Co do tej edycji to podtytuł zamiast All-Stars powinien brzmieć All-Stupid :D Chociaż może ze 2-3 osoby grały dobrze, ale liczba beznadziejnych posunięć i głupoty uczestników przeszła w tym sezonie wszelkie granice.
Boogie - nie lubię go jako osoby. Grał nieźle. Swoją rolę jakoś wykonywał. Nie mniej jednak myślę, że w dużej mierze to zasługa Willa niż jego. Na jego szczęście za dużo nie musiał bez niego grać, bo by zginął marnie myślę
Erika - w sumie nie wiele jej gra się różniła od tej z sezonu 4. Po raz kolejny była raczej nijaka. Ten showmance z Boogiem był okropny xD Czemu mi to zrobiła?
Janelle - mówi się, że to najlepszy gracz, który nie wygrał gry, ale to gówno prawda. Z taką grą jaką tutaj pokazała to nie da się wygrać. O ile w S6 jeszcze strategicznie było nieźle o tyle tutaj tak samo jak Erika myślała cipką a nie mózgiem
Will - nie lubię go jako osoby, ale jako gracz jest bardzo dobry. Tutaj trochę przekombinował, ale i tak późno to wszystko wyszło bo dopiero przy F4. Jeden z nielicznych strategów w tym sezonie, który myślał. Myślę, że bez niego Boogie by tak daleko nie zaszedł. Wiedział co i komu mówić. W BB2 grał bardzo podobnie. Należy docenić to, że nie wygrywając niczego potrafił dojść tam gdzie doszedł.
George - jego nie znałem, bo nie oglądałem BB1. Jak na dłoni widać było, że grać to on nie umie. Ale co się dziwić, w jego sezonie zasady były zupełnie inne. Nie miał żadnej strategii jak sam mówił. Nie był żadnym zagrożeniem. Pójście na 60 dni na SLOP to mistrzostwo świata :D Mimo wszystko dobrze, że był bo można się było z kogo pośmiać. Był raz HoH i to nie było mądre co zrobił
Danielle - w tym sezonie nie miała zbytnio okazji pokazać na co ją stać. Na pewno zagrała inaczej niż w BB3. Była bardziej stonowana i mniej "zła". Początek trochę za mocny, ale pomysł z tym by Jase się nie zgodził z Janelle co do nominacji i tym samym móc się jej pozbyć dobry. Z czasem zaczęła wszystko składać do kupy i ustawiła się w miarę dobrze. Niestety odpadł Marcellas, James a potem Erika zrobiła idiotyczny ruch i ją nominowała. Była raz HoH i nie można powiedzieć, że je zmarnowała.
James - nie jest złym graczem. Tutaj na pewno mniej tych PoV wygrał. Jakoś się potrafił ustawić. Po raz kolejny jednak zrobiła go w bambuko świta z BB6. Zawsze był u nich tym 4. I to było aż nadto widoczne. Nie dziwię mu się, że ostatecznie poszedł szukać szczęścia gdzie indziej. Nominował bo tak chcieli ludzi z BB6, nie on. Szkoda, że nie zrobił tak jak chciał sam i co uznał za lepsze dla niego samego.
Howie - gracz marny. Tutaj się z nim coś złego stało, bo nawet nie był taki fajny jak rok wcześniej. Nie miał swojej gry. Grał grę Kaysara i Janelle i przez jakiś czas Jamesa.
Marcellas - ogólnie bardzo podobnie grał jak w BB3. Też czasem irracjonalnie i nie wiadomo jak. Trochę przekombinował. Padł ofiarą idiotyzmu Janelle. Wierny by jej i tak nie był, ale mimo wszystko ten ruch by go nominować po Veto był słaby. Mnie tam on zawsze w tym swoim dziwnym zachowaniu śmieszył i tutaj w sumie też. Jego kłótnie z Howiem w Jury House były dobre xD
Kaysar - szkoda mi go. Tak na prawdę nie dostał szansy na to by pokazać coś więcej i tu i w S6. Myślę, że to, iż był Irakijczykiem z pochodzenia nie było nigdy bez wpływu. Znowu odpadł, bo w sumie był uznawany za większe zagrożenie niż Howie i głowę tego całego sojuszu S6. Zapłacił za błąd Janelle i nominacje totalnie z dupy nie mające nic wspólnego ze strategią a czysto personalne, co kosztowało cały sojusz odłączenie się od nich Jamesa. Szkoda, że jak był HoH to nie zrobił większego ruchu, ale w sumie mu się nie dziwię, że po wspomnieniach z S6 nie chciał za bardzo przesadzać i postanowił zagrać bezpieczniej zaraz na początku gry bynajmniej.
Diane - nie pokazała nic w sumie. To nie była Diane z S5. Taka jakaś była przygaszona przez te problemy o których mówiła, że nie ma pracy i inne
Jase - w sumie to nie wiem co myśleć o nim. Za krótko był, ale ogólnie nic ciekawego nie zrobił. Chciał grać inaczej niż poprzednio i to było trochę takie dziwne wszystko, sprzeczne.
Nakomis - nie zdążyła nic pokazać. Była zagrożeniem w umysłowych HoH. Liczby ludzi z S5 były mimo wszystkie duże, więc musiała odpaść.
Alison - za szybko, zbyt mocno. Podłapała ten plan Danielle i zaczęła latać po całym domu jak ze sraczką. Nie mogło się to inaczej skończyć.