The Traitors NZ 2

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6239
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: ciriefan »

Program otrzymał drugi sezon. Tym razem ma nie być celebrytów. Program będzie nagrywany w lipcu, wkrótce rozpoczną się castingi.

Obrazek

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Drugi sezon już ruszył, premiera była 1 lipca. Emitowane są po 2 odcinki tygodniowo - poniedziałki i wtorki.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 1-2

No cóż. Pierwszy sezon NZ był dla mnie chyba najsłabszą odsłoną zdrajców jaką widziałem (ale wciąż na plus!), ale te 2 odcinki były nawet obiecujące.

Twist z drinkami - OK, nawet coś ciekawe na początek, przynajmniej nie kolejna fikcyjna eliminacja.

Zadania ok, ale bez polotu.

Cast - póki co na plus. Jest kilka ciekawych osobowości, podoba mi się zróżnicowanie wieku.

Zdrajcy:

Jane - wydaje się taka dość antypatyczna i śmieszyło mnie jak opowiadała, że świetnie nawiązuje kontakt i jest towarzyska, a ciągle miała tę grobową minę xD Nawet ciekawa postać, ale jej imię szybko się pojawiło w kontekście eliminacji. Niby teraz się wybroniła, ale nie wiadomo czy ludzie jej odpuszczą.

Whitney - w sumie pocieszna, nawet polubiłem

Mike - taki najbardziej wycofany i spokojny, wstępnie na plus

Jackie - <3 w sumie dobrali ją, żeby mieć tarczę, a ona może sobie całkiem nieźle poradzić. Część osób ją lekceważy, część osób ocenia jej zachowanie przez pryzmat jej wieku. A ona mimo swoich odpałów, ma łeb na karku. Jeśli nie pogrąży się np. broniąc za bardzo Jane, to może trochę pograć. Śmieszyło mnie jak przeżywała, że ona też grała w D&D xD

Wyeliminowani:
Terry był dość drażniący, więc nawet ok, że odpadł. Janay ciężko ocenić po jednym odcinku, ale chyba była ok.

Z lojalnych póki co wyróżnili się u mnie jakoś na plus: Andrew, Brianna, Brittany

I jakoś na minus: Mark,

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 3-4

Trochę ten sezon cierpi na to, na co cierpiał pierwszy, czyli to trochę taki bieda-Traitors. Ten zamek, sceneria, zadania - wszystko wygląda dość niskobudżetowo. Nawet główna pula nagród, w przeliczeniu na nasze cebuliony to około 163 tys. złotych, co przy TVNowskich 500 tys. prezentuje się blado.

Ale jak się pominie tę otoczkę, to gra nawet ciekawa.

Najpierw odpadł jakiś Wiremu, o którego istnieniu zdążyłem zapomnieć od zeszłego tygodnia.

Potem zaciekawiła mnie strategia Andrew, który w sumie wprost mówił Jackie, że wie i że to dobry układ. Ciekawy pomysł na grę.

Z lojalnych Brittany wyrosła na taką mocną zawodniczkę z dobrą pozycją.

Brianna wydaje się być spoko, ale strasznie się miota, rzeczywiście wygląda jej zachowanie niespójnie itd.

Jackie mi mega szkoda. Jak na 70-letnią babcię wydawała się i sympatyczna i w miarę ogarnięta. Nie poszło jej, ale polubiłem.

Potem mieliśmy brak morderstwa, a potem już egzekucję trójki zagrożonych. Finalnie wypadło na Andrew, który chyba poczuł się zbyt pewnie i zaczął innym opowiadać uproszczoną wersję relacji z Jackie.

Brianna liczyła, że się odkupi swoim blefem i oskarżeniem Andrew, ale nie pykło xD

A Noel mnie irytuje, ma wybujałe ego, a jeszcze nic ciekawego nie pokazał.

Coś czuję, że do końca następnego odcinka oboje się mogą pożegnać z grą (choć zapowiedź kolejnego epa sugeruje jakiś twist).

Kinyo
3rd voted out
Posty: 26
Rejestracja: 20 paź 2019, 20:46
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Kinyo »

Ogladając ten sezon przypomniałem sobie czego najbardziej brakowało w PL - klimatu. Tu mówią cały czas o morderstwach, zadania zwiazane ze śmiercią głównie, albo są w jakiś sposób "straszne"/obleśne. Moment kiedyś uczestnicy pożygali sie w 4 odcinku - xD
Wg mnie niby mają mały budzet, ale robia dobrą robotę i nawet wciągnąlem się

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 5-6

Obejrzałem już w poniedziałek, ale nie miałem kiedy napisać, a teraz już mało szczegółów pamiętam xD

Najpierw odpadła Brie, jedna z ciekawszych osobowości, robiła sporo zamieszania, ale wydawało mi się logiczniejsze, że zdrajcy zostawią sobie Noela, jako łatwiejszy cel do wyeliminowania przy banishmencie.

Potem mieliśmy to co lubię, czyli zdrajca polujący na innego zdrajcę. Mike'owi się udało i pozbył się Whitney choć już parę osób go podejrzewa o bycie zdrajcą, więc może być mu ciężko. No i Jane też już może być mniej pomocna po jego akcji. Na początku go polubiłem najbardziej ze zdrajców i pod kątem gry podoba mi się jak gra, ale osobowościowo jest jednak zbyt arogancki. A Jane nawet sobie nieźle zaczęła radzić. Na początku myślałem, że odpadnie pierwsza ze zdrajców, a póki co to ona się trzyma w grze. Whitney była sympatyczna, ale po ataku Mike'a, no i Brittany, nie miała się jak bronić.

Następnie śmierć Brittany - fajna babka, bardzo spostrzegawcza i bystra, ale takie wychylanie się i pokazywanie się ze zbyt dobrej strony musi się skończyć morderstwem.

No i na końcu śmierć Stephena, który zawalił z tym, że się wahał czy morderstwo czy banishment. Głupi błąd, który go sporo kosztował.

Komu kibicuję? No ze względu na format zawsze jakoś bliżej mi do zdrajców, ale z lojalnych lubię Donnę, Bailey, Molly, może jeszcze Bena i Utah.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 7-8

Jakoś zniesmaczyły mnie te 2 epizody...

Robi się to trochę niesmaczne jak bardzo Zdrajcy ssą w tej edycji xD Szkoda mi lojalnych, bo grają dobrze, a ze względu na zasady programu ciągle im się powiększa grono ludzi do złapania. W sumie teraz jak będą kogoś pewni to już powinni czekać do finału, żeby nie było kolejnych rekrutacji.

Najpierw odpadł Mike, którego na początku lubiłem, ale potem poczuł się zbyt pewnie, zrobił się arogancki i chciał mieć swój duży ruch, przez co wpadł.

Potem mieliśmy rekrutacjo-morderstwo. Beka z Marka, że odmówił xD Nie spodziewałem się, że gdziekolwiek ktokolwiek mógłby odmówić. Nawet jak czujesz, że nie pasujesz do roli zdrajcy, to moim zdaniem warto spróbować, bo nie masz nic do znaczenia.

I tak do Zdrajców dołączyła Bailey. Też świetny początek współpracy, jak chwilę wcześniej w zasadzie Jane wydała na nią wyrok śmierci xD

No i potem odpadła właśnie Jane, która moim zdaniem od dawna grała kiepsko i jestem zaskoczony, że doszła tak daleko.

No i Bailey została sama i musi kogoś rekrutować, mimo, że jeszcze nigdy nie miała okazji nikogo zamordować xD

Straszny chaos w tym sezonie.

Z lojalnych Utah gra bardzo odważnie, co w sumie jest fajne, ale no chłop prosi się o morderstwo.

Kilka osób z wiernych lubię, kilka jest mi totalnie obojętnych.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 9-10

Jakoś męczy mnie ten sezon, za duża rotacja u Zdrajców xD

Najpierw zamordowany został Utah i było to do przewidzenia, bo grał bardzo mocno jako lojalny.

Potem przewijało się sporo imion do eliminacji, a nagle, trochę moim zdaniem znikąd, odpadła Molly. Nawet ją lubiłem, ale jakoś szczególnie ciekawą postacią nie była.

W nocy nasi zdrajcy zrekrutowali Bena i od razu chłop odpadł. Też był nawet ok, ale szkoda mi go nie jest.

Komu kibicuję? Jeśli mieliby wygrać zdrajcy no to Bailey - jedna z moich ulubienic w tym sezonie.

Przy czym, no kurde, wiernym się należy jakiś sukces na koniec. Trzymam kciuki głównie za Donnę, może Cat.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2359
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: Umbastyczny »

Odcinki 11-12

No i po sezonie. Jakoś tę końcówkę oglądało mi się przyjemnie, wszyscy byli aktywni, każdy miał swoje typy i próbował namówić innych do głosowania na te osoby.

Najpierw odpadł Noel - średnio zanim przepadałem. Doszedł daleko, mimo, że w sumie ciągle był w centrum zainteresowania i obrywał jakimiś głosami. O ile dla zdrajców było wygodnie go trzymać, to lojalni jakoś nie mogli nigdy zebrać przeciwko niemu większości.

Następnie w F5 odpadł Siale, gdzie mieliśmy pojedynek zdrajców o to, kto przedostanie się do finałowej rozgrywki. I w sumie równie dobrze to on mógłby wygrać sezon. Joe był wpatrzony w niego, Donna była wpatrzona w Bayley, więc mieli 2:2, a w sumie Jason chciał się pozbyć i jego i Bayley, więc to tylko kwestia jakiegoś przypadku, że akurat najpierw uderzył w niego. Generalnie grał nawet ok, i jako zdrajca i jako lojalny. Trochę mu nabruździła ta rozmowa z Cat i jej oskarżenia - i jeszcze pozwolił ją zamordować, myśląc, że to go oczyści...

W F4 odpadł Joe, którego nie polubiłem. Niepotrzebnie zmieniał głos w F4, bo doszłoby do remisu i może jakoś udałoby mu się wywalić Bayley. Dobrze rozgryzł Bayley, ale zaufał za bardzo Siale i spudłował celując w Jasona.

Jason - w sumie najlepiej rozgryzł ten finisz. Był pewny i Bayley i Siale. Najpierw postanowił wyrzucić Siale, ale myślę, że zmiana kolejności niewiele by pomogła. Po eliminacji Bayley, Siale i Joe próbowaliby się go pozbyć. Może jedynie dzięki Donnie jakoś doprowadziłby do remisu... W sumie długo był taki w cieniu i jakoś się nie wyróżniał, ale finalnie facet na plus.

Donna - jedna z moich ulubienic, bardzo ją polubiłem, grała całkiem dobrze, ale no, za bardzo zaufała Bayley i przez to zawaliła końcówkę. Szkoda mi jej było jak się popłakała, ale no, taka gra.

Bayley - bardzo fajna zwyciężczyni. Jako lojalna była cicho i się nie wyróżniała, a jako zdrajca zaczęła grać, ale fajnie, że sama podkreślała zmianę swojego podejścia i że zaczęła 'lepiej grać', żeby niejako uciąć innym argument zmiany zachowania. W sumie trzymałem kciuki za lojalnych, bo odwalili kawał dobrej roboty i byli bardzo skuteczni, ale no Bayley polubiłem, więc nie jestem zły na takie zakończenie. Trochę się bałem jak w F6 zaczęła celować w Donnę, ale w sumie jej to jakoś nie zaszkodziło.

Sezon całkiem OK, ale nie był porywający. Miał lepsze i gorsze odcinki, jak dla mnie trochę za duży przemiał zdrajców i średni cast. Ale klimat był bardzo przyjemny.

PS: Jak to jest, że gdy wygrywa zdrajca, to głównie dzięki temu, że ktoś z lojalnych jest ślepo wpatrzony w zdrajcę i toruje mu drogę do zwycięstwa?

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6239
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: ciriefan »

Troszkę w czasie mi się rozciągnęło oglądanie tego sezonu, więc niewiele pamiętam z początku, więc ogólnie napiszę.

Magia drugich sezonów trwa dalej. Może nie był to super sezon jako USA 2 czy UK 2, ale w porównaniu z gównem, jakie mieliśmy zaserwowane w 1 sezonie, to było naprawdę super.

I tak, nadal było biednie, te nagrody pieniężne to jakaś żenada, zadania też były niskobudżetowe, to pomimo tego zrobili genialny klimat - każde zadanie było jak z horroru, czasem scary, czasem creepy, czasem mysterious, ale zawsze było jakieś. I w sumie te zadania były banalnie proste i nie wymagały nakładów finansowych, to samo stworzenie tej scenerii wokół śmierci z motywem horroru dało temu sezonowi tak wiele, że super się to oglądało. Mega mi się podobało.

Obsada w 1 sezonie była nudna jak flaki z olejem. Tutaj było o wiele lepiej.

Bawiło mnie też to, jak dużo było zdrajców i kto był zrekrutowany, po chwili odpadał XD

Z ciekawszych osobowości - niestety nie pamiętam za bardzo osób z pierwszych kilku odcinków:

Jackie - babcia była mega ciekawa. Szkoda, że kiepsko grała. W sumie zrekrutowana jako ofiara stała się tą ofiarą.

Whitney - z pierwotnych zdrajców lubiłem ją najbardziej, mocna osobowość, ale mam wrażenie, że zbyt szybko odkryła się jako dobry strateg, przez co Mike obrał ją dosyć wcześnie na cel.

Brittany - pamiętam, bo zapowiadała się na świetnego gracza. Niestety zdrajcy to też rozpoznali i ją dopadli.

Mike - całkiem niezły zdrajca, ale od początku go nie lubiłem. Sprawiał wrażenie kogoś, kto w życiu nie jest dobrą osobą. Cieszyłem się więc, gdy odpadł.

Mark - cały sezon był bekowy, okropnie grał XD I najpierw miałem bękę, że podczas szantażu odmówił i się sam wyeliminował. Potem jednak naszła mnie refleksja - wiedział, że i tak najprawdopodobniej odpadnie na kolejnym głosowaniu i jest rekrutowany tylko po to, żeby stać się owieczką ofiarną dla Jane. A tak to postanowił odejść próbując namieszać w grze Zdrajcy, który chciał z niego zrobić owieczkę. Mimo wszystko za ten ruch szanuję. I biorąc pod uwagę to, że Jane odpadła następna, plan chyba mu się powiódł.

Jane - jakoś bardzo ją lubiłem, ale miała w sobie coś, że ludzie jej nie ufali. Jak dla mnie całkiem porządny był z niej zdrajca.

Utah - najmocniejszy gracz z lojalnych. Polubiłem go, ale powinien był wiedzieć, że stając się głównym myśliwym stanie się szybko ofiarą.

Ben - zrekrutowany jako kolejna owieczka na rzeź i tak też się stało

Cat - mocna zawodniczka, tutaj bardzo kiepski ruch dla Siale, że ją wywalił, bo zwróciło to uwagę na niego, a Bailey mogła się dalej ukryć w cieniu.

Noel - szkoda mi go było, bo karty ciągle były przeciwko niemu. Nikt mu nie ufał, dotarł prawie do finału jako główny podejrzany większości. Niestety sam przez większość czasu też ufał niewłaściwym osobom i miał masę złych typów, graczem był kiepskim.

FINAŁ

Finałowy odcinek to był majstersztyk. Emocje od początku do końca. Najpierw final 5.

Siale - cieszę się, że odpadł. Był ok zdrajcą, ale wolałem Bailey. Tutaj mocno się stresowałem, bo Joe mocno wycelował w B, na szczęście Jason najpierw wycelował w niego.

Joe - OMG. Co za masakra. Jak on mnie irytował. Dla mnie po prostu idiota. Jego grę można podzielić na 3 etapy. Najpierw grał dosyć aktywnie, ale idiotycznie. Ufał złym osobom, typował głupio, nakręcał się i wiecznie zdziwiony, a potem w kolejnym epie robił dokładnie to samo. Potem etap, gdy gra go trochę złamała, pogubił się, nie mógł nikomu ufać, płakał, chciał odpaść i na obradach zagłosował nawet na samego siebie XD Beka XD I trzeci etap, kiedy wziął się w garść, zaczął grać, ale znowu ślepo ufał Siale, nie brał pod uwagę, że może się mylić. I do tego zrobił się tak arogancki i opryskliwy. Najpierw wobec Donny (gdy ją odepchnął, gdy chciała go przytulić) a w ostatnich chwilach wobec Bailey - oj to jak ją zaatakował personalnie i bez klasy na finalnych obradach, tak mnie irytował. W pewnym momencie to aż chciałem, żeby doszedł do final 2 z Siale tylko po to, żeby zobaczyć jego minę, gdy Siale ogłasza, że jest zdrajcą. To byłoby epickie. Ale że nie przepadałem za Siale, to dobrze, że tak się nie stało. Jeszcze ten idiota zagłosował w final 4 na Jasona, choć wiedział, że Jason głosuje na Bailey, a w Jasona nie celował nikt XD

Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie ujawniali od final 5, czy osoba jest zdrajcą czy lojalnym. Trochę słaby ten twist... Przez to w final 5 straciłem szansę na minę Joe na wieść o Siale.

W final 3 w sumie byłem spokojny, bo byłbym zarówno zadowolony z wygranej tej dwójki lojalnych jak i naszej zdrajczyni.

Jason - szczerze, przez 10 odcinków był dla mnie tylko tłem, nic nie wnosił, a jak coś mówił, to nie byłem w stanie nic zrozumieć przez jego akcent. Na koniec okazał się nagle tym genialnym tropicielem Zdrajców, który po cichu robił notatki i na koniec wystrzelił z poprawnymi typami i spisanymi dowodami. Szacun. Bardzo mocna gra lojalnego. Niestety Donna skiepścila, ale Jason to na pewno najlepszy lojalny sezonu.

Donna - aj, na początku mi jakoś nie leżała, ale pod koniec ją polubiłem. Kurcze, to serio nie jest pierwszy sezon Traitorsów. Czemu ci ludzie nadal nie rozumieją, że nie mogą ufać nikomu, że bliskie im osoby mogą być zdrajcą, a zdrajcy nie są złymi ludźmi, po prostu dostali taką rolę w grze i musieli ją odegrać. No wybrała wiarę w przyjaźń i mieliśmy kolejne łamiące serce zakończenie.

Bailey - świetny zdrajca i zwycięzca. Jej największym błędem było wycelowanie w Donnę, ale rozumiem, że jej powody nie były strategiczne, tylko ludzkie - nie chciała powiedzieć na koniec swojej najbliższej osobie, że jest zdrajcą i cały czas kłamała. Ten scenariusz się natomiast spełnił i to w sumie Donna i jej wiara w tę przyjaźń uratowała Bailei skórę w final 5 4 i 3. Skuteczna, cicha, inteligentna, strategiczna, umiejąca ukryć się, wzbudzająca zaufanie - naprawdę lubię i cieszę się z wygranej.
PS: Jak to jest, że gdy wygrywa zdrajca, to głównie dzięki temu, że ktoś z lojalnych jest ślepo wpatrzony w zdrajcę i toruje mu drogę do zwycięstwa?
Dokładnie! To kolejny sezon, w którym zdrajca dochodzi do końca, bo miał jednego zapatrzonego w siebie lojalnego, który ufał mu w 100% procentach. Czemu ci ludzie nie rozumieją, że nawet pomimo przyjaźni, zdrajcy dostali rolę, którą muszą w tej grze odegrać i że walczą tam wszyscy o wygraną? Nie rozumiem, czemu nadal ci ludzie pozwalają się tak omotać zdrajcom, ale może i dobrze, bo takie finałowe dramki to jednak jest "good tv".

Naprawdę porządny sezon i nie żałuję, że po fatalnym pierwszym sezonie dałem Nowej Zelandii drugą szansę.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2725
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

The Traitors NZ 2

Post autor: tombak90 »

Mądre główki z tych Kiwisów, trzeba im to oddać. Nie wiem, jak wysoko stoją z Noblami, onkologią, badaniami kosmicznymi i sposobami na jeszcze trwalsze przyczepienie nakrętek do butelek, ale mafiołowy idą im całkiem efektywnie. Pomijam, że koniec końców wygrała tym razem zdradziecka morda w osobie Bailey, no ale producenci srali w tym sezonie rekrutacjami tak siermiężnie, że aż oczy szczypią, a więc szanse nie były uczciwe. Siedmioro (!) mafiozów w jednym turnusie to rekord spośród sezonów, które widziałem i zdecydowane przedobrzenie, więc wypitolenie za Ural aż sześciorga z nich bardzo się chwali, zwłaszcza jeśli na przykład porównamy to z przebiegiem naszego rodzimego S2.

Na finiszu kibicowałem Jasonowi, który ładnie przyuważył swojego koleżkę i doprowadził do jego eksmisji przy F5, przejrzał też Bailey jako ostatniego złola i wszystko mogłoby się udać, gdyby nie Donna, która z kolei skasztaniła ten finał kompletnie. Przez cały sezon wydawała mi się inteligentna, ale koniec końców wyszło na to, że przy tej liposukcji, którą nam się pochwaliła, panu doktorowi coś musiało się za mocno machnąć i ssawa poszła trochę za wysoko, wciągając nieco kory mózgowej. Dała się urobić Bailey jak małe dziecko.

Spośród pyskatych, mafiołownych czterdziestek w tym sezonie dużo chwalebniej zapisała się Cat, która jednak niestety darła japę za mocno i skutkiem tego padła rażona piorunem przy F7. Joe’go nie ma co nawet komentować, a więc skomentuję – z początku wydawało mi się, że będzie pierwszym z tych wszystkich trejtorskich eunuchów, którego polubię, wydawał się nieszkodliwy i nawet zabawny, no ale z czasem zaczęło się gdakanie, sranie żarem i machanie rąsiami, czego pięknym zwieńczeniem było samozaoranie na finałowym ognisku, gdy okazało się, że leluja nawet głosów policzyć nie umie. Tak więc mimo wszystko proponuję za Ural z nim, chociaż nie, wait, skoro oni są po drugiej stronie, to wtedy by go przerzucili do nas, najgorzej :mrgreen: To nie wiem, do Korei.

W kategorii fajfusów wyróżnijmy jeszcze buńczuczną Brie, którą odesłali do Hadesu nieco za szybko, ładniutką, ale zbyt aktywną by długo przeżyć Brittany, a także Kulawego Marka, który odpierdolił takiego fikołka z tym quitem, że sam nie wiem, czy go docenić, czy obśmiać. Chyba jednak skłaniam się ku obśmianiu, buahaha, no okej, ja rozumiem, że nie chciał, żeby Beata Szydło zrekrutowała go tylko po to, żeby wykorzystać jako kozła ofiarnego, więc wolał odejść z hukiem, no ale zawsze można było spróbować się z nią zmierzyć, bo ona też od dłuższego czasu latała na giełdzie imion. Nie chwytam też tego przygotowania notatek przeciwko niej specjalnie pod szantaż. Pierwsze primo, musiałby wiedzieć, że zrobią właśnie ten twist z wyborem pomiędzy dwójką lojalnych, co ja osobiście widziałem w programie po raz pierwszy, a drugie primo, skoro chciał użyć tego jako karty przetargowej, to po jakiego dzwońca dał to wcześniej Utah (Ucie)? Notatki straciły w ten sposób całą wartość, bo szanowna pani premier miała już wtedy przerąbane tak czy inaczej. Tak więc w tym konkretnym przypadku włącza mi się alert ustawkowy, czego jednak nie hejtuję, bo zagrane ciekawie. Równie ciekawie jak to jego utykanie, żeby zrobić się na Doktora House’a, podczas gdy w niektórych fizycznych czelendżach popierdalał biegiem jak młoda kózka :lol:

Spośród mafiozów Bailey na pewno bardzo poprawna, aczkolwiek dobierańców szanuję zawsze trochę mniej niż oryginalnych, z tego prostego powodu, że mają łatwiej. Ładna pani, zasłużony zwycięzca, nie zrobiła nic głupiego w grze, elegancko nakoczkodaniła Donnie pod czółkiem, wiedziała kiedy odwrócić się od Siale i w sumie tyle, wulkan jej osobowości jakoś mnie nie zalał. Siale nieźle brykał jako fajfus, ale już jako mafiozo bardzo szybko się wyszczurzył - Cat przejrzała go już od rana po pierwszych rogalikach, wkrótce też odwrócił się od niego najlepszy ziomuś Jason. Zrekrutowanie Bena i wystawienie go na frajera kupiło mu tylko trochę czasu.

Beata Szydło przetrwała najdłużej z oryginalnych, ale mistrzynią gry aktorskiej też nie była, bo jej imię latało właściwie od początku. Mimo wszystko, jakoś tam z nią sympatyzowałem, podobnie jak z oryginałem, mimo że obie wyglądają i mówią jakby właśnie wyrzygały się do kubła i jeszcze nie do końca doszły do siebie. Skurwysynek Mike zwrócił moją uwagę atakiem na koleżankę i wydawał mi się całkiem rokujący, no ale ku mojemu zdziwieniu trzasnęli go w zęby niedługo potem. Może to kwestia tego, że wygląda z tą czapą jak włamywacz i gdybym zobaczył kogoś takiego kręcącego się pod blokiem, to szybko przeparkowałbym auto na strzeżony. Whitney bardzo polubiłem i była moją inicjalną mafio-favoritą, ale też nie przywiązywałem się do niej, bo nie oszukujmy się - ktoś, kto na co dzień zawodowo maca trupy musi mieć delikatnie odchylone w bańce, więc weszła na radar bardzo szybko przez sam fakt bycia dziwną. Babcia Jackie podobnie – zrekrutowana na zająca i w sumie tak skończyła, no ale śmiesznie było zobaczyć pod kapturem siedemdziesięciolatkę (w dodatku wyglądającą na osiemdziesiąt) i posłuchać, jak napierdala z młodzieżą po nocach w Dungeons & Dragons, czy co tam było. Wyprzedziła swoją epokę, bo za czterdzieści lat, o ile nie będziemy jeszcze wtedy atomowym pogorzeliskiem, to prawdopodobnie większość siedemdziesięciolatków będzie miała podobne ideały :lol:

Reasumując swój rzyg, przybijam Kiwisom za ten sezon piąteczkę. Co prawda castingowo Stejtsy, Jukeje, Polska, Francja, czy Grecja radzą sobie nieco lepiej od nich, no ale wszystkie cztery reality, które widziałem dotąd z tego zabawnego kraju (dwie Mafie i dwa Survy) wskazują, że nie mają na tej swojej pięciomilionowej wysepce zbyt wielu charyzmatycznych ludzi, więc też nie za bardzo mają z czego tkać. Natomiast wykonanie porządne – zmienili w tym sezonie chałupę na bardziej klimatyczną, a Gangsterski Dziaduszka sprawdza się bardzo dobrze, umacniając swoja pozycję w moim top 4 ulubionych mafiohostów obok Grishenki, Kanadyjskiej Lisiczki i tego przyćpanego poczochrańca od Francuzów. Rzeczywiście, idą po kosztach jeśli chodzi o czelendże, ale mnie to nie boli, bo ja już od dawna nawet przy Survie ewangelizuję, że prostota w czelendżach potrafi się sprawdzić dużo lepiej. No i twisty bardzo seksowne – Beata Szydło stojąca nocą z błędnym wzrokiem w kapturze pod zamkiem i przepytująca dwójkę straceńców, kto chce do niej dołączyć, a kogo ma nafaszerować ołowiem, to było coś mrau :D Trochę klimat Blofelda rozmawiającego z dwojgiem swoich minionsów, spośród których jeden dostanie za chwilę kulkę albo zleci zapadnią do basenu z piraniami. Czy to był taki autorski kiwisowski twist, czy pojawił się gdzieś jeszcze? Bo jak dla mnie, tak teraz powinien wyglądać każdy szantaż.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Traitors”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości