The Celebrity Traitors UK 1

[ciriefan]

Premiera jesienią 2025.

Ogłoszono oficjalnie obsadę - ja znam w sumie tylko dwie osoby (Palomę Faith i Toma Daley), ale czego się spodziewać - to ich lokalne gwiazdeczki

Clare Balding 54 Broadcaster and Author
Lucy Beaumont 41 Comedian
Mark Bonnar 56 Actor
Alan Carr 48 Comedian
Ruth Codd 28 Actress
Charlotte Church 39 Singer/Activist
Tom Daley 30 Olympian
Tameka Empson 48 Actress and Comedian
Paloma Faith 43 Singer/Songwriter and Actress
Stephen Fry 67 Actor / Writer / Presenter
Kate Garraway 58 Broadcaster
Celia Imrie 72 Actress
Joe Marler 34 Former England Rugby Player
Nick Mohammed 44 Actor and Comedian
David Olusoga 55 Historian and Filmmaker
Niko Omilana 27 Content Creator
Jonathan Ross 64 Presenter
Joe Wilkinson 50 Comedian

[Umbastyczny]

Premiera: 8 października 2025

Tydzień 1 (Odcinki 1-2)

Po pierwsze, nie sprawdzałem wcześniej castu, a kojarzę kilka osób, zaskoczyło mnie to, bo zazwyczaj nikogo nie kojarzę.

Tak najbardziej to:
Paloma Faith
Celia Imrie
Niko Omilana

Ale też kojarzę:
Stephen Fry
Jonathan Ross

Podejrzewam, że dla widza z UK cast jest całkiem gwiezdny.

W sumie otwarcie ciekawe, od razu mieliśmy twist z morderstwem na widoku, potem zadanie z trumnami itd.

Jak na celebrytów to ludzie też zaczęli grać i kombinować - doceniam, tym bardziej, że hajs idzie na cele charytatywne.

ZDRAJCY:

Alan - najbardziej roztrzepany i chaotyczny. Przy czym tu może być trochę jak z Carolyn w US S3 i jakieś wpadki i dziwne zachowania ludzie mogą traktować jako coś naturalnego dla niego. Doceniam, że wziął na siebie pierwszą eliminację i pozbył się Palomy, z którą był blisko.

Cat - polubiłem ją, podoba mi się jej entuzjam.

Jonathan - moim zdaniem póki co jakoś najrozsądniej gra, aktorsko też daje radę, rzuca dobre komentarze w dobrych momentach.

LOJALNI (niektórzy)

Paloma - wydawała się sympatyczna, ale ktoś musi być pierwszą ofiarą.

Clare - dała ciała na zadaniu, nie wiem jak mogła nie ogarnąć, że uwali

Celia - mega pocieszna, uwielbiam ją, mam nadzieję, że w pewnym momencie zostanie Zdrajcą, bo chciałbym ją zobaczyć w tej odsłonie

Kate - rzeczywiście jej zachowanie często wydaje się przerysowane

Tom - dobry w zadaniu, aktywny, póki co na plus

Jak na taki sezon specjalny jest całkiem przyjemnie, ogląda się spoko, jest lepiej niż się spodziewałem.

[Umbastyczny]

Tydzień 2 (Odcinki 3-4)

Nie wiem do końca czemu, ale mój entuzjazm opadł. Jakoś ciężko mi się oglądało te 2 kolejne odcinki i trochę mnie wynudziły. Niby sporo się działo, niby ludzie grają, ale jakoś nie wczułem się, brakowało mi emocji.

Niko - banishment - szkoda, bo go lubiłem, ale w sumie odstawał od grupy. Miał trochę pod górkę, bo większość starszych się zna i jakoś naturalnie trzyma razem. Ale też nie bronił się jakoś specjalnie...

Tom - morderstwo - trochę zaskoczyła mnie decyzja zdrajców, bo jednak Tom był podejrzewany przez innych. Niby uznali go za zagrożenie, ale nie wiem czy nie lepiej byłoby go zostawić i wystawić przy kolejnym banishmencie.

Tameka - banishment - głosowanie było dość wyrównane. Ogólnie nie mam o niej za dużo do powiedzenia, dla mnie dość nijaka.

Ruth - morderstwo - jej mi szkoda, polubiłem i podobało mi się, że ma charakterek.

Clare - banishment - ciekawa postać, ale grała niezbyt dobrze.

ZDRAJCY:

Cat - po tym tygodniu to ona wysuwa się na prowadzenie. Gra najrozsądniej, dobrze się ją ogląda.

Alan - dalej w trybie chaosu, ale go lubię. Pomimo swego roztrzepania radzi sobie dobrze. Jest bystry i rozgarnięty. Jego imię się przejawia jedynie w kontekście znajomości z Palomą.

Jonathan - tutaj rozczarowanko. Na początku wydawało mi się, że będzie mocnym zdrajcą, ale teraz popełnia głupie błędy. To, że pojawiła się narracja, że on i Stephen to "big dogs", do których starcia chce doprowadzić produkcja, jest oczywiście dla niego niewygodne. Ale koleś popełnił duży błędy. Najpierw wdał się w kłótnie z Ruth wokół tego czy obiecał sojusz Niko czy nie. Potem ją zamordował bawiąc się w ten podwójny blef. A potem wdał się w kłótnie z Clare na ten sam temat po czym namówił innych na wywalenie ją. OK, odniósł niby sukces, ale teraz 2 kobiety, które go oskarżały o kłamstwa są ujawnione jako lojalne, co stawia go w bardzo złej sytuacji. Myślę, że jego czas zakończy się w nadchodzącym tygodniu.

Drażni mnie trochę edit, bo mam wrażenie, że kilku osób wciąż kompletnie nie znam.

Ze zdrajców kibicuję Cat i Alanowi, z lojalnych oczywiście Celii, potem chyba Markowi.

[Umbastyczny]

Tydzień 3 (Odcinki 5-6)

Charlotte - morderstwo - była ok, ale nic szczególnego nie pokazała, więc też nie było mi jakoś smutno, że padło na nią.

Mark - banishment - a jego mi trochę szkoda, bo go nawet polubiłem. W tym odcinku w sumie trochę z niczego i on, i David znaleźli się pod ostrzałem. Po losowaniu padło na niego - fajnie było zobaczyć rozstrzygnięcie remisu.

Joe W - morderstwo - typ mało wnosił i był jakiś antypatyczny, więc bye bye

Stephen - banishment - ciekawa postać, dobrze mi się go słuchało, dość długo był podejrzewany, więc i tak przetrwał dłużej niż myślałem.

ZDRAJCY

Alan - ogólnie grał dobrze, ale ostatnio popełnił głupi błąd z tym, że zapomniał, że wygrał tarczę xD moim zdaniem to mega podejrzane i lojalni powinni na tej podstawie połączyć kropki - choć będzie mi go szkoda, jeśli to zrobią

Cat - jej imię gdzieś się delikatnie przewija w rozmowach, ludzie wymuszają na niej trochę większą aktywność w rozmowach itd., ale gra najrozsądniej ze zdrajców. Na plus, że gdzieś tam delikatnie przebąkuje imię Jonathana, co też może jej pomóc, gdy już go wygnają i ujawni on swoją rolę.

Jonathan - jestem zaskoczony, że przetrwał te 2 odcinki. Już ostatnio ludzie coraz śmielej o nim mówili, miał tę dramę z Clare i Ruth, a teraz przez nowe kłótnie i oskarżenia udało mu się trochę ukryć w cieniu. Wydaje mi się jednak, że po tym jak odpadł Stephen, czyli jego główna tarcza, ciężko mu się będzie dalej ukrywać, zwłaszcza, że Joe M jest napalony na jego eliminację.

LOJALNI

Wciąż najbardziej lubię Celię, choć jej gra nie jest jakaś szczególnie ciekawa.

Uaktywnił się i pod kątem gry dobrze sobie radzi Joe M, ale jakoś osobowościowo mi nie leży i źle mi się go ogląda.

Trochę więcej było teraz Davida, ale też jakiś typ nudny i nijaki. Za to polubiłem Nicka, który zrobił się aktywniejszy, z jednej strony współpracuje z Joe M, a z drugiej próbuje być blisko z ludźmi, których uważa za zdrajców, żeby zapewnili mu ochronę.

Jedyne czego nie rozumiem to podłożenie zadania z szachownicą. Jaki to miało sens? Serio nie kumam logiki i tego, że nikt mu tego nie wyjaśnił. Chyba, że ja czegoś nie rozumiem i ktoś mi wyjaśni.

OK - argument, że na końcu lojalni potrzebują mocnej grupy, żeby wygrać, jest słuszny. Ale jaki sens miało podłożenie zadania? Nawet gdyby miał rację i w jego grupie byłoby więcej zdrajców... nic to nie zmienia. Niezależnie od proporcji zdrajców i lojalnych z gry w nocy odpadnie 1 lojalny. Nic nie zmieniło, że więcej lojalnych ma tarczę. To tylko kwestia tego kto będzie bezpieczny i jaki wybór mają zdrajcy, ale "numerkowo" wynik będzie taki sam. Nie wiem, mega durne moim zdaniem.

Kate mnie bawi, Lucy jest ok, ale mało ją pokazują.

[Umbastyczny]

Tydzień 4 (Odcinki 7-8)

Trochę męczy już mnie ten sezon. Niby jest ok, ogląda się całkiem całkiem, ale czegoś mi brakuje i nie mogę się zaangażować.

Lucy - morderstwo - nawet ją polubiłem, ale w sumie nic nie wnosiła do gry.

Jonathan - banishment - przetrwał dłużej niż myślałem. Od dawna ludzie mówili o nim jako o zdrajcy, ale jakoś udawało mu się unikać głosów. Początek gry miał całkiem dobry, ale potem te kłótnie z Ruth i Clare oraz teoria o 'top dogs' go pogrążyły.

Celia - morderstwo - super babcia, miała jakieś wyczucie gry, szkoda mi jej.

Kate - banishment - beka sezonu. Nawet ją polubiłem, ale jako gracz beznadziejna, wręcz komiczna.

No i mamy końcówkę. Z jednej strony chciałbym, żeby wygrali zdrajcy, bo grali naprawdę dobrze, zwłaszcza Cat. Chociaż teraz trochę popełniła błąd. Pomogła wywalić Kate i została jedyną kobietą, a żadna wyeliminowana nie była zdrajcą, co sprawia, że Cat musi być zdrajcą xD

Z drugiej jednak Joe M. całkiem ładnie ich rozgryzł. No i niby nie przepadam za nim, ale jak przekona Nicka i Davida to wywalenia ich, to będzie to zasłużone zwycięstwo.

[Umbastyczny]

Tydzień 5 (Odcinek 9 - FINAŁ)

Cat - banishment - na pewno nie było jej łatwo z tym, że została ostatnią kobietą, a jedyny złapany zdrajca był mężczyzną. Generalnie jej gra, taka wycofana i w cieniu, na plus.

BANISH AGAIN - w sumie logiczne, raczej w grupie musiało być więcej niż dwoje zdrajców, a z powodu nieujawniania ról, nawet nie mogli być pewni tej Cat.

Joe M - banishment - facet dobrze rozpracował Cat i Alana, ale zabrakło mu zaufania lojalnych. No i się nie dziwię, koleś grał dość agresywnie, był głośny, zawierał różne sojusze, kłamał itd. Jego zachowanie względem Cat mogło wyglądać jak starcie między zdrajcami. Za instynkt i grę nawet na plus, ale ogólnie to nie polubiłem...

END GAME - tu mnie zaskoczyło trochę, że lojalni potrafią się zatrzymać na tym etapie, gdy nie wiedzą czy Cat i Joe M byli zdrajcami czy nie, ale zrobiło to nam ciekawy finisz z ujawnianiem ról.

David - nie przepadałem za nim, był nudny, pod kątem gry też kiepsko, dobrze, że nie wygrał.

Nick - jego akurat polubiłem, prowadził jakąś aktywniejszą grę. Wciąż nie rozumiem akcji z podłożeniem zadania przy szachownicy. W sumie miał spore szanse wygrać, gdyby tylko nie odwrócił się od Joe.

Alan - trochę beka, że wygrał - przecież on się nawet śmiał jak miał powiedzieć oficjalnie tę formułkę, że jest lojalnym xD Na pewno pomogła mu jego osobowość, bo część ludzi brała właśnie takie dziwne zachowania na poczet jego roztrzepania i tego, że jest 'specyficzny'. No ale w sumie zagrał całkiem dobrą grę - na plus, że podjął się dwukrotnie morderstwa na widoku i zrobił to bardzo naturalnie i sprytnie. W F4 też nieźle uzasadnił zmianę głosu z Davida na Joe. Jego gra nie była idealna, ale pokazał się z niezłej strony.


Co do całego sezonu. Jak na sezon z "gwiazdami", to sporo osób było nijakich, część ludzi chyba nie wiedziała po co tam jest i wydawało się, że po prostu przyjechali wypełnić kontrakt podpisany za namową ich agentów/managerów.

Klimat jednak był, parę ciekawych postaci, trochę ciekawych momentów. Będzie to jeden z mniej lubianych przeze mnie sezonów, ale wciąż na plus.

[ciriefan]

Trochę sceptycznie podchodziłem do tego sezonu, ale wyszło spoko. Wprawdzie jak dla mnie gwiazdy były trochę za grzeczne, więc brakowało mi dramek i kłótni, to i tak było przyzwoicie. Dla mnie sezon momentami był przynudnawy i w sumie jeden z moich najmniej ulubionych, gorszy był na pewno NZ1. Ale śmiało mogę powiedzieć, że oprócz tego nowozelandzkiego sezonu, to ten program jak do tej pory nie miał innej kiepskiej edycji. Z kolei dla mojej drugiej połówki to jest ulubiony sezon z wszystkich, więc jednak niektórym spokojniejszy klimat gry bardziej odpowiada.

Z nazwiska znałem Palomę i Toma, którzy byli zamordowani jako 1 i 2, no cóż, szkoda. Po włączeniu 1 epa z twarzy kojarzyłem jeszcze Celię, Stephena i Jonathana.

ZDRAJCY

Alan - gold tv, fenomenalna postać i osobowość. Na początku myślałem, że będzie "over the top" i zacznie mnie irytować, ale to nie nastąpiło. Był specyficzny, ale też nieprzesadnie. W tym całym swoim image'u był wiarygodny i w sumie był sobą, co mu bardzo pomogło. bo ukrył się za swoją osobowością i wiele akcji można było wytłumaczyć, że "to przecież Alan". Do tego wg mnie jednak pomogło mu to, że na początku zamordował Palomę i nikt się tego nie spodziewał, gdy tymczasem fakt, że są przyjaciółmi w życiu sprawił, iż ze względu na formułę morderstwa to właśnie ją najłatwiej było mu zabić bez wzbudzania podejrzeń dziwnym zachowaniem. W tych wszystkich swoich żartach i tekstach był bardzo elokwentny i inteligentny. Obawiałem się, że też może wyjść z niego czasem wredota, a jednak rozegrał tę grę z klasą i w bardzo dobrym stylu. Zdecydowanie zasłużone zwycięstwo.

Cat - no szkoda, bardzo ją polubiłem, podobał mi się jej styl. Ciekawe, na ile zaszkodziło jej to, że została ostatnią kobietą, a nie było jeszcze wykrytego zdrajcy kobiety. W sumie ten argument w odcinku chyba nawet nie padł. Zdecydowanie osobowościowo była zaprzeczeniem "typowej survowej dzikiej murzynki" XD Bardzo spokojna, opanowana, logiczna. Jedna z moich faworytek i trochę boli mnie to, że nie wygrała razem z Alanem.

Jonathan - był ok, ale to nie jest moje cup of tea osobowościowo.

LOJALNI (których pamiętam)

Nick - trochę nudny, ale nawet go polubiłem, bo dobrze kminił

David - no pamiętam go, bo doszedł do końca, ale był tak nudny, że jutro go nie będę pamietał

Joe - początkowo go nie lubiłem, wydawał się tępym osiłkiem, ale z czasem go polubiłem. Zaimponował mi tym, że zidentyfikował wszystkich zdrajców. Na koniec przegrał swoim socjalem. I tak, tak jak i w Survie tak i w tej grze uważam, że można być dobrym strategiem i nieźle kminić, ale finalnie najważniejszy jest socjal i to, czy jesteś do swoich pomysłów przekonać ludzi. Joe najpierw odsunął od siebie innych swoim nagłym bardziej agresywnym wybuchem gry na jednym ze stołów, co nie pasowało do jego dotychczasowej osobowości. A potem ta zagrywka na finale to była tak przesadzona, że jeszcze bardziej oddalił od siebie resztę. W sumie gdyby wygrał i przekonał innych do swoich racji, to też byłby ok zasłużony finisz, ale no jednak jego socjal go pogrążył.

Kate - bekowa, ale bezużyteczna

Celia - OMG moja królowa <3 uwielbiam, kocham, szanuję, kłaniam się i całuję stopy. Przecudowna osobowość, uwielbiałem jej teksty i riposty. No to jest wgl jakiś inny level osobowości, taka klasa i szyk. I ta akcja ze spierdzeniem się na zadaniu, no boska. I ta grobowa mina Claudii: "Celio, co tu się wydarzyło" XD Zdecydowanie mój ulubiony moment sezonu. No kocham tę kobietę i tyle w temacie. Jej morderstwo złamało mi serduszko. Nawet Claudii było smutno <3

Lucy - miła, ale bezużyteczna

Stephen - bardzo polubiłem, chociaż nie miał dobrych typów. No ale co za dykcja, co za ton głosu <3

Claire - pamiętam, że zrobiła na mnie dobre wrażenie i że byłem wkurzony, że odpadła

Tom - szkoda, że nie był zdrajcą, bo miał potencjał i że jako jeden z moich faworytów tak szybko wyleciał

Paloma - zapowiadała się na queen, a wyszło jak wyszło. No szkoda. Moja faworytka odpadająca pierwsza...

Z calej reszty może krótki komentarz o każdym - Niko zapowiadał się dobrze, ale za szybko odpadł. Ruth była zbyt "inna", by zajść dalej. Tameka, Charlotte, Mark i Joe W niewiele pamiętam, więc byli zbyt nudni, abym cokolwiek o nich pamiętał.

Sezon był hitem w UK, produkcja jest zachwycona i będzie na pewno kolejny sezon, to już pewne. Claudia odchodzi nawet z "Tańca z Gwiazdami", ponoć żeby mieć czas na dwie edycje rocznie: zwykłą i celebrycką. Wprawdzie ma dostać inny własny program, ale też słyszałem, że jest bardzo zaangażowana w Traitorsów, kocha ten format i bierze udział we wszystkich planach i podejmowanych decyzjach. I wg przecieków bardzo próbuje przekonać BBC do edycji All Stars

Z tego sezonu chciałbym powrotu Celii, Cat i Alana, może też Joe, ale też z wcześnie wyeliminowanych dałbym szansę Palomie, Tomowi i Niko. Może jeszcze Nick i Stephen zasłużyli na powrót, może trochę Jonathan. Reszta była meh.

PS. I ten sezon udowodnił, że starsi ludzie mogą być super postaciami! Połowa obsady miała chyba ponad 50 lat, a taka queen Celia miała ich ponad 70. Chcę więcej starszych osób w reality shows!