The Traitors Polska 2

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 378
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: joeytribbiani »

Półfinał!


Eliminacja Kasi FIT- trochę mi szkoda, bo trochę darzyłem ją sympatią. Uważam jednak, że od dwóch odcinków nas przygotowywali na ten moment więc miło ze strony Gosi, że tak długo koleżankę broniła. Ładnie też Kasia się wypowiedziała, że jeśli Gosia jest zdrajcą to ona nie ma jej tego za złe.

O zadaniu się nie wypowiem, bo oglądałem jednym okiem.

Dawid. Przez cały sezon miałem do niego mieszane uczucia. Na początku irytował, potem mniej, celował dobrze, ale nie potrafił postawić na swoim. W tym odcinku sam siebie pogrążył. Jak oglądałem odcinek to nawet momentami miałem myśli, że może mu się udać i wywalą Grzegorza. Wydawało się, że przekonał Marcina i Maćka i byłem w stanie uwierzyć, że Gosia albo Tomek się wyłamią. Jednak na stole zupełnie zmienił cel, znów zaatakował Gosię pomimo ich wcześniejszej rozmowy i całe przygotowania do stołu i głosowanie na Grzegorza poszły się… no.

Maciek w przedostatnim odcinku zyskał trochę charakteru i przewalił 8K, ale dzięki temu dowiedział się, że Grzegorz jest zdrajcą. Czy coś z tego wyniknie? Ciężko stwierdzić, bo zdrajcy mają przewagę 3-2. Co ciekawe w UK/US ten twist wprowadzili dopiero w 3 sezonie, więc Polska górą!

Zapowiedź finału wyglądała ciekawie. Wygląda na to, że podczas stołu dojdzie do konfrontacji Grzegorza z Tomkiem. Marcin i Maciek głośno mówili do Gosi, że zdrajcy walczą między sobą. Jeśli Gosia zagłosuje z M&M to pewnie poleci Grzegorz (z racji tego, ze Maciek zna jego role w grze), a przy ogniu pozbyliby się Tomka. Gosia jest w fantastycznej sytuacji i dokładnie tego obawiali się chłopaki-zdrajcy. Stoi dokładnie po środku dwóch grup i jeśli faktycznie podczas okrągłego stołu będzie starcie Tomek/Grzegorz, to zdrajcy stracą przewagę, Maciek i Marcin ufają jej w 100% więc jej nie wywalą i Gosia jako jedyny zdrajca może wygrać ten program. Jeśli tak się stanie to będzie jednym z najlepszych zdrajców w historii programu. Jeśli faktycznie w finałowej 3 zostanie M, M i Gosia i chłopaki ja wyeliminują, to będe w szoku i wtedy zdrajcy całkowicie stracą w moich oczach, że taką przewagę zaprzepaścili.

Awatar użytkownika
Fenistil
2nd jury member
Posty: 221
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Fenistil »

Zabójstwo Kasi Fit musiało się na tym etapie gry w końcu zdarzyć i na pewno pozwoliło to rozładować nieco napięcie między zdrajcami. Jestem natomiast niesamowicie zawiedziony, że cały twist ze sprawdzeniem lojalności miał miejsce dopiero po okrągłym stole, a nie przed. Przy sytuacji 3:3 miało to jeszcze jakąkolwiek szansę, żeby ewentualnie wpłynąć na końcowe rozstrzygnięcie, a przy 2:3 wygrana zdrajcy lub zdrajców jest już praktycznie pewna i musieliby się w głupi sposób wzajemnie powybijać, żeby to wypuścić z rąk.

Eliminacja Dawida bez historii. Szanse na ocalenie zerowe, a sam sobie też nie pomógł, bo powinien był się trzymać jednej konkretnej wersji. Fajnie wyszło, że na wylocie publicznie rzucił cień przy stole na całą trójkę zdrajców. Natomiast Arena przypieczętowała już ostatecznie nie aż tak idealny obraz Dawida, który miałem w głowie, ale o tym pewnie bardziej się rozpiszę przy podsumowaniu sezonu.

Wracając do licytacji: cieszy mnie, że pulą do głosowania było tylko te 30 tysięcy, bo obawiałem się całej dotychczasowej puli, której ktoś się ot tak pozbędzie, co oglądałoby się przykro. Zresztą sam Dawid w Arenie mówił, że by tak zrobił. Skończyło się mniej porażającą kwotą. No i w sumie dla zdrajców ta informacja o Grzegorzu w rękach Macieja jest niezbyt groźna, bo i tak mają przewagę i mogą robić co chcą. Jedynie Gosi może ewentualnie coś się odmienić jeśli będzie chciała solowe zwycięstwo, ale stawiam, że raczej tego nie zrobi. Tomkowi nie opłaca się w tym momencie już żaden ruch poza przyklejeniem do Grześka. Natomiast tak obiektywnie Maciejowi nie opłacałoby się w tym momencie wkopywać lojalnego, gdyby był zdrajcą - wtedy ten ktoś jest wygłosowany, potwierdzony jako lojalny i Maciej byłby następny. Więc na logikę jest do udowodnienia, że Grzesiek musi być zły, ale logika przy stanie 2:3 nie ma znaczenia.

Ja zapowiedź finału zrozumiałem trochę inaczej. Dla mnie ten apel do Gosi, że "zdrajcy się wystawili" to była sytuacja Tomek i Grzesiek vs. Marcin i Maciej, z Gosią w środku. I wciąż najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje mi się, że Gosia znowu zacznie gadać coś o głowie i pralce, po czym udając dezorientację zagłosuje ze zdrajcami na Macieja, a potem przy ogniu leci Marcin. W teorii jeszcze Grzegorz z Tomkiem mogą ją wtedy wyrzucić w F3, ale nie bardzo w to wierzę. Jakąś ewentualnością jest opcja, że Gosia gra do końca z Maciejem i Marcinem, ale zabójstwo Kasi Fit przekonało mnie, że Gosia jednak tylko pozornie gra na dwa fronty, a rzeczywiście jest lojalna względem zdrajców.

Giaur
2nd voted out
Posty: 18
Rejestracja: 26 kwie 2024, 16:02
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Giaur »

Odcinek ciekawy ale zadanie znów dłużyło się.

Szkoda mi Dawida, który ma niesamowitą intuicję od pierwszych odcinków. W ostatnim odcinku chyba się poddał widząc, że nikt nie bierze jego przypuszczeń na serio.
Marcin jak oaza spokoju podczas obrad. Nawet nie było mu jakoś specjalnie szkoda odpadnięcia Dawida, biorąc pod uwagę fakt, że przy innych lojalnych którzy odpadali miał zawsze bardzo dużo do powiedzenia. Wyczuwam, że on już od dawna zna tożsamość zdrajców. Wskazują na to dwa fakty: 1. podczas licytacji w ogóle się nie włączył; 2. jego reakcją na rosnącą pulę tylko go irytowała.

I kulminacyjny punkt programu: kolacja. Tutaj Maciej pokerzysta poznał tożsamość Grzegorza. Nie zdziwił mnie fakt, że to jego wybrał "na najdroższą randkę", biorąc pod uwagę okoliczności licytacji, gdzie trafnie zauważył, kto włączył się do licytacji, a kto pozostał bierny. Rozegrał to po mistrzowsku i ze stoickim spokojem.
I słowa Grzegorza po poznaniu prawdy przez Macieja: zobaczymy co zrobisz z tą wiedzą... Creme de la creme dzisiejszego odcinka, które dodatkowo wskazywałyby, że Grzegorz nie obawia się zdemaskowania w odcinku finałowym, bo czuje że wespół z Tomkiem i Gosią mają przewagę liczebną. Te wypowiedziane słowa powinny poważnie zastanowić Macieja, dlaczego Grzegorz czuje się taki pewny siebie. Moje pytanie brzmi: czy przewaga liczebna wystarczy do tego, by zdrajcy wygrali? Coś czuję, że Marcin jeszcze coś zrobi w ostatnim odcinku i być może wygra.

KacperK
Posty: 2
Rejestracja: 30 kwie 2025, 18:41
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: KacperK »

Kasia fit ciagnięta przez Gosie do Top 7 .Oprócz przyczynienia się do odpadnięcia Izabeli na stole na którym powiedziała że czuje się manipulowana przez Marcina to jej sposób gry był słaby, szczególnie brak refleksji już po programie
i czyste przyznanie się do tego ,że ona przyszła żeby porobić misje i przetrwać jak najdłużej. (Slot zmarnowany?)
zdenerwował mnie brak chęci do wypowiedzenia się przy poprzednim stole kiedy był to najważniejszy stół mogłoby się wydawać poproszona grzecznie przez Dawida jej odpowiedź że ona nie musi być wywoływana do tablicy. U mnie na minus i w dolnej części graczy sezonu.

Po odpadnięciu Mateusza można było odczuć że porównując do piłki nożnej mamy 85 minutę i 3:0 dla zdrajców.
teraz po odpadnięciu Dawida można powiedzieć ,,panie Turek kończ ten mecz" jedyne pytania to czy Gosia wygra sama czy z innymi.
jest bajkowy scenariusz wygrania Lojalnych , lecz nie z Marcinem. Musieliby najpierw pozbyć się Grzegorza później Tomka i coś Tomek lub Grzegorz musieliby zarzucić z zemsty na Gosie ,żeby lojalni wyrzucili ją i zakończyli grę. To jest jednak niemożliwe.
Ciekawi mnie jak będzie wyglądać F3 czy będzie split or steal czy woreczki.czy koniec?
1Gosia. postawiła się basically win win situation
2Tomek. do 11odc prawie zero podejrzeń, łatwiejsza rola zdrajcy ciekawe jakby poradził sobie bez Gosi
3Grzegorz. nie wychylał się. bez zarzutów ,lecz czuć że pozostała trójka zrobiła więcej i to on mógł odpaść przed Patrycja
gdyby nie morderstwo na widoku
4 Marcin. jest w finale ,najlepszy social w grze i najgorsze rozumowanie gry ,marionetka" w rękach zdrajców do 11 odc.
może jeszcze wygrać cudem, gdyby umiał grać w tą grę byłby bardzo niebezpieczny i odpadłby w nocy
5Maciej daje go na równi z Dawidem ,ze względu na to że jest w finale i wciąż może wygrac. Grał swoje,miał rozkminy rózne mógł się lepiej rozwinąć przy gorszych Zdrajcach.
6Dawid najlepiej typował lecz to nie miało znaczenia, został zlekceważony gdyby był normalnie traktowany odpadłby w nocy
Jak jarek
twist z licytacją , jedyne co zmienia to czy Gosia wygra sama czy w 3.
Oba sezony Polskie czuć było/jest ,że raczej są przesądzone w f5 tutaj oczywiście o wiele bardziej, ale mimo wszystko liczę na 3 sezon gdzie będzie 2z 3L lub nawet 1Z 4L i emocje do końca kto wygra.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2361
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Umbastyczny »

Nadrabiając Wasze wpisy, zorientowałem się, że sam nie skomentowałem półfinału.

Już emocje opadły, trochę zapomniałem, więc tak krótko.

Morderstwo Kasi FIT - myślę, że dobra decyzja dla wszystkich. Grzesiek i Tomek w końcu postawili na swoim i trochę osłabili grupkę Gosi. A ona po pierwsze podtrzymała sojusz z nimi, a na tym etapie jednak ich współpraca była im raczej potrzebna. Do tego inni mogliby się zastanawiać, że czemu tak oczywisty duet wciąż jest trzymany w grze przez zdrajców, gdy 2 głosy na etapie F6 czy F5, potem F4 itd. mogą zdziałać bardzo dużo. Jedynie rzeczywiście dla Gosi może być niekorzystne to, że jest ostatnią kobietą, ale mimo wszystko uważam, że ten ruch powinien przynieść jej korzyści.

Eliminacja Dawida - tutaj bez zaskoczeń. Fajnie, że Dawid pokazał w tej grze, że jest inteligentny, miał często dobre przeczucia i wnioski. Jednak ze względu na jego wiek, oraz to, że rzeczywiście często nagle zmieniał zdanie, podejmował trochę zaskakujące decyzje itd. - nie miał kompletnie żadnego posłuchu w grupie i wszyscy go ignorowali.

Twist z ujawnieniem roli - no dość mocny. Zobaczymy jak to wyjdzie w kolejnym odcinku, wtedy bardziej ocenię. Grzesiek wydaje się pewny swego.

No bo tak, mamy trochę jakby 3 scenariusze.

1 - no właśnie Grzesiek jest pewny swego, bo zdrajcy mają przewagę 3:2. W zasadzie mogliby już wprost Maćkowi i Marcinowi powiedzieć co i jak (nie no, wiem, że regulamin tego zabrania itd.) i to sobie 'lojalnie' wygrać w gronie zdrajców.

2 - Gosia, która jest jednak najbliżej i z Maćkiem, i z Marcinem, pomaga lojalnym wyciąć Grześka i Tomka, po czym wygrywa sobie solo

3 - dokończenie scenariusza 2, w którym Maciej/Marcin jednak dostają przebłysku, ewentualnie Grzesiek/Tomek przy swoich eliminacjach jakoś ich naprowadzają na to, że Gosia jest zdrajcą i w F3 ją wycinają

Osobiście będę zadowolony najbardziej ze scenariusza 2 (choć wolę Tomka czy Grześka niż Gosię, to takie ruch z jej strony będzie super!), ewentualnie 1.

Scenariusz 3 będzie dla mnie najbardziej przykry, bo jednak zdrajcy grali super w tym sezonie i uważam, że ktoś z nich powinien wziąć ten hajs.

Awatar użytkownika
Prus
7th jury member
Posty: 675
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Prus »

Bardzo dobry odcinek.

Fit trochę szkoda, bo pomimo jej emocjonalnej gry, to dało ją się lubić, ale Gośka musiała w końcu odpuścić i wiedziała, że nie może jej chronić do samego końca, żeby nie zrażać do siebie Tomka i Grześka.

Dawid miał dobre typy w większości, ale jego słaby socjal i wieczne niezdecydowanie sprawiły, że nikt mu tam nie ufał.

Grzesiek według mnie za pewnie się czuł podczas kolacji. No niby jest 3-2 dla zdrajców, ale mogło to dać jakiś sygnał dla Maćka, że lojalni to mniejszość.

Ogólnie solo win Gośki byłoby najlepszym zakończeniem. Ale lubię wszystkich zdrajców i zasługują na te pieniądze, więc mogą wygrać razem.

Jeszcze coś, co przypomniałem sobie. Maciek w pierwszym odcinku miał konfę, że za pieniądze z wygranej kupi fortepian. Później miał jedną podobną konfę, a kilka odcinków temu była scena jak sobie grał na fortepianie i wszyscy słuchali go. Dla mnie miało to taki "Winner vibe", ale mam nadzieję, że lojalni nie wygrają tego, bo zdrajcy musieliby nieźle zawalić tę końcówkę.

Wypowiedzi w tym odcinku:

21: Grzegorz
20: Tomek
19: Maciej
16: Gosia | Marcin
15: Dawid [X]
1: Kasia Fit [X]

Wypowiedzi ogólnie:

130: Grzegorz
122: Tomek
98: Gosia
95: Dawid [6]
80: Marcin
79: Patrycja [11]
60: Maciej
56: Mateusz [8]
55: Kasia Żaba [9]
50: Kasia Fit [7]
43: Izabela [16]
35: Kaja [12] | Klaudia [10]
27: Natalia [13]
25: Kasia PiT [19]
16: Kasia Dżins [14]
15: Adam [21]
14: Kuba [18]
13: Jarek [15]
10: Martyna [20]
8: Arek [17]
4: Monika [22]

Saw
9th jury member
Posty: 867
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Saw »

Odcinek półfinałowy ciekawy. Ale niestety lojalni przegrali ostatni moment na zamieszanie w grze. Teraz to już tutaj raczej nic się nie wydarzy. Chyba że Gosia postanowi wygrać w pojedynkę, ale to nie mental polskich uczestników. Widzowie by ją zjedli tak samo jak dwójkę z poprzedniego sezonu za wydymanie Manau na ostatniej prostej.

Kasia Fit zamordowana w nocy. W końcu Gosia musiała się zgodzić na wyrzucenie psiapsi. Lubiłem ją, choć za bardzo była naiwna i zapatrzona w Gosię. Miala moment że była jej nie pewna, a później znów dala się urobic. Trochę szkoda że ludzie nie potrafią odróżniać sympatii od gry.

Dawid bardzo przewidywalnie poleciał przy stole. Jego jedyną szansą było zgranie się z Maciejem i Marcinem i wywalenie Grzegorza. W sumie jestem rozczarowany jego postawa przy stole. Nie wiem czy to już bezradosc wzięła górę. Ale chlopak dobrze kombinował i obstawiał, ale dlaczego nagle przy stole zmienił typ z Grzegorza (w którego celował cały dzien) na Tomka, to nie mam pojęcia. To się nie trzymało kupy i powodowało że byl kompletnie niewiarygodny. Szkoda ze tak skończył. Szansę były kiepskie, ale mógł jeszcze namieszać. Ogólnie oceniam go bardzo dobrze. Według mnie najlepszy lolajny. Uwielbiałem go. Bardzo spostrzegwaczy, dobrze rozkminiał głosowania i argumenty. Ale socjalnie nawalał. Starzyzna miała go za małolata którego nie warto słuchać. Gubiło go też to że co chwilę zmieniał typy. Nie był konsekwentny mimo świetnego typowania.

Kolacja wypadła nawet ciekawa. Niby Maciej ma tą przewagę że wie, ale teraz jeszcze trzeba to dobrze rozegrać. A biorąc pod uwagę stan 2:3 to ciężko będzie mu coś ugrać. Szkoda ze stan nie jest 3:2, wtedy ta przewaga miałaby jeszcze jakiś sens. Tak naprawdę lojalni mają już tylko minimalna szansę na wygraną. Wszystko zależy od Gosi. Jej jest bliżej do Marcina i Maciej, ale jednak nie wiem czy jest sens zdradzać zdrajców i czy w ogóle honor jej na taki ruch by pozwolił. Jeśli doszliby do F3 to może jakimś cudem Maciej chciałby sprawdzić jeszcze Gosię. Ale to wszystko mało realne.
Grzegorz naprawdę fajnie zachował się na kolacji. Mega reakcja na odczytanie koperty przez Maćka. Jestem bardzo ciekaw jak będzie bronił się przed oskarżeniami.
Zdrajcy maja wygraną na tacy, ale trzeba postawić jeszcze kropkę. Normalnie trzymał bym kciuki za lojalnych ale niestety nie zasłużyli tu w żaden sposób na wygraną. Byli po prostu beznadziejni.
Maciek fajnie pograł przy licytacji o kolację. Mądrze wybrał na nią Grzegorza by sprawdzić. Ale no jednak przez całą grę podążał za grupą starszych, która strzelała na oślep. Chyba tylko przy Pateycji skutecznie pograł. Ale coś tam dobrze kminił przynajmniej.
Za to Marcin to jest jedno wielkie WTF :? Swietna osobowość telewizyjna. Ale no gra masakryczna. I jeszcze ta radość po trafieniu do finału i gratulowanie wszystkim XD Jako lojalny czułbym załamanie, że do etapu F5 wyrzucono tylko jednego zdrajcę i możliwe że w grze zostało ich jeszcze dwoch/trzech.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie wygrana zdrajców.

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 378
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: joeytribbiani »

Finał był wisienką na torcie tego bardzo, bardzo dobrego sezonu.

Przyznam szczerze, że nie oglądałem zadania o kasę. W każdym sezonie to zadanie przewijam, a tutaj oglądałem na żywo więc nie miałem jak :D

Ten ostatni okrągły stół to był po prostu majstersztyk w wykonaniu zdrajców. Każdy miał swoją rolę, każdy się do tej roli przygotował i nawet gdyby zdrajcy nie mieli tej przewagi liczebnej to i tak mogliby się obronić.
Od początku było wiadome, że będziemy mieli dwa obozy: Marcin/Maciej vs. Tomek/Grzegorz i do tego Gosia po środku. Wszystko tu miało ręce i nogi, ich konfy, rozmowy, piękny był ten odcinek. Do końca nie byłem pewien za kim pójdzie Gosia, bo z MM łączyła ją bliższa więź niż z TG, ale to TG byli w jej drużynie zdrajców. Tutaj przypomniały mi się te teksty Gosi podczas sezonu jak ona mówiła do innych, że ona Tomka w sumie w ogóle nie zna, w ogóle z nim nie gada itp i tak sobie myślę, że może tak faktycznie było. Miała ona swoje koło adoracji w postaci Marcina i Kasi FIT, a z chłopakami łączyła ją tylko (i aż) więź zdradziecka. Gdy podczas głosowania Gosia wyciągnęła argument Kasi FIT to było coś niesamowitego. Nawet bym nie pomyślał, żeby argumentować eliminację swojego najbliższego sojusznika słowami drugiego sojusznika. Bardzo dobrze to zagrała (chociaż, tbh, nie musiała bo i tak już było pewne, że wygra).
Szczerze, Grzegorza lubiłem najmniej ze wszystkich zdrajców w tym sezonie, ale muszę przyznać, że ten stół rozegrał po mistrzowsku. To jak obrócił wszystkie argumenty przeciwko Maćkowi, wyciągnął jeszcze dodatkowe z rozmowy po śniadaniu i ostatecznie sprawił, że Maciek z Marcinem zaczęli się ze sobą kłócić przy stole to było coś niesamowitego. Wielkie brawa za opanowanie i wyciągnięcie takich argumentów.
Tomka polubiłem bardzo jako postać. Był śmieszny, zawsze pokazywali go jako wesołego. Miał kilka wpadek jako zdrajca, ale bardzo się cieszę, że doszedł do końca i wygrał.
Maćka w pewnym momencie zrobiło mi się po prostu szkoda. Kibicowałem zdrajcom, a on był mi raczej obojętny przez cały sezon, ale jednak można było poczuć tę jego bezsilność i wyczuć moment, w którym się poddał. Wiedział, że ma rację, ale nie potrafił tego udowodnić.
Marcin to taki piąty zdrajca w tym sezonie. Przez to jaką grę prowadził na początku, lojalni w pewnym momencie byli na straconej pozycji, mimo że mieli przewagę liczebną. Eliminowanie graczy, którzy mu nie pasowali w końcu obróciło się przeciwko wszystkim lojalnym. Zdrajcy grali dobrze, ale jakiś 5% wygranej powinni mu podarować :P Ogólnie oglądało się go ciekawie, był postacią wyrazistą i robił bardzo dobre show.

Zdrajcy wygrywają w 3- ok. Ja jestem za. Jako MVP sezonu tutaj zdecydowanie Gosia i jej należą się największe brawa. Nie ukrywam, że miałem czasami mieszane odczucia, ale ostatecznie dla mnie najlepszy gracz sezonu. To ona rządziła zdrajcami, to ona rządziła lojalnymi i należała jej się ta wygrana. Kilka razy myślałem, że chłopaki się przeciwko niej odwrócą, ale do tego nie doszło. Ona też zawsze była lojalna wobec zdrajców i wielokrotnie powtarzała, że nie mogą przeciwko sobie grać.

Sezon ogólnie o niebo lepszy od pierwszego. Cast był dobry, edit też starał się pokazywać wszystkich i o każdy coś do programu wniósł. Ostatnio wszedłem sobie na wiki The Traitors i byłem w szoku jak szybko odpadła Iza. Miałem wrażenie, że była ona w programie minimum do połowy, a odpadła szybciej. To właśnie dzięki editowi bardziej pamiętam uczestników, którzy nawet szybko odpadli.

Moja topka graczy: Gosia, Jarek
Moja topka charakterów: Klaudia, Tomek, Marcin

Jeśli kiedyś TVN zrobi edycję All Stars to z tych dwóch sezonów widziałbym: Dominikę, Mikołaja, Olgę, Joannę, Piotra, Gosię, Dawida, Marcina, Jarka i Klaudię/Kaję. Może jeszcze Patrycję.


Ktoś zgłasza się do 3 sezonu? :D

Awatar użytkownika
jonek95
3rd jury member
Posty: 254
Rejestracja: 08 gru 2015, 00:00
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: jonek95 »

joeytribbiani pisze:
12 maja 2025, 19:47

Ktoś zgłasza się do 3 sezonu? :D
Halo TVN i Jack Vision czekam na oficjalne propozycje😂

Awatar użytkownika
Fenistil
2nd jury member
Posty: 221
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Fenistil »

Tak wspaniały sezon zasługuje na podsumowanie. Jestem dumny z ludzi odpowiedzialnych za produkcję, że byli w stanie wyciągnąć wnioski po względnie akceptowalnym pierwszym sezonie i wznieść ten program na wyżyny. Absolutnie wszystko zagrało tu lepiej: uczestnicy (z których niemal każdy był albo dobrym graczem, albo dobrą osobowością telewizyjną), prowadząca (która nareszcie odnalazła w sobie tę personę, w ramach której czuje się pewnie i komfortowo), zadania (gdzie w końcu rzeczy przestały się co chwila rozpadać i zrezygnowano z antyklimatycznych wypełniaczy typu testowanie jedzenia) oraz ogólna otoczka (morderstwa zamiast eliminacji, mroczniejszy klimat, więcej teatralności). Oczywiście mógłbym się przyczepić do tego, że miażdżące zwycięstwo zdrajców odebrało w tym sezonie nieco potencjalnej dramaturgii, ale to tak naprawdę jedyny większy zarzut i to wynikający wyłącznie z naturalnego przebiegu gry. Ewentualnie jeszcze trochę dziwne było jak uczestnicy znali niektóre zadania z zagranicznych sezonów jeszcze przed ich prezentacją, ale z tym pewnie niewiele da się zrobić. Jaram się, że TVN zaryzykował z dodatkowym czasem antenowym na Arenę (choć szkoda, że nie przez cały sezon) i nie skracano już żadnych odcinków, a sezon trzeci ogłoszono praktycznie od razu. Niech to wszystko się kręci, bo zmierza we wspaniałym kierunku. A teraz o uczestnikach:

Monika - Jak to first boot - niestety nie da się o niej na podstawie tak krótkiego czasu powiedzieć zbyt wiele. Natomiast klątwa Monik całkiem zabawna i ciekawe czy zostanie tradycją. :D
Adam - Ciekawa postać gracza bardzo nastawionego na grę, a przy tym bardzo konfrontacyjnego. Dzięki niemu było sporo dram już od samego początku i został wyrzucony chyba właśnie głównie z tego powodu. Ciekawi mnie, jak by sobie poradził dalej, gdyby jednak przetrwał.
Martyna - Wzbudzała moją sympatię, ale niestety zawiodła pod kątem gry. Chciała grać naiwną blondyneczkę, ale jej naturalne reakcje nie pozwoliły jej ani trochę wejść w tę rolę. Plus dla niej za świadomość tego, że gra, którą prowadzi w swojej głowie oraz ta, którą prowadzi naprawdę, to tak naprawdę dwie zupełnie różne gry. Mimo to wydawała się ogarnięta i gdyby miała więcej czasu, to może wymyśliłaby jakiś inny pomysł na swoją grę.
Kasia Pit - Program namalował dla niej piękną laurkę, przedstawiając jej osobistą historię, która rzeczywiście robi wrażenie. Cieszę się, że była w tym programie osoba starsza, która brała tę grę na poważnie i rozumiała na co się pisze. Niestety jej wątek z Mateuszem był praktycznie jedynym jej wątkiem fabularnym i już po dwóch odcinkach czułem nim przesyt, więc cieszę się, że odpadła w takim momencie. Tym bardziej, że zupełnie nie umiała się bronić przed zarzutami.
Kuba - Afera potowa była jednym z bardziej kuriozalnych wydarzeń tego sezonu. W Arenia Kuba sprawiał wrażenie, jakby miał obecnie zdrowy dystans do tego i mam szczerą nadzieję, że rzeczywiście tak jest. Poza tym był niestety jednym z mniej ciekawych uczestników.
Arek - Jedyny uczestnik, którego aktywnie nie lubiłem. Na samym początku był duchem, a gdy w końcu się uaktywnił, to sprowadziło się to do agresji i krzyczenia na ludzi bez powodu. Cudownie, że nie musieliśmy się z nim zbyt długo męczyć.
Izabela - Postać bardzo kolorowa, która dużo wniosła na start, ale ostatecznie rozdzielenie jej duetu z Marcinem na tym etapie gry wyszło sezonowi na dobre. Tym bardziej, że chyba nie miała już zbyt wiele więcej do zaoferowania. Byłem zaskoczony, z jaką bezczelnością potrafi opowiadać o swojej strategii na grupowe głosowanie na kogokolwiek spoza "starszyzny". Inni przynajmniej ubierali to jeszcze w inne słowa, np. "tym osobom ufam, więc zdrajcy muszą być gdzie indziej", a ona głośno stwierdzała, że "nawet jeśli ten na kogo głosujemy jest lojalnym, to co z tego".
Jarek - Jako lojalny miał zero instynktu samozachowawczego i dobrze, że dla rozruchu na start była tam przynajmniej jedna taka osoba, która szczerze mówi, co myśli, a przy tym potrafi argumentować swoje zdanie w sposób logiczny i konkretny. Mam wrażenie, że nie wynikało to z jakiejś głupoty czy nieogarnięcia, że przez to będzie celem, tylko z tego, że zaakceptował swoją rolę w grze jako kogoś, kto uderzy w zdrajców kosztem własnego poświęcenia. Poświęcenie się udało, uderzenie w zdrajców już trochę mniej. Aczkolwiek i tak stosunkowo długo pobył w tym programie dzięki sprzyjającym okolicznościom.
Kasia Dżins - Niestety mam wrażenie, że nic nie wniosła do tego programu poza reprezentacją osób niskorosłych i zwiększeniem różnorodności. Dopiero tuż przed odpadnięciem pokazano nam jakiekolwiek jej rozkminy, ale było to dla mnie raczej nieprzekonujące.
Natalia - Lubiłem ją i jej celne, kąśliwe wypowiedzi w confessionalach, ale żałuję, że w kontakcie z innymi uczestnikami jej osobowość aż tak się nie przebiła. Pod kątem gry niestety też zbyt wiele od niej nie dostaliśmy. Została bohaterką odcinka z trumną i mam tylko nadzieję, że ostatecznie nie pozostawiło to na jej psychice głębszego śladu.
Kaja - Osobowościowo dość podobna do Adama - bardzo nastawiona na grę i odcinająca emocje. Mimo to nie odebrałem jej jako typowego gamebota i w niektórych sytuacjach była głosem rozsądku, a tuż przed odpadnięciem wręcz obnażyła się emocjonalnie przed innymi. Wchodziła w wiele dram z innymi uczestnikami i to pewnie w jakimś stopniu przyczyniło się do tego, że po tym co Kasia Żabka ubzdurała sobie przy trumnie Natalii, inni poszli za tym głosem i Kaję wyrzucili.
Patrycja - Szkoda mi jej z tego względu, że została bardzo mocno wkopana przez produkcję i to po tym, gdy jako jedyna ze zdrajców miała jakąkolwiek sposobność na wykonanie pocałunku. Tak więc to było odpadnięcie, którego nie była w stanie uniknąć i bardzo jestem ciekawy, czy gdyby nie to, to uwaga lojalnych i tak by się na nią nie skierowała. Była w porządku, ale spośród zdrajców chyba najmniej byłem do niej przekonany. Pod koniec zrobiło się bardzo emocjonalnie, z dużą ilością płaczu i lamentowania o córci, czego nie oglądało mi się dobrze.
Klaudia - Zaskoczyła mnie, bo przez pierwsze kilka odcinków była jedną z najmniej widocznych, potem zaczynała pokazywać się czasami jako ten śmieszek, który właściwie nic poza humorkiem nie wnosi, a gdzieś w środku sezonu stała się jednym z poważniejszych graczy. Typowała źle, ale jej wrogowie musieli czuć się przerażeni widząc na jej twarzy ten irytujący, szeroki uśmiech satysfakcji.
Kasia Żabka - Ikona. Pod kątem gry denerwowało mnie, że co chwilę w tak jawny sposób wykręcała się od mówienia z kimkolwiek o swoich typach w obawie przed nocnym zabójstwem, ale osobowością nadrabiała braki strategiczne z nawiązką. To dzięki niej mamy kasztana.
Mateusz - Rozdzielenie z matką tak wcześnie i w takich okolicznościach było dla niego ciężkim przeżyciem, ale ostatecznie wyszło mu na dobre. Jestem trochę rozdarty - z jednej strony trochę się z nim utożsamiałem i z nim empatyzowałem, ale z drugiej nie był jakąś wybitną postacią ani pod kątem gry, ani osobowości, a jego problemy z opanowaniem silnych emocji były czasem wręcz niekomfortowe do oglądania.
Kasia Fit - Powiedziałbym, że to taka naczelna lojalna tego sezonu. Była czysta jak łza i nawet gdyby próbowała kłamać, to i tak nic by z tego nie wyszło. Na plus zaliczę jej, że pomimo trudnych emocji potrafiła się postawić Izie, ale to jak radośnie szła na rzeź u boku Gosi w końcówce było absolutnie niewybaczalne.
Dawid - O Dawidzie można się długo rozpisywać, bo obok Gosi był centralną postacią tego sezonu. Czytając te wszystkie komentarze normików na facebooku wniosek nasuwa się jeden: "Dawid to najlepszy lojalny, który jako jedyny grał dobrze i przez cały czas poprawnie typował zdrajców, ale ci wszyscy napuszeni głupcy go ignorowali ze względu na młody wiek". I to jest moim zdaniem spore uproszczenie i nadinterpretacja. Prawda jest taka, że Dawid był w tym sezonie swego rodzaju pupilkiem produkcji. Wśród potencjanych wątków, które mogły być motywem przewodnim tego sezonu, ten wątek o młodym, zdolnym strategu, który jest sam przeciwko wszystkim był rzeczywiście strzałem w dziesiątkę, ale wątpię, żeby był do końca prawdą.
>Punkt pierwszy: czy Dawid rzeczywiście niemal od początku poprawnie typował zdrajców? W koncu widzieliśmy to chyba już w drugim czy trzecim odcinku, prawda? Otóż nie. Sam Dawid po programie wydawał się zdziwiony, że tak wcześnie tak dobrze trafił. Po prostu powiedział coś takiego, a później już o tym nie pamiętał, co wydaje się mieć sens, skoro inni wytykali mu bycie chorągiewką. Może na tamtym etapie na tyle często typował różne rzeczy, że jeden z tych typów akurat przypadkiem trafił i to właśnie on został przez produkcję wyłapany do puszczenia na antenie, a pozostałe błędne zostały wycięte? Wydaje mi się to całkiem prawdopodobne. Trzeba co prawda Dawidowi oddać, że najwcześniej zaczął swój atak na Gosię (z którego pod koniec się wycofał, bo uznał ją za lojalną), a pod koniec najlepiej z lojalnych rozgryzł Tomka i Grześka, ale mimo wszystko ten jego zmysł tropienia zdrajców został moim zdaniem na etapie montażu dość mocno podkolorowany.
>A teraz druga sprawa: dlaczego właściwie typy Dawida były aż tak ignorowane? Czy na pewno ze względu na młody wiek? No nie sądzę - Maciej był chyba tylko 3 lata starszy, a cała "starszyzna" bez wyjątku szanowała jego zdanie. Dawid po prostu podpadł na samym początku. Pamiętam ten pierwszy odcinek, kiedy to uwielbiałem nie znosić Dawida - był irytujący w tak cudownie widowiskowy sposób. Potem zaszła w nim zmiana, ale może to pierwsze wrażenie było czymś, co z ludźmi zostało już do końca? I może rzeczywiście zmieniał zdanie częściej niż inni? Nie wszystko nam na pewno pokazano, ale nawet w końcówce mieliśmy tego przykład, gdy po prowadzeniu całodziennej kampanii głosowania na Grzegorza nagle wyskoczył z tematem Tomka.
>Tak czy inaczej Dawid był wspaniałą, centralną postacią tego sezonu, która przeszła przemianę, uczyła się życia w trakcie gry i wzniosła się na swoje wyżyny tuż przed tragiczną śmiercią.
Marcin - Wspomniane już wcześniej normiki mają w zwyczaju określać go mianem "piątego zdrajcy" albo "głównego zdrajcy wśród lojalnych" i choć wydawały mi się one na wyrost, to ten finał pokazał mi, że coś w tym jest. Jego naprawdę nie bardzo interesowało kto jest zdrajcą i chciał po prostu dojść do końca z ludźmi, których lubi. Wprost mówił, że nie jest fizycznie w stanie zagłosować na kogoś z najbliższego kręgu zaufania. Dużo było z jego strony przemów o uczciwości, wartościach, zasadach... ale tak naprawdę momentami, szczególnie na początku, występował bardziej w roli szefa mafii, wokół którego wszystko się kręci i który wydaje wyroki. Sporo było u niego obłudy. I choć raczej bym go nie polubił jako człowieka, to jako postać w programie reality sprawdził się doskonale i oglądało mi się go świetnie.
Maciej - Względnie go lubiłem. To była ciekawa mieszanka, że był takim cichym, grzecznym chłopaczkiem, ale jednocześnie cały czas myślał, miał swoje zdanie i nie bał się konfrontować go ze zdaniem innych. Jego typy niestety zmierzały zazwyczaj w dość dziwnych kierunkach. Pocieszne to było jak do samego końca się łudził, że Gosia jest lojalna i jeszcze jakoś to uciągną.
Grzegorz - Chyba najmniej aktywny spośród lojalnych, ale właściwie nie miał potrzeby robić nic więcej. Był tym archetypem wilka w owczej skórze. Zaplusował u mnie tym, jak cudownie rozegrał tę kolację z Maciejem i wszystko, co miało miejsce potem.
Tomasz - Zdrajca, któremu kibicowałem chyba najbardziej, bo podobało mi się, że nie spoczywał na laurach, tylko stale obserwował innych zdrajców i aktywnie myślał o ich motywacjach oraz o tym jak gra się potoczy w przyszłości. Ostatecznie jak się okazało nic nie musiał w tej sprawie robić, ale budujące jest, że przez cały czas miał rękę na pulsie w sprawie Gosi. Towarzysko też fajnie tę grę rozegrał, bo naturalnie i z humorem. Na minus jedynie ta zbytnia "szlachetność" jak przy rzucaniu kasztanem w swoje imię oraz zrezygnowaniu z pieniędzy przy kolacji.
Gosia - Niekwestionowana szefowa zdrajców, która pięknie to wszystko rozegrała i do końca miała otwarte dwie różne ścieżki ku zwycięstwu. Graczem była świetnym i doceniam jak potrafiła zjednać sobie swoją grupę wsparcia, jak również manipulować emocjami innych (gdy udawała zagubienie albo wywoływała w innych poczucie winy). Mimo to... nie lubię jej. Była strasznie sztywna w tej swojej postawie lojalnego-zdrajcy, a już szczytem było stwierdzenie, że NIE MOŻNA oddać głosu na zdrajcę jako zdrajca. Powiedziała to wtedy takim tonem... jak z automatu, po wypraniu mózgu. Jakoś zupełnie się od tamtego momentu do niej zraziłem, choć doceniam, że to ona miała w swoich rękach większość strategii zdrajców w tym sezonie.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2361
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Umbastyczny »

Finał trochę mniej emocjonujący, ale bardzo ciekawe zakończenie, bardzo dobrego sezonu.

O ile pierwszy sezon mnie wciągnął i podobał mi się, to jednak miałem to poczucie, że jest sporo niedoróbek i na tle sezonów, które widziałem, no to był raczej na dole rankingu. Twórcy jednak wyciągnęli wnioski, poprawili kluczowe elementy i mamy sezon, który osobiście znajduje się w topce tego co widziałem.

Takie najważniejsze plusy to:
- wszystkie odcinki "dłuższe" / brak krótszych odcinków pod koniec
- dużo lepszy cast
- dużo lepszy edit
- podkręcenie klimatu (mordowanie, ciekawsze zadania, kostiumy, rekwizyty itd.)

Zakończenie satysfakcjonujące. Z jednej strony miło było zobaczyć, że zdrajcy od początku trzymali się razem, doszli razem do końca i podzielili nagrodą. Z drugiej jednak, zabrakło mi jakiegoś starcia pomiędzy nimi i chciałbym zobaczyć jak zdrajcy AKTYWNIE próbują się wyeliminować. No nic, zostawiam to na sezon 3. Finał drugiego wyszedł i tak dość oryginalnie i ciekawie.

Oceniałem wszystkich na bieżąco, więc już tylko skupię się na F5.

Marcin - na początku nie przepadałem za nim, ale doceniałem, że jest ciekawą osobowością i napędza grę. Muszę jednak przyznać, że z kolejnymi odcinkami jakoś coraz bardziej się do niego przekonywałem i wydaje mi się finalnie, że moglibyśmy się całkiem spoko dogadać. Na pewno przełomowa była eliminacji Izabeli, po której zaczął się trochę inaczej zachowywać i to z nią się wzajemnie nakręcali. No ALE. O ile był mega dobrym wyborem castingowym, bo robił show, tak graczem był kiepskim. Ciągle się mylił, popełniał w kółko te same błędy (czyli nakręcanie się na kogoś, bo się jest 100% pewnym i wypominanie tego samego innym graczom), przedkładał dobro swoich znajomych nad prawdziwy cel gry itd. Ale i tak przyznaję, że finalnie bardzo go polubiłem i cieszę się, że doszedł do samego końca.

Maciej - bardzo sympatyczny, pod koniec się trochę ocknął, ale zabrakło mi u niego jakiegoś pazura, mógł pokazać więcej charakteru czy charyzmy. Nie miał siły przebicia za bardzo.

Grzesiek - ciekawie rozgrywał ten etap F5 po ujawnieniu jego roli Maćkowi. Ciekawi mnie na ile zmieniłoby się jego podejście i styl gry, gdyby zdrajcy nie byli w większości. Na przestrzeni całej gry, był długo w dobrym położeniu. Pod koniec znalazł się trochę w tarapatach, ale dowiózł to.

Tomek - mój ulubiony zdrajca. Zabrakło może mi wyrolowania Gosi xD, ale ładnie grał, podobało mi się, że był bardziej niezależny niż pozostali zdrajcy.

Gosia - ewidentnie to jej gra i sojusze z Marcinem, Maćkiem czy Kasią FIT pomogły zdrajcom jako grupie odnieść sukces. I choć szanuję jej grę, bo wykonała kawał dobrej roboty, to nie mogłem się do niej właśnie jakoś do końca przekonać po tekście wspomnianym przez Fenistila (że nie można głosować na zdrajcę). Tak samo już na samym końcu, gdy pokazała tabliczkę, że chce się podzielić, coś tam mówiła o moralności itd. No nie, to jest gra i zgarnięcie tej kasy dla siebie byłoby ok.

Czekam na S3 - mamy tutaj naprawdę solidnie i dobrze realizowany program, który jest naprawdę na wysokim poziomie patrząc na całą franczyzę.

Awatar użytkownika
Prus
7th jury member
Posty: 675
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Prus »

Nie chce mi się za bardzo rozpisywać jednak, bo pod każdym odcinkiem pisałem, że jest to zajebisty sezon i tutaj wcale nie zmieniło się moje zdanie. Finał to wisienka na torcie.

Ostatecznie cieszę się, że Gośka nie zgarnęła całej puli i podzieliła się z Tomkiem i Grześkiem.

Grzegorz mi bardzo zaimponował, bo nie spodziewałem się po poprzednich jedenastu odcinkach, że tak świetnie rozegra okrągły stół. Niby nie miał się zbytnio czym martwić, ale nadal.

Gośka to zdecydowanie gracz sezonu i przez całą grę miała wszystkich w garści. Zdarzały się potknięcia (w zasadzie jak wszystkim innym zdrajcom) i jakieś tam podejrzenia się pojawiały w jej kierunku, ale potrafiła się wybronić i grać ludziom na emocjach.

Ostatecznie to Tomek miał najłatwiejszą drogę do samego końca ze wszystkich zdrajców, ale uważam, że to tylko dodaje jego grze skoro przez 9-10 odcinków nikt go nie podejrzewał.

Maciek nie mógł już nic zrobić pod koniec, ale ostatecznie na plus, bo pomimo, że jego typy były nieprawidłowe, to starał się aktywnie grać.

Marcin to najciekawsza osoba w tym sezonie, ale lojalnym był okropnym XD.

Wypowiedzi w tym odcinku:

27: Tomek
23: Grzegorz
18: Marcin
17: Gosia | Maciej

Wypowiedzi ogólnie:

Grzegorz
20 • 6 • 4 • 5 • 13 • 13 • 8 • 16 • 13 • 11 • 21 • 23 = 153

Tomek
12 • 6 • 5 • 8 • 8 • 12 • 8 • 12 • 18 • 13 • 20 • 27 = 149

Gosia
7 • 6 • 5 • 10 • 7 • 10 • 5 • 10 • 14 • 10 • 16 • 17 = 117

Maciek
2 • 2 • 1 • 5 • 4 • 6 • 2 • 7 • 8 • 4 • 19 • 17 = 77

Marcin
1 • 6 • 6 • 9 • 10 • 5 • 1 • 4 • 11 • 11 • 16 • 18 = 98

Dawid
14 • 7 • 1 • 8 • 6 • 4 • 7 • 12 • 9 • 12 • 15 • x = 95

Kasia Fit
2 • 1 • 3 • 2 • 12 • 5 • 2 • 6 • 11 • 5 • 1 • x = 50

Mateusz
3 • 10 • 5 • 9 • 8 • 1 • 3 • 2 • 7 • 8 • x • x = 56

Kasia Żaba
5 • 5 • 1 • 5 • 2 • 9 • 3 • 13 • 9 • 3 • x • x = 55

Klaudia
3 • 2 • 1 • 3 • 6 • 3 • 8 • 6 • 3 • x • x • x = 35

Patrycja
2 • 12 • 5 • 7 • 7 • 22 • 16 • 8 • x • x • x • x = 79

Kaja
5 • 2 • 8 • 6 • 3 • 2 • 9 • x • x • x • x • x = 35

Natalia
7 • 4 • 4 • 4 • 0 • 4 • 8 • x • x • x • x • x = 31

Kasia Dżins
5 • 1 • 0 • 2 • 0 • 8 • x • x • x • x • x • x = 16

Jarek
1 • 3 • 4 • 2 • 2 • 1 • x • x • x • x • x • x = 13

Izabela
6 • 10 • 7 • 12 • 8 • x • x • x • x • x • x • x = 43

Arek
0 • 1 • 4 • 1 • 2 • x • x • x • x • x • x • x = 8

Kuba
3 • 1 • 3 • 7 • x • x • x • x • x • x • x • x = 14

Kasia PiT
4 • 11 • 10 • x • x • x • x • x • x • x • x • x = 25

Martyna
5 • 3 • 2 • x • x • x • x • x • x • x • x • x = 10

Adam
6 • 9 • x • x • x • x • x • x • x • x • x • x = 15

Monika
3 • 1 • x • x • x • x • x • x • x • x • x • x = 4

Saw
9th jury member
Posty: 867
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: Saw »

Dobre zakończenie świetnego sezonu. Trzeba przyznać że tutaj zgrało się dosłownie wszystko. Świetny i różnorodny cast, bardzo dobry edit gdzie pokazano każdego. Genialny dobór zdrajców. Wyciągnęli wnioski po tej wtopie z panią stewardessą XD Zadnia też bardzo ciekawe. Najbardziej epickie to z trumną i rażenie prądem. Nawet Malwina w tej edycji dawała radę i wpasowała się w format. Było widać duże zaangażowanie z jej strony. W porównaniu do sezonu pierwszego to jak niebo a ziemia. Tam w sumie nie porwała mnie rywalizacja, dużo osób było mi po prostu obojętnych. A tu nawet jak ktoś momentami wkurzal to robił świetne show. Ten sezon traitorsow trafia do mojej topki i był równie świetny co UK1. Mały minusik jedynie za wskazówki które rzucała Malwina i nakierowywala na zdrajcow. Gdyby nie to, to ciekawe czy Pateycja nie dojechalaby równo z innymi zdrajcami do końca...

Marcin - barwna i świetna osobowość. Niestety graczem był marnym. Upadek lojalnych to głównie jego zasługa. Może gdyby nie zebrał wokół siebie grona ludzi i nie narzucił strategii na chronienie siebie nawzajem i wyrzucania nieprzychylnych im osób, to ta gra totalnie inaczej by się potoczyła. A tak to zdrajcy idealnie to wykorzystali. Na samym końcu się ogarnął i posłuchał Maćka, ale to już było za późno. Gosi nadal był wstu procentach pewien.

Maciej - robił co mógł,ale nie miał kart po swojej stronie. Jego jedyną nadzieją, była Gosia, która wybrałaby bliższą relację z nim i Marcinem i odwróciłaby się od pozostałych zdrajców. Ale tak się ostatecznie nie stało. Fajnie, że został ostatnim lojalnym. Pokazał dużą klasę przy odejściu. Polubiłem go, mimo że raczej był takim graczem w tle pozostałych. Na końcu pokazał się z fajnej strony, gdy wylicytował prawdę o Grzesiu. Pokazał takiego pazura, którego wcześniej trochę mu brakowało. Ale nie miał już szans by swoją przewagę sensowanie wykorzystać. Ciekawiej mogłoby być gdyby jednak była przewaga lojalnych.

Zdrajcy zasłużenie odnieśli sukces. Naprawdę nie mogło tu być innego końcowego wyniku. Cieszę się że podzielili się kasą i nikt się nie wyłamał, bo każdy z nich zapracował na sukces.

Gosia - była główną dowodzącą zdrajców. Długo trzymała w grze swoich sojuszników, co też dało ostateczny sukces dla ich grupy. Tak naprawdę to ona rękoma Marcina i sojuszem starszych rozbijała grupę lojalnych. Świetna gra. Na końcu miała dylemat czy wybrać lojalnych z którymi miała więź czy jednak nie ryzykować i wygrać ze zdrajcami. Myślę że postąpiła słusznie. Nigdy nie wiadomo co mogłoby się wydarzyć później i czy czasem Grzesiek z zemsty by jej nie wkopał (tak jak to było już w zagranicznej wersji). Czasem trochę mnie irytowała swoim zachowaniem, ale ostatecznie doceniam twardą grę i podejście.

Grzesiek - genialnie rozegrał ostatni stół. To jak odbijał argumenty Maćka było świetne. Był nie do ruszenia. Naprawdę doceniam jego grę i przede wszystkim socjal. On musiał być naprawdę w tym świetny, skoro przez tak długi czas nie dał na siebie żadnych argumentów. Chyba jedynym był tylko ten kasztan XD Ludzie jak odpadali to jego wskazywali na szarym końcu i robili wielkie oczy. Naprawdę brawo. Miał kilka potknięć, ale potrafił zachować spokój i opanowanie przy stole czy przy dyskusjach.

Tomek - on może i najmniej zrobił i najmniej był spektakularny. Ale także prowadził bardzo dobrą grę. Na ostatnim stole też ładnie się spisał, wchodząc do dyskusji na spokojnie i udając niezadowolonego że Maciek nie przekazał mu co było w liście. Ogólnie podobało mi się że on jako jedyny ze zdrajców był niezależny. Często głosował inaczej i też non stop obserwował innych zdrajców i analizował czy nie lepiej się ich pozbyć. Akurat u niego to zabrakło takiego ruchu przeciwko zdrajcy. Wtedy ładnie spiął by swoją historię w programie. No ale takie zwycięstwo też jest jak najbardziej zasłużone

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6253
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: ciriefan »

No brawo. TVN pokazał, że nadal może zrobić dobry program. Ten sezon był fantastyczny od początku do końca. Świetna obsada pełna ciekawych osobowości. Dramogenna. No i Malwina naprawdę się wyrobiła, pracowała nad sobą. Chociaż nadal uważam, że pomimo całej mojej sympatii ona nie ma dobrego głosu do bycia prezenterką TV, to teraz już nie wyobrażam sobie tego programu bez niej. Bardzo szanuję jej zaangażowanie, przyjęcie krytyki i zrobienie wszystkiego, żeby było jak najlepiej.

Co do przebiegu tej edycji, to oczywiście kibicowałem zdrajcom do samego końca. Fajnie, że wygrali razem, co jest ewenementem, bo to chyba jedyna edycja, jaką widziałem, w której Zdrajcy nie celowali w siebie ani razu. No i chyba jedyna edycja, w której nie było żadnej rekrutacji. Z jednej strony to takie polskie, że Zdrajcy czuli potrzebę być lojalni wobec siebie do końca. Myślę, że poza polską mentalnością i może strachem przed hejtem też na ich lojalność wpłynął fakt, że oni wszyscy to raczej osoby zamożne i kasa do wygrania nie była dla nich zmieniająca życie. Ja w sumie jako Zdrajca co do zasady nie miałbym nic przeciwko wygraniem z innymi zdrajcami, bo czaję ideę bycia tam dla wygranej i statusu zwycięzcy i nie kasy, ale ja chyba nie byłbym w stanie uwierzyć innym zdrajcom w to, że nie będą chcieli mnie wychujać.

Co do twistu z ujawnieniem tożsamości - powtórzę to co pisałem w temacie UK 3. Ciekawa nowość i fajnie byłoby, gdyby Zdrajcy wprowadzili jakieś nowe role jak w mafii, bo dla mnie jednak celowania lojalnych to głównie loteria i chwytanie się czegokolwiek, każdego spojrzenia i słówka, bo Zdrajcy nie sabotują tak jak w Agencie. A to jednak daje im trochę informacji i ciekawie byłoby patrzeć, czy umieją je wykorzystać. Sam twist w tej formie tutaj nie zaszkodził Zdrajcom tylko dlatego, że trzymali się razem i mieli większość. Gdyby był np. już tylko 1 Zdrajca, byłoby wzajemne oskarżanie się o bycie Zdrajcą (tak jak w sumie było między Grzesiem i Maćkiem), ale wtedy lojalni nie wiedząc komu wierzyć powinni na wszelki wypadek wywalić obu. Grzesia uratowało to, że miał za sobą w grze dwóch dodatkowych zdrajców. Generalnie wygrywanie tego twistu to niepotrzebne sprowadzanie na siebie uwagi i podejrzeń. Może to być jedynie pomocne, gdy lojalny odkryje tożsamość lojalnego, ale też można stać się ofiarą spekulacji "czemu on to wygrał? bo jest zdrajcą i chce to ukryć?". Także twist do dopracowania.

Z kolei twist z brakiem ujawniania się w finałowym odcinku - dla mnie ok, utrudnia grę i lojalnym i Zdrajcom, raczej nakłania lojalnych do eliminowania do samego końca, no bo po co ryzykować.

Najgorszy moment edycji to dla mnie zadanie z pogrzebem, które powinno być najlepsze w całym sezonie. To trzeci lub czwarty sezon z tym zadaniem, gdzie indziej na świecie ludzie umieli się bawić tym klimatem. U nas natomiast jakieś dramy, panika przed trumną i pogrzebem, płacze, lamenty - serio, zadania są kopiowane 1:1 z innej edycji, warto się przygotować, jak się bierze udział w takim projekcie. Po co zgłaszać się do programu, w którym śmierć, morderstwo, trumny, zadania jak z horroru są motywem przewodnim? U nas w Polsce śmierć i te religijne obrzędy jak widać to dla wielu nadal jakiś temat tabu, którego absolutnie nie powinno się ruszać, ale to już takie typowe polskie religijne umartwianie się. Nasze społeczeństwo musi dojrzeć do pewnych rzeczy i takich gier.

ZDRAJCY

Gosia - królowa edycji, mistrzyni manipulacji. Na koniec ustawiła się tak, że mogła wygrać sama albo wygrać z innymi Zdrajcami. Uwielbiam ją jako osobowość i jest dla mnie graczem sezonu. Natomiast nie podobały mi się w sumie 2 zagrywki, które były niepotrzebne. Pierwsza to na siłę na koniec robienie z Dawida tego złego, takie kopanie leżącego. A druga to te płacze na koniec, jak Marcin już odpadł, aby dalej uwiarygadniać się w oczach Maćka. Na tym etapie to było też po prostu niepotrzebne już, bo wygraną miała pewną, a Maciek wygrać już nie mógł.

Grzesiek - świetny zdrajca, genialnie zachował spokój i rozegrał ten teatr po odkryciu jego tożsamości przez Maćka. Ten niewinny Grzesio fenomenalnie odegrał swoją rolę.

Tomek - też lubiłem, ale wydaje mi się, że z wszystkich Zdrajców miał najprostszą drogę do zwycięstwa. Grał rolę miłego wujka, rzadko był podejrzewany. Ciekawi mnie, jakby grał, gdyby Zdrajcy się nie wspierali, tylko knuli przeciwko sobie, albo gdyby chociaż raz paliło mu się pod dupskiem.

Patrycja - bardzo polubiłem, ale no morderstwo na widoku ją udupiło. Powinna była się przygotować i nie zgadzać się na to całowanie, bo w każdej innej edycji morderstwo na widoku udupiło Zdrajcę, który go dokonał. Potem nie umiała się wybronić i tylko bardziej się wkopywała, a szkoda.

LOJALNI

Maciek - taki trochę cichy, w tle, ale polubiłem go. Fajny chłopak się wydaje, poukładany.

Marcin - masakra. Jak dla mnie mega fałszywy. Najpierw gra podstępnie, zakłada sojusze, rzuca teksty "a po co mamy trafiać? razem po prostu eliminujmy innych naszą kliką, bo zajdziemy dalej", a potem oburza się, jak ktoś zarzuca mu manipulacje. Potem zaczął zgrywać tak wrażliwego, emocjonalnego, ta drama na udawanym pogrzebie. No stary, masz prawie 50 lat, powinieneś był ogarnąć do jakiego programu idziesz. Emocje jak u 12-letniej dziewczynki na tym pogrzebie. Pasuje do niego określenie "najlepszy zdrajca wśród lojalnych", jak dla mnie on najwięcej mieszał i popsuł wszystkim lojalnym grę ciągle odciągając uwagę swoimi błędnymi obserwacjami i manipulacjami. Przeraża mnie, że to dyrektor szkoły. Jeśli jego emocjonalność jest prawdziwa, to nie chciałbym posłać swojego dziecka pod opiekę takiej chorągiewki emocjonalnej, która nie umie nad sobą panować. Jeśli moje przeczucie o jego fałszu jest prawdziwe, to tym bardziej nie chciałbym, aby był potencjalnym autorytetem dla dziecka. Tak czy siak postać dla mnie najbardziej negatywna w całym sezonie, chociaż kręcił dramy, więc w pewnym sensie robił dobrą telewizję.

Dawid - mój nr 1 wśród lojalnych. Początek miał tak fatalny. Nie wiem, kogo zgrywał, ale wydawał się takim młodym, aroganckim cwaniaczkiem. A potem wyszło z niego to, że jest jednak fajnym, inteligentnym, ale też i wrażliwym i wartościowym chłopakiem. Jako jedyny jakoś umiał czytać i dobrze typował wszystkich zdrajców, ale chyba złe pierwsze wrażenie pozostało i nie umiał zdobyć zaufania innych. On i Gosia to moje numery 1 tego sezonu, uwielbiam!

Kasia "Fit" - jako osobę ją polubiłem, ale jednak jako gracz no zbyt emocjonalna i naiwna, od osoby starszej oczekiwałbym, że zrobi research i sprawdzi, do jakiego programu idzie.

Mateusz - był ok, jakoś mnie ani ziębił ani parzył. Najbardziej absurdalny zarzut w historii Traitors należy do niego: "Twój pot pachnie jak pot Zdrajcy! Ja znam zapach Zdrajcy!" XD Bekę miałem niesamowitą.

Kasia "Żabka" - uwielbiam XD Trochę jak z Dawidem, od nienawiści do miłości. Na początku mi się wydawała taką wulgarną babą, trochę patolą. Potem jednak się uspokoiła i widać było jej ogromny dystans do siebie, leżało mi jej poczucie humoru. Akcja z kasztanem genialna. Szkoda tylko, że nie chciała grać, żeby wygrać.

Klaudia - niby ok, ale jakoś nie mogłem jej polubić.

Kaja - trochę podobny case, mocna osobowość i mocny gracz, ale też jakoś nie mogłem jej polubić zbytnio.

Natalia - polubiłem ją mocno jako osobę, ale widać, że to jeszcze dziecko niedojrzałe. Cała ta drama na pogrzebie, no nie... W sensie rozumiem, że ma jakieś traumy nieprzepracowane z pogrzebem, ale no uważam, że powinna była sprawdzić, do jakiego programu idzie. Przecież te zadania to kopia z innych edycji 1 do 1. Z drugiej strony to jeszcze właśnie niedojrzałe dziecko, więc zgłosiła się na przypale - no ale tutaj też wina produkcji może trochę, bo powinni robić badania psychologiczne pod kątem takich traum? Najbardziej mnie jednak zniechęciły do niej te zarzuty, że Zdrajcy to okropni ludzie i jak mogli jej to zrobić. Wprawdzie potem dowiedziała się, że oni nie wiedzieli, że będzie zamknięta w trumnie, no ale nawet gdyby wiedzieli? Oni dostali rolę, kogoś musieli wybrać. Na tym polega gra, do której się zgłosili. Trzeba było samej przemyśleć, do czego się zgłasza, bo takie zachowanie to dramat, dziecinada i mentalność nastolatki.

Kasia Dżins - lubiłem, ale jedna z najnudniejszych osobowości. Ani z niej gracz ani ciekawa postać.

Jarek - wiem, że pracuje jako klawisz i pewnie jest uodporniony na wiele emocji, ale ja miałem przy nim taki vibe socjopaty. Graczem był jednak całkiem ok.

Izabela - serio, kolejny przykład nauczyciela, którego nie chciałbym widzieć blisko swoich dzieci. Zachowywała się z Marcinem tak infantylnie, do tego jak dla mnie była też fałszywa. Jeszcze taka cukierkowa. No nie.

Arek - niewiele pamiętam poza tym, że nie budził mojej sympatii

Kuba - oj, tutaj to już wgl bardzo nie budził sympatii. Mam wrażenie, że miał jakieś problemy emocjonalne nieprzepracowane i wybuchał agresją. Budził bardzo nieprzyjemne emocje, może to mocne stwierdzenie, ale jak dla mnie też miał jakieś przejawy zachowania psychopatycznego.

Kasia PIT - przekochana, cudowna, wspaniała. Dla mnie eliminacja najbardziej łamiąca serce. Piękna historia osobista też. Szkoda, że tak krótko gościła na naszych ekranach.

Martyna - nie wyszło jej udawanie głupiej, szkoda

Adam - niewiele pamiętam poza tym, że miał kosę z Marcinem i był ofiarem jego manipulacji i kliki

Monika - niewiele pamiętam poza tym, że jak dla mnie z twarzy to jest Klaudia Halejcio 10 lat później

Edycja super i czekam na kolejną! W potencjalnych all starsach widziałbym 1. Dawida 2. Gosię 3. Grześka 4. Żabkę 5. Tomka 6. Patrycję 7. Kasię PIT 8. Maćka 9. Kaję (jako mocnego gracza) - no wow, aż w szoku jestem, że tyle osób aż tak dobre wrażenie na mnie zrobiło

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2726
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

The Traitors Polska 2

Post autor: tombak90 »

Elegancko sobie hulamy w tej naszej Polsce z trejtorzeniem, to trzeba powiedzieć. Wziąłbym Malwinę za rogi i nadrobił końcówkę już dużo wcześniej, gdyby nie to, że jakiś obszczymur od razu po emisji wrzucił na ichniejszym FB informację o tym, kto wygrał, wraz ze zdjęciami. No przecież za coś takiego powinny być dożywotnie łagry. To musiało być czysto po złości, bo przecież jeśli ktoś oglądał, to znał wynik, a jeśli ktoś zostawił na później na Playerze, to wiedzieć nie chciał, więc nikomu ta informacja nie była potrzebna.

Zdradzieckie mordy dorwały się do mamony i w moim przekonaniu największa w tym zasługa Madame Rutkowskiej. Gdzieś w połowie trasy w nią zwątpiłem i myślałem, że pofrunie przez swoje ego wielkości Burdż Khalifa, ale summa summarum całuję rączki, szczecińska ziemia jest z ciebie dumna, podejrzewam nawet, że trwa już przetarg na projekt pomnika, tuż obok Wielkiego Paprykarza, Zdechłego Śledzia i Krzysztofa Jarzyny.

Ego nie przeszkadzało jednak naszej milusińskiej aż tak bardzo w grze socjalnej i przede wszystkim omamieniu Marcina i Kasi Fit, którzy swoim mózgowym rozwolnieniem doprowadzali do psychozy dyktującej kolejność odpadania przez większą część turnusu. To właśnie Rutkowska zapewniała protekcję kolegom z pieczary, których imiona padały odpowiednio wcześniej i którzy nie wydawali się aż tak mocno socjalnie ustawieni. Dlatego mimo, że momentami irytowała mnie swoją hipokryzją i fochami, z jakimi reagowała na każdą próbę ataku, to jednak na tym właśnie te klocki polegają i dlatego mianuję ją najlepszą trejtorzycą, jaką do tej pory mieliśmy nad Wisłą.

Stylista Grzeniu miał na pewno swój moment na tej kolacji z kopertą prawdy. Najbardziej rozkoszna scenka w naszej lokalnej mafiostorii tuż obok olgowego „Kocham cię jak Irlandię”. Naprawdę szapoba za tak skurwysyńsko zimną krew, psycho uśmiech, dobrą retorykę i umiejętne wyparcie się wszystkiego. Te wszystkie Grażyny w Urzędzie Miasta Poznania muszą go chyba wystawiać na pierwszą linię frontu, żeby przekonywał wkurwionych petentów, dlaczego powinni dać im spokój i iść się pałować. Tomsonowi też niczego nie zarzucę, personalnie mój faworyt z konklawe, no ale w porównaniu do koleżeństwa wydaje mi się najmniej zasłużony – nie widziałem żadnego mocnego spoiwa z kimś z lojalnych, które gwarantowałoby mu niezależność od Gośki, tak więc w moim przekonaniu prześlizgnął się trochę do tego finału po dywanie z paprykarzu. Patrycji szkoda, że jako jedyna poległa w boju, no ale potwierdza się, że wychylanie łba do morderstwa na widoku to prawie pewny krok na szubienicę. Tragedii dopełniła ta wtopa w zeznaniach, jak blisko Natalii siedziała przed morderstwem plus zbyt duża niezależność w grze, przez co banda Marcina nie uznała jej za swoją ziomalinę i nie broniła tak zapalczywie.

Wśród fajfusów jednoznacznie dominował Dawid, no ale na pewnym etapie nie mógł już niczego zdziałać, bo paprykarzowe wici omamiły zbyt dużą liczbę uczestników. Pianista to z kolei jedyny niewypał castingowy w tej odsłonie i szkoda, że to właśnie on przeżył najdłużej z niewiniątek. Rozumiem, że zsojuszył się ze starszyzną, bo zapewne na swych koncertach przywykł do średniej wieku 66,66, ale jak przyszło co do czego, to wyszło na to, że traktują go jak głupiego synka i w momencie, gdy zostali sami, to nie miał w tej grupie siły przebicia. A w starciu z Grzechem rozsypał się kompletnie.

Twisty naprawdę elegancja Francja. Przez swoje zaległości nie jestem pewien, na ile ta koperta prawdy to rozwiązanie zerżnięte od braterskich ludów, czy może nasz lokalny patentowany oscypek, ale tak czy inaczej sprawdziło się świetnie, mimo że na niewiele miało już okazje wpłynąć. Daliby to ze dwa epy wcześniej i byłoby miód malina. Ukryte relacje między uczestnikami zawsze na propsie, choć szkoda, że tutaj gra między rodzinką Pitów nie ułożyła się w ten sposób, że jedno było zmuszone zaciukać drugie, tak jak to gdzieniegdzie bywało.

No i oczywiście pogrzeby nigdy się nie znudzą :mrgreen: Nie mogę wyjść ze zdziwienia, że dorośli ludzie dostają takich spazmów na widok ewidentnej inscenizacji. Rozumiem, że w kinach, teatrach czy w jakichś tunelach strachu w wesołym miasteczku jak widzą trumny, to też piszczą i biegną rzygać pod drzewo? :lol: Może to i dobrze, że mnie nie zaprosili, bo pewnie piznąłbym śmiechem i moja piękna przygoda zakończyłaby się na kolejnym stole, tak jak w przypadku Kai.

Marcina mogą chyba ogarnąć życiowo już tylko elektrowstrząsy i nie wiem, czy po emisji znajdą się na tyle odważni, żeby zapisać dziecko do jego szkoły, ale z bezpiecznej telewizyjnej odległości oglądało się go ciekawie. Kasie Fit i Żabka też dodawały hihicznego elementu. Do tej drugiej się pod koniec przekonałem, czekam aż kiedyś spotkam ją gdzieś w Poznaniu za ladą i postawi przede mną dylemat sosu :mrgreen:

Castingowo tvnowskie mróweczki spisały się jeszcze lepiej niż ostatnio, byłem ciekawy każdej mordki, może nie licząc tylko Pianisty i tej kudłatej owieczki, którą ogolili jako pierwszą, przez co nie zdążyła się rozwinąć. Dżefrej może przyjechać na Wiertniczą i wziąć od nich jakieś korki z rekrutacji, bo już naprawdę...
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Traitors”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości