To nie jest wypowiedź Kim w kontekście ostatniego odcinka, ani jej faktycznym źródłem nie jest twitter. Fragment pochodzi z wywiadów z uczestnikami przeprowadzanymi przez Daltona Rossa jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, które są publikowane na Entertainment Weekly. Zwycięzcy mieli podać swój pomysł na twist. Kim po prostu stwierdziła, że nie jest fanką twistów, więc też pewnie nie zaproponowała nic od siebie. Na EW pełno jest tego typu artykułów (np. zwycięzcy wymieniają ich zdaniem najlepszego gracza, który nigdy nie wygrał itp.). Źródło:Seekir pisze: ↑16 kwie 2020, 17:48Odcinek chaotyczny, nawet nie chce mi się o nim w sumie pisać. Wizyty rodzin okej, ale zajęły tak dużo czasu, że miałem wrażenie, że oglądam Rozmowy w toku, a nie Survivora. Nadal kibicuję Sophie i cieszę się, że dziś nie poleciała. Plan Kim wydawał się dobry, ale coś tam nie pykło. Dodam, że już wczoraj napisała na instagramie ciekawą wiadomość:
Może starała się znaleźć usprawiedliwienie dla swojego złego ruchu, ale no obstawiam, że mogło byc też być tak, że twisty jej pokrzyżowały plany, bo uwzględniała w nich Jeremego i Denise.
https://ew.com/tv/survivor-winners-at-w ... ew-twists/
A co do odcinka:
Wizyta bliskich - dosyć wcześnie ale skoro i tak sprowadzili wszystkie rodziny to nie ma to jakiegoś znaczenia. Samo wydarzenie z jednej strony poruszające i fajnie, że nawet osoby na EoE mogły skorzystać. Było w tym coś świeżego. Z drugiej strony realizacja tego elementu gry w formie zadania i potem nagrody jest o wiele ciekawsza z punktu widzenia rozgrywki i dodaje dramaturgii. Wielokrotnie widzieliśmy zmiany układów sił czy zdrady bo ktoś nie dostał możliwości spędzenia popołudnia z krewnym. No ale skoro wyeliminowani mogli skorzystać z takiej sposobności, to byłoby nie fair gdyby reszta musiała o to rywalizować. Bardzo prawdopodobne też, że to był jeden z argumentów, którym przekonywali uczestników do wzięcia udziału w edycji - w końcu większość z nich ma małe dzieci.
Rada Plemienia - zdecydowanie za mało czasu było żeby pokazać wydarzenia przed, jak i samą Radę. Jakieś to wszystko chaotyczne i nie wiadomo konkretnie dlaczego mamy taki układ sił. Czwórkę Sophie-Sarah-Tony-Ben jeszcze można wyjaśnić, ale dlaczego Nick nagle jest z nimi? I w którym momencie i dlaczego przestał grać z Michele? Sama Michele też niby jest poza sojuszem, ale musiała mniej więcej znać sytuację skoro zagłosowała na Tysona. Ruch Kim z oddaniem immunitetu ciężko ocenić - nie widzimy wszystkiego, może liczyła, że jednak ktoś przeskoczy. Nie rozumiem krytyki w stronę Jeremiego, bo skorzystał z przewagi. Każdy jest tam dla siebie. Sojusze zmieniają się z dnia na dzień - dzisiaj z kimś głosujesz, a jutro ta osoba zagłosuje z kimś innym. Ja w pełni rozumiem jego decyzję i wcale mnie to nie dziwi - kolejny dzień to kolejna szansa na ugranie czegoś i zmiany sytuacji w grze. Skoro jego pozycja była niepewna to lepiej skorzystać. Poza tym może się zdarzyć, że na każdej Radzie musiałby kogoś zostawić w niekorzystnym położeniu - no i to jest powód żeby nie używać tej przewagi? Czyli jedyną "słuszną" sytuacją kiedy może opuścić radę jest taka kiedy wszyscy planują głosować na niego bo wtedy nikogo nie wystawi? Tylko, że jeszcze musi o tym wiedzieć. Poza tym wydał na to swojego tokena.
Tysona nieszczególnie lubię, ale trochę szkoda mi się go nawet zrobiło bo widać, że był bardzo sfrustrowany. Już na początku sezonu był na celowniku, wrócił i niewiele mógł zrobić żeby odmienić swoją pozycję. Ale ogólnie nie będę za nim płakał bo ze wszystkich osób na EoE to jemu nie kibicowałem wcale. Oby tylko nie udało mu się 2 raz powrócić.
Wspomniana czwórka wydaje się być na mocnej pozycji. Jeśli wygra Sophie albo Tony to się nawet ucieszę, jeśli Sarah albo Ben - wtedy już nie.