Czego nie zobaczyliśmy w dwunastym odcinku Survivor 37?

Plotki głoszą, że Christianowi nigdy nie było zimno w nocy, bo spał w kącie szałasu, gdzie zawsze jest 90 stopni. To by było na tyle, jeśli chodzi o matematyczny humor, bo z pewnością nie było nic zabawnego w eliminacji jednego z najpopularniejszych uczestników w historii całego programu. Survivorowe życie Christiana dobiegło końca, gdy Mike w końcu postanowił dopiąć swego i wyeliminować największe zagrożenie wśród uczestników. Czy 32-letni robotyk był zaskoczony wynikiem głosowania? Czy zabolała go zdrada Gabby? I jak czuje się z tym, że prawie zremisował rekord największej ilości głosów oddanej na jednego uczestnika w trakcie trwania jednego sezonu? Dowiedzmy się, jakie tajemnice można odkryć w wywiadach w tym tygodniu.

Christian Hubicki pokazał swoją determinację, gdy w jednym z zadań o immunitet walczył przez prawie 6 godzin. Początkowo uznany za jednego z najsłabszych Dawidów w zadaniach, 32-latek szybko pokazał innym swoją wartość, gdy ułożył układankę w mniej niż 5 sekund. W grę również grał tak, jakby nigdy miał już nie otrzymać drugiej szansy. Stworzył silne relacje z innymi, a jego czarująca osobowość sprawiła, że momentalnie stał się jedną z najbardziej lubianych osób na wyspie. Dołączony został nawet do męskiego sojuszu Brochachos. Jednak im bliżej było końca gry, tym bardziej rósł cel na jego plecach. Choć kilkukrotnie udało mu się uciec spod gilotyny, w końcu jego Survivorowe życie dobiegło końca.

Christianowi zabrakło tylko jednego głosu, aby zremisować z Laurą Morett na największą ilość otrzymanych głosów w jednym sezonie. „Szkoda, że nie udało mi się pobić tego rekordu. To dopiero byłoby pozostawione przeze mnie dziedzictwo w tej grze. No ale przede wszystkim cieszę się, że udało mi się uniknąć bycia postrzelonym tak wiele razy, a przeciez w moją stronę leciało naprawdę wiele kul. Fakt faktem, aby ustalić swój rekord, Laura musiała zostać wyeliminowana aż dwa razy. Zawsze więc mogę powiedzieć, że jestem uczestnikiem, na którego trzeba było oddać najwięcej głosów w historii, żebym w końcu opuścił radę. Na Laurę trzeba było oddać mniej głosów, aby opuściła radę, ale trzeba było ich więcej, aby ostatecznie wyeliminować ją z gry”.

Źródło: CBS

W zeszłym tygodniu mieliśmy możliwość poznać Emily – dziewczynę Christiana. Jak dużym przeżyciem było dla niej pojawienie się w programie? „Ona nie wie, jak ma to wszystko przetrawić. Obydwoje oglądamy Survivor, a teraz nagle ja jestem jednym z uczestników. To na pewno jest bardzo ekscytujące, ale ona po prostu chciała, abyście mogli zobaczyć spódnicę, którą nałożyła na siebie podczas wizyty bliskich. Została ona zrobiona ręcznie przez jej mamę. Wzorem były ryby leżące jedna obok drugiej. To, że pokazała tę spódnicę w telewizji, jest dla niej największą dumą. Ona ma pewnie już z dwie dekady. Jest tak bardzo vintage, że nigdzie indziej nie da się takiej kupić”.

W grze Christian mocno zaprzyjaźnił się z inną dziewczyną – Gabby. Jak bardzo czuł się rozczarowany, gdy został przez nią zdradzony? „Ani trochę. Zawsze wiedziałem, że prędzej czy później ona się ode mnie odwróci. Już na samym początku gry zapowiedziała, że nie chce dojść do finału i zostać uznana za kogoś, kogo dociągnął tam inny zawodnik. Dlatego też starałem się, aby za każdym razem czuła, że ma coś do powiedzenia w naszym sojuszu i że jest dla mnie równym partnerem. I tak było naprawdę. Byliśmy strategicznym duetem. Z czasem jednak stało się jasne, że za wszystkie nasze ruchy to ja zgarniałem pochwały. Gdy więc Davie uprzedził mnie, że Gabby  na mnie poluje, od razu w to uwierzyłem, bo to miało sens. Moją reakcją nie było zaskoczenie, ale natychmiastowa akceptacja stanu rzeczy. Gabby była tam po to, żeby grać i wygrać, dlatego też ani przez chwilę nie czułem do niej żalu. Wręcz przeciwnie. Byłem z niej dumny, że postanowiła odważyć się wykonać taki ruch, chociaż cieszyłem się, że ostatecznie jej się on nie udał”. A czy Christian zagrałby ukrytym immunitetem, gdyby Davie go wcześniej nie ostrzegł? „Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Tak, ponieważ Davie nie był jedyną osobą, która mnie powiadomiła o nadchodzącym zagrożeniu. Zrobili to także Mike, Nick i Angelina, także na pewno zagrałbym tym ukrytym immunitetem”

Źródło: CBS

Christian opuścił rozgrywkę zostając uznanym za największe zagrożenie. Jak się z tym czuje? „Zastanawiałem się, jak odpowiedzieć na tego typu pytanie, bo nazwanie samego siebie największym zagrożeniem wydaje się być aroganckie. Powiem po prostu, że nie mogę uwierzyć w to, że aż tak bardzo byłem lubiany przez innych na wyspie. Gdy rozpoczynaliśmy grę, byłem przekonany, że bardzo szybko znajdę się na uboczu. Gdy po połączeniu do mnie dotarła informacja, że jestem jednym z głównych celów, byłem w szoku. Sądziłem, że będę łatwym celem na etapie plemiennym, bo byłem jedną z najmniej sprawnych fizycznie osób, a jeśli jakoś dotrę do połączenia, cel zejdzie z moich pleców. Było zupełnie na odwrót. Wręcz po połączeniu stałem się praktycznie tak samo wielkim celem jak Ozzy! Myślałem, że to są jakieś jaja. To było dla mnie jakieś szaleństwo. Od tamtej pory wiedziałem, że co radę będę musiał z całych sił walczyć o przetrwanie”.

Ostatecznie Christian został wyeliminowany na tydzień przed finałowym odcinkiem. Czy był zaskoczony wynikiem tego głosowania? „Tak właściwie to tak. Wiem, że to brzmi głupio biorąc pod uwagę fakt, że byłem celem od dawna. Tamtego dnia jednak tak wiele szalonych rzeczy działo się na plaży, tak wiele różnych scenariuszy i historyjek zostało opowiedzianych, że sądziłem, iż akurat to głosowanie uda mi się przetrwać. I praktycznie przez całą radę czułem się pewnie. Wiedziałem o ukrytym immunitecie Daviego, którym mógł zagrać tylko na tej radzie, bo powiedział mi o nim. Wiedziałem, że on nim zagra, więc mnie to nie zaskoczyło. Potem Nick odwalił całą tą akcję z zagraniem fałszywką, a potem prawdziwym ukrytym immunitetem. To był bardzo bystry pomysł. Byłem pod ogromnym wrażeniem. Wiedziałem, że Nick i tak już od jakiegoś czasu nie jest moim sprzymierzeńcem, więc ten ruch niczego nie zmienił w mojej ocenie sytuacji. I potem nadeszło odczytanie głosów. Gdy pojawił się drugi głos na Daviego, kompletnie się tego nie spodziewałem. Po raz pierwszy nie miałem zielonego pojęcia, skąd pojawił się jakiś głos na radzie. Wtedy pomyślałem po raz pierwszy, że zaraz może pojawić się moje imię i to może być mój koniec. No i oczywiście tak też się stało”.

Źródło: CBS

Hubicki nie ukrywa tego, jak wiele pewności siebie dodał mu fakt, że udało mu się zdobyć tak dużą sympatię uczestników i zbudować wiele różnych sojuszy, a nawet zostać uznanym za jednego z Brochachos. „Zazwyczaj większość dnia spędzam w swoim biurze na wydziale inżynierii, którego pracownicy są osobami, z którymi spotykam się codziennie. Ta cała gadka o nauce jest dla nich czymś normalnym. Nie miałem zielonego pojęcia, jak na taką gadaninę zareagują zawodowy bokser, przystojny policjant czy też scenarzysta z Hollywood. Okazało się, że zostało to przez nich bardzo dobrze przyjęte. Dowiedziałem się, ze mam zdolność nawiązywania kontaktu z osobami, które nie mają ze mną praktycznie nic wspólnego. Ta wiedza dodała mi ogromnej siły i właśnie to wyniosłem z tego programu”.

W programie Christian zdobył ogromną sympatię widzów i dołączył do grona najpopularniejszych uczestników w historii show. „To bardzo mi pochlebia, gdy słyszę te wszystkie miłe słowa. Nigdy nie możesz mieć pewności, jak zostaniesz odebrany przez innych. Nie sądziłem, że coś takiego mi się przytrafi. Ciągle gadam o robotach i o nauce. Używam trudnych i dziwnych słów. Będąc na wyspie marzyłem o tym, aby być chociaż w połowie tak czarujący jak Alec. Tymczasem polubili mnie ludzie z najróżniejszych grup społecznych, którzy nie są naukowcami. Cóż, może dzięki temu programowi, gdy będę próbował wziąć kredyt, nie będę bał się tłumaczyć doradcy w banku tego, czym jest mój zawód. O ile to nie potrwa zbyt długo, na przykład 5,5 godziny”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Christiana?

Dodaj komentarz