Czego nie zobaczyliśmy w dwunastym odcinku Survivor 36?

Tak, możemy oficjalnie potwierdzić, że wbrew pozorom Chelsea Townsend była uczestniczką Survivor Ghost Island. To tak na wypadek, gdybyście się nie zorientowali ze względu na jej niewielką ilość czasu antenowego. Co ciekawe, Chelsea wygrała kilka immunitetów, była na wielu radach plemienia, a jednak w odcinkach nie poświęcono jej ani trochę uwagi. Czy była zaskoczona tym, że Laurel i Donathan zagłosowali przeciwko niej? Jaką miała zaplanowaną strategię? Dlaczego wizyta bliskich musiała zostać na chwilę przerwana? I co sądzi o swojej niewidzialności? Dowiedzmy się, co tym razem ukryli przed nami edytorzy.


Źródło: CBS

Po ostatnim odcinku Survivor Ghost Island pozostało wiele pytań bez odpowiedzi odnośnie wyeliminowanej osoby. Najzłośliwsze i najkrótsze z nich brzmi: a kto to jest? Pora zagłębić się w enigmę, którą jest postać Chelsea Townsend. 24-letnia sanitariuszka i zawodowa cheerleaderka wygrała dwa indywidualne immunitety, prawie na każdej radzie głosowała na wyeliminowaną osobę, jednak najbardziej zapamiętana zostanie z tego, że przez cały sezon otrzymała tylko 4 wypowiedzi do kamery. Bez względu na edycję jej postaci, w końcu w wywiadach nadeszła pora na to, aby cała uwaga była skupiona na niej.

Najważniejszą rzeczą, jaką możemy dowiedzieć się od Chelsea, jest to, jaki miała plan na grę. „Moja strategia polegała na tym, że przed połączeniem planowałam ukrywać się poza radarem. Chciałam mieć kontrolę, ale w taki sposób, że nikt by nie zauważał, że to ja pociągam za sznurki. Sądzę, że dobrze sobie z tym poradziłam. Szeptałam innym do ucha różne sugestie. To wyglądało jak decyzje grupowe, ale to ja nimi sterowałam. To mi się udało, bo nikt nie sądził, że gram aż tak mocno. Na przykład to ja przekonałam wszystkich do głosowania na Brendana na radzie, gdy Michael zagrał ukrytym immunitetem. Pozostali chcieli głosować na Jennę. Powiedziałam im, że zazwyczaj, gdy jest strach przed ukrytym immunitetem, wtedy głosy są kierowane na kobietę. Dlaczego by tego nie zmienić? Wytłumaczyłam im, że Malolo będą podejrzewali, że głosy pójdą na kobietę, więc powinniśmy zrobić na odwrót i wyeliminować faceta. Cieszę się, że mogliście zobaczyć tę rozmowę i że nawet dostałam wtedy wypowiedź do kamery, bo to ja doprowadziłam do takiego wyniku rady. Innym przykładem była eliminacja Bradleya. Chciałabym, aby pokazali mój wkład w jego odejście. Ja i Domenick położyliśmy wtedy zadanie, co nie zostało pokazane. Wiedzieliśmy, że nie możemy mu ufać. Powiedziałam wtedy Domenickowi, że nie jestem w stanie położyć zadania ze względu na moją waleczną naturę, więc poprosiłam go, abym to zadanie przesiedziała. Szkoda, że nie pokazali tego, jak polowałam na Bradleya. Wiedziałam, że po połączeniu on by we mnie celował. Po jego odejściu musiałam też naprawić szkody. Na szczęście Bradley działał wszystkim na nerwy, więc prawie nikt nie był wkurzony ani zasmucony po jego odejściu. Po połączeniu zamierzałam grać agresywniej. Chciałam wygrywać immunitety i wykonywać duże ruchy. Ta gra polega jednak na wyczuciu czasu. Trzeba wykonać ten ruch, kiedy to będzie dla ciebie najbardziej opłacalne. Chciałam go wykonać na ostatniej radzie, ale niestety się to nie udało”.

Źródło: CBS

To nie była pierwsza próba wykonania wielkiego ruchu. Kilka odcinków wcześniej podjęła się tego Desiree. „Najdziwniejsze w tamtym odcinku było to, że byłam w centrum całej tej dramy, a wcale tego nie pokazali. Początkowo nic nie wiedziałam o planie Desiree. Moje imię jednak zostało rzucone przez Laurel. Nie wiem, czy zrobiła to specjalnie czy przez przypadek, bo ja i Des byłyśmy ze sobą bardzo blisko. Miałyśmy sojusz od dnia 1. Des nie powiedziała mi o tym planie, bo obawiała się, że jestem zbyt blisko z Kellyn. Kiedy więc znalazłam się po środku całej tej dramy, musiałam wziąć Kellyn na rozmowę i wytłumaczyć jej, że nie miałam o niczym pojęcia. Na szczęście Kellyn mi uwierzyła, jednak wiedziała, jak ja i Des jesteśmy blisko, więc na wszelki wypadek postanowiła ją wtedy wyeliminować”.

W ostatnim odcinku miała miejsce wizyta bliskich. Jak się okazuje, trzeba była zrobić krótką przerwę w filmowaniu. „To był dzień pełen emocji. Wszyscy byli podekscytowani i pragnęli tego tak bardzo. Najwięcej emocji było przy wizycie Angeli, która jest niesamowitą osobą. Służyła w wojsku przez 21 lat. Bardzo często opuszczała swoją rodzinę na długie okresy czasu, więc gdy zaczęła mówić, że boi się zawieść własną rodzinę, Jeff po prostu wybuchnął płaczem. Poprosił, aby przez chwilę nie filmować, żeby mógł dojść do siebie. Gdy płakał, spojrzał na nas i powiedział, że po raz pierwszy w 18-letniej historii Survivor rozpłakał się tak, że nie był w stanie kontynuować nagrywania programu”.

Źródło: CBS

Przed swoim odejściem Chelsea celowała w Domenicka i Wendella, jednak ostatecznie Donathan i Laurel postanowili ochronić swoich potajemnych sojuszników. Jak Chelsea się do tego odnosi? „Zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, aby przekonać Laurel, że nie byłam największym zagrożeniem w grze. To była idealna okazja do blindsidu na nich, a to dlatego, że oni całkowicie jej ufali. To była nasza jedyna szansa, aby ze względu na to zaufanie nie zagrali ukrytym immunitetem i aby jeden z nich wrócił do domu. To było jednak trudne do wykonania, bo wiedziałam, że Laurel i Donathan byli dosyć blisko z Wendellem i Domenickiem. Podejrzewałam, że Donathan prawdopodobnie nie zagłosuje ze mną, ale Laurel… Wiem, że mocno się wahała. Idąc na radę miałam nadzieję, że Laurel zdecyduje się pociągnąć za spust i że ten epicki blindside się wydarzy. Laurel była zbyt mocno związana z Wendellem, więc nie dostrzegła, że to był ruch, którego potrzebowała, by mieć się czym pochwalić w finale. Ona po prostu nie chciała wykonywać wielkich ruchów, co dosadnie pokazał ostatni odcinek. Co najciekawsze, planowałam zabrać ją do finału. Wszyscy czuli, że są ją w stanie pokonać w głosowaniu jurorskim, bo ona nie wykonywała żadnych ruchów i nie była w centrum rozmów strategicznych. Każdy w grze uważał, że Laurel jest jednym z najlepszych kandydatów do zabrania do finału. To świetna dziewczyna, ale jej gra była bardzo pasywna. Tym bardziej boli mnie świadomość, że byłam aktywnym graczem, a to nie zostało ani trochę pokazane. Z kolei Laurel przez całą grę wykonywała polecenia Domenicka i Wendella, a pokazali ją tak, jakby grała nieco mocniej niż w rzeczywistości”.

Załóżmy, że plan Chelsea się udał, a Wendell wrócił do domu. Jak planowała rozegrać dalszą grę? „Chciałam wyeliminować Domenicka jako następnego. Wiedziałam, że ma ukryty immunitet, więc zdawałam sobie sprawę, że nie uda mi się tego zrobić od razu. Głównym celem byłoby pokonanie go w indywidualnych zadaniach i zmuszenie do zagrania ukrytym immunitetem. Wiedziałam też, że prędzej czy później musiałabym pozbyć się Kellyn, bo była naprawdę dobrym graczem. W mojej wymarzonej finałowej trójce byłyby ze mną Laurel i Angela. Sądzę, że byłam od nich lepsza w zadaniach i w strategii. To ja wykonywałam ruchy, a one były bardziej pasywne. Czuję, że byłabym w stanie pokonać je obie”.

Źródło: CBS

Co najbardziej zaskoczyło Chelsea podczas oglądania programu w telewizji? „Nie miałam zielonego pojęcia, że Domenick, Wendell, Laurel i Donathan tak szybko stali się sobie bliscy. Wiedziałam, że mają pewnego rodzaju więź, ale byłam zaskoczona, że ten sojusz powstał już po pierwszym przemieszaniu. Prawie przez całą grę byłam bardzo blisko z Domenickiem, ale nie wiedziałam o jego potajemnym sojuszu. To niesamowite oglądać odcinki i zorientować się, że o pewnych rzeczach się nie miało pojęcia”. 24-latka jest kolejną osobą, która przyznaje, że wiedziała o ukrytych immunitetach Domenicka i Wendella. „Zdawałam sobie z tego sprawę. O ukrytym immunitecie Domenicka wiedziałam od momentu, w którym go znalazł, bo przyszedł do mnie i mi o tym powiedział (śmiech). O ukrytym immunitecie Wendella dowiedziałam się od Domenicka. Rozmawialiśmy nawet o tym, że prędzej czy później będziemy musieli pozbyć się Wendella. Miałam te informacje i wykorzystywałam je na swoją korzyść. Wydawało mi się, że obecność tak silnego duetu sprawi, że staną się oni celem. Okazało się jednak, że moje dwa wygrane zadania o immunitet bardziej przestraszyły pozostałych graczy”.

Chelsea przez miesiąc żyła w trudnych warunkach na bezludnej wyspie. Potem wróciła do domu i 8 miesięcy czekała, aby zobaczyć swoją historię na ekranie. Sezon się rozpoczął, jednak jej obecność w programie jakby nie istniała. „To było frustrujące. Najgorsze dla mnie jest to, że po powrocie byłam bardzo dumna ze swojej gry. Grałam dokładnie tak, jak chciałam grać. Odegrałam ważną rolę przy podejmowaniu najważniejszych decyzji w grze, ale nie zostało to pokazane. Szukałam ukrytych immunitetów przez 24 godziny na dobę, jednak żadnego nie udało mi się znaleźć. Patrzenie, jak w odcinkach pokazują jedynie moje potakiwanie głowy w rozmowach z innymi, było ogromnie frustrujące, bo chciałabym, żebym to ja, a nie nikt inny, była doceniona za ruchy, w które włożyłam tyle pracy. Zwłaszcza, że jestem ogromną fanką tego programu. Czasami byłam w centrum rozmów strategicznych i dramy, więc całkowite pominięcie tego było dla mnie bardzo bolesne. Bardzo często moje ruchy były przypisywane przez montaż komuś innemu. Ostatecznie jednak w tym wszystkim nie chodzi o edit, a o doświadczenie, które przeżyłam. W pewnym momencie musiałam odpuścić sobie tę frustrację. Prowadziłam najlepszą grę, jaką byłam w stanie prowadzić. Jestem dumna ze swojej gry”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Chelsea?

Dodaj komentarz