S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Jack »

Premiera: 4 maja 2022

Florencja
Posty: 3
Rejestracja: 05 maja 2022, 13:07
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Florencja »

Najlepszy odcinek z tej edycji imo.
Zacznę od Jonathana, bo już od 1 epka chciałam to zrobić, ale nie mogłam się zebrać - od początku go nie polubiłam. Nie rozumiałam, czemu z miejsca zdobył mnóstwo fanów. Przecież odkąd się pojawił na ekranie, było widać, że on się hamuje, udaje kogoś kim nie jest, i niedawno to przyznał z tym ukrywaniem ego, w przebitkach było widać, że mówi do ludzi w bardzo protekcjonalny sposób, (kocham cię do Marianne, żeby ją zbyć, przewracanie oczami, uważanie się za lidera), jego skromność w różnych akcjach była tak rażąco fałszywa, że szok. Pozerstwo po zwyciężaniu typu skok do wody jak syrenka bleeeh!!! Jego sposób mówienia - nie wierzę, że on w naturalny sposób tak mówi, musiał to wyćwiczyć w życiu, taka maniera, co to nie on. Mega antypatyczny, a teraz wyszło, że i strategicznie największy głąb tej edycji. Całe plemię ustala plan, a on siedzi jak król i "co za ruch" jakby to od niego zależało xDDD Ale jak na fb oficjalnym surv napiszę na niego coś złego, to więcej dislike niż like. Świat go kocha, nie kapuję. Najgorszy fit player ever! Oby nie wrócił w stars.

Omar jest niesamowity. Czułam w nim to coś od pierwszego odcinka, ale teraz przechodzi samego siebie. Pięknie wszystkich rozgrywa, wie kiedy i co powiedzieć, to chyba mój ulubiony villan, bo mimo że kombinuje, to jest uroczy z charakteru. Mój nr 2 winner pick. Kocham jego konfy.

Mike - łatwo mówić sprzed TV, że jest naiwny, ale to człowiek o dobrym sercu i emocjonalny, więc dał się podejść i nikt go nie ostrzegł, żeby był czujniejszy. Choć trochę go ponosi z tymi snakami.

Hai - aj, ciekawe jak by się potoczyło jego życie w surv, gdyby ostatnio jednak wykopał Romeo. Może odpadłaby Drea i dynamika byłaby inna. Miałam do niego mieszane uczucia, bo ciągle wyglądał, jakby był niezadowolony, że tam jest. Spięty taki, wykrzywione usta, a po tym jak odpadł zupełnie inna energia :<

Drea - cieszę się, że nadal jest, bo to moja winner pick nr 1 :) Jej osobowość jest tak bardzo w moim guście, że szok, to jak ona się śmieje, jak mówi, ten błysk w oku. Chciałabym, żeby była w top 3 bez Maryenne, żeby głosy nie były rozbite między nie. Niby nie ma jej na pierwszym planie, ale ciągle podejmuje dobre decyzje i jest survivor rich! Trochę mi szkoda, że nie ma przebitek, czy współpracuje jakoś mocniej z Maryenne, bo tylko przy tej emocjonalnej radzie było z nimi coś bliżej, a teraz znowu nic :[ Nie wiem, czy się lubią, czy nie.

Maryenne - na początku bardzo intense, teraz wydaje się jakby trochę dojrzała, może surv to dla niej szybka szkoła życia i powstrzymała dziwactwa, a może edit wycina wesołe scenki z nią. Lubię ją, ale strategicznie chyba bardziej słucha niż każe, choć może dokonać mocnego ruchu jeśli wygra immu. Oby nie celowała wtedy w Dreę.

Lindsay jest przeurocza i tak charyzmatyczna, że szok. Powinna być wcześniej częściej pokazywana. Miała potencjał strategiczny, ale stłamsiły ją pomysły Omara, oby się przebiła znowu na dowodzące pola. Super by było, gdyby pozbycie się Jonathana było głównie jej ruchem.

Romeo - boje się że będzie jakimś swingwotem, który pośle do domu Omara.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Maw »

Ten odcinek to było Lindsay show, ale oczywiście nawet jej nie dali najwięcej konf tylko facetom. :) Trochę to jest przykre jak ludzie tylko tak chwalą Jonathana, a o Lindsay mało kto wspomina. Już nie wspominając o zadaniach indywidualnych, gdzie często była druga, teraz wygrała dwa zadania z rzędu no to w zadaniach drużynowych też od samego początku wymiatała, a casuals i Probst jarają się oczywiście tylko ich Jonatankiem. xd Ogólnie Lindsay teraz dostaje takie trochę wiadomo-kto edit tylko że na korzyść tej osoby działało, że nie była na żadnej radzie pre-merge, a Lindsay była, ale te dwa ostatnie odcinki w jej wykonaniu były dobre i mam nadzieję, że dalej też tak będzie.

Nie przepadam za Omarem, głównie dlatego, że jego edit zdaje się taki nudny, niemalże perfekcyjny. xd Sam w sobie może nie jest zły i problematyczny, ale czekam, aż ktoś go w końcu zblindsiduje, bo gdyby wygrał to byłoby najnudniejsze zakończenie dobrego sezonu.

Maryanne znalazła HII, cieszę się, bo ją lubię, ale z jakiegoś powodu pokazali, jak Lindsay to przegapiła. Maryanne ją idol-outnie czy zagra na niej? Może będą miały jakiś wspólny wątek z tym związany, bo nigdy nie pokazują takich scen o tak sobie, tam każdy szuka HII i dużo ludzi tego nie znajduje, a tutaj jednak z jakiegoś powodu to uwzględnili.

Dla mnie najlepszą grę BY FAR prowadzą teraz Omar (ale jest nudny) i Lindsay, która z kolei była na początku mocno underedited niestety. Dalej są moim zdaniem Maryanne i Drea, które uwielbiam. Później Mike, którego social jest niestety słaby. Na końcu dla mnie Romeo, który został tylko dzięki łasce innym (przynajmniej zdaniem editu tak było) i odszedł gdzieś w cień. Jonathan, który prezentuje w sumie tylko siłę w zadaniach, bo strategiczne myślenie mu nie idzie, a social ma tylko z wybranymi osobami i ogólnie jest taką osobą ciężką do współpracy, co np. pokazała jego "dyskusja" z Lindsay z poprzedniego odc.

Haia mi nie szkoda, zaczął mnie irytować już po tym jak lekkomyślnie wyeliminował Lydii i sam sobie zapracował na swoją eliminację. Może i był aktywnym graczem, ale nie znaczy to, że dobrym.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Umbastyczny »

Całkiem spoko odcinek.

Cieszy mnie, że mamy więcej Lindsay. Szkoda, że wcześniej była bardzo mało widoczna, bo jest naprawdę spoko. Lubię ją jako osobę, a jako gracz radzi sobie dobrze. W zadaniach wymiata, strategicznie myśli rozsądnie, a i socjalnie jest chyba ok. Rzeczywiście martwiące jest to wypunktowanie, że przegapiła HI. Trzymam kciuki.

Druga osoba, której grę lubię to Omar. Generalnie nie jestem może jego wielkim fanem, ma w sobie coś co sprawia, że jakoś nie mogę go bardziej polubić, ale gra dobrze. Ma sporo otwartych furtek i dobrze to wykorzystuje. A kłamstwo na temat Haia było super, niby proste, ale bardzo skuteczne, Mike dał się wyrobić.

Jonathan jest pokazywany negatywnie ostatnio, więc nie wróżę mu sukcesu. W sumie jego los jest mi obojętny.

Mike dał się podejść. W sumie tyle mówi o tej lojalności itd. a wywalił Lydię, zdradził Rocksroya, a teraz odwrócił się od Haia po prostym kłamstwie. Mimo wszystko jakoś go lubię i liczę, że przejrzy na oczy i jeszcze coś ciekawego pokaże.

Romeo przejął rolę Lindsay i ma teraz najsłabszy edit. Nie przepadam za nim i już chyba wolałbym, żeby odpadł, niż żeby ciągnęli go do F3 jako goata.

Drea też tam sobie jest, ale jakoś przygasła. Jak na to, że ma milion przewag to jakoś mało ją pokazują, więc czuję, że coś zmaści. A może odpadnie w wyniku jakże cudownego twistu z przyszłego odcinka i fanty się zmarnują?

Maryanne pokazują ostatnio bardziej poważnie, już jako gracza, a nie klowna edycji. Znalazła HI, w sumie ma trochę kontaktów dobrych, zobaczymy co pokaże.

No i Hai, w premerdżu bardzo go lubiłem i podobała mi się jego gra. Ale potem... Poczuł się zbyt pewnie i przekombinował. W sumie jego upadek był zapowiadany od kilku epów, więc nie ma jakiegoś szoku po eliminacji.

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Kelrik »

Nadgoniłem i mogę się przyłączyć do dyskusji. Niepozornie zaczynający się sezon, który przyjemnie się ogląda. Hai szybko wyrósł na głównego rozgrywającego, za szybko. Omar pięknie schował się za plecami wszystkich i bardzo udanie wpływa na kolejne głosowania. Jestem pełen podziwu dla popisów fizycznych Jonathana, ale nawet jeśliby dotarł do finału zdobywając kolejne immunitety to nic mu nie da. Strategicznie niestety nie ogarnia. Ciekawy jestem czy Romeo jeszcze będzie miał wpływ na ostatnie ruchy w grze, a może jako łatwy pasażer doczłapie do finału, gdzie nie otrzyma ani jednego głosu. Na dziś wygląda to na walkę w finale Lindsay vs Omar, ale pewnie jeszcze sporo się zadzieje.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: tombak90 »

O raju, ten turnus jest grzeczny i potulny jak koreańskie nastolatki podczas szkolnego apelu na cześć wodza. Hai jest właściwie pierwszym strategicznie „dużym nazwiskiem”, które zostało pognane do Tartaru. Z całej dziesiątki wcześniejszych trupów odrobinę zaskoczyła mnie może jedynie eliminacja Jednorękiego Daniela, u którego wydawać by się po edicie mogło, że zawojuje nieco dalej. Cała reszta to takie filifionki-pierdzipiętki, które albo były kiepskie socjalnie (Tori, Rocksroy, Marya, Zach), albo szybko przelicytowały i smród się za nimi pociągnął (Chanelle, Swati, w sumie też Daniel), albo edit w ogóle nie zdążył nas oswoić z myślą, że mogą się jakkolwiek liczyć (Lydia, Jenny).

Ogólnie największą bekę mam z Tori, bo dawno nie pamiętam, żeby ktoś doszedł aż do śródmerdża grając tak totalnie samotnie i bez absolutnie niczyjej miłości. Chyba nawet do Aurory z S38 ktoś się po drodze uśmiechnął i rzucił na zachętę jakieś resztki ryżu pod nogi. Jestem pewien, że w szkole zawsze była wybierana do trójki klasowej :mrgreen:

Do Hajajaja wracając, był pierwszym, który trzymał w ręku jakiekolwiek karty. Niestety pomimo młodego wieku przykolegował się do niego Sir Parkinson i zaczął je zbyt szybko upuszczać. Na diabła było wywalać Jednorękiego zamiast Chanelle? Wydawał się bardziej spanikowany klopsem na radzie trumiennej Jenny, a do tego odpowiednio głupszy i wydaje mi się, że wierniej by mu służył. Na diabła było zgadzać się na eliminację Lydii, swojej najbliższej sojuszniczki, w imię której swego czasu był nawet gotów stoczyć krwawe napierdalańsko na kamienie? Na diabła było skłócać się ze swoim tęczowym Romeo, z którym połączyła go taka super wspólnota i tak pili sobie z dzióbków? A skoro już się skłócił, to na jeszcze większego diabła było go zostawiać w grze i wywalać zamiast niego Rocksroya, który chciał z nim grać i łyknął zapewne, że są ustawieni na ten mejl alajens?

Wszystkie te błędy zaowocowały kopem w hajajaja i biletem na Ponderosę. Mam trochę deja vu z tragicznego końca Doktorantki Jagody z poprzedniego turnusu, która też z uporem maniaka ubijała swoje potencjalne numerki. Tak to jest jak się czyta grę od prawej do lewej.

Na to z wiadomych względów pozwolić sobie może tylko Omar, którego koronuję na mojego favoritos i z zadowoleniem notuję, że jest w tym momencie najbliżej editu zwycięzcy. Raz, że da się go lubić i przełamuje wiele stereotypów o muzułmanach, a dwa, że podobają mi się te takie jego cichacze-sabotaże. Prrryk, szepniemy słowo kilku osobom i już leci Blada Lidzia, osłabiając w ten sposób rdzennych zielonych. Prrryk, połechtamy ego Mike’a i ponadajemy, jak to Hai uważa go za marionetkę, leci Hai. Koleś kontroluje grę pozostając jak na razie totalnie w cieniu i jeśli nic tu się nie zjajczy, to możemy mieć najciekawszego zwycięzcę od dawna 8-)

Jeśli nie Omar, to edit szepcze moim zdaniem Mike’a, nawet pomimo tego, że dał się tak koncertowo zrobić w kotka z tym Haiem. Lubię go, ale jest mniej ostrożny – wywalenie Rocksroya i Haia było z jego perspektywy inteligentne jak przejście się nocą po berlińskim Kreuzbergu zajadając schabowego i wycierając sobie po nim gębę kartkami wyrwanymi z Koranu.

Jonathan jest takim trochę dead men walking od samego początku gry, bo Wieżowce mają chyba w tej grze jeszcze bardziej przegilgotane niż Azjatki. Przyłapuję się na tym, że zapominam, że on nie siedzi jeszcze w jury i na radach myślę sobie co on kuźwa taki brudny :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Niemniej jednak po prawidłowej reakcji z poprzedniej rady ma u mnie zapas propsów, więc edit blindside byłby tu mile widziany (o ile już naprawdę nie może wygrać mój favoritos Omar).

Lubię też Lindsay, co jest tym dziwniejsze, że do tej pory to imię oznaczało w survostorii wyłącznie wrzaski, piski, sranie żarem i kaftan bezpieczeństwa. Ta jest jakaś taka swojska, mam wrażenie, że z całej gromadki z nią najchętniej poszedłbym na piwo. Jednak jeżeli mamy postrzegać ją jako potencjalną zwyciężczynię, to wypadałoby żeby panowie kamerzyści byli dla niej trochę bardziej łaskawi. Na ten moment obstawiam, że pochłonie ją jakiś łogiń w F4, czy coś równie randomowego.

Planowany blindside na królowej przewag Drei jakoś dziwnie poszedł się czochrać do lasu i nikt już o nim nie wspominał, no ciekawe czemu… :x A tak w ogóle, to chwiluuuuunia, czy Drea i Maryanne zagłosowały na Haia wiedząc, że Azjaci zawsze kończą w tym programie tak dupnie? :o Moim zdaniem to na pewno, ale to bez żadnych wątpliwości był z ich strony subconscious racism i proponuję zrobić o tym kolejną łzawą dysputę na radzie.

Jest jeszcze Romeo, ten co wzgardziłby Julią. Tutaj fajerwerków nie wyczuwam, bo od dłuższego czasu konfy współbraci podpowiadają nam, że jest ogórkiem, co w sumie dziwi, bo w pierwszych epikach wydawał się całkiem rozgarnięty. Ale skoro dalej tam sobie bryka, to w tym kontekście cieszy mnie eliminacja Hajajaja, bo przez 10 odcinków ciągle mi się mylili.

A tak w ogóle to hejże-hejże, Mećku, Dżeku, gdzie są te takie fajne zakładki z osobami, którym się kibicuje pod profilówkami? Odczuwam palącą potrzebę założenia szalika z barwami Omara.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5987
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: ciriefan »

Odcinek trochę spokojniejszy i dobrze. Skupiony na strategii. Cały blask zgarnęli Lindsay i Omar. Lindsay pięknie wygrała dwa zadanka, dostała w końcu sporo czasu antenowego i pokazała się jako dobry, ogarnięty gracz. Omar z kolei wychodzi na masterminda i genialnego manipulatora, pięknie kłamie i steruje tymi ludźmi. Tak właściwie to nie ma w tym sezonie osób, których bym nie lubił. Najmniej kibicuję Romeo (który no ma teraz rolę popychadła) i Mike'a (nie mój typ gracza, no i łatwo nim manipulować), ale i tak ich lubię. Mamy final 7, w którym kto by nie wygrał, to nie miałbym jakiegoś wielkiego bólu dupy. Trudno mi powiedzieć, komu kibicuję najbardziej. Osobowościowo nadal zdecydowanie Maryanne, ale no właśnie Omar i Lindsay pokazali się naprawdę dobrze jako gracze. Do końca jeszcze daleko, więc zobaczymy, kto przetrwa. Samego Hai'a mi szkoda - mimo wszystko był jednym z ciekawszych i mocniejszych graczy; jak to bywa przekombinował, pozbył się niewłaściwych osób wcześniej, poczuł się zbyt pewnie i został zblindsidowany. No ale jego reakcja świetna - podziwiam i szanuję. Chciałbym, żeby kiedyś powrócił.

Obrazek

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Saw »

Dobry odcinek, zakończony fajnym blindsidem.

Hai już tak irytował, że życzyłem mu bolesnego blindsidu. Niestety po fajnym początku, zaczął wkurzać swoim zachowaniem, ale też jego gra stała się niezrozumiała. Zaczął eliminować osoby, które były mu lojalne. Najpierw zgodził się na wywalenie najbliższej sojuszniczki, później nie wiadomo czemu wywalił Chanelle i Rocksroya, którzy chcieli przecież z nim grać. Nagle z dupy zaczął współpracować z Romeo. Nie wiem, ale jego gra to jeden wielki bajzel od połączenia. Takie wykonywanie ruchów, byle by je wykonać, bez żadnej logiki. Nie lubię takiej gry i takiego bezmyślnego postępowania. Ta bajka że ma HII i uratuje w razie co Jonathana bardzo marna. Dobrze, że odpadł i to w taki sposób. Oby już go nie przywracali, ale raczej to nieuniknione.

Omar wyrasta na super gracza. Do tej pory tak go nie doceniałem, ale w tym odcinku naprawdę pokazał kawał dobrej gry . Ładnie skłamał na temat Haia Mike'owi. Pięknie potrafi manipulować tymi ludźmi. Jak tak dalej pójdzie to będzie główny kandydat do wygranej.

Lindsay też super pokazała się w tym odcinku. Wiele osób narzeka na jej edit, że jest zbyt mały. Ale żeby zawsze osoba najmniej pokazywana miała tak dużo czasu antenowego to byłoby pięknie :lol: Powiedzcie to Australijczykom u których 75% uczestników jest niewidocznych. A co do Lindsay to widać, że ma bardzo mocną pozycję i świetny kontakt z każdym. Po raz kolejny pokazano że mądrze kombinuje. Jedyne co może zastanawiać to scena jak Lindsay nie znajduje HII, zazwyczaj tego nie pokazują, a wiadomo że kazdy tam szuka. Brawo za wygrane dwa zadania :D

Mike uwierzył w kłamstwo Omarowi i dał się zmanipulować. Tak jak pisał Umbastyczny tyle on mówi o lojalności, a już kolejną osobę z sojuszu wykopał.

Maryanne rzeczywiście wydaje się jakby dorosła. Ostatnio spoważniała i z większym rozsądkiem podchodzi do gry. Nie podoba mi się że pojawił się kolejny idol w grze, ale skoro ona go znalazła to niech już będzie. Pierwszego zmarnowała, ciekawe co zrobi z drugim.

Jonathan lepszy odcinek zaliczył niż ostatnio. Na plus że nie dał się podejść Hai'owi i nie uwierzył w HII. Nie jest wybitnym graczem i takie rzeczy już trzeba doceniać. Na radzie do końca myślałem że to jednak jego wywalą, tylko ze względu na siłę fizyczną. Trochę mnie to śmieszy bo Jonathan w tych indywidualnych zadaniach wcale nie dominuje.

Drea i Romeo nieco ucichli. Mam przeczucie że Romeo teraz niezauważony przeleci do samego finału. Duże zagrożenia zaczną w siebie celować, a on taki niegroźny będzie jako łatwy rywal do finału.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S42E10 "Tell a Good Lie, Not a Stupid Lie"

Post autor: Jack »

Całkiem dobry odcinek. Jeden z lepszych, o ile nie najlepszy w całej tej edycji.

Jeżeli chodzi o finałowy rezultat odcinka to jestem bardzo zadowolony. W końcu nie będzie trzebać oglądać zarozumiałego Haia, który uważał że wszyscy jedzą mu z ręki. Mam nadzieję, że Romeo dostanie jakiekolwiek wypowiedzi w kolejnym odcinku na temat eliminacji Haia :D Gość ewidentnie poślizgnął się na manii swojej wielkości. Uważał, że każdy będzie za nim podążać. Niestety (albo i stety) tak to nie działa.

Z Omara wychodzi prawdziwy snake. Kolejny gość, którego nie można lubić. Wydaje mu się, że wszystko rozgrywa idealnie, że kontroluje każdy ruch i dodatkowo przy tym kilka osób. A wydaje mi się, że ludzie zaczynają powoli dostrzegać kim jest. Szczerze mówiąc, życzę mu eliminacji z kolejnym odcinku. Najlepsze było to jak Omar kłamał o Haiu i chwalił się, że opowiada dobre kłamstwo xd Taaak, bo wszyscy w to uwierzyli lol

Linday wygrywa po raz kolejny i pokazuje, że warto było jej kibicować :D Boję się, że teraz gdy znów publicznie napisałem komu kibicuję, to ona wyleci jako kolejna z gry :D

Jonathan standardowo nie ogarnia strategii, ale pokazuje się z niezłej strony w aspekcie przetrwania. Każdy mówi, że jest dużym zagrożeniem, że jest celem, a przechodzi sobie na spokojnie do kolejnych etapów.

Romeo - kto?

Maryanne - Chyba trochę mniej zaczyna irytować, albo ja przestałem na nią zwracać uwagę :D

Drea - Czekam i czekam na jej eliminację. Niech to się wreszcie stanie. Najlepiej niech odpadnie razem z Omarem.

Mike - Rozumiem jego podejście do gry i to że stara się grać spokojnie. Coraz bardziej trzymam za niego kciuki. On chyba rzeczywiście ma jakiś dar obserwatora i wie co dzieje się w grze. Oby tylko nie starał się za późno skontrolować tego co za jego plecami robią Omar i Drea.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 42”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości