S49E01 "Act One of a Horror Film"

Premiera: 24 września 2025
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5917
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S49E01 "Act One of a Horror Film"

Post autor: Jack »

Premiera: 24 września 2025

Diretto
4th voted out
Posty: 37
Rejestracja: 05 wrz 2024, 15:11
Kontakt:

S49E01 "Act One of a Horror Film"

Post autor: Diretto »

Trochę się stęskniłem za wersją amerykańską. Pierwszy odcinek za nami, to już można ponarzekać 😂 Początki zawsze dla mnie najnudniejsze, sam odcinek w miarę miło się oglądało. Szału nie było żadnego napewno, wstęp był identyczny jak w poprzednich wielu sezonach. Ale zobaczymy w którą stronę pójdzie ten sezon.

ŻÓŁCI

Na początku jak pojawiły się trzy plemiona, to miałem wrażenie że żółci to będą jakieś odklejeńce i będą wszystko przegrywać. A tu niezła dominacja, dwa zadania i dwie wygrane. Każdy zaczął tam się śmiać, strasznie rozemocjonowani byli. Takie miałem pierwsze wrażenie.

Kristina mi sposobem bycia i śmiechem bardzo przypomina Maryanne (już nie pamiętam z której edycji).

W pamięć z tego plemienia zapadł Steve. Nic jeszcze się nie stało ale już paranoja weszła i kmini kogo wyrzucić. Typ będzie miał mega problemy z grą socjalną. Sam wspomniał że nie chce skończyć jak w szkole jako odrzutek, ale za bardzo się wkręca że tak będzie i sam siebie może zaszkodzić.

Jason na razie taki kujon kosmita. Dostał się w ostatniej chwili.

Reszta w pamięć nie zapadła, no może jeszcze ten starszy z dredami że nie wie czy się dogada z innymi bo nie rozumie języka młodych 😂

CZERWONI

Rizgod - z wiaodmego powodu najbardziej zapadł w pamięć. Chyba zajdzie daleko. Cudem wygrał zadanie indywidualne. Może namieszać i być zapamiętany. Bo wygląda niewinnie ale to tylko pozory chyba.

Reszta niespecjalnie zapadła w pamięć mi. Jedynie Savannah coś tam probuje. Ale odcinek oglądałem wczoraj wieczorem i już nie pamiętam. Mam wrażenie że najmniej to plemię pokazali.

NIEBIESCY

No im chyba poświęcili najwięcej czasu, ale wiadomo przegrali IC to z automatu dostali czas.

Alex i Jake bromance 😂 Szybko poszło. Jake już jest robiony na gwiazde sezonu. Pewnie zajdą daleko, ale niespecjalnie póki co im kibicuje.

Sophi - ona się nie pierniczy, na dzień dobry do każdego podchodzi z każdym sojusz zawiera. Widać że cięta będzie i może dramy powodować. Charakter ma taki że jak dojdzie do połączenia to pewnie wszystko wyleci.

Jeremiah kosmita i jego śmiech rozwalający. No przynajmniej śmiesznie będzie.

Padło na Nicole. Wybrali grubaskę na pierwszy out. Trochę szkoda, bo niewiele pokazała poza fajną przewrotką w obozie na drzewa.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2378
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E01 "Act One of a Horror Film"

Post autor: Umbastyczny »

Zazwyczaj do premiery podchodzę z bagażem emocji po poprzednim sezonie. Tym razem jednak poprzeczka nie poszła ani w górę, ani w dół - jakoś po S48 już wszystko ze mnie wyparowało.

Sezon rozpocząłem więc neutralnie, no i ta premiera też była neutralna. Przeciętny odcinek, który mnie ani nie rozczarował, ani nie zachwycił.

Na pewno na plus, że nie mieliśmy żadnych "journey", że nikt nie stracił głosu, że cała 6 głosowała na radzie, że nie wprowadzono nowych twistów, nie skupiano się na przewagach.

O graczach:

ŻÓŁCI

Trochę mało o nich mogę powiedzieć. Jasona zapamiętał tylko ze wstępu na plaży. MC i Sophie w ogóle niczym się nie zapisały w mojej pamięci. Kristina na plus za charakter i sposób bycia, ale nie wiem czy jest materiałem na gracza. Matt przynajmniej jest świadomy, że odstaje od grupy i stara się coś z tym zrobić. A Steven zaczął dobrze, ale potem popadł w paranoje...

Póki co u nich mało się działo, w zadaniach poradzili sobie zaskakująco dobrze.

CZERWONI

Najwięcej było Rizo, ale, o dziwo, mnie nie irytował. Póki co neutralnie go oceniam, ma spore pokłady entuzjazmu, zobaczymy co pokaże.

Najlepiej pokazała się tu chyba Savannah, no i przy okazji Shannon, ale to jednak ta pierwsza była bardziej w centrum wydarzeń i to z jej perspektywy śledziliśmy akcje. Mają jakieś trio z Sage, mają drugie trio z Jawanem (z opcją zrobienia czwórki), mają też deal z Rizo i Natem. Polubiłem je.

Sage jest dziwna, Jawana nie za bardzo polubiłem. Nate na plus, że zaczął grać i budować swoją pozycję.

NIEBIESCY

Alex i Jake mają ten swój bromance. W sumie ich polubiłem, niech się nacieszą póki mogą, bo w sumie już mają na plecach karteczkę z celownikiem i pewnie po połączeniu zostaną szybko dojechani...

Sophi ma tutaj najwięcej relacji. Ma ten bliski sojusz z Jakiem, trio z nim i Alexem. Do tego jest blisko Jeremiah i nawet Annie postawiła na próbę gry z nią. Jedynie nie wiem czy Sophi dobrze robi, że o planach Annie mówi facetom, skoro już teraz się tam czuje tą trzecią i że bromance ją trochę odsunął na bok sojuszu.

Jeremiah ogólnie trochę w cieniu był tej całej dynamiki plemienia, ale był ok.

Annie niby miała jakąś rozmowę z Alexem, potem z Sophi, ale jest póki co zależna od innych. Jak więksi gracze nie zwrócą się przeciwko sobie, to leci następna.

Nicole - ciężko coś powiedzieć po jednym odcinku, niczym konkretnym nie zawiniła, po prostu znalazła się poza głównym układem i tyle.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1306
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E01 "Act One of a Horror Film"

Post autor: Maw »

Nudna ta premiera, jakaś taka bez polotu. Monotonne powtarzane zadania i historyjki. Ale w nowej erze one zawsze mnie nudzą, więc nie sądzę, żeby był to jakiś wyznacznik jak potoczy się sezon. Natomiast co mogę pochwalić to eliminacja wydawała się odświeżająco old school - obie panie trafiły pod lupę za odstawanie fizyczne i socjalne, a przy tym nie było żadnych komedii, że ktoś odpada na pierwszej radzie z jednym głosem.

Po krótce osoby, które zwróciły moją uwagę.
U żółtych to Kristina, choć było jej mało, zdążyła już wzbudzić moją sympatię, zdaje się urocza i fajnie ogląda się jej podekscytowanie sezonem, a przy tym ma całkiem ciekawą fobię.

U czerwonych Savannah fajnie się zaprezentowała, tak samo Rizo, którego jakoś polubiłem, widać, że umie przyciągnąć do siebie widza. Ciekawi mnie Shannon - ma potencjał na dobrego gracza, choć wydaje się też lekko odklejona. Sage było bardzo mało, ale zdaje się być unfiltered, co zawsze jest plusem w reality tv.

No i nasi przegrani...
Nicole wydawała się dość wyrazistą osobą i mam wrażenie, że można było przedstawić ją ciekawiej. Ostatecznie poza występem na zadaniu nie zapadła jakoś w pamięć, a jej eliminacja wydawała się dość oczywista. Cieszy mnie to, bo podoba mi się styl Anniei jej rockowa dusza, ale nie wróżę jej sukcesu biorąc pod uwagę tragiczny edit mimo zagrożenia + pozycję w plemieniu. Jake'a też polubiłem. Może kolejne ckliwe historyjki, ale jakoś nie słuchało się ich źle. Jeremiah może być na dłuższą chwilę irytujący. Sophi zdaje się aktywnie grać, zobaczymy, co jej to przyniesie.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6304
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E01 "Act One of a Horror Film"

Post autor: ciriefan »

Premiera dla mnie mocno nijaka. Niby było ok, ale jakoś mnie nie wciągnęło.

Na plus na pewno zadania, które mi się podobały, nawet to dodatkowe o skrzynię. Niby wykorzystują te same elementy co zawsze, ale jakoś zostały urozmaicone, utrudnione. Dobrze się je oglądało.

Na plus to, że pokazano dużo relacji i życia obozowego i na dzień dobry nie wyskoczyło 5 ukrytych immunitetów, przewag, utrat głosu i wyjazdów na journey. Plusem faktycznie też na swój sposób jest to, że podejście do eliminacji było mocno old schoolowe, a obie zagrożone na tym etapie mnie do siebie nie przekonały. No i fajnie, że graczom udało się dokonać blindsidu. Niefajne było kilka obrzydliwych momentów, typu Nicole wypluwająca wodę na Jeremiaha czy Nicole nagle wymiotująca.

Największy minus dla mnie na razie to niestety przezroczystość obsady. Po raz kolejny mam wrażenie, że wszyscy są tacy sami: za bardzo pozytywni, za bardzo płaczący i wzruszający się (serio, ale zaczyna mi brakować prawdziwych alpha males, świat oszalał XD, ale potrzebuję, żeby ktoś mnie irytował XD), a przy okazji zlewający się w jedną papkę bez wyrazu i charakteru. Brakuje mi ciemnego charakteru, brakuje mi dramek i kłótni, po prostu przez większość odcinka nudziłem się. Wręcz najciekawsze były w tym epie dla mnie zadania, a powinno być na odwrót. W tej całej papce jednak na plus wyróżniło się kilka osób:
Savannah - nie jest tak słodko-pierdząca jak inni i na razie chyba najbardziej z nią vibe'uję, podobała mi się jej gra
Sophi - chyba na razie najmniej nowo-erowa osoba w tej obsadzie; też nie jest słodko-pierdząca i gra mi się podobała
Alex - wydaje się spoko, rozbawił mnie chęcią "sojuszu z mamuśką", był jednym z niepłaczących facetów w tym epie nawet po przegranej :D
Kristina - kolejna próba podrobienia Cirie, na razie jest dla mnie trochę mieszanką Cirie (strach przed naturą) a Taj/Maryanne (z charakteru), budzi sympatię.

Reszta obsady dla mnie jest na razie mdła i nijaka. Nawet zabawa w chowanie butów mnie nie ruszyła, bardziej miałem takie WTF. Nicole czy Annie? Obie były dla mnie tak ważne jak zeszłoroczny śnieg, którego nie było. Padło na Nicole, oh well. Ale blindside wyszedł fajnie.

Nudzi mnie po raz kolejny ten sam format sezonu i "pozytywnie emocjonalna" obsada, ale to dopiero premiera, więc na pewno daję szansę temu sezonowi.

Obrazek

Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 49”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości