Czego nie zobaczyliśmy w ósmym odcinku Survivor 36?

Bez względu na to, czy dominował w zadaniach, czy rapował, czy też brał udział w jednym z najbardziej emocjonujących konfliktów w 36-sezonowej historii show, Chris Noble z pewnością na długo pozostanie w pamięci widzów show. Jego udział w grze jednak dobiegł końca. 27-letni model został wyeliminowany po tym, jak przegrał swój długotrwały pojedynek z Domenickiem i nie zagrał ukrytym immunitetem, który zdobył podczas swojej tajemnej, nocnej wyprawy na Wyspę Duchów. Co poszło nie tak? Dlaczego nie był w stanie dogadać się z Domenickiem? Co sądzi o komentarzu Wendella dotyczącym jego umiejętności rapowania? Dowiedzmy się, czego tym razem nie pokazali nam edytorzy.


Źródło: CBS

W całej historii Survivor niewielu graczy dotarło do połączenia bez udziału w żadnej radzie plemienia. Jeszcze mniej zostało natychmiast wysłanych na Ponderosę i stało się pierwszym członkiem jury. Do tej elitarnej grupy dołączył właśnie kolejny zawodnik, który odpadł na swojej pierwszej radzie, został wyeliminowany z nieużytym ukrytym immunitetem i na dodatek ani razu nie oddał w grze żadnego głosu. Panie i panowie, oto Chris Noble. Jego rywalizacja z Domenickiem trwała cały sezon, aż w końcu w ostatnim odcinku nastąpił punkt kulminacyjny, a Chris opuścił grę jako trzeci zawodnik z pierwotnego Naviti.

Konflikt Chris-Domenick był do tej pory głównym wątkiem całego sezonu, a wszystko rozpoczęło się już od pierwszego zadania, kiedy to Domenick skrytykował podział ról wybrany przez Chrisa. „Gdyby Domenick wtedy nie podniósł ręki, aby się wypowiedzieć, cała dynamika tego sezonu byłaby zupełnie inna. Ta ciągła rywalizacja między nami była wykańczająca i uważam, że w pewnym sensie to zniszczyło grę nam obu. Z drugiej strony z perspektywy programu rozrywkowego świetnie się to oglądało i szczerze niczego nie żałuję. Oglądanie ostatniego odcinka w telewizji było fenomenalnym doświadczeniem. Wiedziałem, że odpadnę, a i tak oglądając byłem przepełniony emocjami. Nie mógłbym prosić o więcej jako fan, widz i uczestnik. Ja i Domenick czekaliśmy na ten odcinek, odkąd tylko zaczął się sezon. Domenick to ogromny fan programu. Rywalizacja z takim świetnym rywalem jak on była dla mnie zaszczytem. On wygrał, ja odpadłem, a oglądanie tego szaleństwa w telewizorze było niesamowite”. A jak w ogóle doszło do porażki Chrisa? Czemu był aż tak pewny siebie, że nie zagrał ukrytym immunitetem nawet po tym, jak Domenick użył Legacy Advantage? „Nie byłem całkowicie pewny tego, że każdy zrobi to, o co prosiłem. Wiedziałem też, że Domenick i Wendell na mnie zagłosują. Z zewnątrz niezagranie ukrytym immunitetem wygląda na głupi ruch, ale w odcinku nie pokazali tego, że po tej wspólnej rozmowie z 11 innymi uczestnikami, rozmawiałem też indywidualnie z wieloma graczami, którym ufałem. Wszyscy z nich mnie okłamali, nawet Sebastian, który był wtedy moim najbliższym sojusznikiem. Moim planem na grę było zbudowanie silnych relacji, żeby dzięki nim móc zapobiec potencjalnemu blindsidowi. Niestety okazało się, że relacje, które utworzyłem, nie były wystarczająco silne. Sądzę, że Domenick i Wendell też wcale nie mieli zbyt dobrych relacji z innymi ludźmi. Każdy uważał, że Domenick to mieszanka Tony’ego, Boston Roba i Russella. Byłem przekonany, że pozostali nie pozwolą komuś takiemu zajść dalej. Wiedzieli przecież, że on ma ukryty immunitet. Na dodatek Domenick i Wendell byli silnym duetem. Jak można było ich nie rozdzielić? Uznałem więc, że jeśli ukrytym immunitetem zagra jeden z nich, to zaryzykuję. Jeśli zagrają nim obydwoje, wtedy dopiero zagrałbym swoim. Nie żałuję swojej decyzji odnośnie ukrytego immunitetu. Chciałem grać przyszłościowo, a nie z rady na radę. Zaryzykowałem, bo uznałem, że jeśli przetrwam tę radę, wtedy zagwarantuję sobie kolejne 6 dni, bo na kolejnej musiałbym zagrać moim ukrytym immunitetem. Owszem, gdybym zagrał nim teraz, nie odpadłbym, ale nie jestem osobą, która lubi się zastanawiać, co by było gdyby. Stało się tak, jak się stało, więc pewnie to było mi przeznaczone”.

Źródło: CBS

Podczas pobytu na wyspie Chris zaprezentował innym uczestnikom swoje umiejętności rapowania. My możemy podziwiać je w najnowszym odcinku Ponderosy. Nie wszyscy jednak są fanami talentu Chrisa. Podczas głosowania Wendell mocno skrytykował jego zdolności. „Ten program pokazuje naszą prawdziwą osobowość. Ja przyjąłem swoją porażkę z klasą i szacunkiem dla innych, a on okazał kompletny brak klasy. To było niedorzeczne. Poza tym nigdy nie twierdziłem, że jestem jakimś wielkim raperem. Rapowałem tylko po to, żeby polepszyć innym humory. W żadnej sytuacji nikt nie powinien zniżać się aż do takiego poziomu. Muszę jednak powiedzieć, że poza grą moja relacja z Wendellem jest dobra. Mam nadzieję, że wszystkie negatywne emocje, jakie wtedy odczuwał w moim kierunku, już całkowicie znikły”.

Dzięki notatce znalezionej w swojej opasce Chris mógł udać się w nocy na Wyspę Duchów w tajemnicy przed innymi uczestnikami. Teraz możemy dowiedzieć się, jak to wyglądało. „To był jeden z najbardziej niesamowitych momentów w moim życiu. Niebo było przepiękne, a aura całego tego wydarzenia bardzo mnie podekscytowała. W tym napływie emocji nie zastanawiałem się nad tym, ile to wszystko trwało, ale sądzę, że mniej niż godzinę. Moim jedynym zmartwieniem był Domenick, który w nocy nigdy nie spał. Bardzo długo czekałem, żeby się wymknąć z szałasu, bo nie chciałem, żeby mnie przyłapał. Nie żałuję tego, że poświęciłem swój głos na radzie po to, żeby zdobyć ukryty immunitet. Nikomu nie powiedziałem o tym, że się tam udałem w środku nocy, nawet po zakończeniu gry. Utrzymałem to w tajemnicy przez 7 miesięcy. Natomiast o tym, że posiadam ukryty immunitet, powiedziałem tylko jednej osobie. Była to Angela. Chciałem, aby dała mi znać, czy powinienem nim zagrać”.

Źródło: CBS

Podczas głosowania okazało się, że Angela i Desiree zagłosowały na Libby, co można wytłumaczyć sceną, w której kobiety z pierwotnego Naviti planowały wspólnie pozbyć się wszystkich z Malolo. Czy Chris zdawał sobie sprawę z ich sojuszu? „Owszem, wiedziałem o tym. Gdybym mógł na tej radzie oddać głos, również zagłosowałbym na Libby. To było naszym planem na grę. Przed radą zapytałem Angelę o to, co się dzieje. Przekazała mi wszystkie szczegóły odnośnie tego sojuszu kobiet Naviti. Zapytałem ją, czy powinienem zagrać ukrytym immunitetem. Ona odpowiedziała, że nie. Ludzie mają różne opinie na temat Angeli, ale ona od dnia pierwszego była moją sojuszniczką. To dziewczyna żołnierz ze Wschodu. Była dla mnie jak starsza siostra. Kocham ją na zabój i wiem, że była lojalną osobą, a ja byłem lojalny wobec niej. W takich chwilach trzeba wierzyć ludziom, z którymi jest się blisko”.

Chris był przekonany, że to on kontroluje głosowanie, jednak ostatecznie większość osób się od niego odwróciła. Przez kogo poczuł się najbardziej zdradzony? „Przez Sebastiana i Donathana. Mieliśmy bardzo silne, osobiste relacje. Tego typu mocne więzi utworzyłem z niewieloma osobami w grze i na tych więziach bazowałem swoją lojalność. Czułem, że moją grę mogę opierać tylko na zaufaniu najbliższym osobom, bo byłem celem od dnia pierwszego. Niestety te relacje wcale mi nie pomogły. Taki jednak miałem plan i zamierzałem się go trzymać, bo żeby wygrać Survivor, trzeba podejmować ryzyko. Niestety te relacje zostały pokonane przez grę”.

Źródło: CBS

W jednym z odcinków mogliśmy obejrzeć, jak Chris opowiada Donathanowi historię o swojej chorej matce. Czy zwierzył się z tego jeszcze komuś? „Opowiedziałem o tym trzem osobom. Pierwszą z nich była Angela, która tęskniła za swoją rodziną. To matka tęskniąca za dziećmi, więc uznałem, że muszę opowiedzieć jej o mojej mamie, aby wzmocnić naszą więź. W Yanuya opowiedziałem o tym Sebastianowi, bo on dorastał w tej samej okolicy co ja i moja mama. Byliśmy już blisko połączenia, a wraz z biegiem gry czułem, że jesteśmy sobie coraz bardziej bliscy. Traktowałem go jak przyjaciela, więc mu powiedziałem. Nikt inny poza ich dwójką i Donathanem o tym nie wiedział. Niestety Sebastian i Donathan mnie oszukali. Gra sprawiła, że postanowili tak postąpić. Nie mam do nich o to żalu, ale po obejrzeniu programu i zobaczeniu, jakie Donathan miał wypowiedzi na mój temat, straciłem do niego wiele szacunku”.

A co Chris sądzi o edicie swojej osoby? „Moje przeżycia w programie były jak przejażdżka rollercoasterem. Taki sam był mój edit. Jestem pewny siebie, ale potrafię też być emocjonalny. Moim głównym celem było opowiedzenie historii mojej mamy i poszerzenie w społeczeństwie świadomości o istnieniu takiej choroby jak stwardnienie rozsiane. Na świecie żyje prawie 2,5 miliona osób chorujących na to schorzenie, na które nie ma lekarstwa. To była moja misja i ją wypełniłem. Jestem realistą. Wiedziałem, że ktoś z moją osobowością i sprawnością fizyczną ma małe szanse na zwycięstwo, ale walczyłem i dałem z siebie wszystko. W codziennym życiu wcale nie jestem taki arogancki, jak to pokazali w programie. Wiele doświadczyłem w życiu. Wiele osiągnąłem. Odniosłem też wiele porażek. Ludzie, którzy poznali mnie tylko od strony wyedytowanej w programie historii, nie mają pojęcia, jaki jestem. Rozumiem jednak, że takie przedstawienie mojej osoby było dobre dla telewizji. Jestem bardzo wdzięczny produkcji za to, że poświęcili czas antenowy na pokazanie tego momentu na Wyspie Duchów, gdy opowiadałem o chorobie mojej mamy. Z jednej strony edytorzy pokazali mnie od ekstremalnie aroganckiej strony, ale z drugiej pokazali też wrażliwy aspekt mojej osobowości, więc nie mogę narzekać. Jestem tylko człowiekiem i ciężko było mi oglądać momenty, w których wszyscy inni zawodnicy przez 5 minut non stop mówili do kamery negatywne rzeczy na mój temat. Z drugiej strony to jest aspekt programu, którego byłem świadomy, gdy zgłaszałem się do udziału. Dostałem sporo czasu antenowego jak na kogoś, kto nie poszedł na radę przez 22 dni. To był mój cel – być dużą osobowością i nie bać się podejmować ryzyka”. A czy Chris przyjąłby propozycję zagrania po raz drugi? „Oczywiście, z chęcią ponownie wsiadłbym na ten rollercoaster, ale swoją grę rozegrałbym inaczej. Nie zacząłbym od konfliktu tak jak teraz, jednak w tym sezonie gra rozpoczęła się w taki sposób, że od początku musiałem grać ofensywnie. Domenick był mocnym i inteligentnym przeciwnikiem. Wiedział, że jestem dla niego największym zagrożeniem. Tak to się po prostu potoczyło”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Chrisa?

Dodaj komentarz