Czego nie zobaczyliśmy w pierwszym odcinku Survivor 35?

W środę wyemitowano premierowy odcinek 35. sezonu Survivor: Heroes vs Healers vs Hustlers. Pierwszą wyeliminowaną osobą została Katrina. Jej eliminacją rozpoczynamy serię artykułów, w których analizowane będą wywiady z uczestnikami. Spróbujemy odkryć to, co działo się na wyspie, a  nie zostało nam pokazane w odcinkach.


Źródło: CBS

Eliminacja na pierwszej radzie plemienia jest chyba spełnieniem najgorszego koszmaru każdego fana Survivor, który dostał się do programu. Przygotowanie i wysłanie zgłoszenia, a następnie miesiące męczących castingów i badań lekarskich to spory wysiłek, którego ukoronowaniem jest lot na tropikalną wyspę. Każdy rozbitek ma nadzieję, że na wyspie spędzi 39 dni. Niestety, często okazuje się, że twoja pochodnia gaśnie, zanim ty zdążysz się przedstawić. Ten los spotkał właśnie Katrinę.

Mogłoby się wydawać, że Katrina ma CV idealnego zawodnika Survivor. To była pływaczka olimpijska. Do tego hobbistycznie ćwiczyła taniec i sztuki walki. Ponadto przestudiowała nauki Gandhiego, a dodatkowo mogła odgrywać na wyspie rolę matki, którą jest na co dzień w swoim domu w Minnesocie. Co więcej, długo przygotowywała się do pobytu na wyspie. „Oglądałam filmiki na temat tego, jak rozpalić ogień i ćwiczyłam to. Uczyłam się też jak należy ciąć bambusa tak, aby był jak najbardziej sprężysty, żebyśmy mogli poczuć się na nim jak na materacu. Zaczęłam biegać o wiele więcej niż zazwyczaj. Jestem w dobrej formie fizycznej, więc tym aspektem gry się nie martwiłam. Obejrzałam wiele poprzednich sezonów. Łatwo jest myśleć o strategii jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki, ale ostatecznie nigdy nie jest wiadomo, co się na tej wyspie przydarzy”.

Czy Katrina nie była wręcz idealnym graczem posiadającym wszystkie cechy niezbędne do zwycięstwa? Tymczasem stała się ona pierwszą ofiarą najlepszej gry świata. Co poszło nie tak? Czy Katrina była zaskoczona tym, że Chrissy nie zagrała na niej swoim Super Ukrytym Immunitetem? Czy cokolwiek zmieniłaby w swojej grze?

Źródło: CBS

Katrina została umieszczona w plemieniu Heroes. Po dotarciu na wyspę była pełna optymizmu. Jako jedna z najstarszych osób w plemieniu szybko jednak została obrana na cel jako potencjalne najsłabsze ogniwo i to pomimo tego, że powiedziała wszystkim o swojej olimpijskiej przeszłości. „Początkowo nie chciałam się do tego przyznawać i powiedziałam jedynie, że pływałam w konkursach pływackich. Wiedziałam jednak, że to była kiepska historyjka. Pomyślałam, że ludzie coś wyczują i zaczną się zastanawiać, co przed nimi ukrywam. Postanowiłam więc po prostu im o tym powiedzieć i myślę, że ostatecznie nie miało to żadnego wpływu na moją grę”. Katrina nie czuje się zaskoczona tym, że została uznana za najsłabszą pomimo swoich sportowych osiągnięć. „Niektórzy ludzie są otwarci na coś nowego, inni z kolei zamykają się w swoim pancerzu. Myślę, że ta gra wywołuje w ludziach strach, a strach sprawia, że próbujemy się przed czymś ochronić i wtedy wmawiamy sobie różne rzeczy. Od początku wiedziałam, że muszę w ich oczach wyglądać na starszą kobietę, która niewiele potrafi zrobić, co dla mnie jest niedorzeczne, bo jestem bardzo aktywna fizycznie. W bieganiu pewnie mogłabym pokonać wielu z tych młodzieniaszków. Nie wyglądam jednak jak sportowiec, więc interesująco było obserwować to, jakie wyobrażenie mojej osoby pojawia się u innych na podstawie wyglądu. Pomimo tego, że ci gracze nie mieli co do mnie racji, mieli oni prawo do swoich własnych przekonań i jestem z tym pogodzona. Wiem, do czego jestem zdolna, dlatego nie poczułam się urażona ich opiniami odnośnie mojej osoby”.

Czy Katrina próbowała zmienić to wyobrażenie u innych? „Byłam osobą, która bez problemu otwierała kokosy. JP był w szoku, że potrafię to zrobić. On sam potrafił otwierać je maczetą, ale pozostali nie za bardzo sobie z tym radzili. Nosiłam też kamienie, które wykorzystaliśmy do budowy szałasu. Nie jestem typem osoby, która siedzi i nic nie robi. Pomagałam przy budowie szałasu i rozpalaniu ognia. Robiłam wiele rzeczy wymagających fizycznej sprawności. Ci ludzie po prostu chcieli kierować się stereotypem. W końcu jestem 46-letnią matką a nie 20-letnim sportowcem”.

Na papierze plemię Heroes wydawało się być silną grupą, która zmiażdży przeciwników w konkurencjach. Tymczasem ponieśli porażkę już podczas pierwszej konkurencji o immunitet. Przegrana ta jest mocno powiązana z labiryntem, który sami sobie wybrali na koniec zadania. Kto dokonał tego feralnego wyboru? „O ile dobrze pamiętam, JP chciał pokonać ten labirynt. Tak właściwie to mieliśmy możliwość dłuższego przedyskutowania tego przed rozpoczęciem zadania. Przegadaliśmy to i wiedzieliśmy, którą z trzech opcji wybierzemy. Na początku gry, kiedy ktoś mówi, że czegoś chce i narzuca nam jakiś wybór, boisz się komuś takiemu przeciwstawić. Ja chciałam wybrać najprostszą opcję, którą wybrało plemię Healers, ale JP był nieugięty w przekonywaniu nas do wybrania labiryntu, więc po prostu uległam. A przecież oczywiste było, że najbardziej skomplikowana opcja zajmie nam najwięcej czasu”.

Źródło: CBS

W plemieniu bardzo szybko powstał sojusz młodszej czwórki przeciwko Katrinie i Chrissy. Nasza olimpijka jednak nie siedziała z założonymi rękami czekając na odstrzał. „Nawiązałam relację z każdą z tych osób. Prowadziłam z nimi rozmowy. Sugerowałam im współpracę, jednak gdy jest się w grze tylko przez 3 dni, niektórych ciężko było przekonać do zmiany opinii wywartej przy pierwszym wrażeniu. Poza tym spędziłam sporo godzin na poszukiwaniu ukrytego immunitetu. Chciałam iść na tę radę z ukrytym immunitetem, ale nie udało mi się go znaleźć na czas”.

Wydawało się, że sytuacja całkowicie się odmieniła, gdy Alan popadł w paranoję i zaczął obawiać się potencjalnego showmance’u pomiędzy Ashley i JP, którzy jego zdaniem mogli posiadać ukryty immunitet. Skąd się wzięła jego paranoja? „Nie mam pojęcia. Był moment, w którym razem z JP wspólnie szukaliśmy ukrytego immunitetu, ale ogólnie w plemieniu o tych immunitetach zbyt wiele nie rozmawialiśmy. Chrissy nawet w pewnym momencie próbowała nakłonić nas do tego, że nie powinniśmy ich szukać, bo nie są nam one do niczego potrzebne w grze. Ironicznie to właśnie ona potem otrzymała super immunitet. Alan po prostu popadł w paranoję i stracił kontakt z rzeczywistością. Potem postanowił wykorzystać to do swojej strategii i stwierdził, że specjalnie tak się zachowywał. Pozostałym powiedział, że to ode mnie wyszła informacja, że Ashley i JP znaleźli ukryty immunitet. Jak więc widać, w obozie działo się o wiele więcej, niż to pokazano w telewizji”. Między innymi dlatego ostatecznie nie doszło do sojuszu z Alanem, a Katrina nawet próbowała zrzucić cel na jego plecy. „Rozmawiałam na ten temat z Chrissy, ale ona powiedziała mi, że lubi Alana. Ja też go polubiłam, ale postanowił zrzucić na mnie winę w oczach Ashley i JP, więc byłam na niego wściekła. Później porozmawiałam z nim na ten temat i przeprosił mnie”.

Ostatecznie członkowie młodszej czwórki nie odwrócili się od siebie, a Katrina i Chrissy pozostały w sojuszu mniejszościowym. A tak przynajmniej nam to pokazano. Jak się bowiem okazuje, panie wcale nie darzyły siebie nawzajem sympatią. „Naprawdę chciałam nawiązać z nią silną relację. Dla mnie to miało sens, żebyśmy parły razem naprzód jako dwie najstarsze osoby zwłaszcza, że w tej grze nie było zbyt wielu starszych osób. Wiedziałam jednak, że Chrissy chciała się mnie pozbyć od momentu, w którym mnie zobaczyła. Próbowałam się z nią dogadać, ale ona strasznie bała się, że zostanie pierwszą wyeliminowaną, więc zrobiła wszystko by upewnić się, że padnie na mnie. Interesujące było oglądanie tego, jak wyedytowano odcinek, bo pokazali to tak, jakbyśmy ja i Chrissy ze sobą współpracowały. Myślę, że Chrissy czuła się zagrożona tym, kim jestem i co sobą reprezentuję. Widziała we mnie bardziej konkurentkę niż sojuszniczkę. Próbowałam przekonać ją do sojuszu, ale ona nie chciała tego słuchać. Szczerze mówiąc podejrzewam, że była szczęśliwa, gdy to ja wróciłam do domu”.

Źródło: CBS

Sam wynik głosowania nie był dla Katriny zaskoczeniem. „Zdawałam sobie sprawę z tego, że wrócę do domu. Dnia drugiego wiedziałam, że jeśli jutro pójdziemy na radę, to pożegnam się z grą”. Oczywiście nie było mowy o tym, aby Chrissy zagrała na niej super immunitetem, ale czy powiedziała o nim współplemieńcom? Na pewno nie Katrinie. „Nie miałam od niej takiej informacji. Chrissy zrobiła to, co było dla niej najlepsze. Nie miałyśmy żadnego sojuszu wbrew temu, co pokazał edit, więc nawet gdybym wiedziała o immunitecie, nie oczekiwałabym tego, że nim na mnie zagra”.

Katrina postanowiła odejść z gry z podniesioną głową. „Byłam sobą w grupie osób, które nie chciały być sobą, więc ciężko było mi się do nich dopasować. Czuję się dobrze z tym, jak grałam. Gdybym mogła zacząć rozgrywkę od nowa, niczego bym nie zmieniła”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Katriny? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!

2 thoughts on “Czego nie zobaczyliśmy w pierwszym odcinku Survivor 35?”

    1. Z dość dużym opóźnieniem, wreszcie dotarłam do odcinków ostatniej edycji Survivora i z niemałą ciekawością mogłam w końcu przeczytać i dowiedzieć się cóż to za seria artykułów powstała podczas sezonu.

      Podsumowując artykuł – no cóż magia telewizji. Pokażą to co chcą, nie ważne, że przekręcą wszystko na opak 😉

Dodaj komentarz