Anna Rybak o swoim udziale w Wyspie Przetrwania

W czwartym odcinku Wyspy Przetrwania z gry wyeliminowana została Anna Rybak. Z pozoru krucha, młoda dziewczyna zaskoczyła wszystkich siłą swojego charakteru. Jej dobra passa w grze jednak dobiegła końca, gdy nastąpiło przemieszanie plemion, a Ania znalazła się w mniejszości liczbowej, z której nie udało jej się odratować.


Źródło: Polsat

Survivor Polska: Pracujesz jako kosmetyczka, więc dla wielu osób pewnie kojarzysz się ze stereotypem młodej, pięknej, ale też zapewne delikatnej dziewczyny. Z programu jednak dowiedzieliśmy się, że uwielbiasz jazdę motocyklami i jesteś twardą dziewczyną lubiącą ekstremalną jazdę na krawędzi. Czy właśnie chęć przeżycia czegoś ekstremalnego skłoniła Cię do wysłania zgłoszenia do programu?

Ania: To prawda, mój wygląd w ogóle nie pasuje do mojego prawdziwego charakteru. Od zawsze jednak byłam odważna i otwarta na nowe wyzwania. Nie jestem stereotypową damą czy pustą panienką. Mam nadzieję, że właśnie w programie udowodniłam, że można zaoferować coś więcej niż tylko wygląd. Wyspa Przetrwania była niewątpliwie moją najbardziej hardcorową i niepowtarzalną przygodą, czymś nie do podrobienia. Do końca nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę i że wybrali między innymi właśnie mnie.

SP: Czy przed rozpoczęciem swojej przygody z Wyspą Przetrwania znałaś wcześniej ten format? Widziałaś może jakieś edycje którejś z zagranicznych edycji?

A: Tak, zdarzyło się, że oglądałam tego typu programy. Nie sądziłam jednak, że są one naprawdę tak ciężkie i niewyreżyserowane, niepodbajerowane pod widza.

SP: Podczas pobytu na wyspie mocno schudłaś. Twoją utratę wagi można było zauważyć w ostatnim odcinku. Czy będąc tam bałaś się o swoje zdrowie?

A: Nie bałam się zbytnio o swoje zdrowie. Martwiłam się jedynie tym, że tracę siłę z dnia na dzień i za chwilę nie będę mogła już się ruszyć, a na konkurencjach naprawdę trzeba było dawać z siebie wszystko.

SP: Jak szybko udało Ci się wrócić do swojej wagi?
A: Straciłam ok 6.5 kg, przytyłam z powrotem po miesiącu ponad 8, także mam lekką nadwyżkę.

Źródło: Polsat

SP: Jaką miałaś strategię na przetrwanie?

A: Nie miałam żadnej strategii, o czym wielokrotnie wspominałam. Liczyłam tylko na zrządzenie losu.

SP: A czy w Yakavi pojawiły się jakieś sojusze?

A: Spodziewałam się, że sojusze pojawią się później, po połączeniu drużyn. Wcześniej nie zauważyłam ich w Yakavi.

SP: Na pięć pierwszych eliminacji cztery osoby to kobiety. Fitella w rozmowie z Tobą zauważyła, że kobiety mogą stać się łatwymi celami w tej grze. Czy faktycznie uważasz, że kobietom jest ciężej w programie?

A: Ciężko stwierdzić, czy kobiety były najłatwiejszymi celami do eliminacji, bo jak już się przekonaliśmy, nie tylko siła gwarantuje sukces w grze. Trzeba wykazać się różnymi umiejętnościami i mieć przy okazji trochę szczęścia.

SP: Ze strony Fitelli padła też sugestia potencjalnego sprzymierzenia się kobiet. Czy sądzisz, że gdyby nie doszło do przemieszania, utworzyłybyście z Fitellą i Julką koalicję?

A: Nie wydaje mi się, że zawiązanie sojuszu przez dziewczyny byłoby dobrym pomysłem. Ciężko przeciwstawiać się najlepszym zawodnikom pokroju Bartka czy Klotzka.

Źródło: Polsat

SP: W ostatnim odcinku obserwowaliśmy dramatyczną walkę o przetrwanie Fitelli, Kasi i Farmera. Wiele osób uważa to za niesprawiedliwe, że Fitella nie odpadła podczas rady plemienia. A Ty co sądzisz o takim sposobie eliminacji?

A: Uważam, że była to konkurencja jak każda inna. Na wyspie codziennie walczyliśmy o przetrwanie. Cały czas braliśmy udział w różnych zmaganiach, a to był jeden ze zwrotów akcji i element zaskoczenia. Przykro, że odpadała akurat Ewa, jednak takie są niestety zasady gry.

SP: Jak oceniasz decyzje Bartosza podczas wybierania składu plemion? Byłaś zaskoczona tym, że wybrał Julkę, a nie na przykład Ciebie?

A: Jego wybór w ogóle nie był dla mnie zaskoczeniem. Koniec końców byłam mu wdzięczna, że odesłał mnie do Mataki, a nie skazał na konkurencję z puzzlami 3d, bo nie wiadomo, jakby mi poszło.

SP: Trafiłaś do plemienia, w którym rozkład sił wynosił 4:2. Czy była jakakolwiek szansa, aby wyeliminować kogoś z pierwotnej Mataki, czy faktycznie Ty i Piotr byliście na straconej pozycji? Próbowaliście jakoś bronić się przed eliminacją i przeciągnąć kogoś na swoją stronę?

A: Nie było najmniejszych szans tym bardziej, że Mataka od początku była bardzo mocno ze sobą związana. Nierówny rozkład sił i za mało czasu, żeby wkupić się w łaskę Żółtych, skazało któreś z nas na pewną porażkę. Piotr przydałby im się bardziej na wyspie.

Źródło: Polsat

SP: Podczas zadania wypadłaś o wiele lepiej od Piotra. Wyglądało wręcz na to, że to on pożegna się z programem. Czy byłaś zaskoczona tym, że głosy oddano jednak na Ciebie? Jak myślisz, jaki był powód takiej decyzji plemienia?

A: Myślę, że Piotr miał więcej do zaoferowania niż ja, dlatego przeczuwałam, jak skończy się głosowanie. Nie mam do nikogo żalu, bo przeżyłam na wyspie więcej, niż mogłam się spodziewać.

SP: Czy gdybyś otrzymała ponowną propozycję udziału w programie, przyjęłabyś ją?

A: Oczywiście, przyjęłabym ją bez wahania!

SP: Zmieniłabyś coś wtedy w swojej grze?

A: Chciałabym mieć więcej czasu na przygotowania się psychiczne i fizyczne do tej ciężkiej przygody. Poprawiłabym na pewno pływanie i nurkowanie!

2 thoughts on “Anna Rybak o swoim udziale w Wyspie Przetrwania”

  1. Anię bardzo polubiłem w programie, jest mega sympatyczna i jakoś tak trzymałem za nią kciuki. Jednak bardzo nie podoba mi się jej podejście do gry, czyli „Nie miałam żadnej strategii, o czym wielokrotnie wspominałam. Liczyłam tylko na zrządzenie losu.” albo „Nie wydaje mi się, że zawiązanie sojuszu przez dziewczyny byłoby dobrym pomysłem. Ciężko przeciwstawiać się najlepszym zawodnikom pokroju Bartka czy Klotzka”.

Dodaj komentarz