Czego nie zobaczyliśmy w czwartym odcinku Survivor 35?

„Muszę dać pochwałę, kiedy ktoś na tę pochwałę zasługuje. Ci gracze rozegrali kawał dobrej gry i mnie dopadli”. 32-letni Alan Ball tymi słowami pokazał klasę mówiąc o swojej eliminacji, do której doszło podczas ostatniego odcinka Survivor Heroes vs Healers vs Hustlers. Co Alan sądzi o przebiegu ostatniej rady? Jak się czuje jako ofiara ukrytego immunitetu? Z kim miał najlepsze relacje? Z kim chciał grać do samego końca? Przekonajmy się, czego tym razem nie pokazali nam edytorzy.


Źródło: CBS

Były zawodnik NFL przybył do gry z paranoją, w wyniku czego jeden z uczestników rozebrał się przed nim, aby udowodnić, że nie posiada ukrytego immunitetu. Pomimo to Alan nie stał się ofiarą plemienia Heroes, a jego pochodnia zgasła dopiero po przemieszaniu, które okazało się dla niego wyjątkowo pechowe. Po pierwsze, do nowej drużyny trafił tylko z jedną osobą z  zespołu Heroes, czyli z Ashley, z którą nie miał najlepszej relacji. Po drugie, głos jego nowego sojusznika Devona został anulowany dzięki przewadze, którą zdobyła Jessica z plemienia Yawa. Po trzecie, Joe zagrał na sobie ukrytym immunitetem, co było ostatecznym gwoździem do trumny Alana. Przekonajmy się, jakimi przemyśleniami podzielił się z nami czwarty wyeliminowany w swoich wywiadach.

Jednym z momentów, który na pewno zostanie zapamiętany przez fanów, będzie rozebranie się przez J.P. po usłyszeniu zarzutów o posiadanie ukrytego immunitetu. Czy zdaniem Alana paranoiczne zachowanie zaszkodziło jego grze? „Myślę, że wszystko rozegrałem dobrze. Od początku planowałem grać agresywnie. Postanowiłem pokazać to przy pierwszej możliwej okazji, jaka się tylko nadarzy. W naszym plemieniu sytuacja zdążyła się ustabilizować. Wiedzieliśmy, co się dzieje. Chrissy i Ben znowu zaczynali mi ufać i rozumieć, że nie jestem szalony, ja tylko próbowałem grać w tę grę. Dlatego to był najgorszy możliwy moment na przemieszanie. Gdyby nastąpiło ono nieco później, wszystko potoczyłoby się inaczej. Na pewno nie żałuję tego, że grałem tak agresywnie”.

Źródło: CBS

W programie pokazano nam, że Ben i Chrissy oraz J.P. i Ashley to dwa duety, a Alan był potencjalnym głosem decydującym. Z kim nasz sportowiec planował współpracować długoterminowo? „Z Benem i Chrissy. W tej chwili to im kibicuję. W moim pierwotnym plemieniu chciałem znaleźć osoby, którym naprawdę mogłem zaufać. Kogoś, komu mogłem powiedzieć, że będę grał agresywnie, ale że mam zamiar trzymać się tej osoby do samego końca. Bez względu na to, jak to pokazali w telewizji, wierzę w to, że ja i Ben mieliśmy silną relację i że moglibyśmy współpracować ze sobą aż do końca. Ufałem mu. Myślę, że to jedna z najbardziej lojalnych osób w tej grze. Chrissy natomiast jest gotowa zrobić wszystko, aby dotrzeć do końca gry. Moim zdaniem ona jest naprawdę dobrym graczem. Bardziej ufałem Benowi, ale dobrze mi się z nią rozmawiało. Sądzę, że mogłem mieć silny sojusz z Benem i Chrissy”.

Po przemieszaniu Alan nie znalazł się w plemieniu z nikim z tej dwójki, co zmusiło go do współpracy z Ashley. Jednak jak się okazuje, było to tylko chwilowe, gdyż wyznał, że gdyby tylko mógł, odwróciłby się od niej w mgnieniu oka. „Bez zawahania pozbyłbym się jej z gry. Współpracowałem z Ashley tylko dlatego, że musiałem. Tak niestety potoczyła się gra i tego wymagała sytuacja”. Czy Alan naprawdę uważał J.P. i Ashley za silny duet? „Silny duet? Nie żartujcie sobie. To był taki mój mały wymysł. Wiedziałem, że na początku oni naprawdę chcieli mieć sojusz ze mną i Benem. Zastanawiałem się, czemu chcą mieć tylko dwa głosy w sojuszu czwórki. Podejrzewałem, że muszą mieć jakiegoś asa w rękawie, więc zarzuciłem im, że coś przede mną ukrywają. Jak się okazało, tym asem nie był ukryty immunitet, bo J.P. ściągnął swoje spodnie, aby udowodnić mi, że się mylę. Myślę jednak, że tym ruchem sprawiłem, że gra ostatecznie nie potoczyłaby się po ich myśli i właśnie taki był mój cel. Sojusz czwórki wyglądał fajnie w teorii, ale wiem, że oni budowali między sobą coś o wiele silniejszego: sojusz dwójki”.

Źródło: CBS

Cała gra odmieniła się, gdy nastąpiło przemieszanie. Co pomyślał sobie Alan, gdy zobaczył swoje nowe plemię po raz pierwszy? „Nie miałem z tym żadnego problemu. Spojrzałem na Ashley i uznałem, że były między nami zgrzyty i że faktycznie jest ona osobą, z którą najmniej chciałem utknąć w nowej drużynie, ale pomimo tego czułem, że będziemy w stanie nadal ze sobą współpracować. W Devonie widziałem silnego fizycznie zawodnika, który byłby dla nas kimś wartościowym. Desi również wyglądała na mocną zawodniczkę. O Joe nie wiedziałem, co mam myśleć. Wydawało mi się, że możemy pokazać się od dobrej strony na zadaniach. Jednak gdy wróciliśmy do obozu po pierwszej porażce, wiedziałem, że będziemy mieli problemy”.

Podczas zadania wyglądało to tak, jakby Alan nie chciał zrezygnować z roli osoby, która rzucała liną. Okazuje się, że to nie jest do końca prawda. „To była magia edytowania odcinka. Tak właściwie to wymienialiśmy się ze 3, 4 razy. Joe jednak rzucał tragicznie, a Ashley nie była w stanie rzucić liną dalej niż na 5 stóp, więc ostatecznie stanęło na tym, że sam będę rzucał. Dla dobra programu i tego, co było potrzebne, aby pokazać wymyśloną przez siebie historię, edytorzy pokazali to w ten sposób, ale nie sądzę, aby to miało cokolwiek wspólnego z tym, dlaczego wróciłem do domu”.

Źródło: CBS

Alan idąc na radę był przekonany, iż Joe opuści program. Nie ukrywa też, że obydwoje nie darzyli się sympatią. „Myślałem tylko o tym, że Joe musi odejść. Nie mogliśmy być na tej wyspie razem. Miałem na tym punkcie obsesję. Rozważaliśmy możliwość wyeliminowania Desi, ale uznaliśmy, że to nie będzie najlepsza opcja. Joe był po prostu tak irytującą osobą, która na dodatek wywoływała chaos. Nie sądziłem, że to był element jego gry. Myślałem, że taki po prostu jest. Odkąd tylko pojawił się w obozie, działał mi na nerwy. Jeden z nas musiał odejść. Nie sądziłem, że on może mieć ukryty immunitet. Nie uważałem, że jest na tyle dobrym graczem, aby go znaleźć. Nie doceniłem go. Myślałem tylko o tym, że chcę się go pozbyć, zamiast o tym, że on może mieć ukryty immunitet”. W momencie, gdy Devon przeczytał, czym jest jego „przewaga”, nasz sportowiec domyślił się, że głosowanie nie pójdzie po jego myśli. „Czułem, że coś zmieniło się na moją niekorzyść. W tym momencie wiedziałem, że prawdopodobnie to ja wrócę do domu. A kiedy Joe chwilę później zagrał ukrytym immunitetem, to było jak wisienka na torcie. Wiedziałem, że oni nie zagłosowali na Ashley. Wiedziałem, że Joe bał się mojej obecności w grze. Nie dogadywaliśmy się ze sobą. Jeff nawet nie musiał odczytywać głosów. Mógł od razu zgasić moją pochodnię”.

Pomimo jego konfliktu z Joe, Alan ma całkiem dobre zdanie na temat Desi. „Lubiłem ją. Jeśli miałbym szansę spędzić z nią więcej czasu, sądzę, że mogłaby się między nami nawiązać współpraca. Desi jednak miała czarną chmurę nad swoją głową. To tak, jakby przyszła z czymś śmierdzącym do naszego obozu. Tym czymś był Joe. Myślę, że ona czuła, że jej współpraca z Joe szkodziła grze, ale była świadoma tego, że on ma ukryty immunitet, więc znalazła się w trudnym położeniu. Joe dzięki temu miał najwięcej władzy w plemieniu. W pewnym sensie ona nie miała żadnej innej opcji oprócz trzymania się ich sojuszu. Mam wrażenie, że ona chciała się od niego uwolnić i że ani trochę nie była zadowolona z tego, iż musiała z nim współpracować. Nie miała jednak innego wyboru. To było dla niej najlepsze zagranie i właśnie dlatego udało jej się pozostać w grze. To był dobry ruch z jej strony. Gdyby Joe nie miał ukrytego immunitetu, przebieg gry prawdopodobnie byłby całkowicie inny”.

W swoim cotygodniowym wywiadzie dla EW, Jeff Probst zdradził, że Alan jest kimś, komu z chęcią dałby drugą szansę w tej grze. Czy przyjąłby on tę propozycję? „Oczywiście, że wróciłbym do gry po raz drugi. Udział w tym programie był bardzo ciężki, ale to było jedno z najlepszych doświadczeń w moim życiu. To niesamowita przygoda. Świetnie się bawiłem. Poza tym czuję, że mam niedokończone sprawy. Odpadając dnia 11 czułem, że miałem jeszcze wiele do zrobienia. Bez zawahania zagrałbym ponownie”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Alana? Czy tak jak Jeff chcielibyście zobaczyć go w sezonie All Stars? Zapraszamy do dyskusji!

Dodaj komentarz