Australian Survivor: Blood V Water Ep 8
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5744
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- Jasasiek
- 7th jury member
- Posty: 670
- Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Australian Survivor: Blood V Water Ep 8
Kolejny przewidywalny i w sumie rozczarowujący odcinek. Miałem nadzieję na grubszą dramę na linii Sam-Sophie po tym jak Sophie zablokowała Sam XD Może coś było, ale nie pokazali.
Cieszę się, że Sophie wreszcie odpadła, bo była nieznośna. Archetyp evil-fun firecracker należy do moich ulubionych, ale Sophie nie była zabawna tylko raczej irytująca. Nie miała dla mnie na tyle charyzmy, żebym mógł jej kibicować jako villainowi. Przypomina mi z charakteru konfliktowy typ zbyt głośnej osoby, której w realnym życiu raczej starałbym się unikać.
W tej sytuacji szkoda mi KJ, bo ewidentnie relacja łącząca ją z Sophie w nowym plemieniu nie przyniosła jej nic dobrego i storpedowała jej dotychczasową (w dodatku nawet nienajgorszą) grę. Chciałbym żeby jakoś odbiła się od dna po tym głosowaniu. Gdyby nie ostatnie strasznie zedytowane sezony australijskie ze zwycięzcami oczywistymi po pierwszych trzech odcinkach, to po cichu gdzieś tam liczyłbym teraz na to, że doczłapie się do końcowego etapu rozgrywki i może wygra w satysfakcjonującym stylu jak Kristie albo zdominuje endgame po wczesnej stracie loved one jak Natalie w SDJS............ Ale chyba nie ma co się łudzić
Z innych rzeczy - Jordie zasługuje na brutalny blindside, najlepiej ze strony Niny. A jak nie on to chociaż Ziggyelle. Właśnie tego potrzebuje, żeby całkowicie nie stracić zainteresowania tym sezonem.
Cieszę się, że Sophie wreszcie odpadła, bo była nieznośna. Archetyp evil-fun firecracker należy do moich ulubionych, ale Sophie nie była zabawna tylko raczej irytująca. Nie miała dla mnie na tyle charyzmy, żebym mógł jej kibicować jako villainowi. Przypomina mi z charakteru konfliktowy typ zbyt głośnej osoby, której w realnym życiu raczej starałbym się unikać.
W tej sytuacji szkoda mi KJ, bo ewidentnie relacja łącząca ją z Sophie w nowym plemieniu nie przyniosła jej nic dobrego i storpedowała jej dotychczasową (w dodatku nawet nienajgorszą) grę. Chciałbym żeby jakoś odbiła się od dna po tym głosowaniu. Gdyby nie ostatnie strasznie zedytowane sezony australijskie ze zwycięzcami oczywistymi po pierwszych trzech odcinkach, to po cichu gdzieś tam liczyłbym teraz na to, że doczłapie się do końcowego etapu rozgrywki i może wygra w satysfakcjonującym stylu jak Kristie albo zdominuje endgame po wczesnej stracie loved one jak Natalie w SDJS............ Ale chyba nie ma co się łudzić
Z innych rzeczy - Jordie zasługuje na brutalny blindside, najlepiej ze strony Niny. A jak nie on to chociaż Ziggyelle. Właśnie tego potrzebuje, żeby całkowicie nie stracić zainteresowania tym sezonem.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2160
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Australian Survivor: Blood V Water Ep 8
Zgadzam się, że kolejny nijaki odcinek. Dlaczego oni to robią? Cast wydaje się spoko, zebrali ludzi, którzy są ciekawi i chcą grać. Ale co z tego jak większość z nich to duchy, a wszystko układa się mocno przewidywalnie :/
CZERWONI
Tak naprawdę zapamiętałem u nich trochę pocieszania Niny, trochę irytującego Jordiego i tyle w sumie.
NIEBIESCY
Cieszyło mnie, że 2 główne plany zakładały eliminację Sophie lub Khanha, ale wciąż bałem się trochę o KJ. Sophie kolejny raz pokazała się źle, widać, że ludzie nie czuli się w jej obecności komfortowo, ma w sobie coś takiego odpychająco-irytującego. Khanh nie spanikował i HI nie zagrał. Sam pozbyła się nemesis. KJ na szczęście została i mam nadzieję, że bez drugiej połówki uda jej się jeszcze pograć, bo wydaje się być mega sympatyczna i ogarnięta. No i na koniec Chrissy, która nic nie ogarnia xD
PS: W Survie US przez 2 sezony Blood vs. Water tylko Ciera zagłosowała na Laurę, a tutaj druga rada gdzie była możliwość zagłosować na bliskiego i drugi raz to się stało xD
CZERWONI
Tak naprawdę zapamiętałem u nich trochę pocieszania Niny, trochę irytującego Jordiego i tyle w sumie.
NIEBIESCY
Cieszyło mnie, że 2 główne plany zakładały eliminację Sophie lub Khanha, ale wciąż bałem się trochę o KJ. Sophie kolejny raz pokazała się źle, widać, że ludzie nie czuli się w jej obecności komfortowo, ma w sobie coś takiego odpychająco-irytującego. Khanh nie spanikował i HI nie zagrał. Sam pozbyła się nemesis. KJ na szczęście została i mam nadzieję, że bez drugiej połówki uda jej się jeszcze pograć, bo wydaje się być mega sympatyczna i ogarnięta. No i na koniec Chrissy, która nic nie ogarnia xD
PS: W Survie US przez 2 sezony Blood vs. Water tylko Ciera zagłosowała na Laurę, a tutaj druga rada gdzie była możliwość zagłosować na bliskiego i drugi raz to się stało xD
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6008
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Australian Survivor: Blood V Water Ep 8
Tak właściwie to przez cały odcinek robiłem coś innego. Z takim editem odcinki po prostu nie wciągają. Odpadły 2 duże postaci, więc może w końcu zaczną pokazywać innych.
- Maw
- sole survivor
- Posty: 1285
- Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Australian Survivor: Blood V Water Ep 8
W końcu Sophie odpadła! Czekałem na to od momentu jej pierwszej "eliminacji". Jak dla mnie ona była nawet bardziej wkurwiająca od Briany, bo Briana przynajmniej była fanką i wiedziała na czym polega gra, a Sophie fakt, dostarczyła trochę dram, ale na dluższą metę takie osoby irytują.
Szczerze to oglądałem ten odc. kilka dni temu i już nic z niego nie pamiętam poza Sam vs. Sophie i KJ mająca meltdowna przez siostrę. No i Nina coś tam wspomniała o eliminacji mamy. Szkoda, że KJ miała trochę przesrane przez Sophie, ale wydaje się ogarnięta i raczej jej pozycja nie jest przesadzona, myślę, że może coś jeszcze ugrać. Ogólnie mówiąc kolejny tragiczny odcinek. Jak ep. temu mieliśmy godzinne pierdolenie o klątwie dnia 16, tak tu mieliśmy godzinne pierdolenie o tym, że trzeba wywalić Sophie.
Szczerze to oglądałem ten odc. kilka dni temu i już nic z niego nie pamiętam poza Sam vs. Sophie i KJ mająca meltdowna przez siostrę. No i Nina coś tam wspomniała o eliminacji mamy. Szkoda, że KJ miała trochę przesrane przez Sophie, ale wydaje się ogarnięta i raczej jej pozycja nie jest przesadzona, myślę, że może coś jeszcze ugrać. Ogólnie mówiąc kolejny tragiczny odcinek. Jak ep. temu mieliśmy godzinne pierdolenie o klątwie dnia 16, tak tu mieliśmy godzinne pierdolenie o tym, że trzeba wywalić Sophie.
-
- 8th jury member
- Posty: 788
- Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Australian Survivor: Blood V Water Ep 8
Ten sezon jest naprawdę żenująco słaby. Dawno nie oglądałem sezonu, w którym nic by mnie nie interesowało. Leci sobie odcinek w tle, ja myślami gdzie indziej. No ale co się dziwić. Co ma mnie tu zainteresować? Każdy odcinek przewidywalny, że wiadomo kto odpadnie, która druzyna przegra zadanie. Edit na poziomie dna, gdzie wypowiada się 7 osób na 18. Z czego kilka osób ma żenujący edit i nie wiadomo po co są w grze. Przyjąłem zasadę że nawet jak sezon jest kiepski to staram się go dokończyć i poszukac pozytywów. Tutaj pierwszy raz zwątpiłem czy dam radę wytrwać jeszcze tyle odcinków i naprawdę sam sobie będę bił brawo jak to skończę.
Jeden plus, że wkurzająca Sophie odpadła. Osoba, której nie dało się oglądac. Kolejny jest Khanh i liczę że on tez poleci. KJ popłakała za siostrą. No plusik za to że zagłosowała na nią. W takich momentach trzeba oddzielać więzy krwi od rozgrywki. Chcesz przetrwać musisz wywalić bliską osobę.
W drugim plemieniu nic się nie działo, albo i się działo, ale umknęło mi.
Nie wiem komu tu kibicować oprócz Niny. Może przyjmę taką zasadę że będę kibicował duchom. Bo na te same twarze już nie mogę patrzeć i czuje ogromny przesyt. Chce w końcu usłyszeć Michelle, Mel, Jesse, kuzyna Jordana (nie pamiętam nawet jego imienia)
Jeden plus, że wkurzająca Sophie odpadła. Osoba, której nie dało się oglądac. Kolejny jest Khanh i liczę że on tez poleci. KJ popłakała za siostrą. No plusik za to że zagłosowała na nią. W takich momentach trzeba oddzielać więzy krwi od rozgrywki. Chcesz przetrwać musisz wywalić bliską osobę.
W drugim plemieniu nic się nie działo, albo i się działo, ale umknęło mi.
Nie wiem komu tu kibicować oprócz Niny. Może przyjmę taką zasadę że będę kibicował duchom. Bo na te same twarze już nie mogę patrzeć i czuje ogromny przesyt. Chce w końcu usłyszeć Michelle, Mel, Jesse, kuzyna Jordana (nie pamiętam nawet jego imienia)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość