S48E12 "Icarus Time"
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5918
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6308
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S48E12 "Icarus Time"
No coś się ruszyło. Generalnie odcinek lepszy niż poprzednie, lekko mnie wkręcił poza łzawym i wydłużonym czytaniem listów od bliskich i pożegnaniem siostry Joe. W końcu jakieś przełamanie i blindside. Nie był to wprawdzie blindside na Joe i Evie niestety i oni raczej mają pewne F4, bo Joe znając życie wygra immunitet, a Eva ma HII. Jednak czy to zły ruch dla Kyle'a i Kamili? Kyle ustawił się w sumie idealnie, bo dojdzie do F4, to w najgorszym wypadku rozpala ogień przeciwko Kamili (lub Mitch'owi, jeśli on wygra imm w F5). Kamilla jest w słabszej sytuacji, bo o ile nie jest genialna w rozpalaniu ognia lub Kyle nie wygra imm w F4, to nie widzę, jak ona chce wejść do F3. Niestety ale dla Kamilli trzymanie się u boku Kyle'a w sojuszu z Joe i Evą jest o wiele mniej korzystne i nie wiem, co by musiało się wydarzyć, aby ona miała szansę.
Generalnie to w tym sezonie było dużo jakby "przepowiedni" w edicie. Ostatnio było między Kyle'em a Kamillą podkreślane i dzisiaj powtórzone, że "jedno z nas musi wejść do F3" i czuję, że tak też się stanie, jedno z nich będzie w F3 z Joe i Evą i osobiście obstawiam Kyle'a. No i tak szczerze dla mnie to jest rozgrywka Joe vs Kyle. Joe ma bardzo silną, osobistą, wzruszającą historię. Widzę dużo minusów w jego historii - pokazuje się go jako aroganckiego i paranoika, który na dodatek 2 razy dał już się oszukać Kyle'owi i Kamilli i wyeliminował swoich dwóch mięśniaków, widać też, że jury jest wobec niebo bitter. Jednak jego historia osobista plus opieka nad Evą itp. są tak podkreślane, że być może te minusy to zasłona dymna, bo i tak swoją smutną historią na koniec wygra tak jak Adam i minusy nie będą miały znaczenia. Kyle z kolei też ma bardzo dobry edit, plan na dojście do końca, lepszą grę. No i argument najgłówniejszy za nim, to było podkreślanie po połączeniu wśród pomarańczowych, że "jeden z nas musi to wygrać", ba, było to nawet podkreślane konfami. Kyle jest moim faworytem i jak dla mnie ma najlepszy edit, ale naprawdę boję się, że to nie ma znaczenia, bo na koniec historia o martwej siostrze niczym o chorej matce będzie najważniejsza. No zobaczymy.
Widzę niewielkie szanse dla Kamilli, ale to nie wiem, co by musiało się wydarzyć. Eva jakoś nie daje mi winner vibe totalnie, ale zobaczymy. Mitch od kilku odcinków przyjął rolę drzewa.
Shauhin był nawet ok, ale jakoś jak to w nowej erze, był spoko, ale dla mnie przezroczysty i jak większość ludzi, nie czułem większej sympatii, ale nie czułem też antypatii. Był po prostu częścią bezbarwnej papki dla mnie.
No zobaczymy, ale cieszę się, że ten sezon już się kończy.
![Obrazek]()
![Obrazek]()
Generalnie to w tym sezonie było dużo jakby "przepowiedni" w edicie. Ostatnio było między Kyle'em a Kamillą podkreślane i dzisiaj powtórzone, że "jedno z nas musi wejść do F3" i czuję, że tak też się stanie, jedno z nich będzie w F3 z Joe i Evą i osobiście obstawiam Kyle'a. No i tak szczerze dla mnie to jest rozgrywka Joe vs Kyle. Joe ma bardzo silną, osobistą, wzruszającą historię. Widzę dużo minusów w jego historii - pokazuje się go jako aroganckiego i paranoika, który na dodatek 2 razy dał już się oszukać Kyle'owi i Kamilli i wyeliminował swoich dwóch mięśniaków, widać też, że jury jest wobec niebo bitter. Jednak jego historia osobista plus opieka nad Evą itp. są tak podkreślane, że być może te minusy to zasłona dymna, bo i tak swoją smutną historią na koniec wygra tak jak Adam i minusy nie będą miały znaczenia. Kyle z kolei też ma bardzo dobry edit, plan na dojście do końca, lepszą grę. No i argument najgłówniejszy za nim, to było podkreślanie po połączeniu wśród pomarańczowych, że "jeden z nas musi to wygrać", ba, było to nawet podkreślane konfami. Kyle jest moim faworytem i jak dla mnie ma najlepszy edit, ale naprawdę boję się, że to nie ma znaczenia, bo na koniec historia o martwej siostrze niczym o chorej matce będzie najważniejsza. No zobaczymy.
Widzę niewielkie szanse dla Kamilli, ale to nie wiem, co by musiało się wydarzyć. Eva jakoś nie daje mi winner vibe totalnie, ale zobaczymy. Mitch od kilku odcinków przyjął rolę drzewa.
Shauhin był nawet ok, ale jakoś jak to w nowej erze, był spoko, ale dla mnie przezroczysty i jak większość ludzi, nie czułem większej sympatii, ale nie czułem też antypatii. Był po prostu częścią bezbarwnej papki dla mnie.
No zobaczymy, ale cieszę się, że ten sezon już się kończy.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2379
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S48E12 "Icarus Time"
Zgodzę się, że lepszy odcinek. W końcu mieliśmy trochę gry i strategii, ale no wciąż to nie poziom, który mnie zadowala.
Kamilla jest najciekawszą postacią tego sezonu pod kątem gry, mam nadzieję, że to wygra - choć bardzo czarno to widzę.
W drugiej kolejności kibicuję Kyle'owi, który dobrze się ustawił, ale chyba jednak za bardzo jest wpatrzony w Joe.
A pozostali... eh...
Mitch jest moim zdaniem po prostu kiepskim graczem i nie mogę mu kibicować.
Eva - rozumiem, że ma autyzm i jest jej ciężej na pewno, ale ona też kompletnie nic nie robi. Jest sympatyczna, owszem - ale uwieszenie się na Joe, to za mało...
Joe - bardzo mi zbrzydł jako postać. Oczywiście współczuję mu tej historii z siostrą, ale podkreślanie tego w tym odcinku przy każdej konfie było męczące i niesmaczne. A już przeżycie nagle tego katharsis było mega dziwne.
Shauhin - nawet był ciekawą postacią, ale trochę mnie rozczarował. Miał edit tak pokierowany, że sugerowano nam, że to on może rozbić sojusz, a w sumie nic nie zrobił kompletnie.
Kamilla jest najciekawszą postacią tego sezonu pod kątem gry, mam nadzieję, że to wygra - choć bardzo czarno to widzę.
W drugiej kolejności kibicuję Kyle'owi, który dobrze się ustawił, ale chyba jednak za bardzo jest wpatrzony w Joe.
A pozostali... eh...
Mitch jest moim zdaniem po prostu kiepskim graczem i nie mogę mu kibicować.
Eva - rozumiem, że ma autyzm i jest jej ciężej na pewno, ale ona też kompletnie nic nie robi. Jest sympatyczna, owszem - ale uwieszenie się na Joe, to za mało...
Joe - bardzo mi zbrzydł jako postać. Oczywiście współczuję mu tej historii z siostrą, ale podkreślanie tego w tym odcinku przy każdej konfie było męczące i niesmaczne. A już przeżycie nagle tego katharsis było mega dziwne.
Shauhin - nawet był ciekawą postacią, ale trochę mnie rozczarował. Miał edit tak pokierowany, że sugerowano nam, że to on może rozbić sojusz, a w sumie nic nie zrobił kompletnie.
- Prus
- 7th jury member
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
- Lokalizacja: Kraków
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S48E12 "Icarus Time"
Jeden znośny odcinek nie sprawi, że ten sezon się odkupi w moich oczach.
Shauhina mi nie szkoda, bo, pomimo że był graczem nie najgorszym, to jednak bardzo mnie irytował, a to jego podśpiewywanie w kilku odcinkach były jednym z najbardziej żenujących momentów, jakie miałem nieprzyjemność widzieć w tym programie.
Brawo dla Kamilli i Kyle'a za zainicjowanie tego blindside'a.
Shauhina mi nie szkoda, bo, pomimo że był graczem nie najgorszym, to jednak bardzo mnie irytował, a to jego podśpiewywanie w kilku odcinkach były jednym z najbardziej żenujących momentów, jakie miałem nieprzyjemność widzieć w tym programie.
Brawo dla Kamilli i Kyle'a za zainicjowanie tego blindside'a.
-
- runner up
- Posty: 903
- Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S48E12 "Icarus Time"
Byl to lepszy odcinek. Ale i tak ten sezon jest po prostu marny. Mało sie dzieje, wciskają jakies łzawe historyjki z zycia prywatnego. Mało jest gry i akcji.
Kyle i Kamilla ladnie ten odcinek rozegrali. To zainicjowanie blindsidu na Shauhinie wyszlo naprawde zacnie. Myslałem ze to kłamstwo nie przejdzie, ale Joe złapał przynęte. Dla Kyle to byl dobry ruch, bo nadal ma sojusz z Joe I Evą, oraz ma po swojej stronie Kamille. Nie widze za bardzo opcji by odpadl przed finałem. Gdyby wygrał nie byłoby źle pod kątem gry, choc mnie osobiście on do siebie nie przekonuje.
Kibicuje Kamilli ale podejrzewam ze w finale nie bedzie miala argumwntow. O ile w ogole tam sie dostanie. Ruch z jej strony fajny w tym odcinku, ale moim zdaniem za pozno to wszystko sie wydarzyło i za bardzo jej gra opierała sie na tym co zrobi Kyle.
Joe dał sie bardzo podpuścić. Wywalił kumpla z którym gral od poczatku. Ciekawe czy taka rysa w grze pozwoli mu wygrać. No bo jednak edit mocno pokazał jak sie myli. Ale z drugiej strony jego historia jest mocna. Opowieść o siostrze nie powiem poruszyła mnie. Tylko nie wiem czy to argument by wręczać komuś wygraną. Ogolnie do jego gry nie mam wiekszych zastrzeżeń. Ja go w sumie lubie i jest moim takim numerem dwa za Kamillą, co do wygranej. Oczywiscie trochę irytował ostatnio ale na tle jej obsady wypada i tak znośnie.
Eva mi bardziej zbrzydła. Jakoś tak zaczela mnie mocno męczyć ostatnio. Droga do finału otwarta. F4 pewne ze względu na przewage, pozniej ewentualnie rozpalanie ognia i finał jej. Jestem ciekawy jakby to rozegrała w finale, czy byłoby tylko skupianie sie na chorobie...
Mitch to totalny kalosz... Drzewa są ciekawsze od niego. Chyba nie ma sensu go wywalac w F5, bo to grajek na 0 głosów w finale.
Shauhin w sumie byl spoko, ale za dlugo trzymal sie tego sojuszu mięśniaków, gdzie wydawało mi sie ze nie do konca mu to pasuje a i tak nic z tym nie zrobił. Trochę przespał jednak tą gre.
Kyle i Kamilla ladnie ten odcinek rozegrali. To zainicjowanie blindsidu na Shauhinie wyszlo naprawde zacnie. Myslałem ze to kłamstwo nie przejdzie, ale Joe złapał przynęte. Dla Kyle to byl dobry ruch, bo nadal ma sojusz z Joe I Evą, oraz ma po swojej stronie Kamille. Nie widze za bardzo opcji by odpadl przed finałem. Gdyby wygrał nie byłoby źle pod kątem gry, choc mnie osobiście on do siebie nie przekonuje.
Kibicuje Kamilli ale podejrzewam ze w finale nie bedzie miala argumwntow. O ile w ogole tam sie dostanie. Ruch z jej strony fajny w tym odcinku, ale moim zdaniem za pozno to wszystko sie wydarzyło i za bardzo jej gra opierała sie na tym co zrobi Kyle.
Joe dał sie bardzo podpuścić. Wywalił kumpla z którym gral od poczatku. Ciekawe czy taka rysa w grze pozwoli mu wygrać. No bo jednak edit mocno pokazał jak sie myli. Ale z drugiej strony jego historia jest mocna. Opowieść o siostrze nie powiem poruszyła mnie. Tylko nie wiem czy to argument by wręczać komuś wygraną. Ogolnie do jego gry nie mam wiekszych zastrzeżeń. Ja go w sumie lubie i jest moim takim numerem dwa za Kamillą, co do wygranej. Oczywiscie trochę irytował ostatnio ale na tle jej obsady wypada i tak znośnie.
Eva mi bardziej zbrzydła. Jakoś tak zaczela mnie mocno męczyć ostatnio. Droga do finału otwarta. F4 pewne ze względu na przewage, pozniej ewentualnie rozpalanie ognia i finał jej. Jestem ciekawy jakby to rozegrała w finale, czy byłoby tylko skupianie sie na chorobie...
Mitch to totalny kalosz... Drzewa są ciekawsze od niego. Chyba nie ma sensu go wywalac w F5, bo to grajek na 0 głosów w finale.
Shauhin w sumie byl spoko, ale za dlugo trzymal sie tego sojuszu mięśniaków, gdzie wydawało mi sie ze nie do konca mu to pasuje a i tak nic z tym nie zrobił. Trochę przespał jednak tą gre.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości