Czego nie zobaczyliśmy w dziesiątym odcinku Survivor 37? – część druga

To wszystko wina piwa. Carl Boudreaux uwielbia alkoholowe trunki, ale czy to właśnie upicie się podczas nagrody doprowadziło do eliminacji 41-letniego kierowcy ciężarówek? Cóż, z pewnością mu to nie pomogło w przetrwaniu. Carl pomógł odmienić przebieg gry poprzez użycie swojego nulifikatora ukrytych immunitetów, dzięki czemu Dawidzi zdobyli przewagę liczebną nad Goliatami. Władza jednak uderzyła mu do głowy i zaczął wydawać pozostałym Dawidom polecenia zamiast traktować ich jak partnerów. Czy Carl uważa, że faktycznie nie pozwalał innym na wyrażanie własnego zdania? Czy powinien był wygrać immunitet po ułożeniu poprawnego 11-literowego słowa, które nie było tym właściwym? I jak bardzo się upił? Poznajmy kolejne szczegóły, których nie pokazano nam w odcinkach.

Carl był przekonany, że ma łatwą drogę do finału. Poprawnie zagrał pierwszym w historii nulifikatorem ukrytych immunitetów. Dawidzi mieli przewagę liczbową nad Goliatami. Okazało się jednak, że wcale nie jest tak różowo. Christian i Gabby uznali, że kierowca ciężarówek zachłysnął się władzą i postanowili się zbuntować. We dwójkę połączyli siły z kilkoma walczącymi o przetrwanie Goliatami, a w efekcie Carl został dwunastą osobą wyeliminowaną z Survivor David vs Goliath.

Rozpoczęcie rozgrywki nie było proste dla Carla. Bardzo szybko stracił swoją sojuszniczkę Jessicę, co porównał do utraty członka rodziny. „Utrata Jessici była ciężka. Ona przypominała mi o domu. Mam dwie córki, które mają 22 i 18 lat. Jessica była w podobnym wieku i była taka wrażliwa. Na początku gry cały czas padało i było zimno, a to biedactwo nie miało na sobie praktycznie żadnych ubrań. Od razu obudziło się we mnie ojcostwo. Musiałem ją w jakiś sposób ochronić. Nie mogłem pozwolić, aby siedziała i marzła. Gdy coś złego dzieje się moim córkom, muszę upewnić się, że im pomogę. Właśnie tak mocno czułem się przywiązany do Jessici”. Kilka dni później nastąpiło przemieszanie, a Carl znalazł się na Wyspie Wygnańców. „Wygnanie było najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się tam wtedy przytrafić. Po odejściu Jessici zaczynałem tracić zmysły. Pobyt na wygnaniu i cały ten czas spędzony w samotności – to dało mi nowe życie w tej grze. Mogłem sobie po prostu posiedzieć na plaży. Nie musiałem rozmawiać o strategii ani kombinować. Mogłem się skupić na sobie. Dużo myślałem, modliłem się i dochodziłem do siebie. Odzyskałem siły i mogłem wrócić do gry”.

Źródło: CBS

Po przemieszaniu doszło do spięcia pomiędzy Carlem a Elizabeth. Jak do tego doszło? „To w sumie wzięło się znikąd. Ogólnie ja i Elizabeth nigdy nie nadawaliśmy na tych samych falach. To świetna dziewczyna i uwielbiam ją, ale nie polubiliśmy się, bo byliśmy zarazem tacy sami jak i całkowicie różni, choć te słowa mogą wydawać się bez sensu. Obydwoje ciężko pracujemy, ale Elizabeth lubiła zaczynać wiele rzeczy, a potem ich nie kończyła. Kiedy ja coś zaczynam, muszę to dokończyć, bo w przeciwnym razie to coś jest bezużyteczne. Wtedy zaczęły się nasze sprzeczki. Ona miała fantastyczne pomysły, które zaczynała realizować, a potem to przerywała. Nie można iść do pracy i oczekiwać, że zapłacą ci za cały dzień, kiedy wyszło się do domu po kilku godzinach. To mi nie pasowało i stąd narodził się nasz konflikt”.

Carl i Nick połączyli siły i użyli swoich dwóch przewag podczas rady z eliminacją Dana, która przeszła do historii programu. Jak doszło do podjęcia decyzji o połączeniu mocy kradzieży głosu i nulifikatora ukrytych immunitetów? „Rozmawialiśmy o tym z wszystkimi Dawidami. Gabby nie chciała, abym zagrał nulifikatorem. Jej zdaniem wystarczyło zagrać samą kradzieżą głosu. Owszem, mogliśmy tak zrobić, ale istniało ryzyko, że coś pójdzie nie tak i kradzież głosu okaże się niewystarczająca. Nalegałem więc na zagranie nulifikatorem. Podejrzewaliśmy, że Dan mógł znaleźć drugi ukryty immunitet na plaży Tiva, więc to była kwestia tego, czy chcemy podjąć tak duże ryzyko. No i podliczając głosy na tej radzie – Dan otrzymał ich 6, Christian 3  i Angelina 2. Gdybym nie zagrał nulifikatorem, Christian wróciłby do domu. To był więc idealny moment do wykonania tego ruchu. To był pierwszy taki ruch w historii Survivor i jestem zachwycony faktem, że go dokonałem”.

Źródło: CBS

Wiele kontrowersji wywołało ostatnie zadanie o immunitet, w którym na koniec uczestnicy mieli ułożyć 11-literowe słowo. Carl ułożył jak najbardziej poprawne słowo „Perceptions”, ale Jeff poinformował go, że nie o to słowo chodziło. Czy Carl uważa, że powinien mimo wszystko otrzymać immunitet? „Nie, bo produkcja chciała, abyśmy ułożyli słowo, które oni sobie wymyślili. Ja ułożyłem słowo „Perceptions” i jedynie nie spodobało mi się to, że Jeff na głos powiedział, jaki wyraz ułożyłem, bo to była dla innych wskazówka. Davie i Alison natychmiast wpadli na to, jakie słowo jest tym właściwym, a ja nie miałem już czasu na to, aby poprzekładać wszystkie moje litery. Jestem wściekły, bo właśnie tego wieczoru zostałem wyeliminowany, a jako pierwszy ułożyłem 11-literowe słowo. Taki jest jednak Survivor”.

Carl zdradza również swoje odczucia na temat bycia nazwanym aroganckim Ojcem Chrzestnym i zostania zblindsidowanym. „Byłem naprawdę zszokowany wynikiem głosowania, bo jako Dawidzi tak mocno walczyliśmy o zdobycie przewagi liczbowej. Nick, Davie i ja zagraliśmy trzema przewagami, aby uratować Christiana i utrzymać nasz sojusz piątki, bo wiedzieliśmy, że Goliaci będą chcieli nas wszystkich wyeliminować. Dlatego też fakt, że Gabby i Christian odwrócili się ode mnie, był dla mnie prawdziwym szokiem. To jednak jest gra, a ja straciłem czujność, więc mnie dopadli. Byłem zaskoczony, gdy okazało się, że inni nazywają mnie Ojcem Chrzestnym. Uważam, że wszyscy mieli równy udział przy podejmowaniu decyzji. Z Gabby też wielokrotnie rozmawiałem. Byliśmy z nią blisko, ale nie ufaliśmy jej do końca, bo wiedzieliśmy, jak bardzo zbliżyła się do Alison. Dlatego właśnie ja, Davie i Nick chcieliśmy pozbyć się Alison, bo czuliśmy, że Gabby chce się od nas odwrócić. Nie sądziliśmy jednak, że podejmie decyzję o tym ruchu już na tym etapie. Podsumowując wcale nie byłem osobą, która chodziła do każdego i mówiła mu, co ma robić. Ale czy ktokolwiek przez 37 sezonów został nazwany Ojcem Chrzestnym? Nie wydaje mi się, więc z dumą przyjmuję na siebie tę ksywkę”. Wizerunkowi Carla nie pomogło też upicie się podczas nagrody. Ile wtedy wypił? „O rany. Po tej nagrodzie byłem całkowicie nawalony. Teraz tego żałuję, ale świetnie się wtedy bawiłem. Dajcie spokój. Byłem na rajskich wyspach Fidżi, piłem piwo i bawiłem się z tymi ludźmi. Dałem się ponieść tej chwili. Zawsze, gdy idę na imprezę z alkoholem, wracam do domu nawalony. Wszyscy się upili podczas tej nagrody. To edit odcinka pokazał to tak, jakbym tylko ja wypił za dużo. No ale takie są zasady robienia dobrej telewizji”.

Źródło: CBS

Z wywiadów możemy dowiedzieć się, jakie były plany Carla na końcówkę rozgrywki. „W mojej wymarzonej finałowej trójce byłbym z Daviem i Nickiem. Chcieliśmy dotrzeć tam razem i rozegrać ten finał między sobą. Wygrać miał najlepszy z nas. Byłbym zadowolony z wygranej każdego z nich. We trójkę czekaliśmy na idealny moment, aby zdobyć numerki i pozbyć się Christiana. Gdyby udało nam się wyeliminować Alison, byłoby 5:3 dla Goliatów. W kolejnej rundzie planowaliśmy więc pozbyć się kogoś z dwójki Gabby / Christian. Czekaliśmy z tym ruchem do kolejnej rady, bo chcieliśmy, aby już do końca gry Dawidzi mieli przewagę liczebną”.

Carl jest kolejną osobą, dla której udział w Survivor okazał się doświadczeniem zmieniającym życie. „Teraz patrzę na swoje życie i czuję się błogosławiony. Niczego już nie biorę za pewne. Pobyt na wyspie był trudny. Padało każdego dnia, a my nie mieliśmy dachu nad głową. Teraz, gdy wychodzę z domu i widzę bezdomnych ludzi, rozmyślam nad tym. Mam dom, do którego mogę wrócić, gdy pada deszcz. Ci ludzie tego nie mają. To doświadczenie otworzyło mi oczy. Nie powinniśmy niczego w życiu uważać za pewne, bo zawsze jest ktoś, kto ma o wiele mniej od nas. Powinniśmy cieszyć się każdą małą rzeczą, która nam się przytrafia”.

Źródlo: CBS

A co wy sądzicie o grze Carla?

Dodaj komentarz