Czego nie zobaczyliśmy w trzecim odcinku Survivor 35?

Rozpoczynając grę w najnowszym sezonie Survivor, Patrick chciał po prostu dobrze się bawić. Eliminację z własnego plemienia na tak wczesnym etapie trudno jednak uznać za dobrą zabawę. Co Patrick sądzi o swoim odejściu? Jak ocenia to, że został umieszczony w plemieniu ze swoją koleżanką? Czy uważa, że popełnił błąd biorąc podczas zadania całą odpowiedzialność na siebie?


Źródło: CBS

W trzecim odcinku Survivor Heroes vs Healers vs Hustles jako drugi czerwone plemię opuścił energiczny i porywczy właściciel małego przedsiębiorstwa w Alabamie. Słowo „blindside” często jest nadużywane przy opisie eliminacji, jednak sądząc po reakcji 24-letniego Patricka, w tym przypadku możemy nazwać wynik tego głosowania blindsidem. Jak zdradził w swoich wywiadach sprzed gry, najbardziej w programie obawiał się właśnie tego typu odejścia. Co więcej, Patrick został zblindsidowany jeszcze przed rozpoczęciem gry, gdy zobaczył z kim będzie rywalizował. Po eliminacji mężczyzna potwierdził swoją znajomość z Ali. Dowiedzmy się, jakie inne tajemnice o plemieniu Hustlers zdradził nam ten młody przedsiębiorca.

Patrick dał się poznać jako dosyć zwariowana postać, która dosłownie krzyczała na widok krabów. Simone podejrzewała, że była to z jego strony próba zdobycia czasu antenowego, jednak on temu zaprzecza. „Te kraby chciały mnie ugryźć! Poza tym nie zostało to pokazane w programie, ale zwierzyłem się wszystkim, że kilka lat temu zostałem zaatakowany przez kraba na Filipinach. Prawie straciłem wtedy palec! Wróciły do mnie te złe wspomnienia”. Patrick postanowił też odpowiedzieć na zarzuty, że był głośny i irytujący. „Z moimi dwoma najbliższymi kumplami mamy tak, że kiedy jesteśmy czymś podekscytowani, krzyczymy do siebie. Krzyczałem też na wyspie, a ci ludzie najwidoczniej nie zaczaili, czemu to robię. Chciałem, żeby razem ze mną dobrze się bawili, ale oni nie chcieli dołączyć się do tej zabawy. W efekcie wyeliminowali niewłaściwą osobę”.

Źródło: CBS

Podczas odpowiadania na pytania o jego znajomość z Ali, Patrick postanowił niczego nie ukrywać i potwierdził to, że znali się przed rozpoczęciem rozgrywki. „Ali i ja chodziliśmy razem na studia. Byliśmy sąsiadami. Ali mieszkała po drugiej stronie ulicy. Nie byliśmy jednak bliskimi przyjaciółmi. Spotykaliśmy się tylko okazjonalnie. Gdy przed rozpoczęciem gry zobaczyłem ją wśród członków obsady, szczęka mi opadła. Nie mogłem uwierzyć, że takie coś może się dziać naprawdę. Wiedziałem, że ona mieszka teraz w Kalifornii, więc uznałem, że może pracuje przy produkcji programu. Kiedy zorientowałem się, że jest jedną z uczestniczek, doszło do mnie, że to prawda. Gramy nie tylko w jednym sezonie, ale też w jednym plemieniu. Jak mogło do tego dojść? Prawdopodobieństwo, że coś takiego się komukolwiek przydarzy, było praktycznie zerowe”. Po zobaczeniu znajomej twarzy Patrick popadł w paranoję. Obawiał się, że producenci nie dopuszczą do wspólnej gry dwóch znajomych sobie osób, więc postanowił ukryć przed nimi ten fakt. „O tym, że znałem Ali, nie powiedziałem nikomu, dopóki gra się nie rozpoczęła. Gdy zacząłem z nią o tym rozmawiać, ona wyznała mi, że powiedziała o tym produkcji, gdy mnie tylko po raz pierwszy zobaczyła. Po rozpoczęciu rozgrywki zastanawialiśmy się, jak mogło do tego dojść. Postanowiliśmy nie mówić nikomu z graczy, że się znamy. To byłaby głupia zagrywka. Próbowaliśmy ukryć naszą znajomość i zbyt często nie rozmawiać na osobności, ale obiecaliśmy sobie, że będziemy się nawzajem chronić. Naprawdę jej ufałem, chociaż nie miałem okazji jej tego powiedzieć. Ufałem jej aż za bardzo. Moje zaufanie było tak mocne, że byłem przekonany, iż nie ma żadnych szans na to, aby na mnie zagłosowała. Dlatego pod koniec rady czułem się tak bardzo zblindsidowany”.

Podczas zadania o immunitet Patrick postanowił wziąć na siebie całą odpowiedzialność i nie dopuścił nikogo innego do rzucania worków. W efekcie plemię Hustlers przegrało immunitet i nagrodę, jednak nasz rudzielec uważa, że to nie był powód jego eliminacji. „Nie sądzę, abym odpadł przez to zadanie. Owszem, gdybyśmy wygrali, nie poszlibyśmy na radę i dotrwałbym do przemieszania. Tuż przed rozpoczęciem konkurencji mieliśmy czas na opracowanie strategii. Jestem dobry w rzucaniu do celu i byłem zdeterminowany, aby to była moja rola na tym zadaniu. Wszyscy się na to zgodzili. To ja miałem rzucać. Szczerze mówiąc, podczas konkurencji emocje były tak wielkie, że nawet nie słyszałem, aby ktokolwiek do mnie krzyczał i proponował wymianę. Czułem, że trafienie w te klocki jest moją powinnością. Pod koniec zadania byłem wykończony. Rzucanie tych worków nie było łatwe, zwłaszcza że rzucałem nimi zbyt mocno i niezbyt dokładnie. To ja przegrałem to zadanie”. Patrick wziął na siebie winę za przegraną, ale jest przekonany, że nie miało to żadnego wpływu na przebieg głosowania. „Próbowałem rozegrać w mojej głowie scenariusz, co by było, gdyby Lauren się ze mną zamieniła i rzucała jeszcze gorzej ode mnie. Myślę, że też wróciłbym do domu. To by nic nie zmieniło. Jestem zadowolony, że odszedłem na własnych warunkach przegrywając to zadanie. Pomimo tego nadal uważam, że to nie ja powinienem był opuścić plemię, tylko Lauren. Miałem po prostu pecha. W przeszłości grałem w baseball, więc powinienem był trafić w te głupie klocki”.

Źródło: CBS

Patrick chciał eliminacji Lauren. Ewidentnie ich relacje nie były najlepsze. „Moje relacje z Lauren? Jakie relacje? One nie istniały. Nie próbowałem nawiązać z nią jakiejkolwiek więzi. Mieliśmy przypadkowe rozmowy, ale ani razu nie rozmawialiśmy o strategii. Nasza jedyna rozmowa o strategii to ta, którą pokazano w ostatnim odcinku, gdy do niej podszedłem w wodzie i dałem jej do zrozumienia, że wraca do domu. To był kiepski ruch z mojej strony. Nie powinno się mówić nikomu, że zostanie wyeliminowany, ale chciałem, żeby odeszła w dobrym humorze i bez poczucia, że była na uboczu. Po prostu nie chciałem z nią współpracować. Sądzę, że sojusz z nią nie byłby dobry dla mojej gry. Mieliśmy dwie zupełnie odmienne osobowości. Mogłem podejść do niej i zaproponować jej przyjaźń. Mogłem zasugerować jej eliminację Ryana. To się jednak nie wydarzyło. Kto wie, jak by się wtedy potoczyła gra. Po prostu byłem przekonany, że mam całe plemię po swojej stronie, więc nawet nie próbowałem zaprzyjaźnić się z Lauren”.

A jak wyglądały relacje Patricka z Ryanem i Devonem? Okazuje się, że panowie mieli męski sojusz. „Od samego początku Devon nie był zbyt wygadany, ale po każdej naszej rozmowie miałem poczucie, że wszystko uzgodniliśmy. Obiecaliśmy sobie, że będziemy trzymać się razem. Nie miałem zielonego pojęcia, że Devon i Ryan byli ze sobą tak blisko. Ryan zbudował między nimi bliskość zdradzając Devon’owi tajemnicę o znalezieniu super immunitetu. Ja o tym nie wiedziałem. Gdybym o tym wiedział, próbowałbym bardziej współpracować z Ali. Byłem jednak przekonany, że jestem członkiem sojuszu chłopaków. Już na samym początku uzgodniliśmy, że nie pozwolimy tym dziewczynom wyeliminować nas z gry i będziemy trzymać się razem”. Patrick potwierdził też słowa Simone, która w zeszłym tygodniu zdradziła, że Ryan oczarował wszystkich i to on pociągał za sznurki w plemieniu Hustlers. „To prawda. Ryan prowadził świetną grę. Opowiadał nam ciągle żarty. Po mojej eliminacji doszedłem do wniosku, że on tak naprawdę nic nie wniósł do naszego plemienia. Nie zbierał drewna do ogniska. Nie otwierał kokosów. Nie pracował przy obozie. Po prostu opowiadał nam żarty i sprawiał, że miło spędzało się z nim czas. Jeśli więc chodzi o grę socjalną, Ryan odwalił kawał dobrej roboty. W dniu rady, gdy szukałem ukrytego immunitetu, podszedł do mnie i przekonał mnie, abym wrócił do obozu, bo nie ma takiej opcji, żebym odpadł. A potem oczywiście na mnie zagłosował”.

Źródło: CBS

Idąc na radę Patrick był przekonany, że ma sojusz czwórki z Ryanem, Devonem i Ali. „Myślałem, że mam super silny sojusz. Pierwszego dnia gry założyliśmy męski sojusz. Byłem pewny, że jestem bardzo blisko z Ryanem. Do tego znałem Ali. W moim odczuciu nie było żadnych szans na to, żeby ci ludzie oddali głos przeciwko mnie. Byłem stuprocentowo pewny, że to nie ja wracam do domu. Ryan tak mocno zapewniał mnie o moim bezpieczeństwie, że poczułem ogromny komfort psychiczny. Na radę poszedłem zrelaksowany. Dlatego właśnie byłem taki wściekły po ogłoszeniu wyników”. Patrick jednak nie żałuje swojej emocjonalnej reakcji. „Nadal jestem wściekły! Zwłaszcza teraz, tuż po obejrzeniu odcinka. Ciężko mi się to oglądało. Wróciły do mnie te wszystkie emocje. Byłem sfrustrowany i zły o to, że wszyscy oddali na mnie głos. To Lauren powinna była wrócić do domu”.

Pomimo takiego zakończenia przygody z Survivor, rudowłosy przedsiębiorca bardzo ceni sobie udział w tym projekcie. „Nauczyłem się lepiej rozumieć emocje ludzi, których moje zachowanie może irytować. To jest coś, co wyniosłem z tego programu. Poza tym zyskałem sporą grupę przyjaciół. Miałem możliwość zagrania w jedną z najlepszych gier w historii telewizji. To prawdziwy socjalny eksperyment. To była świetna zabawa. Chciałbym móc zostać tam dłużej”. Gdyby otrzymał propozycję powrotu, Patrick nie wahałby się jej przyjąć ani chwili. „Od razu bym tam wrócił i zaczął grać. Tym razem wróciłbym do domu z milionem dolarów”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Patricka? Czy zaskoczyło was to, że znajomość z Ali ostatecznie go nie uratowała? Czy zgadzacie się z tym, że to Ryan pociąga za sznurki w plemieniu Hustlers? Podzielcie się z nami swoimi przemyśleniami!

One thought on “Czego nie zobaczyliśmy w trzecim odcinku Survivor 35?”

  1. Łukasz, bardzo dobrze się czyta Twoje podsumowania wywiadów, w których jest pełno cytatów. Normalnie nie chce mi się szukać informacji i czytać na zagranicznych stronach informacji o wyeliminowanych. Lenistwo wygrywa, ale tutaj z ciekawością zaglądam i czytam, co zdradzili uczestnicy po grze. Właściwie piszesz o tym co faktycznie może zainteresować oglądającego, nie przynudzasz, przekazujesz informacje, ale nie zamęczasz 🙂 Mam nadzieję, że przy pozostałych artykułach z tej serii się to nie zmieniło 😉

Dodaj komentarz