Czego nie zobaczyliśmy w piątym odcinku Survivor 35?

W końcu stało się nieuniknione. Dopiero na piątej radzie plemienia odpadł pierwszy członek plemienia Healers. Stała się nim pracowniczka socjalna i wielka fanka Survivor – Roark Luskin. Szczęście odwróciło się od niej, gdy po przemieszaniu stała się jedyną osobą z grupy Healers w plemieniu Soko. W jaki sposób niepokazany w telewizji Chrissy próbowała namieszać w plemieniu? Jaka jest perspektywa Roark odnośnie gry takich zawodników jak Cole, Jessica czy Mike? Czy faktycznie jej eliminacja jest wynikiem tylko pecha? Przekonajmy się, czego można się dowiedzieć z wywiadów poeliminacyjnych.


Źródło: CBS

Podczas rady Roark była przekonana, że jest głosem decydującym. Ostatecznie Chrissy zebrała sojusz trójki, który podyktował wynik głosowania. Wmówiła JP’emu, że istnieje zagrożenie pojawienia się sojuszu kobiet. Ostatecznie to Ryan okazał się głosem decydującym. Biorąc pod uwagę więź, która powstała między Ryanem a Chrissy dzięki przekazaniu super immunitetu w pierwszym odcinku, Luskin nie miała zbyt dużych szans na przetrwanie.

Roark rozpoczęła grę w plemieniu Healers. Ponieważ jest pierwszą wyeliminowaną reprezentantką tej grupy, w końcu możemy się dowiedzieć nieco więcej o dynamice w ich drużynie. „W Healers byłam na bardzo dobrej pozycji. Desi była moją najbliższą sojuszniczką. To ode mnie dowiedziała się o ukrytym immunitecie Joego. Powiedziałam jej, że Cole chciał to przed nią ukryć. Bardzo się cieszę, że otrzymała ode mnie tą informację i po przemieszaniu mogła ją wykorzystać, żeby zgrać się z Joe i uniknąć eliminacji. Desi przyznała, że jest rekrutem i nie zna za dobrze tego programu. Ja wydawałam się jej kimś, kto zna się na rzeczy, więc chciała ze mną współpracować. Ona była dokładnie takim typem osoby, z jaką chciałam mieć sojusz. Była gotowa zrobić strategicznie wszystko to, co jej zasugerowałam. Desi to moja przyjaciółka. Uwielbiam ją”. Z resztą plemienia Luskin również miała bardzo dobre relacje. „Jessica jest przeurocza. Chociaż tego nie pokazano w telewizji, jestem przekonana, że zagłosowałaby na Cole’a. Doktor Mike i ja mieliśmy sporo wspólnych emocjonalnych momentów. Zwierzaliśmy się sobie z tęsknoty za domem. Dużo rozmawialiśmy o sprawach z naszego prywatnego życia. Desi i doktor Mike to była moja dwójka sojuszników”.

Jak wyglądała sytuacja strategiczna w plemieniu Healers? „Cole chciał zblindsidować Joego i wyeliminować go z ukrytym immunitetem w kieszeni. Ja i dziewczyny powiedziałyśmy Cole’owi, że to świetny pomysł. Mike i Joe i tak by na siebie wzajemnie zagłosowali bez względu na wszystko. Teoretycznie więc plan był taki, że Cole, Mike i dwie z nas głosują na Joego, a jedna z nas głosuje wspólnie z Joe na Mike’a. Wynik głosowania miał być 4:2. Prawdziwy plan był jednak taki, że z dziewczynami chciałyśmy pozbyć się Cole’a. Wtedy powiedziałybyśmy Joemu, że Cole wygadał wszystkim informacje o jego ukrytym immunitecie i chciał go zblindsidować. Joe by nam zaufał, bo uratowałybyśmy go przed eliminacją. Mike’owi powiedziałybyśmy, że Cole na niego głosował, więc nie można było mu ufać, a tak naprawdę to byłby głos jednej z nas. Mike i Joe staliby się od tamtego momentu naszymi pionkami”.

Źródło: CBS

Po przemieszaniu Roark wylądowała w Soko jako jedyna osoba z plemienia Healers. Czy czuła, że od początku jest na dnie, a może jej zdaniem dało się coś ugrać? „Miałam nadzieję, że mam jakieś opcje ruchów. Ryan i ja bardzo chcieliśmy ze sobą współpracować. To łamie mi serce, że nie zaczęliśmy gry w jednej drużynie, bo bylibyśmy silnym sojuszem dwójki i wszystko wyglądałoby inaczej. Niestety to, jak potoczyło się pierwszych 9 dni gry, nie było dla mnie dobre. Miałam nadzieję, że stanę się głosem decydującym, ale przemieszanie dla mnie przebiegło w najgorszy sposób z możliwych”.

Na ekranie można było zauważyć, że Roark i Chrissy nie pałały do siebie sympatią. „Byłyśmy jak olej i woda. Chrissy wykorzystała to, że w grze nadal była cała szóstka Healers. Tuż po przemieszaniu od razu podeszła do Ali i powiedziała jej, że moja eliminacja jest najbardziej oczywistym ruchem. Nie chcę mówić w imieniu Ali, ale wydaje mi się, że ona nie jest osobą, która lubi, gdy ktoś mówi jej, co ma zrobić. Ali najpierw chciała mnie poznać i dopiero wtedy podjąć decyzję odnośnie tego, co jest najlepsze dla jej gry. Dlatego właśnie Ali i Chrissy za sobą nie przepadały. Stąd też wzięła się wypowiedź Ryana w ostatnim odcinku, że one we dwie się ze sobą nie dogadają. Poza tym w telewizji nie pokazali wszystkiego. Chrissy nie tylko próbowała stworzyć iluzję podziału na 3 kobiety i 2 mężczyzn. Sugerowała też, że ja, Ali i JP pochodzimy z LA i dlatego próbujemy stworzyć alternatywny sojusz. Ali i ja byłyśmy oburzone tym, że ona śmiała coś takiego zasugerować. Chrissy i Ryan pochodzą z sąsiednich miasteczek i można im było zarzucić dokładnie to samo. Byłam oburzona wszystkimi negatywnymi rzeczami, które Chrissy rozpowiadała na mój temat. Nie było opcji, żebyśmy mogły ze sobą współpracować”.

Źródło: CBS

Chociaż Roark nie miała pojęcia o super immunitecie w pierwszym odcinku, wyczuwała, że pomiędzy Chrissy a Ryanem pojawiła się pewnego rodzaju więź. „Teraz wiem, że zbiegi okoliczności o wiele mocniej wpłynęły na moją grę, niż mi się początkowo wydawało. Żałuję jednak tego, że w kilku kwestiach nie posłuchałam się mojego przeczucia. Gdy spaliśmy na piasku, ja i Ali spałyśmy obok siebie. Ryan, Chrissy i JP spali po drugiej stronie ogniska. Zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Przecież Ali i Ryan byli ze sobą tak blisko. Dlaczego on więc nie spał obok niej? Ostatecznie jednak nie poszłam tym tropem. Powinnam była powiedzieć Ali, że podejrzewam, iż straciłyśmy Ryana i naszą jedyną opcją jest współpraca z JP. Czy JP by na to poszedł? Nie wiem. Sądzę, że do naszej współpracy nie doszło wcale przez plotki o sojuszu kobiet. Po prostu ufałam Ali i Ryanowi i powiedziałam im, że moim zdaniem JP jest kimś, kim łatwo można manipulować. Ryan przekazał to JP’emu i wykorzystał to przeciwko mnie. Nie mogłam nic zrobić. O moim losie zadecydowała więź, która powstała w momencie, gdy Ryan w 1 odcinku przekazał super immunitet Chrissy. Oczywiście ich dwójka musiała wylądować w jednym plemieniu po przemieszaniu. Żałuję, że nie mogłam z nim grać. On i ja byliśmy dwójką największych superfanów w całej tej obsadzie. Mieliśmy ze sobą wiele wspólnego. Uwielbiam go. Po prostu gra potoczyła się inaczej”.

Chociaż do sojuszu kobiet w Soko nie doszło, podejrzenia dotyczące jego powstania wcale nie były takie bezpodstawne. „Zabawne jest to, że nigdy nie powstała żadna deklaracja sojuszu kobiet, ale prawdopodobnie powstałby on, gdyby ta rada poszła po myśli mojej i Ali. Jak zapewne dało się zauwazyć, Cole i Joe byli nieobliczalni. Desi i Jessica były natomiast stabilne. Szukając sojuszników na koniec gry oczywiste było, że wybierzemy Jessicę i Desi. Chociaż Chrissy całkowicie sobie to zmyśliła, Ryan prawdopodobnie przewidział, że taki scenariusz jest prawdopodobny. Widział, że ja i Ali się ze sobą zżyłyśmy. Podejrzewał, że miałam bliskie relacje z pozostałymi kobietami z plemienia Healers. Nie chciał dopuścić do tego, żeby nasza czwórka spotkała się po połączeniu i utworzyła silny sojusz. Ryan był bardzo inteligentny i myślał kilka ruchów naprzód. Obawy przed sojuszem kobiet były jak najbardziej uzasadnione”.

Źródło: CBS

Idąc na radę Roark czuła się bezpiecznie. Była przekonana, że jest głosem decydującym. „Myślałam, że mam po swojej stronie Ali i Ryana. Sądziłam, że Chrissy i JP zagłosują na Ryana, bo nie byli zadowoleni z jego występów na zadaniach i braku zaangażowania w pracę przy obozie. Kiedy jednak na radzie niewiele było mówione o Ryanie, a rozmowy skupiły się na mnie i Chrissy, czułam, że to nie wróży nic dobrego. A kiedy zobaczyłam pierwszy głos oddany na mnie, wiedziałam już, że pożegnam się z grą”. Po obejrzeniu odcinka w telewizji Luskin uważa , że nie była w stanie zbyt wiele zrobić, aby zmienić ostateczny wynik. „Jedyne, co mnie mogło uratować, to ukryty immunitet. Ali i ja nie miałyśmy zielonego pojęcia o więzi, która powstała pomiędzy Ryanem a Chrissy dnia pierwszego. Powstało dzięki temu między nimi silne zaufanie i rozumiem, dlaczego Ryan tak postąpił. Moim zdaniem on wykonał dobry dla siebie ruch. Dlatego właśnie uważam, że strategicznie niewiele mogłam zrobić. Ukryty immunitet mógł być dla mnie jedynym ratunkiem. Widzowie zapewne mogli to wszystko przewidzieć, bo widzieli to, co się wydarzyło w pierwszym odcinku. Ja i Ali nie miałyśmy zielonego pojęcia o tym super immunitecie. Sądzę, że Ryan widział, jak bardzo zbliżyłam się do Ali. Czuł, że stracił najbliższego sojusznika w Ali, a zyskał go w Chrissy. I myślę, że wcale się w tej ocenie nie pomylił”.

Co planowała zrobić Roark, gdyby przetrwała to głosowanie? „Ani trochę nie byłam zadowolona z tego, że cała szóstka Healers dotarła do przemieszania. Pewnie nie zauważyliście, że w zadaniach zawsze dobiegałam na matę jako ostatnia. Chciałam położyć zadania, bo dotarcie naszej szóstki do przemieszania wcale nie było dla nas dobre. To wręcz była dla nas katastrofa. Jestem w szoku, że Cole, Jessica i Mike będąc razem w plemieniu nie położyli żadnego zadania, żeby nas uratować. Jak więc widzicie, wcale nie planowałam grać z całą szóstką Healers. Chciałam zrobić sojusz mieszany. Joe, Cole i Mike byli graczami chaotycznymi. Jessica i Desi były bardziej rozsądne i mi ufały. Ja i Mike zżyliśmy się ze sobą emocjonalnie, więc chciałam też wrócić do sojuszu z nim. Cole i Joe byli jednak dla mnie niegodni zaufania. Lubiliśmy się nawzajem, ale to własnie ich chciałabym się pozbyć. Powiedziałam o tym Ali i sądzę, że dołączyłaby do mojego sojuszu z dziewczynami i Mike’iem. To byli ludzie, z którymi chciałam zbudować coś silnego”.

Pomimo krótkiego pobytu na wyspie Roark z chęcią wróciłaby do gry, gdyby tylko otrzymała drugą szansę. „No pewnie. Myślę, że byłabym drugą Kelley Wentworth i za drugim razem zdominowałabym tą grę. Nie wiem jednak, czy byłabym w stanie powrócić, bo tym razem wszystko ułożyło się dla mnie idealnie. Moi zwierzchnicy w pracy pozwolili mi wziąć dłuższy urlop i zagrać w tę grę. Nie jestem pewna, czy zgodziliby się na to ponownie. Ale jako super fanka z wielką chęcią bym wróciła. Zwłaszcza, że nie przetrwałam nawet jednej rady! O rany! To naprawdę mnie wkurza!”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Roark? Widzicie w niej potencjał na drugą Kelley? Chcielibyście jej powrotu? Czekamy na wasze opinie.

Dodaj komentarz