadal niewystarczające by wygrać tytuł. Jak widać inna osoba z innego sezonu postawiła wysoko poprzeczkę i takiej Natalie wracającej z EOE trudno było coś ugrać. Bo co więcej mogła zrobić. Niby miała wyeliminować Tony'ego -> ale jak, skoro ten miał HII, a później immunitet? Trudne wyzwanie okazało się niemożliwe do realizacji.

Nie będę narzekać na zwycięzcę, bo były momenty w których można było go lubić i kibicować jego stylowi gry. Tony przynajmniej nikogo nie udawał, nie siedział płacząc, że wyleci kolejny z gry. Wydaje mi się, że zasłużył na tę nagrodę.

Szkoda, że Denise zawaliła tak drugą połowę sezonu. Na samym początku grała agresywnie, sprytnie, szukała idoli, knuła, a później grała pasywnie, bez emocji, snuła się po wyspie. Naprawdę szkoda.

Co do Michele, Natalie w podcaście Roba mówiła, że kilka osób z EoE chciało głosować na Michele, jednak ostatecznie nie oddali na nią głosu, bo czuli że nie ma szans na odniesienie zwycięstwa. Tak czy inaczej Michelle grała dwa razy, dwa razy była w finale i nigdy nie odpadła z gry.

Najbardziej irytującą postacią w finałowej szóstki była oczywiście Sarah. Nie będę komentować, ale trudno się ją ogląda. Nie da sobie nic powiedzieć. Ciężko przemówić jej do rozsądku, bo ma swoje zdanie i tak. A potem się okazuje, że Natalie gra idolami :D

Co do przyszłości programu, to martwi mnie to że obniżyli wiek dla uczestników do 16 roku życia. Może zamiast standardowego sezonu na Fidżi, szykują jakiś camp w Stanach :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 40: Winners at War”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości