Czego nie zobaczyliśmy w szóstym odcinku Survivor 36?

Następujące po sobie wzloty i upadki – tak można podsumować grę, którą rozegrał James Lim. Wzlotem było doprowadzenie do blindsidu na Morgan, upadkiem zaś jego występ w drugim zadaniu o immunitet, gdy nie był w stanie zanurkować w oceanie. Kolejnym wzlotem było przetrwanie do drugiego przemieszania, a upadkiem stała się jego eliminacja. Co ma do powiedzenia o swojej grze? Z kim był najbliżej? Jak skomentuje swoje wściekłe spojrzenie na końcu odcinka? Dowiedzmy się, co tym razem nie zostało nam pokazane przez edytorów.


Źródło: CBS

Po drugim przemieszaniu James znalazł się w mniejszości liczbowej. Przetrwać próbował wykorzystując plemienne więzi z Michaelem, a także przekonując do wspólnego głosowania Angelę – kobietę, którą uratował kilka rad wcześniej przed eliminacją, gdy odwróciło się od niej jej własne plemię. Niestety, plan ten się nie udał, a James został wyeliminowany w jednogłośnym głosowaniu ostatecznie kończąc grę na szóstym odcinku.

24-letni analityk biznesowy w badaniach przed rozpoczęciem sezonu uzyskał w teście IQ najwyższy wynik w historii. „Jeff od samego początku stwierdził, że będę odgrywał rolę inteligentnego robota skupionego na analizie gry. Chciałem udowodnić produkcji, że jest inaczej. Sądzę, że relacje z innymi osobami nie były moją słabą stroną. Bardzo cieszyłem się, że mam możliwość zbudować więzi z dziewiętnastką nieznajomych, usłyszeć ich historię życiową i opowiedzieć im coś o sobie. Na wyspie najbardziej podobało mi się, że mogłem poznać tyle różnych osobowości z całkowicie oddalonych od siebie części kraju. Gdybym nie zagrał w Survivor, nigdy nie poznałbym kogoś takiego jak Donathan czy Angela. Sądzę, że opuściłem grę posiadając kilka głębokich, osobistych więzi, które również pomogły mi pod kątem strategicznym. To jest coś, z czego zawsze będę dumny”.

Źródło: CBS

Od Jamesa dowiedzieć się też można, z kim związany był najbliżej w swoim pierwszym plemieniu. „Laurel i Donathan byli moimi sojusznikami nr 1. Libby też dorzuciłbym do tej grupy. Nasza czwórka była ze sobą blisko. W odcinku pokazano rozmowę pomiędzy Laurel a Donathanem podczas nagrody z wygraną kawą. Libby i ja wkrótce dołączyliśmy do tej konwersacji. To była bardzo emocjonalna rozmowa, której nigdy nie zapomnę. To było tak głębokie i poruszające. Chciałem zajść z nimi do samego końca, ale jeśli miałbym wskazać najbliższą mi osobę, byłaby to Laurel. Myśleliśmy identycznie. Ona była bardzo spokojna i przesympatyczna. Stworzyliśmy pierwszy w historii Survivor sojusz Harward-Yale. Świetnie spędzało się czas w jej towarzystwie”.

Jeżeli chodzi o sytuację po pierwszym przemieszaniu, plemię Naviti było ewidentnie podzielone. Z kim tam trzymał się James? „Naszym celem w grze było podtrzymywanie istniejącego konfliktu. Nie miałem żadnych preferencji odnośnie tego, kogo wyeliminować jako następną osobę. To byłaby grupowa decyzja. Gdyby Donathan powiedział, że chce zatrzymać Domenicka, nie miałbym problemu z odwróceniem się od Chrisa i Angeli, bo nadal mielibyśmy większość. Najbardziej żałuję tego, że nie położyliśmy żadnego z dwóch wygranych przez nas zadań o immunitet. Uratowalibyśmy wtedy Brendana i Stephanie. Zniszczylibyśmy pierwotne Naviti. Doprowadzenie do blindsidu na Morgan było genialne. Powinniśmy byli wrócić na radę i wykonać więcej takich ruchów”. 24-latek zdradza też kilka szczegółów odnośnie sytuacji w odcinku z eliminacją Morgan. „Po przemieszaniu jako Malolo znaleźliśmy się w mniejszości, ale członkowie Naviti byli podzieleni. To było świetne patrzeć, jak przemieszanie mocno zbliżyło do siebie naszą czwórkę Malolo. Byliśmy silnym sojuszem. Najciężej do tego ruchu było przekonać Libby, bo była bardzo blisko z Morgan. Naciskałem jednak na ten ruch, bo obawiałem się, że ta więź może sprawić, iż Libby w przyszłości nas zdradzi. Przekonaliśmy ją, że tego chce większość i że nie ma się o co martwić, bo w końcu trzymamy się razem. Dokonanie tego ruchu wywołało we mnie niesamowitą ekscytację”.

Źródło: CBS

Po drugim przemieszaniu James znalazł się w plemieniu tylko z jedną osobą z pierwotnego Malolo – Michaelem. Wyglądało na to, że ich dwójka trzyma się razem. Czy aby jednak na pewno? „Michael i ja zżyliśmy się ze sobą pomimo tego, że oddał na mnie w przeszłości głos. Od początku jednak widziałem, że Desiree i Michael mocno się ze sobą zaprzyjaźnili. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Wiedziałem, że ciężko będzie wrzucić go pod autobus, bo spędził wcześniej kilka dni razem z Kellyn i Desiree. Jeśli chodzi o liczby po przemieszaniu, to nie było tylko Kellyn/Desiree/Angela kontra ja i Michael, co podkreślono w odcinku. Tak naprawdę sytuacja wyglądała Michael/Kellyn/Desirre kontra ja i Angela. Michael przeskoczył do sojuszu z Kellyn i Desiree, żeby uratować samego siebie. To najprawdopodobniej był najgorszy możliwy skład plemienia, jaki mógł mi się trafić po przemieszaniu. Wierzę w to, że gdyby Michael chciał ze mną trzymać, razem z Angelą stanowilibyśmy większość. Walczyłem o to, ale niestety to nie wystarczyło”.

Od Jamesa możemy dowiedzieć się nieco więcej o Angeli. Morgan w swoich wywiadach sugerowała, że nigdy nie było wiadomo, co siedzi w jej głowie. Podobną wypowiedź miała w odcinku Kellyn. „Moje zdanie o Angeli zmieniało się wraz z czasem. Dnia 16 nastąpił ważny moment w naszej relacji, bo w końcu się przede mną otworzyła i wyszła z muszli, w której się ukrywała. Opowiedziała mi głębokie historie o swojej służbie w armii, rodzinie i rozwodzie. Ja również opowiedziałem jej o sobie. To była naprawdę mocna emocjonalnie chwila. Miałem więc okazję poznać tę prawdziwą Angelę. Szkoda, że ta więź nie pomogła mi pod kątem strategicznym, ale ogromnie szanuję ją jako osobę. Szkoda, że nie udało nam się grać razem dłużej”.

Źródło: CBS

Podczas rady plemienia walka rozegrała się pomiędzy Desiree a Jamesem. Jeff nawet wskazał Desiree jako osobę odpowiedzialną za porażkę w zadaniu. Dlaczego więc to nie pomogło analitykowi? „Tuż przed rozpoczęciem zadania mogliśmy przedyskutować, kto będzie nam przewodzić. Kellyn była dla nas oczywistym wyborem, bo jest świetna w układankach. Desiree jednak nalegała na to, że to był jej czas, aby zabłysnąć. Pozwoliliśmy więc jej to zrobić. Niestety, Desiree podczas zadania nie była ani spokojna ani skupiona, nie potrafiła dawać jasnych poleceń. Nie pokazali tego w odcinku, ale Kellyn rozpłakała się, bo Desiree zaczęła się na nią drzeć i rzucać teksty w stylu „co ty do cholery wyprawiasz?!”. Żałuję, że nie wybraliśmy kogoś innego do tej roli. Niestety ważniejsze okazały się relacje strategiczne, więc jej porażka i podkreślenie tego przez Jeffa nie były mi w stanie pomóc. Idąc na radę miałem nadzieję, że udało mi się zdobyć głosy Michaela i Angeli. Wiedziałem, że jestem jednym z głównych celów, ale sądziłem, że będzie 3-2 i odpadnie Desiree. Byłem zszokowany, że wynik był 4-1. Stąd też moja reakcja. Gdy zrozumiałem, że zostałem wyeliminowany, po prostu mnie na chwilę zamroczyło. Stąd też mój zabójczy wzrok w kierunku Michaela. Nie był to okaz złości, lecz raczej objaw szoku. Taka była reakcja mojego organizmu, a nie wściekłość, tak jak mi to zarzucają ludzie w komentarzach. Cieszę się jednak, że odszedłem w taki godny zapamiętania sposób. Byłem taką trochę Michaelą tego sezonu. Najbardziej zaskoczył mnie głos Michaela. Sądziłem, że stanowiliśmy duet, ale ostatecznie postanowił pozostać lojalny Kellyn i Desiree. Szczerze mówiąc, był to dla mnie ogromny szok”.

Jakimi słowami James podsumowuje swój występ w programie? „Zaczynając grę miałem ogromne oczekiwania względem samego siebie. Byłem przekonany, że na pewno dotrę do połączenia, a może nawet do wizyty bliskich. Tymczasem okazało się, że byłem tragiczny w zadaniu i cały kraj obejrzał to w telewizji, a po przemieszaniu znalazłem się w mniejszości. Te trudności jednak pomogły mi w przekroczeniu własnych granic i pokonaniu słabości. Bardzo dojrzałem dzięki temu, że musiałem cały czas walczyć. Gdybym bezpiecznie dotarł do połączenia będąc w większości, to doświadczenie nie byłoby takie samo. Jeśli chodzi o grę, jest mi smutno, że zakończyłem rozgrywkę jako szósty wyeliminowany. Jeśli jednak chodzi o osobiste odczucia, to doświadczenie nauczyło mnie pokory i jestem za to bardzo wdzięczny”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Jamesa?

Dodaj komentarz