S45E01 "We Can Do Hard Things"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5787
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Jack »

Premiera: 27 września 2023

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6098
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: ciriefan »

Eeee, cytując Kelley Wentworh, ten odcinek był... interesujący XD

Cytując Julkę Sokołowski - pamiętacie czasy, kiedy Stephenie w 1 zadaniu wypadł bark, lekarz go nastawił, a ona walczyła dalej? Teraz ludzie nie mogą wejść po drabinie i wzywa się do nich medyka XD

No więc śmieszna premiera. Na swój sposób nawet mi się podobała, bo faktycznie trudno o tak kiepski początek :D Obsada bardzo słaba fizycznie i wygląda na to, że mentalnie też. No ale to wszystko było takie bekowe, że mi się nawet podobało :D

Najlepsze 1 wrażenie zrobili chyba na mnie ukrywająca się prawniczka Katurah i nieukrywający się prawnik Jake. Ogólnie niebiescy są jacyś spoko najbardziej. Na razie u nich mamy sojusz kobiet celujący w Jake'a. Bruce w 44 wydawał mi się nudny, a okazuje się, że ma całkiem sporą osobowość.

U czerwonych najbardziej polubiłem Dee i Austina. Sifu jest z kolei po to, żeby dać nam bekę.

Żółci to jeden wielki mess. Brandon i ta drabina, która go pokonała XD Hannah rezygnująca na radzie, bo jest głodna XD Ale trochę plus dla niej, że pozwoliła grać dalej osobom, które tego chciały i nie quitnęła po radzie. A jestem pewien, że stracilibyśmy Emily, bo Kaleb i Sabiyah ewidentnie nie byli zadowoleni z obrotu spraw. Emily - gold tv :D Na wyspie by mnie irytowała, w sumie w TV też mnie irytuje, ale jest taka bekowa i daje rozrywkę. Kaleb jest jedyną osobą w tym plemieniu, którą da się lubić.

A tak poza tym to mamy tę samą nowo-erową papkę - 3 plemiona, dodatkowe zadanko o pomocne przedmioty, beware advantage, utratę głosu... Premiera najlepsza nie była, ale oby to były złe dobrego początki.

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 683
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Jasasiek »

Tragedia XD Cast bardzo nieciekawy, nijaki, niewzbudzający większych wrażeń, po prostu słaby. Już początek S43 zapowiadał się lepiej. Na 18 osób nawet pozytywnie oceniam tylko Katurah i Sabiyah, chociaż też tak bez szału i raczej dlatego, że było ich sporo. Reszta zachowuje się jak z jakiegoś generatora opartego na AI, zero charyzmy, indywidualności. Klony klonów z przeceny.
U niebieskich zapamiętałem tylko wstępne utworzenie sojuszu trzech dziewczyn z imionami na K i negatywny odbiór powrotu Bruce'a, ale to bardziej za sprawą Emily.
U czerwonych jeszcze większa nuda, Austin znajdujący HII i Sifu nieudolnie imitujący Tony'ego.
Żółte plemię to dopiero masakra. Niby nie ma nic lepszego niż chaotyczne trainwreckowe plemiona z premerge'a, ale nie jestem w stanie darzyć tej grupki sympatią. Brandon prawdopodobnie już jest dla mnie najbardziej irytującym uczestnikiem nowej ery, ale jest nadzieja w tym, że długo tam nie pobędzie. Hannah jako first boot xd W pewnym sensie śmieszy mnie powód jej quitu, ale no litości, nie wiedziała gdzie będzie przebywać? Emily... doceniam to, że ma w sobie coś z czarnego charakteru i że wszyscy jej nie znoszą, ale niestety J'tią to ona nie jest i jej nie trawię. Kaleb i Sean to nic nie wnoszące noname'y. Jak dla mnie to plemię już jest w top5 najbardziej denerwujących plemion po pierwszym odcinku.
O kolejnym powtarzaniu tych samych motywów z zadaniami o flint, kolorystyki, podziału na 3 plemiona i pozytywnych do porzygu przekazów THATS HOW YOU DO IT IN SURVIVOR! nie trzeba już wspominać.
Nie wiem czym zamierzają wypełnić te dłuższe odcinki, ale miło, że ma wrócić intro. Zniknęły też narazie łzawe wstawki o przeszłości, ale szczerze, nawet bardzo tego nie odczułem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1290
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Maw »

Całkiem fajna premiera. Najbardziej na plus wyszły dla mnie Kellie i Katurah, ale Kendra też spoko i ogólnie to plemię wydaje się najfajniejsze. No i nr. 1 - Emily. <3 Wydaje mi się, że będzie to sezon bardziej "dużych osobowości" jak Emily, Sifu, Bruce, Brandon niż dobrego gameplayu, ale nie przeszkadza mi to. I dla odmiany powiem, że podobało mi się to, co zrobiła Hannah - beka trochę, że quitnęła już na pierwszej radzie, ale to chyba najgorszy koszmar Jeffa, który dawno już odleciał daleko, więc fajnie, że ktoś zdołał go wkurwić, więc to było piękne oglądać jego reakcje...

Na razie na gwiazdę sezonu wyłania się Emily i mam nadzieję, że pociągnie chociaż kilka odcinków. To kiedy dostaniemy All Stars z nią, Carolyn, Angeliną, Natalie Cole, Maryanne itd?

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2707
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: tombak90 »

Holimoli, a cóż to było za dziwactwo. Premierę oceniam z jednej strony wujowo, bo tak jak już wyżej naklikaliście – tradycyjnie zapowiadają nam się straszne siury osobowościowe w caście (tym razem bez żadnej rodzynki w postaci Carolyn), powtarzalność motywów i w ogóle jebie tu jakąś taką dżefową mamałygą. Z drugiej, raduje mnie ten pyszny trolling, który odegrał się dziś na naszym gospodarzu. No bo jak by nie było, okazało się, że wszystko jego sekciarskie seanse poszły w las i jeszcze nie wszyscy zrozumieli, że ju siut newer gyw ap, tylko czasami jednak ju siut zabić się na drabince albo ju siut dać dyla do lasu podczas pierwszej rady.

Wyjątkowo pochłonął mnie też IC-ek, bo nie wiem czemu, ale byłem święcie przekonany, że przy tym poziomie pierdołowatości castu ktoś z tych ludzi połamie się na tych pochylniach. I tak, dokładnie, nie mylisz się czytelniku - obstawiałem, że po raz kolejny będzie to właśnie Bruce :mrgreen:

ŻÓŁCI
Cockerspaniel rozpoczął tę przygodę w pięknym stylu i jestem przekonany, że najbliższe The Challenge jest jego 8-) Zastanawia mnie, jak można zgłosić się do Surwajworów tak kompletnie bez żadnej samoświadomości fizycznej, ale takiej kłody to my chyba nie mieliśmy od czasu Żenuuu z Palauańskiej Rozróby. Patrząc na jego motorykę, podejrzewam, że ów waćpan podczas całej swojej szkolnej kariery pojawił się na wuefie ze cztery razy, po to żeby dać zwolnienie i popodglądać w szatni kolegów. Ale co najgorsze, wieszczę tu bardzo straszne rzeczy, bo typ jest super dżefowy, grzecznie rozpłakał się już w pierwszej wypowiedzi i zapewne Probst uprze się, żeby zostawić go długo-długo, aby w końcu mógł nie poddać się, przełamać własne bariery i żebyśmy wszyscy mogli się z tego powodu posiusiać w kalesonki.

Podobnie świetlanej przyszłości nie wróżę Emily, którą uratował jedynie quit tej tępej żopy, no ale muszę przyznać, że jest trochę pocieszna i oscyluję wokół kibicowania jej. Każdy, kto choć minimalnie trolluje te wszystkie pozytywne kukiełki tym, że nie jest jeszcze jedną pozytywną kukiełką, zasługuje w njuera na plusa na rozpęd. Aczkolwiek nie rozumiem, co miało jej na przykład przynieść to bashowanie Bruce’a na statku poza sprowadzeniem targetu na siebie samą, za to, że śmie być taka bezczelna, niesupportive i nienowoerowa, tak więc obstawiam, że ów rozpęd skończy się niestety pierdolnięciem dyńką w ścianę już za tydzień – i to bez względu na to, jak bardzo Cockerspaniel skompromituje się jeszcze w ickach.

Tępa żopa zwana roboczo Hanną była oczywiście tępą żopą, natomiast bawi mnie sam fakt pojawienia się takiej postaci na etapie jak w każdym turnusie mamy tu teraz superfanów strugających sobie ickowe tory w ogrodzie, czy próbujących odwzorować pazzls przy świetle piwnicowej żarowki. Tak sobie myślę, drapię się po łysinie, liczę Pitagorasa, ale analogicznej tępej żopy, która na pierwszej radzie poprosiła o głosy nie mieliśmy chyba jeszcze w Stejtsach nigdy, bo przychodzą mi do głowy jedynie trzy analogiczne sytuacje u innych angloludów – dwie w obu retro sezonach u Kangurów i jedna w drugim sezonie brytyjskim. Aż dziw, że Probst jakiegoś hercklekotu nie dostał na wieść o takiej herezji :lol:

Mignął mi tam jeszcze dodatkowo jakiś śniady kuc, który odpalił trabanta na wieść o quicie tępej żopy, więc przy tak znamienitej konkurencji na wierzch w tym szczepie powinni dość łatwo wyjść Sabiyah i Kaleb, którzy wydają się być w miarę rozgarnięci, ale czy tak będzie rzeczywiście, to mam to trochę w dupie, bo jak na razie konfy obu tych państwa nie oderwały mojej uwagi od wydłubywania sobie resztek kabanosa z zębów.

POZOSTALI
Zbiorczo, bo jeszcze się nie nauczyłem, kto jest z której parafii. Jeśli kosiarz rzeczywiście przyjdzie niebawem po Emily, to na ten moment zostałby mi do kibicowania tylko ten śmieszny Murzynek w ninja-portkach, bo wydaje się pocieszny w tych swoich vlachosowych wywijasach. Ziomuś, ja wiem, że w nowej erze to trudna misja, ale proszę, daj mi się lubić dalej i chociaż ty nie wyjeb ani razu z race card, dobrze? Dziękuję. Zauważyłem też Kendrę, która znalazła sobie dwie koleżanki i celują w swoim plemieniu w tego prawnika ze słowiańską paszczą, co jest o tyle zabawnym pomysłem, że Słowiańska Paszcza (gatunek na wymarciu w njuera, więc też mi się wyróżnił w pamięci) wydaje się tam głównym robolem do icków, co w sześcioosobowych gromadkach jest tak trochę potrzebne, no ale zostawmy to.

Bruce, ku mojemu zdziwieniu, dostał na starcie trochę editu pod tytułem „hihi, patrzcie jaki debil”, więc niewykluczone, że ów wielki powrót poturbowanego przez los nieszczęśnika skończy się podobną sraką jak w przypadku Czarnego Russella w filipińskim buszu. Drew, Brando i w sumie może jeszcze Cockerspaniel o ile tam nie umrze, konkurują o miano tego-jednego nerda w każdym sezonie, który „niespodziewanie” przejmie strategiczną inicjatywę i ku śmiertelnemu zaskoczeniu wszystkich wygra lub dotrwa do końcówki jako główny zawodnik – na którego padnie, zobaczymy.

I z tym cię na razie zostawiam, drogi Surwajworze Fortifajf. Ja naprawdę nie mam wobec ciebie wysokich oczekiwań, więc spraw przynajmniej, żebym w grudniu nie wyrzygał się do kubła.
To kiedy dostaniemy All Stars z (...) Maryanne
Nigdy :x
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2234
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Umbastyczny »

Rzeczywiście dziwna premiera.

CZERWONI

Sifu chce być nowym Tonym, niby trochę mnie bawił, ale bardziej irytował.

Drew mocno nerdowy, zobaczymy co pokaże, trochę mnie drażnił w swoich konfach.

Kobiety i Austin - nie mam nic do powiedzenia póki co.

NIEBIESCY

Jakoś najbardziej polubiłem.

Brando kolejny nerdzik, ale nawet wydawał się ok.

Bruce - nie przepadam za nim. Ciekawe co w nim Jeff i spółka widzą, że zorganizowali ten powrót - mieliśmy już medicale w pierwszym epie i jakoś ludzie nie byli przywracani.

Jake - wydawał się ok, ale wstępnie go laski targetują, więc nie wiadomo ile zwojuje.

Keturah, Kellie i Kendra - całe trio oceniam dość pozytywnie.

ŻÓŁCI

O matko...

Sean był jakoś najmniej widoczny w tym chaosie.

Sabiyah i Kaleb stworzyli duet, ale jakoś póki co oboje dla mnie neutralnie wypadli.

Brandon - xD wiem, że łatwo się ocenia przed telewizorem, ale no nie mogłem nie śmiechnąć patrząc na jego poczynania. Nie będę mu kibicował, ale ze względu na walory humorystyczne mógłby trochę pociągnąć.

Emily - xD też mogłaby trochę pograć, żeby było zabawniej. Absolutnie nie dałbym rady mieszkać na wyspie z kimś taki, ale jako pierwiastek rozrywkowy bardzo doceniam :D Wspaniały brak samoświadomości i pchanie się do eliminacji.

Hannah - xD duża porażka ludzi od castingu, że w erze tych wszystkich superfanów, którzy sprzedaliby nerkę żeby się tam dostać, mamy kogoś kto rezygnuje, bo po 3 dniach chce się przespać w łóżku i coś zjeść. I znowu, pewnie łatwo się mówi jako widzowi, no ale wiadomo jakie tam są warunki i czego można się spodziewać. Może tylko plus dla niej, że powiedziała otwarcie przed głosowaniem i swoich planach i pozwoliła grać innym. Słabo jakby kogoś wyeliminowali (Emily?) i ona quitnęła w parę godzin później w obozie.

Swoją drogą ciekawe czy liczą jej to jako quit czy eliminację. Na wikipedii ma wpisany quit, ale np. na Survivor wikii jako "Voted out" z dopiskiem, że głosy były oddane werbalnie i odpadła 5-0. W sumie mieliśmy już podobne przypadki np. Varner w S34. I były też osoby, które prosiły o głosy i zostały wyeliminowane, a nie quitnięte.


Czekam na więcej, póki co widzę potencjał humorystyczno-rozrywkowo-dramowy w tym sezonie.

Awatar użytkownika
Prus
6th jury member
Posty: 581
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Prus »

Odcinek był dziwny i nie mam wielkich oczekiwań wobec tego sezonu, ale bawiłem się podczas oglądania chyba milion razy lepiej niż kiedykolwiek podczas Survivor 44 <rzyg>.

ŻÓŁCI

Brandon po tym odcinku wdrapał się do mojego Top 3 najbardziej żałosnych uczestników Survivor, zaraz obok Donathana z 36 i Gabby z 37. Czuję, że koleś dzielnie będzie walczył o pierwsze miejsce. Czy oni nie przechodzą już żadnych testów sprawnościowych i psychologicznych? Fakt, że ktoś taki dostał się do programu to jakaś pomyłka. Może ten super duper fan zamiast studiować imiona, daty urodzenia i znaki zodiaku wszystkich uczestników w historii survivora powinien nauczyć się wchodzić po drabinie.

Ogromny plus dla Hannah. Uwielbiam ją za to co odjebała. Probst udawał, że nic się nie dzieję, ale ja wiem, że ledwo powstrzymywał pianę ze swojego pyska przed wylaniem się XD. Mam nadzieję, że w każdym przyszłym sezonie Nowej Ery ludzie będą quit'ować.

Emily to moja ulubienica z całego castu, ale obawiam się, że jej dni są policzone. Tym razem uratował ją quit. Mam nadzieję, że przynajmniej przez ten czas będzie terroryzować swoich współplemieńców. Fun fact: Emily aplikowała do Survivor po tym jak uznała, że Gabler nie zasłużył na wygraną w Survivor 43 XDD <3

Sabiyah i Kaleb są okej. Przedsezonowy hot-take Kaleb'a sprawił, że przestałem go lubić, ale tutaj był całkiem okej. Sabiyah zrobiła na mnie dobre wrażenie podczas Sweat vs. Savy. Nie kibicuje im jakoś najbardziej na świecie, ale życzę im żeby jakoś przetrwali razem z Emily to plemię.

Sean też tam był.

CZERWONI

Drew to jakieś combo Carson'a i Cockrana, więc oczywiście będę trzymał kciuki żeby odpadł jak najszybciej.

Sifu to kolejny Tony, ale taki, który przy urodzeniu został upuszczony na podłogę. Jednak wydaje się być śmieszny, więc może sobie tam pobyć.

Austin znalazł Beware Advantage, ale poza tym nie mam o nim żadnej opinii.

Dee, Julie i J. Maya były dosyć mało widoczne.

NIEBIESCY

Brando nie zrobił na mnie żadnego wrażenia.

Jake wydaje się być okej, ale też nie było go dużo.

Jestem ciekaw jak Bruce poradzi sobie w tym sezonie. Laski niby go lubią, ale jednak chyba są podirytowane jego wydawaniem poleceń.

Kendra, Katurah i Kellie lubię i życzę im w tej grze szczęścia.

Saw
9th jury member
Posty: 821
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Saw »

Ależ to była dziwna premiera z dziwnymi ludźmi. Ja nie wiem skąd oni ich biorą. Ale większość castu to tak jakby siedziała większość życia w piwnicy. Fizycznie są bardzo słabi. Znów sporo nerdów w męskim i damskim wydaniu. Naprawdę bardzo tęsknie za dawnymi czasami, bo teraz to już po samym wyglądzie odpychają ci ludzie.

Niebiescy
Tak naprawdę najfajniejsze i najciekawsze plemię. Babki mogą tu wymiatać. Od początku bardzo polubiłem Katurah. Jej teksty o Jake'u były dobre. Widać że szybko obrała sobie go za cel, ale nie zdziwię się jak będą jednak współpracować na dalszym etapie. Kobiety w tym plemieniu wydają się mieć mocne osobowości i coś czuje że ciężko się im będzie dogadać, mimo początkowego sojuszu. Kendra wydaje się lekko świrnięta, ale to dobre dla oglądalności. Jake'a też wstępnie polubiłem. O dziwo Bruce jest nawet spoko. Był mi totalnie obojętny w poprzednim sezonie, zresztą nie zdążył nic pokazać. A przeczuwałem że to nudny typ i Jeff go przywrócił przez jakieś swoje widzimisię. Ale wyczuwam że będzie z niego beka. Już pierwszy odcinek i ta uwaga Emily była mocna. To wcale nie musi być historia heore.Jest tam jeszcze jakiś Brando, ale nie kojarzę typa. Chyba jakiś nerd?

Czerwoni
Tutaj też babki mnie bardziej interesują. Rzuciła mi się w oczy Dee, ale to dlatego że jest chyba najładniejsza z całej obsady. Pozostałych pań było mało by coś więcej powiedzieć. Drew to typowy nerd, który wyszedł z piwnicy i uczy się obsługiwać maczetą i innymi przedmiotami. Zobaczymy czy będzie inteligentnym graczem. Sifu to za to showman. Lubi skupiać na sobie uwagę. Nie wiem czy go polubię, bo wydaje mi się że takie zachowanie na dłuższą metę może być irytujące. Zabawił się trochę w Tony'ego robiąc kryjówkę do podsłuchiwania, ale szybko został zauważony przez dziewczyny. Austin za to znalazł przewagę...

Żółci
To plemię to jedno wielkie WTF. Już jak się na nich patrzy to wyglądają na zdecydowanie najsłabszych fizycznie, więc nie wiem kto tam ustalał składy. Brandon zaliczył żenujący start na zadaniu. Nie pamiętam czy ktoś od czasu Chata z Mokronezji czy jeszcze wcześniej Scout z Vanuatu był gorszy. Już te wszystkie babcie i dziadki z ostatnich lat byliby silniejsi fizycznie niż on. Ale tak to jest jak bierze się do rywalizacji ludzi z piwnicy. Ten gośc to nawet fryzjera przez lata nie widział xd Sean nudziarz :? Sabiyah i Kaleb nic specjalnego jesli chodzi o osobowości. Uważani są za mocną parę. Mają bezpieczną sytuacje w plemieniu, bo to dwie najbardziej ogarnięte osoby, które jeszcze trzymają plemię powyżej dna. Emily, kolejna wypuszczona z piwnicy... Dziwna i to bardzo. Już sam atak Bruce'a taki trochę nie na miejscu. Miała farta, że nie odpadła. Ale nie widzę tam osób chętnych do wspólnej gry z nią.
Hannah WTF :lol: :lol: :lol: Nie spodziewałem się że w nowej erze super fanów ujrzę tak soczysty quit. Jeff to chyba zleci jej morderstwo, bo jakim prawem ona psuje mu program. Co do niej samej, to ja pierdole dziewczyno czego ty oczekiwałaś? To że w telewizji od lat nie wygląda to tak hardcorowo jak dawniej to nie znaczy że ludzie tam mają wakacje, ciepłe łóżeczka, masę jedzenia... Żenada, że ktoś taki zabiera miejsce osobom, które naprawdę chcą grać.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5787
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S45E01 "We Can Do Hard Things"

Post autor: Jack »

XD
Wraz z tym sezonem oglądam sobie Survivor UK i muszę przyznać, że widać ogromną różnicę pomiędzy obiema wersjami programu.
Sporo osób narzeka, że w wersji UK na początku stawiano na siłę fizyczną i przydatność uczestników w wyzwaniach. Tutaj mam wrażenie, że nie stawia się właściwie na nic. Uczestnicy mają jakieś relacje między sobą, ale nikt nie myśli o strategii, grupie, każdy myśli tylko o swojej strefie komfortu.

Tak naprawdę odpaść może ktokolwiek komu nie będzie chciało się już pozostać w grze :D Moim zdaniem to pod względem fizycznym, a być może również mentalnym, najsłabsza grupa w historii show. Pewnie połowa z tych osób nie byłaby w stanie przetrwać na wyspie "standardowych" 39 dni.

Mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony pojawia się sporo komentarzy nazywających ten odcinek śmiesznym. Z drugiej strony, za tym jest jakieś cierpienie osób które nie wiedziały na co się piszą.
Chyba muszę poszukać informacji na temat tego jak wyglądała realizacja sezonu 45 i przygotowanie uczestników do edycji. O ile się nie mylę to przed tym sezonem nadal obowiązywała kwarantanna i uczestnicy byli odcięci przez 2 tygodnie od świata zewnętrznego. Zgaduję, że to mogło mieć spory wpływ na ich psychikę. Siedzisz sobie zamknięty przez 2 tygodnie w hotelu i nagle znajdujesz się w reality show, wśród 17 innych uczestników, bez dostępu do jedzenia, łóżka, wygodnego pokoju.
Mam nadzieję, że będzie więcej tego typu quitów i Jeff w końcu zauważy, że to problem. IMO produkcja powinna zastanowić się w jaki sposób lepiej rozwiązać tę kwestię.

Szkoda, że rada żółtych wyglądała w ten sposób. Pod względem strategicznym najlepsze dla nich byłoby pozbycie się Emily. Zgaduję, że niestety nieprędko do tego dojdzie. W końcu kolejnym do rezygnacji z gry jest Brandon. A później na pewno pojawi się jakieś przemieszanie.

Dodatkowo, zaraz zacznie się rozdawanie miliona przewag i tysiąca kar... Pierwszy odcinek nie zachęca do oglądania kolejnych epizodów :(

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości