ciriefan pisze:
Ale dlaczego o Albercie tak źle? Przecież Albert chciał tego planu, to Sophie się nie zdecydowała, a bez niej nie miałby większości.
Mam wrażenie, że ostatecznie to była ich wspólna decyzja. Do ostatniej chwili (do eliminacji Dawn) nie było pokazane, na co ostatecznie się we dwójkę zdecydowali. Może podziałało na nich straszenie Coacha, może obawiali się o potencjalne głosy w jury gdyby zrobili ten przeskok. Może będą o tym confessy za tydzień. Zresztą nawet zakładając, że plan nie wypalił głównie przez decyzję Sophie, to wydaje mi się, że Albert nie od teraz wie, że z sojuszem Upolu na finał nie ma szans, a sposobności do przeskoku były wcześniej.
frasiek pisze:IMO bardzo dobrze o Sophie świadczy, że się nie zgodziła na plan Alberta, bo ten plan był beznadziejny. Sprzymierzyć się z trójką Sawai, gdy w perspektywie do gry może wrócić czwarta osoba z Sawai? To nie miałoby najmniejszego sensu..
Gdyby zrobili przeskok, najprawdopodobniej skończyłoby się zesłaniem Edny, Ricka, Brandona i Coacha one by one na RI, więc to, kto by stamtąd wrócił nie byłoby już takie oczywiste.
Nie wiem, może ja się nie znam, może się mylę, może nie do końca wszystko widzimy poprzez ten pokraczny edit. Ale i tak mam bardzo silne wrażenie, że to, że przewrót przeciw Coachowi i jego ziomkom się teraz nie udał, oznacza zaprzepaszczenie ostatniej szansy na jakąkolwiek niespodziankę przed finałem:D
Interesuje mnie jednak, kto będzie w tym finale z Coachem. Wydaje się oczywiste, że nie Albert i nie Sophie, bo Coach przestaje im (zwłaszcza jemu) ufać i będzie chciał ich wykosić i jeśli któreś z nich nie stanie się pod koniec "dzieckiem immunitetów", to są jednoznacznie skończeni. Edna i Rick nie są prawie w ogóle widoczni. To nie jest edit przyszłych finalistów. Wcześniej obawiałem się, że będzie to Brandon, ale teraz wydaje mi się, że on jednak nie jest istotną postacią w grze - był tak dużo pokazywany na początku dlatego, że jest niezrównoważony i dlatego, że miał "odkupić" nazwisko za pomocą przedstawienia się jako wielkiego chrześcijanina. Ale na tym koniec, nic już więcej nie pokaże, tylko to było jego rolą - i dobitnie świadczy o tym wg mnie fakt, że teraz stał się już prawie całkowicie niewidoczny.
Ozzy wracający z RI i cudownie awansujący do finału z największym przeciwnikiem? Jakoś nie przemawia do mnie ta wersja.
Natomiast przyzwoity edit ma Cochran. Tak może być pokazywany przyszły finalista. Czyżby więc Coachowi miała się udać jego protekcja aż do finału? Jak mówicie?