The Traitors Australia 2

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: Umbastyczny »

Temat poświęcony drugiej australijskiej edycji programu 'The Traitors', która zadebiutowała w 2023 roku na antenie stacji TEN.

02x01-02

Dwa pierwsze odcinki całkiem spoko.

W sumie ciekawe, że już na tak wczesnym etapie dali tarcze, które w sumie teoretycznie chronią połowę grupy przed morderstwem.

Wyeliminowani:

Anjelica - wydawała się nawet sympatyczna, ale bardzo szybko odpadła, więc generalnie żadna strata.

Corinne - eh... ten edit w pierwszym odcinku był dziwny. Jakoś jak zaczynał się banishment to nie brałem Corinne w ogóle pod uwagę do eliminacji. Była mało widoczna i nikt o niej nie wspominał. A nagle z dupy jakieś oskarżenie i zebrała większość głosów. Nie ogarniam co się stało.

Elias - w sumie było go sporo przez tę dramę z Paeden i Sarah, ale był dość irytujący, więc papa.

Gyton - szkoda, że został oskarżony tylko przez to, że jest aktorem, więc materiałem na zdrajcę, ale jego los był mi obojętny.

Zaskoczyło mnie, że Luke jest wiernym - byłem pewny, że zrobią z niego zdrajcę :D

Zdrajcy:

Ash - taka twarda babka, ciekawa się wydaje, zobaczymy co pokaże.

Blake - też ciekawy wybór, taki niepozorny się wydaje, może długo ukrywać się w cieniu innych, wstępnie lubię

Sam - ech, nie polubiłem. Nie trawię ludzi zbyt pewnych siebie, przekonanych o własnej zajebistości. Koleś ma przerośnięte ego, a plan wywalenia Ash się nie powiódł. Pomijając klęskę, to pomysł sam w sobie był głupi, za wcześnie na taki mocny ruch. Mam nadzieję, że popsuł tym sobie grę i wyleci zaraz.

Z pozostałych:

Kilka osób mnie irytuje :D Jakoś nie polubiłem już Paedena i Sary przez tę dramę, irytuje mnie też Roha.

Annabel jest pocieszna, Keith jak na dziadzia coś tam kombinuję. Czekam jak to się rozwinie. Poczatek ciekawy, aczkolwiek liczyłem na więcej.

PS: Simone mi się kojarzy z Jessicą Rabbit z Królika Bugsa :D

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 3-4

Ciekawie się porobiło.

Najpierw trochę nijakie morderstwo Paedena.

No i potem mieliśmy ten konflikt Ash vs. Sam. I o ile kibicowałem Ash, a ruch Sama uważam za głupi, to poradził sobie dużo lepiej. To jak kontrolował emocje i punktował Ash - pokazał się z dobrej strony. Za to Ash... jak już puściły jej nerwy i zaczęła krzyczeć, było pewne że już po niej.

Następnie mieliśmy kolejne nijakie morderstwo i odpadł Paul.

I znowu zaczęło się robić ciekawie. Duet Luke i Annabel mi się podoba i kibicuje im. Fajnie, że mają rację, ale szkoda że nie potrafią nikogo przekonać do swoich racji. Finalnie odpadł Ian, który jest mi obojętny, a drugi zagrożony Liam jest całkiem spoko, więc wynik mi pasował.

Mam nadzieję, że Luke przetrwa noc, bo dobrze kombinuje. Ciekawe czy doświadczenie z Surva daje mu przewagę. Niby to całkiem inna gra, ale w obu trzeba czytać ludzi, domyślać się kiedy kłamią itd. Jeśli zginie, to trzymam kciuki za Annabel.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 5-6

Matko, z jednej strony wciągnęły mnie te odcinki, wczułem się w końcu w ten sezon i oglądając mogłem się emocjonować. Ale z drugiej strony, głównie czułem irytację i złość.

Grupa wiernych w tym sezonie jest tak słaba, a ich gra daremna... OK, nie umiem ocenić czy to oni są aż tak słabi czy Sam (no i Blake) aż tak świetny. Pewnie gdybym lubił Sama, to pisałbym tutaj peany na jego cześć, jak to świetnie manipuluje wszystkimi, ale że go wybitnie nie lubię, to wolę uważać, że wierni to kasztany.

No bo tak. Mamy eliminację Rohy, którego nie lubiłem więc ok.

Potem Annabel i Luke przystępują do ataku. Brawa zwłaszcza dla tej pierwszej, że rozkminiła też Blake'a. Popełnili jednak błąd moim zdaniem, że zaczęli od ataku właśnie na niego, chyba poszłoby łatwiej, gdyby spróbowali wykurzyć Sama. Potem zmienili właśnie decyzje i zaczęli zbierać głosy na Sama, a potem już poszli na całość i otwarcie zaatakowali i jednego i drugiego.

I wszystko poszło źle, ludzie wywalili Annabel. Już to było słabe, ale jestem wstanie zrozumieć.

Ale potem po śmierci Luke'a nie otworzyli oczu i z dupy wywalili Simone. Serio? O ile morderstwo Luka było odważne i też pomyślałem, że to może być dobry ruch dla zdrajców, to dziwię się, że Sam jest wciąż tak bezpieczny. (a Simone nawet lubiłem, dobrze, że otworzyła w końcu oczy, ale jak widać za późno)

No nie lubię go, ale ludzie są w niego wpatrzeni jak w obrazek i są gotowi zagryźć każdego, kto powie jego imię w kontekście eliminacji. A sam facet potrafi improwizować i ma niezłe umiejętności aktorskie. Jak na moje, gra za bardzo na krawędzi, ale póki co to przynosi mu korzyści. Mimo wszystko życzę porażki.

Blake jest ok, teraz zaryzykował i nie wyszło, ale liczę, że finalnie to on obali Sama. Jakoś nie wierzę, że Sam podzieli się z nim kasą.

Wierni, o matko:

Keith - ciągle podkreśla jak to umie czytać innych, analizuje zachowanie, a ciągle jest w totalnym błędzie.

Liam - ten to jest wręcz jakoś niezdrowo zapatrzony w Sama. Klapki na oczach pokroju Andie z US.

Hannah - kolejna typiara, co ma się za boginię tej gry, a ciągle jest w błędzie. Najpierw pewna, że Annabel jest zdrajcą. Potem przy śniadaniu już planowała eliminację Luke'a, a tu Luke został zamordowany. Potem się nakręciła na Simone. Życzę bolesnej porażki.

Sarah - pocieszna, ale zero pomyślunku i własnej inicjatywy.

Gloria - wydaje się pocieszna, ale bardzo nijaka

Camille - jedyna z wiernych, której coś zatrybiło, ale nie przepadam za nią.

Muszę zobaczyć end game, ale chyba na obecną chwilę kibicuję Blake'owi ze zdrajców i/albo Camille z wiernych. Reszta niech przegra z kretesem.

PS: Zachowanie na zadaniu było głupie. Czemu ludzie marnowali to srebro? Jeszcze rozumiem tarczę, ale napoje? Albo Sam po prostu robiący sobie żart? Przecież to też jego pula nagród...

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 7-8

Matko, skąd oni wzięli tych wiernych. Ilość szarych komórek była tam dość niska, a po tych dwóch odcinkach, to już chyba nic tam nie zostało...

Najpierw mieliśmy rekrutację Camille, która w sumie pokazała ostatnio, że jest na tropie i próbowała razem z Simone wywalić Sama. Zgodziła się i kompletnie się jej nie dziwię.

Następnie podkręcając spór między Keithem i Liamem, dostaliśmy eliminację tego pierwszego. Eh, Keith był przekonany o swojej jakiejś cudownej mocy przez to jakie ma doświadczenie zawodowe, ale prawda jest taka, że w tej grze osiągnął NIC, zero, null.

Morderstwo Hanny - w moim odczuciu też jej trud był daremny i mnie irytowała, choć o dziwo już od dłuższego czasu była uważana za jakieś zagrożenie. Dla mnie ameba jak wiele w tym sezonie.

No i na koniec mamy smutną eliminację Glorii, która niby dość cicha, ale coś tam kumała, bo już głosowała wcześniej na Blake'a, a w tych 2 odcinkach znowu raz na Blake'a i raz na Sama.

Mam wrażenie, że problemem wiernych w tym sezonie był problem z synchronizacją. Dostawali olśnienia pojedynczo i zanim inni dochodzili do wniosku, że trzeba wywalić Sama, to poprzedni oświeceni już byli martwi/wygnani xD

W GRZE:

Sam - no idzie po jego myśli, znowu cudownie się ocalił, myślałem, że Gloria z pomocą Sary i pozostałych zdrajców go w końcu obali. Teoretycznie jeszcze Blake, Camille i Liam mogą mu zaszkodzić. I mam nadzieję, że tak się stanie. Mimo sporego kawałka ciekawej gry, po prostu go bardzo nie lubię.

Sarah - wydaje mi się, że ona jest najmniej rozgarniętą osobą sezonu. Zero pomyślunku. Do tego mam wrażenie, że kto co jej powie, to od razu zmienia zdanie i zaczyna w to wierzyć.

Liam - kolejny dobry agent, daje sobą manipulować do bólu, zero pomyślunku. Niby teraz dostał olśnienia, ale w F5 to chyba trochę za późno.

Camille i Blake - oboje nawet lubię i finalnie zagrali nawet nieźle. Mam nadzieję, że wygrają oboje i podzielą się kasą we dwójke, po eliminacji Sama <3

Swoją drogą, ciekawa sytuacja, że w F5 mamy aż 3 zdrajców. Jeśli będą oni chętni podzielić się kasą, to wierni mogą tylko czekać na eliminację. W sumie to byłoby nudne. Zakładam, że Sam czuje, że może odpaść, więc będzie próbował nastawić Camille na eliminację Blake'a lub Blake'a na eliminację Camille. Ewentualnie widząc, że nie ma już Liama po swojej stronie, pójdzie mimo wszystko na układ, że dzielą się kasą w trójkę. Mam nadzieję, że Camille i Blake go wykończą xD

Na 8 banishmentów tylko raz udało się złapać zdrajcę i to tylko dlatego, że Ash miała spinę z Samem xD A do F5 doszło dwoje najtragiczniejszych wiernych... Dziwny ten sezon.

Kinyo
3rd voted out
Posty: 21
Rejestracja: 20 paź 2019, 20:46
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: Kinyo »

Obejrzałem cały sezon.
W połowie miałem trochę ochotę przerwać, bo edit Sama zaczynał mi trochę przypominać Survivorowe All Starsy i Davida, a zachowanie i strategia faithfulls przebiły chyba dolny poziom wszystkich edycji. Zadania też w pewnym stopniu nie miały sensu albo uzasadnienia, np. przy wynoszeniu antyków rozbili masę przedmiotów, ale odjęli im za to chyba tylko 2 sztabki z 8 czy 9 zdobytych. Dlatego akurat 4000$? Kto i jak to policzył? mogli równie dobrze rzucic 10000$ bez uzasadnienia, skoro juz taki rozpierdziel robili.
Finał nadrobił dla mnie całość dośc mocno, przez idealne zakończenie i pierwszą taką sytuację w historii. Podobało mi się jak to rozwiązali, minus taki że pewnie wcześniej nikt nie wiedział jak to bedzie wyglądać. W ostatnim odcinku Sam chyba ostatecznie się pogrążył, a komentarze o tym że Camille powinna oddac im wygrana... :| :| :|
Nie sprawdzałem jego sociali, ale mam nadzieję ze dostał nauczkę za bycie zbyt pewnym siebie, no a z hajsu też nici :D
Dzięki temu sezon dużo zyskał :D

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: Umbastyczny »

Bardzo dobre zakończenie tego sezonu. Z jednej strony mieliśmy porażkę wiernych, co im się należało, bo grali beznadziejnie. Z drugiej, zdrajcy odeszli z niczym, co też było satysfakcjonujące.

Ale po kolei. Najpierw mieliśmy eliminację Liama, który na etapie F5 obudził się (z ręką w nocniku), ale to zdecydowanie za późno. Nie miał jak sie obronić, chyba, że skłóciłby zdrajców, ale to i tak by mu nic nie dało poza przejściem może jedną rundę dalej. Najciekawszym elementem jego eliminacji był głos Sary na niego :D

W F4 eliminacja Sary. Matko... Chyba najsłabszy gracz wszystkich edycji, to jak ona myliła się zawsze i we wszystkim, to przechodzi ludzkie pojęcie. W F4 udało jej się po raz pierwszy zagłosować poprawnie (ona nawet nie głosowała na Ash), ale w sumie tylko pisząc swoje imię mogłaby to zepsuć xD

Zdrajcy:

Sam - jak ja go nie znosiłem. Owszem, sporo mu się udawało, większość jego planów się udawała, unikał eliminacji nawet gdy ktoś zaczynał go podejrzewać, uniknął zdrady ze strony pozostałych zdrajców i dotarł do tego F3, ale był przy tym tak arogancki i nieznośny, że bardzo mnie cieszy wynik finału. Jeszcze te przechwałki na koniec, że to on rządził i Camille i Blakiem, że Camille napisze "Share", bo on jej tak kazał. Bardzo dobrze, że odszedł z niczym. I jeszcze ten ból dupy i pretensje, że Camille powinna pozwolić mu wygrać, bo on był zdrajcą od początku i się bardziej napracował. No nie. To nie była jej decyzja, żeby zacząć grę jako wierna. A potem to ON ją zwerbował, bo po pierwsze potrzebowali poprawić sobie numerki, a po drugie ona głosowała na niego i pewnie próbowałaby po raz kolejny przekonać innych do tego. Miała inną drogę do finału, ale też zasłużyła, żeby tam być. Niby czemu miała zrezygnować z kasy? Jak on był takim bogiem strategii, to mógł się pozbyć innych zdrajców. Potrzebował Camille, żeby w tym finale się znaleźć i tyle. Na jej miejscu też nie dałbym mu tej satysfakcji, żeby wygrał cała kasę, a ja nic.

Camille - długo grała tak sobie i była w błędzie (jak i prawie cała ta grupa), ale w końcu wpadła na trop i próbowała z Simone pozbyć się Sama. Potem przeszła na stronę zdrajców i w sumie miała z górki, ale zrobiła wszystko ok.

Blake - trochę mi go szkoda, ale nie wiem na co liczył. Przy tym formacie finału to nie mogło się udać. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby wszyscy byli chętni się podzielić. Mógł zadbać o skład finału wcześniej.

Generalnie sezon całkiem spoko, ale po prostu głupota wiernych sprawia, że nie mogę go ocenić szczególnie dobrze. No i Sam, na którego po paru odcinkach już nie mogłem patrzeć.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: tombak90 »

Ale luta :lol: :lol: :lol: Sezon był naprawdę pychota i bawiłem się dużo lepiej niż przy pierwszym, zwłaszcza widząc te ich zaskoczone twarzoczaszki na koniec finału :lol: Nieeeeee ma kurwa sreberka, szakafaka bęc, chytry dwa razy traci, zabierzcie sobie na pamiątkę po kiszonym ogórasie ze śniadania, jak w Awanturze u Ibisza :lol: Jestem ciekaw, jak ta sytuacja wpłynie na strategię w kolejnych sezonach, bo jak do tej pory u Kangurów mafia zawsze prędzej czy później próbowała myziać się wzajemnie kosą po żebrach.

Przekonałem się tym razem trochę do gospodarza, zadania sumie też były bardziej klimatyczne niż w poprzednim turnusie. Nareszcie i tutaj mieliśmy maski w kościele :D To już piąty kraj, w którym je widzę i za każdym razem śmieszą tak samo. No i to zadanie z torturami – czy oni naprawdę jebali ich prądem? :o Bo aż mi się nie chciało wierzyć. Nie znam się na tych wszystkich voltach i amperach, ale takie fajowe zabawy mogą być chyba ryzykowne bez względu na napięcie, bo każdy organizm zareaguje inaczej. We francuskiej wersji, którą łyknąłem przed tą, akurat też niby było jebanie prądem i też rozdziawiłem gębę, że chcą się do tego posunąć, tylko tam akurat okazało się, że było fejkowe - leluje miały udawać przed kolegami, że niby ich popieściło i drzeć papę niby to z bólu, a tak naprawdę chodziło tylko o odwagę, żeby każdy przyłożył rękę do linii, która rzekomo była pod napięciem.

Edit też poprawny jak na Australię, może poza tym pierwszym nietoperzem, który wyleciał zamiast Sary totalnie z czapy, bez żadnego editowego preludium w tym kierunku. Dopiero przy głosowaniu ogarnąłem, że w ogóle kitra się tam jakaś Corinne.

Minusem jest to, że ze wszystkich światowych Trejtorsów ten sezon wydawał mi się najmniej wiarygodny, bo na przykład te nagłe banicje Glorii czy Simone zamiast Sama, na którego się czaili całe dwa odcinki, były kompletnie z bąbla i nie dam sobie wmówić, że to nie było ustawione. Kangury na pewnym etapie franczyzy lubią po prostu uciekać w seriale o chytrych złolach trzymających sezon za japę, których los rozstrzyga się dopiero w ostatnim odcinku, tak jak w przypadku Surwajworów All Stars i HvV.

Niemniej jednak, postacie całkiem ciekawe. Z mafii doceniam właściwie całą czwórkę. Od początku do końca kibicowałem Blake’owi, taki swojski ziomuś, z którym jakoś tak chyba najszybciej z tego turnusu poszedłbym na piwo. Z czasem dołączyła do niego Camille, która z tymi swoimi zmarszczkami na szyi dawała mi vibe biznesłumen Janki, gwiazdy czwartego kangurzego neo-Surva. Dobrze się jej słuchało, lubiłem jej narrację. Miałem nadzieję, że na końcu ta dwójka skuma się z ostatnimi półmózgami z fajfusów i wypieprzą tego Ślizgona za Ural. Niestety, straszny kasztan z ich strony, że tego nie zrobili, no bo nie wiem, na jakie inne zakończenie mogli tu liczyć.

No właśnie - Sam momentami prosił się przez ekran o grzecznego lecz stanowczego lepa w dziąsło, zwłaszcza z tym końcowym pyskowaniem do Camille, no ale jako osobowość telewizyjna w dużej mierze zrobił ten sezon, chociażby dlatego, że można go było nienawidzić. W czasach nudnych obsad reality, takie florki też są potrzebne do napędzania akcji, więc gdyby kiedyś doczłapali w tej franczyzie do jakichś olstarsów i chcieli go zaprosić, to ajm in. Ash dała się ładnie podpuścić przy banicyjnym stole, no ale też była jakaś taka pocieszna z tym swoim szadap, polubiłem ją.

Z fajfusów na pewno udany występ zaliczył Luke, w duecie z Anabel, której z początku nie mogłem zdzierżyć przez tą jej różowość, brokatowość, machanie rąsiami i powtarzanie haney/darling/bejb w każdej konfie – nóż mi się w kieszeni otwiera na takie osoby płci obojga. Potem jednak trochę ją doceniłem, bo napędziła akcję swoim pięknym samobójem (po tak mocnym ataku, bycie wywaloną lub zamordowaną miała w kieszeni). Polubiłem też Glorię, którą Pani Edyta przez dłuższy czas trzymała pod kluczem w kantorku na miotły (chyba sugerując się peruką), ale jak już czasem pozwalała jej na chwilę wyjść się przewietrzyć, to okazywało się, że to całkiem pocieszna babeczka. Pozostała część mirkozbioru obojętna lub na plus – nawet Sarah i Liam byli zabawni z tym swoim IQ meduzy. Nie pamiętam, czym się ów waszmość zajmuje, ale od niej, psychoterapeutki, to chyba po emisji programu wszystkie klientki dadzą dyla z kozetki, przerażone, że jak je skołczuje, to będą miały podobny pomyślunek.

Jedynie może Roha/Rohę okryjmy milczeniem – na szczęście franczyza w każdym kraju jest póki co tak miła, że tacy przerysowani różowi jegomoście (jejmoście? aktywiszcze?) idą do piachu dość szybko.

Z dużym zainteresowaniem wyczekuję kolejnej gromadki torbaczy w szpitalu w Rabce, a tymczasem na playliście Belgia, bo wykopałem gdzieś z dupy ich dwa sezony i nawet niespecjalnie chce mi się oglądać Probsta dopóki w to nie wjadę. Kanada na potem, jak natrzaskają trochę odcinków, bo ostatnio wolę tak ciurkiem. Jestem więcej niż pewien, że w obu tych krajach również pojawią się maski w kościele :lol:
Zadania też w pewnym stopniu nie miały sensu albo uzasadnienia, np. przy wynoszeniu antyków rozbili masę przedmiotów, ale odjęli im za to chyba tylko 2 sztabki z 8 czy 9 zdobytych. Dlatego akurat 4000$? Kto i jak to policzył? mogli równie dobrze rzucic 10000$ bez uzasadnienia, skoro juz taki rozpierdziel robili.
Akurat jeśli chodzi o te wszystkie misje, to w każdym kraju mam wrażenie, że dają im śmiesznie niskie progi trudności, żeby tylko koniec końców wymęczyli jakoś te sreberka.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5986
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: ciriefan »

No w końcu obejrzałem ten sezon i niestety zacznę złą wiadomością...

KOLEJNEGO SEZONU AUS NIE BĘDZIE. Oglądalność była fatalna i stacja 10 zrobiła cancel. Niewykluczone, że program kiedyś wróci, ale na pewno nie w 2024.

A co do sezonu. Był ciekawy do momentu odejścia Annabel i Luke'a, potem mnie strasznie irytował przez głupotę wiernych - serio obsada tak pełna idiotów, że aż ciężko mi było wierzyć, że po tak ewidentnych dowodach na Sama, oni za każdym razem dali mu się nabrać i eliminowali osobę, którą on wskazał. Na szczęście finał wynagrodził mi wszystko. Sezon najlepiej podsumowała odpadająca Simone - powinien zostać nazwany The Traitors: Debile XD Podsumowując:

Sam - jako gracza doceniam bardzo. Jednak jako osobę... Doceniam umiejętność kłamstwa, manipulacji itp., ale przy tym nie trzeba być kutasem. Koleś arogancki, wredny, jakiś taki wstrętny w odbiorze. Przez pół sezonu myślałem, że no nie ma szans, aby wygrał z takim editem - no i stawiałem, że odpadnie dzięki Luke'owi i Annabel. Gdy to przetrwał i widziałem debilizm tych ludzi, to uznałem, że jednak wygra i edit ma właśnie trochę na Davida z Aus Surva jako taki ultimate manipulator. No ale jednak na koniec otrzymał karę i pomimo "zwycięstwa" nie wygrał ani grosza. I jego pouczanie Camille, że "taka gra" mówią ci, co mają kasę i to jego rozżalenie - dobrze mu tak, bezsensowny komentarz XD No ale satysfakcja na koniec, cieszy mnie to.

Blake - o matko, jaki on był fatalny. Taka nijaka cipa, serio. Najpierw ufał Samowi, potem jak się dowiedział o jego knuciach to miał przebudzenie na 1 odcinek. Ale też zamiast knuć po cichu to mu po co wprost mówił "nie ufam ci za grosz" XD Na koniec to myślałem, że jest tak zmanipulowany, że napisze "share", ale jednak miał resztki mózgu. Popłakał się biedaczek jak okazało się, że traitorsi nie zgarną kasy i to mi dało jeszcze większą satysfakcję. Na wygraną kompletnie nie zasłużył - a prawda jest taka, że Sam by go wyjebał, gdyby nie to, że co chwila jakaś pojedyncza osoba celowała w Sama, który musiał się ratować. Blake więc dolazł tak daleko tylko dzięki okolicznościom, bo graczem był fatalnym.

Camile - po finale moja queen <3 przez moment miałem takie WTF, że ona serio napisze "share". No ale na sam koniec podejrzewałem, że ona ich ujebie. Pamiętałem jej konfę, jak została zrekrutowana, że im nie ufa, bo widziała, jak wywalili Ash. No i że nie może wierzyć im na słowo, bo "there is no such things as honor among the thieves" - bardzo mi się spodobało to określenie i zapadło mi po prostu w pamięć, więc taką miałem nadzieję, że ona odjebie blindsidzik. A pewność miałem już, jak zaczęli pokazywanie tabliczek od Sama - bo gdyby on wygrał, to najpierw daliby jej tabliczkę, żeby ona była "shocked", a tak to odwrócili kolejność, bo on był "shocked". Kurcze, naprawdę fajnie zrobili tę historię, że on został ukarany na sam koniec i to jeszcze w taki blindsidowy sposób, bo cały odcinek sugerowali, że Camile da "share". I gdyby faktycznie nie debilizm Sarah, z którą nie dało się współpracować, to może by wyjebała z Blake'iem Sama, a tak to nie miała za bardzo z kim grać. Widząc jego arogancję, udawała super lojalną, żeby na koniec odebrać im nagrodę, bo skoro ona nie wygra, to nie da wygrać im. W ten oto sposób to ona właśnie jest zwyciężczynią tego sezonu. Mam do niej za to mega szacunek.

Sarah - najgłupsza uczestniczka w historii Traitors, jedna z najgłupszych w historii wszystkich RSów. I to jest psychoterapeutka, która powinna czytać ludzi? Oni kłamali jej prosto w twarz. Ona przez cały sezon głosowała najbardziej z dupy i nabierała się na wszystkie kłamstwa. Założę się, że straciła wielu klientów. Wyobrażacie sobie, że ona np. mogłaby być jakimś biegłym sądowym i decydować, czy oskarżony jest psychopatą czy nie? Ciekawe, na ile kłamstw by się nabrała i ilu psycholi by zostało uniewinnionych XD Żenada.

Liam - żałosny, marionetka Sama przez cały sezon. Obudził się na finale, gdy było za późno i wszystko zależało od Sarah, która na koniec miała kolejny przebłysk geniuszu i odwróciła się właśnie od niego XD Zasłużył sobie na przegraną.

Gloria - lubiłem ją, chociaż też była kiepskim graczem i dawała się nabrać. Na plus, że się obudziła, ale stała się kolejną ofiarą debilizmu reszty.

Hannah - na początku wydawało mi się, że będzie mocnym graczem. Okazała się jednak kolejną umysłową amebą. Tak bardzo chciała pomścić Roha, a dawała się nabrać na kolejne kłamstwa Sama. Gdy się obudziła, to on w porę ją zamordował i nie było mi jej żal, też zapłaciła za swoją głupotę.

Keith - to jest przerażające, że koleś był jednym z niby najbardziej utytułowanych agentów działających pod przykrywką, jego zadaniem było rozpracowywanie przestępców, a tutaj nabierał się na każdą manipulację traitorsów XD Przerażające jest, że w osobach takich osób może być bezpieczeństwo obywateli, kompromitacja na całego.

Simone - na plus, gdy się obudziła i wycelowała w Sama, no ale sama zauważyła, że gra z bandą debili.

Luke - nie rozczarował. Oczywiście liczyłem, że będzie Zdrajcą, ale jako Wierny pokazał się jako inteligentny gracz i dobrze rozpracował zdrajców. Szkoda tylko, że z pustego i Salomon nie naleje, a on nie za bardzo miał z kim grać. To, że dosłownie im pokazał na tacy, kto jest w Traitorsach, a ci ludzie i tak dalej eliminowali sami siebie, no cóż XD Szkoda, że Luke nie był zdrajcą.

Annabel - początkowo mnie irytowała swoim przerysowaniem, ale z czasem stała się moją ulubioną zawodniczką sezonu. Dobrze wraz z Lukiem rozkminiła Traitorsów, jej atak na Sama był genialny, no ale niestety odpadła i sezon stracił wtedy bardzo na atrakcyjności. Dla mnie na pewno nr 1 tego sezonu, Luke nr 2 i Camile nr 3.

Roha - te usta mogłyby straszyć w niejednym horrorze.

Ash - mojej sympatii nie wzbudzała i tak czułem, że szybko poleci.

Reszty mniej lub bardziej nie pamiętam.

maniana92
5th voted out
Posty: 63
Rejestracja: 25 lut 2014, 00:00
Kontakt:

The Traitors Australia 2

Post autor: maniana92 »

Obejrzałem sezon do eliminacji Luka, później tylko przewinąłem, żeby zobaczyć czy wyrzucili Sama, ale jak tego nie zrobili to nie chcialo mi sie marnować czasu na tych kretynów co byli w tym sezonie wiernymi, Hanna to chyba najgłupsza uczestniczka jaka brała udział w tym programie. Na koniec całe szczeście, że sam nie wygrał, bo był strasznie męczący.

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Traitors”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości