S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Jack »

Premiera: 1 marca 2023

Awatar użytkownika
Prus
5th jury member
Posty: 490
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Prus »




Probst uwielbia ten sezon, co nie jest chyba dobrym znakiem XD. Ale pożyjemy, zobaczymy

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Kobra »

Z jednej strony tak bardzo chcą nowej ery, ale nie potrafią bez odwoływania się do tych 22 lat programu i pokazywania tego niepoprawnego i niepasującego do nowej ery programu Richarda. Jeff jak zwykle stara się być cool. Jestem do tego przyzwyczajony, ale trochę irytują mnie osoby, z którymi rozmawia, zupełnie jakby licytowały się która z nich powie coś super zabawnego i oryginalnego, a nuż ich yekst zostanie tytułem odcinka.

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Saw »

O boże czy ja dobrze widzę? Znów nudny podział na trzy plemiona? Jprdl :? Widząc to nawet nie chce mi się zaczynać tego sezonu. Do tego nowa era, która mi w ogóle nie podchodzi. Kiedyś to czułem podjaranie nowym sezonem, a teraz to trzeba się zmuszać żeby to odpalać.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Umbastyczny »

No i po premierze, mam mieszane uczucia, ale chyba finalnie w sumie na plus.

Zacznę od minusów:

Medical - jak dochodzi do wypadków na zadaniu to winię produkcję za niedopilnowanie czegoś, ale tutaj to nie do końca ich wina - mimo wszystko zawsze to kiepsko jak ktoś musi odejść z powodów zdrowotnych.

Przewagi/rada - co tu się odjebało? Mamy pierwsze 3 dni i pierwszą radę, a już znaleziono 3 przewagi, 2 z nich zagrano, zagrano dodatkowo 2 shot in the dark, tylko 3 osoby głosowały i tylko 1 głos wystarczył do eliminacji. Strach pomyśleć co będzie dalej, jeśli tendencja się utrzyma. No i ta Inherit Advantage może być bardzo potężna...

3 plemiona - ile razy można to wałkować...

Z plusów:

Pokazano dużo ludzi, ogólnie cast wydaje się ciekawy. Niby póki co wszyscy są pokazywani jako fani, mega podjarani i pełni energii oraz chęci do gry, ale mnie to nie odrzucało - może trochę za dużo tych scen okrzyków radości itd. (swoją drogą ciekawe czy specjaliści od liczenia konf potraktują to jak konfy :D).

Kolejny plus to soundtrack, ewidentnie tutaj pobawiono się i odświeżono muzykę.

W sumie nie wiem jaki związek z Fidżi mają szachy, ale podobała mi się ta aranżacja przy urnie do głosowania. W przeciwieństwie do immu, które było z dupy, zwłaszcza ten miecz.


Twist z klatką oceniam neutralnie. W zasadzie to niemal jak ukrycie HI w dżungli, dochodzi tylko ten aspekt, że inni się zorientują teraz, że woreczek został ze środka wyciągnięty.

Tika

Bruce'a mi szkoda, bo medical zawsze jest przykry, ale też wydawał mi się dość nijaki w sumie. Carolyn mnie bawi, trochę taka Noura 2.0. Carson na początku mnie przeraził jak pokazywał, że prowadzi te statystyki itd :D ale finalnie w sumie nie był irytujący, więc jestem ciekawy co pokaże. Helen jest urocza i ją polubiłem. Sarah jak dla mnie też na plus. Yam Yam - póki co nie mam zdania, wydaje się ok.

Soka

Ich jakoś najmniej zapamiętałem. Po odcinku Heidi czy Josh z niczym mi się nie kojarzą. Claire ma plusa za wymianę zdań na zadaniu o immu. Danny - póki co nawet go polubiłem, choć to taki archetyp gracza, za którym zazwyczaj nie przepadam. Frannie wydaje się pocieszna i na plus. Za to Matt... sam nie wiem. Niby podobny styl bycia jak Frannie, ale póki co tak średnio mi się go oglądało.

Ratu

Straszny chaos. Dużo przewag, 2 osoby niepotrzebnie marnują shot in the dark, Brandon popiera eliminację Lauren ale głosuje na Maddy... Ciężko ogarnąć co tu się wydarzyło i jaki burdel musiał być w obozie przed radą.

Brandon popełnił błąd z HI. Matthew wydawał mi się spoko, ale wykazał się głupotą na tych skałach. Lauren póki co nie polubiłem. Maddy odpadła, ale też była taka sobie. Za Kanem nie przepadam. Jaime nawet była ok, ale też nie rozumiem shot in the dark.

Awatar użytkownika
emka
1st jury member
Posty: 167
Rejestracja: 13 mar 2010, 00:00
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: emka »

Ta rada była taka dziwna. 2 shot in the dark????? Serio, taka paranoja. Nie nastawia mnie tooptymistycznie. Ale mam nadzieję, że to tylko początek i ludzie będą ogarniać jakąś strategię.
.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2023, 15:02 przez emka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Prus
5th jury member
Posty: 490
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Prus »

Probst zapowiadał szaloną i świetną radę plemienia, a wyszło przeciętnie. Po tych jego zapowiedziach miałem nadzieję na losowanie kamieni, a tu nie było nic nadzwyczajnego. Na plus fakt, że obsada już jest o wiele lepsza niż poprzednia + miłość Jeff'a i produkcji do tego sezonu i nienawiść do poprzedniego jest śmieszna. Nawet na stronie CBS dodali obsadę 44 sezonu, a nie dodali poprzedniej XD. Ale od początku...

Opening z Carolyn to nowość, ale mnie osobiście odrzuciło jak bardzo śmieszni starają się być edytorzy z tymi wszystkimi konfami na początku, gdzie chyba cała obsada wypowiadała po jednym słowie. O tych ujęciach w zwolnionym tempie podczas zadania o nagrodę już nawet nie wspomnę, bo to było żenujące, ale niestety robią tak od sezonu 41.

Zadanie o nagrodę było głupie i aż się prosiło o kontuzję + było niezbyt fair, bo pomarańczowe plemię miało nieco krótszy dystans do przebiegnięcia z puzzlami, niż zieloni i tym bardziej fioletowi, którzy startowali najbardziej na prawo i ich stół z puzzlami był również najdalej wysunięty.

Zieloni
Ich było najmniej w tym odcinku, więc ciężko cokolwiek o nich powiedzieć. Nie pokazali nam rozkładu sojuszy w tym plemieniu, oprócz tego, że Frannie i Matt są blisko i chyba będzie pomiędzy nimi jakiś showmance. W sekretnej scenie było pokazane jak tworzą sojusz z Claire, ale oczywiście nie zostało to wyemitowane, bo trzeba poświęcić więcej czasu na przewagi XD. Matt poszedł na wyspę przewag i skończył z brakiem głosu na dwie koleje rady. To chyba jeden z najgłupszych twistów wymyślonych przez produkcje XDDD. W poprzednich sezonach, uczestnicy mogli się wycofać i rozegrać wszystko bezpiecznie, zachowując przy tym swoje głosy, ale oczywiście teraz wszyscy muszą losować przynajmniej raz, tak więc mamy 2/3 szansy, ze ktoś straci głos i może przy tym zniszczyć swój sojusz. Przecież eliminacja Jenny z 42 była taka zajebista, że teraz trzeba robić wszystko by doprowadzić do kolejnego takiego gówna XD. Ale w sumie, co ja się dziwię. Przecież Probst uważa, że eliminacja Cirie w GC to świetny moment. Wracając do Claire, niby nie pokazała zbyt wiele w tym odcinku, ale daje jej plusika za stworzenie chaosu w pomarańczowym plemieniu. Heidi rozpaliła ogień i to w sumie tyle, a Danny i Josh to wielka niewiadoma, bo nic o nich nie pamiętam.

Fioletowi
Bruce'a szkoda, bo go polubiłem przed sezonem i miałem nadzieję, że zajdzie daleko. Zawaliła produkcja, robiąc takie głupie zadanie i medycy. Mogli mu zszyć głowę na miejscu. Probst coś wspomniał, że Bruce dostał zaproszenie do przyszłego sezonu i będzie mógł wrócić kiedy będzie chciał. Nie mam nic przeciwko, ale mam nadzieję, że wcisną go do sezonu z nowymi uczestnikami, a nie będzie zajmował komuś miejsca w All-Starsach. Helen polubiłem, bo wydaje się ogarnięta, ale trochę się obawiałem, że zawali tą zagadkę do której się zgłaszała i będzie miała przez to problemy, ale dała radę. No i jest w sojuszu większości. Carolyn zachowuje jak chora psychicznie, ale ją lubię, bo pomimo bycia jakimś tam superfanem, nie gada ciągle o strategii i jaka to ona nie jest mądra i strategiczna. Trochę zawaliła zadanie o nagrodę i wylądowała w mniejszości, więc mam nadzieję, że to ona zbierze Idola z ich plemienia, bo w razie czego, to pewnie ją będą targetować. Yam Yam o dziwo nie jest bardzo denerwujący. Trochę mnie odrzucała na początku ta jego super ekscytacja i TuRbO ;~~~~D śmieszne konfy i komentarze jak dotarli do obozu, ale nie jest tragiczny. Plus będzie potrzebny swojemu plemieniu, bo tylko on ma z nich jakiekolwiek doświadczenie survivalowe. Carson oficjalnie został najbardziej znienawidzonym przeze mnie uczestnikiem tego sezonu. Rozumiem, że jest fanem, ale ta jego konfa na początku, gdzie mówił jakiego dnia i o jakiej godzinie dostał telefon, że będzie w Survivor, oraz wszystkie wypowiedzi, gdzie mówił jaki to on nie jest inteligentny mnie żenowała XD. Niestety jest w większości. O Sarah pomimo, że poszła na wyspę przewag, nie mogę powiedzieć zbyt wiele. Niby jest w większości, ale straciła głos. Ale zdobyła tę potężną przewagę, więc jeżeli zajdzie gdzieś dalej, to może nieźle namieszać.

Pomarańczowi
Z pozoru najnudniejsze plemię, ale okazało się, że są najmniej zgrani i najbardziej chaotyczni. Maddy polubiłem, bo już na wstępie chciała grać strategicznie i nawet dawała radę. Niby celowała w najsilniejszego kolesia z idolem, ale on dał jej jasno do zrozumienia, że jej nie ufa i nie chce z nią grać. Plus przekonała do tego większość plemienia i odpadła przez paranoję innych i HII. Brandon w sumie nie jest nudziarzem, jakim się wydawał przed sezonem. Znalazł Idola, ale te jego zachowania po tym, gdy znalazł ten klucz były słabe i nie dziwię się, że Maddy zorientowała się. Mógł poczekać chwilę, aż ta się odwróci i mógłby w sekrecie odkryć co jest w klatce. Ale jak już go nakryła, to nie rozumiem po co powiedział wszystkim, skoro Maddy dobrze mu doradziła, by nie dzielił się info z nikim innym XD. Ale zagrał Idolem, pozbył się targetu związanego przez to i wyeliminował osobę, która w niego celowała. Akcja z nim podczas zadania o immunitet też niezła i bawiło mnie to, że jego plemię o wiele lepiej i szybciej przesuwało te puzzle bez niego XD. Matthew to debil XD. Nie ma to jak wspinać się na jakąś skałę, wiedząc, że niebawem będzie się miało zadanie. Koleś ma szczęście, że nie połamał się, bo byłby drugi medevac. Miał także szczęście, że nie celowali w niego przez to na radzie, ale użycie SitD niepotrzebne. Gdzieś tam spekulują, że zagrał tym tylko po to, żeby nie musieć jeszcze zdradzać przed plemieniem po czyjej jest stronie, ale ja myślę, że nie jest na tyle mądry by coś takiego wykombinować XD. Jaime co odjebała, to nie wiem. Nikt w nią nie celował już kompletnie, a ta także użyła SitD. Ale udało się jej wylosować to prawidłowe, więc będzie teraz pierwszą osobą, która poprawnie tym zagrała. Tylko nie wiadomo po co. Kane najmniej widoczny i nie pamiętam prawie nic o nim. Koleś wkręcił się w sojusz z Brandon'em i Matt'em, ale ostatecznie zagłosował razem przeciwnym sojuszem. Tylko problem w tym, że Jaime i Lauren nie głosowały, więc teraz jest jedyną osobą pozostałą w grze, która zagłosowała na Brandon'a XDDD. Lauren to moja faworytka obecnie z całego sezonu. Popłynęła na wyspę przewag, zdobyła advantage bez utraty głosu i wcisnęła kit plemieniu. Niby Claire powiedziała Matt'owi gejowi, że Matt azjata pokazał im kartkę, na której było napisane, że nie ma głosu, ale ostatecznie Lauren faktycznie nie głosowała na radzie, więc teraz ma alibi, że na prawdę straciła głos, a fakt braku kartki może jakoś wyjaśnić, że zgubiła, czy coś.

Twist z klatkami całkiem okej, ale powinny one być w samym centrum obozu, tak żeby zabranie tego co jest w środku było trudniejsze. I powinni wiedzieć co tam jest od razu. I idol z pomarańczowego plemienia znów będzie ukryty, więc ciekaw jestem co teraz wymyślą. Wsadzą go tam spowrotem, czy jak?

Wyspa przewag to chłam i już mam tego dosyć. Patrzcie tylko jak w czwartym odcinku 8 osób będzie miało różne przewagi, a 10 straci głos na radzie.

I nie było żadnych smutnych historyjek w tym odcinku, więc mam nadzieję, że nie będzie ich wcale w tym sezonie.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Maw »

Premiera taka trochę nudna przez te twisty i przewagi, które niestety są już domeną nowej ery. Ale poza tym cast zapowiada się spoko.

Zielonych było najmniej. Ten showmance nerdów jakoś nie zdobył na razie mojej sympatii. Ciekawie pokazała się Claire, która na zadaniu zaczęła spiskować z wrogiem. Nuda u nich była. Poza Mattem najbardziej zapamiętałem Heidi, która rozpaliła ogień. Brawo.

W fioletowych Carolyn oczywiście nie zawiodła - moja totalna faworytka. Yam Yam też wydaje się bardzo spoko. Helen i Sarah na razie też na plus. Szkoda Bruce'a, medical dnia 1 to dopiero koszmar. Mam nadzieję, że kiedyś powróci.

No i pomarańczowi...
No ciekawie było to wyedytowane, nie powiem. Próbowali pokazać jakby to Lauren była targetem, a tak naprawdę ona nie była nawet zagrożona i z tego co mówi Maddy Jaime była na dnie i już od dnia 1 była taką trochę outsiderką. Więc użycie SITD przez nią jest usprawiedliwione skoro ona była targetem, ale w odcinku tego nie pokazali, także jej reakcja wyglądała strasznie randomowo, że nikt nie mówi jej imienia, a ona chce zagrać SITD. Śmiesznie to wyglądało, mam nadzieję, że Jaime uda się bardziej wkupić w łaski plemienia. Matthew to jakaś porażka, już mnie irytuje ten facet. I nawet nie było mi go szkoda jak spadł z tej skały, bo po co tam w ogóle wchodził? No i akurat użycie SITD przez niego totalnie nie potrafię zrozumieć chyba że coś ominąłem? A może po prostu nie chciał głosować na swojego chłopaka? Brandon też jest irytujący. Maddy szkoda. Pokazała się jako gracz nie bojący się podjąć ryzyka no i niestety jej się to nie opłaciło. Odpaść w 1 odcinku z 1 głosem (!!!) gdzie 3 osoby tylko głosują... no comment, ta nowa era to jakaś komedia. xd Brzmi to absurdalnie, dlatego nie miałbym nic przeciwko powrotowi Maddy w jakimś sezonie.

Swoją drogą jakże "zabawne" jest to, że tyle czasu poświęcili na te durne przewagi (tylko przewracałem oczami na tych momentach), że nawet nie byli w stanie upchać do odcinka jak Jaime faktycznie jest w niebezpieczeństwie i zrobili z niej jakąś idiotkę. :D

Awatar użytkownika
Prus
5th jury member
Posty: 490
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Prus »

Maw pisze:
03 mar 2023, 12:10
z tego co mówi Maddy Jaime była na dnie i już od dnia 1 była taką trochę outsiderką. Więc użycie SITD przez nią jest usprawiedliwione skoro ona była targetem, ale w odcinku tego nie pokazali, także jej reakcja wyglądała strasznie randomowo, że nikt nie mówi jej imienia, a ona chce zagrać SITD.
Swoją drogą jakże "zabawne" jest to, że tyle czasu poświęcili na te durne przewagi (tylko przewracałem oczami na tych momentach), że nawet nie byli w stanie upchać do odcinka jak Jaime faktycznie jest w niebezpieczeństwie i zrobili z niej jakąś idiotkę. :D
To faktycznie edytorzy zawalili z tym XD. Normalnie po pokazaniu Jaime w ten sposób można by rzec, że nie ma szans na wygraną, ale po abominacji z poprzedniego sezonu nie warto jej jeszcze wykluczać XDDD

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Maw »

Polubiłem Jaime, bo zdaje się sympatyczna, ale wydaje mi się, że dużo w tym sezonie nie ugra skoro edytorzy mieli nawet wywalone na to, żeby pokazać jak jest zagrożona. Nie zdziwię się jak za niedługo odpadnie.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5987
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: ciriefan »

No powiem wam, że akurat mam nieco odmienne zdanie i mi się ta premiera bardzo podobała, jedna z lepszych wg mnie. Pokazali wszystkich i o dziwo wszyscy w obsadzie wydają się być jacyś, mieć osobowość i coś do powiedzenia. Do tego wygląda też na to, że każdy chce grać. Przewag było dużo, rada była dzika, no ale do tego już się przyzwyczaiłem. Po prostu to zaakceptowałem, żeby móc cieszyć się tym, co jest. A najbardziej cieszy mnie to, że pokazywani są wszyscy plus charyzma tej obsady daje mi nadzieję na dobry sezon.

Jeśli chodzi o twisty - dużo tego. Zadanka z walką o krzesiwo to już standard i dla mnie niewiele wnoszą. Shot in the dark w końcu po raz pierwszy zadziałało, ale na osobie, która i tak nie dostała głosu. Jeśli chodzi o wyprawę na wyspę - no na plus jest to, że chociaż zmienili działanie tego miejsca i nie jest to typowe "risk your vote" tylko coś nowego, tylko że bardzo dużo głosów jest tam do stracenia i dużo przewag, do tego nowych. Przewaga "bank your vote" to w sumie dodatkowy głos ale z elementem ryzyka, bo musisz raz poświęcić swój glos, żeby potem mieć ten dodatkowy. Ale ta druga przewaga z kradzieżą wszystkich zagranych przewag to już jest bardzo potężna broń. Ciekawe jaka była 3 nowa przewaga. No i jak zawsze wietrzę spisek patrząc na to, jak to się potoczyło - akurat jedna osoba straciła 2 głosy, jedna straciła głos ale zyskała przewagę, a trzecia od razu zyskała przewagę. No co za zbieg okoliczności, że spełniły się wszystkie 3 możliwe scenariusze. Twist z klatką w obozie w sumie podoba mi się najmniej, ale no na plus jest to, że to, iż tak trudno jest teraz ukryć jest to, że ma się HII, to trzeba ich szybko używać i może dzięki temu nie będzie powtórki z Game Changers.

ZIELONI

W tym plemieniu mieliśmy głownie Matta, który stracił dwa głosy i jego budującą się relację z Frannie. Heidi rozpaliła ogień. Danny i Josh gdzieś bardziej w tle. No i Claire, która wydaje się być twardą babką, do tego na zadaniu wkopała Lauren mówiąc Matthew'owi, że Matt im pokazał utracony głos, co wkopało kłamstwo Lauren. Było ich najmniej i niewiele można powiedzieć.

FIOLETOWI

Wygląda na to, że Carolyn to kolejna z postaci "Gold TV" i może być Nourą 2.0. Graczem zapewne najlepszym nie będzie, ale myślę, że rozrywki może sporo dostarczyć. Natomiast w tym plemieniu najbardziej polubiłem Carsona, tak po prostu po ludzku. Pod kątem gry Helen wydaje mi się niesamowicie ciekawa. Mam wrażenie, że będzie takim cichym zabójcą, niby miła, życzliwa, ale poderżnie ci gardło, gdy się tego nie spodziewasz. No taki vibe mi daje i to na plus mocno. Yam Yam i Sarah też zrobili na mnie pierwsze dobre wrażenie. To plemię chyba na razie polubiłem najbardziej.

POMARAŃCZOWI

Co tu się odjebało XD Przede wszystkim na minus Lauren dla mnie, zbyt agresywnie zaczęła. Kłamanie o tym, co się działo na wygnaniu, było głupim ruchem, bo wiadomo jest, że prędzej czy później jej historyjka będzie skonfrontowana z tym, co opowiadali inni z wygnania. A tutaj już tak szybko jej kłamstwo wyszło na jaw na zadaniu. Ogólnie to plemię mi jakoś najmniej leży i nikt nie wzbudził mojej większej sympatii. Matthew i Brandon są tacy przeciętni osobowościowo na radzie, ani mnie grzeją ani ziębią, ale cieszę się, że Brandon się uratował tym HII. I tak mu nic dobrego by to nie przysporzyło. Akurat ja rozumiem, dlaczego przyznał się, że znalazł klucz do klatki. Nie ufał Maddy, on znalazłby HII, tylko ona by wiedziała i miałaby dobry argument, żeby go zdyskredytować w oczach innych i obrać go na cel. No i koleś miał nosa, bo Maddy i tak obrała go na cel i zdobyła większość głosów. Kane jakoś do mnie nie przemawia, ale zobaczymy jak dalej. No i mamy jeszcze Jaime, którą pokazali jako paranoiczkę, która wie, że jest bezpieczna, ale i tak zagra z dupy Shot In The Dark bo tak bardzo panikuje, że może odpaść pierwsza. Fajnie, że powiedzieliście, co jest w wywiadach, bo po odcinku miałem ją za totalną idiotkę, a to rzuca inne światło na tę sytuację.

Co do eliminacji. Mamy medical Bruce. W sumie nic sięo nim nie da powiedzieć, więc dla mnie bez emocji. Potem odpadła Maddy w dzikiej radzie, gdzie były tylko 3 głosy i odpadła tylko 1 głosem XD Akurat we mnie ona nie wzbudziła większej sympatii, więc też wynik dla mnie ok, chociaż chyba wolałbym wywalenie Lauren przez jej kiepską strategię z kłamaniem. No i wynik mnie zaskoczył, bo nie pokazali nam, kiedy Brandon zmienił cel z Lauren na Maddy, ale zakładam, że doszło do niego, iż to ona tak nakręcała wszystkich na jego eliminację.

No ja po tej premierze jestem naprawdę pozytywnie nastawiony i czekam na więcej.

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: tombak90 »

Gudiwning, ajm Dżuli Czen. Mimo, że tytuł odcinka nie napawał optymizmem, to jednak uwertura wyszła całkiem zjadliwie. Nie było jak na razie ani jednej konfy o śmierciach w rodzinie, trudnych dzieciństwach, wypadkach ani odpadających nogach. Nie chcę się aż tak bardzo zagalopowywać, żeby pochwalić ich za wyciągnięcie wniosków z tej sekciarskiej kaszany, jaką był sezon 43, no ale może-może. Chociaż na razie pozostanę sobie tetrykiem i obstawię, że smutne historyje dojebią nas w kolejnych epach niczym upchnięte do pawlacza graty, o których zapominasz, a potem robią na ciebie zamach przy nieopatrznym otwarciu.

Motyw trzech plemion może już sobie zostać aż do końca Probsta i jeden dzień dłużej, bo tak jest o wiele łatwiej spamiętać te wszystkie japy. Mogliby tylko powrócić do jakichś podtytułów, bo jeśli na stałe planują zostawić numerki, to z czasem cholernie nam się to wszystko wymiesza, biorąc pod uwagę, że otoczenie to samo, a my jesteśmy już starzy i szybciej nam lecą te wszystkie półrocza. Kiedyś jak Sugar skakała wokół kupy słonia w Gabonie, a za pół roku Dżejti ksztusił się czerwonym piachem na tych całych Tocantins, to chociaż był jakiś płodozmian. Później osiadli na dupie, ale przynajmniej nieco łatwiej było skojarzyć jak się powiedziało, że ktoś jest z Milenialsów, czy z Ghost Island, aniżeli z Fortiłana, czy Fortifora. Tak że Probście, do roboty, wymyślaj jakieś daremne twisty, które na nic się nie przełożą, ale przynajmniej urozmaicą nazwę. Wiem, że potrafisz, bejb 8-)

Te całe słowicze klateczki z ajdolami, które porozstawiali w plemionach, średnio mi się podobają, wolałem już misje z wycebulaniem branzoletek albo mówieniem do siebie nawzajem głupot na IC-kach. Tutaj już na tym etapie jedna leluja otworzyła to przy wszystkich i zmarnował się ten cudowny fejk naszyjniczek z fidżyjskich koralowców, który Probst buchnął bezzębnemu dziadowi na targu w Suvie, bo teraz już wszyscy wiedzą, że jest fejk, no i masz ci los.

Btw, ciekawe, czy jakbym wsadził do tej klatki jakiegoś patyka, przysunął ów woreczek, rozdziabał go czymś ostrym i podjebał sobie wesoło ajdola wraz z fejk naszyjniczkiem, to dostałbym od Jeffa po łapach, czy jednak by przeszło… Może to dobrze, że cbs-owe dajwersity nie obejmuje Polaków, bo tylko byśmy ich potrolowali :P

No dobra, spróbujmy po adresach, chociaż zanim spamiętam ten cały Puchar Narodów Afryki, to minie kilka dobrych tygodni.

FIOLETOWI
Jak na dla mnie na tym etapie można rzucić na żer obojętnie kogo, byle Carolyn była bezpieczna. W czasach, gdy dumb-blondynkowość wyszła w Surwajworach z mody, taka jedna głośna dumb blondynka wśród tych wszystkich nudnawych Azjatek/Murzynek/Meksykanek/Mikstur Wszystkich Powyższych, jest na wagę złota. Naprawdę pocieszna babeczka, rozchichrał mnie ten wstęp z jej udziałem i tak jak ktoś słusznie prawi, przypomina Nourę, która jest jedną z może dziesięciu osób od czasów Kaoh-Rong mających jakikolwiek wigor. Łaskawym okiem patrzę też na Sarę, ale na razie głównie dlatego, że jest fakabl i przypomina mi z kolei Shonee od Kangurów.

Jak dotąd mamy tu sojusz dwóch dziewczyn i nerda – welp, no ja bym to jeszcze przemyślał pod kątem IC-ków :lol: Carolyn wylądowała wstępnie na oucie, więc mam nadzieję, że w razie Niemca w czapę dostanie ten-ktoś-piąty, nie pamiętam kto. Chociaż może nie aż tak dosłownie w czapę, bo jeden kolega już dostał i medicali im na razie starczy. Może być po rajtuzkach.

POMARAŃCZOWI
Wszyscy dają Brandonowi bęcki, to ja go przekornie pobronię. Skoro już ta lilipieta przyłapała go w lesie jak znalazł kluczyk do słowiczej klatki, to i tak można było przypuszczać, że go wykonfiturzy przed kolegami i zrobi z niego target, więc z dwojga złego wolał już zagrać w otwarte karty. Ja tego nie neguję, a jak się rychło okazało, ajdola lepiej mieć niż nie mieć. Płeć piękna mi się w tym szczepie wyjątkowo zlewa i dopiero jakiś czas po obejrzeniu odcinka uświadomiłem sobie, że odpadła jednak nie ta laseczka, o której przez cały czas była mowa, tylko jej koleżanka. Jacyś oni wszyscy zaskakująco podobni przez to dajwersity :mrgreen:

Ale już za to beczkowóz okrągły z tymi dwoma randomowymi strzałami w ciemno :lol: :lol: :lol: Przez chwilę mi się wydawało, że wirus paranoi będzie się po nich rozprzestrzeniał szybciej niż covid po Chińczykach i finalnie w ciemno strzelą sobie wszyscy, doprowadzając do kamieni, rozpalania ognia, konkursu kto pierwszy doniesie jajko na łyżeczce, czy czegoś takiego.

Domniemuję, że oboje ci szatindedarkowcy specjalnie chcieli nie głosować, żeby jeśli Brandon użyje ajdola, to był na nich potem mniej zły, że się na niego wyjebali, no ale tak to chyba nie działa :lol:

CI TRZECI
Nie wiem, nie pamiętam, pijany byłem, nie znam tych ludzi, proszę mnie z nimi nie łączyć.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Jack »

Początek odcinka był bardzo cringowy. Rozpoczęcie od wypowiedzi przed kamerą jakiejś nieznanej nikomu kobiety lol

Później było już tylko dziwniej i dziwniej. Najpierw odwoływanie się do poprzednich sezonów Survivor, zahaczając przy tym o Hatcha czy nawet Survivor Gabon.
Następnie, tradycyjnie jakieś krótkie rozmowy z uczestnikami na temat tego czy jest ktoś kto nie ogląda Survivor od pierwszego sezonu.
Zaraz potem pierwsze wyzwanie i od razu kontuzja jednego z uczestników. I tutaj znowu ten lekarz, który wyglądał tak jakby wgl mu nie zależało na tych uczestnikach, bo zamiast skupić się na pacjencie rozmawia sobie z Jeffem patrząc do kamery.

Na szczęście w kolejnej części odcinka zrobiło się ciekawiej i to znów za sprawą kontuzji, a właściwie jej następstwa i ewakuacji medycznej. Pewnie ta ewakuacja zniszczyła wszystkie plany Jeffa na ten sezon i będą mieć o jeden odcinek mniej, albo będzie taki z głupim twistem w którym nikt nie odpadnie :D

Rada plemienia również była dziwna - o ile można tutaj użyć tego słowa. Nie wiadomo dlaczego nagle dwie osoby używają shot in the dark, gdzie trochę wiadome było na kogo potencjalnie mogą iść głosy. Niestety, godzinę po obejrzeniu odcinka już nie pamiętam jak na imię miała osoba która w nim odpadła, więc nie będzie mi jej brakować w grze.

Awatar użytkownika
Prus
5th jury member
Posty: 490
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Prus »

Niewyemitowane sceny z odcinka 1:




Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S44E01 "I Can't Wait to See Jeff"

Post autor: Saw »

Całkiem dobra premiera nowego sezonu, jak na nową erę, której ja po prostu nie lubię. Choć na razie wstrzymuje się z hurraoptymizmem, bo poprzedni sezon też miał udaną inauguracje a później stał się jednym z najgorszych sezonów ever.
Oczywiście znów jak na pierwszy odcinek za dużo tych głupich przewag. Gorsze od tego są tylko łzawe historyjki, których o dziwo nie było. Ale nie łudzę się że za chwilę ich nie będzie i ktoś opowie, że umarł mu przyjaciel, mama, kot czy amputowano komuś palec, nogę, głowę itp.

ZIELONI
Mało ich było i jakoś nikogo nie polubiłem. Frannie i Matt widać że się polubili i szykuje się ich mocny sojusz. Matt ma w sobie coś bardzo odpychającego. Dam mu szanse, ale raczej na pewno nie polubie. Koleś miał strasznego pecha na tym wygnaniu tracąc dwa głosy. Co jak dla mnie jest totalnie bezsensownym twistem. Niech już zrobią tak że nikt nie będzie głosował, bo kazdy po drodze potraci głosy, reszta zagra shot in the dark i wyjdzie jedno wielkie gówno. Reszty nawet nie bardzo pamiętam.

FIOLETOWI
Bruce'a szkoda. Nie lubię gdy ktoś jest ewakuowany z gry, a najgorzej jak dzieje się to na samym początku. Może nich mu dadzą drugą szansę, tylko nie w jakiś all starsach. Tak byłoby sprawiedliwie. Chłop nawet nie miał szansy się pokazać, bo przypierdzielił głową już w pierwszym zadaniu i po zawodach... Yam Yam wydawało się że będzie taką typowym irytującym gejem, ale na razie całkiem dobre wrażenie zrobił. Sympatyczny koleś. Helen taka cicha się wydaje, ale czuje że może coś fajnego zwojować. Pozytywnie tez odbieram Sarah i Carsona. Wyczuwam od Sarah taki vibe dobrego gracza. No i na koniec Carolyn :lol: W końcu mamy kogoś pozytywnie walniętego. Porównuje sie ją do Noury, ale tamtej to ja akurat nie lubiłem. Według mnie Carolyn jest jedyna w swoim rodzaju. Dawno takiej odklejki w Survie nie było. Te jej miny to po prostu mistrzostwo. Mam nadzieję że ich plemię będzie wygrywało immunitety, bo nie chcę żeby ktoś odpadł.

POMARAŃCZOWI
No tutaj to się podziało. Miała odpaść Lauren i szykowałem się na dość przewidywalną eliminację, a tu taki zonk. Maddy źle nie grała. Obrała sobie za cel Brandona, któremu nie ufała. Zebrała większość, no ale tak podziało się na radzie że jej plan nie wypalił. Brandon zagrał HII i odpadła jednym głosem właśnie od niego. Brandon mimo wszystko dobrze wyczuł że Maddy nie można ufać. Dobrze zrobił że powiedział innym że znalazł klucz i to on zabrał HII. Maddy i tak by powiedziała innym że to on go znalazł i wyszedłby w oczach innych na kłamcę. Teraz mimo że był celem myślę że jego pozycja wcale nie będzie taka zła. Poza tym będą potrzebować siły w zadaniach. Jaime polubiłem, ale na radzie wyszła na paranoiczkę. Ale to raczej zły edit, który ją tak pokazał a ona sama miała powód by zagrać shot in the dark. Boję się że odpadnie jako kolejna, skoro mówi że była na uboczu w grupie. Lauren trochę nagrabiła sobie kłamstwem co się działo na wygnaniu, bo szybko wyszła na jaw prawda. Dziewczyna wydaje się sympatyczna i chyba będę za nią trzymał kciuki, tym bardziej że męska część drużyny wydaje się nijaka. Kane wydaje się nudny do bólu. Mały plusik za to że flipnął do dziewczyn i chciał wywalić Brandona. Natomiast Matthew to kretyn. Mógł się połamać na tych skałach. Wcale bym go nie żałował, bo za głupotę się płaci.

Ogólnie znów męska część castu jest słabiutka. W nowej erze nie ma prawie żadnego faceta, któremu chciałoby się kibicować. Ja nie wiem skąd oni ich biorą :?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 44”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości