The Traitors USA 3

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek 7


Lepszy odcinek, wkręcił mnie trochę.

Najpierw mieliśmy śmierć Derricka. Nic do niego nie miałem, ale fanem też nie byłem. Na pewno najbardziej znośny z tego trio on-Wes-Rob. No i zdrajcy dalej są w konflikcie, ale kolejny raz to Rob sobie decyduje kogo zamordować.

Przy zadaniu podobały mi się te ich stroje (czerń i czerwień) i ogólnie otoczka. Na plus też, że nie mam kolejny raz bliźniaczej kopii sezonu UK i pojawiają się kolejne różnice.

Banishment - w końcu odpadł Rob, nie mogłem już na niego patrzeć. Doceniam, że grał ostro i był aktywny, ale moim zdaniem grał kiepsko.

Morderstwo twarzą w twarz, zobaczymy kogo panie wybiorą.

Ludzi coraz mniej to może parę słów o każdym. Ogólnie jakoś jestem zawiedziony castem, niby ludzie z doświadczeniem w reality, ale moim zdaniem większość jest nijaka.

Britney - nie wiem, z jednej strony doceniam trochę jej poczucie humoru (np. konfy o Ivarze), ale pod kątem gry nie pokazała niczego szczególnego.

Carolyn - wciąż to jej kibicuję najbardziej. Liczę, że uda jej się jeszcze pozbyć Danielle i potem wygrać ten sezon.

Chrishell - sympatyczna i w sumie tyle o niej mogę powiedzieć.

Ciara - też nijaka, ale doceniam, że po tym jak była na celowniku po wizycie w trumnie, udało jej się trochę schować w cieniu.

Danielle - niech w końcu odpadnie, gra tragicznie. Niech zapisze sobie sukces, bo Rob odpadł przed nią i może już zostać wygnana.

Dolores - miałem wrażenie, że będzie ciekawym charakterem, ale poza niechęcią do Toma, to niewiele mogę o niej powiedzieć.

Dylan - zobaczymy jak sobie poradzi dalej. Ma na koncie sukces, czyli wyeliminowanie Boba TDQ, jak i dołek w postaci zaufania Robowi. Nie zdziwię się jak to on będzie teraz ofiarą zdrajców.

Gabby - sympatyczna i pocieszna.

Ivar - nie jestem fanem jego postaci, ale przynajmniej jest "jakiś".

Sam - chyba najmniej widoczna osoba, łapię się na tym, że jak się pojawi na ekranie to dopiero sobie przypominam, że on tam wciąż jest

Tom - klasowy błazen, widać, że nie ogarnia i ma problemy z grą, ale w sumie teraz jakoś uparł się na tego Roba i miał rację. Nawet zabawny, więc niech jeszcze sobie pogra.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek 8

Najpierw mieliśmy morderstwo Chrishell - pod kątem gry nie pokazała niczego, ale dało się ją lubić. W sumie myślałem, że ubiją Dylana, bo jest groźniejszy, ale rzeczywiście Chrishell była zbyt lojalna i raczej nie można było liczyć na eliminację przez banishment, a jednak zdrajczynie potrzebują tarcz i kogoś kto oberwie przy okrągłym stole.

Przy śniadaniu wyszło śmiesznie, gdy ludzie przepytywali Carolyn z ubioru Alana, a Tom nie ogarniał i mówił za nią :D

Zadanie z lalami na plus.

No i potem mieliśmy nudną eliminację Ciary, gdzie wszyscy na nią zagłosowali. O ile wracanie do tych trumien z początku było dość nudne, to już wysunięcie argumentu, że jako jedyna głosowała z Robem na Britney miało sens. Samej Ciary mi niezbyt szkoda, była ok, ale też nic nie pokazała za bardzo. Pozostałymi zagrożonymi były Danielle i Britney - ludzie mają jakieś tam przypuszczenia, ale mało konkretów. Na pewno grupie się nie podoba, że mają mocny duet, więc podejrzewam, że jak nikt inny nic nie odwali, to jedna z nich poleci następna.

No i na końcu mieliśmy znowu spięcie między Danielle i Carolyn.

Z jednej strony Danielle ma rację i warto dobrać kobietę na zdrajcę, bo mężczyźni mogą eliminować kobiety po kolei. Ale Carolyn też ma rację i rekrutacja Britney nie jest dla niej korzystne, bo Danielle wybierze Britney ponad Carolyn. Tak naprawdę Carolyn, gdyby na to poszła, musiałaby po prostu ich obu się pozbyć, ale nie zrobi tego przy jednym stole, więc jest duże ryzyko, że ta druga popsuje jej grę. Zresztą Carolyn nie musi w ogóle rekrutować i może pozbyć się Danielle, żeby dać grupie zdrajcę kobietę. Ewentualnie niech się zgodzi, ale na rekrutację Gabby albo Dolores (Danielle się nie powinna godzić na Gabby). Tak naprawdę kompromisem jest próba rekrutacji Dolores lub po prostu kolejne morderstwo w tej rundzie.

Osobiście liczę, że kolejna odpadnie Danielle, bo jakoś źle mi się ją ogląda + jej eliminacja powinna pomóc Carolyn.

O pozostałych w grze:

Danielle - no jej sytuacja trochę się poprawiła, ale wciąż nie znika z radaru innych i myślę, że to kwestia jednego-dwóch odcinków jak odpadnie. A przynajmniej mam taką nadzieję

Carolyn - niezmiennie kibicuję, ludzi ubywa, a ona wciąż jest w dobrej pozycji. Niech teraz w nocy nie ugnie się przed naciskami Danielle i potem rozdzieli ją z Britney.

Gabby - urocza i w sumie tyle.

Tom - wrócił do roli błazna.

Sam - w końcu dostał trochę czasu antenowego, ale nudny + ten powrót do wątku trumien z początku gry...

Dylan i Ivan - może osobowościowo nie leżą mi jakoś super, ale z lojalnych grają chyba najrozsądniej

Britney - nie wiem, nie mogę przekonać się do jej gry, czasem powie coś zabawnego, ale nie przepadam za nią

Dolores - eh, też nic ciekawego nie pokazuje


Mój największy problem z tym sezonem to cast. Niby mamy duże osobowości, ale ludzie i pod kątem swoich zachowań, i pod kątem gry nie pokazują niczego ciekawego i mi wszystko jedno kto odpadnie i kto dojdzie dalej.

Komu kibicuję?

Niezmiennie Carolyn. Jeśli miałoby się jej nie udać to z wiernych Dylan i Ivan mogliby wygrać, ewentualnie Gabby. Nie obraziłbym się tez na zwycięstwo Toma, bo byłoby zabawnie. Ewentualnie Dolores, bo mam do niej jakąś minimalną sympatię i czuję potencjał, że może jeszcze pokazać coś ciekawego.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek 9

Całkiem ciekawy ep, ale ze względu na finał, dla mnie smutny.

Ale po kolei. Najpierw odpadł Sam, no i dobrze, bo był chyba najnudniejszą i najbardziej nijaką osobą z całej stawki. Fajnie też, że Carolyn finalnie postawiła na swoim.

No i potem doszło do tego, do czego dojść musiało, czyli starcie ostateczne Carolyn vs. Danielle.

No i o ile nie lubię Danielle i uważam, że do tej pory grała źle, zaliczyła różne wpadki - tak teraz rozegrała to lepiej i nie dziwię się, że to jej udało się przetrwać.

Uwielbiam Carolyn i grała całkiem dobrze pod kątem ukrywania się wśród lojalnych (bo akurat jako Zdrajczyni była mało aktywna i pozwalała pozostałym kierować grą). Jednak teraz postawiła za bardzo na emocje i w starciu z argumentami Danielle nie miała szans. Tamta ją wypunktowała i tyle. Carolyn mogła przecież też podać argumenty, że Jeremy oskarżał Danielle, że ta nie starała się wygrać tarczy w jednym zadaniu i wieszała portrety innych itd. Reakcja na zadaniu po tekście Dolores też nie pomogła. No nic, ogólnie występ nawet ok, ale miałem nadzieję na grę z większym pazurem, bo w Survie pokazała, że ma łeb na karku i umie myśleć strategicznie.

Mam nadzieję, że Danielle nie wygra. Nie mogę jej znieść, to jej zachowanie jest takie śliskie, ale w nieprzyjemny i odpychający sposób. Ta reakcja i jakieś drgawki na podłodze po eliminacji Carolyn...

W sumie kilka osób ją delikatnie podejrzewa, więc mam nadzieję, że ją wywalą.

Chyba obecnie najbardziej kibicuję Gabby i Dylanowi. Mieliśmy w tym odcinku scenę, która sugeruje zalążek współpracy, więc mam nadzieję, że dojdą razem do końca. Nie mam też nic do Ivara, ale jest po prostu nudniejszy niż Gabby i Dylan.

Dolores i Tom już są męczący w tej swojej beznadziejności, czasem mnie bawi ich żenujący poziom gry, ale mam nadzieję, że nie wygrają.

Britney - nie jestem jej fanem, ale jakby wygrała to też nie będę narzekał. ALE bez Danielle!

Awatar użytkownika
Prus
7th jury member
Posty: 672
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Prus »

Ja tam Danielle lubię i w sumie to chciałbym, żeby wygrała (najlepiej w duecie z Britney). Widzę, że masa ludzi online jej nienawidzi, co sprawia tylko, że życzę jej jak najlepiej w tym programie. Poza tym z "Post Mortem", gdzie wyeliminowani dzielą się swoimi odczuciami po odpadce, nikt poza Ayan i Jeremy'm jej nie podejrzewał.

Carolyn była okej i nawet wróciła mi do niej jakaś nić sympatii, ale no cudownie mi się oglądało jak Danielle ją zatkała przy okrągłym stole. Trochę też sama się wkopała podczas zadania.
PS: Miło było zobaczyć znów Parv w tym progamie (choć było to tylko kilkuminutowe cameo).

Dolores i Tom muszą trollować, bo nie sądzę, że ktoś może być tak tępy XDD.

Ivar to zmarnowane miejsce w tym sezonie. Co chcieli osiągnąć zapraszając go? Muszą mieć jakąś umowę chyba, że mogą użyczyć zamku do filmowania, ale tylko wtedy gdy obsadzą jakiegoś brytyjskiego polityka.

Po Gabby spodziewałem się więcej, ale dobrze kombinuje. Dylan miał swoje trzy minuty przy eliminacji Bob'a, a teraz jest taki meh. Poza tym odrzuciło mnie jego włażenie do dupy Rob'owi.

BTW - przyjemniej mi się ogląda ten sezon gdy nie muszę patrzeć na Boston Rob'a. Błagam, niech to będzie jego ostatnia przygoda z jakimkolwiek reality show.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek 10

Dobry odcinek, wkręcił mnie.

Najpierw mieliśmy jeszcze dokończenie wątku rekrutacji Britney, a następnie eliminację Toma. Beka z typa, że nawet w swojej pożegnalnej konfie miał się za jakiegoś turbo gracza. I najgorsze, że on to mówił zupełnie nieironicznie.



Najpierw zapowiadało się na Gabby vs. Danielle i wydawało się, że to Gabby odpadnie. Tylko Dylan otwarcie jednak postanowił głosować na Danielle, przez co ona i jej "team" mogły liczyć na 3-3, a jeszcze Dolores nagle chce głosować na Ivara.

Dolores zasługuje na miano "waste of space" sezonu i jednego z najgorszych lojalnych w historii show. Śmieszy mnie nawet to jej wieczne tkwienie w błędzie i niewiedzy.

Dolores postawiła Britney i Danielle w ciężkiej sytuacji, bo w sumie ciągle one były nastawione na eliminację Gabby i o tym z każdym rozmawiały, a nagle zagłosowały na Ivara. Oczywiście chodziło o numerki, ale innym może wydać się to podejrzane. Choć podejrzewam, że Dolores dalej nie przejrzy na oczy i jeśli przetrwają obie tę rundę w F6, to pomoże im dojść do końca. :D

Z montażu i mimiki Britney wydaje mi się, że zmieniła ona głos i wyeliminuje Danielle. No i znowu, taka zmiana głosu też może ją postawić w ciężkiej sytuacji. Chyba musiałaby się bronić, że nie chciała na nią głosować ponownie i były blisko, ale no czuła, że może być zdrajcą, więc w dogrywce zmieniła głos itd.

Osobiście trzymam kciuki najbardziej za Dylana i Gabby. Zwycięstwo Ivara mnie nie ucieszy, ale nie będę krytykował. Britney jako zwycięzca też byłaby OK. Dolores jako zwycięzca to kpina. No i Danielle wciąż nie lubię, więc mam nadzieję, że odpadnie albo już teraz albo w dowolnej kolejnej rundzie.

No i czekam na twist z widzącym.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5884
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Jack »

Odcinki 1-3
Muszę zacząć od Carolyn. Carolyn w reality-shows to po prostu złoto. Gdyby wyjąć ją z tego sezonu to nie byłby nawet w 50% tak ciekaw jak jest do tej pory. Ponadto, tym swoim zachowaniem fantastycznie pasuje na zdrajcę. Czekam na jej udział w kolejnych programach :D
Kolejna kwestia to Rob. Niektórzy z Was wspominali, że został potraktowany lepiej niż inni. Zgadzam się, że tak było, ale mimo wszystko Rob nie pasuje mi jakoś do tego formatu. IMO trochę się wkopał z tym głosowaniem na Tonego. Poza tym nie widzę, żeby on chciał współpracować razem z innymi zdrajcami.
Daniele IMO jest trochę przerysowana. Te jej reakcje bywają momentami takie sztuczne - widać, że ma duszę villaina, i serce do gry, ale ja chwilami tego nie kupuję i czekam aż ktoś ją przyłapie.
Bob na samym początku zapowiadał się na ciekawego zdrajcę, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Czekam aż to wszystko się rozleci :D

Jeżeli mowa o innych uczestnikach to brakuje mi tutaj takich "par", którym wcześniej nie było ze sobą po drodze. Na razie do miana największego konfliktu aspirują Britney i Daniele, które pokłóciły się w jakiejś specjalnej mini wersji Big Brothera. Skoro już wybrano do programu Boba Harpera to trzeba było też zakontraktować Jillian Michaels. Albo w kontrze do Wesa wybrać jakiegoś rywala z "The Challenge".

Znowu zaczynają irytować Housewives, chociaż o tyle dobrze, że nie ma jakiegoś większego sojuszu stacji "Bravo" i paktu o nieagresji od pierwszego odcinka. Trochę jednak szkoda, że odpadły zarówno Dorinda jak i Ayan. Obie były ciekawsze niż dwie pozostałe housewives, które zostały w grze.

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 378
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: joeytribbiani »

No dobra, sezon się skończył to napiszę swoje przemyślenia :D

Ten sezon zdecydowanie skupił się na chaotycznej grze zdrajców. Zdrajcy co jakiś czas sami podawali kolegów-zdrajców na tacy, przez co lojalni mieli niby ułatwione zadanie, ale przez to jak chaotycznie grali to chyba ciężko było się połapać. Dla widza Danielle była oczywistym zdrajcą od drugiego/trzeciego odcinka, jednak dużo lojalnych jej ufało i gdyby Britney nie zmieniła swojego głosu, to zapewne wygrałaby ten program. Mnie jej gra aktorska irytowała, ale doceniam entertainment który wniosła do programu. Britney była zdrajcą bardzo krótko, ale ogólnie ją polubiłem. Nie miałbym za złe gdyby sama wygrała tę edycję po eliminacji Danielle.
Carolyn <3 Szkoda, że nie wygrała, ale chyba sama się wyłożyła na tej szachownicy. Danielle podłożyła jej przysłowiową świnię, a Carolyn w to poszła.
Co do wygranej lojalnych - ok. Gabby kibicowałem od początku i cieszę się z tego, że to ona wygrała. Dolores kompletnie zielona, Ivar nieobecny, a Dylan był zapatrzony w innych zdrajców (szczególnie w Roba) jak w obrazek.
Lojalni, których chciałem oglądać odpadli szybko (Nikki, Tony, Jeremy, Ayan, Bob H) i na koniec zostały nam takie "smaczki" jak Ivar, Dolores, Sam albo Tom. Po eliminacji Carolyn kibicowałem tylko Gabby i Britney).
Znów to powiem - jako fan wrestlingu bolała mnie szybka eliminacja Nikki, ale ona też wydawała się trochę wycofana. Powinni wziąć jej siostrę, ona jest bardziej konfrontacyjna :D

Sezon 2 był lepszy, sezonu 1 nie pamiętam za dobrze, ale iirc to też był ok. Obejrzę S1 jeszcze raz (jak uda mi się gdzieś znaleźć) i wtedy potwierdzę, ale na ten moment: S2 > S1 > S3.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Umbastyczny »

FINAŁ

Moim zdaniem dostaliśmy nijakie zakończenie nijakiego sezonu.

Najpierw mieliśmy banishment Danielle - co było do przewidzenia po reakcji Britney z zeszłego tygodnia. Danielle doszła najdalej z oryginalnych zdrajców, co niby pokazuje, że zagrała z nich najlepiej, ale mnie jakoś do siebie nie przekonała pod kątem gry i osobowościowo też mi nie leżała, więc na plus, że jednak nie wygrała całości.

Potem Britney jako widząca rozegrała to nieźle. Gdyby wzięła kogoś i oskarżyła o bycie zdrajcą, to wydawałaby na siebie i na tę osobę wyrok. A tak to jeszcze miała szansę się wyratować. Jednak ludzie nie ufali jej po eliminacji Danielle + popełniła ten sam błąd co chyba wszyscy zdrajcy - czyli w momencie "atakowania" kogoś przy stole robiła to głośno, krzykliwie itd. Zazwyczaj to ci spokojni są w stanie przekonać innych do swoich racji i zostać w grze.

Finał - jestem mocno zaskoczony, że zakończyli grę na etapie F4. Zwłaszcza, że ciągle mieliśmy podkreślane, że Ivar i Dolores sobie wzajemnie nie ufają i że Dylanowi też tak nie do końca ufają. Ale no nic, ten wcześnie zakończony finał był dla mnie najciekawszym momentem odcinka.

Zwycięzcy:

Dolores - waste of space sezonu, niby była nawet sympatyczna i jej zachowanie mnie nie irytowała, ale do gry wniosła tyle co nic. Na plus, że przy eliminacji Britney po raz pierwszy kierowała się rozumem, a nie sercem. Lepiej późno niż wcale xD

Ivar - pod kątem gry lepiej, ale osobowościowo taki mocno nijaki. Z jednej strony rozumiem, że jak na jakiegoś lorda to może musiał się tak zachowywać i mieć kija w odbycie, ale jednak chciałbym zobaczyć w nim choć trochę życia i emocji.

Dylan - ja go lubiłem, miał dobre momenty. W sumie mu dużo pomogło to, że był blisko ze zdrajcami, więc go nie mordowali, mimo iż był sporym zagrożeniem - Rob, Carolyn, Danielle - wszyscy uważali go za swojego bliskiego sojusznika.

Gabby - bardzo lubię. niepozorna, ale rozgarnięta. Podszedł też mi jej charakter. Z tego odcinka zapamiętam chyba najbardziej scenę z twistu z widzącym, gdy Britney paplała całą litanię jak to jest super i jaka to jest szczęśliwa, a Gabby z grobową miną "same"... xD mój mood.

Cieszy mnie zwycięstwo Gabby i Dylana, bo nie licząc Carolyn to ich najbardziej lubiłem i im kibicowałem.

Co do sezonu - zawiódł cast, spodziewałem się czegoś więcej. Sezony US i UK są kręcone niemal 1:1 (jednak pewne różnice były i w zadaniach i twistach, ale jednak bardzo podobny scenariusz) i moim zdaniem US wypadł bladziutko na tle emitowanego trochę wcześniej UK. No i zgadzam się, że chyba najsłabsza odsłona Zdrajców w Stanach - przy czym dla mnie wciąż ok i z chęcią siadałem co tydzień do obejrzenia kolejnych odcinków.

Awatar użytkownika
Prus
7th jury member
Posty: 672
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Prus »

Obejrzałem finał od razu po premierze, ale nie chciało mi się nic pisać na temat odcinka wtedy, bo byłem bardzo rozczarowany końcówką. Okropne zakończenie całkiem okej sezonu (chociaż poprzedni był o niebo lepszy).

Kibicowałem Danielle i szkoda, że odpadła w takich okolicznościach. Britney sobie wykopała grób swoją decyzją w sprawie głosowania na Danielle, a jeśli by im się poszczęściło i ostatecznie wyleciałby Ivar, to obie wygrałyby ten program razem, ale niestety musieliśmy oglądać zwycięstwo lojalnych.

Z ostatnich lojalnych lubiłem tylko i wyłącznie Gabby i jej kibicowałem i dobrze dla niej, że wygrała, ale nie chciałem, żeby pozostała trójka wygrała. Dylan mnie ani nie grzał, ani nie ziębił, choć denerwowało mnie to jego spuszczanie się nad Boston Rob'em XDD. Ivar był bezużyteczny i fakt, że ktoś taki wygrał, jest obrazą dla tego programu. Dolores miała zero jakiejkolwiek samoświadomości.

Ogólnie edit w ostatnim odcinku był pojebany. Dylan nie ufał Gabby przez cały program, Dolores nie ufała Ivar'owi, a nagle wszyscy wspólnie postanawiają zakończyć grę.

Kogo zobaczyłbym z chęcią ponownie w jakimś The Traitors All-Stars albo Second Chance: Danielle, Britney, Gabby, Carolyn, Tony, Jeremy, Ayan, Dorinda i Tom.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5884
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: Jack »

Sezon 3

Nie chcę pisać osobnego posta o każdym odcinku, więc postaram się podsumować całość tutaj.

Zakończenie sezonu było dość rozczarowujące dla mnie jako widza. Domyślam się, że uczestnicy mieli ogromną satysfakcję z tego, że przez cały sezon udało im się wyłapać wszystkich zdrajców i następnie od razu "zatrzymać grę". Jednak w porównaniu do innych edycji które oglądałem takie zakończenie jest po prostu nudne - żadnych dram, żadnego knucia przy końcu. Po prostu każdy z nich wiedzia, że wyeliminowali już wszystkich zdrajców.
Jeżeli chodzi o finalistów to chyba najbardziej kibowałem Gabby, która nieźle potrafiła się bronić na roundtabls i chyba Dylanowi, który czasami miał dość trafne spostrzeżenia na temat gry, jednak na jego niekorzyść świadczy to bardzo ufał Boston Robowi, a następnie Danielle. Dolores i Ivar to takie meh Nie pamiętam już żadnego ciekawego momentu sezonu z ich udziałem (o ile taki wgl był).

Przyznam się też, że cieszy mnie to iż Britney nie wygrała sezonu jako zdrajca. Przez większość sezonu nie ogarniała kompletnie co się dzieje. Później ta eksponowana relacja z Danielle. Muszę przyznać, że dobrze kombinowała pod sam koniec gry. Próbowała jakoś się wyratować, ale moim zdaniem było to za mało i pewnie okazałaby się najgorszym (wiem że to dość subiektywna sprawa) zwycięzcą w historii.

W ciągu tej edycji irytowała mnie teatralność Danielle. Nie można odmówić jej tego, że jest niezłym strategiem, świetnie manipuluje ludźmi i ma ciekawe wypowiedzi, ale te płacze i jakieś dziwne reakcje co odcinek są odpychające.
Carolyn z kolei to złoto reality-shows. Zastanawiam się dlaczego tak poźno trafiła do Survivor. Potrzebowaliśmy jej tam z 10 lat temu :D

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6230
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors USA 3

Post autor: ciriefan »

Docierały do mnie opinie, że sezon nie jest najlepszy. Obejrzałem w końcu i mi się mega podobał. Ciekawe jest to, że przebiegł zupełnie inaczej od innych edycji, co pokazuje, jak bardzo ważni są ludzie. Chyba nie było jeszcze sezonu, w którym Zdrajcy prawie całą edycję byli w otwartej wojnie i nie potrafili się tak dogadać. Dla mnie w sumie tę edycję nie wygrali lojalni, tylko przegrali Zdrajcy na własne życzenie. Cała piątka rozegrała swoją grę słabo, choć widowiskowo. Na koniec ubolewałem, że Dylan, Gabby i Britney nie mogli wygrać razem, bo to moje top 3 sezonu, więc w sumie na koniec było mi obojętne, czy wygra Bryta czy oni. Super też było zrealizowane Reunion Show.

ZDRAJCY

Ich interakcje i kłótnie napędzały sezon i były najciekawsze. Idąc po kolei:

- Bob The Drag Queen - nie przepadałem, osobowościowo to dla mnie za dużo, za bardzo memłał językiem i tutaj akurat palnął coś o Robie, prędzej czy później też by coś palnął. W sumie to cieszyłem się, że szybko odpadł.

- Boston Rob - jak ja się cieszę, że nie zaszedł dalej. Im więcej oglądam tym mniej lubię tego typa. Twist dnia 1 i potem jego powrót to jakaś żenada. Za każdym razem też dziwi mnie, że on znajduje ludzi, którzy go tak słuchają. Na szczęście ten sezon miał parę osób umysłowo bardziej ogarniętych niż plemię Ometepe i nie każdy mu ufał. Jak dla mnie Rob pomylił gry. Zadziałał tak jak w Survivorze, wyczuł potencjalne zagrożenie, zebrał numerki i uderzył z całych sił. Tylko to nie jest Survivor i takim ruchem stracił jeszcze bardziej zaufanie Zdrajców i wzbudził podejrzenia Lojalnych. Jak dobrze, że odpadł i obym nigdy więcej nie musiał już go oglądać. Jego osobowość, poczucie wyższości i choć cenię jego umysł i umiejętność manipulacji, to jego styl bycia mnie odrzuca totalnie.

- Carolyn - osobowościowo kocham i kochał będę, ale pod kątem gry to dla mnie największe rozczarowanie. Jak dla mnie to największa "przegrana", bo miała na ręku wszystkie najlepsze karty, które rozegrała fatalnie. Nikt nie spodziewał się, że "dziwaczka" będzie traitorką. Gdy nią była, jej reakcje nie wydawały się dziwne, bo to przecież ona. Mogła robić masę rzeczy, po których inni by odpadali, a u niej nikt by na to nie zwracał uwagi. Miała Danielle, która chciała z nią grać. Miała Roba, który chciał z nią grać. Normalnie jak można było to popsuć? Spodziewałem się większego opanowania i logiki, ale tym razem wygrały emocje. Po eliminacji Bob'a Drag Queen przecież Danielle chciała ją wyczuć pod kątem eliminacji Boston Rob'a. Carolyn nie umiała zaufać, no okej, ale mogła udawać lepiej, że jej ufa, a nie się odkrywać. Wtedy Danielle postanowiła obrać Carolyn na cel. Gdy knucie Danielle wyszło na jaw, mogła udawać jej psiapsi, a po cichu zebrać głosy na nią, bo nikt Danielle nie wierzył. No ale Carolyn musiała atakować i się kłócić. Gdy Danielle się wkopała i zagłosowała na Rob'a, Carolyn wiedząc o jej knuciach mogła się z nim dogadać i z jego pomocą wycelować w nią. Karolcia jednak postanowiła krzyczeć do obydwojga, że im nie ufa i chce wywalić ich oboje. I o ile rozumiem, że Karolcia nie chciała zgodzić się na rekrutację Britney, to potem już tym negowaniem każdej propozycji Danielle mnie tak irytowała. No i ja trochę rozumiem Danielle, bo Carolyn była trudna we współpracy i mnie już strasznie pod koniec irytowała swoją emocjonalnością, co z drugiej strony w niej uwielbiam, ale nie jest to dobre w tej grze. I na koniec jak już były same, mogła z łatwością przekonać innych do głosowania na podejrzewaną już Danielle, ale w tym swoim ostatnim epie Karolcia sama tak się podłożyła w tym zadaniu (z pomocą Danielle, która zarzuciła haczyk, ale Carolyn sama się na niego złapała), że no dramat. Jestem więc mocno rozczarowany grą Carolyn, ale nadal kocham i wszystko wybaczam.

- Danielle - początkowo miałem mieszane uczucia. Generalnie to do dzisiaj jest moja ulubiona zawodniczka BB ever. W swoim oryginalnym sezonie te ponad 20 lat temu ona była bezwzględna. Zdradzała, kłamała, manipulowała i miażdżyła zabawnie ludzi w diary room. Wiem, że spotkał ją potem ogromny hejt casualsów i to na pewno miało traumę i wpływ na nią, bo już w all starsach była inna. No i gdyby tutaj tylko płakała przy innych, to bym zrozumiał, że to udawanie, ale ona w konfach była emocjonalna. Czy aż tak ją ten hejt rozwalił, czy to też udawanie pod kamerę, żeby nie być totalnie czarnym charakterem? Początkowo wydawało się, że źle gra, no bo niby nadmiernie płakała, co inni zauważyli. No ale nikt w nią nie celował, a wiele osób wskazywało ją jako swoją bliską i zaufaną osobę. Na zadaniu z portretami odwalała jakieś dziwne akcje, ok, ale też nikt w nią potem nie celował. Tak naprawdę dopiero jej wojna z Carolyn zwróciła na nią uwagę, a to dlatego, że nikt nie podejrzewał Carolyn i tutaj była wskazówka - Danielle mogła wiedzieć, że Carolyn to Zdrajca, bo sama była Zdrajcą. No szkoda, że one dwie nie umiały sobie zaufać, bo to byłby super duet winnerek. Tak naprawdę Danielle nadal mogła to wygrać, gdyby nie flop Britney. No szkoda, mimo wszystko doceniam i to kontrowersyjna opinia tutaj, ale wg mnie była najlepszym Zdrajcą w tym sezonie.

Britney - uwielbiam jej osobowość, ale to finałowe głosowanie to był taki flop XD Zmieniła głos, bo Dolores poruszyła oczami :D Wgl świetny scenariusz się napisał, sam bym tego lepiej nie wymyślił. Pokłócone z Danielle po świętecznej edycji BB godzą się cały sezon i stają się besties. Danielle rekrutuje ją, aby wygrały razem tylko po to, żeby Bryta znowu ją zdradziła z dupy, bo Dolores zrobiła minę, którą ta źle odczytała. No beka XD To było tak dramatyczne i zabawne zarazem, no gold TV. Także no Britney zjebała tę końcówkę i choć mogła tak zinterpretować tę minę, to i tak mogła głosować na Ivara nawet jeśli Dolores zmieniła swój głos. Miała idealną wymówkę: nie mogła zagłosować na przyjaciółkę po odbudowaniu relacji. No cóż, zjebała i tyle XD

LOJALNI

Dylan - zdecydowanie mój ulubieniec tego sezonu. Bardzo mi leży jego vibe. Sympatyczny, ułożony, wyluzowany, bystry, spostrzegawczy, wygląd też mu nie szkodził. Z czasem rozpracował prawie wszystkich Zdrajców swoimi trafnymi obserwacjami. Największy minus to jego zadurzenie w Boston Robie, ale myślę, że z czasem jego rozpracowałby tak samo jak Danielle. Rozumiem też, że mógł być "star-struck", bo jakbym ja grał z Cirie, to pewnie też chciałbym jej ufać całkowicie i wierzyć, że nie robi mnie w chuja, bo to przecież moja ukochana Cirie. A z tego, co zrozumiałem, Dylan to fan surva i fan właśnie Roba (blee). No ale nikt nie jest idealny. Całościowo dla mnie mega.

Gabby - uwielbiam. Jako gracz nie była najgorsza, a jej miny, żarty, ironia, uszczypliwości i komentarze to złoto <3 Moja ulubiona scena, jak polowały na siebie wzajemnie z Danielle i siedziały w niezręcznej ciszy same w pokoju. Gabby w tej scenie to cudo.

Ivar - ani mnie ziębi ani grzeje. Był całkiem ok, w miarę dobrze pod koniec typował zdrajców. Był po prostu nudny osobowościowo. Jego wygrana dla mnie ok.

Dolores - to, że ona wygrała, to jakiś żart. Czy Żony to przypadkiem nie powinny robić show i być kłótliwe i dramogenne? Mam wrażenie, że wszystkie Żony w tym programie są fatalne, jeśli chodzi o gameplay, ale też nie dostarczają ani trochę rozrywki. I choć bardzo ją lubię jako osobę i uważam, że jest bardzo wartościowa, to zdecydowanie była "waste of space" tego sezonu. Wieczne klapki na oczach i zero osobowości. Śmiechłem na ostatnim głosowaniu, że w końcu musi głosować rozumiem a nie sercem - no rychło w czas, gratuluję XD

Tom - bekowy był i śmieszny, więc mi nie przeszkadzał. To jak uratował Carolyn przy pytaniu w co ubrany był Alan, co za głupek, uwielbiam! <3

Sam - przeleciał przez grę poza radarem, na koniec pokazał, że jednak nie taki głupi. Pomysł z opisaniem ubrania Alana świetny i gdyby nie głupota Toma, prawdopodobnie Carolyn by wtedy wpadła.

Ciara - niby zapowiadała się na dramogenną, a taka nie była. Nie polubiłem jej zbytnio.

Chrishell - spoko, ale za wiele nie pokazała

Derrick - w sumie w miarę go lubię, jest dobrym graczem ale bez osobowości, czyli nie zmienił mojej opinii od czasów BB

Wes - ogromnie arogancki typ, nie lubie go, ale dobry jest do robienia dramy w takich programach i odejście miał epickie

Bob H - był chyba dosyć ciekawą osobowością, ale w sumie to już go nie pamiętam

Nikki - za bardzo wycofana

Robyn - pod kątem gry zapowiadała się najlepiej z żon, ale może nie miała okazji rozwinąć skrzydeł.

Jeremy - w sumie to cieszę się, że szybko odpadł. Myślę, że jest spoko, ale to nie jest typ gracza, który jestem w stanie polubić.

Tony - tutaj trochę bardziej żałuję szybkiej odpadki, bo mogłoby być z nim jeszcze ciekawiej.

Ayan - momentami bardzo zabawna, ale i tak dosyć niewidoczna. Dopiero na reunion pokazała osobowość i to, czego bym się spodziewał po Żonie. Może gdyby miała szansę pobyć dłużej, to zaczęłaby jakieś dramki.

Wells - szczerze mówiąc to kompletnie go nie pamiętam

Dorinda - za szybko odpadła, bym mógł coś powiedzieć.

Mam nadzieję, że serio do gry wprowadzą nowe role i ją urozmaicą. Czas najwyższy.

Tak jak pisałem, moje top 3 to Dylan, Gabby i Britney. W All Starsach oprócz nich zobaczyłbym ponownie Carolyn, Danielle, Toma, Wesa (jako postać dramogenną), Tony'ego (niewiele pokazał tu ale zmarnowany potencjał) i Ayan (lubię poczucie humoru i też czuję potencjał dramogenny).

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Traitors”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość