S48E13 "Only One of Yous Can Win"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5884
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: Jack »

Premiera: 21 maja 2025

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6206
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: ciriefan »

No w końcu koniec. Finał choć wynagradza trochę cały ten sezon, to jednak nie było to. Ta uczciwość, lojalność, mówienie sobie wprost kto odpada, osoba przegrywająca w ogniu wspierająca osobę wygrywającą zamiast ją dojechać - no słodkie, miłe, ale to nie jest Survivor. To sprawiło, że zadania w tym finale były najbardziej emocjonalne, a jak dla mnie to jest najmniej emocjonalna część całej tej gry. No po prostu nie.

Jednak edit trzeba czytać prosto, no i tutaj Kyle miał jako jedyny winner's edit. Cieszę się, że jury nie zagłosowało na dobre serce i smutną historię Joe. Historia od początku mówiła, że wygra pomarańczowy i że w finale może być tylko jedno z dwójki Kyle i Kamilla. Podkreślali też to, że to Kyle i Kamilla byli lepszym strategicznie duetem, a Joe i Eva byli łatwowierni i nabierali się na ich manipulacje.

W final 5 odpadł Mitch, jeden z najnudniejszych graczy tej edycji. Skwitował to dobrze, "powinienem był wykonać swój ruch" - owszem i to wielokrotnie. Fajnie, że pomimo jąkania odnalazł się socjalnie, ale był nudny i jako osobowość i jako gracz.

W final 4 odpadła królowa tego sezonu. No minusik, że od razu uczciwie powiedziała Kyle'owi, że jak wygra immunitet, to będzie chciała jego odpadki. Może i on to wiedział, ale mogła też i jego pomanipulować, że przecież była jego number one, a Kyle był tym, któremu łamało się serduszko przy głosowaniach w przeciwieństwie do niej. Potem to fatalne rozpalanie ognia. Kamillę zżarł stres, te wszystkie skurcze to już chyba jej organizm był przeciążony, no i jak jej nie szlo to już ewidentnie jej głowa zadziałała i ją sabotowała. No ale Kamilla ma być z czego dumna. W szoku jestem, że Jeff wyemitował fragment, w którym zostało powiedziane, że Kamilla zmiażdżyłaby wszystkich w finałowym głosowaniu i oddał jakiś tam hołd graczowi tego typu. Dla mnie gracz sezonu.

W final 3 Joe wypadł blado, nawet nie ma co pisać. Prywatnie pewnie spoko koleś, ale totalnie nie mój typ gracza.

Na finale najbardziej zaskoczyło mnie, jak dobrze Eva wypadła na radzie. I miałem takie, kurde, ona mnie przekonuje. Bo no gracz, który nie manipuluje, nie kłamie, daje się nabierać to nie jest mój typ gracza, ale fakt faktem ona ma ten autyzm, nie umie odczytywać zachowań ludzkich, bierze wszystko zero jedynkowo, tylko że to jest wina jej choroby, ona fizycznie nie jest w stanie inaczej. I chociaż jak dla mnie no ona i Joe zniszczyli ten sezon swoją lojalnością/uczciwością, to ona tak dobrze przedstawiła się na tej finałowej radzie, jak pomimo choroby i pomimo tych cech parła naprzód, no to miałem też takie "wow" trochę jak Mary. No ale Kyle na szczęście wygrał grą, a historia Evy jest nawet dobra właśnie na drugie miejsce.

Kyle, lubię kolesia, ale momentami jednak ta jego emocjonalność i kierowanie się czasem sercem to też nie moja bajka. Razem z Kamillą rozegrali perfekcyjną grę, która dla niego była korzystniejsza jako lepszego fizycznie i posiadającego sojusz z pozostałą dwójką. No więc grę prowadził z final 3 najlepszą. Jako winner jest zadowalający na tle całej reszty obsady. Nie wzbudza on jednak we mnie większych emocji. Osobowościowo był trochę przezroczysty jak większość osób w nowej erze a w tym sezonie zwłaszcza.

Moje top 3 tego sezonu to 1. Kamilla i długo długo nikt, potem z braku laku 2. Kyle i 3. Mary. Kamilla jest jedyną osobą z tego sezonu, której powrót w all starsach by mnie interesował. Mam ochotę zapomnieć o tym sezonie i przez wiele lat nie widzieć w Survie gry pod tytułem "lojalność i uczciwość".

Sezon ten jako siódmy dołącza do mojej listy najgorszych gniotów w historii Surva (obok 5, 14, 22, 23, 36 i 43). Survie 49, ciężko nie być lepszym od poprzednika, więc nie spieprz tego.

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Snowey
2nd voted out
Posty: 11
Rejestracja: 11 lis 2024, 19:53
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: Snowey »

Sezon, sezon, no i po sezonie. Pre-merge był bardzo fajny, merge już gorszy, ale nadal według mnie ogólnie nie było aż tak źle, nawet jeśli poprzednie sezony były lepsze.

Kyle - Pierwszy raz poprawnie wytypowałem zwycięzcę przed sezonem. Niby dostał najwięcej konf w sezonie, ale nadal nieco pozostawał w cieniu. A tu proszę, otrzymaliśmy naprawdę fajnego zwycięzcę. Już na samym początku zachował sie naprawdę fajne pomagając Kevinowi gdy sam już nie mógł wygrać. Potem bardzo wcześnie nawiązał duet z Kamillą, znaleźli idola, i dzięki temu przetrwał bardzo niekorzystny swap (pierwszy zwycięzca który po uratowaniu się idolem mógł zostać wywalony więcej niż jeden raz). Natomiast w mergu do sojuszu z Kamillą dołożył sojusz mięśniaków, jednoczesnie utrzymując dobre relacje z outsiderami. Do tego wywalenie Shauhina, wygranie fic, bardzo mocna finałowa rada i zasłużona wygrana. Cały sezon lekko smiałem sie z ciągłego powtarzania "ja i Kamilla mamy sekretny sojusz" czy niegłosowania przeciw Joe i Evie, a jednak ta taktyka sie opłaciła.
Eva - pół internetu nienawidzi jej, za to u mnie jest ona jedną z ulubionych uczestniczek. Emocjonalna, szczera do bólu. Przy survie rzadko aż tak bardzo się wzruszam - ale dwie sceną z nią i z Joe sprawiły że sam poczułem sie bardzo emocjonalnie. Jej gra najlepsza na świecie nie była, ale wyszło naprawdę solidnie. Wygrała jeden immunitet, darowany idol nie był jej potrzebny bo i tak nie otrzymała głosów, posiadała silny sojusz, wygrała w ogniu pomimo wiatru który przecież sezon temu wyeliminował Teeny oraz miała naprawdę dobrą finałową radę, gdzie między innymi pokazała niewykorzystaną przewage niczym Maryanne z idolem. Kibicowałem jej cały sezon i choć wolałem aby Kyle wygrał, to fajnie że otrzymała dwa głosy.

Joe - inny uczestnik którego bardzo polubiłem, taki typowy team dad. Finałowa rada tragiczna nie była, jednak wyraźnie gorsza od Evy i Kyle'a. Prowadził silną grę, jednak na sam koniec okazało się że to nie on był faworytem. Ale cóż, i tak bardzo go polubilem.

Kamilla - nie doceniłem jej przed sezonem, a tymczasem otrzymaliśmy świetną uczestniczkę i prawdopobnie najlepszego kłamcę w sezonie. Podobał mi się jej duet z Kylem i to że faktycznie wspierała go do samego końca. Niby ciągle stała na uboczu, a ostatecznie prowadziła bardzo mądrą grę. Jednak to rozpalanie ognia było bliżej poziomu Becky i Sundry z Cook Islands...

Mitch - sympatyczny koleś, doszedł dosyc daleko mimo wady wymowy, ale w mergu grał zbyt pasywnie i skończył jako pierwszy wyeliminowany z finału. No coż.

Natomiast jeśli chodzi o samą finałową radę, to spośród jurorów zdecydowanie największymi gwiazdami były Chrissy i Kamilla, a także David.

Też oprócz finałowej czworki moimi ulubionymi uczestnikami były Mary i Star

No cóż, jeśli chodzi o cały sezon to tragedii nie było, ale szału też nie. Teraztylko liczyć na przywoite 49.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1300
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: Maw »

Jak dla mnie najgorszy sezon z nowej ery i jeden z gorszych ogólnie. Oczywiście Jeff się nim jara tak jak MxGX, co jest dla mnie niezrozumiałe, bo ile można mieć "bad takes"... Kiedy prawie wszystko w nowej erze się powtarza to zostaje cast, a tutaj ciężko było kogoś polubić.

W F5 nie kibicowałem nikomu, było mi to obojętne jak to się rozegra. Mitch to tam przez całą grę nic nie pokazał. Kamilla to dla mnie najbardziej overrated gracz sezonu i jestem w szoku, jak każdy chwali jej grę, ale może tak zanudził mnie ten sezon, że nie zwracałem wystarczająco uwagi. W każdym razie opowiadanie co odcinek jakim ona i Kyle są sekretnym duetem było nie do zniesienia i uważam, że nie była to też jakaś super narracja jako że i tak wiele razem nie zrobili... Kyle też jest jak dla mnie przeceniony, spotkałem się z opiniami, że najlepszy zwycięzca nowej ery i jestem w szoku, ale tak mnie ten sezon zanudził, że nie pamiętam co on takiego imponującego zrobił. No i naprawdę to powtarzanie ciągłe o ich relacji przypominało mi o AU Survivor jak w każdym odc. powtarzają wszystko kilka(naście) razy jak do idiotów.

Eva i Joe byli w dominującym sojuszu, i przez większość czasu szło po ich myśli, to trzeba im przyznać. Nie byli jakimiś słabymi graczami, ale też ich nie polubiłem, a nawet czasem mnie irytowali. Przynajmniej edit pokazał dlaczego Eva dostała te dwa głosy, bo w sumie z tego co pokazano na finale poradziła sobie w mowach lepiej niż Joe.

Sezon do zapomnienia. Chyba jedyną entertaining osobą był David, do którego mam jednak mieszane uczucia, bo bywał mocno irytujący. Może jeszcze Star, gdyby dali jej lepszy edit... Mary była w miarę likable jak na ten cast, a Chrissy szanuję za mocny charakter, ale też nie poznaliśmy jej w programie.

Największą gwiazdą tej edycji była Sai i to ją ludzie będą pamiętać mimo że nawet nie zaszła do jury. Mimo że mnie czasem irytowała to muszę przyznać, że chociaż wprowadziła odrobinę kolorytu w pierwszej połowie gry i to chyba jedyna osoba, która zasłużyła na powrót.

Awatar użytkownika
Prus
7th jury member
Posty: 667
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: Prus »

Najlepszą rzeczą w tym sezonie, to fakt, że on się w końcu skończył. Był okropnie nudny, a obsada w większości to szajs.

Niemniej jednak cieszę się, że wygrał Kyle, bo był jedną z niewielu osób w tym sezonie, których dało się lubić i im kibicować. A na tle pozostałej dwójki z FTC, to jeszcze bardziej. Grę prowadził dobrą, wiedział zawsze co się dzieje. Jeden z lepszych zwycięzców Nowej Ery, ale nadal nie najlepszy.

Kamilla była graczem sezonu i tak jak Kyle'owi, kibicowałem jej i bardzo lubiłem. Inteligentna i miała całkiem zabawne konfy, a poza tym to prowadziła świetną grę. Gdyby nie odpadła podczas F4, to wygrałaby to.

O Joe i Evie nie będę się rozpisywał, bo pisałem o nich pod prawie każdym odcinkiem. Niesamowicie nudni i denerwujący. Przyjemnie mi się patrzyło, jak zdają sobie sprawę, że nie wygrają tego XD.

Mitch nie zrobił nic przez cały sezon, ale podobno był jakimś wielkim Jury Threat lol.

Obecnie mój ranking Nowej Ery wygląda tak: 47>45>42>41>46>43>48>44, a ten sezon dołącza do grona sezonów, których absolutnie nienawidzę (22, 24, 33, 36, 44)

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2351
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: Umbastyczny »

Wymęczył mnie ten finał, że nawet nie mogłem się zebrać do skomentowania.

F5 - nudna eliminacja Mitcha

Trochę dziwnie wyszło, bo z jednej strony było do przewidzenia, że on poleci, ale z drugiej to byłaby świetna okazja, żeby jeden duet nawiązał z nim współpracę i wyciął kogoś z drugiego. No i niby nagle Mitch był zagrożeniem... kuriozum.

Mitch - nie zapamiętam go z niczego oprócz jąkania. Postać nudna, gracz żaden.

F4 - przykry moment

Szkoda Kamilli, najciekawsza z tej finałowej grupki, prowadziła też całkiem niezłą grę w tym statycznym sezonie. Niepotrzebnie powiedziała Kyle'owi, że nie chce go w finale, powinna mu grać na emocjach, że powinni dokończyć razem to co zaczęli.

No i wciąż mnie fascynuje, że ludzie tak olewają to rozpalanie ognia. Pominę już fakt, że to jedna z kluczowych umiejętności pod kątem survivalu, ale no wiadomo od wielu sezonów, że 50% graczy na etapie F4 bierze udział w pojedynku...

F3 - dobrze, że Kyle to wygrał. Ciekawie, że wszyscy dostali głosy. Reakcja Joe i Evy jak sobie uświadamiali, że nie dla psa kiełbasa - coś wspaniałego.

Sezon tragiczny, bardzo mnie wymęczył.

Diretto
Posty: 4
Rejestracja: 05 wrz 2024, 15:11
Kontakt:

S48E13 "Only One of Yous Can Win"

Post autor: Diretto »

Widzę po opiniach wyżej, że dużo osób się męczyło w tym sezonie. Mi mimo wszystko się podobał, ale fakt niezmiernie ciężko mi się oglądało momentami relacje Evy i Joe a głównie tego, że nikt nie próbuje skutecznie ich rozłączyć. Muszę przyznać, że nie rozumiem dlaczego wszyscy za wszelką cenę chcieli wyrzucić Mitcha jako zagrożenie. Moim zdaniem przez cały sezon niczego nie zrobił, więc nie ogarniam że mógłby być zagrożeniem dla kogokolwiek. Moje serce zdobyła Kamilla i dużo props dla Mary bo potrafiła mnie rozwalić kilka razy. Laska ma chyba 7 żyć.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 48”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość