Australian Survivor Heroes V Villains Ep 11

[Jack]

Premiera: 20 lutego 2023

[Umbastyczny]

W Villains po radzie nawet ciekawie. Poszło to w stronę, której się nie spodziewałem, czyli Sami, Nina i David chcą się odciąć od Hayley i Shauna (no i Simona). W sumie jakby rzeczywiście zrobili jakiś deal z Liz to byłoby ciekawie. Mam nadzieję, że pójdą na jakąś radę jeszcze przed merdżem, bo chciałbym zobaczyć ich dynamikę w praktyce.


W Heroes też sporo się działo. Po pierwsze George xD Śmieszy mnie to, że był taki oburzony eliminacją Jordiego, że to deklaracja wojny itd. No, ale co oni mieli zrobić? Wyrzucić kogoś z własnego sojuszu, żeby go uszczęśliwić? I to po tym jak on im wywalił Paige? Potem podkładanie zadania i tego nie pochwalam, w grze jest za dużo HI i twistów, żeby tak ryzykować + Liz po drugiej stronie miałaby jak przetrwać. No i robili to zbyt ordynarnie, a w takiej grze wszystko może mieć znaczenie. A z drugiej strony śmieszy mnie oburzenie oryginalnych herosów. Tak... podkładanie zadania, żeby wywalić Rogue było super. To już teraz to miało więcej sensu, bo mamy po przemieszaniu walkę 2 sojuszy itd. ale wciąż nie pochwalam.

Mieliśmy też sporo Steviego. Po pierwsze ze względu na te dziwne akcje z pokazywaniem trójkącika xD No i to jak nie ogarniał z planem i chciał dzielić głosy, których nie mieli Śmieszyło mnie jak George się tym irytował, a Shonee i Gerry stali obok i kręcili sobie z nich śmieszki Lubię nawet Steviego, ale takim poziom nierozgarnięcia trochę mnie martwi.

Eliminacja Benjiego mnie cieszy, bo z trójki zagrożonych on mnie irytował, a do Flick czy Mata nic nie mam. No i w końcu mamy rozwiązanie z HI, to był fake co dość mocno sugerowano nam tymi grafikami. Ciekawe czy wszyscy uwierzą Simonowi, że nie miał pojęcia czy pomyślą, że ich oszukiwał, żeby wkupić się w sojusz i pociągnąć jedną czy 2 rady więcej.

No i muszę przyznać, że sezon jest nawet OK. Nie jest to na pewno jakaś topka, głównie ze względu na edit, ale patrząc na to co ostatnio wyprawiali w Survie AU, to mogę docenić znaczną poprawę.

[ciriefan]

No jest dosyć ciekawie. W Villains faktycznie sytuacja zrobiła się interesująca. Nina dostała w końcu czas antenowy, który sugeruje zmianę stron z jej strony. Bardzo lubię Liz, więc oby coś tu się zadziało faktycznie.

W Heroes zgadzam się z Umbą - niedorzeczne były te deklaracje wojny George'a, który mnie znowu zaczął irytować. Co, przeciwny sojusz miał wyeliminować kogoś ze swoich, bo tak chce samozwańczy król? I ten bezczelny deal z Flick, żeby wrzuciła HII do ognia. Żenada, George jest zbyt arogancki i nie sądzę, aby wygrał nawet jeśli dojdzie do finału. Nie jestem fanem podkładania zadań bez powodu, ale akurat tutaj powód moim zdaniem mieli całkiem dobry, jeśli chodzi o utrzymanie numerków przy połączeniu, więc tutaj nie mam o to żalu - to było podłożenie bitwy w celu wygrania wojny.

Odpadł Ben i spoko, nie polubiłem go.

[Saw]

Całkiem fajny odcinek. Chyba najlepszy w całym tym sezonie. Gdyby tylko edytorzy to lepiej prowadzili to sezon mógłby być chociaz na poziomie tego trzeciego. No ale ogólnie nie jest źle, a po przemieszaniu naprawdę gra zrobiła się ciekawa.

Villains
Nina, Sam i David chcą się odciąć od Shane i Hayley. Możliwa jest współpraca z Liz. No jakby tak wyszło to byłoby ciekawie. Fajnie, że w końcu więcej było Niny. Ale się nie łudzę, że skoro tyle czasu była w cieniu, to nagle odegra ważną rolę w sezonie. Jestem ciekaw co podzieje się z Simonem, gdy Flick oznajmi że jego HII to była fałszywka. Nie zdziwię się jak uznają go tam za totalnego kłamcę.

Heroes
George to jest totalne dno! Ja rozumiem, że opłacalne było dla niego przegrać zadanie i wywalić kogoś z dawnego Heroes. Ale podkładanie i to w tak ordynarny sposób, było po prostu żenujące. Jak taka obrażona dziewczynka, bo wywali Jordiego to się teraz zemścimy. A przepraszam bardzo co mu do tego kogo wywali. Przecież normalne że nie wywalą kogoś ze swoich. Ta jego arogancja przechodzi już szczyt. Na radzie też się popisał każąc Flick wrzucić swojego idola do ognia. Kurwa!!! Gościu weź zluzuj majty, bo nie jesteś władcą. Niech oni się w końcu ogarną i go wypierniczą bo nie da się go słuchać. Myślałem że w tym sezonie będzie mniej irytujący, ale zaczyna się to samo co ostatnio. To ten sam typ gracza co Russell. Nigdy tej gry nie wygra Ważne że Shonee dalej jest bezpieczna, choć tez ma małego minusa za to widoczne podkładanie zadania. Po połączeniu gdzie numerki będą potrzebne, może się to na niej zemścić. Stevie to totalny nieogar, ale pocieszny jest. Te jego namowy na podział głosów, gdzie nie mieli numerków były ekstra Z trójki zagrożonych oczywiście cieszę się że Benji odpadł. Nie lubiłem go od samego początku. Rozśmieszyło mnie jak zorientował się że Flick zamiast idola ma wskazówkę, identyczną jak wcześniej znalazł. Dziwne że wcześniej ona mu nie pokazała. Gerry dobrze rozkminił, żeby głosować na Benjiego, bo najmniejsza jest szansa że na nim Flick zagra HII. Natomiast sojusz mniejszościowy chuj wie dlaczego głosował akurat na słabego Gerry'ego. Gdyby idol był prawdziwy to mogli mocno namieszać, a oni tymczasem postawili na najsłabsze ogniowo. Cieszę się jednak że Flick przetrwała, bo bardzo ją lubię i trzymam kciuki, że jednak do tego połączenia dotrwała. Matt jest też całkiem spoko.