ale po drugim odcinku to to zaczyna mi się podobać :D i prawie widzę powiązanie z The Challenge, ale nie zadaniowe a aspekt społeczny, choć może bardziej to jest jak Real World ^^
w ogóle co ci ludzie... jak nie lubiłam Cody'ego i uważałam że jego strategia na 'przekonam wszystkich żeby nic nie kupili bo wtedy sami zrezygnują' mi się nie podobała, tak teraz ubolewam na głupotom 'sojuszu'; maczeta - ok, rzeczy do rozpalania ognia - ok, coś tam jeszcze okej, nawet ta pizza, ale po jaką cholerę im namiot?! mogli plandekę kupić, okej wtedy przyda się do budowy szałasu i w ogóle, ale nie kupimy sobie namiot, dwuosobowy i w cztery osoby będziemy tam spać, reszcie nie pozwolimy choć to tez ich pieniądze
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.png)
już widzę jak Gina, która jest wręcz śmieszna, niesie ten namiot na plecach, gdy będą szli do następnego obozu
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.png)
i jeszcze ta Makani (?) w sumie racja, jej zdanie w czasie wyboru czy coś kupujemy czy nie, nie miało nic do gadania, ale skoro ona się niby 'z sojuszem' trzymała, to mogli z nią pogadać i mogła też zostać, a nie iść sobie popłakać do rzeki
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
wypowiedzieć swoje zdanie, które potem i tak dobitnie przedstawiła :D ale co by nie było to ją lubię, bo zachowała się jak typowa roxy
i jeszcze dwa odejścia, no tego to ja się nie spodziewałam, naprawdę xd