To było mocne odejście. Natalia Azoqa została zblindsidowana w czwartym odcinku Survivor David vs Goliath i nie opuściła gry po cichu. Jej mieszanka szoku i złości zapewniła nam dobrą rozrywkę. Jak Natalia czuje się teraz, gdy kurz zdążył już opaść? Jak ocenia zdradę Aleca? Co doprowadziło do takiego finału jej historii? Dowiedzmy się wszystkiego, co w odcinku ukryli przed nami edytorzy.
Mam Aleca. Te dwa słowa, które Natalia wypowiedziała przy tworzeniu swojego pierwszego sojuszu w plemieniu Goliath, przemykały przez jej myśli, gdy Jeff gasił jej pochodnię. Więź, która powstała między tą dwójką, mogła rozwinąć się dalej po przemieszaniu i udaniu się na nową plażę. Dzięki przewadze liczbowej i znalezieniu się w drużynie ze swoimi sojusznikami, 25-letnia inżynier przemysłowa była przekonana, iż dalsza gra odbędzie się bez kolejnych członków plemienia David. Wszystko jednak się dla niej odmieniło, gdy zaczęła mieć wątpliwości co do lojalności Aleca i Kary i przez to jej gra stała się bardziej agresywna. To doprowadziło do tego, iż Alec czuł coraz większą frustrację i ostatecznie zmienił strony tuż przed radą plemienia. W efekcie to właśnie Natalia została piątą wyeliminowaną osobą.
Natalia rozpoczęła grę w plemieniu Goliath. Jak zareagowała na przyporządkowanie do właśnie tej grupy społecznej? „Nikt z nas nie był z tego powodu zadowolony. Nie chcieliśmy być przedstawieni jako ciemne charaktery o dobrze płatnych pracach, którzy przybyli do tej gry po to, aby pokonać ciężko przez całe życie pracujących Davidów. Tak zareagowaliśmy na ten motyw. Nikt nie chciał być pokazany w ten sposób. My też ciężko pracowaliśmy, aby dotrzeć tam, gdzie dotarliśmy. Nie potrzebowałam pomocy rodziców, aby sobie samej poradzić, ale ewidentnie w plemieniu David były osoby, które miały w życiu ciężej ode mnie. Myślę, że przez ten podział wielu z nas nie chciało opowiadać o swojej pracy. Początkowo planowałam kłamać, że pracuję w handlu, bo nie chciałam, aby pozostali wiedzieli, że jestem inżynierem przemysłowym. W odcinku nie pokazali tego, że gdy wybraliśmy Alison do udziału w pierwszym zadaniu, we dwie grałyśmy w papier/nożyce/kamień, bo nie mogliśmy zdecydować, która z nas zmierzy się z konkurencją. Myślę, że pokazali jej rozmowę z Jeffem właśnie dlatego, że to ona wzięła udział w tym zadaniu. Jeff ze mną też rozmawiał i zapytał mnie o mój zawód. Próbowałam coś ściemniać, ale w końcu powiedziałam, że jestem inżynierem przemysłowym. To było zabawne, bo tak bardzo próbowałam ukryć prawdę, że się w tym pogubiłam i dlatego nie mogłam dłużej kłamać. Myślę jednak, że potem wiele osób z plemienia było wobec mnie wdzięcznych, że powiedziałam o swoim zawodzie, bo dzięki temu sami odważyli się powiedzieć prawdę o swoich zawodach. Sądzę, że świetnie się ze sobą dogadywaliśmy. Zostaliśmy umieszczeni w plemieniu Goliath z jakiegoś powodu. Byliśmy ludźmi pewnymi siebie i każdy z nas lubi w życiu dominować, dlatego podczas zadań tak dużo z nas krzyczało. Tak komunikuje się ze sobą nasza grupa społeczna. Nie mogłam prosić o lepsze plemię, bo czułam, że mogę być tam sobą. Po przemieszaniu w plemieniu Vuku moja gra się rozpadła, bo czułam, iż tam nie mogę być sobą. Nie wiedziałam, jak się zachowywać, bo wszystko zmieniło się tak drastycznie. Nie chciałam grać tak agresywnie, ale tak potoczyła się moja gra, bo w plemieniu Vuku czułam się bardzo niekomfortowo”.

Natalia w swoich wywiadach zdradza szczegóły odnośnie sojuszu szóstki, którego była członkiem. „Sojusz szóstki nigdy nie był oficjalnym sojuszem. Kara, Angelina i ja dyskutowałyśmy o tej szóstce, ale to było coś, co chciałyśmy zachować dla siebie. Chciałyśmy, aby każda z nas potajemnie współpracowała z jednym z facetów i aby nie był to sojusz, o którym wiedział cały obóz. Dan ewidentnie na pewnym etapie stał się świadomy naszych planów i był jak najbardziej za. John sam zagadał do mnie i zaproponował mi dokładnie ten sam układ szóstki. Ja natomiast przedstawiłam pomysł na tę szóstkę Alecowi. Jemu nie do końca się ten sojusz podobał. Powiedział mi, że to bardzo przewidywalny skład, a on nie chce grać przewidywalnie. Wtedy zapytałam go, w jakim składzie chciałby zatem mieć sojusz, a on nie dał mi jasnej odpowiedzi. Już przed przemieszaniem czułam, że on nie jest wobec mnie do końca szczery”.
Jednym z głównych wątków Natalii był jej konflikt z Natalie, który rozpoczął się już przy budowie szałasu. „Przez cały sezon słyszeliście to, jak gadam o Natalie. To mnie wkurzyło, bo z pozostałymi ludźmi naprawdę świetnie się bawiłam. Szkoda, że tego nie zobaczyliście. Nie chciałabym być teraz na miejscu Natalie. Nie pokazali tego, co ona mówiła do kamery na mój temat. Pokazali jedynie złe rzeczy, które ja mówiłam na jej temat, a to nie jest sprawiedliwe. Powiem wam, co mnie tak mocno do niej zniechęciło. W odcinku widzieliście, jak zaczęłam dowodzić budową szałasu. Powiedziałam innym, że wkurza mnie fakt, iż ona mówi mi, co mam robić, skoro to ja zarządzałam budową. Prawda jest taka, że ja wcale nie chciałam być odpowiedzialna za budowę szałasu, bo zawsze gdy ktoś staje się liderem, jego gra zaczyna się pieprzyć. Gdy jednak pozostali usłyszeli, że jestem inżynierem, uznali, że będę wiedziała, jak zbudować dobry szałas. Szczerze? Nie miałam o tym zielonego pojęcia. Pozostali jednak dali mi rolę liderki, bo sami nie wiedzieli, co mają robić. Mówiłam im, że wcale nie czuję się komfortowo w tej roli, ale oni uznali, że jako jedyna z nich mam jakąkolwiek wiedzę związaną z budowaniem czegokolwiek. Dostałam więc tę rolę, a potem ktoś mówi mi, co mam robić i twierdzi, że za bardzo się rządzę? Właśnie to wywołało we mnie złość. Nie chciałam tej roli, ale ją przyjęłam, a teraz ktoś ma problem z tym, że wydaję polecenia?! Zrobiło mi się przykro. Wtedy zaczęłam się z nią sprzeczać. Jestem naprawdę wybuchową osobą, więc jeśli ktoś nadepnie mi na odcisk, nic nie powstrzyma eksplozji”.

Pierwsza rada plemienia po przemieszaniu okazała się być tą ostatnią dla Natalii. Jaki miała plan na to głosowanie? „Alec i Davie mieli zagłosować ze mną na Elizabeth. Kara miała zagłosować na Daviego, bo podejrzewaliśmy, że Elizabeth może mieć ukryty immunitet. Nie byliśmy do końca zgodni odnośnie tego, jak rozegrać tę rundę. Myślę, że to był jeden z powodów, przez które Alec się ode mnie odwrócił. Alec mocno pragnął wyeliminować Daviego, a ja mocno pragnęłam wyeliminować Elizabeth. Elizabeth proponowała mnie do eliminacji, a to mnie mocno zmartwiło. Alec nie dał mi żadnego dobrego powodu, dla którego Davie byłby lepszym wyborem. Myślę, że nie spodobał mu się ton mojego głosu i uznał, że mu rozkazuję, ale ja tak właśnie wyrażam swoje emocje. To nie było nic osobistego. Alec wiedział, że zależy mi na nim jako na osobie. Ja po prostu grałam w grę i potrzebowałam jasnego argumentu przemawiającego za tym, abym zmieniła swój głos na Daviego. Kiedy więc zobaczyłam Aleca szeptającego z Elizabeth na radzie, wiedziałam już, że coś jest nie tak. Alec miał napisać jej imię na pergaminie, więc nie miał żadnego powodu, aby z nią szeptać. No chyba, że planował mnie wyeliminować. Wiedziałam, że Alec i Davie rozmawiali wcześniej w obozie, więc zaczęłam wtedy wariować. Czułam, że dzieje się coś złego”.
Natalia bardzo szczegółowo opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce na radzie plemienia. „Jestem osobą, która zawsze chce wiedzieć, co mówią inni, dlatego postanowiłam, że nigdy nie będę kimś, kto zacznie szeptać na radzie, bo to może denerwować też innych. Kiedy więc Alec zaczął szeptać, nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Powiedziałam mu, że jeśli ma coś do powiedzenia, niech powie to na głos, bo na tym etapie było oczywiste, co on jej mówił. A on potem zaczął szeptać do Kary, co jeszcze mocniej mnie zirytowało, bo muszę wam zdradzić, że oni wcale nie mieli ze sobą zbyt bliskiej relacji. Dlatego wkurzyło mnie, że on zaczął szeptać z nią a nie ze mną, bo przecież to ze mną miał o wiele silniejszą relację. Wtedy już wiedziałam, że wrócę do domu i nie byłam z tego powodu zadowolona. Przez cały dzień czułam, że coś jest nie tak i pewnie dlatego zaczęłam zachowywać się jak paranoiczka. Kara nie widziała tego, co ja dostrzegałam. Gdy zaczęłam z nią szeptać i ona zapewniła mnie, że wszystko jest w porządku, byłam przekonana, że mnie okłamuje. Oczywiste było dla mnie, że on się ode mnie odwrócił, więc uznałam, że ona kłamie i dlatego zapytałam ją, czy na mnie głosuje. Okazało się jednak, że ona mówiła prawdę i faktycznie nie dostrzegła tego, co ja widziałam. Zaczęłam wtedy panikować i wariować. Dlatego po eliminacji zaczęłam zadawać im pytania, bo nie chciałam być jedną z tych osób, które odpadły i nie mają pojęcia, dlaczego to się stało. Byłam wściekła. Nie chciałam wracać do domu. Złość nie opuściła mnie na Ponderosie. Praktycznie każdego dnia narzekałam na Aleca. Dopiero później, gdy dołączyło do nas więcej osób, zaczęli oni odciągać moją uwagę od tej całej sytuacji”.

Po obejrzeniu odcinka Natalia w końcu dowiedziała się, co tak naprawdę zaszło. Jak ocenia całą tą sytuację? „Myślałam, że na radzie zachowywałam się o wiele gorzej. Nie chciałam wyjść na wariatkę. Na szczęście okazało się, że nie było tak tragicznie, więc trochę mi ulżyło. Natomiast ruch Aleca mi się nie podobał. Wiem, że jestem osobą, która lubi się rządzić, ale wkurzyło mnie to, że edytorzy pokazali tylko te momenty, w których próbowałam przejąć kontrolę. Muszę wszystkim powiedzieć, że Alec był ze mną bardzo blisko na poziomie osobistym. W plemieniu Goliath był dla mnie przyjacielem. Gdy po przemieszaniu zaczął obracać oczami i nie chciał mnie słuchać, wtedy stałam się bardziej agresywna. Nie zgadzał się ze mną, ale nie dawał mi żadnych argumentów przemawiających za jego punktem widzenia. Czułam, że coś jest nie tak, więc oczywiście zaczęłam wariować. Moim problemem było to, że to szaleństwo w mojej głowie sprawiło, że zaczęłam się rządzić, a to go ode mnie odepchnęło. Obwiniam się za to, że tak się zachowywałam, jednak ludzie, z którymi byłam blisko, powinni byli wiedzieć, że nawet jeśli się z nimi nie zgadzam, to będę ich chronić. Dlatego nie miałam problemów z powiedzeniem Angelinie, że chcę eliminacji Natalie. Ona potrafiła to zaakceptować. Alec nie. Czy to dlatego, że jest facetem, który nie może poradzić sobie z tym, że kobieta mówi mu, co ma zrobić? Zapewne tak. Jego słowa w odcinku i miny, które robił za moimi plecami, mocno mnie zabolały. Był tam moim przyjacielem. Liczyłam na to, że jako przyjaciel zrozumie mnie i moje argumenty, ale on nie chciał mnie zrozumieć. Po prostu się ode mnie odwrócił. I właśnie to boli mnie najbardziej”.
Jak Natalie ocenia edit swojej postaci? „Żałuję, że nie pokazali więcej tego, jak się uśmiecham i śmieję, bo naprawdę dobrze bawiłam się na wyspie. Zaprzyjaźniłam się prawie z każdym członkiem plemienia Goliath. Niestety miałam konflikt z Natalie. Wolałabym, żeby zamiast pokazywać mnie gadającą złe rzeczy o Natalie, pokazali jak świetnie się bawię w towarzystwie innych osób. To jest jedyna rzecz, którą bym zmieniła. Pokazali mnie jako podłą dziewczynę, a wcale taka nie jestem”.

A co wy sądzicie o grze Natalii?