S49E04 "Go Kick Rocks, Bro"
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5919
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- Fenistil
- 2nd jury member
- Posty: 222
- Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
S49E04 "Go Kick Rocks, Bro"
Niesamowite, że dopiero po rozpadnięciu się starych niebieskich zobaczyliśmy wyzwanie, które NIE było zakończone łamigłówką. Mam wrażenie, że to właśnie brak choćby jednego przyzwoitego puzzle-solvera w tamtej drużynie zaważył o ich losie. Dziś oglądało się to już o wiele lepiej. No i rozwalił mnie ten komentarz Sophie przed zadaniem, że nagroda do kitu.
Jest chyba najbardziej niewidoczna z całej obsady, ale takie piękne zdeptanie jeffowego sekciarstwa długo będę jej pamiętał.
No a tak to co... tribe switch zawsze spoko, ale tu przez to jaką liczebność miały wcześniej plemiona, w tych nowo powstałych wyszło dość nudno, bo symetrycznie. O niebieskich trudno mi na razie cokolwiek powiedzieć, ale u żółtych podobało mi się jak ładnie Sophi się przytuliła do większości. Już w poprzednich odcinkach widać było, że dobrze gra, a tu się potwierdziło jak wszystko przychodzi jej naturalnie. Matt się spłoszył, zaczął grać strasznie agresywnie i nie dziwię się, że ostatecznie to na niego padło, bo z Jasonem przynajmniej wiedzą, czego mogą się spodziewać.

No a tak to co... tribe switch zawsze spoko, ale tu przez to jaką liczebność miały wcześniej plemiona, w tych nowo powstałych wyszło dość nudno, bo symetrycznie. O niebieskich trudno mi na razie cokolwiek powiedzieć, ale u żółtych podobało mi się jak ładnie Sophi się przytuliła do większości. Już w poprzednich odcinkach widać było, że dobrze gra, a tu się potwierdziło jak wszystko przychodzi jej naturalnie. Matt się spłoszył, zaczął grać strasznie agresywnie i nie dziwię się, że ostatecznie to na niego padło, bo z Jasonem przynajmniej wiedzą, czego mogą się spodziewać.
- Prus
- 8th jury member
- Posty: 701
- Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
- Lokalizacja: Kraków
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S49E04 "Go Kick Rocks, Bro"
W końcu mamy dwa plemiona. Lepiej późno, niż wcale, ale absolutnie nie kupuje pierdolenia Probst'a, że oni zawsze planowali mieć przemieszanie na etapie F14. No jasne XDDD. Gdyby Jake nie został ewakuowany, to jeśli niebiescy przegraliby i tak zadanie, to w F15 przemieszaliby do 3 plemion po 5 (jak w 45 i 48, gdy jedno plemię przegrało pierwsze trzy zadania o immunitet), a gdyby żółci, lub czerwoni przegrali, to nic by się nie stało, bo mieliby pewność, że przynajmniej dwójka niebieskich dotrwa do połączenia... Przepraszam, "Earn the Merge", gdzie cała trzynastka zamieszkałaby na jednej plaży, jedna osoba wygrałaby immunitet i wszyscy razem poszliby na radę. Ale to oczywiście nie jest Merge xoxo.
Sophie wkupiła się w łaski czerwonych i obecnie jest w sojuszu większości. Jeśli przegra następne zadanie, to będzie drugą osobą w historii, która pójdzie na wszystkie rady w pre-merge (Denise jest pierwszą i uczestniczyła we wszystkich ogólnie).
Mam swoją odpowiedź na temat tego co by się stało gdyby MC została przeniesiona do innego plemienia zanim znalazła swojego idola. Rizo mógł znaleźć swój u żółtych, pomimo, że Beware Advantage znalazł u czerwonych. Ogólnie to dopiero w tym odcinku dowiedziałem się, że on to znalazł jakoś XD.
Savannah jest spoko i całkiem ogarnięta. Powoli udowadnia, że jej miejsce w Survivor 50 może być zasłużone.
Matt odpadł, bo trafił do mniejszości. Najlepszym ruchem dla OG żółtych byłoby położenie następnego zadania i eliminacja Sage, albo Shannon żeby wyrównać numerki, bo zanosi się na bitwę Żółci vs. Czerwoni po połączeniu.
Sophie wkupiła się w łaski czerwonych i obecnie jest w sojuszu większości. Jeśli przegra następne zadanie, to będzie drugą osobą w historii, która pójdzie na wszystkie rady w pre-merge (Denise jest pierwszą i uczestniczyła we wszystkich ogólnie).
Mam swoją odpowiedź na temat tego co by się stało gdyby MC została przeniesiona do innego plemienia zanim znalazła swojego idola. Rizo mógł znaleźć swój u żółtych, pomimo, że Beware Advantage znalazł u czerwonych. Ogólnie to dopiero w tym odcinku dowiedziałem się, że on to znalazł jakoś XD.
Savannah jest spoko i całkiem ogarnięta. Powoli udowadnia, że jej miejsce w Survivor 50 może być zasłużone.
Matt odpadł, bo trafił do mniejszości. Najlepszym ruchem dla OG żółtych byłoby położenie następnego zadania i eliminacja Sage, albo Shannon żeby wyrównać numerki, bo zanosi się na bitwę Żółci vs. Czerwoni po połączeniu.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2388
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S49E04 "Go Kick Rocks, Bro"
Kolejny przeciętny odcinek.
Niby fajnie, że w końcu dostaliśmy tradycyjne przemieszanie, mamy 2 plemiona itd. Ale wszystko było dla mnie pozbawione emocji.
Nowi niebiescy
W mniejszości są tutaj byłe czerwone - Sage i Shannon. Sage jest "dziwna" czy "specyficzna", ale nawet mnie intryguje i chciałbym, żeby przetrwała do połączenia. Shannon na pewno lepiej odnajduje się w grze z tej dwójki, ale zapaliła mi się lampka ostrzegawcza pod kątem jej wiary i religijności.
Alex powinien być tu bezpieczny, bo aktualnie niebiescy nie powinni przez jakiś czas nikomu zawadzać.
Z oryginalnych żółtych - miło, że Kristina dostała więcej czasu. Nie jestem fanem ckliwych historii, ale muszę przyznać, że jakoś mnie poruszyła jej opowieść. No i plusik dla Sophie za brak entuzjazmu na widok owoców.
Nowi żółci
Byli czerwoni postanowili się trzymać razem i przygruchali sobie Sophi. Myślę, że dla wszystkich stron ten układ ma sens. Duet Savannah-Sophi zapowiada się bardzo fajnie i mam nadzieję, że dziewczyny coś więcej pograją razem.
Matt i Jason jak na zagrożonych grali bardzo kiepsko.
Jason był bardzo pasywny + nawet nie udawał, że chce grać ze swoim starym sojuszem.
Matt przynajmniej próbował się bronić i udawać, że chce jakiś sojusz nowy ogarnąć. Jednak jego próba ataku wymierzona w Nate'a była po prostu słaba. Lepiej zrobiłby celując po prostu w Jasona.
Niby fajnie, że w końcu dostaliśmy tradycyjne przemieszanie, mamy 2 plemiona itd. Ale wszystko było dla mnie pozbawione emocji.
Nowi niebiescy
W mniejszości są tutaj byłe czerwone - Sage i Shannon. Sage jest "dziwna" czy "specyficzna", ale nawet mnie intryguje i chciałbym, żeby przetrwała do połączenia. Shannon na pewno lepiej odnajduje się w grze z tej dwójki, ale zapaliła mi się lampka ostrzegawcza pod kątem jej wiary i religijności.
Alex powinien być tu bezpieczny, bo aktualnie niebiescy nie powinni przez jakiś czas nikomu zawadzać.
Z oryginalnych żółtych - miło, że Kristina dostała więcej czasu. Nie jestem fanem ckliwych historii, ale muszę przyznać, że jakoś mnie poruszyła jej opowieść. No i plusik dla Sophie za brak entuzjazmu na widok owoców.
Nowi żółci
Byli czerwoni postanowili się trzymać razem i przygruchali sobie Sophi. Myślę, że dla wszystkich stron ten układ ma sens. Duet Savannah-Sophi zapowiada się bardzo fajnie i mam nadzieję, że dziewczyny coś więcej pograją razem.
Matt i Jason jak na zagrożonych grali bardzo kiepsko.
Jason był bardzo pasywny + nawet nie udawał, że chce grać ze swoim starym sojuszem.
Matt przynajmniej próbował się bronić i udawać, że chce jakiś sojusz nowy ogarnąć. Jednak jego próba ataku wymierzona w Nate'a była po prostu słaba. Lepiej zrobiłby celując po prostu w Jasona.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości