S45E04 "Music to My Ears"
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5745
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6008
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S45E04 "Music to My Ears"
Serio, jaki ten odcinek był straszny. Niesamowicie nudny, dłużył mi się niemiłosiernie. Niby powinno być ciekawie, było przemieszanie, a już pierwsze sceny w nowych plemionach się przeciągały. Dlaczego oni zrobili przemieszanie w 3 plemiona? Przy 5 osobach jaki oni chcą mieć content? Przy 2 plemionach byłoby ciekawiej, więcej opcji, scenariuszy itp., a tak to niesamowita nuda. Wynudził mnie ten odcinek i jak pomyślę, że jeszcze kilka takich do połączenia, to aż mi się słabo robi.
Cały odcinek Sean walczył o pozostanie, cały odcinek knuli blindside na Sifu, żeby w ostatnich 3 minutach Sean popłakał się, że tęskni za mężem i chce wracać do domu. Choć technicznie to była eliminacja, tak właściwie to był quit. Żenada.
Niech oni wrócą do wybierania osób z charakterem. Potrzebujemy konfliktów, emocji, ciemnych charakterów. To całe kumbaya serio jest tragiczne w odbiorze. Dla mnie ten odcinek to kompletne flaki z olejem i zero emocji.
Cały odcinek Sean walczył o pozostanie, cały odcinek knuli blindside na Sifu, żeby w ostatnich 3 minutach Sean popłakał się, że tęskni za mężem i chce wracać do domu. Choć technicznie to była eliminacja, tak właściwie to był quit. Żenada.
Niech oni wrócą do wybierania osób z charakterem. Potrzebujemy konfliktów, emocji, ciemnych charakterów. To całe kumbaya serio jest tragiczne w odbiorze. Dla mnie ten odcinek to kompletne flaki z olejem i zero emocji.
- Maw
- sole survivor
- Posty: 1285
- Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S45E04 "Music to My Ears"
Mnie się ten odcinek podobał, ale też nie rozumiem, dlaczego oni mają taką obsesję z 3 plemionami. To było bardzo głupie. Myślę, że dzięki 1-godzinnym odcinkach i ciekawym cascie to będzie najlepszy sezon z nowej ery razem z 42. Mamy Emily, Kaleba, Kendrah czy Dee. Sezon zapowiada się naprawdę spoko, ale ile oni mogą ciągnąć ten sam format? To już 5 sezon i wiadomo, że w 46 też będą 3 plemiona, ta sama lokalizacja itd... Szkoda, że idą na łatwiznę.
Sam odcinek został zedytowany tak, jakby Sifu miał odpaść, więc z jednej strony na radzie chociaż stało się coś, co temu zapobiegło, z drugiej quit Seana był żałosny i trochę śmieszny, tak samo to, że w trakcie 9 dni aż 2 osoby już quitnely. I z jakiego powodu? Bo tęskni za mężem. No jakoś tego nie kupuję, może przestraszył się, że odpadnie. Kocham, że Dee i tak zagłosowała na Sifu <3
Najlepsze momenty odcinka to chyba konfy Katurah.
Sam odcinek został zedytowany tak, jakby Sifu miał odpaść, więc z jednej strony na radzie chociaż stało się coś, co temu zapobiegło, z drugiej quit Seana był żałosny i trochę śmieszny, tak samo to, że w trakcie 9 dni aż 2 osoby już quitnely. I z jakiego powodu? Bo tęskni za mężem. No jakoś tego nie kupuję, może przestraszył się, że odpadnie. Kocham, że Dee i tak zagłosowała na Sifu <3
Najlepsze momenty odcinka to chyba konfy Katurah.
- Fenistil
- 2nd jury member
- Posty: 202
- Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
S45E04 "Music to My Ears"
Najciekawsze co Sean by zrobił gdyby Julie poszła za Dee i byłoby 2-2-1. Rozstrzygnąłby remis na Sifu czy quitnął tak czy inaczej?
Ale wyjątkowo dobrze mi się na razie ogląda ten sezon. To chyba głównie zasługa castu, dłuższych odcinków oraz nieco większej niż ostatnio kreatywności w zadaniach (najwyraźniej wyciągnięto lekcję z poprzedniego sezonu i tamtych zadań wyuczonych przez uczestników). Uwierają jedynie te quity bez powodu i o ile w przypadku Hannah jeszcze rozumiem, że to wszystko nie dla niej, to już Sean wydawał się lepiej ugruntowanym graczem.
Na ten moment chyba najbardziej kibicuję Dee, chętnie w duecie z Julie. Inny duet w postaci Kaleba i Emily dostał już swoje 5 minut i im też dobrze życzę. Poprzedni odcinek był dla mnie najbardziej satysfakcjonującym od dłuższego czasu i cieszy mnie, że ludzie potrafią jeszcze zbudować jakieś zaufanie i ryzykować w jego imię zamiast tylko w kółko łasić się na "big moves" albo płynąć z prądem. W porządku jest też Austin, a z dawnych niebieskich tylko Katurah. O dziwo nikt mnie jakoś specjalnie nie irytuje; najbliżej tego byłby chyba Bruce. Spojrzenie Katurah z dzisiejszego odcinka bezcenne.
Ale wyjątkowo dobrze mi się na razie ogląda ten sezon. To chyba głównie zasługa castu, dłuższych odcinków oraz nieco większej niż ostatnio kreatywności w zadaniach (najwyraźniej wyciągnięto lekcję z poprzedniego sezonu i tamtych zadań wyuczonych przez uczestników). Uwierają jedynie te quity bez powodu i o ile w przypadku Hannah jeszcze rozumiem, że to wszystko nie dla niej, to już Sean wydawał się lepiej ugruntowanym graczem.
Na ten moment chyba najbardziej kibicuję Dee, chętnie w duecie z Julie. Inny duet w postaci Kaleba i Emily dostał już swoje 5 minut i im też dobrze życzę. Poprzedni odcinek był dla mnie najbardziej satysfakcjonującym od dłuższego czasu i cieszy mnie, że ludzie potrafią jeszcze zbudować jakieś zaufanie i ryzykować w jego imię zamiast tylko w kółko łasić się na "big moves" albo płynąć z prądem. W porządku jest też Austin, a z dawnych niebieskich tylko Katurah. O dziwo nikt mnie jakoś specjalnie nie irytuje; najbliżej tego byłby chyba Bruce. Spojrzenie Katurah z dzisiejszego odcinka bezcenne.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2160
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S45E04 "Music to My Ears"
Mam mieszane uczucia po odcinku. Z jednej strony mamy przemieszanie, niby super, nowe plemiona, nowa dynamika, ale finalnie dalej mamy 3 mikro grupki i jakoś niewiele się działo. Jednak 2 plemiona dają więcej możliwości. Jak mieliśmy w kółko 2, to 3 były ciekawą odmianą, ale jak teraz mamy w kółko 3, to mam tego przesyt - dwa plemiona wydają się optymalniejszym rozwiązaniem dla "standardowego" podziału.
NOWI NIEBIESCY
Niby mamy tutaj 2 duety i Emily pośrodku. Jednak Brando i Kendra byli w tym odcinku niewidoczni, więc ciężko mi uwierzyć, że to oni tutaj wygrają starcie w przypadku rady. Jako, że lubię Kendrę, to mam nadzieję, że pierwszym celem będzie Brando.
Jak nam pokazano Austin i Drew wzięli się do roboty, a Emily pasuje gra z nimi. W sumie ma to sens. Ostatnio Kaleb zaczął budować z nimi relację, więc może liczą na jakiś pakt oryginalni czerwoni i żółci vs. niebiescy po połączeniu.
NOWI ŻÓŁCI
Kaleb niby w mniejszości, ale jak widać wcale nie jest w jakiejś złej sytuacji. Mamy tę rywalizację Katurah vs. Bruce. Nie jestem fanem Bruce'a i wolałbym jego eliminację, ale jednak edit bardziej sugeruje odpadkę Katury. Kellie jakoś w tym odcinku mniej istotna. Kane'a lubię, ma dobry deal z Brucem, ostatnio z Kendrą, teraz Kalebem - ciekawy jestem co dalej pokaże.
NOWI CZERWONI
W części siłowej zadania rzeczywiście odstawali, a bez Sifu to byłaby w ogóle padaka. Ciekawy jestem jak sobie będą dalej radzić, bo jak zadania im nie podejdą, to mogą dalej odwiedzać radę.
Julie najbardziej zależało na zachowaniu Sifu i w sumie finalnie wyszło na jej.
J Maya w końcu się więcej pokazała. Niby nie jest ona jakoś specjalnie interesująca, ale ma w sobie coś co przyciąga moją uwagę i ją lubię. Podobało mi się, że zawiązała sojusz z Seanem i że w sumie przekonała dziewczyny do planu blindside'u na Sifu. Finalnie poszło to na nic, ale liczę, że utrzyma dobry kontakt z dziewczynami i w razie rady uda się jej przetrwać.
Dee wkręciła się w pozbycie Sifu i nawet nie pomogła Seanowi wrócić do męża xD
Sifu finalnie był wkurzony, że dostał głos i będzie drążył. Nie jestem jego fanem, więc nie będzie mi szkoda jak odpadnie. Dziewczyny w tym plemieniu wolę o wiele bardziej.
Sean - to było dziwne. Wcześniej nie mieliśmy żadnej wstawki o tym, że mu źle i chce zrezygnować. W sumie jego odejście tłumaczy nijaki edit z poprzednich odcinków. Szkoda, że taką podjął decyzję, bo mogliśmy mieć ciekawy blindside na Sifu i sytuację 2 vs. 2 w tym plemieniu.
I w sumie Jeff mógłby być bardziej konsekwentny. Czemu przy Hannie nie było głosowania i tak po prostu ją odprawił, a tutaj odbyła się normalna rada???
NOWI NIEBIESCY
Niby mamy tutaj 2 duety i Emily pośrodku. Jednak Brando i Kendra byli w tym odcinku niewidoczni, więc ciężko mi uwierzyć, że to oni tutaj wygrają starcie w przypadku rady. Jako, że lubię Kendrę, to mam nadzieję, że pierwszym celem będzie Brando.
Jak nam pokazano Austin i Drew wzięli się do roboty, a Emily pasuje gra z nimi. W sumie ma to sens. Ostatnio Kaleb zaczął budować z nimi relację, więc może liczą na jakiś pakt oryginalni czerwoni i żółci vs. niebiescy po połączeniu.
NOWI ŻÓŁCI
Kaleb niby w mniejszości, ale jak widać wcale nie jest w jakiejś złej sytuacji. Mamy tę rywalizację Katurah vs. Bruce. Nie jestem fanem Bruce'a i wolałbym jego eliminację, ale jednak edit bardziej sugeruje odpadkę Katury. Kellie jakoś w tym odcinku mniej istotna. Kane'a lubię, ma dobry deal z Brucem, ostatnio z Kendrą, teraz Kalebem - ciekawy jestem co dalej pokaże.
NOWI CZERWONI
W części siłowej zadania rzeczywiście odstawali, a bez Sifu to byłaby w ogóle padaka. Ciekawy jestem jak sobie będą dalej radzić, bo jak zadania im nie podejdą, to mogą dalej odwiedzać radę.
Julie najbardziej zależało na zachowaniu Sifu i w sumie finalnie wyszło na jej.
J Maya w końcu się więcej pokazała. Niby nie jest ona jakoś specjalnie interesująca, ale ma w sobie coś co przyciąga moją uwagę i ją lubię. Podobało mi się, że zawiązała sojusz z Seanem i że w sumie przekonała dziewczyny do planu blindside'u na Sifu. Finalnie poszło to na nic, ale liczę, że utrzyma dobry kontakt z dziewczynami i w razie rady uda się jej przetrwać.
Dee wkręciła się w pozbycie Sifu i nawet nie pomogła Seanowi wrócić do męża xD
Sifu finalnie był wkurzony, że dostał głos i będzie drążył. Nie jestem jego fanem, więc nie będzie mi szkoda jak odpadnie. Dziewczyny w tym plemieniu wolę o wiele bardziej.
Sean - to było dziwne. Wcześniej nie mieliśmy żadnej wstawki o tym, że mu źle i chce zrezygnować. W sumie jego odejście tłumaczy nijaki edit z poprzednich odcinków. Szkoda, że taką podjął decyzję, bo mogliśmy mieć ciekawy blindside na Sifu i sytuację 2 vs. 2 w tym plemieniu.
I w sumie Jeff mógłby być bardziej konsekwentny. Czemu przy Hannie nie było głosowania i tak po prostu ją odprawił, a tutaj odbyła się normalna rada???
-
- 8th jury member
- Posty: 791
- Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S45E04 "Music to My Ears"
Mam nieco mieszane uczucia po tym odcinku. Niby fajnie że przemieszanie, ogladało się to po raz kolejny dobrze. Ale brakuje w tym wszystkim emocji... Niby wprowadzają zmiany na plus czyli przedłużają odcinki, dają intro, urozmaicają zadania. Ale co z tego jak uczestnicy są nijacy i co gorsze wciąż oglądamy te same twisty. Serio ile będa wałkować te trzy plemiona. Jaka może być dynamika w tak małych grupkach. Zamiast zrobić dwie drużyny po siedem i od razu byłoby ciekawiej. To oni wciąż wałkują ten sam temat.
Żółci
Mam nadzieję że Katurah się jakoś obroni, bo boję się że w przypadku rady to na nią trafi. Nadal mamy pokazany jej konflikt z Brucem. I to na ten moment Bruce ma więcej osób po swojej stronie. Kaleb mimo że został sam z zółtego plemienia, to ma całkiem nie najgorszą sytuacje. Plus dla niego ze od razu zaczął gadać i rozeznawać się w sytuacji u starych niebieskich. Moim zdaniem nie ma szans że oni pozostaną sobie wierni. Jake ma zajebisty śmiech Przez moment zastanawiałem się czy czasem nie uciekł z psychiatryka... Ale lubię gościa. Kallie zresztą też.
Niebiescy
Tutaj sa dwa duety i pomiędzy nimi Emily. Jej sytuacja naprawdę ma szanse się poprawić. Ładnie wyczuła sytuacje i już zgadała się z dwójką Drew/Austin. Jednak mam nadzieję że Brando i Kendra nie będą bierni. Jednak w przypadku rady to raczej ktoś z ich dwójki odpadnie. Oby to nie był Brando, bo pomimo że nie wiele wnosi to jakoś go po porostu lubię i kibicuje. Choć Kendry nieco byloby szkoda, bo ma potencjał na jakieś dramy. No ale te sezony są tak spokojne, że pewnie i tak nie zdąży się odpalić.
Czerwoni
Ja pierdole kolejny żałosny ciołek... Sean. Już quit Hanny był mocno zaskakujący. No ale ciul laska nie dała rady psychicznie i wysiadła już na samym początku. Ale to co odwalił ten koleś to już hit. Doszedł do etapu przemieszania, pojawiła się szansa na przetrwanie, cały odcinek nawet sensownie kombinował z dziewczynami. Az tu nagle na radzie się rozryczał że tęskni za facetem i że chce by go wywalil XD Jeff to go chyba zlecił jego zabójstwo po tym odcinku. Ten koleś żyje? Co za żenada Koleś od poczatku był nudny do porzygu, ale teraz to ostro poleciał w kulki. Skad oni biorą tak daremnych ludzi? Sifu też mógł odpaść bo jest irytujący. Miał szczęście że beksa się wycofała. Dee mocno napaliła się na wywalenie Sifu i oddała na niego głos. Ale to dobrze, bo może będzie jakaś drama o to. Julie rozsądnie podeszła do tematu i chciała zatrzymać Sifu, biorąc pod uwagę że to jedyna ich mocna strona na zadaniach. J Maya się wiecej pokazała i całkiem dobrze ją odbieram. Może nie jakaś specjalnie ciekawa osobowość, ale coś tam próbuje. Nawiązała relacje z Seanem i dziewczynami, chciała blindsidu Sifu.
Żółci
Mam nadzieję że Katurah się jakoś obroni, bo boję się że w przypadku rady to na nią trafi. Nadal mamy pokazany jej konflikt z Brucem. I to na ten moment Bruce ma więcej osób po swojej stronie. Kaleb mimo że został sam z zółtego plemienia, to ma całkiem nie najgorszą sytuacje. Plus dla niego ze od razu zaczął gadać i rozeznawać się w sytuacji u starych niebieskich. Moim zdaniem nie ma szans że oni pozostaną sobie wierni. Jake ma zajebisty śmiech Przez moment zastanawiałem się czy czasem nie uciekł z psychiatryka... Ale lubię gościa. Kallie zresztą też.
Niebiescy
Tutaj sa dwa duety i pomiędzy nimi Emily. Jej sytuacja naprawdę ma szanse się poprawić. Ładnie wyczuła sytuacje i już zgadała się z dwójką Drew/Austin. Jednak mam nadzieję że Brando i Kendra nie będą bierni. Jednak w przypadku rady to raczej ktoś z ich dwójki odpadnie. Oby to nie był Brando, bo pomimo że nie wiele wnosi to jakoś go po porostu lubię i kibicuje. Choć Kendry nieco byloby szkoda, bo ma potencjał na jakieś dramy. No ale te sezony są tak spokojne, że pewnie i tak nie zdąży się odpalić.
Czerwoni
Ja pierdole kolejny żałosny ciołek... Sean. Już quit Hanny był mocno zaskakujący. No ale ciul laska nie dała rady psychicznie i wysiadła już na samym początku. Ale to co odwalił ten koleś to już hit. Doszedł do etapu przemieszania, pojawiła się szansa na przetrwanie, cały odcinek nawet sensownie kombinował z dziewczynami. Az tu nagle na radzie się rozryczał że tęskni za facetem i że chce by go wywalil XD Jeff to go chyba zlecił jego zabójstwo po tym odcinku. Ten koleś żyje? Co za żenada Koleś od poczatku był nudny do porzygu, ale teraz to ostro poleciał w kulki. Skad oni biorą tak daremnych ludzi? Sifu też mógł odpaść bo jest irytujący. Miał szczęście że beksa się wycofała. Dee mocno napaliła się na wywalenie Sifu i oddała na niego głos. Ale to dobrze, bo może będzie jakaś drama o to. Julie rozsądnie podeszła do tematu i chciała zatrzymać Sifu, biorąc pod uwagę że to jedyna ich mocna strona na zadaniach. J Maya się wiecej pokazała i całkiem dobrze ją odbieram. Może nie jakaś specjalnie ciekawa osobowość, ale coś tam próbuje. Nawiązała relacje z Seanem i dziewczynami, chciała blindsidu Sifu.
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5745
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
S45E04 "Music to My Ears"
XD
Gdy po pierwszym odcinku pisałem, że życzę Probstowi, aby w tej edycji ktoś jeszcze quitnął, to nie spodziewałem się że Sean rzeczywiście wykona akcję w tym stylu
Szkoda, że nie zrezygnował z gry jeszcze przed radą plemienia XD
Mam też nauczkę, aby kolejnym razem nie sprawdzać ile minut odcinka zostało do końca przed samą radą. Gdy do końca odcinka zostaje z 10+ minut to wiadomo, że będzie jakaś dziwna sytuacja w stylu quit
Wracając do sytuacji w poszczególnych plemionach. Bardzo chciałem, aby na radę poszli niebiescy. Byłem ciekaw jak tam rozłożą się głosy.
Wydaje się, że przy 2+2+1, Emily jest w całkiem niezłej pozycji i może stworzyć z kimś ciekawy pakt. Sojusz Austinem i Drew jest dla niej dość bezpieczną opcją.
Jeżeli chodzi o czerwonych to nie do końca rozumiem dlaczego Dee zagłosowała na Sifu w tej sytuacji. Maya była liderką przy pomyśle z głosowaniem na Sifu. Sądziłem, że gdy ona wycofa się z tego pomysłu, to pozostałe kobiety również z tego zrezygnują.
Zgaduję, że po powrocie do obozu Sifu zacznie ze złości niszczyć obóz
Gdy po pierwszym odcinku pisałem, że życzę Probstowi, aby w tej edycji ktoś jeszcze quitnął, to nie spodziewałem się że Sean rzeczywiście wykona akcję w tym stylu
Szkoda, że nie zrezygnował z gry jeszcze przed radą plemienia XD
Mam też nauczkę, aby kolejnym razem nie sprawdzać ile minut odcinka zostało do końca przed samą radą. Gdy do końca odcinka zostaje z 10+ minut to wiadomo, że będzie jakaś dziwna sytuacja w stylu quit
Wracając do sytuacji w poszczególnych plemionach. Bardzo chciałem, aby na radę poszli niebiescy. Byłem ciekaw jak tam rozłożą się głosy.
Wydaje się, że przy 2+2+1, Emily jest w całkiem niezłej pozycji i może stworzyć z kimś ciekawy pakt. Sojusz Austinem i Drew jest dla niej dość bezpieczną opcją.
Jeżeli chodzi o czerwonych to nie do końca rozumiem dlaczego Dee zagłosowała na Sifu w tej sytuacji. Maya była liderką przy pomyśle z głosowaniem na Sifu. Sądziłem, że gdy ona wycofa się z tego pomysłu, to pozostałe kobiety również z tego zrezygnują.
Zgaduję, że po powrocie do obozu Sifu zacznie ze złości niszczyć obóz
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości