S42E09 "Game of Chicken"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Prus
5th jury member
Posty: 490
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Prus »

Premiera: 27 kwietnia 2022

Awatar użytkownika
Gienek
6th jury member
Posty: 529
Rejestracja: 03 sie 2010, 00:00
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Gienek »

A mogło być tak pięknie...

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Maw »

Kurde, sezon jest naprawdę spoko, ale... mam trochę problem z tą bootlist. Straciliśmy Jenny, której kibicowałem, Lydie i Chanelle, które też były ok, no i teraz Rocskroya, mojego totalnego faworyta i Tori, która też była bardzo spoko. Za to w grze mamy Haia i Omara, którzy mega mnie irytują, w dodatku Omar mi daje takie winner i season ruiner vibes, a jest najnudniejszą osobą z castu. No i fan casualsów Jonathan, ale czego się spodziewać po publice, która na fan faves głosuje na tak obleśne osoby jak Russell czy Jane z Nicaragui.

Nie lubię za bardzo tego twistu i wolałbym, gdyby to też się pozbyli. I okej, mój fav Rocksroy przez niego odpadł, bo inaczej zostałby w grze, ale to już nie chodzi nawet o to. Chodzi o to, że mamy taką sytuację, że w grupce 5 osób są dwa HII, jedna ma immunitet, te osoby grają swoimi HII. Tym sposobem możliwe do wyeliminowania są tylko dwie osoby. :) W ten sposób Lindsay mogła zostać potraktowana jak pewna osoba w Game Changers i odpaść bez żadnego głosu i będąc w dobrej pozycji tylko dlatego, że nie miała żadnej przewagi (zakładając, że sitd Tori by zadzialał)... No kurde, żenujące to jest. Tyle dobrego, że padło na Tori, która mimo że ją lubiłem trzeba przyznać, że dobrym graczem to raczej nie była i odpadłaby bez względu czy byłby twist czy nie. Gdyby odpadła Lindsay to byłaby komedia...

Jestem załamany, że Rocksroy odpadł. 💔💔 Ale wiedziałem, że to w końcu nadejdzie, a przynajmniej zaszedł do jury i chociaż na chwilkę będzie się pojawiał w odc. O ile Omar jest meega nudny, jestem w stanie pojąć jego logikę. Natomiast nie rozumiem dlaczego według Hai'a zostawienie Romeo ma więcej sensu. Obserwując tylko to co jest w TV to ja bym się z tym nie zgodził, według mnie to był słaby ruch... Romeo wiadomo, ratował się, więc mu odpuszczę. Mike'owi tak samo, bo jako jedyny walczył o Rocksroya, ale go rozumiem, przecież skoro Hai i Omar się ugadali i jasno dali do zrozumienia, że Rocksroy odpada to Mike nie mógł za wiele zdziałać... A marnować HII na kimś kogo znasz kilka dni też nie jest ciekawą opcją. No ale mimo wszystko mega się cieszę, że mieliśmy kogoś takiego w sezonie i oceniam jego występ bardzo pozytywnie, pozostanie moim nr. 1 z sezonu.

W drugiej grupce no trochę to było słabe, jak Jonathan próbował być mastermindem. Pokazał tylko jak słabym jest graczem i Lindsay ewidentnie jest tu głosem rozsądku, szkoda, że tak mało ją pokazują, bo myślę, że to może być nawet najsprytniejsza osoba tam + też wymiata w zadaniach, a mało się o tym mówi. Ja Dreę rozumiem, bo przecież oni chcieli ją zblindsidować, więc jej obawy były uzasadnione. Powiedziała tylko jak się czuje, nikogo przy tym nie obraziła. Wszyscy wiemy jak to się potoczyło w chociażby MVGX... Osoby, które w SM wyśmiewają, że sama z Rockiem zagłosowała na Chanelle KOMPLETNIE nie zrozumieli o co jej chodzi. Oni nie grają po to, żeby wszystkie mniejszości zaszli jak najdalej, jak mają ból dupy fani, co pokazał głos na Chanelle. Ale umówmy się, co innego jak jedna osoba z mniejszości odpadnie na jakiś czas, a co innego jak cztery z rzędu. I znając statystyki to jest PRAWDA, że mniejszości często odpadają wcześnie w grze, wystarczy spojrzeć na bootlist MVG. Szczerze to ja trochę podziwiam Maryanne, że również postanowiła zagrać HII i nie uważam tego za głupi ruch, a taki hmm.. ludzki. Bo one powiedziały po prostu co czują i Maryanne wiedziała, że widzowie będą oskarżać je o zagranie race card, DLATEGO użyła tego HII. A ludzie i tak tak piszą. Xddd Gdyby faktycznie tak było to nie zmarnowałaby swojego HII. Szczerze to ja podziwiam ten ruch i rozumiem również Dree, kibicuje jej żeby zaszła jak najdalej.

Chcę natomiast powiedzieć coś o fav Ameryki Jonathanie (nie jestem pewien, czy tu ma jakiś fanów, ale ogólnie ludzie na social mediach go kochają), jeśli ktoś z was jest wzburzony zachowaniem Drei i Maryanne, a jego nie to ma coś z głową. W tym odcinku wyszła z niego taka hipokryzja... Koleś od samego początku gada, że jest duży, umięśniony, typowy alpha male, a wiadomo, że tacy są traktowani stereotypowo jako tacy tępacy bez empatii, tak bardzo mówił w odcinkach jak to na niego wpływa i jak musi się czasami wstrzymywać, żeby nikt nie dał mu tej łatki... I co robi na radzie? Przy pierwszej okazji nazywa Dreę agresywną (a wiemy, jakie panują krzywdzące stereotypy), kiedy ona jest chyba tam najspokojniejszą osobą ze wszystkich i nie była w żaden sposób agresywna. Xdd Dziwnie jest to słyszeć od osoby, która sama mówiła jak negatywnie działają na nią stereotypy, a robi drugiej osobie to samo... Głupota, ingorancja czy arogancja? A może wszystko na raz.

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Fenistil »

No słaby losowy twist, ale co poradzić... Jeśli chodzi o Rocksroya, to ja rozumiem tę eliminację. Razem z Mikiem i Jonathanem już od dawna trzymali się razem i inni to widzieli, a dodatkowo dość nieudolna próba wciągnięcia Haia i Omara do męskiego sojuszu przelała czarę goryczy. Na etapie top 8 już dość niebezpiecznie byłoby zostawiać taką trójkę nienaruszoną. Romeo walczył o życie, ale dla Haia i Omara ogółem to też był moim zdaniem dobry ruch, choć od tego pierwszego wymagał przełknięcia osobistych niesnasek.

W drugiej grupie Jonathan baaaardzo dużo stracił w moich oczach w tym odcinku. Najpierw próbował zgrywać masterminda z dość przeciętnym planem na głosowanie, a gdy Lindsay przedstawiła mu dużo lepszy i w pełni bezpieczny plan, z podaniem logicznych argumentów, to zupełnie ją zbył i dalej brnął w swoje. To co się działo na radzie tylko dopełniło tej tragedii w jego wykonaniu, bo choć wątpię, żeby miał jakiekolwiek złe intencje, to jednak tej umiejętności zrozumienia co czuje drugi człowiek zdecydowanie u niego zabrakło. Co innego Lindsay, która zachowała się w tej sytuacji idealnie i empatycznie, a wcześniej świetnie strategizowała. To był jej odcinek i przez moment serce mi zadrżało, gdy Tori postanowiła użyć shot in the dark.

Swoją drogą ja się zawsze podśmiewam w tego typu sytuacjach z dwoma radami na raz, że nagroda pójścia na radę jako drudzy to żadna nagroda i nie robi żadnej różnicy, ale akurat tutaj zrobiła olbrzymią. Dziewczyny zareagowały szczerze i w żadnym razie bym ich o żadne nieczyste zagrywki nie posądzał. To wszystko wyszło głównie od szczerej i wylewnej Maryanne, która Dreę pociągnęła trochę ze sobą w eksplorowanie tych rasowych tematów. Zresztą obie były świadome tego jak to może zostać odebrane w telewizji i te zagrane trochę na wyrost idole są dla mnie gwarantem tego, że premedytacji w tym wszystkim nie było, jedynie czyste emocje.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5987
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: ciriefan »

Dziwny odcinek. Chyba najgorszy jak do tej pory.

W piątce facetów cieszę się, że odpadł Rocksroy. To dla mnie jeden z najgorszych uczestników tej edycji - na tle tego castu, bo nie był jakąś negatywną postacią, po prostu innych polubiłem bardziej, a jego gra mi się nie podobała, bo poległa ciągle tylko na nudnym "guys strong". Ciekawy wątek to połączenie sił przez Romeo i Hai'a - nie do końca rozumiem tutaj właśnie Hai'a, to mógł być dla niego ogromny błąd, bo po tej dramce między nimi Romeo mu nie zaufa, a i sam Hai nie ufa Romeo, więc trochę WTF.

Co do drugiej rady - ech. Kiepsko się to oglądało. Rozumiem emocje Drei i Maryanne, ich argumenty były słuszne, no ale same zdały sobie sprawę, że używając swoich argumentów wprowadzą rasizm do dyskusji i zostaną oskarżone o grę tą kartą. Ok, nie było to ich zamiarem, ich emocje są usprawiedliwione - tak, ale koniec końców, temat rasy sprawił, że obie zagrały HII, a Tori odpadła właśnie przez kwestie rasowe - choć było to niezamierzone, tak to się potoczyło. Mam sporą awersję do tego, jak ta rada wyglądała. I akurat Tori z tej piątki też lubiłem najmniej, więc ta eliminacja jest dla mnie ok, ale jak dla mnie ta rada jest kolejną w ostatniej historii Surva, która przekroczyła granice absurdu. I przez tę całą sytuację, jak i przez fakt, że na 5 osób 3 były bezpieczne, 4 również mogła wylosować bezpieczeństwo, no i odpadłaby randomowo osoba o najbardziej bezpiecznej pozycji na tej radzie, co już jak wiemy miało miejsce. I to jeszcze - jak Jeff poprowadził tę radę. Co to jest, że ludzie przed głosowaniem deklarują, jak głosują, a głosowania ostatecznie nie ma, tylko jest oficjalna deklaracja? Przecież technicznie Jonathan, Drea i Maryanne mogli kłamać i głosować na Lindsay. Po drugie - co to jest za zasada, że Tori losuje SITD i od tego zależy, czy Lindsay odpada? Było jakoś mówione, że tylko jedna osoba może tym zagrać? Lindsay też nie mogła zagrać SITD? Przecież w urnie teraz jest 12 losów i 2 immunitety, więc obie mogły być bezpieczne. A jeśli tylko 1 osoba może zagrać, to jak zapada decyzja, kto jest tą osobą? Kto usiądzie z lewej i pierwszy pójdzie do urny? Absurd goni absurd. Nie nadążam za tymi przewagami i kosmicznym przebiegiem rad. Mam naprawdę duży niesmak po tym odcinku. Trochę popsuł mi cały sezon.

Obrazek

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Jasasiek »

ciriefan pisze:
30 kwie 2022, 12:55
Ok, nie było to ich zamiarem, ich emocje są usprawiedliwione - tak, ale koniec końców, temat rasy sprawił, że obie zagrały HII, a Tori odpadła właśnie przez kwestie rasowe - choć było to niezamierzone, tak to się potoczyło.
Wydaje mi się, że Tori i tak odpadłaby bez poruszonego tematu rasy, bo Drea nie jest głupia i pewnie słusznie użyłaby HII niezależnie od tego, kto siedziałby na miejscu Rocksroya, ale z resztą zgadzam się w 100%. Pomimo, że Tori była moją faworytką, myślę, że gdyby padło na Lindsay, to cała ta rada wyglądałaby jeszcze gorzej i byłaby tylko przykrą powtórką eliminacji Cirie z GC, gdzie uczestnik w najbardziej komfortowej pozycji nie może się w żaden sposób obronić i odpada, tylko dlatego, że produkcja nawciskała pierdyliard przewag do zdobycia.
Obrazek

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Maw »

To wszystko jest wina tylu przewag, bo gdyby rada przebiegła "normalnie" to i tak Drea zagrałaby HII, a wtedy Maryanne pewnie też, więc i tak byłaby sytuacja, że odpaść mogą tylko Tori bądź Lindsay. Akurat się stało, że odpadła Tori, która była targetowana od samego początku, ale gdyby Lindsay odpadła przez coś takiego to byłby absurd. Zresztą już w pre-merge mieliśmy sytuację, że gdyby pomarańczowi przegrali 2 osoby mogłyby tylko głosować. Już nie wspomnę jak odpadła Jenny... Ja mam tylko nadzieję, że w końcu nadejdzie sytuacja, że w pre-merge jedna czy dwie osoby oddadzą głos i przez to odpadnie jakiś BIG PLAYER, najchętniej faworyt Jeffa, żeby pokazać, jak to tragicznie wpływa na grę. Kiedy nawet casuals narzekają, że jest za dużo przewag, coś musi być na rzeczy... Sam twist z tym podziałem 5x5 też jest słaby. I o ile lubię 3 plemiona, tak 5x3 przy takim rozłożeniu przewag wypada kuriozalnie. Jak już muszą tyle tego najebać to niech chociaż zrobią 9x2, bo wtedy jest mniejsza szansa, że ktoś odpadnie "losowo". Plus jest taki, że teraz ludzie widzieli S41 i S42, więc każdy wie o twiście z hourglass, więc raczej tego nie powtórzą. Oby, bo to najgorszy twist w historii.

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Jasasiek »

Jeśli ten sezon faktycznie ma być bliźniaczy do poprzedniego, to przed nami jeszcze ewentualne Do or Die :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Umbastyczny »

Mniej przyjemny odcinek, ale wciąż dobry.

Co do twistu, dla mnie to taki neutralny w sumie. Tak jak przy jakimś zwykłym przemieszaniu, komuś pomoże, a komuś zaszkodzi.

GRUPA 1 - Rocksroy, Romeo, Hai, Mike i Omar

Rocksroy chciał stworzyć męski sojusz. Uważam, że przesadził. W sensie to, że zrobił pakt z Mikiem i Jonathanem było ok, ale niepotrzebnie leciał do pozostałych. Finalnie niezbyt mi go szkoda, ale już wolałbym chyba nudną eliminację Romeo, bo nie mogę się do niego przekonać. Omar zagrał ok, ma sojusz z Romeo, więc jemu ten ruch się opłacał. Romeo w sumie walczył o przetrwanie, więc spoko, że jakoś tam przekonał do siebie Haia. Ale co do Haia. Po pierwsze nie wiem czy nie lepiej byłoby teraz rzeczywiście dobić Romeo skoro mu tak nie ufał, a potem wywalić Rocksroya przy pomocy Lindsay czy Maryanne. Po drugie, rzeczywiście po merdżu Hai robi się jakoś coraz bardziej irytujący. Kibicowałem mu przed połączeniem, ale jakoś już przestałem. No i na koniec Mike, który zaliczył słabszy odcinek. Nie obronił Rocksroya i zagłosował wbrew sobie. Przy czym tekst o okazaniu nielojalności brzmi dziwnie, gdy 2 odcinki temu zdradził Lydię xD

GRUPA 2 - Maryanne, Tori, Jonathan, Drea i Lindsay

No tutaj działo się więcej. Jonathan wypadł bardzo niekorzystnie. W sensie jego plan był głupi skoro chciał ocalić Maryanne i jej HI. Nie słuchał w ogóle Lindsay w obozie, a na koniec wypadł bardzo nieempatycznie na radzie. Tori nie zrobiła niczego złego w tym epie, ale ciągnęła się za nią jej opinia. W sumie dla mnie najlepsze rozwiązanie tej rady. Lindsay pokazała się spoko, pokazano ją jako kogoś kto ma dobry kontakt z każdym, kto myśli strategicznie i kto pokazał się z ludzkiem i dobrej strony w trakcie tej dyskusji na radzie. Co do Maryanne i Drei. Ciężko mi się wczuć w ich myślenie. Jednak żyjemy w całkiem innym społeczeństwie i nie umiem jakoś sobie tego wyobrazić. Ale mają one pełne prawo do swoich obaw, lęków, uczuć itd. Rada była ciężka do oglądania, ale ja absolutnie nie czułem, że któraś z nich próbowała coś ugrać. Dobrze, że zagrały tymi HI. Miło było też zobaczyć Maryanne w bardziej poważnej wersji. No i niestety przypomniały mi się smutne czasy S39, gdy Janet broniła dziewczyn przed Danem, a potem usłyszała, że to jej strategia i robi z siebie ofiarę.

Nie rozumiem tylko po co ta szopka potem. Jeff i spółka tego ewidentnie nie kontrolują. Moja teoria robocza jest taka, że bali się oni, że jeśli obie zagrożone użyją shot in the dark, to istnieje małe prawdopodobieństwo, ale jednak istnieje, że obie trafią na te 2 szczęśliwe zwitki i obie będą bezpieczne, czyli cała 5 byłaby bezpieczna. I co wtedy? Dla mnie to było głupie, że po pierwsze nikt nie głosował oficjalnie, a po drugie, że nikt nie spytał Lindsay czy ona też nie chce jak Tori użyć shot in the dark. Jakby wszyscy uznali, że ok, niech Tori sobie losuje i najwyżej wykopiemy Lindsay ot tak. Żenujące.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: tombak90 »

No dobra, mój chytry plan był taki, że ponadrabiam sobie cichaczem i zacznę się produkować od bieżącego odcinka, ale jednak w tym momencie muszę w to wjechać :lol:

Ja bardzo przepraszam, ale co tu się do jasnej, z buta szuranej Margolci, odpierdoliło? :o

No po prostu opadło mi wszystko, co tylko mogło. Przez cały sezon aż do tego momentu byłem pod wrażeniem, że udało im się zebrać gromadę naprawdę sympatycznych mirków i mirabelek, spośród których właściwie nikt mnie nie zdrzaźnił, każdego da się jako tako pogłaskać po czuprynie i zaaplikować propsopirynę na rozpęd, a w dodatku wreszcie zbastowali z sekciarstwem i politykowaniem.

Teraz czuję się jak taki kilkuletni brzdąc, który właśnie dał się nabrać na to, jak pan w długim płaszczu mówi mu chodź ze mną Tomeczku, pokażę ci piękny plac zabaw, na którym zobaczysz surwoświat taki jak kiedyś, z normalnymi uczestnikami, bez politykowania, bez wyjeżdżania z race cards, na którym wszystkie dzieci ładnie się ze sobą bawią.

Aż tu nagle jebut, po dziewiątym odcinku drzwi się zamykają, płaszczyk opada, a z jego połów wyskakują Drea i Maryanne (które nomen omen do tej pory lubiłem) i powalają mnie cycem na glebę.

Czy ja żyję w Krainie Czarów, czy właśnie oglądam ten sam sezon co wszyscy, w którym spośród czwórki czarnych WSZYSCY przeszli suchą nogą przez całe prejury, dopiero na późnym etapie złożyło się tak, że dwójka odpadła jedno po drugim, ale i tak trzeba się było zesrać, że to rasizm?

Czy któraś z nich zrobiła w ogóle cokolwiek, żeby pomóc tamtej dwójce ustawić się w grze, czy dopiero teraz widząc ich w jury zajarzyły, że są czarni i że to jest niby takie ważne?

Czy to przypadkiem nie Drea, ta Drea, z tych właśnie Dreów, była wśród tej grupki, która miała serdecznie wybęcwalone na Chanelle kiedy koleżanka włóczyła się po plaży jak smród po gaciach chcąc dołączyć do jakiejś dyskusji, a oni wszyscy uciekali od niej z wykrętami, że eee… ummm… ymmm…. to może ja pójdę posprzątać las? :mrgreen:

A ten głos na nią to oddał się sam, czy jacyś źli rasiści przystawili jej pietruchę do głowy i kazali napisać odpowiednie imię na kartce?

Czy o Rocksroyu ktokolwiek w tej grze wypowiedział się w ogóle wcześniej pozytywnie, czy wszyscy cisnęli kiszonkę, że potrafi tylko budować shelter i ma głupie pomysły strategiczne?

Moim zdaniem ocena może być tylko jedna: cała ta rada była w wykonaniu obu pań kretyńska, oślizgła i pełna hipokryzji. Nie nie nie, my w sumie nie chcemy nikogo obrazić, ale zrozumcie, że jesteście wszyscy subconscious racists :lol: Smutne zwłaszcza w przypadku Maryanne, którą naprawdę bardzo lubiłem za te wcześniejsze pocieszności i wręcz oscylowała wokół bycia moją favoritą. Po tym wszystkim nie potrafię jej tak całkowicie znielubić, więc tłumaczę sobie na siłę, że może jest po prostu taką ekhm-ekhm, subconscious idiot, i chlapnęła to impulsywnie pod wpływem tamtej, więc niech będzie, że będę teraz wobec niej neutralny. Ale już Drea jest bardziej inteligentna i myślę, że świetnie wiedziała, co robi. Niby dla zasady poświęciła ajdola, ale efekt tej rady na bank przetrwa dłużej niż jedną rundę i ludzie będą się teraz czuli zaszantażowani emocjonalnie, żeby lewizna nie wyrzygała się na nich w sieci i nie obrzuciła popcornem na Reunion.

A ja już nawet pominę, że grupa eliminująca Rocksroya składała się w głównej mierze z przedstawicieli mniejszości (Wietnamczyk, Arab i Latino), więc taaaaak, to bez żadnych wątpliwości był subconscious racism :mrgreen:

Na Jonathana wcześniej miałem w sumie wywalone, ale teraz mu właśnie gratuluję, że w tych pokrętnych czasach miał jaja, żeby obronić się w momencie, gdy ktoś gada na jego temat potłuczone pierdoły i myśli, że może sobie miotać poważne oskarżenia ot tak na yolo, tylko dlatego, że jest rzekomo mniejszością.

Najbardziej szkoda mi było w tym wszystkim Tori. Zbyt lotne i obrotne to-to nie było, ale nikt nie zasługuje na taki koniec gry, gdy nawet nie może zarzucić na radzie żadnego kontrpomysłu, no bo przecież nie wypada przerywać tak pięknego i głębokiego wyrzygu koleżanek. Zresztą nie od początku miała pewność, że Drea i Maryanne użyją ajdoli, więc wolę nie myśleć, co by ją spotkały za stosy i pejcze na goły anus, gdyby just spróbowała po tym wszystkim zaproponować do uboju którąś z nich.

Że nie wspomnę o Lindsay, której w ferworze walki zapomnieli nawet zapytać, czy przypadkiem też nie chciałaby sobie strzelić w ciemno, tylko od razu tekst, że jak Tori wylosuje bezpieczeństwo, to pakuj mandżur i hajda za Ural :x

Serio, niech oni od 43 sezonu zaczną wszyscy grać w jakichś kuźwa maskach weneckich w kolorze lilla róż i nikt nie widzi swojego koloru skóry, może wtedy się skończy głupeczkowanie. Albo nie wiem, przebierać się za misie i truskawki, jak w tym nowym śpiewnym szole z Alutką i Wojewódzkim.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Saw »

No i trochę słabszy odcinek. I nie będę ukrywał, ale czuję po nim niesmak. Jak wchodzą na te wszystkie rasistowskie tematy, to aż się się odechciewa. Ale przez to że teraz połowa obsady musi być innej rasy, to pewnie co sezon będą te dramy...
Szkoda, bo sezon ogląda się dobrze. A takie coś niestety mnie odstrasza i zwyczajnie w świecie nudzi.
Lubię Maryanne i Dreę, ale moim zdaniem nie potrzebna była ta cała drama. Odpadło dwóch czarnoskórych i nagle sobie przypomniały, że nie mogą dopuścić do sytuacji, by odpadli sami czarni. No popierdolone to... :? Ja nie wiem co dokładnie w głowie mają czarnoskórzy i jak podchodzą do tej równości ras. Ale według mnie mocno to było przesadzone. Zresztą one same wywaliły Chanelle, więc wtedy w dupie miały podział ras. Nagle odpada Rocksroy i coś się im odwidziało. To zagranie HII przez Maryanne jako solidarność z Dreą też wyszła kiepsko. Dreę rozumiem, bo ona była zagrożona, a mając tyle fantów, aż prosiło się by coś użyć. Ale Maryanne zbyt emocjonalnie do tego podeszła i według mnie w głupi sposób straciła HII. Przecież tak czy inaczej kolejna na liście była Tori.
Jonathan pokazał się od kiepskiej strony strategicznie. Nie rozumiem tego hejtu na niego na radzie. Według mnie nie zrobił nic złego i tylko się bronił przed durnymi oskarżeniami Drei i Maryanne. Chciał zblindsidować Dreę, ale nie do końca ogarnął co może się stać jak ona użyje HII. Daltego podobała mi się chłodna głowa Lindsay i podejście do tego tematu. Ale jak widać Jonathan wcale nie chciał jej słuchać. Ostatecznie odpadła Tori. Ale tu znów mamy wielkie kontrowersje. Przez te wszystkie gówna w grze, trzy osoby na pięć były bezpieczne, a Tori zagrywając SITD mogła doprowadzić do odpadki Lindasy, która odpadłaby nie dostając żadnego głosu. Żenada :x Dobrze że to się nie stało, bo odpadłaby tak samo przypadkowo jak pewna pani kilka sezonów temu. Tori mi szkoda, ale i tak pewnie za wiele by tu już nie ugrała. Ta sama sytuacja co u Chanelle i błędy z początku ciągnęły się za nią aż do teraz.

W drugim plemieniu odpada Rocksroy. Nie jest mi go żal, bo był mi totalnie obojętny. Grę też prowadził nie ciekawą. Męskie sojusze były już przerabiane wiele razy, a ich skuteczność jest nie wiele lepsza niż kobiece. Tak więc żadna strata. Romeo ocalał, ale nadal jest kiepskiej pozycji. Na plus że powalczył o siebie. Hai z odcinka na odcinek wkurwia coraz bardziej. Nie wiem jak mogłem mu początkowo kibicować. Ta jego nagła współpraca z Romeo to też jedno wielkie WTF :? Czekam na jego blindside. Mike jako jedyny próbował ratować Rocksroya i był za tym męskim sojuszem. Omar kreowany jest na mocnego gracza i na tego który ma ważny głos w tym dużym sojuszu. Jako osoba jest nieciekawy, ale przyznam, że gra całkiem dobrze. Wyczuwam tu coraz bardziej winner edit :?

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S42E09 "Game of Chicken"

Post autor: Jack »

I znów powtórka z rozrywki. Z reguły kopia jest gorsza niż oryginał i tak samo jest też w przypadku tej wersji wzorowanej na sezonie 41.

Twist z podziałem na dwie drużyny i podwójną radą przewidywalny. Niestety, tym razem to Hai i Jonathan, czyli dwie wyróżniające się w tej edycji osobowości wygrywają immunitet.

Jeżeli chodzi o eliminację:
a) Grupa Facetów - Wypada Rocksroya. Nie przepadałem za nim i za jego stylem gry. Widać było, że czuł się zbyt pewnie, a gadanie o sojuszu facetów w każdym odcinku było już nudne i irytujące. Dlatego jak najbardziej cieszę się z jego eliminacji, chociaż nie było to jakieś wielkie zaskoczenie.
Po raz kolejny do kolejnego odcinka przeszedł sobie Romeo :D Ogólnie ta cała "drama" z Haiem była dość dziwna. Hai chodzący od osoby do osoby i mówiący o tym, że dostał głos od Romeo wyglądał jak marna podróbka Abi-Marii.

b) Druga Grupa - I tutaj również bez zaskoczenia. Odpadła Tori. Ostatnio pisałem, że będę za nią trzymać kciuki, więc wiedziałem że niedługo tak to się skończy. Ogólnie sama rada była ciężko strawna pod wieloma względami. Tori nawet nie miała żadnego ruchu, żadnej możliwości ratowania się w tej sytuacji. Tak to jest jak się wrzuca milion przewag w ciągu jednej edycji.

Pewnie macie dość czytania moich wypocin i narzekania na tę edycję, ale serio, liczba przewag w tej edycji jest porażająca. Jeżeli produkcja chciała już za wszelką cenę zrobić z tej edycji kopię poprzedniego sezonu, to można było zatrzymać liczbę przewag na takim samym poziomie, a nie jeszcze ją zwiększać :D Powoduje to, że rady na których mamy 5,6 osób wyglądają tak jak wyglądają, ponieważ okazuje się że mamy kogoś z immunitet, dwie osoby z ukrytym immunitetem, kogoś z podwójnym głosem itd

Za kogo na ten moment trzymam kciuki? Nadal niezmiennie za Jonathana i Lindsay. Mam nadzieję, że oboje znajdą się w finałowym odcinku. Ponadto, zaczynam trochę lubić Mika. On na tle tego castu wydaje się być dość ogarniętą osobą. Mimo tego, że wygląda to czasami tak, jakby łykał wszystko co mówią mu inni, to wydaje mi się, że on potrafi oddzielać kłamstwa od prawdy, dużo obserwuje i wie kto z kim trzyma.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 42”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości